Polecamy:

asia_00 · 2010-10-06, 14:01

ja tez znam to z autopsji, popieram osoby ktore doradzily Ci go olac. ja bylam z chlopakiem 6 lat... wiec bylo mi jeszcze cięzej, tez myslalam ze swiat sie konczyl na nim i nie wyobrazalam sobie dnia bez niego a co dopiero reszty zycia.. ale ciagle klotnie,placz.. tez mial mnie w garsci, nie mowie ze tylko on jest winny, ja tez puszczalam fochy i bylam zazdrosna ale z biegiem jak sie konczyl szacunek ,zwiazek tez musialam zakonczyc..łatwo nie bylo.. bylo to poltorej roku temu , teraz mam innego faceta i jestem bardzo szczesliwa, ciagle sie usmiecham i na prawde w koncu sama poznalam swoja wartosc, radze Ci zrobic to samo

(chociaz wiem ze tego nie zrobisz, ja dojrzewalam do tej decyzji 4 lata chociaz wiedzialam ze powinnam ale nie potrafilam... lepiej jednak teraz niz kolejne lata sie meczyc bo i tak nie ma sie co łudzic ze on sie zmieni czy ty sie zmienisz.. bo tak sie nie stanie) pozdrawiam

kalina121 · 2010-10-06, 14:43

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Tak właśnie myślę, że po prostu przestanę 'włazić mu do dupy', nie będę pisać pierwsza, zajmę się sobą, zapiszę się na jakiś fitness i zobaczę jak to się dalej potoczy

Wiesz stronę wcześniej napisałam żebyś zajęła się sobą i zobaczyła co z tego wyjdzie,teraz tak przemyślałam i myślę ,że to nic nie da-ty będziesz mniej do niego dzwonić->mniej nalegać na spotkania->będziecie mniej się spotykać->mniej razy usłyszysz"utop się",ale nic to nie zmieni,dalej będziesz tkwić w chorym związku z nieszanującym ciebie facetem.

Weź zbierz się do kupy i zerwij z nim raz a dobrze,skończ to raz na zawsze i zacznij życie od nowa,bez niego.
Ja założę się że przyjdzie i będzie błagał żebyś wróciła,wytrzymaj,a za miesiąc zobaczysz że wszystko będzie inaczej.

Celestia · 2010-10-06, 15:35

Cytat:

Napisane przez kalina121

Wiesz stronę wcześniej napisałam żebyś zajęła się sobą i zobaczyła co z tego wyjdzie,teraz tak przemyślałam i myślę ,że to nic nie da-ty będziesz mniej do niego dzwonić->mniej nalegać na spotkania->będziecie mniej się spotykać->mniej razy usłyszysz"utop się",ale nic to nie zmieni,dalej będziesz tkwić w chorym związku z nieszanującym ciebie facetem.

Weź zbierz się do kupy i zerwij z nim raz a dobrze,skończ to raz na zawsze i zacznij życie od nowa,bez niego.
Ja założę się że przyjdzie i będzie błagał żebyś wróciła,wytrzymaj,a za miesiąc zobaczysz że wszystko będzie inaczej.

mialam napisac dokładnie to samo. to, że autorka tam się gdzies zapisze i będzie mniej do niego pisać, nic nie zmieni. to za mało. trzeba go zostawić, innej rady nie ma.

BJean · 2010-10-06, 16:14

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

sama od niego nie słyszę żadnych pochwał czy komplementów (tylko od innych). Twierdzi, że nie chce, żebym była zbyt pewna siebie dlatego mnie nie komplementuje.

Czy Ty widzisz co napisałaś? Opisałaś tyrana, dupka.
jak możesz trwać w zwiazku z kimś kto OTWARCIE mówi Ci, że nie chce bys czula sie pewna siebie? nie chce twego dobra, nie poswieca sie dla ciebie.

Czy ciebie to satysfakcjonuje?!
Jaką przyjemność możesz czerpać będąc z takim idiotą?!!!!??
dlaczego sie na to godzisz?!

klempaa · 2010-10-06, 17:05

Cytat:

Napisane przez wika82

No, ale jak można Ci pomóc..? Jesteś z chamem, a chama nie zmienisz.

