Aspołeczny? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-31, 06:58   #1
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56

Aspołeczny?


Witam wszystkich!
Dziewczyny, co jakiś czas zaglądam na Wasze forum, ale dziś postanowiłam spytać Was o opinię, jak moja sytuacja wygląda z boku...

Do sedna - mam 21 lat, od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem.
Jest dla mnie wspaniały - dba o mnie, przekonałam się, że jest odpowiedzialny i że mogę na nim polegać (nie tylko "w teorii"), zawsze dotrzymuje obietnic i bierze pod uwagę to, o co go proszę, tzn. jest otwarty na dialog ze mną i pracę nad związkiem, jeśli jest jakieś nieporozumienie, wiem, że traktuje mnie poważnie i często daje mi to odczuć, jest zaradny i niedługo skończy naprawdę trudne studia, więc podziwiam go za wytrwałość i inteligencję, jest oczytany... Słowem - dokładnie to, czego oczekuję od mężczyzny.

Jest tylko jeden "mały" problem, który mi zaczyna mocno przeszkadzać... Otóż TŻ jest introwertykiem. Ja introwertyczką nie jestem, raczej lubie rozmawiać z ludźmi, śmiać się z nimi i wygłupiać, ale też nie jestem jakoś przesadnie towarzyska, nie mam tabuna znajomych itd. A poza tym też mam nie za dużo czasu i okazji na imprezowanie... Ale zaczyna mnie niepokoić fakt, że do szczęścia nie potrzeba mu praktycznie nikogo więcej, oprócz mnie. Ktoś by powiedział - no przecież o to chodzi, czego ona chce? Problem w tym, że męczy go przebywanie wśród ludzi, nawet moich znajomych, przyjaciółek, mam wrażenie, że go nie lubią, gdyż nie jest wygadany i towarzyski. Jest po prostu poważny, mam wrażenie, że czasem aż za mocno... Zaznaczę, że jeśli chodzi o wyjścia gdzieś sam na sam, typu kino, nie ma z tym problemu. Ale jakieś większe ludzkie zgromadzenia, typu imprezy, kluby, odpadają. Nie lubi ludzi, woli poczytać książkę. Mam wrażenie, że jest aspołeczny... Rozmawiałam z nim o tym, powiedział, że tu się różnimy i nie możemy zmienić siebie nawzajem... I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zazdrość o mnie, jego niepokój o mnie, chociaż nie daję mu do tego żadnych powodów. I choć tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, że, powiedzmy, zdradzę go bez mojej woli, bo nie jestem rzeczą i panuję nad sobą, on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"...

No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty?

Jeszcze jakis czas temu nie widziałam tego tak wyraźnie, ale zaczyna mi to po prostu przeszkadzać.
I pytanie - czy jest to tak ważna kwestia, żeby przez nią przekreślać wszystko to, co jest dobre? Czy pogodzić się z tym, że taki już jest i nie jest to aż takie istotne? Bo ja już sama nie wiem...

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 07:19   #2
marles86
Raczkowanie
 
Avatar marles86
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 262
Dot.: Aspołeczny?

Hmmm, ja rowniez jestem introwertyczka, moj Tz wrecz odwrotnie, dusza towarzystwa, z tym, ze u nas to nie jest zaden problem, a wrecz odwrotnie. Jezeli Ty chcesz isc na impreze, a Twoj Tz woli poczytac, to idz na impreze, a on niech sie relaksuje z ksiazka w reku, nie kazda para chodzi na kazda impreze razem. Poza tym dziwna sprawa ze znajomymi, bo w sumie skoro nie lubia Twojego Tz to ich sprawa, i ich problem, dlaczego Ty sie tak nimi przejmujesz. Wydaje mi sie jednak, ze skoro Cie ta sytuacja troche meczy juz teraz, to pozniej moze byc jeszcze gorzej ale zycze jak najlepiej
__________________
Life is life na na na na na

Narzeczona od 28.06.2014

14.08.2015

marles86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 07:39   #3
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich!
Dziewczyny, co jakiś czas zaglądam na Wasze forum, ale dziś postanowiłam spytać Was o opinię, jak moja sytuacja wygląda z boku...

Do sedna - mam 21 lat, od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem.
Jest dla mnie wspaniały - dba o mnie, przekonałam się, że jest odpowiedzialny i że mogę na nim polegać (nie tylko "w teorii"), zawsze dotrzymuje obietnic i bierze pod uwagę to, o co go proszę, tzn. jest otwarty na dialog ze mną i pracę nad związkiem, jeśli jest jakieś nieporozumienie, wiem, że traktuje mnie poważnie i często daje mi to odczuć, jest zaradny i niedługo skończy naprawdę trudne studia, więc podziwiam go za wytrwałość i inteligencję, jest oczytany... Słowem - dokładnie to, czego oczekuję od mężczyzny.

Jest tylko jeden "mały" problem, który mi zaczyna mocno przeszkadzać... Otóż TŻ jest introwertykiem. Ja introwertyczką nie jestem, raczej lubie rozmawiać z ludźmi, śmiać się z nimi i wygłupiać, ale też nie jestem jakoś przesadnie towarzyska, nie mam tabuna znajomych itd. A poza tym też mam nie za dużo czasu i okazji na imprezowanie... Ale zaczyna mnie niepokoić fakt, że do szczęścia nie potrzeba mu praktycznie nikogo więcej, oprócz mnie. Ktoś by powiedział - no przecież o to chodzi, czego ona chce? Problem w tym, że męczy go przebywanie wśród ludzi, nawet moich znajomych, przyjaciółek, mam wrażenie, że go nie lubią, gdyż nie jest wygadany i towarzyski. Jest po prostu poważny, mam wrażenie, że czasem aż za mocno... Zaznaczę, że jeśli chodzi o wyjścia gdzieś sam na sam, typu kino, nie ma z tym problemu. Ale jakieś większe ludzkie zgromadzenia, typu imprezy, kluby, odpadają. Nie lubi ludzi, woli poczytać książkę. Mam wrażenie, że jest aspołeczny... Rozmawiałam z nim o tym, powiedział, że tu się różnimy i nie możemy zmienić siebie nawzajem... I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zazdrość o mnie, jego niepokój o mnie, chociaż nie daję mu do tego żadnych powodów. I choć tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, że, powiedzmy, zdradzę go bez mojej woli, bo nie jestem rzeczą i panuję nad sobą, on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"...

