Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część II.

[meri99]

Napisane przez lain

meri99 mysle, ze przesadzilas. rozumiem smutek, gdy TZ zapomni o okraglej rocznicy, ale 4 lata i 4 miesiace? o takich nieokraglych to nawet ja nie zawsze mysle i wkurzylabym sie jesli TZ robilby fochy, ze zalozmy 21-go kazdego miesiace nie obchodze z nim rocznicy i nie rzucam wszystkiegozeby byc tylko z nim... i tez bym sie wkurzyla gdy zamiast wylozyc kawe na lawe TZ zwiesilby nos i czekal az sie domysle o co mu chodzi...

Wiem,tylko że my nawet takie nie okragłe obchodzimy zawsze kupujemy dobre winko,lub coś dobrego do jedzonka a kwawe na ławę to ja wylożyłam a on nic...
cisza...i jeszcze raz cisza...pozatym on coraz więcej czasu poświęca swoim znajomym (płci męskiej i żeńskiej)i to mnie wkurza że ja schodzę na ostatni plan...

[nastychick]

Napisane przez meri99

Witam was dziewczyny
Wątek jak znalazł-nie mam komu się wyżalić-wczoraj to było ze mna bardzo źle a mój dół trwa od poniedzialku(a jak na mój charakter to baaarrddzzzooo dlugo)

Ale od początku:
W poniedziałek z tż'em obchodziliśmy nasze 4 lata i 4 miesiące,on oczywiście o tym zapomniał.
Zaprosił sobie znajomych do domu (mieszkamy razem)ja siedziałam sobie sama przy kompie a on dobrze bawił sie na dole ze swoimi (po części i moimi)znajomymi,ja nie mialam ochoty tam schodzic do nich(chcialam sie wyalienować)on po pewnym czasie przylazł do mnie i mówi że wychodzi...ja nic sie nie odzywalam po prostu powiedzialam ze jak chce niech sobie idzie gdzie chce...
po godzinie wrocił,i ak gdyby nigdy nic (bylo późno) zadowolony zaczyna cos mi opowiadac,ale zauwazyl ze jestem nie w sosie,wiec pyta sie cos sie stalo,ja strzelilam focha,to on zaczal sie ze mna klocic ze sobie cos wymyslam itp...ja mu powiedzialam o co mi chodzi i ze brzydko sie zachowal w stosunku do mnie(tymbardziej ze prawdopodobnie niedlugo wyjedzie a ja bym chciala z nim być przez te ostatnie kilka dni)mówiłam prawie przez łzy że mnie zwyczajnie olał(a to nie był pierwszy raz w tym miesiacu)oczywiscie zaczela się kłótnia,wymiana zdań itp...w każdym razie niektóre słowa bolały...
nastała cisza....
wczoraj gdy poszedł do pracy chciałam to wytłumaczyć przez sms ale gdy ja mu cos napisalam,on nie odpisywal-po prostu załatwił to tak że to ja jestem atakujacym a on jest ofiarą-i że on z niczego się nie musi tlumaczyć-nawet mnie nie przeprosił,udaje że wszystko jest okej.
Po prostu on zawsze tak załatwia kłotnie - nigdy nic sobie nie tlumaczymy,po prostu on to leczy ciszą-co mnie tak wkur#wia! wszystko się rozchodzi po kościach a przy następnej kłótni wybucha znowu!!!!! postanowiłam sobie że nie będę tego tolerować tymbardziej ze wczoraj znowu gdzieś uciekł-niby odstawic samochód do domu jego rodziców(jego rodzice mieszkają bardzo blisko nas)-po godzinie dzwonię do niego i mówię "coś długo odprowadzasz ten samochód"a on w szoku...i do mnie "aaa...po prostu mi się odechciało odrowadzać samochód" co z tego że w tle słyszałam jakieś głosy,poszedł sobie jeździć ze znajomymi...myslałam że mnie szlak trafi...muiałam ochotę go rozerwać jak go zobaczyłam... po prostu mnie lekceważy i to ostro osatnio,swoją zlością chcę zwrócić na siebie uwagę ale czuje że to mnie bardzo pogrąża...
jeszcze on ostatnio do mnie wyleciał z tekstem "pewnie chcesz jakiejś zmiany! dlatego się tak zachowujesz!"...
Ja chcę zmiany?! ja chce po prostu żeby przy mnie był,a on się tak okropnie zachowuje...może ja to bardziej przezywam niz to wygląda w rzeczywistości dlatego piszę do Was...