Maaargareta · 2010-10-06, 19:50

Znowu płaczę, nie ma dla mnie czasu. Chciałam pogadać o tym to 'pieprzę' i tyle ;(

Celestia · 2010-10-06, 19:55

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Znowu płaczę, nie ma dla mnie czasu. Chciałam pogadać o tym to 'pieprzę' i tyle ;(

no to kochana, masz kolejny dowód na to jakim on jest (za przeproszeniem) dupkiem. nadal chcesz w tym tkwić?

andzia1989r · 2010-10-06, 19:56

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Znowu płaczę, nie ma dla mnie czasu. Chciałam pogadać o tym to 'pieprzę' i tyle ;(

A czego ty oczekujesz? Z chama nie zrobisz królewicza. Można ZAMIENIĆ chama na królewicza. Tylko do tego trzeba odwagi. Skoro ty się wolisz dać poniżać to Twoja brocha.

Ja ze swojej strony dodam, że za 2 lata pomyślisz, że to co wysłuchiwałaś teraz to wręcz czułości były. Tak się jego chamstwo rozwinie.

madana · 2010-10-06, 19:57

Wiesz co? Jak czytam to twoje jęczenie, to nawet mi już ciebie nie jest żal" masz, na co pozwalasz. Wybrałaś chama i prostaka na faceta, myślisz naiwnie, że burak cię kocha, a on ma cię centralnie w zadku.
Ty nie masz z nim "pieprzyć", ty masz go wypieprzyć ze swego życia, ale pewnie NIC nie zrobisz. Ponownie usłyszysz, że pieprzysz, "zaraz się zesrasz z żalu" itp. A palant będzie dla ciebie miły, gdy poczuje ciśnienie w spodniach, wtedy przyjdzie, a ty uwierzysz, że skoro cię bzyka to kocha.

paugla · 2010-10-06, 20:07

on jest toksyczny! unieszczęśliwia Cię. weź go zostaw, wolałabym być sama niż z takim ćwokiem, który mnie nie szanuje i obraża.
jak to: "nie możesz być zbyt pewna siebie"? masz być szarą, zahukaną myszką? nie!
zostawisz go, nabierzesz pewności siebie i znajdziesz kogoś wartościowego.
tak btw.. kochasz go?

Maaargareta · 2010-10-06, 20:11

Cytat:

Napisane przez paugla

on jest toksyczny! unieszczęśliwia Cię. weź go zostaw, wolałabym być sama niż z takim ćwokiem, który mnie nie szanuje i obraża.
jak to: "nie możesz być zbyt pewna siebie"? masz być szarą, zahukaną myszką? nie!
zostawisz go, nabierzesz pewności siebie i znajdziesz kogoś wartościowego.
tak btw.. kochasz go?

Bardzo go kocham. Myślę, że w innym przypadku nie byłabym z nim. Wiem, że jest wrażliwy, sam też potrafi płakać i współczuć. Tylko te jego "nastroje"..

andzia1989r · 2010-10-06, 20:16

Laska wiesz co, on ma rację, że Cię nie szanuje i Tobą pomiata. Bo ciężko Cię szanować, gdy takie głupoty wypisujesz i na takie rzeczy sobie pozwalasz.

Maaargareta · 2010-10-06, 20:22

Mam wrażenie, że to jakieś uzależnienie. Okropne uczucie.

klempaa · 2010-10-06, 20:31

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Mam wrażenie, że to jakieś uzależnienie. Okropne uczucie.

Wybacz, ale w tym momencie próbujesz usprawiedliwiac się. Żadne uzależnienie. Po prostu chcesz z nim być za wszelką cenę.

A bądź. Tylko potem nie płacz, że traktuje Cie za przeproszeniem jak szmatę.

srebrnykot · 2010-10-06, 20:50

Przyzwyczaj się. Ten facet zawsze będzie Cię traktował jak szmatę, upadlał, upokarzał, bo najwyraźniej sprawia mu to przyjemność.

Problem nie tkwi w Tobie, tylko w tym, że wybrałaś sobie dupka-sadystę, który z rozkoszą dręczy Cię psychicznie i ma gdzieś Twoje uczucia, a czekasz, aż zmieni się nagle w czułego i kochającego partnera. Nie zmieni się. Nie zrobisz opiekuńczego męża z ostatniego chama i buraka pastewnego.

Wiesz, dlaczego czujesz się wiecznie nieszczęśliwa? Bo on świadomie i konsekwentnie niszczy Twoje poczucie własnej wartości, stara się, żebyś czuła się nikim, któremu Pan i Władca wyświadczył łaskę, bo przecież on mógłby mieć każdą, a wybrał tak beznadziejną Ciebie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że sprawił, że w to wierzysz. Wierzysz i nie widzisz, co się dzieje, nie widzisz, jak on Cię niszczy, nie masz odwagi, by sprzeciwić się sadyście.