No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty?

Jeszcze jakis czas temu nie widziałam tego tak wyraźnie, ale zaczyna mi to po prostu przeszkadzać.
I pytanie - czy jest to tak ważna kwestia, żeby przez nią przekreślać wszystko to, co jest dobre? Czy pogodzić się z tym, że taki już jest i nie jest to aż takie istotne? Bo ja już sama nie wiem...

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Sęk w tym, że introwertyków na prawdę męczy przebywanie z ludźmi. Oni po dłuższym przebywaniu nawet w małej grupce ludzi po prostu czują się wyprani z energii. Też jestem w dużej mierze introwertykiem i się śmieję, że każdą imprezę muszę odchorować. Jak ostatnio miałam dużo wyjazdów i spotkań to potem przez 2 tygodnie siedziałam w domu bo czułam się psychicznie wykończona. Mój TŻ o tym wie, akceptuje to i choć na imprezy chodzimy wspólnie (on tez nie jest jakimś wybitnym imprezowiczem), to jednak zdarza się, że TŻ wychodzi do ludzi sam, a ja siedzę w domu z książką albo grą, bo tego potrzebuję.
Nie zmienisz swojego faceta, ani nie zmienisz siebie. Ale jeśli się kochacie to na pewno wypracujecie jakieś rozwiązanie. W końcu nie musisz wszędzie z nim wychodzić
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 07:42   #4
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Aspołeczny?

Gdybym była facetem to bym pomyślała, że moja dziewczyna założyła o mnie wątek Jestem dokładnie typem Twojego chłopaka.
Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty?
Ale on tych ludzi widocznie wcale nie potrzebuje, a przynajmniej nie z taką częstotliwością jak Ty, dlatego dla niego nie byłby to problem. Czy on ma coś przeciwko żebyś wychodziła ze znajomymi sama? Jeśli nie to sobie wychodź, a jego nie zmuszaj, bo to nie ma sensu.

Wyraźnie różnicie się w kwestii kontaktów międzyludzkich - Ty potrzebujesz mieć znajomych, on niekoniecznie. Stawiając się na miejscu Twojego chłopaka byłby to duży problem dla mnie (dlatego zwykle spotykam się z takimi odludkami jak ja), bo zdecydowanie wolę kino, spacer, wycieczkę, knajpę, rowery itd we dwoje, ew. z dodatkowymi 1-2 osobami, które znam i czuję się dobrze w ich towarzystwie. Nie chciałabym być zmuszana przez swoją połówkę do uczestniczenia w, jak to określiłaś, większych zgromadzeniach ludzi

Pośrednim rozwiązaniem byłoby gdybyś chodziła na imprezy sama (skoro on ich nie lubi i Twoi znajomi go też specjalnie nie pokochali) - zostaje kwestia jego zazdrości, bo podejście
Cytat:
on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"
jest co najmniej dziwne. Skoro Tobie ufa, jak mówi, to dla mnie sprawa jasna. Co go ludzie dookoła interesują..? Może niech facet nad tym podejściem popracuje w ramach obiecanej "pracy nad związkiem", którą zadeklarował?
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 07:48   #5
AshaL
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 363
Dot.: Aspołeczny?

To zdecydowanie nie jest powód do zakończenia związku. Dopóki facet chce z Tobą spędzać czas to ja problemu nie widzę. Po co go na siłę uszczęśliwiać. Ma dwójkę znajomych ale tak naprawdę to mogą być o wiele bardziej wartościowi ludzie niż się wydaje. Moja mama jest duszą towarzystwa, mój tata odwrotnie. Są zgodnym małżeństwem. Też na początku miał pretensje do mamy, że tak jak pójdzie zrobić zakupy do sklepu to wraca po 3 godzinach a sklep pod nosem, ale w sumie już się przyzwyczaił.
Ja mam znowu bardzo towarzyskiego TŻeta, sama jestem towarzyską osobą ale jego towarzyskość mnie przerasta, czasami jestem już tymi wypadami zmęczona . Nigdy nie znajdziesz złotego środka, każdy ma jakieś wady, mniejsze lub większe... Ja sądzę, że taka wada jest bardzo małą wadą i byłoby to nie rozsądne z Twojej strony przekreślać mężczyznę z tego powodu
AshaL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 08:05   #6
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

Dziękuję Wam za odpowiedzi!

Może moje wątpliwości to efekt tego, że chyba właśnie mija pierwsza "faza" zauroczenia, może tego, że jestem zbyt wybredna i chciałabym, abyśmy tu się ze sobą zgadzali? Sama już nie wiem, stąd ten wątek...

Zdaję sobie sprawę też z tego, że z kolei, gdybym trafiła na "rozrywkowicza", to mogłoby być jeszcze gorzej, bo takim chyba raczej nie w głowie stałe związki (oczywiście, nie wszystkim, nie generalizuję )

Chciałam o to spytać, bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji, nie jestem pewna, czy temperamenty dwóch osób powinny się zgadzać, czy inaczej będziemy wiecznie nie rozumieć się i kłocić... No i chciałam też dowiedzieć się, czy Wy również macie partnerów z innym niż Wasze podejściem do ludzi i temperamentem, i jak sobie z tym radzicie.

