Moda, która Cię "rozwala" cz.VI

[Dzejd]

"Z wiekiem ciało się zmienia i żadna 30-latka nie będzie miała figury jak 15-stka z wybiegu."

Nie zgadzam się z tym, jak wyżej było pisane nie jedna dobrze dbająca o siebie 30 ma lepsze ciało niż nastolatki. Wiadomo ciało się zmienia z wiekiem, przemiana materii jest wolniejsza i jędrność ciała się zmniejsza, ale regularne ćwiczenia i zdrowa dieta zawsze wypływa na ciało i tak niektóre starsze już kobiety maja lepsze, jędrniejsze i bardziej wysportowane ciała niż nie które nastolatki z wybiegu, które z reguły mało ćwiczą a raczej się głodzą. Np. ja obecnie będąc już trochę, dobre po 20, mam lepsze ciało niż miałam będąc nastolatką. Wszystko dzięki regularnym ćwiczeniom i akceptacją siebie. Więc, na to nie ma reguły nigdy, więc może mówić tak i tak i obie opcje są nie raz potwierdzają regule.

[Wampierz]

Napisane przez nicRu

To otyłość jest chorobą. Można mieć niewielką nadwagę i być zdrowym.

[Cinderella5x]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja tam mówię chuda na osobę, która nosi spodnie 34/36,a górę XS/S, a bez koszulki widać żebra Niemniej w ubraniu wygląda OK. A szczupła to dla mnie osoba o rozmiarze M.

No a tak w ogóle, to zgadzam się z niektórymi opiniami wyżej - nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie wolno komentować osób otyłych (bo przecież im się zrobi przykro), ale za to worki kości można komentować. I "przecież nie chciałem Cię urazić", chociaż to oczywiste, że to ma na celu podniesienie samooceny osoby, która sobie na pisanie takich komentarzy pozwala.

Nie zgadzam sie. Ja nosze 0 / 1 (to jest 34 / 36) lub XS / S i chuda nie jestem uwierz mi. Zeber widac mi zarys, ale nie wystajace paliki. Wygladam zwyczajnie, szczuplo, ale nie chudo. Nie kazdy noszacy XS / S jest chudy.

Niestety, tak sie jakos dziwnie porobilo, ze komentowanie osob otylych (zauwaz, otylych, nie grubych, okreslenie kogos "gruby" to obraza) jest "niepoprawne politycznie", ale komentowanie patykow czy chudzielcow (i to juz wolno powiedziec bez wiekszych problemow) jest w porzadku. Dziwny tez swiat.

[zekori]

Napisane przez Dzejd

Nie zgadzam się z tym, jak wyżej było pisane nie jedna dobrze dbająca o siebie 30 ma lepsze ciało niż nastolatki. Wiadomo ciało się zmienia z wiekiem, przemiana materii jest wolniejsza i jędrność ciała się zmniejsza, ale regularne ćwiczenia i zdrowa dieta zawsze wypływa na ciało i tak niektóre starsze już kobiety maja lepsze, jędrniejsze i bardziej wysportowane ciała niż nie które nastolatki z wybiegu, które z reguły mało ćwiczą a raczej się głodzą. Np. ja obecnie będąc już trochę, dobre po 20, mam lepsze ciało niż miałam będąc nastolatką. Wszystko dzięki regularnym ćwiczeniom i akceptacją siebie. Więc, na to nie ma reguły nigdy, więc może mówić tak i tak i obie opcje są nie raz potwierdzają regule.

Chodziło mi bardziej o to, że większość 15-latek nie ma jeszcze w pełni rozwiniętej figury- tj. szersze biodra, czy w pełni rozwinięty biust.

