Mój nafochowany.. facet. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-26, 18:29   #1
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203

Mój nafochowany.. facet.


Chyba potrzebuję spojrzenia na mój związek trochę z boku, bo mi samej już ciężko coś stwierdzić.
Po krótce nasza historia: jesteśmy razem od roku, jest to związek na odległość, w roku akademickim widujemy się co 2 tygodnie od pt do soboty ( razem pomieszkujemy), każde wolne dni, święta spędzam u niego. Ma własne mieszkanie w dużym mieście, ja mieszkam w znacznie mniejszym.

Nasze początki, a w zasadzie pierwsze 5-6 miesiecy związku były idealne, zero kłótni, fochów. Zauroczyl mnie swoim poczuciem humoru, dużym dystansem do siebie, czułością, rozgarnieciem życiowym i na pozór dojrzałością. Dogadywaliśmy się swietnie, nasz związek był pełen śmiechu i szczęścia.
Później zaczęły się pierwsze kłótnie i fochy. Okazało się, że jest on niezłym manipulatorem. Myślę, że problemy się zaczęły gdy okazało się że nie zawsze mam ochotę na seks kiedy on. Wiadomo, że początki były takie, że potrafiliśmy nie wychodzić z łożka. Dodam tu także, że niepokoi mnie jego częsta ochota. Gdy jesteśmy osobno min. Raz dziennie musi się zaspokoić sam.
Przejdę do konkretów:
Od ponad dwóch tygodni mieszkamy razem w jego mieszkaniu. Około 4 razy usłyszałam już, że mam wracać do swojego miasta. Dzisiejsza sytuacja myślę, że zawrze wszystko:
Rano zrobiłam nam śniadanie, wzięłam się za robienie obiadu- jak każdego dnia. Zwykle to ja sprzątam całe mieszkanie od umycia wc do wyczyszczenia paneli. Mój TŻ chyba się trochę rozleniwił i mam wrażenie, że on myśli że to mój obowiązek. W między czasie gdy nie zajmuję się obowiązkami domowymi oglądam tv lub siedzę przed laptopem. Miałam bardzo ciężki rok, od 2 tygodni odpoczywam. Dziś kazałam mu zdjać i poskładać pranie, które wczoraj zrobiłam i poodkurzać podłogę. W tym momencie akurat musiał wyjść. Wrócił, położył się obok i zaczął swoje zaloty- chciał się kochać. Powiedziałam mu w żartach, że najpierw obowiązki a później przyjemności, on obruszył się i nie zgodził. Powiedział coś w stylu, że on potrzebuje motywacji, żeby zrobić to o co prosiłam i wcale to wg niego tak nie powinno działać, bo on WYMAGA ode mnie seksu. Powiedziałam, że nic nie robi całymi dniami a ja wokół niego skaczę- tu przytoczył sprawę że on wynosi śmieci  i że ja całymi dniami leże na kanapie i oglądam tv, za którą on zapłacił i ciężko na to pracował ( tu może wspomnę, że prosiłam niejednokrotnie że chce się dołożyć do rachunków). Wtedy stwierdziłam, że się zamknę i przemilczę. W tym momencie zaczęły się jego dziwne zachowania, które ciężko opisać, ale zastanawiam się czy nie są to jakieś zaburzenia. Więc gdy zobaczył, że ja mam już to gdzieś i się nie odzywam zaczął się do mnie przymilać z wielkim uśmiechem, gdy nie odpowiadałam na jego pytania nagle znowu przyjął obrażoną minę i powiedział „proszę możesz wrócić do swojego miasta?” Powiedziałam, że tak. Po chwili spytał czy to JA CHCĘ wrócić tam, odpowiedziałam, że skoro mnie prosi to to zrobię- odpowiedział :no to dobrze. Czasami zaczynam się bać jego zmiennych twarzy, wydaje mi się ze nie potrafi panować nad swoimi emocjami. Zarzucam mu często że jest zbyt agresywny- załóżmy, że mu coś spadnie to musi siarczyście klnąć przez minutę. A ja nigdy nie żyłam w domu z taką agresją słowna- nawet rzucaną w powietrze i takie sytuacje mnie bardzo stresują. On nie widzi jednak problemu, mówi że taki już jest i tyle. Zwykle gdy zarzucam mu coś, że powinien nad sobą popracować to twierdzi, że taki się urodził i nie da się tego zmienić i mam to zaakceptować albo droga wolna.
Co do seksu- kochamy się różnie- średnio raz dziennie, czasami dwa, rzadko jest tak, że ani razu. Jednak za każdym razem gdy odmawiam, zaczyna się wielki foch. Gdy w ciągu dnia naprawdę nie ma tej godziny na seks to potrafi mi to długo wypominać, mimo że sam wie że nie było czasu.
Kłótnie i fochy inicjuje także czasami jego zazdrość albo czasami naprawdę nie wiadomo co, potrafi w środku imprezy wyjść bo jak to się mówi „palec mu się w tyłku skrzywił”. Przy każdej kłótni słyszę teksty że mam jechać do własnego domu- co jest dla mnie ogromnym ciosem, bo rozumiem że nie jest to moje mieszkanie, ale nie powinien mi notorycznie kazać się wyprowadzać w tej chwili, bo czuje się wtedy mało wartościowa i traktowana jak popychadło.
Inne kłótnie wyglądają tak, że lezy obrażony na łózku i próbuje zwrócić na siebie uwagę typu „Ty już mnie nie kochasz, ty już masz mnie gdzieś, nie chcesz ze mną być”. Gdy nie odpowiadam- każe mi się wyprowadzać. Jestem głupia, bo próbuje tak jak i histerie dziecka przemilczeć sprawę aż się uspokoi. Ale czuję się przez to jak na krawędzi. Boje się przyszłości, bo póki nie kupimy wspólnego mieszkania a ja się przeprowadzę na stałe po studiach to będę to słyszeć raz w tygodniu że mam wracać do siebie.
Przepraszam za chaotyczność, nie byłam nigdy dobra w pisaniu, pewnie o czymś zapomniałam. Dodam, że on ma 24 lata, ja 3 lata mniej.
Chcę od was rady, komentarz od osoby stojącej z boku. Co robić? Myślałam o jakiejś terapii radzenia sobie z uczuciami, o przyjęciu innej strategii podczas jego fochów. Ale nie wiem czy to wszystko ma sens… Kocham go, poza tymi fochami uwierzcie że jest idealnie, jesteśmy bratnimi duszami, czerpiemy radość nawet ze wspólnego picia piwa przed tv. Jednak pare razy w tygodniu musi wszystko się spieprzyć. Mam za sobą już jeden burzliwy związek który był 100 razy gorszy niż ten. Wolałabym podjąć jakieś kroki naprawcze niż z nim się rozstawać, bo jeszcze niedawno byłam przekonana że jest to miłość mojego życia. Jednak nie chcę codziennie zamartwiać się tymi fochami. Czuję również, że nikogo lepszego już w swoim życiu nie poznam. Mam spore wymagania, które on spełnił na początku w 100%.
Mam jeszcze przykre wrażenie, że jeśli powiem mu że ma coś ze sobą zrobić to powie mi że on się nie zmieni i że mam zaakceptować. Że jeśli mu powiem że jutro pakuję się i spadam to powie droga wolna.. Pomyśli po czasie i może później będzie chciał mnie odzyskać, ale ja nie mam zamiaru bawić się w kotka i myszkę.
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca moich wypocin. Czy któraś była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:36   #2
RenataR23
Raczkowanie
 