Cytat:
Napisane przez AshaL Pokaż wiadomość
To zdecydowanie nie jest powód do zakończenia związku. Dopóki facet chce z Tobą spędzać czas to ja problemu nie widzę. Po co go na siłę uszczęśliwiać.
(...)
Nigdy nie znajdziesz złotego środka, każdy ma jakieś wady, mniejsze lub większe... Ja sądzę, że taka wada jest bardzo małą wadą i byłoby to nie rozsądne z Twojej strony przekreślać mężczyznę z tego powodu
Dało mi to do myślenia, dziękuję.

Asji - odnośnie zazdrości - też nie rozumiałam i nie rozumiem tego stwierdzenia, ale wynika to z ogólnej hmm nieufności do ludzi (przykład - dość świeża sytuacja, kiedy moja znajoma została sukcesywnie "odbijana", aż w końcu na dobre "odbita" znajomemu przez innego faceta, ale przecież sama tego chciała!) lub braku potrzeby bycia z nimi?.... Działało mi to na nerwy i mieliśmy przez to nieporozumienia, ale właśnie, tak jak powiedziałaś - z tego co widzę, TŻ pracuje nad tym. Dziś przekonam się o tym w praktyce, idę sama na spotkanie grupowe, z tym, że kompromis polega na tym, że dam mu znać przed i w trakcie, czy wszystko jest w porządku.
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 08:13   #7
szary posrod tlumu
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 167
Dot.: Aspołeczny?

Ja w ogóle nie rozumiem w czym Ty widzisz problem. Ja też bardzo nie lubię ludzi i tłumów - w sensie tłoku. W hipermarketach i galeriach dostaje pier... na wakacje jeżdżę tylko po sezonie bo przepełnione plaże i kurorty mnie zabijają. Wyjścia do klubów/knajp spoko, ale już z tego wyrosłem i tylko raz na jakiś czas.

Człowiek po pracy/studiach musi odsapnąć. Sama mówisz, że Twój TŻ ma trudne studia. Podejrzewam, że książka, spokój i cisza to taka jego odskocznia i jedyne czego wtedy potrzebuje to jesteś Ty i Twoje towarzystwo. Pewnie nawet nie musisz do niego nic mówić wystarczy, że będzie czuł Twoją obecność i bliskość. Ja mam tak samo z moją dziewczyną, wystarczy że przy mnie jest, przytuli mnie i wszystkie problemy całego świata znikają. Zapominam wtedy o stresującej pracy, wojnie w Afganistanie, głodzie w Etiopii czy syryjskiej wojnie domowej.

Osobiście nie potrzebuje ludzi, wystarczy mi towarzystwo mojej ukochanej i możemy chodzić na spacery, na kluby, po górach czy spędzać wieczory we dwoje przy winie czy piwku. On może mieć podobnie, a jeżeli Ty masz taki pociąg do innych ludzi to do nich wychodź, ale TŻta nie zmuszaj. Możesz zapytać łagodnie czy nie chciałby z Tobą pójść i czy nie będzie mu przeszkadzało jak dzisiaj spędzisz wieczór ze znajomymi zamiast z nim i tyle. Nic więcej doradzić nie mogę. Twój mężczyzna najzwyczajniej w świecie lubi spokój i spędzanie czasu z Tobą. A jeżeli Ty tak bardzo się nudzisz w jego towarzystwie to może pora pomyśleć nad związkiem i jego sensem, co?
szary posrod tlumu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-31, 08:23   #8
sandy_sugar_lips
Raczkowanie
 
Avatar sandy_sugar_lips
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 139
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich!
Dziewczyny, co jakiś czas zaglądam na Wasze forum, ale dziś postanowiłam spytać Was o opinię, jak moja sytuacja wygląda z boku...

Do sedna - mam 21 lat, od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem.
Jest dla mnie wspaniały - dba o mnie, przekonałam się, że jest odpowiedzialny i że mogę na nim polegać (nie tylko "w teorii"), zawsze dotrzymuje obietnic i bierze pod uwagę to, o co go proszę, tzn. jest otwarty na dialog ze mną i pracę nad związkiem, jeśli jest jakieś nieporozumienie, wiem, że traktuje mnie poważnie i często daje mi to odczuć, jest zaradny i niedługo skończy naprawdę trudne studia, więc podziwiam go za wytrwałość i inteligencję, jest oczytany... Słowem - dokładnie to, czego oczekuję od mężczyzny.

Jest tylko jeden "mały" problem, który mi zaczyna mocno przeszkadzać... Otóż TŻ jest introwertykiem. Ja introwertyczką nie jestem, raczej lubie rozmawiać z ludźmi, śmiać się z nimi i wygłupiać, ale też nie jestem jakoś przesadnie towarzyska, nie mam tabuna znajomych itd. A poza tym też mam nie za dużo czasu i okazji na imprezowanie... Ale zaczyna mnie niepokoić fakt, że do szczęścia nie potrzeba mu praktycznie nikogo więcej, oprócz mnie. Ktoś by powiedział - no przecież o to chodzi, czego ona chce? Problem w tym, że męczy go przebywanie wśród ludzi, nawet moich znajomych, przyjaciółek, mam wrażenie, że go nie lubią, gdyż nie jest wygadany i towarzyski. Jest po prostu poważny, mam wrażenie, że czasem aż za mocno... Zaznaczę, że jeśli chodzi o wyjścia gdzieś sam na sam, typu kino, nie ma z tym problemu. Ale jakieś większe ludzkie zgromadzenia, typu imprezy, kluby, odpadają. Nie lubi ludzi, woli poczytać książkę. Mam wrażenie, że jest aspołeczny... Rozmawiałam z nim o tym, powiedział, że tu się różnimy i nie możemy zmienić siebie nawzajem... I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zazdrość o mnie, jego niepokój o mnie, chociaż nie daję mu do tego żadnych powodów. I choć tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, że, powiedzmy, zdradzę go bez mojej woli, bo nie jestem rzeczą i panuję nad sobą, on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"...