Są 2 możliwe scenariusze. Za parę lat wspomnisz ten związek i pomyślisz z ulgą, jak to dobrze, że w porę dostrzegłaś niepokojące sygnały i nie pozwoliłaś, żeby chory związek zniszczył Ci życie. Jest też druga opcja: za parę lat będziesz zahukaną szarą myszką, poniewieraną przez pana-sadystę, wierzącą w to, że czyni Ci wielki zaszczyt, będąc z Tobą.

To Twoje życie i Twoje wybory. Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji.

A tak na marginesie: to, że mógłby mieć każdą, to jawna kpina. Ja mężczyźnie, który traktuje tak innego człowieka (już nie mówię o osobie, którą rzekomo kocha...) nie chciałabym nawet ręki podać.

Weronikapr · 2010-10-06, 21:35

Cytat:

Napisane przez madana

Wiesz co? Jak czytam to twoje jęczenie, to nawet mi już ciebie nie jest żal" masz, na co pozwalasz. Wybrałaś chama i prostaka na faceta, myślisz naiwnie, że burak cię kocha, a on ma cię centralnie w zadku.
Ty nie masz z nim "pieprzyć", ty masz go wypieprzyć ze swego życia, ale pewnie NIC nie zrobisz. Ponownie usłyszysz, że pieprzysz, "zaraz się zesrasz z żalu" itp. A palant będzie dla ciebie miły, gdy poczuje ciśnienie w spodniach, wtedy przyjdzie, a ty uwierzysz, że skoro cię bzyka to kocha.

Otóż to, wszystko na ten temat.

magica · 2010-10-06, 22:05

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Bardzo go kocham. Myślę, że w innym przypadku nie byłabym z nim. Wiem, że jest wrażliwy, sam też potrafi płakać i współczuć. Tylko te jego "nastroje"..

Tak,tłumacz go dalej. Wiadomo, że nikt nie jest do końca zły. Nawet w jakimś seryjnym mordercy może się tlić iskierka dobra. Nie znajduj w nim za wszelką cenę zalet, bo liczba jego wad jest przytłaczająca i nawet to, że czasem okazuje ludzką, życzliwą twarz niczego nie zmieni... Bo kiedy indziej jest po prostu zwykłym- jak to większość zgodnie stwierdziła- dupkiem.

Roh · 2010-10-07, 08:35

Mało wiesz o miłości skoro mówisz, że kochasz kogoś kto traktuje cię jak szmatę.

Maaargareta · 2010-10-07, 10:08

Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

Black Rainbow · 2010-10-07, 10:34

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

A ja myślę, że gdybyś sama siebie szanowała, to nie wahałabyś się podjąć właściwą decyzję.

I szkoda tylko, że on się nie waha i nie ma zahamować, by powiedzieć Ci "utop się".

Jednak to wszystko dzieje się na Twoje własne życzenie, skoro pozwalasz sobie na takie odzywki, to on tak się do Ciebie będzie zwracał. To, że go kochasz nie znaczy, że masz pozwolić mu na brak szacunku względem Twojej osoby.

Widać, że go nie zostawisz, ale może chociaż zacznij mu odpowiadać, tak jak on Tobie.

kalina121 · 2010-10-07, 10:35

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Bardzo go kocham. Myślę, że w innym przypadku nie byłabym z nim. Wiem, że jest wrażliwy, sam też potrafi płakać i współczuć. Tylko te jego "nastroje"..

Odsyłam cię jeszcze raz do wątku który podałam,poczytaj sobie,lektura zajmie ci jakieś parę godzin więc będziesz miała zajęcie,zamiast siedzieć i płakać.
W skrócie- też dziewczyna zostawiła swojego chłopaka miesiąc przed ślubem,bo sobie zasłużył,było ciężko,do tego presja rodziny i otoczenia,bo wszystko na ślub już było gotowe,ale dziewczyna przetrwała i teraz się cieszy ,że to zrobiła.
To jest jak z chorym zębem-leczysz go, łatasz,ale i tak wiesz że musisz pozbyć się go bo boli,wyrwiesz,boli jeszcze bardzie ale na krótko,a jak już rana się zagoi jest OK.Twój facet właśnie jest takim zębem,weź go wyrwij. Poboli na 100% ale będziesz miała normalne życie dalej,a jak nie wyrwiesz to będzie bolało całe życie.

madana · 2010-10-07, 10:36

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

To nie jęcz, tylko płacz dalej przy swoim księciuniu.

andzia1989r · 2010-10-07, 10:52

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

Nie wiesz co to miłość.

