2013-10-31, 06:58 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Aspołeczny?
Witam wszystkich!
Dziewczyny, co jakiś czas zaglądam na Wasze forum, ale dziś postanowiłam spytać Was o opinię, jak moja sytuacja wygląda z boku... Do sedna - mam 21 lat, od 5 miesięcy spotykam się z chłopakiem. Jest dla mnie wspaniały - dba o mnie, przekonałam się, że jest odpowiedzialny i że mogę na nim polegać (nie tylko "w teorii"), zawsze dotrzymuje obietnic i bierze pod uwagę to, o co go proszę, tzn. jest otwarty na dialog ze mną i pracę nad związkiem, jeśli jest jakieś nieporozumienie, wiem, że traktuje mnie poważnie i często daje mi to odczuć, jest zaradny i niedługo skończy naprawdę trudne studia, więc podziwiam go za wytrwałość i inteligencję, jest oczytany... Słowem - dokładnie to, czego oczekuję od mężczyzny. Jest tylko jeden "mały" problem, który mi zaczyna mocno przeszkadzać... Otóż TŻ jest introwertykiem. Ja introwertyczką nie jestem, raczej lubie rozmawiać z ludźmi, śmiać się z nimi i wygłupiać, ale też nie jestem jakoś przesadnie towarzyska, nie mam tabuna znajomych itd. A poza tym też mam nie za dużo czasu i okazji na imprezowanie... Ale zaczyna mnie niepokoić fakt, że do szczęścia nie potrzeba mu praktycznie nikogo więcej, oprócz mnie. Ktoś by powiedział - no przecież o to chodzi, czego ona chce? Problem w tym, że męczy go przebywanie wśród ludzi, nawet moich znajomych, przyjaciółek, mam wrażenie, że go nie lubią, gdyż nie jest wygadany i towarzyski. Jest po prostu poważny, mam wrażenie, że czasem aż za mocno... Zaznaczę, że jeśli chodzi o wyjścia gdzieś sam na sam, typu kino, nie ma z tym problemu. Ale jakieś większe ludzkie zgromadzenia, typu imprezy, kluby, odpadają. Nie lubi ludzi, woli poczytać książkę. Mam wrażenie, że jest aspołeczny... Rozmawiałam z nim o tym, powiedział, że tu się różnimy i nie możemy zmienić siebie nawzajem... I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze zazdrość o mnie, jego niepokój o mnie, chociaż nie daję mu do tego żadnych powodów. I choć tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, że, powiedzmy, zdradzę go bez mojej woli, bo nie jestem rzeczą i panuję nad sobą, on mówi mi, że "ufa mi, ale nie ufa ludziom dookoła"... No i nie daje mi to spokoju. Boję się, że kiedyś skończymy zamknięci sami w swoim świecie, bez przyjaciół i znajomych (mój TŻ ma dwóch, powiedzmy, bliższych znajomych), bez spotkań razem z ludźmi. Oczywiscie, mozna isc na kompromisy, ale czy to sensowne, zawsze ciągnąć kogoś za rękę, kiedy wyraźnie nie ma na to ochoty? Jeszcze jakis czas temu nie widziałam tego tak wyraźnie, ale zaczyna mi to po prostu przeszkadzać. I pytanie - czy jest to tak ważna kwestia, żeby przez nią przekreślać wszystko to, co jest dobre? Czy pogodzić się z tym, że taki już jest i nie jest to aż takie istotne? Bo ja już sama nie wiem... Dziękuję Wam za odpowiedzi. |
2013-10-31, 07:19 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: Aspołeczny?
Hmmm, ja rowniez jestem introwertyczka, moj Tz wrecz odwrotnie, dusza towarzystwa, z tym, ze u nas to nie jest zaden problem, a wrecz odwrotnie. Jezeli Ty chcesz isc na impreze, a Twoj Tz woli poczytac, to idz na impreze, a on niech sie relaksuje z ksiazka w reku, nie kazda para chodzi na kazda impreze razem. Poza tym dziwna sprawa ze znajomymi, bo w sumie skoro nie lubia Twojego Tz to ich sprawa, i ich problem, dlaczego Ty sie tak nimi przejmujesz. Wydaje mi sie jednak, ze skoro Cie ta sytuacja troche meczy juz teraz, to pozniej moze byc jeszcze gorzej ale zycze jak najlepiej
__________________
Life is life na na na na na Narzeczona od 28.06.2014 14.08.2015 |
2013-10-31, 07:39 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Nie zmienisz swojego faceta, ani nie zmienisz siebie. Ale jeśli się kochacie to na pewno wypracujecie jakieś rozwiązanie. W końcu nie musisz wszędzie z nim wychodzić |
|
2013-10-31, 07:42 | #4 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Aspołeczny?
