Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ IV

[cloche]

dziewczyny, a ja teraz tak troche temat zmienie... jak w naturalny sposob zabezpieczyc skore (i najlepiej jeszcze wlosy ) na basenie? bo najchetniej to bym sie naoliwila, ale ja to bym chciala zaraz tak porzadnie, tylko potem oka by za mna plywaly wiec naoliwiam skore rano, potem caly dzien w pracy no i wieczorem smigam na basen - po oleju juz nic nie ma... a z wlosami poki co nic nie robilam, ale slyszalam, ze mozna sobie naolejowac wlosy czy tez polozyc jakas maske, na to materialowy czepek i na to gumiaka... ale srednio mi sie takie cos widzi... nie ma prostszych sposobow?

[marcelinka12]

dziewczyny znalazlam taka strone i zakochalam sie
http://www.davines.com/homePL.html

[Melya]

Napisane przez auraria

Swoją pielęgnacje kosmetyczną naturalną zawdzięczam mojej Mamie i Babci. Jestem z Was tak myślę najstarsza i chyba też taki mam staż pielęgnacyjny naturalny. Babcia była zielarką ( wiedźmą mam to po niej) zioła i samorobione kosmetyki, złuszczanie pamietam jak robiły z moja Mamcią dwa razy wiosną (wczesną) i jesienią (późną) i cery boskie. Również nigdy nie miałam problemu z trądzikiem, zapychaniem, czy jakimiś innymi niedogodnościami. Był efekt zachłyśnięcia się kosmetyką nienaturalną (oj ta przekora młodych) Mama była cudownie wyrozumiała nie mówiła nie, ewentualnie pokazywała jakie kuku mogę sobie zrobić i proponowała zamiennik. Dość szybko się zorientowałam, że taki bunt to głupi pomysł i dałam spokój. Później był kontakt z lekarzem dermatologiem, który robił cudowne kremy i moja wczesna młodośc upłynęła na zamawianych paczuszkach (to takie moje wiano po mamie) no ale odszedł na niebieskie salony kosmetyczne i musiałam zacząc robić sobie sama kosmetyki i tak to juz trwa. Początek to zakupy w Niemczech (najbliżej były półprodukty w aptekach, tak sporo przed internetem). Tak to sie toczy. Teraz to bułka z masłem . No to posłuchałyście babci aurari papatki

Napisane przez auraria

Oczywiście że można jestem 50+ niewiele, ale plus. Wiem, że niewiele kobiet jest w stanie sie przyznać, dla mnie to jakaś abstrakcyjna cyfra. Nie czuję tego wieku, gram w gry komputerowe, biegam na tańce (jestem po kilku latach baletu) , biorę udział w wyścigach samochodowych terenowych, intensywnie pracuję (jestem grafikiem komputerowym) uwielbiam podróże, przekabacam kobiety na naturę, jestem wolontariuszem na onkologii kobiet (sama po, wiktoria oczywiście) i od nastu lat mam TŻ który uważa że jestem najpiekniejsza kobietą jaka spotkał. Dziewczyny jesien jest piękna, nie bójcie sie przemijania. Wszystko w Waszych rękach (no dobra może w głowach) Trudno najwyżej dacie mi klamkę na wchodzenie na ten temat.

Jedyne, co mogę napisać - niezbyt błyskotliwie - to "wow". Bardzo mi się podobają Twoje historie. Co do wieku, to moi rodzice są już w drugiej połowie 50. I może dlatego taki wiek zupełnie nie kojarzy mi się ze starością czy jesienią życia, bo oni ciągle wydają mi się młodzi. A moja babcia (prawie 80 lat) ciągle pracuje, chodzi na przyjęcia i do kina, używa komórki, komputera, Internetu i jest bardzo niezależną kobietą.

[auraria]

OOO, tez mam ten problem, idę od 1 kwietnia na basen i nie raz na jakis czas, ale systematycznie . Chodzi mi o zabezpieczenie włosów, przed chlorem, ciepłą słoną wodą. Myślałam o brokułowym nałożonym na zmoczone włosy pod prysznicem, przed wejściem do aquaparku. Myślę, że to dobre zabezpieczenie, przecież to alternatywa dla silikonów. Jak myslicie?