[funk_you]

To miał być wątek o modzie, która rozwala a nie rozważania na temat rozmiarów dziewczyny

Z serii moda która mnie rozwala: Tydzień temu, środek tygodnia, galeria. Panna ubrana jak na wesele, studniówkę, połowinki (wybierz odpowiednio ). Sukienka, z przodu krótka z tyłu długa- ta taka mgiełka, jasne rajstopy, szpilki na platformie koloru nude, żakiet jasny, mała kopertówka też nude i pokręcone włosy. Była z mamą na zakupach

[magyarparaszt]

Napisane przez funk_you

To miał być wątek o modzie, która rozwala a nie rozważania na temat rozmiarów dziewczyny

Z serii moda która mnie rozwala: Tydzień temu, środek tygodnia, galeria. Panna ubrana jak na wesele, studniówkę, połowinki (wybierz odpowiednio ). Sukienka, z przodu krótka z tyłu długa- ta taka mgiełka, jasne rajstopy, szpilki na platformie koloru nude, żakiet jasny, mała kopertówka też nude i pokręcone włosy. Była z mamą na zakupach

Może potem szła na wesele, studniówkę, połowinki

[gozia]

gwiazda zakupowa

[asioollka]

Napisane przez funk_you

To miał być wątek o modzie, która rozwala a nie rozważania na temat rozmiarów dziewczyny

Z serii moda która mnie rozwala: Tydzień temu, środek tygodnia, galeria. Panna ubrana jak na wesele, studniówkę, połowinki (wybierz odpowiednio ). Sukienka, z przodu krótka z tyłu długa- ta taka mgiełka, jasne rajstopy, szpilki na platformie koloru nude, żakiet jasny, mała kopertówka też nude i pokręcone włosy. Była z mamą na zakupach

Haha, może to moja koleżanka : D ona uwielbia ubieranie się jak na bal na co dzień ; p

[smerfetk_a]

Napisane przez funk_you

To miał być wątek o modzie, która rozwala a nie rozważania na temat rozmiarów dziewczyny

Z serii moda która mnie rozwala: Tydzień temu, środek tygodnia, galeria. Panna ubrana jak na wesele, studniówkę, połowinki (wybierz odpowiednio ). Sukienka, z przodu krótka z tyłu długa- ta taka mgiełka, jasne rajstopy, szpilki na platformie koloru nude, żakiet jasny, mała kopertówka też nude i pokręcone włosy. Była z mamą na zakupach

Napisane przez asioollka

Haha, może to moja koleżanka : D ona uwielbia ubieranie się jak na bal na co dzień ; p

może się naoglądały Plotkary albo czegoś w tym stylu

[WhiteCherry]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja tam mówię chuda na osobę, która nosi spodnie 34/36,a górę XS/S, a bez koszulki widać żebra Niemniej w ubraniu wygląda OK. A szczupła to dla mnie osoba o rozmiarze M.

No a tak w ogóle, to zgadzam się z niektórymi opiniami wyżej - nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie wolno komentować osób otyłych (bo przecież im się zrobi przykro), ale za to worki kości można komentować. I "przecież nie chciałem Cię urazić", chociaż to oczywiste, że to ma na celu podniesienie samooceny osoby, która sobie na pisanie takich komentarzy pozwala.

rozmiar rozmiarowi nierówny, poza tym osoba o wzroście 180, ważąca 48kg i nosząca XS nie będzie tak samo wyglądać jak osoba o wzroście 150, ważąca 48 i również nosząca XS ;] w pierwszym przypadku - osoba chuda, w drugim - szczupła.

[mm444]

Treść usunięta

[anlaya]

Napisane przez Cinderella5x

Nie zgadzam sie. Ja nosze 0 / 1 (to jest 34 / 36) lub XS / S i chuda nie jestem uwierz mi. Zeber widac mi zarys, ale nie wystajace paliki. Wygladam zwyczajnie, szczuplo, ale nie chudo. Nie kazdy noszacy XS / S jest chudy.

Niestety, tak sie jakos dziwnie porobilo, ze komentowanie osob otylych (zauwaz, otylych, nie grubych, okreslenie kogos "gruby" to obraza) jest "niepoprawne politycznie", ale komentowanie patykow czy chudzielcow (i to juz wolno powiedziec bez wiekszych problemow) jest w porzadku. Dziwny tez swiat.