jakbym widziala moj poprzedni zwiazek... bylo identycznie ... nie wydaje mi sie zebys przesadzila... tylko wiesz co... na swoim przykladnie i z doswiadczenia pwiem , ze nastepnym razem jak sie poprostu taka syt zdarzy ze on o czyms waznym zapomnial i zrobil sobie imprezke ze znajomymi to poprostu mu o tym powiedz w danej chwli i usmiechem na twarzy... faceci nie lubia jak dziewczyny sie fochaja... a potem wlasnie konczy sie to tak jak napisalas ze zwala wine na Ciebie.. eh... dziecinnie sie zachowal... ale fakt faktem ze nie ladnie robi, skoro mieszkacie razem a on poprostu znika gdzies i nie mowi Ci gdzie poszedl moim zdaniem, nie fochaj sie teraz juz na niego, tylko usiadz z nim i powiedz mu ze nie podoba Ci sie to ze olewa Twoje potrzeby...
albo druga opcja... troche ryzykowna rob tak jak on nie zwracaj uwagi na niego i nie fochaj sie o jego bledy, tak jakby Ci to zwisalo, umow sie gdzies z kolezankami czy idz poprostu sama na zakupy nie informujac go o tym a jak zadozwni powiedz "ojj kochanie zapomnialam Ci powiedziec, mialam ochote na male zakupy, bede pozniej. pa!" tylko milym glosem hehe ;p gwarantuje na 90 % poczuje ze chce byc blizej Ciebie buziaki

[lain]

Napisane przez meri99

ja nie mialam ochoty tam schodzic do nich(chcialam sie wyalienować)on po pewnym czasie przylazł do mnie i mówi że wychodzi...ja nic sie nie odzywalam po prostu powiedzialam ze jak chce niech sobie idzie gdzie chce...
po godzinie wrocił,i ak gdyby nigdy nic (bylo późno) zadowolony zaczyna cos mi opowiadac,ale zauwazyl ze jestem nie w sosie,wiec pyta sie cos sie stalo,ja strzelilam focha,to on zaczal sie ze mna klocic ze sobie cos wymyslam itp...ja mu powiedzialam o co mi chodzi i ze brzydko sie zachowal w stosunku do mnie

to nie jest kawa na lawe. najpierw sie alienujesz, mowisz wkurzona zeby sobie szedl gdzie chce, strzelasz focha, a dopiero po tym mowisz o co ci rzeczywiscie chodzi. wtedy kiedy awantura byla juz gotowa.

[meri99]

Napisane przez lain

to nie jest kawa na lawe. najpierw sie alienujesz, mowisz wkurzona zeby sobie szedl gdzie chce, strzelasz focha, a dopiero po tym mowisz o co ci rzeczywiscie chodzi. wtedy kiedy awantura byla juz gotowa.

No w sumie masz rację-ale to wynikało z mojej złości...potem wszystko z siebie wyrzuciłam(tylko zarzuty)...z takim a nie innym skutkiem

Napisane przez natychick;

jakbym widziala moj poprzedni zwiazek... bylo identycznie ... nie wydaje mi sie zebys przesadzila... tylko wiesz co... na swoim przykladnie i z doswiadczenia pwiem , ze nastepnym razem jak sie poprostu taka syt zdarzy ze on o czyms waznym zapomnial i zrobil sobie imprezke ze znajomymi to poprostu mu o tym powiedz w danej chwli i usmiechem na twarzy... faceci nie lubia jak dziewczyny sie fochaja... a potem wlasnie konczy sie to tak jak napisalas ze zwala wine na Ciebie.. eh... dziecinnie sie zachowal... ale fakt faktem ze nie ladnie robi, skoro mieszkacie razem a on poprostu znika gdzies i nie mowi Ci gdzie poszedl moim zdaniem, nie fochaj sie teraz juz na niego, tylko usiadz z nim i powiedz mu ze nie podoba Ci sie to ze olewa Twoje potrzeby...

Dziękuję za rady
Już mu delikatnie wytłumaczyłam o co mi chodziło,w sms.Napisał że gdy wróci z pracy to pogadamy...może obrał sobie jakąś strategię
Już dzisiaj byłam dla niego trochę milsza(odkąd tu się wyprodukowałam)to może się mniej boi...i dlatego chce gadać.
Ale popieram to co napisałaś że jego niektóre zachowania są dziecinne,może ja to inaczej opisuję ale on jest dziecinny-to fakt...ja potrzebuje więcej uwagi a on o tym zapomina i myśli o sobie...

A co do tej drugiej opcji-to moja najblizsza kumpela wczoraj chyba wyczuła mojego doła i zaproponowała mi żebym do niej wpadła dziś,więc mam zamiar iść.