[marcelinka12]

mialyscie szampony Philipa Martinsa ?? to ekologiczne z Wloch

[Melya]

Czy ktoś wie, jak jest w końcu z tą promocją "2 w cenie 1" w Phenome? Jest jakaś lista kosmetyków?

[Klolcia]

Napisane przez Melya

Czy ktoś wie, jak jest w końcu z tą promocją "2 w cenie 1" w Phenome? Jest jakaś lista kosmetyków?

Pan z Phenome chyba ma mnie już dość, bo mi nie odpisał W sumie mu się nie dziwie

[cloche]

Napisane przez auraria

OOO, tez mam ten problem, idę od 1 kwietnia na basen i nie raz na jakis czas, ale systematycznie . Chodzi mi o zabezpieczenie włosów, przed chlorem, ciepłą słoną wodą. Myślałam o brokułowym nałożonym na zmoczone włosy pod prysznicem, przed wejściem do aquaparku. Myślę, że to dobre zabezpieczenie, przecież to alternatywa dla silikonów. Jak myslicie?

w teorii chyba ok... trzeba by sprobowac. ale wlosy pod te czepki najlepiej, co? najpierw materialowy, zeby gumowym nie szurac po wlosach. a gumowy na wierzch, zeby oka nie plywaly za nami i zeby jak najmniej wody dostalo sie pod czepek ale w sumie fajnie by bylo, jak by mozna bylo odrobinke tak w klaczki wetrzec, zeby je zabezpieczyc wlasnie jak silikonem... a potem, po wyjsciu, zmyc. przeciez jak sie tylko odrobine wetrze, to oka nie beda plywaly...?
ja sie obawiam, bo po jojoba jeszcze przed uzyciem szamponu w wannie woda zolta sie robi na basenie taki efekt niezbyt pozadany...

[jp91]

Auriario, powiedz prosze jeszcze jak Mama i Babcia przeprowadzały to złuszczanie

[fiolka85]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Kobieto czemu ty jeszcze nie śpisz? Chociaż zaraz... ja też jeszcze nie śpię.
.

nawet nie wiedziałam, że już taka godzina była
Wróciliśmy z Tżetem wcześniej z miasta i się okazało, że wcale nam się spać nie chce, więc się jeszcze przyssaliśmy do komputerków na chwilę

Napisane przez jp91

w sumie racja, coś w tym jest. Jak będę miała wolny dzień to spróbuję, ale jakoś nie wierzę, że włosy będą dobrze wyglądać.

trzeba spróbować

Aurario dołączam do fanek Twojej historii i mądrości. Mam nadzieję,że jak będę w Twoim wieku to będę tak samo korzystać z życia jak Ty

[midusia86]

Napisane przez beeets

a twoje dorastanie w naturze - magiczne

a dziś przeżyłam ogromne zaskoczenie, dowiedziałam się przed momentem, że u mnie jest eko fryzjer pracujący na logona
http://www.ekofryzjer.pl/index.php/strona-glowna.html

A ja może tak wcisnę się w wątek trochę bez wstępu, ale powiem, że moje wstępne zainteresowanie naturalną pielęgnacja rozpoczęło się właśnie po rozmowie z panem pracującym w tym salonie
Jeszcze przez kilka dni po wizycie w salonie byłam pod wrażeniem tego, jak pięknie moje włosy zachowywały się jedynie po szamponie, odżywce i lakierze z naturalnym składem

[beeets]

Napisane przez midusia86

A ja może tak wcisnę się w wątek trochę bez wstępu, ale powiem, że moje wstępne zainteresowanie naturalną pielęgnacja rozpoczęło się właśnie po rozmowie z panem pracującym w tym salonie
Jeszcze przez kilka dni po wizycie w salonie byłam pod wrażeniem tego, jak pięknie moje włosy zachowywały się jedynie po szamponie, odżywce i lakierze z naturalnym składem

witaj w klubie fanek kosmetyków naturalnych

czego jeszcze używałaś poza logoną do włosów? podziel się z nami doświadczeniem

kotwilka, a jakie były twoje początki przygód z kosmetykami? opowisz nam?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez auraria

