TŻ wstydzi się... intymności i seksu. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-04, 19:58   #61
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

A czemu zakładasz, że robisz coś źle? Czasem po prostu się wypala, czasem można robić dobrze a druga strona nie chce.

To, o czym piszesz - zainteresowania, wspólny czas i tak dalej - to wiesz co, ja z przyjaciółką mam. Do partnerstwa z facetem potrzeba jescze sexu.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:01   #62
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33906662]A czemu zakładasz, że robisz coś źle? Czasem po prostu się wypala, czasem można robić dobrze a druga strona nie chce.

To, o czym piszesz - zainteresowania, wspólny czas i tak dalej - to wiesz co, ja z przyjaciółką mam. Do partnerstwa z facetem potrzeba jescze sexu.[/QUOTE]

Tak, wiem. Dlatego napisałam, że nazwałabym to związkiem idealnym, gdy tego nie brakowało.

Więc z jego strony to wypalenie? Po co by wtedy starałby się zmienić?
Czemu wówczas by nie zrezygnował z tego, gdy otwarcie o tym mówiłam?
Poza tym zawsze wypalenie rozumiałam na zasadzie, że partner nie ma ochoty już rozmawiać, spotykać się, robić czegoś razem. Że przy wypaleniu jedna ze stron stara się całkiem zdystansować. A tu właśnie jest odwrotnie.

Czemu zakładam, że coś robię źle? Dlatego, że staram się z całych sił. Wiem, że gdyby na miejscu TŻ był inny facet, na pewno nie chciałby z tego wszystkiego zrezygnować.

Gdy pytałam TŻ czy z biegiem czasu przestałam go pociągać, odpowiedział że podobam mu się nawet bardziej niż na początku.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-04 o 20:05
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:17   #63
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
(...)
Bo w chwili obecnej to wygląda mniej więcej tak: on ma na mnie ochotę, jest podniecony, jednak wstydzi się i blokuje.
Jeśli odjąć od tego wszystkiego wstyd, oboje bylibyśmy zadowoleni.
Czy w przypadku takiego zdziadzienia TŻ nadal miałby na mnie ochotę i podniecałby się na mój widok?
Jeżeli ktoś się przy kimś nie umie odblokować, to na dłuższą metę nie jest to partner dla niego - niestety. Możliwe, że przy innej osobie się odblokuje w 5 minut. Ja tak miałam z niewłaściwymi facetami - wstydziłam się, kompleksy, zero luzu, a przy TŻ bardzo szybko poczułam, że mogę być sobą, że mogę się wyluzować, a to czy jesyem blada, czy mam płaski tyłek, czy niezbyt ciekawy kształt biustu to nic. Czasami możemy kogoś kochać, bardzo lubić, a i tak nie możemy mu pomóc. Chociaż to przykre, to boli etc. to nie da się żyć z kimś, kto przy nas się co chwilę blokuje, wstydzi, boi. Partner ma być tą naj naj najbliższą osobą, przed którą nie musimy się wstydzić i bać się jej reakcji na nas. Jeżeli tego w związku nie ma, to taki związek nie ma sensu, bo nie jest wtedy relacją na maska, taką w 100% satysfakcjonującą. Musisz sobie z tego zdać sprawę i ewentualnie jego uświadomić. Oczywiście życzę Wam tego, aby mu jak najszybciej przeszła ta dziwna faza wstydzenia się przez Tobą.

Co do randek: zapytałam o to, bo czasami dobrze jest przełamać schemat, pójść gdzieś, rozmawiać na inne tematy, niż może zwykle, poczuć się tak trochę adorująco - adorowanym. Walentynki i inne oficjalne okazje - a może właśnie iść bez okazji, spontanicznie, w miejsce, którego byście normalnie nie wybrali. To nie jest lek na całe zło, ale myślę, że nie zaszkodzi.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:25   #64
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jeżeli ktoś się przy kimś nie umie odblokować, to na dłuższą metę nie jest to partner dla niego - niestety. Możliwe, że przy innej osobie się odblokuje w 5 minut. Ja tak miałam z niewłaściwymi facetami - wstydziłam się, kompleksy, zero luzu, a przy TŻ bardzo szybko poczułam, że mogę być sobą, że mogę się wyluzować, a to czy jesyem blada, czy mam płaski tyłek, czy niezbyt ciekawy kształt biustu to nic. Czasami możemy kogoś kochać, bardzo lubić, a i tak nie możemy mu pomóc. Chociaż to przykre, to boli etc. to nie da się żyć z kimś, kto przy nas się co chwilę blokuje, wstydzi, boi. Partner ma być tą naj naj najbliższą osobą, przed którą nie musimy się wstydzić i bać się jej reakcji na nas. Jeżeli tego w związku nie ma, to taki związek nie ma sensu, bo nie jest wtedy relacją na maska, taką w 100% satysfakcjonującą. Musisz sobie z tego zdać sprawę i ewentualnie jego uświadomić. Oczywiście życzę Wam tego, aby mu jak najszybciej przeszła ta dziwna faza wstydzenia się przez Tobą.

Co do randek: zapytałam o to, bo czasami dobrze jest przełamać schemat, pójść gdzieś, rozmawiać na inne tematy, niż może zwykle, poczuć się tak trochę adorująco - adorowanym. Walentynki i inne oficjalne okazje - a może właśnie iść bez okazji, spontanicznie, w miejsce, którego byście normalnie nie wybrali. To nie jest lek na całe zło, ale myślę, że nie zaszkodzi.
Gdyby od początku się wstydził, to wtedy od razu zauważyłabym że coś między nami jest nie tak.
Ale to przyszło mu z czasem. Im bardziej zaczął się za siebie brać, tym bardziej się wstydził.
A nigdy w życiu nie spotkałam się z takim przypadkiem, by partner po pewnym czasie miał taki problem.

Z drugiej strony jednak często słyszy się o kobietach, które przez problemy z kompleksami boją się rozebrać przed partnerem. I wtedy jeśli np coś ze sobą zrobią, to poczują się ładniejsze i wtedy łatwiej im idzie pokazanie się przed drugą osobą.
Jednak to przykłady kobiet. Nigdy nie słyszałam, by faceci tak mieli. Zwykle czy to mają wystający brzuch, czy coś innego, to i tak się tym nie przejmują.
Widocznie trafiłam na tego, który się przejmuje...