No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty?

Jeszcze jakis czas temu nie widziałam tego tak wyraźnie, ale zaczyna mi to po prostu przeszkadzać.
I pytanie - czy jest to tak ważna kwestia, żeby przez nią przekreślać wszystko to, co jest dobre? Czy pogodzić się z tym, że taki już jest i nie jest to aż takie istotne? Bo ja już sama nie wiem...

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Jakbym czytała o sobie... Nie lubię wychodzić do ludzi. W piątek ide z tz do jego znajomych, a mnie już skręca w brzuchu że stresu...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Cytat:
Napisane przez Pezet
Tracę zmysły, trzymasz mnie za rękę
Tańczę z tobą w ręku z Jackiem Danielsem
Patrzę na Ciebie, myśli mam tylko grzeszne
Chciałbym Cię mieć, robić to nawet w piekle
W łazience obmywam twarz zimną wodą
I nie wiem już czy jesteś, zaczynam wariować
sandy_sugar_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 09:11   #9
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich!
Dziewczyny, co jakiś czas zaglądam na Wasze forum, ale dziś postanowiłam spytać Was o opinię, jak moja sytuacja wygląda z boku...

Do sedna - mam 21 lat, od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem.
Jest dla mnie wspaniały - dba o mnie, przekonałam się, że jest odpowiedzialny i że mogę na nim polegać (nie tylko "w teorii"), zawsze dotrzymuje obietnic i bierze pod uwagę to, o co go proszę, tzn. jest otwarty na dialog ze mną i pracę nad związkiem, jeśli jest jakieś nieporozumienie, wiem, że traktuje mnie poważnie i często daje mi to odczuć, jest zaradny i niedługo skończy naprawdę trudne studia, więc podziwiam go za wytrwałość i inteligencję, jest oczytany... Słowem - dokładnie to, czego oczekuję od mężczyzny.

Jest tylko jeden "mały" problem, który mi zaczyna mocno przeszkadzać... Otóż TŻ jest introwertykiem. Ja introwertyczką nie jestem, raczej lubie rozmawiać z ludźmi, śmiać się z nimi i wygłupiać, ale też nie jestem jakoś przesadnie towarzyska, nie mam tabuna znajomych itd. A poza tym też mam nie za dużo czasu i okazji na imprezowanie... Ale zaczyna mnie niepokoić fakt, że do szczęścia nie potrzeba mu praktycznie nikogo więcej, oprócz mnie. Ktoś by powiedział - no przecież o to chodzi, czego ona chce? Problem w tym, że męczy go przebywanie wśród ludzi, nawet moich znajomych, przyjaciółek, mam wrażenie, że go nie lubią, gdyż nie jest wygadany i towarzyski. Jest po prostu poważny, mam wrażenie, że czasem aż za mocno... Zaznaczę, że jeśli chodzi o wyjścia gdzieś sam na sam, typu kino, nie ma z tym problemu. Ale jakieś większe ludzkie zgromadzenia, typu imprezy, kluby, odpadają. Nie lubi ludzi, woli poczytać książkę. Mam wrażenie, że jest aspołeczny... Rozmawiałam z nim o tym, powiedział, że tu się różnimy i nie możemy zmienić siebie nawzajem... I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zazdrość o mnie, jego niepokój o mnie, chociaż nie daję mu do tego żadnych powodów. I choć tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, że, powiedzmy, zdradzę go bez mojej woli, bo nie jestem rzeczą i panuję nad sobą, on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"...

No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty?

Jeszcze jakis czas temu nie widziałam tego tak wyraźnie, ale zaczyna mi to po prostu przeszkadzać.
I pytanie - czy jest to tak ważna kwestia, żeby przez nią przekreślać wszystko to, co jest dobre? Czy pogodzić się z tym, że taki już jest i nie jest to aż takie istotne? Bo ja już sama nie wiem...

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Miałam identycznego faceta, może nawet jeszcze gorszego, bo on nawet po moich wizytach musiał "dochodzić do siebie". Całe szczęście rozstałam się z nim. On był taki od zawsze? Bo jeśli tak to nic z tym nie zrobisz i pamiętaj, że z wiekiem wady się nasilają

Ty masz 21 lat - będziesz chciała się jeszcze wyszaleć, stwierdzisz, że życie przecieka Ci przez palce. On kończy studia, pójdzie do pracy - wtedy jeszcze częściej będzie się zamykał w domu.

Próbowałam kiedyś wyciągać mojego ex na spotkania ze znajomymi (żadne molochy, dyskoteki tylko spokojna knajpka i spotkanie w kameralnym gronie znajomych) owszem wyszedł ale siedział jak na tureckim kazaniu. Jak sama chciałam gdzieś wyjść to gadał żebym lepiej siedziała na tyłku i nigdzie nie łaziła...

Jeśli Tobie zaczęło to przeszkadzać już po 5 miesiącach no to chyba nie jest za dobrze...no i jeszcze ta zazdrość...mój też był piekielnie zazdrosny. Przemyśl sprawę

Zaznaczam, że również miałam bardzo ciężkie studia i wręcz przeciwnie po tygodniu na uczelni, milionie kolosów, wiecznego uczenia się wręcz chłonęłam ludzi bo mi brakowało takiego towarzyskiego kontaktu

Edytowane przez Mniejsza1988
Czas edycji: 2013-10-31 o 09:14
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 09:33   #10
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Mniejsza1988 Pokaż wiadomość
Miałam identycznego faceta, może nawet jeszcze gorszego, bo on nawet po moich wizytach musiał "dochodzić do siebie". Całe szczęście rozstałam się z nim. On był taki od zawsze? Bo jeśli tak to nic z tym nie zrobisz i pamiętaj, że z wiekiem wady się nasilają

Ty masz 21 lat - będziesz chciała się jeszcze wyszaleć, stwierdzisz, że życie przecieka Ci przez palce. On kończy studia, pójdzie do pracy - wtedy jeszcze częściej będzie się zamykał w domu.

