2013-07-26, 20:19 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
Chociaż wcale nie jest, bo poza seksem manipuluje Tobą przeokrutnie, te teksty żebyś się wyprowadziła, ta sytuacja gdy zrywał a później panikował bo Ty to wzięłaś słusznie na poważnie to wszystko świadczy jedynie o tym, że ten facet ma poważne zaburzenia i nie-nie pomożesz mu zostając z nim. Będzie coraz gorzej. |
|
2013-07-26, 20:24 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 203
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Co jest poza seksem? Jak sie nie widzimy to pisze do mnie, rozmawiamy dużo, stara się. Jest naprawdę kochany. Wtedy nie ma problemu z seksem, więc między nami też jest dobrze.
Ma specyficzne poczucie humoru, to były żarty, jednak szczere żarty.
__________________
Moja główna dewiza życiowa? MYŚL POZYTYWNIE ! |
2013-07-26, 20:25 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
A panikował, kiedy zrywałaś, bo kto miałby mu sprzątać, gotować? A co najważniejsze - seks. Przecież musiałby jechać na ręcznym... Przepraszam za określenie.
|
2013-07-26, 20:27 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
ale chcesz się godzić na te wszystkie straszne rzeczy bo jest KOCHANY? dziewczyno wiesz ile jest normalnych, kochanych mężczyzn bez takiego bagażu?...
|
2013-07-26, 20:27 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Szczerze - moim zdaniem fochujacy, szantazujacy facet z zachowaniami pasywno-agresywnymi jest pod wieloma wzgledami bardziej niebezpieczny niz ktos, kto by Ci przylal. Bo przylanie osoba taka jak Ty, z normalnego, cieplego domu, potraktowalaby jako jawne zagrozenie i zwiala natychmiast, nigdy wiecej nie odzywajac sie do delikwenta.
A to, co robi Twoj facet, to powolne, ohydne wyniszczanie psychiczne. Bedzie Cie bolak brzuch przy kazdej odmowie seksu, na kazda mysl o tym, co sie stanie, jak bedziesz chora, w ciazy, nie bedziesz miala ochoty, nie bedzie Ci pomagal, wspieral i kochal, dopoki nie udowodnisz, ze jestes wartosciowych towarem. Gdzie w tym jestes Ty, dla samej Ciebie? Gdzie w tym wszystkim jest szacunek, normalna komunikacja, milosc?
__________________
27.08.2016 |
2013-07-26, 20:29 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
z resztą on nie traktuje seksu z tobą jako nie tylko seksu, ale też jakiegoś intymnego wspólnego przeżycia, nie traktuje twojego ciała jak powinien. To dla niego po prostu kolejna okazja do zrobienia sobie dobrze A czemu tak twierdzę? no bo jak tego nie ma to wielkie fochy. Poza tym słowo WYMAGAM w sprawach seksu NIE MA PRAWA ISTNIEĆ w normalnym związku |
|
2013-07-26, 20:39 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
Poza seksem? Chodzi mi o sytuacje że szasta bardzo poważnymi słowami na prawo i lewo. Wyprowadź się, zrywam z Tobą-to dla niego jak splunięcie, nie ma świadomości, że Cię tym rani i że to nie zabawa. To się nazywa egoizm. A gdy spokojnie oświadczasz mu, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, że ok-skoro koniec to koniec-to wtedy wpada dopiero w panikę i się ogarnia, przeprasza itp. To natomiast jest manipulacja. Manipulator, egoista, z bardzo chorym i dziwnym podejściem do seksu i ogólnie Twojej osoby, więc faktycznie to pranie czy jego lenistwo to mały pikuś |
|
2013-07-26, 20:50 | #38 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Zastanawiam się jak bardzo beznadziejny musiał być Twój poprzedni związek, że ten uważasz za dobry. Masakra jakaś.
|
2013-07-26, 20:59 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Odp: Mój nafochowany.. facet.
Przestań tańczyć z mopem i milczeć podczas jego fochów, to może coś do niego dotrze
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2013-07-26, 21:14 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
ujmę rzecz wulgarnie acz wprost: dajesz mu dupy, żeby poskładał własne pranie, we własnym mieszkaniu, które mu sprzątasz, bo uważasz, że kobieta lepiej lata na mopie? I jeszcze, dajesz się z tego królestwa z po kobiecemu domytym klopem wyrzucać, bo ma taką fantazję?