Oczywiście że można jestem 50+ niewiele, ale plus. Wiem, że niewiele kobiet jest w stanie sie przyznać, dla mnie to jakaś abstrakcyjna cyfra. Nie czuję tego wieku, gram w gry komputerowe, biegam na tańce (jestem po kilku latach baletu) , biorę udział w wyścigach samochodowych terenowych, intensywnie pracuję (jestem grafikiem komputerowym) uwielbiam podróże, przekabacam kobiety na naturę, jestem wolontariuszem na onkologii kobiet (sama po, wiktoria oczywiście) i od nastu lat mam TŻ który uważa że jestem najpiekniejsza kobietą jaka spotkał. Dziewczyny jesien jest piękna, nie bójcie sie przemijania. Wszystko w Waszych rękach (no dobra może w głowach) Trudno najwyżej dacie mi klamkę na wchodzenie na ten temat.

Skopiował○am, zapisałam, wydrukowałam. Dziękuję.

[midusia86]

Napisane przez beeets

witaj w klubie fanek kosmetyków naturalnych

czego jeszcze używałaś poza logoną do włosów? podziel się z nami doświadczeniem

kotwilka, a jakie były twoje początki przygód z kosmetykami? opowisz nam?

Witam wszsytkich
W zasadzie to nie używałam Logony nigdy wcześniej i później, poza dwoma wizytami w tym salonie (a były one co najmniej rok temu ). W zasadzie o tym, że były to kosmetyki tej firmy dowiedziałam się dopiero później ze strony internetowej salonu. Trafiłam tak zupełnie przypadkiem, bo mieszkałam bardzo blisko, a znalazłam kupony zniżkowe na gruponie. Tłumaczenie pana o naturalnych ekstraktach, braku silikonów i sls brzmiało totalnie abstrakcyjnie . Jedynie co w miarę zapamiętałam, to krótkotrwałe i mylące działanie silikonów.
Choć bardzo oczarowana włosami, jakie "wyniosłam" z salonu, w natłoku codziennych spraw, zapomniałam o całych tych opowieściach i w zasadzie nic w swojej pielęgnacji nie zmieniła. Któregoś dnia jednak trafiłam na Wizaż, a w nim na "Biochemię kosmetyczną"..........i wpadłam

Praktycznie większość swoich dotychczasowych kosmetyków odstawiłam na bok. Zrobiłam kilka zamówień na BU i Mazidłach, obkupiłam się w tą dobrą dziecięcą pielęgnację i zaczęłam eksperymenty od prostych składów: olejki myjące, hydrolaty, olejki na twarz, olejowanie włosów, odżywki bez silikonów..... Dzięki porównaniom "bez" i "z" odkryłam, jak ogrooomną winą za moją dramatycznie przesuszoną skórę ciała powinnam obciążać sls w żelach i płynach.
Pielęgnację naturalną tak pełną gębą stosuję niewiele dłużej, niż miesiąc, a już dostrzegam jej pierwsze rezultaty - same pozytywne oczywiście . W chwili obecnej jestem na etapie komponowania zamówienia na helfy, ale już wiem, że następnym krokiem będzie właśnie Logona. Wszystko jednak muszę rozłożyć w czasie, gdyż taka drastyczna zmiana dosyć widocznie odbiła się na domowym budżecie

Podczytuję was dziewczyny już od dłuższego czasu, a wciąż nie przebrnęłam jeszcze chyba nawet przez 1/3 wątków. I standardowo chyba, czym więcej czytam, tym mniej wiem. Wydaje mi się więc, że zagoszczę tutaj na dłużej

[Korah]

Jeśli o włosy chodzi to ja nie znam innego sposobu, niż czepek, ale porzadny dobrze przylegający do głowy, wtedy włosy sie tak nie moczą, ja mam czepek aquaspeed taki gumowy i po wyjściu z basenu włosy sa prawie suche. Poza tym jak wychodzę z baseniu, to biorę prysznic, jeśli nie macie tego w nawyku to polecam zacząć naprawdę. Jesli nie wezmę prysznicu to potem w domu wszystkie ręczniki mi zaczynają zajeźdżać chlorem i już nie idzie sie tego smrodu pozbyć. Poza tym jak raz dwa zmyjecie ten chlor ze skóry i sie nasmarujecie czyms tresciwym to skóra nie ucierpi nic a nic.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez midusia86