Próbowałam kiedyś wyciągać mojego ex na spotkania ze znajomymi (żadne molochy, dyskoteki tylko spokojna knajpka i spotkanie w kameralnym gronie znajomych) owszem wyszedł ale siedział jak na tureckim kazaniu. Jak sama chciałam gdzieś wyjść to gadał żebym lepiej siedziała na tyłku i nigdzie nie łaziła...

Jeśli Tobie zaczęło to przeszkadzać już po 5 miesiącach no to chyba nie jest za dobrze...no i jeszcze ta zazdrość...mój też był piekielnie zazdrosny. Przemyśl sprawę

Zaznaczam, że również miałam bardzo ciężkie studia i wręcz przeciwnie po tygodniu na uczelni, milionie kolosów, wiecznego uczenia się wręcz chłonęłam ludzi bo mi brakowało takiego towarzyskiego kontaktu
Ale Twoja sytuacja była jednak trochę inna. Facet autorki nie męczy się w jej towarzystwie, ani nie ma pretensji o to, że ona wychodzi. Poza tym on nie zamyka się w domu - lubi wychodzić, ale z samą autorką, a nie z tabunem jej znajomych.
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 09:39   #11
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Asji Pokaż wiadomość
Ale Twoja sytuacja była jednak trochę inna. Facet autorki nie męczy się w jej towarzystwie, ani nie ma pretensji o to, że ona wychodzi. Poza tym on nie zamyka się w domu - lubi wychodzić, ale z samą autorką, a nie z tabunem jej znajomych.
Niby tak, ale u mnie na początku też tak było jak u autorki. Potem było już tylko gorzej. Najgorsze jest to, że jej po 5 miesiącach już to przeszkadza i on powiedział, że nie zmienią się oboje.
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-31, 09:50   #12
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Aspołeczny?

Ja mam wrażenie, że sporo osób myli tutaj introwertyzm z jakąś taka kompletną aspołecznością.
To, że jedna osoba w związku nie lubi wychodzić nie znaczy, że od razu do siebie nie pasują. W końcu wychodzić można i oddzielnie. Kumpel mi ostatnio mówił, że jego przyjaciółka jest taka właśnie otwarta, imprezowa i zabawowa, ciągle z kimś się widzi, wychodzi ze znajomymi, a jej maż z kolei to spokojny domator. I ta dziewczyna ostatnio wyznała, że ona by się zachlastała gdyby jej partner był tak samo otwarty jak ona, bo teraz mają taką równowagę, że ona go gdzieś wyciąga, a on ją czasami uspokaja i jest taką bezpieczną ostoją.
Wszystko tak na prawdę zależy od tego jak się autorce i jej TŻ-owi uda dogadać. Jeśli wypracują dobre rozwiązanie problemu to nie widzę powodu, dla którego mieliby ze sobą nie być.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 09:57   #13
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Mniejsza1988 Pokaż wiadomość
Niby tak, ale u mnie na początku też tak było jak u autorki. Potem było już tylko gorzej. Najgorsze jest to, że jej po 5 miesiącach już to przeszkadza i on powiedział, że nie zmienią się oboje.
Nie zmienią się, ale mogą pójść na kompromis. Skoro fajnie się dogadują na wszystkich innych płaszczyznach, a w tej jednej sprawie oboje wykazują chęć wypracowania rozwiązania, które będzie odpowiadać obu stronom, to dlaczego nie spróbować?
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 10:01   #14
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Asji Pokaż wiadomość
Nie zmienią się, ale mogą pójść na kompromis. Skoro fajnie się dogadują na wszystkich innych płaszczyznach, a w tej jednej sprawie oboje wykazują chęć wypracowania rozwiązania, które będzie odpowiadać obu stronom, to dlaczego nie spróbować?
Nie no pewnie trzeba rozmawiać, oby się dało wypracować jakiś konsensus
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 10:03   #15
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam za odpowiedzi!

Może moje wątpliwości to efekt tego, że chyba właśnie mija pierwsza "faza" zauroczenia, może tego, że jestem zbyt wybredna i chciałabym, abyśmy tu się ze sobą zgadzali? Sama już nie wiem, stąd ten wątek...

Zdaję sobie sprawę też z tego, że z kolei, gdybym trafiła na "rozrywkowicza", to mogłoby być jeszcze gorzej, bo takim chyba raczej nie w głowie stałe związki (oczywiście, nie wszystkim, nie generalizuję )

Chciałam o to spytać, bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji, nie jestem pewna, czy temperamenty dwóch osób powinny się zgadzać, czy inaczej będziemy wiecznie nie rozumieć się i kłocić... No i chciałam też dowiedzieć się, czy Wy również macie partnerów z innym niż Wasze podejściem do ludzi i temperamentem, i jak sobie z tym radzicie.



Dało mi to do myślenia, dziękuję.