[nastychick]

Napisane przez meri99

A co do tej drugiej opcji-to moja najblizsza kumpela wczoraj chyba wyczuła mojego doła i zaproponowała mi żebym do niej wpadła dziś,więc mam zamiar iść.

no to korzystaj z okazji wyjasnij wszystko z NIM a potem jazda do kumpeli a niech teraz on sobie na szybko wieczor z kims kombinuje.. a co buziaki

[meri99]

Napisane przez nastychick

no to korzystaj z okazji wyjasnij wszystko z NIM a potem jazda do kumpeli a niech teraz on sobie na szybko wieczor z kims kombinuje.. a co buziaki

Hej dziewczyny
Burza już chyba minęłaWczoraj troche porozmawialiśmy tż'em i jest już okej-po prostu w dzisiejszych czasach często w związkach brakuje rozmowy,wyrażania emocji na dany temat i ostatnio to mnie dotknęło.
Kiedyś rozmawialiśmy dużo-przez co dogadywaliśmy się lepiej,nie mieliśmy nie dokończonych tematów i niedomówień.No ale z czasem dzieje się inaczej.
Dziewczyny-Nastychick,Lain: dziękuję Wam,otworzyłyście mi oczy, muszę być bardziej otwartą,mówić o swoich odczuciach a nie zamykać się w skorupce i liczyć na to,że ktoś się sam domyśli o co mi właściwie chodzi.
Dziękuję za rady,potrzebowałam tego

[nastychick]

Napisane przez meri99

Hej dziewczyny
Burza już chyba minęłaWczoraj troche porozmawialiśmy tż'em i jest już okej-po prostu w dzisiejszych czasach często w związkach brakuje rozmowy,wyrażania emocji na dany temat i ostatnio to mnie dotknęło.
Kiedyś rozmawialiśmy dużo-przez co dogadywaliśmy się lepiej,nie mieliśmy nie dokończonych tematów i niedomówień.No ale z czasem dzieje się inaczej.
Dziewczyny-Nastychick,Lain: dziękuję Wam,otworzyłyście mi oczy, muszę być bardziej otwartą,mówić o swoich odczuciach a nie zamykać się w skorupce i liczyć na to,że ktoś się sam domyśli o co mi właściwie chodzi.
Dziękuję za rady,potrzebowałam tego

nie ma sprawy kochana najwazniejsze ze jest juz dobrze. i pamietaj ze faceci sa bardzo niedomyslni i napewno nie zauwazja Twoich posrednich oznak wkurzenia i nie ma mowy zeby sami zrozumieli o co Ci chodzi dlatego z nimi trzeba wprost. ja popelnilam ten blad wlasnie ze nie mowilam nic wprost. wiec dobrze ze postanowilas teraz juz mowic otwarcie o co Ci chodzi i rob to od razu bez tych 'naszych' fochow ;
)

[meri99]

Napisane przez nastychick

nie ma sprawy kochana najwazniejsze ze jest juz dobrze. i pamietaj ze faceci sa bardzo niedomyslni i napewno nie zauwazja Twoich posrednich oznak wkurzenia i nie ma mowy zeby sami zrozumieli o co Ci chodzi dlatego z nimi trzeba wprost. ja popelnilam ten blad wlasnie ze nie mowilam nic wprost. wiec dobrze ze postanowilas teraz juz mowic otwarcie o co Ci chodzi i rob to od razu bez tych 'naszych' fochow ;
)

Dziekuję,kochana jesteś

[nastychick]

Napisane przez meri99

Dziekuję,kochana jesteś

zawsze do usług jak cos to wal

[mimi_77]

Ja mam doła, a ta historia jest tak dziwna, że aż mi głupio pisać. Ale dam Wam powód do smiechu (?) i napisze oco kaman.

No więc, poznaliśmy się 5 lat temu. Było cudownie. Bylismy ze sobą ok 2 lata. potem zmiana szkoły, nowe otoczenie, cos sie skonczyło. Cisza. Przez ok nastepne 2 lata. Rok temu jakby wszystko odzyło ze zdwojona siłą. Ale oboje dojrzelismy, dorosnelismy, inaczej patrzymy na życie. Ja coś do niego czuje, on niby tez ale jakos nie mozemy byc razem.. On pracuje, mówi, że boi sie, zeby to sie szybciej nie skonczyło niz zaczeło bo nie miałby dla mnie czasu itp. Ja boje sie znowu angażować żeby sie nie rozczarować ale chce tego co było kiedys. Doszlismy do wniosku , że poczekamy az sie unormuja nasze sprawy (praca, studia) i wtedy spróbujemy jeszcze raz. Ale mam dość czekania. Czasem mam ochote powiedzieć mu , że jednak nie, dziekuje i koniec, nie próbujmy nawet. Ale z drugiej strony szkoda mi bo byłoby cudownie i wiem, ze to facet z ktorym mogłabym byc juz na zawsze. A najlepsze jest to, ze jakby sie pojawił w moim życiu książe z bajki, piekny, młody, bogaty, ktory zrobiłby dla mnie wszytsko i szalał za mną to i tak bym go nie chciała bo doszukiwałabym sie w nim cech mojego M. Więc albo bede z Nim albo z nikim. Powiecie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki... Troche trudna sytuacja ale przecież życie nie moze byc proste i o miłosc trzeba walczyć... prawda..?