Witam wszsytkich
W zasadzie to nie używałam Logony nigdy wcześniej i później, poza dwoma wizytami w tym salonie (a były one co najmniej rok temu ). W zasadzie o tym, że były to kosmetyki tej firmy dowiedziałam się dopiero później ze strony internetowej salonu. Trafiłam tak zupełnie przypadkiem, bo mieszkałam bardzo blisko, a znalazłam kupony zniżkowe na gruponie. Tłumaczenie pana o naturalnych ekstraktach, braku silikonów i sls brzmiało totalnie abstrakcyjnie . Jedynie co w miarę zapamiętałam, to krótkotrwałe i mylące działanie silikonów.
Choć bardzo oczarowana włosami, jakie "wyniosłam" z salonu, w natłoku codziennych spraw, zapomniałam o całych tych opowieściach i w zasadzie nic w swojej pielęgnacji nie zmieniła. Któregoś dnia jednak trafiłam na Wizaż, a w nim na "Biochemię kosmetyczną"..........i wpadłam

Praktycznie większość swoich dotychczasowych kosmetyków odstawiłam na bok. Zrobiłam kilka zamówień na BU i Mazidłach, obkupiłam się w tą dobrą dziecięcą pielęgnację i zaczęłam eksperymenty od prostych składów: olejki myjące, hydrolaty, olejki na twarz, olejowanie włosów, odżywki bez silikonów..... Dzięki porównaniom "bez" i "z" odkryłam, jak ogrooomną winą za moją dramatycznie przesuszoną skórę ciała powinnam obciążać sls w żelach i płynach.
Pielęgnację naturalną tak pełną gębą stosuję niewiele dłużej, niż miesiąc, a już dostrzegam jej pierwsze rezultaty - same pozytywne oczywiście . W chwili obecnej jestem na etapie komponowania zamówienia na helfy, ale już wiem, że następnym krokiem będzie właśnie Logona. Wszystko jednak muszę rozłożyć w czasie, gdyż taka drastyczna zmiana dosyć widocznie odbiła się na domowym budżecie

Podczytuję was dziewczyny już od dłuższego czasu, a wciąż nie przebrnęłam jeszcze chyba nawet przez 1/3 wątków. I standardowo chyba, czym więcej czytam, tym mniej wiem. Wydaje mi się więc, że zagoszczę tutaj na dłużej

Zgadzam sie z Tobą w 100%. SLS to koszmar, ale nie tylko on, uwazam że wysuszyć potrafi też SLES i Cocamidopropyl Betaine, takze ALS. ogólem wszystko co sie dobrze pieni.

[midusia86]

Napisane przez Korah

Zgadzam sie z Tobą w 100%. SLS to koszmar, ale nie tylko on, uwazam że wysuszyć potrafi też SLES i Cocamidopropyl Betaine, takze ALS. ogólem wszystko co sie dobrze pieni.

O pozostałych składnikach, które wymieniasz na razie nie mogę nic powiedzieć - muszę jeszcze dużo potestować i dużo poobserwować. Na razie zmieniłam swoje superpieniące żele na ten niebieski BabyDream z Rossmana i drugi z Hippa. Widzę i czuje ogromną różnicę, ale i tak mi się wydaje, że jeszcze trochę ściągają. Następne, co zamierzam wypróbować, to mydełko Aleppo. A macie może jakieś inne pomysły co do tego, na czym powinnam zawiesić swój wzrok?
Szczególnie, gdyby to było coś, co można znaleźć na Helfy, albo w jakimś sklepie stacjonarnym.

[Korah]

Napisane przez midusia86

O pozostałych składnikach, które wymieniasz na razie nie mogę nic powiedzieć - muszę jeszcze dużo potestować i dużo poobserwować. Na razie zmieniłam swoje superpieniące żele na ten niebieski BabyDream z Rossmana i drugi z Hippa. Widzę i czuje ogromną różnicę, ale i tak mi się wydaje, że jeszcze trochę ściągają. Następne, co zamierzam wypróbować, to mydełko Aleppo. A macie może jakieś inne pomysły co do tego, na czym powinnam zawiesić swój wzrok?
Szczególnie, gdyby to było coś, co można znaleźć na Helfy, albo w jakimś sklepie stacjonarnym.