Avatar RenataR23
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 222
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Chyba potrzebuję spojrzenia na mój związek trochę z boku, bo mi samej już ciężko coś stwierdzić.
Po krótce nasza historia: jesteśmy razem od roku, jest to związek na odległość, w roku akademickim widujemy się co 2 tygodnie od pt do soboty ( razem pomieszkujemy), każde wolne dni, święta spędzam u niego. Ma własne mieszkanie w dużym mieście, ja mieszkam w znacznie mniejszym.

Nasze początki, a w zasadzie pierwsze 5-6 miesiecy związku były idealne, zero kłótni, fochów. Zauroczyl mnie swoim poczuciem humoru, dużym dystansem do siebie, czułością, rozgarnieciem życiowym i na pozór dojrzałością. Dogadywaliśmy się swietnie, nasz związek był pełen śmiechu i szczęścia.
Później zaczęły się pierwsze kłótnie i fochy. Okazało się, że jest on niezłym manipulatorem. Myślę, że problemy się zaczęły gdy okazało się że nie zawsze mam ochotę na seks kiedy on. Wiadomo, że początki były takie, że potrafiliśmy nie wychodzić z łożka. Dodam tu także, że niepokoi mnie jego częsta ochota. Gdy jesteśmy osobno min. Raz dziennie musi się zaspokoić sam.
Przejdę do konkretów:
Od ponad dwóch tygodni mieszkamy razem w jego mieszkaniu. Około 4 razy usłyszałam już, że mam wracać do swojego miasta. Dzisiejsza sytuacja myślę, że zawrze wszystko:
Rano zrobiłam nam śniadanie, wzięłam się za robienie obiadu- jak każdego dnia. Zwykle to ja sprzątam całe mieszkanie od umycia wc do wyczyszczenia paneli. Mój TŻ chyba się trochę rozleniwił i mam wrażenie, że on myśli że to mój obowiązek. W między czasie gdy nie zajmuję się obowiązkami domowymi oglądam tv lub siedzę przed laptopem. Miałam bardzo ciężki rok, od 2 tygodni odpoczywam. Dziś kazałam mu zdjać i poskładać pranie, które wczoraj zrobiłam i poodkurzać podłogę. W tym momencie akurat musiał wyjść. Wrócił, położył się obok i zaczął swoje zaloty- chciał się kochać. Powiedziałam mu w żartach, że najpierw obowiązki a później przyjemności, on obruszył się i nie zgodził. Powiedział coś w stylu, że on potrzebuje motywacji, żeby zrobić to o co prosiłam i wcale to wg niego tak nie powinno działać, bo on WYMAGA ode mnie seksu. Powiedziałam, że nic nie robi całymi dniami a ja wokół niego skaczę- tu przytoczył sprawę że on wynosi śmieci  i że ja całymi dniami leże na kanapie i oglądam tv, za którą on zapłacił i ciężko na to pracował ( tu może wspomnę, że prosiłam niejednokrotnie że chce się dołożyć do rachunków). Wtedy stwierdziłam, że się zamknę i przemilczę. W tym momencie zaczęły się jego dziwne zachowania, które ciężko opisać, ale zastanawiam się czy nie są to jakieś zaburzenia. Więc gdy zobaczył, że ja mam już to gdzieś i się nie odzywam zaczął się do mnie przymilać z wielkim uśmiechem, gdy nie odpowiadałam na jego pytania nagle znowu przyjął obrażoną minę i powiedział „proszę możesz wrócić do swojego miasta?” Powiedziałam, że tak. Po chwili spytał czy to JA CHCĘ wrócić tam, odpowiedziałam, że skoro mnie prosi to to zrobię- odpowiedział :no to dobrze. Czasami zaczynam się bać jego zmiennych twarzy, wydaje mi się ze nie potrafi panować nad swoimi emocjami. Zarzucam mu często że jest zbyt agresywny- załóżmy, że mu coś spadnie to musi siarczyście klnąć przez minutę. A ja nigdy nie żyłam w domu z taką agresją słowna- nawet rzucaną w powietrze i takie sytuacje mnie bardzo stresują. On nie widzi jednak problemu, mówi że taki już jest i tyle. Zwykle gdy zarzucam mu coś, że powinien nad sobą popracować to twierdzi, że taki się urodził i nie da się tego zmienić i mam to zaakceptować albo droga wolna.