Mam nadzieję, że kiedyś, gdy będziesz tego chama miała dawno za sobą, to się dowiesz.

Bo miłośc to mieszanka WZAJEMNEJ fascynacji, namiętności, CZUŁOŚCI, TROSKI, zaufania, SZACUNKU, poczucia bezpieczeństwa, SZCZĘŚCIA, RADOŚCI, i jeszcze pewnie kilka składników się znajdzie.

To co teraz masz to karykatura miłości.

ResurrectionOfHappiness · 2010-10-07, 13:25

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

Mylisz się.
Można się wahać z wielu powodów, na przykład:
- przywiązanie do danej osoby
- uzależnienie od partnera
- obawa przed samotnością
- strach przed zmianami i podejmowaniem decyzji
- strach, że "nikt mnie już nie zechce"
itd.

Przemyśl to. Nie chcę sprawiać Ci przykrości, ale z doświadczenia wiem, że miłość można pomylić z zupełnie innymi uczuciami. Ale wyraźnie to widać dopiero z perspektywy czasu.
Nikt nie zasługuje na takie traktowanie... Nie marnuj życia z kimś kto Cię nie szanuje.

Maaargareta · 2010-10-07, 20:20

Cytat:

Napisane przez ResurrectionOfHappiness

Mylisz się.
Można się wahać z wielu powodów, na przykład:
- przywiązanie do danej osoby
- uzależnienie od partnera
- obawa przed samotnością
- strach przed zmianami i podejmowaniem decyzji
- strach, że "nikt mnie już nie zechce"
itd.

Przemyśl to. Nie chcę sprawiać Ci przykrości, ale z doświadczenia wiem, że miłość można pomylić z zupełnie innymi uczuciami. Ale wyraźnie to widać dopiero z perspektywy czasu.
Nikt nie zasługuje na takie traktowanie... Nie marnuj życia z kimś kto Cię nie szanuje.

Może rzeczywiście tak jest... Obawiam się, że wszystko co wymieniłaś dotyczy mnie, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. To mój pierwszy poważny związek.

Weronikapr · 2010-10-07, 20:58

Każdej babce w Twojej lub podobnej sytuacji wydaje się, że nie może. Możesz, możesz, tylko to łatwe nie jest. Przyszłaś tu po pomoc i opinie, które dostałaś. Przestań jojczeć, weź się w garść i zacznij lepsze życie. Bo takie będzie po pewnym czasie, jak się od niego odetniesz. Użalanie się niczego nie wniesie, a Ty zdajsie chciałaś zmian skoro przyszłaś tu się wyżalić i posłuchać rad kobiet które mają już to za sobą (albo i nie bo były wystarczająco mądre by się w to nie wpakować).

Foxy89 · 2010-10-11, 12:40

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Czesc dziewczyny! Mam problem od dluższego czasu i chciałabym przeczytać obiektywne opinie, dorady przede wszystkim też od osób, które to przeżyły / przeżywają.
Otóż jestem ze swoim TŻ 2,5 roku. I naprawdę, przez całe życie nie upłakałam się tyle co w tym okresie. Często z własnej głupoty, o bzdety. Ale często nie bez przyczyny. Wydaje mi się, że już się do płaczu przyzwyczaił i nie zauważa jak naprawdę coś jest nie tak. Nawet się ze mnie śmieje albo sypie teksty typu: „nie zesraj się” albo „utop się”.
Jak jesteśmy razem, wszystko jest dobrze, cudownie. Nie widzimy się, pierwszy pisze bardzo rzadko. Jest pewien, że ma mnie w garści i i tak go nie zostawię. W pewnym sensie ma rację, bo bardzo bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. On też mnie kocha, dużo razy to okazał. Tylko te jego odzywki, brak szacunku… To naprawdę boli. Próbowałam rozmawiać, ale twierdzi, że sama prowokuję i się jeszcze dziwię.
Przyznaję, jestem bardzo zazdrosna. Ale to może wynikać z tego, że sama od niego nie słyszę żadnych pochwał czy komplementów (tylko od innych). Twierdzi, że nie chce, żebym była zbyt pewna siebie dlatego mnie nie komplementuje. I udaje mu się, bo odkąd z nim jestem, jestem słabsza psychicznie, mniej pewna siebie, mam niższe poczucie własnej wartości...
Sama czuję, że jestem wykończona psychicznie, ale znowu bez niego nieszczęśliwa. To jak uzależnienie. Pomozcie prosze