[nastychick]

Napisane przez mimi_77

Ja mam doła, a ta historia jest tak dziwna, że aż mi głupio pisać. Ale dam Wam powód do smiechu (?) i napisze oco kaman.

No więc, poznaliśmy się 5 lat temu. Było cudownie. Bylismy ze sobą ok 2 lata. potem zmiana szkoły, nowe otoczenie, cos sie skonczyło. Cisza. Przez ok nastepne 2 lata. Rok temu jakby wszystko odzyło ze zdwojona siłą. Ale oboje dojrzelismy, dorosnelismy, inaczej patrzymy na życie. Ja coś do niego czuje, on niby tez ale jakos nie mozemy byc razem.. On pracuje, mówi, że boi sie, zeby to sie szybciej nie skonczyło niz zaczeło bo nie miałby dla mnie czasu itp. Ja boje sie znowu angażować żeby sie nie rozczarować ale chce tego co było kiedys. Doszlismy do wniosku , że poczekamy az sie unormuja nasze sprawy (praca, studia) i wtedy spróbujemy jeszcze raz. Ale mam dość czekania. Czasem mam ochote powiedzieć mu , że jednak nie, dziekuje i koniec, nie próbujmy nawet. Ale z drugiej strony szkoda mi bo byłoby cudownie i wiem, ze to facet z ktorym mogłabym byc juz na zawsze. A najlepsze jest to, ze jakby sie pojawił w moim życiu książe z bajki, piekny, młody, bogaty, ktory zrobiłby dla mnie wszytsko i szalał za mną to i tak bym go nie chciała bo doszukiwałabym sie w nim cech mojego M. Więc albo bede z Nim albo z nikim. Powiecie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki... Troche trudna sytuacja ale przecież życie nie moze byc proste i o miłosc trzeba walczyć... prawda..?

a moge wiedziec ile Wy macie lat? bo jak dla mnie to troche dziwna sprawa. Niezdecydowany ten chopak troszeczke... piszesz ze powiedzial ze nie chce Cie krzywdzic... ale chyba wlasnie to robi, bo Ty nie wiesz jak to dalej bedzie. z własnego doswiedczanie powiem Ci faktycznie nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki, ale jesli czujesz ze kochasz... tylko ze ten chlopak ma jakis problem z rozponaniem wlasnych potrzeb... Najlepiej jakbys kazala mu jasno sie okreslic... albo jest z Toba na powaznie albo narazie...

[mimi_77]

nastychick no własnie sądze tak samo jak Ty. niezdecydowany on jest i swoim postepowaniem rani mnie straszliwie. Ja mam 19, on 22 ale na swój wiek jest mało dojrzały ale mało znający swoje cele i potrzeby - musze to przyznac otwarcie. No ale cóz - miłosc (?) ślepa jest..

[Girl151]

Boże jaka ja jestem głupia !!!! dlaczego ?
zawsze kogos poznam szybko sobie narobie nadzieji i potem jakos smutno bo nie wiem czy on cos do mnie, albo okazuje sie ze jestem tylko dla niego kolezanka :/

[ahinsa]

Webb, ty...

[pearpearl]

Napisane przez ahinsa

Webb, ty...

oby mu nigdy nie stanal...

[nastychick]

Napisane przez Girl151

Boże jaka ja jestem głupia !!!! dlaczego ?
zawsze kogos poznam szybko sobie narobie nadzieji i potem jakos smutno bo nie wiem czy on cos do mnie, albo okazuje sie ze jestem tylko dla niego kolezanka :/

wiem, ze to trudne, ale postaraj sie nie przejmowac... Jedyna rada to nie angazowac sie tak szybko w nowe znajomosci. zyc wlasnym zyciem a przy okazji flirtowac bedzie dobrze

[Girl151]

Tylko że to tak samo z siebie wychodzi ze ja szybko sobie robie nadzieje...

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez pearpearl

oby mu nigdy nie stanal...