Gdybym była facetem to bym pomyślała, że moja dziewczyna założyła o mnie wątek Jestem dokładnie typem Twojego chłopaka.
Cytat:
Wyraźnie różnicie się w kwestii kontaktów międzyludzkich - Ty potrzebujesz mieć znajomych, on niekoniecznie. Stawiając się na miejscu Twojego chłopaka byłby to duży problem dla mnie (dlatego zwykle spotykam się z takimi odludkami jak ja), bo zdecydowanie wolę kino, spacer, wycieczkę, knajpę, rowery itd we dwoje, ew. z dodatkowymi 1-2 osobami, które znam i czuję się dobrze w ich towarzystwie. Nie chciałabym być zmuszana przez swoją połówkę do uczestniczenia w, jak to określiłaś, większych zgromadzeniach ludzi Pośrednim rozwiązaniem byłoby gdybyś chodziła na imprezy sama (skoro on ich nie lubi i Twoi znajomi go też specjalnie nie pokochali) - zostaje kwestia jego zazdrości, bo podejście Cytat:
|
||
2013-10-31, 07:48 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 363
|
Dot.: Aspołeczny?
To zdecydowanie nie jest powód do zakończenia związku. Dopóki facet chce z Tobą spędzać czas to ja problemu nie widzę. Po co go na siłę uszczęśliwiać. Ma dwójkę znajomych ale tak naprawdę to mogą być o wiele bardziej wartościowi ludzie niż się wydaje. Moja mama jest duszą towarzystwa, mój tata odwrotnie. Są zgodnym małżeństwem. Też na początku miał pretensje do mamy, że tak jak pójdzie zrobić zakupy do sklepu to wraca po 3 godzinach a sklep pod nosem, ale w sumie już się przyzwyczaił.
Ja mam znowu bardzo towarzyskiego TŻeta, sama jestem towarzyską osobą ale jego towarzyskość mnie przerasta, czasami jestem już tymi wypadami zmęczona . Nigdy nie znajdziesz złotego środka, każdy ma jakieś wady, mniejsze lub większe... Ja sądzę, że taka wada jest bardzo małą wadą i byłoby to nie rozsądne z Twojej strony przekreślać mężczyznę z tego powodu |
2013-10-31, 08:05 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
Dziękuję Wam za odpowiedzi!
Może moje wątpliwości to efekt tego, że chyba właśnie mija pierwsza "faza" zauroczenia, może tego, że jestem zbyt wybredna i chciałabym, abyśmy tu się ze sobą zgadzali? Sama już nie wiem, stąd ten wątek... Zdaję sobie sprawę też z tego, że z kolei, gdybym trafiła na "rozrywkowicza", to mogłoby być jeszcze gorzej, bo takim chyba raczej nie w głowie stałe związki (oczywiście, nie wszystkim, nie generalizuję ) Chciałam o to spytać, bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji, nie jestem pewna, czy temperamenty dwóch osób powinny się zgadzać, czy inaczej będziemy wiecznie nie rozumieć się i kłocić... No i chciałam też dowiedzieć się, czy Wy również macie partnerów z innym niż Wasze podejściem do ludzi i temperamentem, i jak sobie z tym radzicie. Cytat:
Asji - odnośnie zazdrości - też nie rozumiałam i nie rozumiem tego stwierdzenia, ale wynika to z ogólnej hmm nieufności do ludzi (przykład - dość świeża sytuacja, kiedy moja znajoma została sukcesywnie "odbijana", aż w końcu na dobre "odbita" znajomemu przez innego faceta, ale przecież sama tego chciała!) lub braku potrzeby bycia z nimi?.... Działało mi to na nerwy i mieliśmy przez to nieporozumienia, ale właśnie, tak jak powiedziałaś - z tego co widzę, TŻ pracuje nad tym. Dziś przekonam się o tym w praktyce, idę sama na spotkanie grupowe, z tym, że kompromis polega na tym, że dam mu znać przed i w trakcie, czy wszystko jest w porządku. |
|
2013-10-31, 08:13 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 167
|
Dot.: Aspołeczny?