Wiele razy o tym rozmawialiśmy, że jestem przecież jego partnerką. To przy mnie powinien się odblokować.
Ale nie pomagało. Mówił, że wie, że ze mną czuje się wspaniale i że jest mu najlepiej, ale że sam ze sobą źle się czuje i choćbym nie wiem ile go komplementowała to najpierw musi się zająć sobą, by dobrze czuć się ze mną.
Powiedział też, że wie, że w moich oczach jest przystojny, że mi się podoba i że go pociągam. I że nawet mimo tego jego wstyd jest czasami silniejszy...

Wiem, że nuda bywa zabójcza. Zawsze staramy się robić coś fajnego. Może jak wyzdrowieje to napomknę mu o zrobieniu czegoś bardziej odświętnego
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:29   #65
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Gdyby od początku się wstydził, to wtedy od razu zauważyłabym że coś między nami jest nie tak.
Ale to przyszło mu z czasem. Im bardziej zaczął się za siebie brać, tym bardziej się wstydził.
A nigdy w życiu nie spotkałam się z takim przypadkiem, by partner po pewnym czasie miał taki problem.
(...)
Tak, tylko, że Wy poznaliście się w młodym wieku i związek również zaczął się zanim - że tak się wyrażę - zyskaliście tak naprawdę świadomość osób dorosłych. Wstydzenie mogło przyjść razem ze świadomości, gdy taki nieco zwierzęcy popęd opadł. Dlatego na dwoje babka wróżyła, czy to takie pozytywne, że początkowo się nie wstydził. Małe dzieci również się pewnych rzeczy nie wstydzą, bo jeszcze nie mają świadomości w pewnych sprawach.

Może być niestety i tak, że to wcale nie kompleksy nim kierują, a to, że już go aż tak do Ciebie nie ciągnie - sam może sobie tego nie uświadamiać, a po prostu czuć, że coś jest nie tak i łączyć to z kompleksami, które przy okazji ma. Ludzie nie zawsze potrafią nazwać swoje uczucia i zrozumieć skąd się biorą.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2012-05-04 o 20:31
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:33   #66
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Tak, tylko, że Wy poznaliście się w młodym wieku i związek również zaczął się zanim - że tak się wyrażę - zyskaliście tak naprawdę świadomość osób dorosłych. Wstydzenie mogło przyjść razem ze świadomości, gdy taki nieco zwierzęcy popęd opadł. Dlatego na dwoje babka wróżyła, czy to takie pozytywne, że początkowo się nie wstydził. Małe dzieci również się pewnych rzeczy nie wstydzą, bo jeszcze nie mają świadomości w pewnych sprawach.
Mądre słowa.
Tylko co powinnam w takiej sytuacji zrobić?
Odejść? Przeprowadzić kolejną poważną rozmowę?
Nie jestem w stanie otrzymać od niego konkretnej daty, kiedy przestanie się wstydzić. Powiedział, że przestanie, gdy poczuje się i zacznie wyglądać lepiej, ale nie wie ile to potrwa. Dodał, że jest już trochę lepiej z jego samopoczuciem.

Rozmowa oczywiście w tym wszystkim nigdy nie zaszkodzi, tylko nie wiem już o co mam konkretnie pytać, by znów nie otrzymać takich samych, przewijających się odpowiedzi, które niewiele mi dają...

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-04 o 20:35
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 20:41   #67
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Mądre słowa.
Tylko co powinnam w takiej sytuacji zrobić?
Odejść? Przeprowadzić kolejną poważną rozmowę?
Nie jestem w stanie otrzymać od niego konkretnej daty, kiedy przestanie się wstydzić. Powiedział, że przestanie, gdy poczuje się i zacznie wyglądać lepiej, ale nie wie ile to potrwa. Dodał, że jest już trochę lepiej z jego samopoczuciem.
Może dać sobie i jemu czas - powiedzieć "zajmij się przez 2 tygodnie sobą, nie kontaktujmy się za bardzo - co najwyżej na zasadzie, że wszystko u nas OK - a potem zobaczmy jak się z tym czujemy". Jeżeli któreś z Was poczuje w tym czasie ulgę, lekkość, to cóż - będziecie mieli odpowiedź, czy to ma sens. Ale nie na zasadzie "rozstajemy się", tylko "każde ma wakacje nie od związku, a od przebywania razem" - coś jak wyjazd służbowy.

Powiedział, że przestanie się wstydzić jak zacznie wyglądać lepiej - to Ci od razu powiem, że przygotuj się, że za rok lub co najmniej pół roku, bo sama zmiana fizyczna to nic. Człowiek może schudnąć 10 kg, a nadal mieć w głowie grubasa. Wiem po sobie - swego czasu ważyłam w rekordowym momencie 57 kg, wiele osób mówiło, że już za chuda jestem, a ja miałam w głowie "zaraz zaraz, ale ja mam duży tyłek, masywne uda, no już nie przesadzajcie, że taka chudzinka ze mnie". Dopiero po ok. roku dotarło do mnie, że naprawdę wyglądam inaczej. A potem znowu przytyłam... i wcale się aż tak bardzo nie przejęłam, jestem pewniejsza siebie, niż wtedy. Obecnie znowu zaczynam odchudzanie, ale tym razem w sposób bardziej świadomy, z pozytywnym nastawieniem i cieszę się z każdego centymetra - doceniam tą zmianę. I wiem, że nawet jak znowu schudnę z 10 kg, to mój tyłek nadal będzie taki, a nie innym, bo taki mam obojętnie ile ćwiczę, czy ważę. Piersi również mi się w magiczny sposób nie podniosą. Jeżeli on ma w głowie obraz modela, czy kulturysty to nawet po schudnięciu 15 kg może się srogo rozczarować.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-04, 21:11   #68
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Może dać sobie i jemu czas - powiedzieć "zajmij się przez 2 tygodnie sobą, nie kontaktujmy się za bardzo - co najwyżej na zasadzie, że wszystko u nas OK - a potem zobaczmy jak się z tym czujemy". Jeżeli któreś z Was poczuje w tym czasie ulgę, lekkość, to cóż - będziecie mieli odpowiedź, czy to ma sens. Ale nie na zasadzie "rozstajemy się", tylko "każde ma wakacje nie od związku, a od przebywania razem" - coś jak wyjazd służbowy.