Witam po przerwie i to w dodatku mój ukochany temat: rozmiary i chudość
To jest akurat fakt, na osobę otyłą albo osobę "przy kości" nie wolno powiedzieć, że jest gruba. Osobiście nigdy(!) nie spotkałam się z tym, żeby ktokolwiek jedną ze swoich koleżanek w ten sposób określił, mówiąc prosto w twarz: "ale z ciebie słonica" lub też bardziej swojsko "gruba jesteś". Podobna sytuacja ma się do osób, szczególnie dziewczyn, które są wysokie. Nikt nie podejdzie do takiej ze słowami: "jaka ty jesteś gigantyczna" albo "żyrafa z ciebie". Natomiast dziewczynę niską można już nazwać (nie w sympatycznym znaczeniu - takie w ogóle jest?) "małą" albo lepiej - "karlicą". Dziewczynę bardzo szczupłą nazywa się bez problemu "chudzielcem", "chodzącą anoreksją" lub "patyczakiem". I osoba bardzo szczupła nie może się obrazić, ani poczuć dotknięta. Ale osobie puszystej nie możemy powiedzieć, że jest po prostu gruba, bo zrobi jej się przykro.

Kobieta może być atrakcyjna niezależnie od wzrostu lub rozmiaru. Czy ma 160 cm i waży 45kg, ale za to jest zgrabna, proporcjonalna, ma ładnie zbudowane ciało i kobiece kształty (nie tylko panie o większych obwodach niż 90 cm w biodrach i biuście mają prawo do używania tego określenia). To samo dotyczy dziewczyn, które mają tu i ówdzie więcej cm.
Najlepiej by było, gdyby inni przestali czuć się w obowiązku informować wszystkich wokół, jacy to oni są grubi/chudzi/wysocy/niscy. Każdy ma w domu lustro i jeśli akceptuje swoje ciało i dobrze się w nim czuje, to innym nic do tego. Oczywiście nie mówię tu o skrajnych przypadkach wychudzenia lub chorobliwej otyłości, gdzie wskazane jest, by bliscy pomogli takiej osobie, ale chyba niekoniecznie używając przymiotników, o których wyżej jest mowa.

[mm444]

Treść usunięta

[Wampierz]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Chudy oznacza bez tłuszczu. Można być otłuszczonym i smukłym, to sie nawet często widzi u drobnokościstych osób.

Można też mieć masywną budowę nie będąc otłuszczonym, np przy budowie muskularnej, albo grubych kościach, przy krępej sylwetce.

[zekori]

Miałyśmy rozmawiać o modzie, a nie o wojnie chude laski-grube laski. Jest na wizażu taki wątek, nawet w tym dziale i tam możecie się kłócić. Są różne gusta, tak jak różni są ludzie.
Rozwalają mnie ciuchy, tylko mają wyglądać jak zużyte. O ile porwane spodnie jeszcze jestem w stanie zrozumieć (sama mam jedne takie, na lato), to czegoś takiego nie ogarniam: http://1.bp.blogspot.com/-pMUdWa9sNg...0/IMG_4527.jpg

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez zekori

Rozwalają mnie ciuchy, tylko mają wyglądać jak zużyte. O ile porwane spodnie jeszcze jestem w stanie zrozumieć (sama mam jedne takie, na lato), to czegoś takiego nie ogarniam: http://1.bp.blogspot.com/-pMUdWa9sNg...0/IMG_4527.jpg

styl na śmiecia

Jest na wizażu taki wątek, nawet w tym dziale i tam możecie się kłócić. Są różne gusta, tak jak różni są ludzie.

Gdzie, bo nie mogę znaleźć? Przejechałam 5 stron i nie widzę nic poza jakimiś bershkoholiczkami czy tam stradivariuskami.

[anlaya]

Napisane przez zekori

Miałyśmy rozmawiać o modzie, a nie o wojnie chude laski-grube laski. Jest na wizażu taki wątek, nawet w tym dziale i tam możecie się kłócić. Są różne gusta, tak jak różni są ludzie.
Rozwalają mnie ciuchy, tylko mają wyglądać jak zużyte. O ile porwane spodnie jeszcze jestem w stanie zrozumieć (sama mam jedne takie, na lato), to czegoś takiego nie ogarniam: http://1.bp.blogspot.com/-pMUdWa9sNg...0/IMG_4527.jpg

Nikt się nie chce kłócić o nic. Wątek jest na tyle luźny, że często schodzimy w nim na inne tematy, ale na pewno to wiesz, jeśli udzielasz się lub podczytujesz od np. 2 lat
Każdy powiedział zapewne, co miał to powiedzenia i na tym można skończyć.