Co do seksu- kochamy się różnie- średnio raz dziennie, czasami dwa, rzadko jest tak, że ani razu. Jednak za każdym razem gdy odmawiam, zaczyna się wielki foch. Gdy w ciągu dnia naprawdę nie ma tej godziny na seks to potrafi mi to długo wypominać, mimo że sam wie że nie było czasu.
Kłótnie i fochy inicjuje także czasami jego zazdrość albo czasami naprawdę nie wiadomo co, potrafi w środku imprezy wyjść bo jak to się mówi „palec mu się w tyłku skrzywił”. Przy każdej kłótni słyszę teksty że mam jechać do własnego domu- co jest dla mnie ogromnym ciosem, bo rozumiem że nie jest to moje mieszkanie, ale nie powinien mi notorycznie kazać się wyprowadzać w tej chwili, bo czuje się wtedy mało wartościowa i traktowana jak popychadło.
Inne kłótnie wyglądają tak, że lezy obrażony na łózku i próbuje zwrócić na siebie uwagę typu „Ty już mnie nie kochasz, ty już masz mnie gdzieś, nie chcesz ze mną być”. Gdy nie odpowiadam- każe mi się wyprowadzać. Jestem głupia, bo próbuje tak jak i histerie dziecka przemilczeć sprawę aż się uspokoi. Ale czuję się przez to jak na krawędzi. Boje się przyszłości, bo póki nie kupimy wspólnego mieszkania a ja się przeprowadzę na stałe po studiach to będę to słyszeć raz w tygodniu że mam wracać do siebie.
Przepraszam za chaotyczność, nie byłam nigdy dobra w pisaniu, pewnie o czymś zapomniałam. Dodam, że on ma 24 lata, ja 3 lata mniej.
Chcę od was rady, komentarz od osoby stojącej z boku. Co robić? Myślałam o jakiejś terapii radzenia sobie z uczuciami, o przyjęciu innej strategii podczas jego fochów. Ale nie wiem czy to wszystko ma sens… Kocham go, poza tymi fochami uwierzcie że jest idealnie, jesteśmy bratnimi duszami, czerpiemy radość nawet ze wspólnego picia piwa przed tv. Jednak pare razy w tygodniu musi wszystko się spieprzyć. Mam za sobą już jeden burzliwy związek który był 100 razy gorszy niż ten. Wolałabym podjąć jakieś kroki naprawcze niż z nim się rozstawać, bo jeszcze niedawno byłam przekonana że jest to miłość mojego życia. Jednak nie chcę codziennie zamartwiać się tymi fochami. Czuję również, że nikogo lepszego już w swoim życiu nie poznam. Mam spore wymagania, które on spełnił na początku w 100%.
Mam jeszcze przykre wrażenie, że jeśli powiem mu że ma coś ze sobą zrobić to powie mi że on się nie zmieni i że mam zaakceptować. Że jeśli mu powiem że jutro pakuję się i spadam to powie droga wolna.. Pomyśli po czasie i może później będzie chciał mnie odzyskać, ale ja nie mam zamiaru bawić się w kotka i myszkę.
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca moich wypocin. Czy któraś była w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam
Znalazłam dwa razy kiedy to kazał Tobie wracać do swojego miasta(chyba, że jest więcej i ominęłam) i ja bym tak zrobiła może wtedy, by zrozumiał i zmienił swoje zachowanie.
RenataR23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:37   #3
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Na razie odpisze tylko:
Ależ faceci czasami potrafią być durni.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:42   #4
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

oczywiście, że mogę wrócić i prawdopodobnie zrobię to jutro.
Zwykle zbywałam te teksty- bo np zdarzały się gdy był pijany, rano udawał że nie pamięta albo serio nie pamięta. Nie jestem wybuchowa, nie chciałam rzucać ubraniami. Nie chciałam robić afery, powodować wielkiego zdziwienia w moim rodzinnym domu. Wolałam poczekać aż się uspokoi. Ale to ciągle się powtarza... Dodatkowo każdy powrót do domu to dość spory wydatek, dlatego też wolałam poczekać..
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:42   #5
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

