Kłamstwa w związku - czy to ma sens?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Impreza imprezą, ale on tylko wychodził z kumplem. Rozumiem jakby z dziewczynami wychodził to bym Cię zrozumiała. Dziewczyno facet to nie pies uwiązany do budy, który będzie cały dzień leżał i tęsnkił a jak wrócisz to rzuci się z radości, że w końcu wróciłaś. Każdy potrzebuje spotkania ze znajomymi. On ma siedzieć w domu tylko dlatego, że Ty jesteś w pracy? Nikt nie wytrzyma takiego więzienia w domu. On kłamie Ci tylko dlatego, że wie, że jak Ci powie prawdę to mu awanturę zrobisz. Dlaczego mu w ogóle zabraniasz wychodzić? Jak sama udowodniłaś nie masz do niego zaufania, zabranianie wychodzenia bez Ciebie, przeglądanie jego prywatnych wiadomości właśnie to pokazują.
Radzę zmienić podejście bo jak tak dalej pójdzie to nie wróżę Wam szczęśliwego i długiego życia.
Ja w życiu nie zabroniłabym wyjść mojemu facetowi z kumplami, wielokrotnie na imprezy beze mnie chodził i jeszcze mówiłam mu żeby nie pił za dużo bo musi do pracy iść i że ma dać znać jak wróci żebym się nie martwiła. Wiele razy odbierałam go pijanego z imprezy z kumplami a jeszcze rano robiłam mu śniadanie jak widziałam, że to może postawić go i jego żołądek na nogi. Ja po prostu ufam swojemu facetowi, troszczę się o niego i wiem że nic głupiego nie zrobi a nawet jak zrobi to wypłacze mi się na drugi dzień w rękaw i przeprosi.

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:50 ----------

Napisane przez Dotka90

Jezu, aż mi brakło slów po przeczytaniu tych wypocin.

Przerażające, że ludzie tkwią w takich CHORYCH związkach i uważają, że to jedyny i słuszny model związku.

Odpowiadając na Twoje pytania: NIE, para nie powinna być jednością. Powinni być odrębnymi jednostkami, które razem żyją i sie kochają.

Grzebanie na fb z punktu widzenia osoby, która pisze DO CIEBIE: koszmar, bo nigdy nie wiadomo, kto przeczytał moją prywatną wiadomość, czy adresat (Ty), czy Twój facet i pół miasta wie o moich problemach.

W 100 % z Tobą się zgadzam.

W takim razie, że tak brzydko to określę: nawet wypróżnić samemu się nie można

Ja bym zwariowała jakbym miała mieć swojego TŻa 24/7 cały czas. Albo bym sama wyszła na tydzień albo jemu bym kazała gdzieś iść.