Z moich doświadczeń wynika co innego

Jeśli tak, to
Ale widocznie dla prymitywnych ludzi mówiących takie "komplementy" nie ma różnicy

[magyarparaszt]

Napisane przez anlaya

Najlepiej by było, gdyby inni przestali czuć się w obowiązku informować wszystkich wokół, jacy to oni są grubi/chudzi/wysocy/niscy.

Napisane przez zekori

Miałyśmy rozmawiać o modzie, a nie o wojnie chude laski-grube laski. Jest na wizażu taki wątek, nawet w tym dziale i tam możecie się kłócić. Są różne gusta, tak jak różni są ludzie.
Rozwalają mnie ciuchy, tylko mają wyglądać jak zużyte. O ile porwane spodnie jeszcze jestem w stanie zrozumieć (sama mam jedne takie, na lato), to czegoś takiego nie ogarniam: http://1.bp.blogspot.com/-pMUdWa9sNg...0/IMG_4527.jpg

Jak ze śmietnika

[MadSyndrome]

Napisane przez magyarparaszt

Przesadzasz trochę, dziewczę

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------



1. Mam kolegę, który lubi duże tyłki I nie przekonasz go, że szczupłe jest lepsze.
2. Mam koleżankę, która chce przytyć, ale nie może


Chyba lubisz poprawiać sobie samoocenę grubymi ludźmi

problem w tym, że ja nie jestem ani chuda ani gruba. Oceniam to "z boku", więc Ci się nie udało oczywiste jest to, że jesteś grubszą osobą, przecież nie ma się czego wstydzić, to nie znaczy, że jesteś gorsza itp. Po prostu mi chodzi o osoby, które są bezczelne i mówią do swoich KOLEŻANEK teksty typu "ale jesteś chuda" itp. Nawet ja takie komentarze dostawałam, a jestem średnia o_o po prostu mam grubsze znajome i one sobie leczą kompleksy.
Do tego jak dziewczyna jest szczupła i ma małe piersi to - no cóż, pełno jest takich dziewczyn. A jak dziewczyna jest gruba i ma małe piersi to ma niestety podwójnie przerąbane Wiem, że niektórym może się to nie podobać, ale tak jest, czas się z tym pogodzić pozdrawiam

Napisane przez Zielone_korale

Jeszcze dodam, że jakby powiedzieć coś takiego grubej osobie to nie wypada i ktoś może się obrazić, ale teksty o kościach i połamaniu się w stosunku do chudych osób to "nic takiego" i są na porządku dziennych, a osoby wypowiadające je wcale nie uznają ich za obraźliwe, a jak dla mnie to to samo tylko, że w drugą stronę.

dokładnie tak, jakim prawem teksty w stylu "ale jesteś koścista" są w porządku a typu "ale jesteś grubaśna" nie? No właśnie.

Napisane przez anlaya

Witam po przerwie i to w dodatku mój ukochany temat: rozmiary i chudość
To jest akurat fakt, na osobę otyłą albo osobę "przy kości" nie wolno powiedzieć, że jest gruba. Osobiście nigdy(!) nie spotkałam się z tym, żeby ktokolwiek jedną ze swoich koleżanek w ten sposób określił, mówiąc prosto w twarz: "ale z ciebie słonica" lub też bardziej swojsko "gruba jesteś". Podobna sytuacja ma się do osób, szczególnie dziewczyn, które są wysokie. Nikt nie podejdzie do takiej ze słowami: "jaka ty jesteś gigantyczna" albo "żyrafa z ciebie". Natomiast dziewczynę niską można już nazwać (nie w sympatycznym znaczeniu - takie w ogóle jest?) "małą" albo lepiej - "karlicą". Dziewczynę bardzo szczupłą nazywa się bez problemu "chudzielcem", "chodzącą anoreksją" lub "patyczakiem". I osoba bardzo szczupła nie może się obrazić, ani poczuć dotknięta. Ale osobie puszystej nie możemy powiedzieć, że jest po prostu gruba, bo zrobi jej się przykro.