może zacznij się kłócić, zamiast przemilczać sprawę, bo może Twoja bierność działa mu na nerwy podwójnie.
Jeśli chodzi o wyprowadzkę to mu powiedz , żeby się zamknął i jak jeszcze raz wywali z takim tekstem to się wyprowadzisz bo nie będziesz tego wysłuchiwać. No jaki Ty masz powód, by pozwalać mu się tak obrażać, bo nie rozumiem? I jeszcze to ''proooszę, czy mogłabyś''.
Przestań mu też sprzątać i gotować, matko, on musi mieć motywację, by złożyć pranie i odkurzyć podłogę, i to jeszcze motywację łóżkową, nie wytrzymałabym z takim kolesiem nerwowo, ale Tobie życzę szczęścia, wszak ideał, można piwa się napić. Nie mówiąc już o tym, że nie mieszkał z Tobą i to robił, bo musiał, a Ty ledwo się wprowadziłaś już zaczęłaś tańczyć na szczotach. Sytuacja, że on Ci robi wypominki za brak seksu w ciągu dnia - żenująca.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2013-07-26 o 18:47
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:46   #6
maniowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Jak dla mnie to widoczny jest syndrom jedynaka (niekoniecznie musi faktycznie nim być). Myśli, że wszystko mu się należy i wtedy, kiedy tego wymaga, powinien to dostać. Dodatkowo mam wrażenie, że jest uzależniony od seksu. I tak jak pisała poprzedniczka, przynajmniej raz, kiedy mówi, żebyś się wyniosła do siebie, zrób to. Niech nie myśli sobie, że może powiedzieć Ci wszystko, a Ty będziesz to z pokorą znosić. Bo teraz każe Ci się wyprowadzić, a co będzie za kilka lat? Będzie wyrzucał Ci od suk, szmat? Troszkę szacunku do samej siebie.
Dodam, że myślenie, że nikogo lepszego się już nie znajdzie pojawia się prawie po każdym związku, nawet tym niespecjalnie udanym. Sama przez to przechodziłam, a chłopak naprawdę wybitnie odbiegał od modelu tego idealnego.
Pozdrawiam i życzę dużo siły w całej tej sytuacji.
maniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 18:51   #7
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

On nad soba nie panuje. Ty natomiast robisz mu za sprzataczke i kucharke. Piszesz, ze chlop sie rozleniwil i mysli, ze to Twoj obowiazek. Sadze, ze tez tak mylisz, bo gdyby tak nie bylo to byc nie sprzatala i nie gotowala codziennie. W ogole sie nie szanujesz.

Swojego chlopa traktujesz jak jakiegos przyglupa. Kazesz mu sprzatac? A Ty kim jestes, aby jemu cokolwiek kazac?


Wina lezy po obu stronach; takie klasyczne wizazowe meczenie tylka. On jest leniwy i nie panuje nad soba, a Ty tworzysz mix podnozka i jego matki.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2013-07-26 o 18:52
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 18:59   #8
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
może zacznij się kłócić, zamiast przemilczać sprawę, bo może Twoja bierność działa mu na nerwy podwójnie.
Jeśli chodzi o wyprowadzkę to mu powiedz , żeby się zamknął i jak jeszcze raz wywali z takim tekstem to się wyprowadzisz bo nie będziesz tego wysłuchiwać. No jaki Ty masz powód, by pozwalać mu się tak obrażać, bo nie rozumiem? I jeszcze to ''proooszę, czy mogłabyś''.
Przestań mu też sprzątać i gotować, matko, on musi mieć motywację, by złożyć pranie i odkurzyć podłogę, i to jeszcze motywację łóżkową, nie wytrzymałabym z takim kolesiem nerwowo, ale Tobie życzę szczęścia, wszak ideał, można piwa się napić. Nie mówiąc już o tym, że nie mieszkał z Tobą i to robił, bo musiał, a Ty ledwo się wprowadziłaś już zaczęłaś tańczyć na szczotach.
dzięki za odpowiedź.
W zasadzie już powiedziałam mu, że nie życze sobie takich tekstów i że to zrobię. Ale mam wrażenie że on gdy łapie focha, kompletnie nie panuje nad swoimi emocjami i słowami.
Nie jestem ideałem, ale myślę że naprawdę nie jeden facet powinien mu zazdrościć, z opinii innych jestem atrakcyjną, inteligentną kobietą. Ale on poza swoimi humorkami też jest super facetem. Gdy jest między nami dobrze czuje się bezpieczna i uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41970808]On nad soba nie panuje. Ty natomiast robisz mu za sprzataczke i kucharke. Piszesz, ze chlop sie rozleniwil i mysli, ze to Twoj obowiazek. Sadze, ze tez tak mylisz, bo gdyby tak nie bylo to byc nie sprzatala i nie gotowala codziennie. W ogole sie nie szanujesz.

Swojego chlopa traktujesz jak jakiegos przyglupa. Kazesz mu sprzatac? A Ty kim jestes, aby jemu cokolwiek kazac?


