7 letni terrorysta :/!!!Prosze o rade!!!

[owieczka86]

Witam wszystkie mamy Ja jeszcze nie mam swojego dziecka, ale mam nadzieje ze za jakies 2-3 latka bede miala swoja pocieche
Ale mniejsza z tym.
Postanowilam tu napisac bo moze któras z Was doradzi mi jak postepowac z takim dzieckiem, jak zwrocic jego mamie uwage tak zeby sie nie obrazila na to ze zle go wychowuje.Jak doradzic co moglaby zmienic.Mama tego chlopca to moja ciocia.


Chodzi mi o 7 letniego chlopca ktorego wychowuje tylko mama.Nie ma o rodzenstwa, jego mama miala 40 lat jak go urodzilala. Mieszka tylko z mama i babcia(jego babcia to rowniez i moja babcia i nie moge patrzec jak ja traktuje).
Dziecko jest rozpuszczone,ma wszystko co chce.Jak tylko poprosi o cos swoja mame to za jakis czas dostaje to.Ma swoj wlasny pokój, w nim telewizor, komputer,laptopa i play station internet.Tysiace samochodow! W sklepie jak nie chce mu mama czegos kupic to robi "cyrk" placze krzyczy bluźni!!!
W domu jest tak samo, jesli tylko ktos nie zrobi tego na co on mam ochote!
Jak wraca ze szkoly to do wieczora oglada TV, nie da nikomu nic obejrzec a jesli babcia zabierze mu pilota to ja bije bluzni na nia,krzyczy placze rzuca sie!! To zachowanie jest straszne a najgorsze jest to ze jego mama mowi tylko "uspokuj sie, co ty nie normalny jestes??" i na tym sie konczy!A on nadal robi tak samo!
To dziecko nie wie co to jest kara, nigdy nie dostal pozadnego kalapsa w dupe!A nalezalo by mu sie nie raz bo jest okropny!!
Mama na niego "chucha i dmucha" , wszystko ma podstawiane pod nos!!
Dziecko to nie spi samo w swoim pokoju tylko z mama w jej sypialni. Mama go karmi bo nie chce jesc sam. Je tylko 5 rodzajow zupek ktore nadal sa miksowane bo nie chce gryzc!! Nie je miesa ani ziemniakow.Smakuje mu tylko 3 rodzaje wedliny i 2 rodzaje sera!Nie je kanpek ani skorek od chleba!Owocow tez nie ruszy, pije tylko soczek jabuszkowy i naturalna wode!Je jogurty ale tylko waniljowe.
O slodyczach juz nie mowie bo tez nich nie chce jesc.
Dziecko to dopiero rok temu przestalo robic kupe w pieluche!!! Dla mnie to jest masakra!!!

Maly jak wstanie rano to albo siada wygodnie na fotelu przed TV i krzyczy "mamo chodz mi wlacz tv", albo idzie do komputera i mowi "chodz mi wlacz komputer i internet" a jego mama idzie i robi to o co ja prosi!! Za chwile jest daj mi pic,tez mu zanosi, pozniej daj mi sniadanie.Ona go karmi o on gra na komputerze lub oglada tv!! Myc sie nie chce - codziennie jest o to awantura.Lekcji nie che odrabiac tylko mowi " mamo mnie sie nie chce wiec ty mi to napisz i pokoloruj",czasem sie tak zdaza ze to nie on a jego mama odrabia lekcje!!
Jego mama nie puszcza go przed blok do kolegow! Nie chce jej sie chodzic z nim od innych znajomych. Do odmu tez nie zapraszaja jego kolegow bo jak tylko ktos ruszy jakas jego rzecz to jest wielka awantura no i wstyd!!
On jest arogancki,samolubny i zlosliwy.
A na pierwszy rzut oka taki sympatyczny i fajny z niego dzieciak

Swoja mame bije kopie i pluje na nia jesli nie chce zrobic tego co on jej powie!
Zwracalam kilka razy jej uwage na to ze nie moge patrzec jak jej dziecko bije i zle traktuje rowniez moja babcie!!Ale to nic nie skutkuje Babcia jest starsza kobieta i mi jest przykro jak patrze jak takie 7 letnie dziecko moze traktowac tak starsza osobe.
Chcialabym zrobic cos z tym, ale nie wiem jak.Nie chce sie klucic z ciocia o zachowanie jej dziecka, ale juz dluzej nie moge na to patrzec!!!Moze nie powinnam sie wtracac ale ona robi krzywde jemu takim tarktowaniem go i pozwalaniem mu na wszystko!!


Dziewczyny prosze o rade jak moge dyskretnie ale konkretnie zwrocic uwage na zachowanie dziecka, nie chce zeby wyszlo na to ze sie wtracam w jej sposob wychowywania. No ale same powiedzcie jak mozna pozwolic dziecku na takie zachowanie!!!

[paula78]

Mysle ze dopoki ciocia sama nie zrozumie nikt z zew. nie jest wstanie pomoc.
Moze po pierwszym laniu od ukochanego synka ciocia zobaczy co ma w domu chociaz wtedy moze byc juz za pozno na wychowyanie.