Asji - odnośnie zazdrości - też nie rozumiałam i nie rozumiem tego stwierdzenia, ale wynika to z ogólnej hmm nieufności do ludzi (przykład - dość świeża sytuacja, kiedy moja znajoma została sukcesywnie "odbijana", aż w końcu na dobre "odbita" znajomemu przez innego faceta, ale przecież sama tego chciała!) lub braku potrzeby bycia z nimi?.... Działało mi to na nerwy i mieliśmy przez to nieporozumienia, ale właśnie, tak jak powiedziałaś - z tego co widzę, TŻ pracuje nad tym. Dziś przekonam się o tym w praktyce, idę sama na spotkanie grupowe, z tym, że kompromis polega na tym, że dam mu znać przed i w trakcie, czy wszystko jest w porządku.
nie cierpie zazdrosnikow.

jakby bylo nie w porzadku, to bys nawet nie byla w stanie dac mu znac. fajny sposob kontroli, a nie zaden kompromis.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 11:39   #16
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Mniejsza1988 Pokaż wiadomość
Miałam identycznego faceta, może nawet jeszcze gorszego, bo on nawet po moich wizytach musiał "dochodzić do siebie". Całe szczęście rozstałam się z nim. On był taki od zawsze? Bo jeśli tak to nic z tym nie zrobisz i pamiętaj, że z wiekiem wady się nasilają

Ty masz 21 lat - będziesz chciała się jeszcze wyszaleć, stwierdzisz, że życie przecieka Ci przez palce. On kończy studia, pójdzie do pracy - wtedy jeszcze częściej będzie się zamykał w domu.

Próbowałam kiedyś wyciągać mojego ex na spotkania ze znajomymi (żadne molochy, dyskoteki tylko spokojna knajpka i spotkanie w kameralnym gronie znajomych) owszem wyszedł ale siedział jak na tureckim kazaniu. Jak sama chciałam gdzieś wyjść to gadał żebym lepiej siedziała na tyłku i nigdzie nie łaziła...

Jeśli Tobie zaczęło to przeszkadzać już po 5 miesiącach no to chyba nie jest za dobrze...no i jeszcze ta zazdrość...mój też był piekielnie zazdrosny. Przemyśl sprawę

Zaznaczam, że również miałam bardzo ciężkie studia i wręcz przeciwnie po tygodniu na uczelni, milionie kolosów, wiecznego uczenia się wręcz chłonęłam ludzi bo mi brakowało takiego towarzyskiego kontaktu
Dziekuje za ta wypowiedz!
Obawiam się, ze chyba wlasnie tak się czuje, tzn tez mam ciezkie studia (medycyna), i po siedzeniu tylko w ksiazkach brakuje mi kontaktu z ludzmi... A TZtowi nie, kompletnie nie. Ale wierze jeszcze w kompromis...

szary posrod tlumu - to nie jest tak, ze ja się z nim nudze, absolutnie. Chodzi o to, ze on w ogole nie potrzebuje ludzi, a ja po prostu tak, tu się roznimy... To nie tak, ze chce go zmuszac czy zmieniac, tylko podejrzewam, ze pod tym wzgledem tak już po prostu bedzie, i ja albo musze to zaakceptowac, albo nie... Zastanawiam się po prostu jakiej rangi jest to problem, czy przez to powinnam negowac caly nasz zwiazek. Mam zwyczajnie metlik w glowie. W kazdym razie Tobie tez dziekuje za wyrazenie swojego zdania!
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 17:48   #17
beaucoup
Zadomowienie
 
Avatar beaucoup
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 796
Dot.: Aspołeczny?

byłam przez 4 lata z chłopakiem, który dla mnie był cudowny, tak jak twój TŻ dla Ciebie, ale był dokładnie takim samym typem człowieka jak Twój. Na początku wszystko było ok, ja to tolerowałam, rozumiałam, ze on nie musi być tak samo towarzyski jak ja. Niestety na dłuższą metę wszystko zaczęło być nie tak. Nie chciał nigdzie ze mną wychodzić, poznawać chociażby moich najbliższych przyjaciól, o klubach i imprezach nie mówiąc. Był o mnie piekielnie zazdrosny i o ile początkowo nie przeszkadzało mu, że gdzieś wychodzę, to po czasie nie mogłam się ruszać z domu, bo był zły i zazdrosny. Niestety nas związek przez to głównie sie rozpadł, bo nie wytrzymałam w takim układzie.
Radziłabym się zastanowić jak to będzie dalej z Twoim facetem.
__________________
'Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain
You like your girl's insane'
beaucoup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 18:25   #18
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez beaucoup Pokaż wiadomość
byłam przez 4 lata z chłopakiem, który dla mnie był cudowny, tak jak twój TŻ dla Ciebie, ale był dokładnie takim samym typem człowieka jak Twój. Na początku wszystko było ok, ja to tolerowałam, rozumiałam, ze on nie musi być tak samo towarzyski jak ja. Niestety na dłuższą metę wszystko zaczęło być nie tak. Nie chciał nigdzie ze mną wychodzić, poznawać chociażby moich najbliższych przyjaciól, o klubach i imprezach nie mówiąc. Był o mnie piekielnie zazdrosny i o ile początkowo nie przeszkadzało mu, że gdzieś wychodzę, to po czasie nie mogłam się ruszać z domu, bo był zły i zazdrosny. Niestety nas związek przez to głównie sie rozpadł, bo nie wytrzymałam w takim układzie.
Radziłabym się zastanowić jak to będzie dalej z Twoim facetem.
Właśnie, opisałaś dokładnie to, czego się obawiam... I mimo, że nie jestem typem imprezowiczki, to taka wizja potencjalnego rozwoju jego niepokojącej mnie cechy charakteru w przyszłości jak najbardziej niepokoi... Tylko, że niestety nie mogę tego przewidzieć w żadną stronę, lepszą czy gorszą, a na ten moment jest to tylko, hmm, nazwijmy to, pewna niedogodność...
I bądź tu, dziewczyno, mądra... Cóż, obym nigdy nie musiała powiedzieć sobie "widziały gały co brały"...
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 18:31   #19
beaucoup
Zadomowienie
 