Ja w ogóle nie rozumiem w czym Ty widzisz problem. Ja też bardzo nie lubię ludzi i tłumów - w sensie tłoku. W hipermarketach i galeriach dostaje pier... na wakacje jeżdżę tylko po sezonie bo przepełnione plaże i kurorty mnie zabijają. Wyjścia do klubów/knajp spoko, ale już z tego wyrosłem i tylko raz na jakiś czas.
Człowiek po pracy/studiach musi odsapnąć. Sama mówisz, że Twój TŻ ma trudne studia. Podejrzewam, że książka, spokój i cisza to taka jego odskocznia i jedyne czego wtedy potrzebuje to jesteś Ty i Twoje towarzystwo. Pewnie nawet nie musisz do niego nic mówić wystarczy, że będzie czuł Twoją obecność i bliskość. Ja mam tak samo z moją dziewczyną, wystarczy że przy mnie jest, przytuli mnie i wszystkie problemy całego świata znikają. Zapominam wtedy o stresującej pracy, wojnie w Afganistanie, głodzie w Etiopii czy syryjskiej wojnie domowej. Osobiście nie potrzebuje ludzi, wystarczy mi towarzystwo mojej ukochanej i możemy chodzić na spacery, na kluby, po górach czy spędzać wieczory we dwoje przy winie czy piwku. On może mieć podobnie, a jeżeli Ty masz taki pociąg do innych ludzi to do nich wychodź, ale TŻta nie zmuszaj. Możesz zapytać łagodnie czy nie chciałby z Tobą pójść i czy nie będzie mu przeszkadzało jak dzisiaj spędzisz wieczór ze znajomymi zamiast z nim i tyle. Nic więcej doradzić nie mogę. Twój mężczyzna najzwyczajniej w świecie lubi spokój i spędzanie czasu z Tobą. A jeżeli Ty tak bardzo się nudzisz w jego towarzystwie to może pora pomyśleć nad związkiem i jego sensem, co? |
2013-10-31, 08:23 | #8 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 139
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Cytat:
|
||
2013-10-31, 09:11 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Ty masz 21 lat - będziesz chciała się jeszcze wyszaleć, stwierdzisz, że życie przecieka Ci przez palce. On kończy studia, pójdzie do pracy - wtedy jeszcze częściej będzie się zamykał w domu. Próbowałam kiedyś wyciągać mojego ex na spotkania ze znajomymi (żadne molochy, dyskoteki tylko spokojna knajpka i spotkanie w kameralnym gronie znajomych) owszem wyszedł ale siedział jak na tureckim kazaniu. Jak sama chciałam gdzieś wyjść to gadał żebym lepiej siedziała na tyłku i nigdzie nie łaziła... Jeśli Tobie zaczęło to przeszkadzać już po 5 miesiącach no to chyba nie jest za dobrze...no i jeszcze ta zazdrość...mój też był piekielnie zazdrosny. Przemyśl sprawę Zaznaczam, że również miałam bardzo ciężkie studia i wręcz przeciwnie po tygodniu na uczelni, milionie kolosów, wiecznego uczenia się wręcz chłonęłam ludzi bo mi brakowało takiego towarzyskiego kontaktu Edytowane przez Mniejsza1988 Czas edycji: 2013-10-31 o 09:14 |
|
2013-10-31, 09:33 | #10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
|
|
2013-10-31, 09:39 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Aspołeczny?
Niby tak, ale u mnie na początku też tak było jak u autorki. Potem było już tylko gorzej. Najgorsze jest to, że jej po 5 miesiącach już to przeszkadza i on powiedział, że nie zmienią się oboje.
|
2013-10-31, 09:50 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Aspołeczny?
Ja mam wrażenie, że sporo osób myli tutaj introwertyzm z jakąś taka kompletną aspołecznością.
To, że jedna osoba w związku nie lubi wychodzić nie znaczy, że od razu do siebie nie pasują. W końcu wychodzić można i oddzielnie. Kumpel mi ostatnio mówił, że jego przyjaciółka jest taka właśnie otwarta, imprezowa i zabawowa, ciągle z kimś się widzi, wychodzi ze znajomymi, a jej maż z kolei to spokojny domator. I ta dziewczyna ostatnio wyznała, że ona by się zachlastała gdyby jej partner był tak samo otwarty jak ona, bo teraz mają taką równowagę, że ona go gdzieś wyciąga, a on ją czasami uspokaja i jest taką bezpieczną ostoją. Wszystko tak na prawdę zależy od tego jak się autorce i jej TŻ-owi uda dogadać. Jeśli wypracują dobre rozwiązanie problemu to nie widzę powodu, dla którego mieliby ze sobą nie być. |
2013-10-31, 09:57 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Aspołeczny?