Powiedział, że przestanie się wstydzić jak zacznie wyglądać lepiej - to Ci od razu powiem, że przygotuj się, że za rok lub co najmniej pół roku, bo sama zmiana fizyczna to nic. Człowiek może schudnąć 10 kg, a nadal mieć w głowie grubasa. Wiem po sobie - swego czasu ważyłam w rekordowym momencie 57 kg, wiele osób mówiło, że już za chuda jestem, a ja miałam w głowie "zaraz zaraz, ale ja mam duży tyłek, masywne uda, no już nie przesadzajcie, że taka chudzinka ze mnie". Dopiero po ok. roku dotarło do mnie, że naprawdę wyglądam inaczej. A potem znowu przytyłam... i wcale się aż tak bardzo nie przejęłam, jestem pewniejsza siebie, niż wtedy. Obecnie znowu zaczynam odchudzanie, ale tym razem w sposób bardziej świadomy, z pozytywnym nastawieniem i cieszę się z każdego centymetra - doceniam tą zmianę. I wiem, że nawet jak znowu schudnę z 10 kg, to mój tyłek nadal będzie taki, a nie innym, bo taki mam obojętnie ile ćwiczę, czy ważę. Piersi również mi się w magiczny sposób nie podniosą. Jeżeli on ma w głowie obraz modela, czy kulturysty to nawet po schudnięciu 15 kg może się srogo rozczarować.
Z tą różnicą, że on jest właśnie teraz na takim etapie w miarę logicznego podchodzenia do sprawy odchudzania. Wcześniej rzucił się w ten cały wir, nie mając pojęcia o odchudzaniu i ćwiczeniu. Trochę schudł, potem trochę kilogramów wróciło. Teraz od wielu miesięcy już tak nie jest.
Mam na myśli, że odchudza się i ćwiczy z głową, ma już większą wiedzę na ten temat. Sukcesywnie zmniejsza się jego obwód brzucha - mierzy się co tydzień i sprawdza postępy. I cieszy go każdy znikający centymetr.
I ten rok czekania aż mu się trochę w związku z tym w głowie poukłada właśnie minął i chyba potrzebował tego całego czasu, by zrozumieć co robił źle i dlaczego jeszcze nie wygląda tak, jakby chciał.

W tygodniu mieszkamy razem, wynajmujemy mieszkanie wraz z 2 naszych znajomych.
Biorąc pod uwagę ostatnie kłótnie i nerwy, ustaliliśmy że dobrze nam zrobi, gdy będziemy mieszkali osobno, ale i tak widywali się, czy to codziennie, czy kiedy damy radę.
Sam w swojej wiadomości pisał o tym, że potrzebuje trochę dojrzeć i zmienić się.
Bo do tej pory wyglądało to tak, że kłóciliśmy się niestety w związku z tymi jego problemami, a jednocześnie mieszkanie razem wcale w tym nie pomagało. Uznaliśmy że tak wyszłoby nam bardziej na zdrowie, że oboje byśmy zatęsknili choćby przez te kilka godzin.
Dlatego przerwa choćby nawet i 2 tygodniowa nie jest póki co zbyt możliwa.
Jedyny czas, który teraz moglibyśmy wykorzystać na takie ,,nie widzenie się" to od dziś, do niedzieli (bo wtedy wracamy wszyscy do studenckiego miasta).

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Chciałabym, żeby to wszystko było takie proste i logiczne.
Żebym otrzymała w jednej chwili wszystkie odpowiedzi na pytania, które mnie nurtują. I żeby rozwiały się wszystkie moje wątpliwości.

Naprawdę wiele razy pytałam TŻ o to wszystko i we wszystkich szczerych rozmowach przyznawał się do wszystkiego, co robił i co czuje.
Ale nadal mimo to jakby mi brakowało czegoś. Sama nie wiem.
Ostatnio gdy znów starałam się dowiedzieć czegoś nowego, TŻ zapytał ,,co mam Ci jeszcze powiedzieć? Powiedziałem Ci już wszystko co mogłem. Ja naprawdę się wstydzę".

Wydaje mi się, że łatwiej by było mi zrozumieć wszystko inne, niż to. Może dlatego że nigdy nie miałam takich kompleksów. Nie rozumiem i nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest wstydzić się aż tak. Nie potrafię postawić się w jego sytuacji. Dlatego szukam jakiegoś rozwiązania.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-04 o 20:54
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 22:18   #69
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Nigdy nie lubiłam (ani on też) czegoś w tylu takich full romantycznych klimatów. Ale często zaprasza mnie do kina, czy też do restauracji, czasem też sam przygotowuje dla mnie kolację, zabiera na spacery. Na jakieś ważniejsze okazje typu urodziny/rocznica/walentynki wychodzimy do takich lepszych lokali, wtedy też i ubieramy się bardziej wyjściowo. Teraz gdy jest chory wpadłam do niego i również upichcił dla mnie obiad, choć biorąc pod uwagę jego stan, myślałam, że będzie odwrotnie.

Ze swojej strony też muszę powiedzieć, że się staram. Nie liczę tylko na to, że TŻ coś wymyśli, mam wiele ciekawych pomysłów, organizuję jakieś wypady, zapraszam znajomych i robimy małe imprezy itp.

Jeśli rzeczywiście jest tu za dużo przyjaźni niż namiętności... to dlaczego tak jest? Co mogłabym zrobić by to zmienić?
Jestem zawsze chętna, aktywna, nie odczułam znudzenia moim TŻ.
I jak do tego wszystkiego ma się ten jego wstyd? Czy to przez to jest mniej namiętności?
Czy możliwe jest, że faktycznie sytuacja wróci do normy, gdy on poczuje się lepiej i przestanie się wstydzić?

Bo w chwili obecnej to wygląda mniej więcej tak: on ma na mnie ochotę, jest podniecony, jednak wstydzi się i blokuje.
Jeśli odjąć od tego wszystkiego wstyd, oboje bylibyśmy zadowoleni.
Czy w przypadku takiego zdziadzienia TŻ nadal miałby na mnie ochotę i podniecałby się na mój widok?
przypomina mi sie reklama serkow Hochland: "umie gotowac, chyba sie z nim ozenie"
imprezki, kina ok - do tego az zwiazku nie trzeba. Nikt nie mowi, ze filmu masz sobie nie obejrzec, ale to nic nie zalatwia.

Dopoki nie zrozumiesz, ze wstydu nie ma - dopoty bedziesz krecic sie w kolko.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 22:25   #70
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
przypomina mi sie reklama serkow Hochland: "umie gotowac, chyba sie z nim ozenie"
imprezki, kina ok - do tego az zwiazku nie trzeba. Nikt nie mowi, ze filmu masz sobie nie obejrzec, ale to nic nie zalatwia.
Jedna z wizażanek pytała po prostu, czy wychodzimy gdzieś razem - stąd moja odpowiedź.