Wina lezy po obu stronach; takie klasyczne wizazowe meczenie tylka. On jest leniwy i nie panuje nad soba, a Ty tworzysz mix podnozka i jego matki.[/QUOTE]
Szanuje się, kocham Go, lubię gotować, sprzątanie nawet też, tylko czasami po prostu nie chce mi się już składać tego prania.
Też oczywiście potrafi się wykazać. Poda mi śniadanie do łóżka, po obiedzie posprząta. Ale jeśli jest zadowolony i zaspokojony...
Nie do konca rozumiem o co chodzi z tym "kazaniem" To ironia?
Nigdy mu nie matkuje, po prostu dbam o dom, bo jestem akurat taką kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Cytat:
Napisane przez maniowa Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to widoczny jest syndrom jedynaka (niekoniecznie musi faktycznie nim być). Myśli, że wszystko mu się należy i wtedy, kiedy tego wymaga, powinien to dostać. Dodatkowo mam wrażenie, że jest uzależniony od seksu. I tak jak pisała poprzedniczka, przynajmniej raz, kiedy mówi, żebyś się wyniosła do siebie, zrób to. Niech nie myśli sobie, że może powiedzieć Ci wszystko, a Ty będziesz to z pokorą znosić. Bo teraz każe Ci się wyprowadzić, a co będzie za kilka lat? Będzie wyrzucał Ci od suk, szmat? Troszkę szacunku do samej siebie.
Dodam, że myślenie, że nikogo lepszego się już nie znajdzie pojawia się prawie po każdym związku, nawet tym niespecjalnie udanym. Sama przez to przechodziłam, a chłopak naprawdę wybitnie odbiegał od modelu tego idealnego.
Pozdrawiam i życzę dużo siły w całej tej sytuacji.
Tak.. jego jedynym i głownym problem jest to że gdy nie dostaje tego czego chce (zwykle jest to seks) robi się najgorszym facetem pod słońcem- no przesadziłam.. Nie bije mnie wtedy
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !

Edytowane przez 0aguuu0
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:15
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:01   #9
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Szanuje się, kocham Go, lubię gotować, sprzątanie nawet też, tylko czasami po prostu nie chce mi się już składać tego prania.
Też oczywiście potrafi się wykazać. Poda mi śniadanie do łóżka, po obiedzie posprząta. Ale jeśli jest zadowolony i zaspokojony...

Nigdy mu nie matkuje, po prostu dbam o dom, bo jestem kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.

Aha, czyli juz sielanka.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Nie do konca rozumiem o co chodzi z tym "kazaniem" To ironia?
Napisalas: dziś kazałam mu zdjać i poskładać pranie, które wczoraj zrobiłam i poodkurzać podłogę.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:02   #10
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;41970943]Aha, czyli juz sielanka.



Napisalas: dziś kazałam mu zdjać i poskładać pranie, które wczoraj zrobiłam i poodkurzać podłogę.[/QUOTE]

Źle się tutaj wyraziłam. Na pewno grzecznie go zapytałam Nie krzyknęłam " ja każe Ci posprzątać " of course.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:05   #11
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Szanuje się, kocham Go, lubię gotować, sprzątanie nawet też, tylko czasami po prostu nie chce mi się już składać tego prania.
Też oczywiście potrafi się wykazać. Poda mi śniadanie do łóżka, po obiedzie posprząta. Ale jeśli jest zadowolony i zaspokojony...
Nie do konca rozumiem o co chodzi z tym "kazaniem" To ironia?
Nigdy mu nie matkuje, po prostu dbam o dom, bo jestem kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.
Najstraszniejsza definicja kobiety, jaką kiedykolwiek widziałam.
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 19:09   #12
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

1. nie jesteście dopasowani seksualnie. On ma znacznie większe potrzeby.
2. zgodził się na mieszkanie razem a teraz wypomina (nawet jeśli w kłótni, nieważne)
3. traktuje seks jako motywator, którego on WYMAGA. Wypomina jak seksu nie ma, jak jakiś psychol, ble!
4. udaje, że jest z nim wszystko ok i nie ma zamiaru się zmieniać
5. przy fochach powtarza, że masz wracać do siebie - wiadomo, że tak nie myśli i tylko tak gada jak 17 letnia dziewczyna co to chce zranić swojego chłopasia. Dziwne.
6. Jest dziecinny i rozhisteryzowany.
7. Ma problemy z agresją (choćby słowną, nieważne)

Boisz się przyszłości. Czyli nadal w twojej głowie jest on w twojej przyszłości. Straszne. I jeszcze piszesz "jest idealnie" no faktycznie, związek jak marzenie. Dlaczego tak nisko się cenisz?
Nie wiem jesteś praktycznie moją rówieśniczką i nie mam pojęcia jak można być w związku z takim człowiekiem, przecież wiadomo, że za 5 lat już razem nie będziecie a ty będziesz miała tylko tych kilka lat zmarnowanych i to jeszcze pewnie ze schizą do innych facetów, albo będziesz miała już tak niskie poczucie wartości, że znajdziesz jeszcze gorszego.
Aha i ostrzegam cię, że z tym typem będzie jeszcze gorzej

Żadna terapia dziewczyno bo jak sam mówi - przyzwyczaj się albo nara

Wyczytałam gdzies wyżej, że się szanujesz.
Jeśli w twoich oczach TAK wygląda szacunek do samego siebie, to nie ma co tu więcej pisać, bardzo przykre jak młoda dziewczyna może mieć niepoukładane w głowie.

Edytowane przez chwast
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:10
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:11   #13
Kalini
Zakorzenienie
 
Avatar Kalini
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
jestem kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla

Trochę się przeraziłam.
Może Twój problem wynika własnie z tego, że Ty chcesz być sprzątaczką i kucharką.

Cytat:
Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.
Och łaskawca.
Kalini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:11   #14
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
jestem kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.
Czyszczenie kibla niczym fizyka kwantowa i facet, który się tej tajemnej wiedz nauczy, o ile wcześniej sobie poużywa.