Zależy jaką masz cerę, jeśli problemową, odwodnioną lub z zaskórnikami lub naczynkami to ja zawsze będe polecać Aubrey organics Cleansery i toniki i ich krem na noc Z Logony na pewno warto zainwestowac w Ziemie wulkaniczną
Babydream chyba własnie zawiera Cocamidopropyl betaine, jeśli nie zaszły jakieś zmiany w składach, mnie wysuszał, choc niewatpliwie mniej niż Żele z SLS'ami.
A jeśli pytasz o pielegnację ciała, to mydełka polecam, na poczatku możesz poczuć ogromne wysuszenie po nich, ale trzeba to przetrwac, skóra się przyzwyczai no i wskazane są balsamy. W tym temacie do wyboru jest cała masa naturalnyh mydeł i żeli. Z tanszych firm polecam zele Born to Bio.

[natkaa]

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

[midusia86]

Napisane przez Korah

Zależy jaką masz cerę, jeśli problemową, odwodnioną lub z zaskórnikami lub naczynkami to ja zawsze będe polecać Aubrey organics Cleansery i toniki i ich krem na noc Z Logony na pewno warto zainwestowac w Ziemie wulkaniczną
Babydream chyba własnie zawiera Cocamidopropyl betaine, jeśli nie zaszły jakieś zmiany w składach, mnie wysuszał, choc niewatpliwie mniej niż Żele z SLS'ami.
A jeśli pytasz o pielegnację ciała, to mydełka polecam, na poczatku możesz poczuć ogromne wysuszenie po nich, ale trzeba to przetrwac, skóra się przyzwyczai no i wskazane są balsamy. W tym temacie do wyboru jest cała masa naturalnyh mydeł i żeli. Z tanszych firm polecam zele Born to Bio.

Moja cera nie jest chyba zbyt problemowa: brak zaskórników, przebarwień, blizn po zaskórnikach, lekko widoczne naczynka, widoczne pory. Ale i tak najgorsze w tym wszystkim jest uczucie ogrooomnego ściągnięcia skóry - bardzo chciałabym znaleźć sposób na oczyszczanie twarzy bez tego uczucia ściągnięcia (na razie znalazłam połowiczne rozwiązanie: smaruje twarz olejkiem z nasion czerwonej maliny i skóra całkiem nieźle się rozluźnia).
Korah, spojrzałam na stronkę, gdzie sprzedają Born to Bio - przyjrzę się jej dokładniej

Mam natomiast do Was jeszcze jedno pytanie. Nie natknęłam się chyba jeszcze podczas czytania wątków na odpowiedź na podobne pytanie, więc mam nadzieję, że się nie powtórzę. Mam brązowe włosy z, jakby to określić, refleksami głębokiego brązu. Bardzo lubię taki ciemny kolor, lecz zawsze latem znacznie mi jaśnieją i na głowie mam masę takich miedzianych(?) refleksów. Zdecydowałam się zakupić olejek Bhringraj, bo doczytałam, że przy dłuższym stosowaniu przyciemnia on włosy. Zastanawiam się jednak, co byłoby najlepsze do stosowania w celu ochrony włosów przed słońcem, które spowoduje ich rozjaśnienie. Jakiś olej, spray ochronny...?

[ckin2u]

Ja po basenie polecam wybrac sie do sauny, a przed wejsciem do niej nalozyc jakas super maseczke na wlosy, posiedziec w niej z 15 minut, wyjsc i splukac zimna woda wloski nawet nie poczuja ze mialy kontakt z chlorem.
Tez sie boje chlory bardzo, moze faktycznie dobry gumowy czepek sprawdzilby sie

[grazkako]

Napisane przez natkaa

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

Piękne zakupy Ciekawi mnie jak olej z łopianu będzie się sprawował.

[mhm0808]

Napisane przez cloche

dziewczyny, a ja teraz tak troche temat zmienie... jak w naturalny sposob zabezpieczyc skore (i najlepiej jeszcze wlosy ) na basenie? bo najchetniej to bym sie naoliwila, ale ja to bym chciala zaraz tak porzadnie, tylko potem oka by za mna plywaly wiec naoliwiam skore rano, potem caly dzien w pracy no i wieczorem smigam na basen - po oleju juz nic nie ma... a z wlosami poki co nic nie robilam, ale slyszalam, ze mozna sobie naolejowac wlosy czy tez polozyc jakas maske, na to materialowy czepek i na to gumiaka... ale srednio mi sie takie cos widzi... nie ma prostszych sposobow?