Cytat:
Dopoki nie zrozumiesz, ze wstydu nie ma - dopoty bedziesz krecic sie w kolko
Mogłabym prosić o wyjaśnienie?
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 22:26   #71
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Od siebie mogę dodać że też w czasie swojego związku zaczęłam się odchudzać, Schudłam troche ponad 10 kg i szczerze mówiąc seks przed schudnięciem był lepszy- bo wtedy nie skupiałam się na swoim ciele. A jak zaczęła się dieta, ćwiczenia ciągle tylko myślałam o tym co jeszcze można poprawić w wyglądzie. Tak troche na zasadzie sprzeczności, ale jednak moja zmiana wtedy podziałała źle.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-04, 22:33   #72
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Od siebie mogę dodać że też w czasie swojego związku zaczęłam się odchudzać, Schudłam troche ponad 10 kg i szczerze mówiąc seks przed schudnięciem był lepszy- bo wtedy nie skupiałam się na swoim ciele. A jak zaczęła się dieta, ćwiczenia ciągle tylko myślałam o tym co jeszcze można poprawić w wyglądzie. Tak troche na zasadzie sprzeczności, ale jednak moja zmiana wtedy podziałała źle.
Dziękuję za tą odpowiedź, ponieważ widzę w tym wszystkim postawę swojego TŻ.
Mogę zapytać, jak z tym walczyłaś? Bądź walczysz?
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 22:50   #73
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Kseli : Twój Tż bez psychologa sobie nie poradzi. Jak chcesz ten związek ratowac to tylko psycholog (który ewentualnie zaleci też seksuologa).

Ty tego sama nie udźwigniesz, on także nie. Więc albo pójdzie na terapie i poza zmianą powłoki zewnętrznej uzdrowi wnętrze, albo wykończysz się sklejając ten związek, sama nabawisz nerwicy i kompleksów, by ostatecznie i tak się poddac, bo już zabraknie sił.

Więc się nie pytaj jak kto sobie poradził, tylko poszukaj dobrego specjalisty w regionie i przedstaw swojemu facetowi sprawę.

Natomiast jeśli by odmówił, to bym odeszła: SZKODA WTEDY CZASU I NERWÓW BO SAMO I TAK NIC SIĘ NIE ZMIENI.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 22:59   #74
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Kseli : Twój Tż bez psychologa sobie nie poradzi. Jak chcesz ten związek ratowac to tylko psycholog (który ewentualnie zaleci też seksuologa).

Ty tego sama nie udźwigniesz, on także nie. Więc albo pójdzie na terapie i poza zmianą powłoki zewnętrznej uzdrowi wnętrze, albo wykończysz się sklejając ten związek, sama nabawisz nerwicy i kompleksów, by ostatecznie i tak się poddac, bo już zabraknie sił.

Więc się nie pytaj jak kto sobie poradził, tylko poszukaj dobrego specjalisty w regionie i przedstaw swojemu facetowi sprawę.

Natomiast jeśli by odmówił, to bym odeszła: SZKODA WTEDY CZASU I NERWÓW BO SAMO I TAK NIC SIĘ NIE ZMIENI.
Tylko czytając wszystkie wcześniejsze odpowiedzi dochodzę do sprzecznych wniosków.
Niektóre piszą, że się wypalił, że już go tak nie interesuję jak przedtem, a niektóre że to prawdziwy problem z samoakceptacją.
Chciałabym wierzyć w to, że wraz z lepszą samooceną znikną te problemy, ale z drugiej strony boję się, że może faktycznie za tym kryje się coś więcej.
Wypytywałam jednak o to wiele razy, przeprowadziliśmy wiele szczerych rozmów, w których przyznawał się do wszystkiego co go trapi i co czuje względem nas. Nie widzę sensu, dla którego miałby wtedy kłamać, a potem starać się, skoro nie chciałby ze mną być.

Wiem że stosunek do psychologów zawsze miał taki na anty. Mówił też kiedyś że skoro sam był w stanie zmienić się na tyle, by zacząć mnie krzywdzić swoim zachowaniem, to i jest w stanie sam sobie z tym poradzić. Ale wtedy to była taka początkowa faza tego problemu, nie myślałam, że kiedykolwiek będę musiała mu to zaproponować.

I w pewnym stopniu pomaga mi to, gdy czytam, że ktoś miał podobny problem. Nie spotkałam się nigdy z czymś takim w prawdziwym życiu, dlatego błądziłam w tym wszystkim po omacku, starając się najpierw dowiedzieć, dlaczego TŻ zachowuje się tak, a nie inaczej - a potem odnaleźć przyczynę.
Wiadomo, że nie o to chodzi, by przeczytać, że ktoś sobie z tym poradził. Ale czasem takie coś wydaje się być pocieszające, że jest jakaś nadzieja.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-04 o 23:02
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 23:15   #75
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Tylko czytając wszystkie wcześniejsze odpowiedzi dochodzę do sprzecznych wniosków.
Niektóre piszą, że się wypalił, że już go tak nie interesuję jak przedtem, a niektóre że to prawdziwy problem z samoakceptacją.
Chciałabym wierzyć w to, że wraz z lepszą samooceną znikną te problemy, ale z drugiej strony boję się, że może faktycznie za tym kryje się coś więcej.
Wypytywałam jednak o to wiele razy, przeprowadziliśmy wiele szczerych rozmów, w których przyznawał się do wszystkiego co go trapi i co czuje względem nas. Nie widzę sensu, dla którego miałby wtedy kłamać, a potem starać się, skoro nie chciałby ze mną być.

Wiem że stosunek do psychologów zawsze miał taki na anty. Mówił też kiedyś że skoro sam był w stanie zmienić się na tyle, by zacząć mnie krzywdzić swoim zachowaniem, to i jest w stanie sam sobie z tym poradzić. Ale wtedy to była taka początkowa faza tego problemu, nie myślałam, że kiedykolwiek będę musiała mu to zaproponować.