I on nie ma żadnych "twarzy", ani problemów z wyrażaniem uczyć. On Tobą po prostu manipuluje.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:13   #15
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Nigdy mu nie matkuje, po prostu dbam o dom, bo jestem kobietą i lepiej się znam na gotowaniu czy czyszczeniu kibla Ale jak trzeba to on też potrafi wyczyścic toaletę- oczywiście jesli wczesniej dostał to czego chciał.
Jak okropnie to brzmi. To co zacytowałam to chyba jest generalnie najgorsze co do tej pory napisałaś choć ogólnie cała sytuacja jawi mi się bardzo kiepska ale tutaj osiągnęłaś punkt kulminacyjny.

Po 1. błagam nie wypowiadaj się za ogół kobiet i facetów bo to dość słabe. Że niby jesteś kobietą to z automatu lepiej ugotujesz, posprzątasz i wyczyścisz kibel bo do tego jesteś stworzona? Ok nic do tego nie mam, ale raczej postaraj się mówić konkretnie o sobie a nie wciskać formułkę 'bo jestem kobietą'
I spoko, lubisz gotować, lubisz sprzątać, kto Ci broni? Ale jak od początku przyzwyczajasz kogoś, kto nie ma wystarczająco dużo własnego rozumu, że zrobisz absolutnie wszystko, to co się dziwisz że później ma problem z durnym poskładaniem prania? Facet podejrzewam nie jest jakąś ciapą i niedojdą tylko jest bardzo sprytny, w końcu musi sobie umieć poradzić skoro mieszka sam. Ale po co, jak Ty od początku stwierdziłaś że zrobisz za niego wszystko w JEGO mieszkaniu.

A po 2. to z tym seksem i 'dostał czego chciał' brzmi tak okropnie że nie wyobrażam sobie w szczęśliwym, normalnym związku w ten sposób określać tych spraw. To nie jest jakaś transakcja, czy karta przetargowa to ma być z założenia dobre, przyjemne dla obu stron. I bezinteresowne. Dziwi mnie że piszesz o tym z takim spokojem bo mnie by taki facet totalnie przerażał. Pomijam jego głupie fochy i inne dziwne zachowania, na marginesie po 2 propozycji wyniesienia się z jego mieszkania powinnaś była faktycznie to zrobić, ale jego stosunek do seksu to jakaś tragedia.

Ogólnie jesteś zbyt bierna. Zrobisz za niego wszystko bo lubisz. Nie pogadasz z nim w kłótni niech się uspokoi. Nie wrócisz do domu bo za drogo a jemu się odwidzi. Zróbże w końcu coś konkretnego, to moja rada.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:14   #16
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
1. nie jesteście dopasowani seksualnie. On ma znacznie większe potrzeby.
2. zgodził się na mieszkanie razem a teraz wypomina (nawet jeśli w kłótni, nieważne)
3. traktuje seks jako motywator, którego on WYMAGA. Wypomina jak seksu nie ma, jak jakiś psychol, ble!
4. udaje, że jest z nim wszystko ok i nie ma zamiaru się zmieniać
5. przy fochach powtarza, że masz wracać do siebie - wiadomo, że tak nie myśli i tylko tak gada jak 17 letnia dziewczyna co to chce zranić swojego chłopasia. Dziwne.
6. Jest dziecinny i rozhisteryzowany.
7. Ma problemy z agresją (choćby słowną, nieważne)

Boisz się przyszłości. Czyli nadal w twojej głowie jest on w twojej przyszłości. Straszne. I jeszcze piszesz "jest idealnie" no faktycznie, związek jak marzenie. Dlaczego tak nisko się cenisz?
Nie wiem jesteś praktycznie moją rówieśniczką i nie mam pojęcia jak można być w związku z takim człowiekiem, przecież wiadomo, że za 5 lat już razem nie będziecie a ty będziesz miała tylko tych kilka lat zmarnowanych i to jeszcze pewnie ze schizą do innych facetów, albo będziesz miała już tak niskie poczucie wartości, że znajdziesz jeszcze gorszego.
Aha i ostrzegam cię, że z tym typem będzie jeszcze gorzej

Żadna terapia dziewczyno bo jak sam mówi - przyzwyczaj się albo nara

Wyczytałam gdzies wyżej, że się szanujesz.
Jeśli w twoich oczach TAK wygląda szacunek do samego siebie, to nie ma co tu więcej pisać, bardzo przykre jak młoda dziewczyna może mieć niepoukładane w głowie.
Chwast 100/100 punktów w skali wizażowej trafności
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:14   #17
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Ile dni w ciągu tych dwóch tygodni minęło bez zgrzytu?
To co opisujesz wygląda na klasyczne mieszkanie za seks. Plus dodatkowo robisz za robot kuchenny z funkcją sprzątania. Nieźle się ustawił.

Gdyby któraś chciała wykonywać za mnie wszystkie prace domowe w zamian za jakiś kąt, to niech pisze Nawet nie będę za często krzyczeć
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:20   #18
FioletowyAnanas
Zakorzenienie
 
Avatar FioletowyAnanas
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 3 523
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Wiesz co skoro jemu nie pasuje to wróć do tego miasta i zajmij się sobą. Bo sorry ale TY nie musisz robić wszystkiego i istnieje takie coś jak podział obowiązków. A jak się księciowi nie podoba to niech siedzi sam.
__________________
Wymiana!