Moja córka ma okropnie wrażliwą atopową skórę i chodzi w tym semestrze na basen 3x w tygodniu.
Wieczorem przed basenem (chodzi na 11.30 a w sobotę na 9.30) po kąpieli dokładnie natłuszczam ją oliwka Phenome (akurat się promocja trafiła a przed basenem tylko się płucze (to trochę niezgodne z regulaminem, powinna myć się mydłem no ale
Po basenie zazwyczaj od razu wracamy do domu i wrzucam ja do wanny, myję włosy itd (w sobotę trochę na siłę ja wrzuciłam, miała inny pomysł akurat, ale jak już wlazła to się pyta: co to tak śmierdzi chlorem? To ja????)
Włosy psikam jej mgiełką Pat&Rub ona ma właściwości zabezpieczające.... a czepek nie zabezpiecza prawie w ogóle.
Nie widzę żadnych zmian na skórze póki co.

Napisane przez anula_ga

To oczywiście tylko moje zdanie, ale uważam, że zabranianie nie jest skuteczną metodą. Powinno sie rozmawiac, tłumaczyć, ale do pewnych wniosków każdy musi dojść sam.

Moje też

Aurario szacun
Prosimy o więcej (postów, o bloga, książkę, cokolwiek)
Ja poproszę o osobista psychoterapię

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez natkaa

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

Jak ze składem tej maseczki z Himalaya? Z tego, co pamiętam to oni mają tylko jakąś serię z Ecocertem, a reszta ma mało fajne składy tylko oni zawsze na stronie podają składniki aktywne, a nie cały skład. Chętnie się dowiem tego składu, bo te kosmetyki bez Ecocertu są tanie jak barszcz.
Dziewczyny nie minął nawet miesiąc, a my już po połowie wątku jesteśmy.

[anula_ga]

Napisane przez midusia86

Witam wszsytkich


Podczytuję was dziewczyny już od dłuższego czasu, a wciąż nie przebrnęłam jeszcze chyba nawet przez 1/3 wątków. I standardowo chyba, czym więcej czytam, tym mniej wiem. Wydaje mi się więc, że zagoszczę tutaj na dłużej

Witam
tez mam nadzieje, że zagościsz na dłużej, bo tu bardzo fajnie jest

Napisane przez natkaa

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

świetne

[grazkako]

Z rozmawianiem z nastolatkami jak najbardziej się zgadzam. Staram się tę metodę wychowawcza stosować . Ale czasem jak nie hukne , albo zabronie to nie da rady. Gadałam Młodemu przez cały semestr , że najpóźniej o 23 ma się kłaść spać a on o tej godzinie dopiero się rozkręcał . Po kolejnym wyjściu do szkoły na godzinę jedenastą zamiast na ósmą(zaspałem) się wkurzyłam i musiałam huknąć i nakazać gaszenie swiatła o 23. Nie wiem tak do końca czy przy latarce nadal do późnych godzin nie czyta -może kiedyś się dowiem.Łatwo nie jest ale nikt nie mówił , że będzie.

W ramach wykańczania kosmetyków umyłam wczoraj włosy szamponem z sls i tak mnie dziś swędzi głowa , że chyba sobie skórę zedre.

[magnesita]

Aurario jesteś bossska Ja także dołączam się do prośby o blog lub coś co pozwoliłoby skorzystać z Twojej bezcennej wiedzy
Natkaa piękne zakupy
Ja wczoraj uzyłam słynną maseczkę anuli neem i o ile wczoraj chyba za długo ją trzymałam bo po zmyciu miałam zaczerwienioną skórę, to dzisiaj nie ma śladu po podrażnieniu-skóra jest miękka i rozjaśniona
Margolciu pytałaś o micel argile-dla mnie jest on bardzo delikatny i mnie nie szczypie, o ile za dużo mi do oka nie wlezie Zastanawiam się czy dla Ciebei nie byłby lepszy ten z yves roche płyn do demakijażu bo on jest jak dla mnie delikatniejszy a Ty masz bardzo wrażliwą cerę jednak

[margoltka]

Aurario mój szacunek masz już od dawna

Napisane przez natkaa

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

Piękne zakupy kochana. JMO zasługuje na wielkie "ach ach".