Idź Ty do psychologa. |
2013-07-26, 21:33 | #41 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
Daj mu raz z liścia w pysk to się otrząśnie. Takie dupki jak on lubią poczuć silniejszego od siebie. Wtedy nabierają szacunku i inaczej zaczynają tańcować. Póki co on ma ciebie generalnie za nic. Z wyjątkiem momentów, w których ma akurat lepszy humor. Miejże do siebie więcej szacunku. ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ---------- Zdolniacha. ---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ---------- Mam nadzieję, że chodzi o szczotkę do czyszczenia muszli, gumowe rękawice i Domestosa. Edytowane przez WackelDackel Czas edycji: 2013-07-26 o 21:34 |
|
2013-07-26, 21:36 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
|
2013-07-26, 21:37 | #43 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
|
2013-07-26, 21:38 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Podsumowując płacisz seksem za :
1. Mieszkanie 2. "Szacunek" w stosunku do ciebie 3. Drobne czynności domowe czasem supcio, trzymaj tak dalej Może też kiedyś znajdę takiego loversa <3 |
2013-07-26, 21:42 | #45 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
No to staraj się, przecież to taki za☠☠☠isty związek, lepszy o 90% od poprzedniego jak mówisz, a na pewno wiesz co mówisz. Edytowane przez WackelDackel Czas edycji: 2013-07-26 o 21:43 |
|
2013-07-26, 21:42 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 289
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
|
2013-07-26, 22:01 | #47 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Nie wierze w to co czytam.
To nie jest związek - to czysty interes i łóżko, płacisz mu swym ciałem za to że pan i władca jest łaskaw co nieco ogarnąć a nawet za to że jest w stosunku do Ciebie przymilny i miły. I on ci jawnie daje to do zrozumienia, tylko ty zdajesz się tego nie dostrzegać byle by misio był zadowolony i taki jakiego sobie wymarzyłaś - spokojny, zaradny itd. Ale za jaką cenę? |
2013-07-26, 22:36 | #48 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
właściwie to ten temat jest zbyt przykry, aby kpić.
Cytat:
|
|
2013-07-26, 22:43 | #49 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
chwast, tyene, rambertowa
Autorko, naprawdę tak nisko się cenisz, ze musisz tyłkiem sobie przywileje załatwiać? Dla mnie większym problemem niż charakter twojego faceta, jest twoje zachowanie. Jesteś uległa, traktujesz faceta jak dzieciaka, którego fochy najlepiej przemilczeć, to się uspokoi. Co to ma być? Ja po jednym tekście 'wracaj do siebie' spakowałabym manatki i tyle by mnie widział. Książę potrzebuje motywacji. A ty serio myślisz na na takim motywowaniu go daleko zajedziesz... Przemyśl swoje zachowanie, pozbieraj sie emocjonalnie, zacznij się szanować. I zamiast usprawiedliwiać faceta, pisząc że 'na ogół to jest cudownie' to skup się na tym co cudowne nie jest, bo niezła z niego toksyna.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... Edytowane przez GhostInTheFog Czas edycji: 2013-07-26 o 22:46 |
2013-07-26, 22:44 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
a co innego, niż kpinę, można zaserwować w wątku, w którym panna rolę kobiety w związku opisuje jako skrzyżowanie gumowej lali z samobieżnym mopem i workiem treningowym, wszystko to przyjmuje bez mrugnięcia okiem, a nawet częstuje nas uzasadnieniami, jak to w genach mamy lepsze czyszczenie zasranego przez lowelasa klopa w jego osobistym mieszkaniu?
|
2013-07-26, 22:56 | #51 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
nie czepiam się, przyznam, że moje myśli oscylują wokół tego, jak można tak nisko wyceniać się za usługę bycia panią do towarzystwa co najmniej 60x w miesiącu, kucharkę i sprzątaczkę. Za chatę, chociaż ma się swoją?