Żeby go polscy kibice dorwali

Dajcie spokój, jak on mógł..
i jak tu nie mieć dołów przez facetów

[nastychick]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Żeby go polscy kibice dorwali

Dajcie spokój, jak on mógł..
i jak tu nie mieć dołów przez facetów

on ma juz ochrone w Angli zorganizowane dla siebie i jego rodziny a wszystko przez przyspiewki typu "j**ać sedziego i cala rodzine jego!!"

taaak... faceci sa okropni, w kazdej dziedzinie

[pearpearl]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Żeby go polscy kibice dorwali

spokojnie
w Anglii Polakow nie brakuje...

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez pearpearl

spokojnie
w Anglii Polakow nie brakuje...

Może dlatego tak nas nie lubi

Jak tam Twój samiec?

[pearpearl]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Może dlatego tak nas nie lubi

ale to co zrobil, bylo bardzo glupie

Napisane przez Wru

Jak tam Twój samiec?

Jak to samiec
Czasem podnosi cisnienie
Czasem nie

Dalej go nie ma
Jak zwykle praca jest najwazniejsza
Chyba pomysle powazniej o tym piesku

[pearpearl]

Myslalam, ze to pomylka
ale tu naprawde nikt nic nie napisal

no, to ja se napisze
ze dzisiaj dodatek do zycia przyjezdza
i udaje ze sie nie ciesze
ale nie moge sie tak naprawde doczekac :P
tego patalacha

[natka52]

ja tez mam doła z tego powodu...

[natka52]

wiem co czujesz .... tez tak mam! kilka spotkan i wpadłam jak sliwka w kompot.... ale musimy sie jakos z tym uporac bedzie oki głowa do góry

[ahinsa]

Miłego DDŻtowania Pearl

[Cathas]

Napisane przez ahinsa

Miłego DDŻtowania Pearl

Dokładnie
Ej, czy kiedy nie czuje się prawie nic, tam gdzie kiedyś w takich chwilach był ból i strach i złość, to znaczy, że się wypaliło?

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

A ja mam doła przez promotora. Do środy trzeba złożyć wszystkie dokumenty, a temu palantowi nagle w czwartek się przypomniało, że musze poprawić kilka rzeczy i wyrzucić 5 stron. W poniedziałek mam mu przynieść nową wersje pracy i jak nadal coś mu się nie będzie podobało to dostanie po okularach

Ehh Peral Ty to się masz z tym felernym dodatkiem
jakby co to krzycz. biore psa i przyjezdzam

Ahinku, całuję rączki

[pearpearl]

Napisane przez natka52

ja tez mam doła z tego powodu...

Napisane przez natka52

wiem co czujesz .... tez tak mam! kilka spotkan i wpadłam jak sliwka w kompot.... ale musimy sie jakos z tym uporac bedzie oki głowa do góry

:conf used:

Napisane przez ahinsa

Miłego DDŻtowania Pearl

wrr.....

Napisane przez Cathas

Dokładnie

wrrrrrrr.......


[quote=Wróżka_Dzyńdzyńdzyń ;7952556]A ja mam doła przez promotora. Do środy trzeba złożyć wszystkie dokumenty, a temu palantowi nagle w czwartek się przypomniało, że musze poprawić kilka rzeczy i wyrzucić 5 stron. W poniedziałek mam mu przynieść nową wersje pracy i jak nadal coś mu się nie będzie podobało to dostanie po okularach

Napisane przez Wrrr

Ehh Peral Ty to się masz z tym felernym dodatkiem
jakby co to krzycz. biore psa i przyjezdzam

wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr r !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


nie przyjechal, burak jeden !!!
odwolali mu spotkanie i przelozyli na jutro

ja juz nie mam sily
niech spi********
mam go dosc
jak tu przyjedzie jutro, nie zastanie mnie
zostawie mu klucz, zeby mial sie gdzie kimnac
ja jednak do domu na noc nie wracam !!!!!!!
mam go dosssssssssssssssssssssss sssssccc!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!

mam takiego zaje**** kochanka, a sie uzeram z takim patalachem !!!!!!!!

do tego jak ta holandia grala ???
patalachy !!!!!!


Wrozka, dawaj psa !!!!
Albo cala chamre psow !!!
Niech nic z niego nie zostanie !!!!!

Napisane przez Cathas

Ej, czy kiedy nie czuje się prawie nic, tam gdzie kiedyś w takich chwilach był ból i strach i złość, to znaczy, że się wypaliło?

To znaczy, ze f**t nie jest Ciebie wart i zostaw palanta!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!



Kto sie ze mna napije ?

[Cathas]

Pearl ->

Ej, zostawmy obie swoich palantów i kupmy sobie dwa koty?