Ja już za to odprawiłabym go z kwitkiem... Dziwię się, że to znosisz i nie rozumiem tłumaczeń typu "ja wiem, że on mnie kocha" bla, bla, bla. Czy Ty tak się do niego zwracasz? Przecież też go kochasz

To jest typowy przykład chama i prostaka i nic więcej nie da się powiedzieć. Jeśli dłużej z nim będziesz to z pewnością możesz spodziewać się przemocy, bo to ten typ człowieka. Jak odbiera go Twoja rodzina?

Maaargareta · 2010-10-11, 14:18

Cytat:

Napisane przez Foxy89

Ja już za to odprawiłabym go z kwitkiem... Dziwię się, że to znosisz i nie rozumiem tłumaczeń typu "ja wiem, że on mnie kocha" bla, bla, bla. Czy Ty tak się do niego zwracasz? Przecież też go kochasz

To jest typowy przykład chama i prostaka i nic więcej nie da się powiedzieć. Jeśli dłużej z nim będziesz to z pewnością możesz spodziewać się przemocy, bo to ten typ człowieka. Jak odbiera go Twoja rodzina?

Szczerze powiedziawszy to nie znają go na tyle, żeby móc o nim tyle powiedzieć, a już na pewno przy nich tak się do mnie nie zwraca. Jest grzeczny.
Chciałam z nim porozmawiać, ale ostatnio on nie wykazuje inicjatywy jakiegokolwiek kontaktu ze mną, więc nie będę się narzucać.

żurawinka · 2010-10-11, 14:25

Myślę że każda wypowiedziała się juz na ten temat, a to jaką podejmiesz decyzję zależy od Ciebie.

**201803290936** · 2010-10-11, 16:58

Cytat:

Napisane przez Maaargareta

Bardzo go kocham. Myślę, że w innym przypadku nie byłabym z nim. Wiem, że jest wrażliwy, sam też potrafi płakać i współczuć. Tylko te jego "nastroje"..

Przepraszam, ale... hehehehehe

.

Może i potrafi, ale nie Tobie, autorko wątku, nie Tobie.

2010-10-06, 14:01	#61
asia_00 Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 26	Dot.: Wykończona... ja tez znam to z autopsji, popieram osoby ktore doradzily Ci go olac. ja bylam z chlopakiem 6 lat... wiec bylo mi jeszcze cięzej, tez myslalam ze swiat sie konczyl na nim i nie wyobrazalam sobie dnia bez niego a co dopiero reszty zycia.. ale ciagle klotnie,placz.. tez mial mnie w garsci, nie mowie ze tylko on jest winny, ja tez puszczalam fochy i bylam zazdrosna ale z biegiem jak sie konczyl szacunek ,zwiazek tez musialam zakonczyc..łatwo nie bylo.. bylo to poltorej roku temu , teraz mam innego faceta i jestem bardzo szczesliwa, ciagle sie usmiecham i na prawde w koncu sama poznalam swoja wartosc, radze Ci zrobic to samo (chociaz wiem ze tego nie zrobisz, ja dojrzewalam do tej decyzji 4 lata chociaz wiedzialam ze powinnam ale nie potrafilam... lepiej jednak teraz niz kolejne lata sie meczyc bo i tak nie ma sie co łudzic ze on sie zmieni czy ty sie zmienisz.. bo tak sie nie stanie) pozdrawiam

2010-10-06, 19:50	#66
Maaargareta Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 13	Dot.: Wykończona... Znowu płaczę, nie ma dla mnie czasu. Chciałam pogadać o tym to 'pieprzę' i tyle ;(

2010-10-06, 19:57	#69
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: Wykończona... Wiesz co? Jak czytam to twoje jęczenie, to nawet mi już ciebie nie jest żal" masz, na co pozwalasz. Wybrałaś chama i prostaka na faceta, myślisz naiwnie, że burak cię kocha, a on ma cię centralnie w zadku. Ty nie masz z nim "pieprzyć", ty masz go wypieprzyć ze swego życia, ale pewnie NIC nie zrobisz. Ponownie usłyszysz, że pieprzysz, "zaraz się zesrasz z żalu" itp. A palant będzie dla ciebie miły, gdy poczuje ciśnienie w spodniach, wtedy przyjdzie, a ty uwierzysz, że skoro cię bzyka to kocha.