Avatar beaucoup
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 796
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Właśnie, opisałaś dokładnie to, czego się obawiam... I mimo, że nie jestem typem imprezowiczki, to taka wizja potencjalnego rozwoju jego niepokojącej mnie cechy charakteru w przyszłości jak najbardziej niepokoi... Tylko, że niestety nie mogę tego przewidzieć w żadną stronę, lepszą czy gorszą, a na ten moment jest to tylko, hmm, nazwijmy to, pewna niedogodność...
I bądź tu, dziewczyno, mądra... Cóż, obym nigdy nie musiała powiedzieć sobie "widziały gały co brały"...
No ja zaczęłam widzieć coraz bardziej wady mojego byłego po 2 latach związku. I zastanawiałam się, czy to można jakoś zmienić, jakoś go przekonać, że to przecież nic złego, ze mam kolezanki czy kolegów, że mogę gdzieś pójść, czy razem gdzies się spotkać. Ale niestety stało się to czego się najbardziej obawiałam. Jego zazdrość i zakazy rosły w siłę, a ja nie miałam ochoty spędzić reszty życia w domu i nie móc wyjść gdziekolwiek. Z perspektywy czasu widzę, że rozstanie z nim było jedną z lepszych decyzji w moim życiu.
__________________
'Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain
You like your girl's insane'
beaucoup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-31, 18:36   #20
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Aspołeczny?

Ja tam jestem z męzem introwertykiem 10 lat. Jak chcę gdzieś wyjśc to mu tylko proponuję czy chce. Nie, to niech sobie siedzi w domu i pozmywa naczynia.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 18:49   #21
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

beaucoup - dziękuję za ten post!
Elfir - rozbawiłaś mnie tymi naczyniami Hmm, może mnie ciągnie do ludzi, bo jestem młoda, chce mi się żyć aktywnie i mieć odskocznię od studiów i książek, ale jeśli kiedyś pójdę do pracy, to może i ludzi będę mieć dość :P
A tak poważnie - czas pokaże, co z nami będzie. Chyba najlepsze, co mogę zrobić, to po prostu obserwować sytuację, starać się iść na kompromisy, ale i nie dać się zamknąć w klatce.
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 19:15   #22
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Aspołeczny?

Chciałem zaznaczyć jedno: odróżniajcie ludzi introwertycznych, od zwykłych leni i chamów. Introwertyk (niech będzie normalny, nie taki skrajny, co nawet jedzenie do domu zamawia, byle tylko ludzi nie spotkać) nie będzie miał nic przeciwko spotkaniu waszego znajomego, choć będzie czuł się niezręcznie/zmęczony/przestraszony. Jeśli chodzi o wyjścia, to tak jak napisała Elfir: zaproponuj mu, nawet troszkę pomęcz, żeby z Tobą poszedł, ale jeśli się nie zgodzi, to idź sama.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 22:48   #23
natka 94
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 142
Dot.: Aspołeczny?

Mój chłopak też nie lubi przebywać wśród tłumów ludzi i takie spotkania go bardzo męczą. Problemem mojego chłopaka jest fobia społeczna. Dla mnie to nie jest problemem.
natka 94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-31, 23:30   #24
Siurniety Krolik
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 221
Dot.: Aspołeczny?

Kolejny wątek w stylu "nie mam problemu, więc go sobie wymyślę, bo inaczej będzie mi za dobrze".
Masz porządnego, inteligentnego faceta, który Cię słucha, szanuje, martwi się o Ciebie itp. O co więc chodzi? O to, że ludzi nie lubi i jest mało imprezowy? Ja też taki jestem. Nienawidzę imprez, nie lubię ludzi (bo w 99% są idiotami), prawie nikomu nie ufam, zamiast szaleć w klubie wolę poczytać książkę.
Tacy ludzie po prostu też są na świecie i tego nie zmienisz. Zakazuje Ci on gdzieś wychodzić? Zabrania spotykać ze znajomymi? Po prostu chce, żebyś dała mu znak, że wszystko gra. Co w tym złego? Jak moja kobieta gdzieś wieczorem wychodziła beze mnie, to też ją prosiłem, żeby zadzwoniła, jeśli mam po nią przyjechać, albo dała znak, że już jest w domu cała i zdrowa. To coś złego?
Poza tym czy musisz spędzać z nim każdą sekundę życia? Związek, to nie niewola. Każdy ma swoje życie, swój świat, swoich znajomych i zainteresowania. Ty chcesz iść pogadać ze znajomymi, on chce poczytać książkę. W czym problem? Ty idziesz, on czyta.
Siurniety Krolik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 07:45   #25
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Siurniety Krolik Pokaż wiadomość
Kolejny wątek w stylu "nie mam problemu, więc go sobie wymyślę, bo inaczej będzie mi za dobrze".
Masz porządnego, inteligentnego faceta, który Cię słucha, szanuje, martwi się o Ciebie itp. O co więc chodzi? O to, że ludzi nie lubi i jest mało imprezowy? Ja też taki jestem. Nienawidzę imprez, nie lubię ludzi (bo w 99% są idiotami), prawie nikomu nie ufam, zamiast szaleć w klubie wolę poczytać książkę.Tacy ludzie po prostu też są na świecie i tego nie zmienisz. Zakazuje Ci on gdzieś wychodzić? Zabrania spotykać ze znajomymi? Po prostu chce, żebyś dała mu znak, że wszystko gra. Co w tym złego? Jak moja kobieta gdzieś wieczorem wychodziła beze mnie, to też ją prosiłem, żeby zadzwoniła, jeśli mam po nią przyjechać, albo dała znak, że już jest w domu cała i zdrowa. To coś złego?
Poza tym czy musisz spędzać z nim każdą sekundę życia? Związek, to nie niewola. Każdy ma swoje życie, swój świat, swoich znajomych i zainteresowania. Ty chcesz iść pogadać ze znajomymi, on chce poczytać książkę. W czym problem? Ty idziesz, on czyta.
Zatem całe szczęście, że jesteś ze swoją kobietą, a nie ze mną Mizantropia + wmawianie sobie, że na świecie otacza Cię 99% idiotów (a Ty zapewne jesteś pośród tego jednego światłego procenta ludzkości)... Hmm, cóż... Współczuję.
Mimo wszystko dzięki za odzew , chociaż obawiam się, że mnie nie zrozumiałeś... Niestety, koszta wliczone.