FioletowyAnanas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:23   #19
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Jak okropnie to brzmi. To co zacytowałam to chyba jest generalnie najgorsze co do tej pory napisałaś choć ogólnie cała sytuacja jawi mi się bardzo kiepska ale tutaj osiągnęłaś punkt kulminacyjny.

Po 1. błagam nie wypowiadaj się za ogół kobiet i facetów bo to dość słabe. Że niby jesteś kobietą to z automatu lepiej ugotujesz, posprzątasz i wyczyścisz kibel bo do tego jesteś stworzona? Ok nic do tego nie mam, ale raczej postaraj się mówić konkretnie o sobie a nie wciskać formułkę 'bo jestem kobietą'
I spoko, lubisz gotować, lubisz sprzątać, kto Ci broni? Ale jak od początku przyzwyczajasz kogoś, kto nie ma wystarczająco dużo własnego rozumu, że zrobisz absolutnie wszystko, to co się dziwisz że później ma problem z durnym poskładaniem prania? Facet podejrzewam nie jest jakąś ciapą i niedojdą tylko jest bardzo sprytny, w końcu musi sobie umieć poradzić skoro mieszka sam. Ale po co, jak Ty od początku stwierdziłaś że zrobisz za niego wszystko w JEGO mieszkaniu.

A po 2. to z tym seksem i 'dostał czego chciał' brzmi tak okropnie że nie wyobrażam sobie w szczęśliwym, normalnym związku w ten sposób określać tych spraw. To nie jest jakaś transakcja, czy karta przetargowa to ma być z założenia dobre, przyjemne dla obu stron. I bezinteresowne. Dziwi mnie że piszesz o tym z takim spokojem bo mnie by taki facet totalnie przerażał. Pomijam jego głupie fochy i inne dziwne zachowania, na marginesie po 2 propozycji wyniesienia się z jego mieszkania powinnaś była faktycznie to zrobić, ale jego stosunek do seksu to jakaś tragedia.

Ogólnie jesteś zbyt bierna. Zrobisz za niego wszystko bo lubisz. Nie pogadasz z nim w kłótni niech się uspokoi. Nie wrócisz do domu bo za drogo a jemu się odwidzi. Zróbże w końcu coś konkretnego, to moja rada.
OFICJALNIE: przepraszam, nie chciałam żadnej kobiety urazic, pisałam wyłącznie o sobie Po prostu jestem tak z domu nauczona, że gotowanie i sprzątanie to jednak bardziej "babskie sprawy" i mogę to robić jeśli jest między nami ok.
Seks faktycznie jest u nas kartą przetargową. Jest seks- jest cudownie, jedno popołudnie nie ma- jest źle.
Kiedyś miałam imprezę na ogródku, wtedy on super sie zachowywał, ja poszłam spać a on wszystko posprzatach. Pochwaliłam go to powiedział mi" No to teraz pomyśl dlaczego byłem taki kochany- bo godzinę przed imprezą kochaliśmy się. Widzisz- tak to własnie działa!"
Jestem spokojna bo mam za sobą burzliwy wcześniejszy związek, w 90% potrafie zachować totalny spokój. Faktycznie może być to odbierane jak nadmierna bierność.
Na chwilę obecną, nie rozmawiamy ze sobą. Także jutro pewnie wyjade do domu.
Może jeszcze powiem że niedawno w zasadzie to on mi przez internet poraz kolejny powiedział że to koniec to nie ma sensu. Wtedy przyjęłam nową taktykę- powiedziałam OK to koniec, nie pisz do mnie już, skoro zerwaliśmy. Wtedy ochłonął, pisał wiązanki i w końcu wsiadł w pociąg i przyjechał do mnie porozmawiać.
Więc mniej więcej tak to wygląda jak próbuje sie postawić i wziąc jego słowa na poważnie.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !

Edytowane przez 0aguuu0
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:26
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-26, 19:24   #20
maniowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Ile dni w ciągu tych dwóch tygodni minęło bez zgrzytu?
To co opisujesz wygląda na klasyczne mieszkanie za seks. Plus dodatkowo robisz za robot kuchenny z funkcją sprzątania. Nieźle się ustawił.

Gdyby któraś chciała wykonywać za mnie wszystkie prace domowe w zamian za jakiś kąt, to niech pisze Nawet nie będę za często krzyczeć
Ale seks też wliczasz w cenę?
maniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:31   #21
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Ile dni w ciągu tych dwóch tygodni minęło bez zgrzytu?
To co opisujesz wygląda na klasyczne mieszkanie za seks. Plus dodatkowo robisz za robot kuchenny z funkcją sprzątania. Nieźle się ustawił.