I w pewnym stopniu pomaga mi to, gdy czytam, że ktoś miał podobny problem. Nie spotkałam się nigdy z czymś takim w prawdziwym życiu, dlatego błądziłam w tym wszystkim po omacku, starając się najpierw dowiedzieć, dlaczego TŻ zachowuje się tak, a nie inaczej - a potem odnaleźć przyczynę.
Wiadomo, że nie o to chodzi, by przeczytać, że ktoś sobie z tym poradził. Ale czasem takie coś wydaje się być pocieszające, że jest jakaś nadzieja.

Powiem tak: ja widzę kilka opcji. Jedną z nich jest ta. Więc tą oficjalnąsięnajpierw należy zając.

A co do problemu: on jest za głęboki by poradził sobie sam.

Jak problem z samooceną jest tak duży, że młody chłopak, mający śliczną i chętną dziewczynę, zabija tą samooceną swój popęd i woli machac wackiem sam, to to jest poważny problem.

Na tyle poważny, że nie sądzę by ze zmianą wagi przyszła zmiana w jego postrzeganiu siebie.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 23:25   #76
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Powiem tak: ja widzę kilka opcji. Jedną z nich jest ta. Więc tą oficjalną się najpierw należy zając.

A co do problemu: on jest za głęboki by poradził sobie sam.

Jak problem z samooceną jest tak duży, że młody chłopak, mający śliczną i chętną dziewczynę, zabija tą samooceną swój popęd i woli machac wackiem sam, to to jest poważny problem.

Na tyle poważny, że nie sądzę by ze zmianą wagi przyszła zmiana w jego postrzeganiu siebie.
Według mnie zaspokajanie się samemu to jak kara. Często się słyszy, że jak żona/dziewczyna nie chce lub boli ją głowa, to faceci są źli że odmawiają im przyjemności.
W życiu bym nie przypuszczała, że mój chłopak zamiast się cieszyć i korzystać, ma takie problemy...

Jednak czy jest jakiś sposób, w który mogłabym się przekonać, że cały ten problem to naprawdę wstyd, a nie ,,wypalenie się" lub zanik zainteresowania mną?
Czym charakteryzowałoby się zachowanie TŻ w przypadku tych powyższych?
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 23:32   #77
Skierka001
Rozeznanie
 
Avatar Skierka001
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 686
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Według mnie zaspokajanie się samemu to jak kara. Często się słyszy, że jak żona/dziewczyna nie chce lub boli ją głowa, to faceci są źli że odmawiają im przyjemności.
W życiu bym nie przypuszczała, że mój chłopak zamiast się cieszyć i korzystać, ma takie problemy...

Jednak czy jest jakiś sposób, w który mogłabym się przekonać, że cały ten problem to naprawdę wstyd, a nie ,,wypalenie się" lub zanik zainteresowania mną?
Czym charakteryzowałoby się zachowanie TŻ w przypadku tych powyższych?
Wiesz co? Ja bym na twoim miejscu sprawiła, że położyłby się na łóżku, przywiązałabym apaszką albo kajdankami gdziekolwiek i zgwałciła I jeszcze w trakcie krzyczała, jaki to jest cudowny i mnie podnieca. Może to go ruszy i przekona, że skoro masz na niego taką zwierzęcą ochotę, to jest naprawdę fajny?
Skierka001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 23:37   #78
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Skierka001 Pokaż wiadomość
Wiesz co? Ja bym na twoim miejscu sprawiła, że położyłby się na łóżku, przywiązałabym apaszką albo kajdankami gdziekolwiek i zgwałciła I jeszcze w trakcie krzyczała, jaki to jest cudowny i mnie podnieca. Może to go ruszy i przekona, że skoro masz na niego taką zwierzęcą ochotę, to jest naprawdę fajny?
Mam nadzieję, że nikt tutaj nie nazwie mnie jakimś perwersem (), ale generalnie tak właśnie próbowałam mu przemówić do rozsądku.
Przychodziłam do pokoju, pokazywałam mu się tylko w jakiejś fajnej bieliźnie, a potem się do niego dobierałam. Oczywiście zawsze była pozytywna reakcja na mój widok. Czasem oczywiście mówił, że się wstydzi, gdy ściągałam z niego koszulkę, no ale podniecenia w spodniach to nie ukryłby.
Zaskakiwałam go też podczas takich zwykłych czynności, np gdy grał na komputerze. Czasem oralnie, a czasem po prostu ciągnęłam go ze sobą.

Ale chodzi w tym wszystkim też o to, by sam się w to angażował, tak jak kiedyś. By to on o to pytał, zabiegał. No i nie wstydził się.
Bo wiele razy mi odmówił, co brałam do siebie. Potem oczywiście przepraszał, tłumaczył i wyjaśniał, że to jego wina, no ale niestety...

Jednak zdarzało się, gdy mówił, że naprawdę się wstydzi, że źle się z sobą czuje, że pomimo podniecenia, gdy zaczynałam go rozbierać, tracił moc.
Mówił potem ,,przepraszam, ale jak patrzę na siebie, to robi mi się niedobrze", ,,widzisz, jak tu wszystko lata", ,,to się zmieni, obiecuję", ,,wrócę do formy".

Ostatnim razem sam ściągnął koszulkę, gdy u niego byłam, zawołał mnie do drugiego pokoju i tak czekał, aż coś powiem. Wiadomo było, że chciał pokazać jakiś postęp, że pomimo wstydu zrobił to sam. Gdy tylko się do niego przytuliłam, automatycznie znów wyczułam podniecenie, choć sama byłam w pełni ubrana. (I właśnie przez takie momenty nie potrafię przyjąć do wiadomości, że skoro tak reaguje, to że się wypalił).
Gdy później chciałam go pochwalić i powiedziałam, że widzę postęp, że nie tylko wygląda lepiej, ale że się stara coś z tym wszystkim robić, to widać było, że się krępował, nawet trochę poczerwieniał.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-04 o 23:50
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-04, 23:58   #79
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

A może więcej nagości by pomogło? Oswojenia się z nią? Niekoniecznie przy Tobie (nie od razu), ale gdy np. jest sam niech poodkurza lub zrobi coś innego nago.

