Jesli udalo Ci sie odzyskac plaski brzuch po ciazy, zagladnij tu !

[glamourous]

mi tez polozne zwracaly uwage ze nie powinnam glaskac, nawet jak odruchowo kladlam reke tak to raczej nie jest wymysl. przy czym ciaza ciazy nierowna, jedni sie masuja i glaskaja i nic...ale jak sa tendencje skurczowe to nalezy tego absolutnie unikac

[asia665]

Przy zagrożeniu porodem przedwczesnym leżałam w szpitalu i położne każdego dnia powtarzały aby nie głaskać brzucha

[_vixen_]

Napisane przez jowisia

Ale ja się dotykam, masuję i głaszczę codziennie, mój TŻ też. Chodzimy nawet na (płatne) zajęcia haptonomii.
Czy to jakaś sprawdzona informacja, że wywołałaś sobie skurcze dotykaniem brzucha ???

Nie powinno się głaskać nadmiernie brzucha w ciąży, każdy bywalczyni oddziału patologii ciąży Ci to powie, możesz wywołać skurcze. Niby zdrowej ciąży to nie zaszkodzi, ale prawda jest taka, że nigdy tego nie wiesz na 100%, więc lepiej unikać.

[Brenda]

Nie zauważyłam zeby któraś wspominała zeby po porodzie stosować pas poporodowy?

Moja mama twierdzi ze kiedys kobiety stosowały i poagało (preciwskazanie po cesarce)

Znam i widziałam doskonałe efekty po masażach.

Jednak chyba wszystko niestety jak zawsze: w genach

[malina_90]

dobra, to teraz ja. przed ciaza byłam mega chuda, należę raczej do tych drobnych, w ciąży jadłam wszytsko co chciałam ,starałam się zwracać uwagę na to zeby nie przesadzac, ale wiadomo, gdzies tam w glowie siedzi "dobra no, bez przesady, jestes w ciazy, mozesz" :P rezultat: +16kg. nie ma tragedii, ale po powrocie do domu było +9, a dziecko przeciez juz na zewnatrz oczywiscie bylam zalamana, mialam nadzieje ze polowa z tego to woda, a druga polowa to ciezka macica, ale nie, podejrzewam ze wody bylo jakies 2kg, bo strasznie sie pocilam w nocy przez kilka dni i zeszlo mi wlasnie ok 2kg przez ten czas. mialam cesarke, co pokrzyzowalo mi plany o ostrym napier** brzuszkow chwile po powrocie do domu teraz tak: pas poporodowy kilka godzin dziennie, absolutnie NIE ZGADZAM sie z tym ze rozlenwia miesnie i w ogole robi masakre, nie, bardzo pomaga ruszac sie po cesarce, bardzo pomaga sciagnac sie macicy do swoich pierwotnych rozmiarow, bardzo pomaga skórze się wciagnac, z reszta kazda z nas tak na prawde czuje czy i ile mozna go nosic, mi bardzo pomogl, mojej mamie i babci tez. rzecz druga: skorzystalam z tego ze karmie piersia i przeszlam na diete, tez, wszedzie wszyscy krzycza ze nie mozna. mozna, mozna i krzywda sie nikomu nie stanie, z karmieniem jest jak z ciaza, jesli nie dostarczasz organizmowi wszystkiego czego potrzeba, to dziecko czy produkcja mleka i tak z Ciebie wyciagnie co potrzeba, ze szkoda dla Twojego organizmu, a nie ze szkoda dla dziecka. jesli juz mowimy o takich drastycznych metodach nie jedzenia niczego... ja jadlam wszystko, ale w mniejszych ilosciach, tyle tylko zeby zaspokoc glod i mega powstrzymywalam sie przed podjadaniem czegokolwiek, np zjadlam o 9 i ustalilam sobie ze nastepny posilek o 12 i koniec, nie wchodz do kuchni kiedy siedzisz w domu z dzieckiem to strasznie trudne nie zajrzec do lodowki i nie skubnąć kawałka sera, kiedy idziesz po herbate ale trzeba sie trzymac, dobrym sposobem jest przygotowac sobie kilka posilkow na caly dzien, dzieki temu nie zjesz wiecej niz potrzebujesz. dobra, teraz trzecia rzecz: cwiczenia. w necie jest masa cwiczen na dolne partie brzucha BRZUSZKI WAM NIE POMOGĄ, nie, nie tędy droga. wpiszcie sobie w google belly pooch workout i macie cale zestawy na ten balonik po ciazy, pelno tego jest, daje rade, ja zaczelam cwiczyc miesiac po cesarce, delikatnie, tyle zeby nogi podniesc, 2 mce po juz byam w stanie robic inne, ciezsze cwiczenia, na poczatku nogi nie moglam podniesc, po krotkim czasie dawalam rade robic juz 'nozyce'. faktem jest to ze efekty sa widoczne szybko dlatego ze sciagasz rozciagniete miesnie, wiec dosc szybko widac jak sie wraca do formy. trzeba byc zawzietym, ale robic wszystko z umiarem, nie tyle ile napisza Ci kolezanki w internecie, tylko tyle ile sama czujesz ze mozesz, Twoje cialo najlepiej Ci powie co mozna a czego nie zniesie. ja po 2mcach zawzietej walki ze soba wygladm jak przed ciaza, w talii mam jakies 5cm wiecej, ale tego juz nikt nie widzi, walcze dalej, podejrzewam ze za miesiac, dwa, czy trzy juz nic nie bedzie. ciśnijcie dziewczęta

aa nie, nie wygladam jak przed ciaza, mam rozstepy, duzo rozstepow, mimo zawzietej walki, szorowania skory, balsamow i cwiczen w ciazy, ale spodziewalam sie tego, moja mama tez ma, tez nie dala rady ich uniknac, ale to inny temat, wazne ze ksztalty sa ok, w koncu wiekszosc czasu spedzam w ubraniu

[EA Ekshibicjonizm]

Jutro miną 3 m-ce od porodu. Kg ciążowe prawie zgubione (zostało się ich jeszcze 2-3 do zrzucenia, nad czym pracuję uparcie).
Niestety poród sn u mnie nie wypalił i z przyczyn niezależnych miałam cc, czego się obawiałam. Przed ciążą miałam SUPER płaski i umięśniony brzuch. Dużo trenowałam, nie przejadałam się niezdrowo. Za to w ciąży przybyło mi aż 24 kg (!), a po ciąży nie tylko pozostał brzuch ale i cała masa rozstępów
Miesiąc po porodzie ostro się wzięłam za powrót do ćwiczeń, najpierw z Pióro, potem z Mel B a teraz z Chodakowską. Bolało. Mówili, że nie powinnam tak szybko trenować, ale ku mojemu zdumieniu dokładnie 2 miesiące i 10 dni od operacji ból ustał. Ból podczas treningów, bo teraz jak nie tak się dotknę to boli dalej, ale wszystko wygląda lepiej. Z kg daje radę, gorzej z jakością skóry i tymi rozstępami. Byłam nawet na 1 zabiegu leserem (w ciul drogie!!!), wygląda to lepiej, nie powiem, że nie, ale muszę ich zrobić podobno 4, a to kosztuje... W ubraniu wyglądam lepiej niż przed ciążą, ale w bieliźnie nie jest jeszcze tak kolorowo. Cóż, nie poddaję się i walczę dalej, bo co innego mi pozostało.