Gdyby któraś chciała wykonywać za mnie wszystkie prace domowe w zamian za jakiś kąt, to niech pisze Nawet nie będę za często krzyczeć
hm dni ze zgrzytem było z 5, zwykle szybko sie godzimy.
Wydaje mi się, że mnie kocha, ale nie wiem czy nie zaczyna być zbyt obojętny i już mu wszystko jedno czy ma sprzątaczkę, kucharkę i panią do seksu...Dlatego rzuca takimi tekstami
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:32   #22
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Wydaje ci się, że cię kocha... o matko jakie straszne

hehe no cóż to jest twoje życie mi to rybka czy ty będziesz z nim czy jeszcze gorszym albo lepszym Tylko mocno uderza mnie twój wiek, tyle fajnych chwil sobie odbierasz
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:32   #23
maniowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Tak.. jego jedynym i głownym problem jest to że gdy nie dostaje tego czego chce (zwykle jest to seks) robi się najgorszym facetem pod słońcem- no przesadziłam.. Nie bije mnie wtedy
Ale przecież nie można sobie pozwolić na coś takiego
Sam fakt, że zgodził się na to mieszkanie razem od czasu do czasu, a w kłótniach każe Ci się wynosić. Jak tak w ogóle można? Czułabym się jak służąca, która wykonała swoją pracę i została oddelegowana do domu.. Niefajnie. On ma już 23 lata, może zrobić część prac domowych za siebie. Jakbyś przez kilka dni nie wyprała jego rzeczy, w końcu nie miałby w co ubrać tyłka, może doceniłby Twoją pracę i ogarnął głupie teksty. O ile nie nakrzyczałby na Ciebie, że nie robisz tego, co do Ciebie należy..
maniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:33   #24
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez maniowa Pokaż wiadomość
Ale seks też wliczasz w cenę?
Ja się zgadzam bez seksu. Nawet pozwolę się dołożyć do rachunków


Cytat:
Napisane przez 0aguuu0
Kiedyś miałam imprezę na ogródku, wtedy on super sie zachowywał, ja poszłam spać a on wszystko posprzatach. Pochwaliłam go to powiedział mi" No to teraz pomyśl dlaczego byłem taki kochany- bo godzinę przed imprezą kochaliśmy się. Widzisz- tak to własnie działa!"
Po takim tekście, poczułabym się, jakby ktoś dał mi w twarz.
Będę dla Ciebie dobry, póki będziesz dostarczać seks. A teraz siad, podaj łapę.
Ładnie Cię wytresował

Edytowane przez jesienny_lisc
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:50 Powód: literówka
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:36   #25
maniowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez jesienny_lisc Pokaż wiadomość
Ja się zgadzam bez seksu. Nawet pozwolę się dołożyć do rachunków
Nie wiem, czy to dobrze, czy źle
maniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:47   #26
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez maniowa Pokaż wiadomość
Ale seks też wliczasz w cenę?
Tylko jeśli gosposia będzie przystojnym brunetem
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:48   #27
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

Cytat:
Napisane przez 0aguuu0 Pokaż wiadomość
Kiedyś miałam imprezę na ogródku, wtedy on super sie zachowywał, ja poszłam spać a on wszystko posprzatach. Pochwaliłam go to powiedział mi" No to teraz pomyśl dlaczego byłem taki kochany- bo godzinę przed imprezą kochaliśmy się. Widzisz- tak to własnie działa!"
I takie zdanie nie dało Ci do myślenia?

Ja się dziwie, że nie padł jeszcze jeden z ulubionych wizażowych argumentów: A co jak będziesz kiedyś chora i nie będziesz mogła uprawiać seksu przez x czasu?

Aż mam ochotę napisać, jak żyjecie kiedy masz okres?

Edytowane przez 150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:49
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:49   #28
maniowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;41971549]I takie zdanie nie dało Ci do myślenia?

Ja się dziwie, że nie padł jeszcze jeden z ulubionych wizażowych argumentów: A co jak będziesz kiedyś chora i nie będziesz mogła uprawiać seksu przez x czasu?[/QUOTE]

Może powiedzieć, że seks prawie jak lekarstwo
maniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 19:54   #29
0aguuu0
Raczkowanie
 
Avatar 0aguuu0
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;41971549]I takie zdanie nie dało Ci do myślenia?

Ja się dziwie, że nie padł jeszcze jeden z ulubionych wizażowych argumentów: A co jak będziesz kiedyś chora i nie będziesz mogła uprawiać seksu przez x czasu?

Aż mam ochotę napisać, jak żyjecie kiedy masz okres? [/QUOTE]

Potraktowałam to jako żart, bo było to w taki sposób powiedziane, dopiero teraz kiedy to napisałam dziwnie się poczułam...
Bo faktycznie z boku wygląda to tak jakbym ja była tylko od spełniania jego zachcianek.
Co by bylo gdybym nie mogła? Zaspokajał by sie sam ręką. Ale teraz mam wrażenie, że jest czasami zly ze mieszkanie to kawalerka bo tak to gdybym mu odmówiła to włączył by sobie na komputerze jakiś "super" film i zrobił sobie dobrze i miałby lepszy humor.
Czy takie potrzeby to jest uzaleznienie od seksu- myśle że bylby zadowolony z dwóch zbliżen dziennie. czy jednak bardziej- chcę dostać tego co oczekuję i koniec kropka.
Rzadko się tak dzieję że mam okres kiedy jestem u niego- bo zwykle wybieram taki weekend żeby nie mieć. Jeśli mam to oczekuję ode mnie seksu oralnego i robótek ręcznych- jednak w taki sposób cięzko mu dojść więc czasami musi pomóc sobie sam bo ja tracę siły.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE !

Edytowane przez 0aguuu0
Czas edycji: 2013-07-26 o 19:56
0aguuu0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 20:06   #30
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Mój nafochowany.. facet.

a czy jego w ogóle interesuje coś poza seksem? bo ty chyb serio mieszkasz w zamian za seks, tak to wygląda
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:27.