I rada przeciwna do innych: przestań go chwalić jak jakieś dziecko, bo może to zacząć brzmieć fałszywie (chociaż wcale tak nie będzie) lub zacznie być wymuszone. Za dużo skupiania się na tej sprawie Wam nie służy. Mój TŻ najwięcej mi pomagał wiesz kiedy (jak miałam jakieś smuty, czy doły spowodowane wyglądem)? Gdy nie pozwalał mi się nad sobą użalać i po pocieszeniu mnie, zadeklarowaniu, że mi pomoże, zmieniał temat, pokazywał, że nadal istnieją inne, ważne sprawy. Jak znowu zacznie takie gadki (że tam mu lata, a tam to coś tam), to powiedz "dobra, próbuj, spoko, ale jeżeli nadal będzie ci latało, to trudno - świat się na tym nie kończy, mnie to obojętne. Cieszę się, że chcesz o to dbać, ale zrozum, że robisz to głównie dla siebie, bo ja cię akceptuję takiego, jakim jesteś. A wiesz co ostatnio fajnego przeczytałam...". Nie daj mu robić z jego problemu tematu nr 1 w Waszym związku.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-05, 00:10   #80
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A może więcej nagości by pomogło? Oswojenia się z nią? Niekoniecznie przy Tobie (nie od razu), ale gdy np. jest sam niech poodkurza lub zrobi coś innego nago.

I rada przeciwna do innych: przestań go chwalić jak jakieś dziecko, bo może to zacząć brzmieć fałszywie (chociaż wcale tak nie będzie) lub zacznie być wymuszone. Za dużo skupiania się na tej sprawie Wam nie służy. Mój TŻ najwięcej mi pomagał wiesz kiedy (jak miałam jakieś smuty, czy doły spowodowane wyglądem)? Gdy nie pozwalał mi się nad sobą użalać i po pocieszeniu mnie, zadeklarowaniu, że mi pomoże, zmieniał temat, pokazywał, że nadal istnieją inne, ważne sprawy. Jak znowu zacznie takie gadki (że tam mu lata, a tam to coś tam), to powiedz "dobra, próbuj, spoko, ale jeżeli nadal będzie ci latało, to trudno - świat się na tym nie kończy, mnie to obojętne. Cieszę się, że chcesz o to dbać, ale zrozum, że robisz to głównie dla siebie, bo ja cię akceptuję takiego, jakim jesteś. A wiesz co ostatnio fajnego przeczytałam...". Nie daj mu robić z jego problemu tematu nr 1 w Waszym związku.
Kurcze czasem mam wrażenie, że czytając to, co piszecie - czytam to, co sama mówię
Użyłam chyba nawet dokładnie tych samych słów, mówiąc do TŻ. Nie raz mu mówiłam, że to nie jest koniec świata, że ja nie stawiam wyglądu na pierwszym miejscu, że stara się/biega/ćwiczy dla SIEBIE, a nie dla mnie i że zawsze go akceptowałam od samego początku.
Odpowiada zawsze, że ,,nie. Robię to dla Ciebie" - widocznie taka jego motywacja. Może mu to pomaga, nie wiem.

To nie jest też tak, że spędzamy 24/7 tylko to wszystko przeżywając.
Nie zadręczam go komplementami co 3 sekundy, ani nie przysłania to wspólnego spędzania czasu. Gdy uważam to za stosowne, to owszem, powiem mu jakieś miłe słowo. On mi zresztą też.

Jednak robi mi się przykro, gdy mamy wolne od zajęć, albo wolny wieczór i nie mogę na nic liczyć. Wtedy zwykle tłumaczy się, mówiąc to, co przytoczyłam wcześniej.

Postaram się jednak, by lepiej zrozumiał fakt, że robi to przede wszystkim dla siebie i swojego zdrowia. No i że oprócz jego ,,złego" wyglądu są jeszcze inne rzeczy na świecie. Mam nadzieję, że to trochę pomoże.

A odnośnie nagości - wiem że gdy jest sam lubi spać nago, bo podobno tak mu wygodnie. Chodzi też po domu w samych bokserkach. Robił tak od zawsze, nawet jak był znacznie grubszy. Nie sądzę, by to pomogło. Raczej nie przywiązuje do tego wagi, gdy jest sam.
Przy mnie tak nie robi. Ewentualnie jeśli już, to chodzi w bokserkach, ale nałożonej koszulce.
Nawet gdy leży w łóżku w bokserkach, a musi iść na chwilę do kuchni/łazienki, to najpierw zakłada koszulkę, a potem dopiero idzie.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-05 o 00:15
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 00:17   #81
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
(...)
Odpowiada zawsze, że ,,nie. Robię to dla Ciebie" - widocznie taka jego motywacja. Może mu to pomaga, nie wiem.
(...)
A może tak naprawdę chodzi o to, abyś odpowiedziała "nie, nie rób, przestań"? Jest w tym element nieświadomej manipulacji i zrzucania odpowiedzialności na Ciebie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 00:22   #82
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A może tak naprawdę chodzi o to, abyś odpowiedziała "nie, nie rób, przestań"? Jest w tym element nieświadomej manipulacji i zrzucania odpowiedzialności na Ciebie.
Próbowałam. Mówiłam, że jeśli ma robić coś tylko dla mnie, to mi się to nie podoba. I że nie chcę, by potem powiedział, że mu kazałam, albo coś w tym stylu. I że na moje oko tego nie potrzebuje.
Powiedział, że to nie tak, bo nigdy mu nic nie kazałam, ale chce wyglądać dobrze dla mnie i chce się dla mnie dobrze czuć, żeby nasz związek był udany.
I że sam zawsze też chciał się za siebie wziąć, ale przedtem nie potrafił się zawziąć.
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 08:37   #83
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Dziękuję za tą odpowiedź, ponieważ widzę w tym wszystkim postawę swojego TŻ.
Mogę zapytać, jak z tym walczyłaś? Bądź walczysz?
Po tym jak schudłam cały czas dręczyłam się myslami że jeszcze powinnam dalej chudnąc, ćwiczyć itp. Nie miałam orgazmów- przed odchudzaniem zawsze miałam bo potrafiłam skupic sie na tej chwili, a po myslalam za bardzo o tym jak wyglądam. Później doszło milion innych problemów i nasz związek się zakończył. Statystycznie: przed odchudzaniem kochalismy sie okolo 100 razy częściej!

A teraz znowu poczułam się kobietą (rok po schudnięciu) i już wszystko jest okej, ale przy innym facecie

edit: dodam jeszcze że w trakcie diety byłam niedotykalna! Potrafiłam sie popłakać, gdy mnie dotknął wg mnie w jakieś problematyczne miejsce.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !

Edytowane przez 0aguuu0
Czas edycji: 2012-05-05 o 08:39
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 12:29   #84
anyanka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 144
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Prawdę powiedziawszy zamieszczanie osobistej (nawet bardzo) korespondencji Twojego faceta tutaj na forum mnie zniesmaczyło (i nie ze względu na formę listu czy rażące błędy, ale właśnie dlatego, że w ogóle podzieliłaś się tym listem z tyloma osobami ), ale skoro już wszystkie tutaj żeśmy ją przeczytały to powiem, co zwróciło moją uwagę.

O ile list nie był takim "blablabla" chłoptasia, który nie do końca wie, jak się pozbyć dziewczyny, która mu się znudziła i facet rzeczywiście pisał szczerze, co go gryzie to:
moim skromnym zdaniem Twój chłopak ma poważne problemy psychiczne i ja osobiście doradzałabym pójście wspólne do psychologa, bo to naprawdę jeszcze się, nie daj Boże, skończy jakąś ano- czy bigo- reksją czy innym zaburzeniem odżywiania.
Facet najwyraźniej ma strasznie zachwianą samoocenę [gadki o tym, jak chce być Ciebie wart etc., obwinianie się i linczowanie, za to, że wszedł na stronki porno () tak intensywnie jakby dopuścił się Bóg wie jakiej zbrodni, wyobrażanie sobie, że stracenie kilku kilogramów magicznie odmieni jego życie i nagle wszystko będzie lepsze i piękniejsze].
Jeżeli autentycznie Ci na nim zależy i chcesz dalej trwać w tym związku, to moim zdaniem najwyższa pora przestać myśleć o problemie w kategoriach "moje życie seksualne mnie nie satysfakcjonuje i czuję się sfrustrowana", a zacząć myśleć o tym, że "mój facet ma poważne problemy emocjonalne i muszę mu pomóc, jeżeli nie chcę aby to się poważnie odbiło na jego zdrowiu".
anyanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 13:58   #85
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez anyanka Pokaż wiadomość
Prawdę powiedziawszy zamieszczanie osobistej (nawet bardzo) korespondencji Twojego faceta tutaj na forum mnie zniesmaczyło (i nie ze względu na formę listu czy rażące błędy, ale właśnie dlatego, że w ogóle podzieliłaś się tym listem z tyloma osobami ), ale skoro już wszystkie tutaj żeśmy ją przeczytały to powiem, co zwróciło moją uwagę.

O ile list nie był takim "blablabla" chłoptasia, który nie do końca wie, jak się pozbyć dziewczyny, która mu się znudziła i facet rzeczywiście pisał szczerze, co go gryzie to:
moim skromnym zdaniem Twój chłopak ma poważne problemy psychiczne i ja osobiście doradzałabym pójście wspólne do psychologa, bo to naprawdę jeszcze się, nie daj Boże, skończy jakąś ano- czy bigo- reksją czy innym zaburzeniem odżywiania.
Facet najwyraźniej ma strasznie zachwianą samoocenę [gadki o tym, jak chce być Ciebie wart etc., obwinianie się i linczowanie, za to, że wszedł na stronki porno () tak intensywnie jakby dopuścił się Bóg wie jakiej zbrodni, wyobrażanie sobie, że stracenie kilku kilogramów magicznie odmieni jego życie i nagle wszystko będzie lepsze i piękniejsze].
Jeżeli autentycznie Ci na nim zależy i chcesz dalej trwać w tym związku, to moim zdaniem najwyższa pora przestać myśleć o problemie w kategoriach "moje życie seksualne mnie nie satysfakcjonuje i czuję się sfrustrowana", a zacząć myśleć o tym, że "mój facet ma poważne problemy emocjonalne i muszę mu pomóc, jeżeli nie chcę aby to się poważnie odbiło na jego zdrowiu".
To nie jest tak, że to zbrodnia narodowa, że on wchodził na te strony.
Nie miałabym z tym problemu, gdyby nie fakt, że to było zastępstwo dla mnie - dla wspólnej intymności. I od samego początku wiedział, że takiego zachowania nie akceptuję, bo jest to dla mnie krzywdzące (i sądząc po tym, że mówi, że mu wstyd, że czuje się głupio - jego także to krzywdziło, choć pewnie w mniejszym stopniu).
Rozumiem, że mógł tak zrobić raz, drugi, trzeci, ale nie nagminnie.
Gdyby wszystko w każdej sferze między nami było ok, to gdyby serio zatęsknił za mną, albo miał potrzebę, gdy mnie nie będzie w pobliżu - to w porządku. Ale nie cały czas. Nie gdy wie, że za nim tęsknię i jestem chętna, a on mimo to był w stanie odmawiać, lub przerwać gdy zaczynałam go zaczepiać.

No właśnie, boję się, by w tym wszystkim się nie zapędził i by nie wpadł w jeszcze poważniejsze problemy.
Chciałabym wierzyć, że skoro teraz stara się bardziej i sytuacja trochę ruszyła z miejsca, to że sam da sobie radę. Ale najprawdopodobniej pójdę za waszą poradą i zaproponuję mu inną pomoc.

Wiem też, że nie powinnam zamieszczać tak prywatnej korespondencji. Ale w tamtej chwili pomyślałam, że to jedyna opcja, byście poznały ten problem także z jego strony. A nie tylko tak, jak ja to widzę.