Kobieta może być atrakcyjna niezależnie od wzrostu lub rozmiaru. Czy ma 160 cm i waży 45kg, ale za to jest zgrabna, proporcjonalna, ma ładnie zbudowane ciało i kobiece kształty (nie tylko panie o większych obwodach niż 90 cm w biodrach i biuście mają prawo do używania tego określenia). To samo dotyczy dziewczyn, które mają tu i ówdzie więcej cm.
Najlepiej by było, gdyby inni przestali czuć się w obowiązku informować wszystkich wokół, jacy to oni są grubi/chudzi/wysocy/niscy. Każdy ma w domu lustro i jeśli akceptuje swoje ciało i dobrze się w nim czuje, to innym nic do tego. Oczywiście nie mówię tu o skrajnych przypadkach wychudzenia lub chorobliwej otyłości, gdzie wskazane jest, by bliscy pomogli takiej osobie, ale chyba niekoniecznie używając przymiotników, o których wyżej jest mowa.

Dobry i sensowny post! Szczególnie o tym, że nazywanie kogoś grubym i wielkim to obraza, a małym i chudym już nie.
I dobrze wiecie dlaczego tak jest. Szczupłe i niskie dziewczyny nie są zaczepiane z tego powodu, a osoby otyłe albo bardzo wysokie pewnie nie raz miały przykre sytuacje w szkołach. Dlatego kipi od nich zazdrością, zawiścią i trochę to smutne, że tak się przejmują zamiast się zaakceptować...

Ale widzę, że już nikt nie chce dyskutować na ten temat :P więc może poprzestanę na tym

[Zielone_korale]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Jestem raczej z tych "chudych" więc po kolejnym z wielu takich komentarzy zwróciłam grzecznie uwagę, mówiąc coś w stylu co napisałam wyżej to spotkałam sie ze zdziwieniem, ze jak to tak, niby dlaczego mi to przeszkadza.

Ostatnio zdarzyło mi sie usłyszeć, ze wieje silny wiatr wiec lepiej żebym nie wychodziła na zewnątrz, nie wpadlabym żeby coś takiego komuś powiedzieć, ludzie to maja pomysły...

[MadSyndrome]

Napisane przez Zielone_korale

Z moich również.

Chociaz jak dla mnie to bardziej komplement, ale pewnie zależy to od punktu widzenia, bo ja osobiście chciałabym być wyższa niż jestem.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------


Jestem raczej z tych "chudych" więc po kolejnym z wielu takich komentarzy zwróciłam grzecznie uwagę, mówiąc coś w stylu co napisałam wyżej to spotkałam sie ze zdziwieniem, ze jak to tak, niby dlaczego mi to przeszkadza.

Ostatnio zdarzyło mi sie usłyszeć, ze wieje silny wiatr wiec lepiej żebym nie wychodziła na zewnątrz, nie wpadlabym żeby coś takiego komuś powiedzieć, ludzie to maja pomysły...

A ja jak ważyłam 46kg bo wcześniej byłam bardzo chora kilka miesięcy (wcześniej ważyłam 55, teraz 52) to robiłam wszystko, żeby przytyć bo wyglądałam po prostu mizernie i komentarze typu "jaki ty masz rozmiar ubrań? Oświęcim Size?" nie poprawiały mi humoru.

[Wampierz]

Napisane przez MadSyndrome

A ja jak ważyłam 46kg bo wcześniej byłam bardzo chora kilka miesięcy (wcześniej ważyłam 55, teraz 52) to robiłam wszystko, żeby przytyć bo wyglądałam po prostu mizernie i komentarze typu "jaki ty masz rozmiar ubrań? Oświęcim Size?" nie poprawiały mi humoru.

Chamstwo.


Kiedyś ogoliłam głowę. Musze powiedzieć, że nie spodziewałam się po wielu osobach takiej delikatności. Dopiero, kiedy się upewnili, że po prostu obcięłam włosy, nie choruję na nic, zaczęli sobie pozwalać na żarciki. Niestety ludzie na ulicy bywali o wiele bardziej chamscy. Nie rozumiem takiej postawy, co komu do cudzej fryzury czy jej braku? teraz wystarczy sobie wyobrazić jak sie czują ludzie, którzy tracą włosy z powodu choroby.

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez MadSyndrome

Dobry i sensowny post! Szczególnie o tym, że nazywanie kogoś grubym i wielkim to obraza, a małym i chudym już nie.
I dobrze wiecie dlaczego tak jest. Szczupłe i niskie dziewczyny nie są zaczepiane z tego powodu, a osoby otyłe albo bardzo wysokie pewnie nie raz miały przykre sytuacje w szkołach. Dlatego kipi od nich zazdrością, zawiścią i trochę to smutne, że tak się przejmują zamiast się zaakceptować...