Nie zmienią się, ale mogą pójść na kompromis. Skoro fajnie się dogadują na wszystkich innych płaszczyznach, a w tej jednej sprawie oboje wykazują chęć wypracowania rozwiązania, które będzie odpowiadać obu stronom, to dlaczego nie spróbować?
|
2013-10-31, 10:01 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Aspołeczny?
Nie no pewnie trzeba rozmawiać, oby się dało wypracować jakiś konsensus
|
2013-10-31, 10:03 | #15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
jakby bylo nie w porzadku, to bys nawet nie byla w stanie dac mu znac. fajny sposob kontroli, a nie zaden kompromis. |
|
2013-10-31, 11:39 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Obawiam się, ze chyba wlasnie tak się czuje, tzn tez mam ciezkie studia (medycyna), i po siedzeniu tylko w ksiazkach brakuje mi kontaktu z ludzmi... A TZtowi nie, kompletnie nie. Ale wierze jeszcze w kompromis... szary posrod tlumu - to nie jest tak, ze ja się z nim nudze, absolutnie. Chodzi o to, ze on w ogole nie potrzebuje ludzi, a ja po prostu tak, tu się roznimy... To nie tak, ze chce go zmuszac czy zmieniac, tylko podejrzewam, ze pod tym wzgledem tak już po prostu bedzie, i ja albo musze to zaakceptowac, albo nie... Zastanawiam się po prostu jakiej rangi jest to problem, czy przez to powinnam negowac caly nasz zwiazek. Mam zwyczajnie metlik w glowie. W kazdym razie Tobie tez dziekuje za wyrazenie swojego zdania! |
|
2013-10-31, 17:48 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 796
|
Dot.: Aspołeczny?
byłam przez 4 lata z chłopakiem, który dla mnie był cudowny, tak jak twój TŻ dla Ciebie, ale był dokładnie takim samym typem człowieka jak Twój. Na początku wszystko było ok, ja to tolerowałam, rozumiałam, ze on nie musi być tak samo towarzyski jak ja. Niestety na dłuższą metę wszystko zaczęło być nie tak. Nie chciał nigdzie ze mną wychodzić, poznawać chociażby moich najbliższych przyjaciól, o klubach i imprezach nie mówiąc. Był o mnie piekielnie zazdrosny i o ile początkowo nie przeszkadzało mu, że gdzieś wychodzę, to po czasie nie mogłam się ruszać z domu, bo był zły i zazdrosny. Niestety nas związek przez to głównie sie rozpadł, bo nie wytrzymałam w takim układzie.
Radziłabym się zastanowić jak to będzie dalej z Twoim facetem.
__________________
'Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain You like your girl's insane' |
2013-10-31, 18:25 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
I bądź tu, dziewczyno, mądra... Cóż, obym nigdy nie musiała powiedzieć sobie "widziały gały co brały"... |
|
2013-10-31, 18:31 | #19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 796
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
__________________
'Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain You like your girl's insane' |
|
2013-10-31, 18:36 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Aspołeczny?
Ja tam jestem z męzem introwertykiem 10 lat. Jak chcę gdzieś wyjśc to mu tylko proponuję czy chce. Nie, to niech sobie siedzi w domu i pozmywa naczynia.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2013-10-31, 18:49 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
beaucoup - dziękuję za ten post!
Elfir - rozbawiłaś mnie tymi naczyniami Hmm, może mnie ciągnie do ludzi, bo jestem młoda, chce mi się żyć aktywnie i mieć odskocznię od studiów i książek, ale jeśli kiedyś pójdę do pracy, to może i ludzi będę mieć dość :P A tak poważnie - czas pokaże, co z nami będzie. Chyba najlepsze, co mogę zrobić, to po prostu obserwować sytuację, starać się iść na kompromisy, ale i nie dać się zamknąć w klatce. |
2013-10-31, 19:15 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Aspołeczny?