[allmode]

W głowie się nie mieści, przynajmniej w mojej.
Winę za wszystko ponosi Twoja ciocia. I dziecko - choć rozwydrzone, wstrętne i terroryzujące otoczenie - nie jest niczemu winne - bo ciocia go sama tego wszystkiego nauczyła. I dopóki ona tego nie zauważy, to niestety nic się nie zmieni. A obawiam się, że ciocia problemu nie widzi.
Dziecko jest już duże - więc "naprostowanie go" łatwe nie będzie. ale może to zrobić jedynie matka. Jednak wcześniej to własnie matkę trzeba "naprostować". A to będzie trudne.
NIe wiem, czy Twoje uwagi coś dadzą - raczej nie. Ale za każdym razem stanowczo informuj zarówno matkę, jak i dziecko, że nie zgadzasz się na konkretne zachowania, np. na bicie Twojej babci. Nastaw się na protest cioci i wrzask dziecka - ale ignoruj to.
Straszne jest to, o czym piszesz - bo dziecku ewidentnie dzieje się krzywda. Jak można trzymać dzieciaka 6 lat w pieluchach i zabraniać mu kontaktów z rówieśnikami? Odrabiać za niego lekcje? Karmić papką? Tego chłopca czeka cięzkie życie. I jego matkę również - bo szacunku z jego strony się nie doczeka. I wtedy przejrzy na oczy. Ale będzie za późno i dla niego i dla niej.

Czy dziecko ma ojca i utrzymuje z nim jakiś kontakt? Może on mógłby cokolwiek wpłynąć na sytuację? A Twoi rodzice, inni członkowie rodziny - jak na to patrzą? Jaki macie kontakt z tym małymi jego matką? Bo sprawa rzeczywiście niełatwa. Może warto się zastanowić i przypuścić na ciotkę zmasowany atak - w kilka osób?
Naprawdę żal tego dzieciaka, bo ma strasznie nieodpowiedzialną i - przepraszam za dosadność - ale głupią matkę.

Paula78 - masz w zupełności rację.

[owieczka86]

Ojciec dziecka pracuje w anglii i maja bardzo slaby kontakt Dzieciak nawet niezbyt chce rozmawiac z nim przez telefon, a jak sie spotkali to ojciec chcial go zabrac gdzies na zakupy to maly nie chcial z nim jechac bez mamy.
Pamietam kiedys jak dostal klapa w dupe od ojca to moja ciocia stwierdzila " ty nie masz prawa go bic, bo to ja go wychowuje" od tamtej pory ojciec sie nie wtraca.
Ta ciocia to siostra mojej mamy - czyli dosc bliska rodzina.

Mnie tez sie nie miesci w glowie to jak ona go wychowuje, bo moim zdaniem to ona robi mu tym wielka krzywdę. Niedaj Boże jak jej zabraknie to on sobie sam nie poradzi
Ile razy jej mowilam jak u niej bylam daj mi malego wezme go przed blok niech sie pobawi, pogram z nim w pilke a on mowila "nie bo sie spoci i go zawieje i zaraz bedzie chory " a jak go chcialam wziasc na rower to mowila " nie bo sie przewroci i sobie krzywde zrobi " ja jej mowilam ze to przesiez dziecko do tego chlopak musi sie wybiegac ale do niej nic nie dociera.
Szkoda mi czasem tego malego ze siedzi w domu
On ma kontak z dziecmi tylko w szkole.

Moja mama probowala z nia rozmawiac, ale ciocia nic nie rozumie, za kazdym razem mowi ze to jej dziecko i jej sprawa jak go wychowa. Tylko szkoda ze nie pomysli o tym ze robi malemu krzywde....

[allmode]

Przykre to strasznie, ale tak, jak pisałam wcześniej i jak sama widzisz - skutecznej rady nie ma.
Przyjdzie taki dzień, ze Twoja ciotka będzie gorzko płakać. Straszne jest to, co ona robi dziecku.

[owieczka86]

Wiem Dzieciak nie jest niczemu winny i powinien sie wybawic i wybiegac z rówieśnikami a nie siedziec w domu.
Powinien pamietac ze mial fajne i zabawne dziecinsto a nie ze siedzial w domu z mama...

Skożystam z Twojej rady i postaramy sie w kilka osob pogadac z ciocia, mam nadzieje ze to cos da....

[paula78]

Czy ze strony szkoly nie bylo zadnych rozmow z ciotka?
dobry wychowawca wychwyci wszytskie problemy dziecka w domu np. ten brak ruchu,brak kontaktu z rowiesnikami.

czy jakies problemy w rozwoju wystepuja?

dzieciak bedzie zyciowa kaleka nie z wlasnej winy ,niestety.

[owieczka86]

Nie nie bylo zadnych rozmow. Dzieciak dobrze sie uczy,jest inteligentny a w szkole nauczycielki nie maja do niego zadnych zastrzezen odnosnie zachowania.
Nawet go chwala ze to taki madry i spokojny chlopak.


Moim zdaniem nie ma zadnych problemow w rozwoju.