Tak nie jest.

Rożnica miedzy taktem a poprawnością polityczną polega na tym, ze pierwsze jest narzędziem wszechstronnym. Wiadomo czego nie mówić, z czego nie żartować.

Naprawdę ci się wydaje, że wszystkie tęgie albo wysokie osoby zazdroszczą szczupłym i niskim?

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Wampierz

Chamstwo.


Kiedyś ogoliłam głowę. Musze powiedzieć, że nie spodziewałam się po wielu osobach takiej delikatności. Dopiero, kiedy się upewnili, że po prostu obcięłam włosy, nie choruję na nic, zaczęli sobie pozwalać na żarciki. Niestety ludzie na ulicy bywali o wiele bardziej chamscy. Nie rozumiem takiej postawy, co komu do cudzej fryzury czy jej braku? teraz wystarczy sobie wyobrazić jak sie czują ludzie, którzy tracą włosy z powodu choroby.

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------


Tak nie jest.

Rożnica miedzy taktem a poprawnością polityczną polega na tym, ze pierwsze jest narzędziem wszechstronnym. Wiadomo czego nie mówić, z czego nie żartować.

Naprawdę ci się wydaje, że wszystkie tęgie albo wysokie osoby zazdroszczą szczupłym i niskim?

Znam dziewczynę, która sobie baaaardzo krótko ścięła włosy i całkiem fajnie wyglądała. A znam też dziewczynę, która z powodu choroby w ogóle ich nie ma (nie z powodu nowotworu). Dopiero niedawno na zdjęciach zobaczyłam, że odważyła się zdjąć chustkę. Ładniej wyglądała, niż w chustce. Natomiast, nie rozumiem, czemu miałoby to być powodem do chamskich żartów? Smutne.

Z tymi grubymi/chudymi, to jak z rasizmem. Rasizm to jak biały kopnie czarnego... ale jak czarny kopnie białego, to widocznie sobie biały zasłużył. Nie jest to wyssane z palca. Mieszkam w dość kolorowej etnicznie dzielnicy i prędzej policja przyjedzie do Polaka bo rozrabia, niż do np. Surinamczyka, bo rozrabia.


Wracając do tematu, zainspirowana wątkiem blogerek.. dziwią mnie osoby kupujące brzydkie ubrania, albo niemodne wg kroju ubrania, tylko dlatego, że mają metkę znanego projektanta albo marki.

[magyarparaszt]

Napisane przez MadSyndrome

problem w tym, że ja nie jestem ani chuda ani gruba. Oceniam to "z boku", więc Ci się nie udało

oczywiste jest to, że jesteś grubszą osobą, przecież nie ma się czego wstydzić, to nie znaczy, że jesteś gorsza itp.

Po prostu mi chodzi o osoby, które są bezczelne i mówią do swoich KOLEŻANEK teksty typu "ale jesteś chuda" itp.

Ale widzę, że już nikt nie chce dyskutować na ten temat :P więc może poprzestanę na tym

1. Nie musisz być chuda lub gruba, aby dowartościować się grubszymi osobami

2. Dziękuję, kochanie, spróbuję nie czuć się gorsza

3. Wg mnie to też zależy, czy mówią je z obrzydzeniem na twarzy (a pewnie nie) czy z rozmarzeniem w oczach Tzn oczywiście jestem przeciw wyrażaniom uwag dotyczących danej osoby, tak jak już ktoś wcześniej nadmienił (jesteś gruba, jesteś chuda, pada deszcz, o masz okulary (serio??)).

4. No lepiej dla wszystkich

[MadSyndrome]

Napisane przez Wampierz

Naprawdę ci się wydaje, że wszystkie tęgie albo wysokie osoby zazdroszczą szczupłym i niskim?