Nie wiem, kto autorce miałby zazdrościć takiego chłopaka. ---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ---------- Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-07-26 o 22:59 |
||
2013-07-26, 23:10 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Autorko, a jak juz dochodzi do tych seksow codziennych, to czerpiesz z tego jakas przyjemnosc choc, czy zgadzasz sie by miec dzien bez foszkow Wacpana? Czy przy zblizeniach on chociaz troche skupia sie na Tobie i Twoim zaspokojeniu, czy spuszcza z wentyla i odwraca sie dupa?
|
2013-07-26, 23:18 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
"oczekuje ode mnie" hahaha ona by się dogadała z tym od loda byłby zachwycony mając taką dziewczynę. Powiedziałby "JA WYMAGAM" a ona robi
|
2013-07-26, 23:47 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Moim zdaniem to nie jest nafochowany facet tylko emocjonalny szantażysta. Foch to małe słowo raczej. Tutaj facet wymaga od Ciebie seksu, że niby mu to da motywacje. Nie przejmuje się przy tym, że może Ty nie masz ochoty czy siły na seks, w końcu każdy ma do tego prawo. Skoro on serio niewiele w domu robi, większość czasu leży, to wiadomo kto ma większe prawo do zmęczenia. To, że każdy ma obowiązki w domu powinno być jasne i nie powinny za to obowiązywać takie transakcje zamienne, że "będę sprzątał, jak będziesz uprawiać ze mną seks". Mam też wrażenie, że Twój facet obsesyjnie myśli o seksie, ciężko chyba być z takim partnerem, a co dopiero jeśli kiedyś dzieci przyjdą na świat. Dlatego całkowicie zgadzam się z dziewczynami, zerwij z nim dla własnego dobra, chłopak traktuje Cię jak towar, nie liczy się z Twoimi uczuciami, dodatkowo nie chce się nic zmienić. Ty możesz układać sobie wizje, że pójdzie sobie na terapię, ale sama widzisz, że tego nie chce. A ten jego żart, to też uważam, że wcale nie żart, bo właśnie tak się zachowuje: seks, seks jeszcze raz seks, jego potrzeby na pierwszym miejscu, Ty mu sprzątaj i gotuj, uprawiaj z nim seks co najmniej raz dziennie, a on może łaskawie wyniesie śmieci albo posprząta łazienkę. Tak to moim zdaniem wygląda. Co takiego jest satysfakcynującego w tym? To, że parę dni będzie dobrze? I tak wiesz, że za parę dni znowu będą szantaże. Jest widocznie dobry tylko wtedy, gdy spełniasz jego wymagania. Naprawdę chcesz, by tak wyglądał Twój związek, jak proszenie o "jałmużnę"? Przecież na miłość wcale nie trzeba zasłużyć ciągłym seksem, gotowaniem itp. Skoro Cię kocha, to bycie dobrym wobec Ciebie powinno być oczywistością. Pobądź trochę wśród ludzi, mężczyzn, a na pewno w końcu dostrzeżesz, że jest wielu wartościowych, którzy by Cię docenili.
Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2013-07-26 o 23:55 |
2013-07-27, 00:35 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Powiem tak - been there, done that. I cytując klasyka: "Nevermore!"
Ty jeszcze dziewczyno nie wiesz, w co się wpakowałaś. Byłam z takim typem bite 5 lat. Pięć - słownie. W jego mieszkaniu spędziłam zaledwie trzy miesiące. Po jakim czasie usłyszałam, że mogę się wyprowadzić? Zanim zdążyłam rozpakować pierwszą walizkę - bo już drugiego dnia. I słyszałam to przy każdej kłótni. Generalnie byłam w o tyle lepszej sytuacji, że mu płaciłam czynsz (!) jak za wynajem pokoju - jakieś 400 zł bodajże, plus opłacałam lwią część żarcia. Więc na odchodne rzuciłam mu w pysk, że obowiązuje go miesiąc wypowiedzenia, inaczej wylądowałabym na ulicy. Oczywiście mieszkając tam gotowałam mu codziennie i sprzątałam też codziennie. Wszystko w ramach okazywania wdzięczności za możliwość przebywania w jego mieszkanku. Taka byłam głupia. Na każdym kroku słyszałam, jak ja mam dobrze, jakie ja czerpię korzyści, jakiej dostąpiłam łaski. I bagatelizowałam fakt, że to egoistyczny dupek, że agresor, że cham i prostak. Bo potrafił ładnie przepraszać. Potem już zresztą nie przepraszał, potem to ja przepraszałam, że się nie daję ustawiać jak jeden z jego mebli. Myślę, że w tym syfie będziesz tkwiła jeszcze jakiś czas. Będziesz posłusznie szorowała kibel, podawała obiad a potem zaciskała zęby kiedy on będzie "robił swoje", bo chłopak ma potrzeby. Potem odejdziesz, a potem nastąpi etap powrotu do normalności i radzenia sobie z faktem, że nie każdy facet to dupek szukający służącej. Mój na odchodne mi odliczył z mojej kasy (wkład w urządzanie mieszkania, który musiałam wnieść, by pozwolił mi tam mieszkać) czterdzieści złotych za tabletki antykoncepcyjne, bo "skoro nie korzysta, nie będzie płacił". Dobre, nie? Powodzenia, będzie Ci potrzebne, Autorko. ---------- Dopisano o 01:35 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ---------- Cytat:
Typowy mechanizm - jedna pozytywna chwila wymazywała mi tydzień upokorzeń i kłótni, wyrzucania z domu i wyzwisk. Wszystko w ramach bycia atrakcyjną, inteligentną kobietą.