Edytowane przez Kseli
Czas edycji: 2012-05-05 o 14:00
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 23:23   #86
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Z dzisiejszej krótkiej rozmowy -
powiedziałam mu o moich wątpliwościach i o tym, co mnie trapi. Posłużyłam się kilkoma argumentami podpatrzonymi od was i powiedziałam, że to wygląda, jakby się wypalił i jakbym przestała go pociągać.
Od razu zaprzeczył, powiedział, że to nie prawda, że stara się jak może i że ostatnio gdy wszystko szło trochę lepiej, to że było mi z nim dobrze. Powiedział, że mnie kocha.
Gdy odrzucałam jego argumenty i mówiłam, jak to wygląda ,,z zewnątrz" odpowiedział, że naprawdę się stara i chce, by było dobrze. Że walczy ze swoimi problemami i idzie mu coraz lepiej. I że myślał, że było mi teraz dobrze.
Gdy po raz kolejny powtórzyłam o tym, że jego argumenty nie mają konkretów i że bardziej wygląda to na wypalenie, na taką nadzieję, że jak zniknie problem (czyli jak już skończy się odchudzać) to nagle ma w magiczny sposób wrócić jego chęć.
Powiedział, że naprawdę tak nie jest, że ma swoje problemy i z nimi walczy i że zobaczę, że będzie tak samo jak kiedyś.
Że pociągam go tak samo, ale boi się zaczepiać itd bo się wstydzi. Ale że jak się zmieni, to będzie się inaczej zachowywać.
Że nie stracił zainteresowania mną, tylko wstydzi się zacząć cokolwiek.
I powiedział ,,taka jest prawda i nie mów mi, że wiesz lepiej co mi w głowie siedzi, bo nie wiesz!".
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 23:51   #87
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Kseli Pokaż wiadomość
Z dzisiejszej krótkiej rozmowy -
powiedziałam mu o moich wątpliwościach i o tym, co mnie trapi. Posłużyłam się kilkoma argumentami podpatrzonymi od was i powiedziałam, że to wygląda, jakby się wypalił i jakbym przestała go pociągać.
Od razu zaprzeczył, powiedział, że to nie prawda, że stara się jak może i że ostatnio gdy wszystko szło trochę lepiej, to że było mi z nim dobrze. Powiedział, że mnie kocha.
Gdy odrzucałam jego argumenty i mówiłam, jak to wygląda ,,z zewnątrz" odpowiedział, że naprawdę się stara i chce, by było dobrze. Że walczy ze swoimi problemami i idzie mu coraz lepiej. I że myślał, że było mi teraz dobrze.
Gdy po raz kolejny powtórzyłam o tym, że jego argumenty nie mają konkretów i że bardziej wygląda to na wypalenie, na taką nadzieję, że jak zniknie problem (czyli jak już skończy się odchudzać) to nagle ma w magiczny sposób wrócić jego chęć.
Powiedział, że naprawdę tak nie jest, że ma swoje problemy i z nimi walczy i że zobaczę, że będzie tak samo jak kiedyś.
Że pociągam go tak samo, ale boi się zaczepiać itd bo się wstydzi. Ale że jak się zmieni, to będzie się inaczej zachowywać.
Że nie stracił zainteresowania mną, tylko wstydzi się zacząć cokolwiek.
I powiedział ,,taka jest prawda i nie mów mi, że wiesz lepiej co mi w głowie siedzi, bo nie wiesz!".
Czyli "słowa słowa słowa"? A przynajmniej poparł je jakimiś gestami - np. pocałunkiem, przytuleniem? Plus konkretnymi przykładami na to, co dokładnie mu się w Tobie podoba? Co go pociąga? Mój TŻ zawsze mi konkretnie odpowiada co go kręci w mojej osobie.

Twój facet nie zdaje sobie sprawy z jednej rzeczy: intymność w związku, jeżeli odwiesi ją się na kołku na jakiś czas, ciężko jest potem reanimować, często trzeba się jej uczyć na nowo. To nie do końca jest jak z przysłowiową jazdą na rowerze.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-05, 23:59   #88
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Czyli "słowa słowa słowa"? A przynajmniej poparł je jakimiś gestami - np. pocałunkiem, przytuleniem? Plus konkretnymi przykładami na to, co dokładnie mu się w Tobie podoba? Co go pociąga? Mój TŻ zawsze mi konkretnie odpowiada co go kręci w mojej osobie.

Twój facet nie zdaje sobie sprawy z jednej rzeczy: intymność w związku, jeżeli odwiesi ją się na kołku na jakiś czas, ciężko jest potem reanimować, często trzeba się jej uczyć na nowo. To nie do końca jest jak z przysłowiową jazdą na rowerze.
Niestety zero pocałunków, TŻ ma paskudną anginę, stąd taka krótka rozmowa, bo nie widziałam się z nim długo.
Przytulenie jak najbardziej, no i powtarzanie, że mnie kocha.
Jak zapytałam, co mu się we mnie podoba, to wymienił od charakteru/zainteresowań, po wygląd (już pominę każdą rzecz po kolei), wspomniał też nawet że moje oczy wyglądają na większe - cokolwiek to miało znaczyć, bo zawsze były duże

No właśnie. Nie można tak po prostu się ,,wyłączyć", ani tym bardziej nie da się wyłączyć mnie, ani moich uczuć na pewien czas.
Jednak on wciąż upiera się przy tym, że wszystko wróci gdy poczuje się lepiej i że już powoli wraca.
Jednak takie 2 udane razy nie przekreślają miesięcy oczekiwania.

Doris, zawsze jesteś na forum wtedy, gdy potrzebuję rady. Jesteś wielka.
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 11:47   #89
sesila88
Przyczajenie
 
Avatar sesila88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 16
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Wybacz, ale jego tłumaczenie w ogóle do mnie nie trafia. Sama mam kilka kg za dużo , okropny, pełen po ciążowych rozstępów brzuch, oklapnięte piersi. Wstydze sie tego jak wygladam nago ale jakoś potrafię uprawiać sex czerpiąc z niego przyjemność. Po prostu wkładam gorset albo zwykła koszulkę zeby pozakrywac to czego sie krępuje i kocham z moim pięknym, sexownym chłopakiem. Bo mam potrzeby. Facet ewidentnie nie ma ochoty na sex z Toba a do tego proponuje Ci oddzielne mieszkanie. Podejrzanie to wygląda...
__________________
do or do not. there is no try..
sesila88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-06, 13:42   #90
Kseli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 33
Dot.: TŻ wstydzi się... intymności i seksu.

Cytat:
Napisane przez sesila88 Pokaż wiadomość
Wybacz, ale jego tłumaczenie w ogóle do mnie nie trafia. Sama mam kilka kg za dużo , okropny, pełen po ciążowych rozstępów brzuch, oklapnięte piersi. Wstydze sie tego jak wygladam nago ale jakoś potrafię uprawiać sex czerpiąc z niego przyjemność. Po prostu wkładam gorset albo zwykła koszulkę zeby pozakrywac to czego sie krępuje i kocham z moim pięknym, sexownym chłopakiem. Bo mam potrzeby. Facet ewidentnie nie ma ochoty na sex z Toba a do tego proponuje Ci oddzielne mieszkanie. Podejrzanie to wygląda...
Skoro nie ma ochoty, to po co sam ostatnio próbował coś z tym zrobić? Mam na myśli jego próbę przełamania się, ściągnięcie koszulki i zainicjowanie seksu.
Co powinnam zrobić w takiej sytuacji?
Za chwilę zobaczymy się, by porozmawiać. O co konkretnie powinnam go zapytać, by dowiedzieć się jaka jest prawda?
Pytać prosto z mostu, czy mu się podobam? Odpowiada zawsze, że tak.
Kseli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:45.