Czasami. I w drugą stronę też. Znam wiele osób, którym nie pasuje wzrost, mam koleżankę, która ma 152cm wzrostu i zazdrości wszystkim dziewczynom, które mają 180cm.
Mam też koleżankę, która jest płaska z przodu i z tyłu, ma ponad 170cm wzrostu i waży 45kg, niedawno poszła na siłownię i jej babka powiedziała, że najpierw musi przybrać na wadze jeśli chce wyglądać tak jak sobie to wymarzyła i teraz oddałaby wszystko, żeby przytyć z 10kg.
Kolejna koleżanka, z którą chodziłam do podstawówki jeszcze - całe życie była najwyższa, teraz ma ok 185cm wzrostu i płacze za każdym razem jak się jej to wytknie nawet jako komplement
A co do grubszych koleżanek, które chciałyby być szczuplejsze i zazdroszczą innym - to chyba nawet nie muszę podawać przykładu, bo praktycznie to każda, którą znam. Nawet jeśli nie mówi tego otwarcie.


Swoją drogą nie doczekamy się tego filmiku z włosami? :P
Nowe notki są, obiecanego filmiku nie widzę, photoshop na włosach nadal obecny xD
http://2.bp.blogspot.com/-X6DIoj97XY...+(640x381).jpg

A Kamila to chyba wraca do kiczu powoli... ale bardzo powoli

http://3.bp.blogspot.com/-2kQiZqXQ6O...16576539_n.jpg

[asioollka]

Napisane przez MadSyndrome

Czasami. I w drugą stronę też. Znam wiele osób, którym nie pasuje wzrost, mam koleżankę, która ma 152cm wzrostu i zazdrości wszystkim dziewczynom, które mają 180cm.
Mam też koleżankę, która jest płaska z przodu i z tyłu, ma ponad 170cm wzrostu i waży 45kg, niedawno poszła na siłownię i jej babka powiedziała, że najpierw musi przybrać na wadze jeśli chce wyglądać tak jak sobie to wymarzyła i teraz oddałaby wszystko, żeby przytyć z 10kg.
Kolejna koleżanka, z którą chodziłam do podstawówki jeszcze - całe życie była najwyższa, teraz ma ok 185cm wzrostu i płacze za każdym razem jak się jej to wytknie nawet jako komplement
A co do grubszych koleżanek, które chciałyby być szczuplejsze i zazdroszczą innym - to chyba nawet nie muszę podawać przykładu, bo praktycznie to każda, którą znam. Nawet jeśli nie mówi tego otwarcie.


Swoją drogą nie doczekamy się tego filmiku z włosami? :P
Nowe notki są, obiecanego filmiku nie widzę, photoshop na włosach nadal obecny xD
http://2.bp.blogspot.com/-X6DIoj97XY...+(640x381).jpg

A Kamila to chyba wraca do kiczu powoli... ale bardzo powoli

http://3.bp.blogspot.com/-2kQiZqXQ6O...16576539_n.jpg

Skoro nie mówią tego otwarcie to skąd wiesz? Jakieś nadprzyrodzone umiejętności odczytywania ludzkich kompleksów?
Śmieszy mnie to Twoje przekonanie o tym, że każda grubsza dziewczyna zazdrości każdej chudszej
Poza tym nie odpowiedziałaś na moje pytanie - czemu według Ciebie się unoszę?

Nawet jeśli włosy tej dziewczyny są prawdziwe, to nie rozumiem co w tym ładnego. Jej kok wygląda jak gniazdo jaskółki.

[MadSyndrome]

Napisane przez asioollka

Skoro nie mówią tego otwarcie to skąd wiesz? Jakieś nadprzyrodzone umiejętności odczytywania ludzkich kompleksów?
Śmieszy mnie to Twoje przekonanie o tym, że każda grubsza dziewczyna zazdrości każdej chudszej
Poza tym nie odpowiedziałaś na moje pytanie - czemu według Ciebie się unoszę?

Nawet jeśli włosy tej dziewczyny są prawdziwe, to nie rozumiem co w tym ładnego. Jej kok wygląda jak gniazdo jaskółki.

Nie mówią tego otwarcie = np nie chodzą na pizzę z nami, bo się odchudzają, a jak się je o to zapyta to wielce obrażone (chociaż to prawda), kąsliwe uwagi na temat szczuplejszych dziewczyn.
Znowu się unosisz myślałam, że to było pytanie retoryczne, a może lubisz jak ktoś lustruje Twoje zachowanie i naprawdę nie masz pojęcia o czym mówię? Mówię właśnie o takich zaczepkach typu "a skąd wiesz??? masz jakieś nadprzyrodzone moce?!?!?"