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence? Don't my baby look lonesome when her head is bent? Piszę. Edytowane przez szatanica1989 Czas edycji: 2013-07-27 o 00:33 |
|
2013-07-27, 07:32 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 406
|
Odp: Mój nafochowany.. facet.
Jestem w bardzo podobnej sytuacji co autorka, także pomieszkuje w mieszkaniu u TZ i w głowie mi sie nie mieści że mój mógłby coś takiego mi powiedzieć. On poprostu ma Cię za sprzataczke, kucharke i zabawkę seksualną bo inaczej tego nazwać sie nie da jeśli on WYMAGA Od ciebie codziennej dawki seksu a jak nie to zaczynają sie problemy.
Skoro masz nawyk sprzątania i gotowania to dobrze ale szkoda że twój tz myśli że jest to twoim pie***nym obowiązkiem i trzeba go prosić żeby we własnym mieszkaniu coś zrobił:O Jak zaczęłam czytać Twój post już widziałam pewne schematy które często sie powtarzają w takich watkach, myślę sobie czy ta dziewczyna nie wie do czego to prowadzi? Jak by mój facet mi coś takiego powiedział uznalabym że ma ostrą goraczke albo udar, bo nawet to że byłby pijany nie byłoby wytłumaczeniem. Wysyłane z mojego HTC Desire C za pomocą Tapatalk 2
__________________
Przeciętność daje poczucie bezpieczeństwa, ale tylko podejmując ryzyko można spełniać swoje marzenia |
2013-07-27, 08:52 | #57 | |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Cytat:
Straszliwie to przykre |
|
2013-07-27, 08:57 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Wchodząc na ten wątek nie spodziewałam się przeczytać czegoś takiego...Myślę że dziewczyny Ci napisały dobitnie. Jeśli jeszcze to do Ciebie nie dotarło to widać że rola seksualnej niewolnicy i służącej Ci odpowiada, inaczej już byś dawno zwinęła manatki i odeszła.
Nie rozumiem dlaczego go tak ciągle usprawiedliwiasz. "Jak nie chce seksu to jest taaaki kochany". W związku ten seks zawsze będzie, chcesz przez resztę życia z nim żyć w strachu że zaraz wróci do domu i będzie MUSIAŁ być seks to wtedy będzie dobrze a on pomoże Ci w domu? Coś co powinno być przyjemnością stanie się dla Ciebie udręką. Kiedy będziesz w zaawansowanej ciąży to co wtedy? Przypomina mi on autora wątku z wizażu, który miał pretensje do dziewczyny, żalił się na forum że nie chce uprawiać z nim seksu, zaspokajać go i biegać w sexy bieliźnie krótko po śmierci jej ojca. Skąd się takie gnojki biorą? Z głupoty kobiet, które pozwalają im na takie zachowania... Brak słów...
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji Kocham i jestem kochana ♥14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście |
2013-07-27, 09:01 | #59 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój nafochowany.. facet.
Nie wiem, co napisać, ale skoro autorka utrzymuje, że na co dzień jest całkiem szczęśliwa, to pozostaje mi życzyć szczęścia na dalszej drodze życia.