Co do moich początków, myślę że je znacie. Jest też wszystko opisane na moim blogu Zaczęło się od ciąży ponad dwa lata temu. Pierwszymi prawdziwie naturalnymi kosmetykami były próbki dr.Hauschka w małym metalowym pudełeczku. I tak wpadłam i nie zamierzam wychodzić. Jeśli natomiast wziąć pod uwagę, że EDM też się liczą, to moje "przejście" miło miejsce około czterech może pięciu lat temu. Bardzo trudno było zdobyć minerałki, niewiele było też informacji na ich temat. Opłacało się, dobrze być świadomym, co nakłada się na skórę

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez magnesita

Aurario jesteś bossska Ja także dołączam się do prośby o blog lub coś co pozwoliłoby skorzystać z Twojej bezcennej wiedzy
Natkaa piękne zakupy
Ja wczoraj uzyłam słynną maseczkę anuli neem i o ile wczoraj chyba za długo ją trzymałam bo po zmyciu miałam zaczerwienioną skórę, to dzisiaj nie ma śladu po podrażnieniu-skóra jest miękka i rozjaśniona
Margolciu pytałaś o micel argile-dla mnie jest on bardzo delikatny i mnie nie szczypie, o ile za dużo mi do oka nie wlezie Zastanawiam się czy dla Ciebei nie byłby lepszy ten z yves roche płyn do demakijażu bo on jest jak dla mnie delikatniejszy a Ty masz bardzo wrażliwą cerę jednak

Dziękuję Cieszę się, że znów jesteś na wątku

[magnesita]

Napisane przez margoltka

Dziękuję Cieszę się, że znów jesteś na wątku

Ostatnio byłam troszkę zajęta i miałam zapalenia korzenia zębowego i stąd moja nieobecność kochana ja Ci może próbkę wyślę tego micelka z argile? Z yves rocher miałam próbkę tylko ale będę zamawiać dzisiaj lub jutro to może bym Ci podesłała oba do testowania?

[Korah]

Napisane przez natkaa

Wklejam moje ostatnie skarby, od lewej:
1. Maseczka Himalaya Neem z miodli indyjskiej (to moje drugie opakowanie, maseczka pięknie oczyszcza i reguluje sebum)
2. JMO maska z lawendą i awokado (bardzo fajna)
3. JMO żel do mycia twarzy z jojobą (rewelacja dla mojej skóry, mniej schodzi niż Hauschka i mogę nim normalnie myć cerę)
4. JMO rekonstruktor (po prostu cudowny, szczególnie w postaci kompresu na włosach, to już moje drugie opakowanie)
5. Pomada (można przesadzić na włosach, ale dla mnie to alternatywa silikonów i dobra maska dla pękających zimą dłoni, też drugie opakowanie)
6. Khadi, ciemny brąz (pierwszy raz, więc trochę się boję, ale zaryzykuję)
7. Olej z łopianu do wzmocnienia włosów Nami (pierwszy raz za mną, więc ciężko coś stwierdzić, pachnie ziołami, nie męczy)
8. Tweezerman, pęseta do regulacji włosów (co prawda nie wiem czy podbiega pod pielęgnację naturalną, ale jest rewelacyjna, wersja największa).

Natko, super zakupy
Ja mam pęsetkę z sephory i lepszej nigdy nie miałam, ale pewnie są lepsze. Ostatnio kupiłam w Avonie jedną, bo była ładna, ale jest beznadizejna, źle wyprofilowana końcówka Tak więc skruszona wróciłam do Sephory. Okazuje się, że nawet pęseta może być zła lub dobra

[margoltka]

Napisane przez magnesita

Ostatnio byłam troszkę zajęta i miałam zapalenia korzenia zębowego i stąd moja nieobecność kochana ja Ci może próbkę wyślę tego micelka z argile? Z yves rocher miałam próbkę tylko ale będę zamawiać dzisiaj lub jutro to może bym Ci podesłała oba do testowania?

Oj to się nacierpiałaś Za próbeczki byłabym wdzięczna