W każdym razie cieszę się, że do Was napisałam, obiektywne spojrzenie na to z boku pomogło mi to uporządkować sobie pewne sprawy.

Edytowane przez anonimka77
Czas edycji: 2013-11-01 o 08:02
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 09:26   #26
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Siurniety Krolik
Poza tym czy musisz spędzać z nim każdą sekundę życia? Związek, to nie niewola. Każdy ma swoje życie, swój świat, swoich znajomych i zainteresowania. Ty chcesz iść pogadać ze znajomymi, on chce poczytać książkę. W czym problem? Ty idziesz, on czyta.
Chyba nie przeczytałeś dokładnie skoro pytasz w czym problem Problem jest w tym, że facet jest zazdrosny i nie ma zaufania do autorki. Gdyby jej ufał to nie byłoby problemu: ona by wychodziła sama, on robił w tym czasie coś innego i oboje byliby zadowoleni. Takie związki istnieją i funkcjonują bardzo dobrze (przykład Elfir). Gorzej jak jedna ze stron robi jazdy o te wyjścia - w takim układzie nikt długo nie wytrzyma.
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 10:39   #27
anonimka77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Asji Pokaż wiadomość
Chyba nie przeczytałeś dokładnie skoro pytasz w czym problem Problem jest w tym, że facet jest zazdrosny i nie ma zaufania do autorki. Gdyby jej ufał to nie byłoby problemu: ona by wychodziła sama, on robił w tym czasie coś innego i oboje byliby zadowoleni. Takie związki istnieją i funkcjonują bardzo dobrze (przykład Elfir). Gorzej jak jedna ze stron robi jazdy o te wyjścia - w takim układzie nikt długo nie wytrzyma.
Coz, pozostaje rozmowa, rozmowa, rozmowa... I chyba i tak już jest lepiej, tzn po wczorajszym wyjsciu nie było zbyt duzych objawow tej zazdrosci (poza dokladnym wypytaniem mnie co robilam...). Wczesniej mial do tego takie dziwne, niezrozumiale podejscie, o ktorym pisalam, ze "nie ufa ludziom dokola mnie", tak jakbym automatycznie reagowala pozytywnie na, powiedzmy, podrywanie, chociaż to nielogiczne... I jeszcze to, ze skoro jemu dobrze się zyje bez ludzi, to trudno mu było zrozumiec, do czego mi oni sa potrzebni.
Mowiac szczerze, czasem czuje takie uklucie zazdrosci, widzac sparowanych, wesolych ludzi, przyjaciol czy znajomych, wychodzacych gdzies w wiekszej grupce (nie mowie o tlumie), bo wiem, ze u mnie to kompletnie odpada... Albo jestem z nim, albo z przyjaciolm, nigdy razem. Troche to smutne.. Ale moze ja po prostu na prawde za duzo chce...

Powiedzcie mi moi Drodzy, tam na marginesie, skad u tak wielu mezczyzn (kobiet pewnie tez, nie wiem, nie wypowiem się) bierze się taka nieuzasadniona zazdrosc? Często to obserwuje w otoczeniu, niestety...
anonimka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 13:45   #28
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez anonimka77 Pokaż wiadomość
Powiedzcie mi moi Drodzy, tam na marginesie, skad u tak wielu mezczyzn (kobiet pewnie tez, nie wiem, nie wypowiem się) bierze się taka nieuzasadniona zazdrosc? Często to obserwuje w otoczeniu, niestety...
Ja np. też nie ufam innym ludziom. Tu nie chodzi o to, że Ty będziesz chcieć być podrywaną, ale o to, że jakiś facet może chcieć Cię wykorzystać. Możliwe, że tego się boi Twój TŻ.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 16:59   #29
PluszowyKitek
Przyczajenie
 
Avatar PluszowyKitek
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 27
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez Leszy Pokaż wiadomość
Ja np. też nie ufam innym ludziom. Tu nie chodzi o to, że Ty będziesz chcieć być podrywaną, ale o to, że jakiś facet może chcieć Cię wykorzystać. Możliwe, że tego się boi Twój TŻ.
Dla mnie takie myślenie byłoby nawet gorsze, nie dość że oznacza brak zaufania do partnerki, to jeszcze dodatkowo traktowanie jej jak jakiegoś głuptaska, którego nie można spuścić z oka, bo zaraz jakiś facet wykorzysta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
PluszowyKitek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-01, 17:07   #30
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Aspołeczny?

Cytat:
Napisane przez PluszowyKitek Pokaż wiadomość
Dla mnie takie myślenie byłoby nawet gorsze, nie dość że oznacza brak zaufania do partnerki, to jeszcze dodatkowo traktowanie jej jak jakiegoś głuptaska, którego nie można spuścić z oka, bo zaraz jakiś facet wykorzysta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Que? Jaki brak zaufania do partnerki? To, że boję się, że może ją np. dwóch facetów napaść i wykorzystać to jest brak zaufania do niej? To że może mieć na nią ochotę jakiś dwa razy większy (i cięższy) misiek to traktowanie jej jak głuptaska? To jest moja droga martwienie się. Denerwuje mnie takie wizażowe dopowiadanie sobie czegoś. Polecam więcej zdroworozsądkowego myślenia.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:37.