Taki już los kobiety, która umie sprzątać. Nie wiem właściwie, co jej nie pasuje, skoro po kilkunastu postach pisze, że w gruncie rzeczy jest między nimi dobrze, a on jest taki "kochany". Autorko, jak jest w sprawach codziennych między Twoimi rodzicami, mama też robi za podnóżek dla taty?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." Edytowane przez ulicznica Czas edycji: 2013-07-27 o 09:04 |
2013-07-27, 09:18 | #60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Odp: Mój nafochowany.. facet.
Aguu, trafiłaś na okropnego człowieka.
Tak zwyczajnie i po prostu. Zakochałaś się w jakimś wyobrażeniu o nim, a teraz masz przedsmak tego co Cię czeka. Bo będzie tylko gorzej. Sytuacja byłaby inna, gdyby on inaczej reagował na Twoje uwagi, że jego pewne zachowania Ci nie pasują. Ludzie starają się dotrzeć w dobrych związkach i eliminować swoje zachowania, które nie pasują partnerowi. Co to jest za problem nie przeklinac przy kimś? Żaden! To jedynie kwestia wypracowania sobie nawyku. A ten Twój men co? Taki jestem, taki się urodziłem, jak Ci nie pasuje - WON! Juz pomijając fakt, że najwyraźniej zwyczajnie Cię nie szanuje na tyle, żeby się nie zachowywać przy Tobie jak chamidło. W dodatku to manipulator. Jak nie ma tego co chce, zaczyna Tobą manipulować. Nie widzisz tego? To gadanie"Ty już chyba mnie nie kochasz" bla, bla, karanie fochami, tresowanie wymówkami i wyganianiem z mieszkania. Jest z nim bardzo coś nie tak. Na moje oko, to człowiek który nie radzi sobie z agresją, i ta agresja wczesniej czy później z niego wyjdzie w jakiejś forie - bo juz ja widać. On Cie rani, widzi to, wie o tym, a dalej to robi. Bedzie tylko gorzej. I podstawowe, nie łudz się, że jak kupicie wspólne mieszkanie albo zaczniesz się dokłądać do rachunków, on Ci nie powie żebyś pojechała do swojego miasta. Powie i to dużo bardziej dostadnie, bo dopiero wtedy poczuje sie pewniej. Bo wtedy, będziesz miała dopiero coś do stracenia. Teraz tak naprawdę, nie masz nic. Bo ani jeszcze się nie przyzwyczaiłaś, ani nie za bardzo związałaś, nie masz tam pracy, zobowiązań, znajomych, i masz dokąd wracać. Powiem Ci tak: teraz, to jest dobrze i on się stara nie przeginać, bo jescze nie czuje się pewnie. Dopiero testuje Cię. To sobie wyobraź, jak będzie, kiedy będziesz miała cos do stracenia, jesli będziesz w jakikolwiek sposób od niego zależna (np. w ciązy lub z malutkim dzickiem, albo już tak wytresowana ze "zycia sobie bez niego nie będziesz wyobrażać)). Wtedy dopiero, będziesz miała problem. A on używanie. Zwiewaj od niego i nie żałuj. Odkochasz się szybko i bedziesz miała szansę na znalezienie kogoś normalnego z kim będziesz miałą szansę ułożyć sobie dobre zycie. A, jeszcze jedno. Ja bardzo dbam o swojego meża. Doslownie, potrafię na niego czekać w drzwiach z wysprzątanym mieszkaniem na błysk i ugotowanymi frykasami. Potrafię zrobic obiad i potem powiedzeć, a siedz sobie, ja pozmywam. I mimo to, po 18tu latach małżństwa mój mąz się nie rozleniwił! Nie muszę mu mówić żeby sprzątnął czy coś. Ma oczy to widzi, kocha mnie , chce dla mnie dobrze to robi zebym ja nie musiała. jak się kogoś kocha, to nie ma miejsca na udawanie ze się nie widzi ile druga osoba robi. Nie ma miejsca na wykorzystywanie. NIGDY nie usłyszałam że "on zarabia to ja mam cośtam" Nigdy nie usłyszałam : wyprowadz się, wracaj do mamy czy oś w tym stylu, a przez 18 lt małzeństwa, niejedna gigantyczna kłótnia się zdarzyła, nigdy mój maz przy mnie nie przeklinał. Nigdy ni było sytuacji że musiałąbym go "zachęcać""seksem do robienia czegoś.W ogóle sobie tego nie wyobrażam. Ten Twój obecny, to po prostu jest niedobry człowiek. Tak po prostu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:58.