2010-10-06, 20:07	#70
paugla Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 101	Dot.: Wykończona... on jest toksyczny! unieszczęśliwia Cię. weź go zostaw, wolałabym być sama niż z takim ćwokiem, który mnie nie szanuje i obraża. jak to: "nie możesz być zbyt pewna siebie"? masz być szarą, zahukaną myszką? nie! zostawisz go, nabierzesz pewności siebie i znajdziesz kogoś wartościowego. tak btw.. kochasz go?

2010-10-06, 20:16	#72
andzia1989r Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 5 308	Dot.: Wykończona... Laska wiesz co, on ma rację, że Cię nie szanuje i Tobą pomiata. Bo ciężko Cię szanować, gdy takie głupoty wypisujesz i na takie rzeczy sobie pozwalasz.

2010-10-06, 20:22	#73
Maaargareta Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 13	Dot.: Wykończona... Mam wrażenie, że to jakieś uzależnienie. Okropne uczucie.

2010-10-06, 20:50	#75
srebrnykot stary jednooki dachowiec Zarejestrowany: 2009-07 Wiadomości: 2 327	Dot.: Wykończona... Przyzwyczaj się. Ten facet zawsze będzie Cię traktował jak szmatę, upadlał, upokarzał, bo najwyraźniej sprawia mu to przyjemność. Problem nie tkwi w Tobie, tylko w tym, że wybrałaś sobie dupka-sadystę, który z rozkoszą dręczy Cię psychicznie i ma gdzieś Twoje uczucia, a czekasz, aż zmieni się nagle w czułego i kochającego partnera. Nie zmieni się. Nie zrobisz opiekuńczego męża z ostatniego chama i buraka pastewnego. Wiesz, dlaczego czujesz się wiecznie nieszczęśliwa? Bo on świadomie i konsekwentnie niszczy Twoje poczucie własnej wartości, stara się, żebyś czuła się nikim, któremu Pan i Władca wyświadczył łaskę, bo przecież on mógłby mieć każdą, a wybrał tak beznadziejną Ciebie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że sprawił, że w to wierzysz. Wierzysz i nie widzisz, co się dzieje, nie widzisz, jak on Cię niszczy, nie masz odwagi, by sprzeciwić się sadyście. Są 2 możliwe scenariusze. Za parę lat wspomnisz ten związek i pomyślisz z ulgą, jak to dobrze, że w porę dostrzegłaś niepokojące sygnały i nie pozwoliłaś, żeby chory związek zniszczył Ci życie. Jest też druga opcja: za parę lat będziesz zahukaną szarą myszką, poniewieraną przez pana-sadystę, wierzącą w to, że czyni Ci wielki zaszczyt, będąc z Tobą. To Twoje życie i Twoje wybory. Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji. A tak na marginesie: to, że mógłby mieć każdą, to jawna kpina. Ja mężczyźnie, który traktuje tak innego człowieka (już nie mówię o osobie, którą rzekomo kocha...) nie chciałabym nawet ręki podać. __________________ "Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski

2010-10-07, 08:35	#78
Roh Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-09 Wiadomości: 66	Dot.: Wykończona... Mało wiesz o miłości skoro mówisz, że kochasz kogoś kto traktuje cię jak szmatę.

2010-10-07, 10:08	#79
Maaargareta Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 13	Dot.: Wykończona... Myślę, że jakbym nie kochała to nie wahałabym się przy podjęciu decyzji...

2010-10-07, 20:58	#86
Weronikapr Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 2 155	Dot.: Wykończona... Każdej babce w Twojej lub podobnej sytuacji wydaje się, że nie może. Możesz, możesz, tylko to łatwe nie jest. Przyszłaś tu po pomoc i opinie, które dostałaś. Przestań jojczeć, weź się w garść i zacznij lepsze życie. Bo takie będzie po pewnym czasie, jak się od niego odetniesz. Użalanie się niczego nie wniesie, a Ty zdajsie chciałaś zmian skoro przyszłaś tu się wyżalić i posłuchać rad kobiet które mają już to za sobą (albo i nie bo były wystarczająco mądre by się w to nie wpakować).

2010-10-11, 14:25	#89
żurawinka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-03 Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D Wiadomości: 9 033	Dot.: Wykończona... Myślę że każda wypowiedziała się juz na ten temat, a to jaką podejmiesz decyzję zależy od Ciebie.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)