[asioollka]

Napisane przez MadSyndrome

Nie mówią tego otwarcie = np nie chodzą na pizzę z nami, bo się odchudzają, a jak się je o to zapyta to wielce obrażone (chociaż to prawda), kąsliwe uwagi na temat szczuplejszych dziewczyn.
Znowu się unosisz myślałam, że to było pytanie retoryczne, a może lubisz jak ktoś lustruje Twoje zachowanie i naprawdę nie masz pojęcia o czym mówię? Mówię właśnie o takich zaczepkach typu "a skąd wiesz??? masz jakieś nadprzyrodzone moce?!?!?"

To, że ktoś się odchudza, nie znaczy, że zazdrości każdej chudej osobie. To, że ktoś się odchudza, nie znaczy, że jest gruby Myślę, że zbytnio generalizujesz i wrzucasz wszystkie odchudzające się lub grubsze osoby do worka "żałośni zazdrośnicy".
To przykre, że Twoje koleżanki wstydzą się tego, że są na diecie. To świadczy o tym, że są niepewne siebie.
Przykre jest to, że każdą kąśliwą uwagę wobec szczuplejszej dziewczyny odbierasz jako zazdrość. Spora część ludzi nie radzi sobie z tym, że ktoś coś może mieć, a oni nie - to prawda. To samo tyczy się pieniędzy, prestiżu.
Nie neguję, że takie dziewczyny zazdrośnice istnieją - sama znałam takich kilka - ale wkurza mnie, że Ty tak generalizujesz. Nie wiem, czemu nie możesz zrozumieć, że jak ktoś jest gruby to niekoniecznie musi zazdrościć chudemu albo jak ktoś jest wysoki to niskiemu.

I nie wiem po co te idiotyczne wykrzykniki w Twoim rzekomym cytowaniu mnie

[MadSyndrome]

Napisane przez asioollka

To, że ktoś się odchudza, nie znaczy, że zazdrości każdej chudej osobie. To, że ktoś się odchudza, nie znaczy, że jest gruby Myślę, że zbytnio generalizujesz i wrzucasz wszystkie odchudzające się lub grubsze osoby do worka "żałośni zazdrośnicy".
To przykre, że Twoje koleżanki wstydzą się tego, że są na diecie. To świadczy o tym, że są niepewne siebie.
Przykre jest to, że każdą kąśliwą uwagę wobec szczuplejszej dziewczyny odbierasz jako zazdrość. Spora część ludzi nie radzi sobie z tym, że ktoś coś może mieć, a oni nie - to prawda. To samo tyczy się pieniędzy, prestiżu.
Nie neguję, że takie dziewczyny zazdrośnice istnieją - sama znałam takich kilka - ale wkurza mnie, że Ty tak generalizujesz. Nie wiem, czemu nie możesz zrozumieć, że jak ktoś jest gruby to niekoniecznie musi zazdrościć chudemu albo jak ktoś jest wysoki to niskiemu.

I nie wiem po co te idiotyczne wykrzykniki w Twoim rzekomym cytowaniu mnie

O, widzisz, o to właśnie mi chodziło. Od początku piszę, że NIE WSZYSTKIE, a Ty mi tu wrzucasz, że generalizuję proponuję odpocząć od komputera i wszelkich dyskusji

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Z moich też. I niestety, mimo że mam 27 l prawie, często słyszę "o jaka puszysta, taka grubsza, taka masywna". Nie jest mi zbyt fajnie, wolałabym, aby się ode mnie odwalono
A koleżanki o fajnych rozmiarach czasem potrafią walnąć "współczujący" tekst, bo one mają taką "dobrą przemianę i fajną figurkę"
No cóż, bywa różnie i ludzie są różni.

Ja tam zazdroszczę szczupłym

To powiem Wam co mnie rozwala Rozwala mnie najnowsza kolekcja H&M, ta taka speszial... WTF?! Kołdra, giga płaszcz... o co chodzi? To teraz będzie modne? Jakaś passe jestem

PS A propo chodzenia na pizze, ciastka itp. Nie jest fajnie, jak komuś mówisz, że nie zjesz i dziękujesz za poczęstunek, a ktoś na siłę "ojezu, od jednego kawałka nie przytyjesz"