Chciałem zaznaczyć jedno: odróżniajcie ludzi introwertycznych, od zwykłych leni i chamów. Introwertyk (niech będzie normalny, nie taki skrajny, co nawet jedzenie do domu zamawia, byle tylko ludzi nie spotkać) nie będzie miał nic przeciwko spotkaniu waszego znajomego, choć będzie czuł się niezręcznie/zmęczony/przestraszony. Jeśli chodzi o wyjścia, to tak jak napisała Elfir: zaproponuj mu, nawet troszkę pomęcz, żeby z Tobą poszedł, ale jeśli się nie zgodzi, to idź sama.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
2013-10-31, 22:48 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 142
|
Dot.: Aspołeczny?
Mój chłopak też nie lubi przebywać wśród tłumów ludzi i takie spotkania go bardzo męczą. Problemem mojego chłopaka jest fobia społeczna. Dla mnie to nie jest problemem.
|
2013-10-31, 23:30 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 221
|
Dot.: Aspołeczny?
Kolejny wątek w stylu "nie mam problemu, więc go sobie wymyślę, bo inaczej będzie mi za dobrze".
Masz porządnego, inteligentnego faceta, który Cię słucha, szanuje, martwi się o Ciebie itp. O co więc chodzi? O to, że ludzi nie lubi i jest mało imprezowy? Ja też taki jestem. Nienawidzę imprez, nie lubię ludzi (bo w 99% są idiotami), prawie nikomu nie ufam, zamiast szaleć w klubie wolę poczytać książkę. Tacy ludzie po prostu też są na świecie i tego nie zmienisz. Zakazuje Ci on gdzieś wychodzić? Zabrania spotykać ze znajomymi? Po prostu chce, żebyś dała mu znak, że wszystko gra. Co w tym złego? Jak moja kobieta gdzieś wieczorem wychodziła beze mnie, to też ją prosiłem, żeby zadzwoniła, jeśli mam po nią przyjechać, albo dała znak, że już jest w domu cała i zdrowa. To coś złego? Poza tym czy musisz spędzać z nim każdą sekundę życia? Związek, to nie niewola. Każdy ma swoje życie, swój świat, swoich znajomych i zainteresowania. Ty chcesz iść pogadać ze znajomymi, on chce poczytać książkę. W czym problem? Ty idziesz, on czyta. |
2013-11-01, 07:45 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Mimo wszystko dzięki za odzew , chociaż obawiam się, że mnie nie zrozumiałeś... Niestety, koszta wliczone. W każdym razie cieszę się, że do Was napisałam, obiektywne spojrzenie na to z boku pomogło mi to uporządkować sobie pewne sprawy. Edytowane przez anonimka77 Czas edycji: 2013-11-01 o 08:02 |
|
2013-11-01, 09:26 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
|
|
2013-11-01, 10:39 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Mowiac szczerze, czasem czuje takie uklucie zazdrosci, widzac sparowanych, wesolych ludzi, przyjaciol czy znajomych, wychodzacych gdzies w wiekszej grupce (nie mowie o tlumie), bo wiem, ze u mnie to kompletnie odpada... Albo jestem z nim, albo z przyjaciolm, nigdy razem. Troche to smutne.. Ale moze ja po prostu na prawde za duzo chce... Powiedzcie mi moi Drodzy, tam na marginesie, skad u tak wielu mezczyzn (kobiet pewnie tez, nie wiem, nie wypowiem się) bierze się taka nieuzasadniona zazdrosc? Często to obserwuje w otoczeniu, niestety... |
|
2013-11-01, 13:45 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Aspołeczny?
Ja np. też nie ufam innym ludziom. Tu nie chodzi o to, że Ty będziesz chcieć być podrywaną, ale o to, że jakiś facet może chcieć Cię wykorzystać. Możliwe, że tego się boi Twój TŻ.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
2013-11-01, 16:59 | #29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 27
|
Dot.: Aspołeczny?
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2013-11-01, 17:07 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Aspołeczny?
Que? Jaki brak zaufania do partnerki? To, że boję się, że może ją np. dwóch facetów napaść i wykorzystać to jest brak zaufania do niej? To że może mieć na nią ochotę jakiś dwa razy większy (i cięższy) misiek to traktowanie jej jak głuptaska? To jest moja droga martwienie się. Denerwuje mnie takie wizażowe dopowiadanie sobie czegoś. Polecam więcej zdroworozsądkowego myślenia.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:37.