Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie

[Noeloel]

Hej, jak większość z Was tu zgromadzonych mam jakieś plany odnośnie swojej wagi i oczywiście chcę, aby pokazywała znacznie mniej. Wiem również, że wyzwania najłatwiej roczpoczyna się wraz z jakimś szczególnym wydarzeniem, a początek nowego roku wydaje się być idealny do tego. Dlatego też mam nadzieję, że przyłączycie się do mnie i wspólnie osiągniemy nasz cel. Tym samym nie chcę was (oraz siebie) namawiać do niezdrowych głodówek, a do rozpoczęcia zdrowej diety połącząnej z regularnymi ćwiczeniami.

Poniżej wrzucam link do tabelki z wymiarami (uzupełniamy ją 31.12/01.01)
https://docs.google.com/spreadsheets...#gid=177564337

[tubisiowy_klem]

Hej

Ja właściwie już zaczęłam, ale chętnie będę zaglądać
Do zrzucenia mam jakieś 7kg (tyle przytyłam od maja) - oczywiście regularne ćwiczenia + zmiana nawyków żywieniowych na lepsze

[Farisss]

Ja też to mam w planach. W zasadzie miałam zacząć po świętach teraz już, ale nie mam czasu na ćwiczenia, a i tak to jest "wyjadanie resztek z lodówki", które niby złe nie są, ale sałatka ocieka majonezem jednak :P
Ja po prostu muszę się ruszyć na jakieś ćwiczenia bo inczej nie schudnę. Do zrzucenia mam około 10 kilo Ważę jakieś 67-68, a dla mnie najlepsza waga to ~ 57.

[Noeloel]

Tak od razu po świętach jest bardzo ciężko zacząć, więc przez te kilka dni, aż do pierwszego najlepiej zacząć ograniczać słodycze, żeby potem nie robić wszykich zmian na raz.

[amisu24]

witajcie! z checia do was dołacze od nowego roku. Do zrzucenia mam ok 20kg. W zeszlym roku rowniez startowalam, od stycznia do marca zrzucilam 10kg i wszystko zaprzepascilam. Waga wrocila

[Beatagr3]

To ja też dołączę.
U mnie balast większy bo jakieś 20 kg , zaczynam od nowego roku, teraz już powoli zacznę ograniczać

[loonah]

Allo allo

Bardzo się ucieszyłam z okazji znalezienia gotowego już tematu startujących z początkiem nowego roku - chciałabym dołączyć

Mam już za sobą kilka prób, cóż, niestety najczęściej noworocznych, które kończyły się w okolicach maja - a potem powolny przyrost i powrót do dawnej "równowagi" - może tym razem pójdzie lepiej i ostatecznie! Nie wiem jaka będzie waga na początku stycznia, ale liczę że do zrzucenia będzie jakieś ~10, do wagi 59-60kg, tak coby ciałko było szczupłe ale jeszcze ładnie kształtne

Pozdrawiam

[KasiakGW]

Witajcie !
W końcu wątek dla mnie.
Już od jakiegoś czasu śledzę forum (inne wątki o odchudzaniu) i nastawiam się na zmiany.
U mnie: Nowy Rok = Nowy Rozdział. Muszę wziąć się za siebie. W czasie ciąży i rocznego pobytu w domu strasznie przytyłam. W lutym wracam do pracy. Pora wrócić do rzeczywistości, do ludzi, do starej wagi!

Wygrzebałam z szafy krótkie spodnie i bardzo lubianą przeze mnie bluzkę. Mój cel to wcisnąć się w te ubrania. Czyli zmniejszyć sadło o ~20kg!

Mam jeszcze 3 dni na pokonanie świątecznych resztek i zapasów z zamrażarki. Sylwestra nie liczę, bo nigdzie się nie wybieramy i zostawiam sobie ten dzień na oczyszczenie organizmu.

[Farisss]

Ja mam taki problem, że jak jest zima i zimno to mnie się chce słodkiego. I robię sobie muffinki albo jakieś ciasteczka i potrafię sama wszystkie zjeść :/
Moje współlokatorki uważają, że żeby schudnąć to najlepiej nic nie jeść, a wpierdzielają ciasto francuskie

Teraz miałam kruchą wypłatę to wszystko wydam na normalne jedzenie = mięcho, mięcho, jaja, warzywa i trochę owoców
Postanowiłam sobie, że będę jeść jak najmniej chleba, chyba że uda mi się gdzieś kupić jakiś dobry ziarnisty ale bezglutenowy, i ogólnie kieruję się w dietę bezglutenową. Nie całkowicie, ale gluten chcę mocno ograniczyć. I jeść więcej mięska i jajek a nie słodkich bułeczek w pracy :/

[KasiakGW]

Ja mam taki problem przez cały rok Wielbię słodycze, ciastka, ciasteczka, serniczki i inne cukry
Ale będę dzielna ! Postanowione Zero słodyczy.

[Farisss]

Ja w lecie się obżeram owocami... i pizzą

[loonah]

Napisane przez KasiakGW

Ja mam taki problem przez cały rok Wielbię słodycze, ciastka, ciasteczka, serniczki i inne cukry
Ale będę dzielna ! Postanowione Zero słodyczy.

Haha! No to możemy podać sobie ręce KasiakGW... Cały rok te straszne pokusy
Dla mnie jedynie te zimne krótkie dni są pozytywne pod tym względem że łatwiej się zebrać do ćwiczeń bo dzieciarnia idzie spać trochę wcześniej... A im dzień dłuższy i dłużej spędzany na świeżym powietrzu tym jest trudniej :/ I dlatego potem wszelkie wysiłki idą w pi*du...

[Ivona89]

To ja też do Was dołączę. Szukałam już wcześniej wątku do którego mogłabym dołączyć, ale tak od samego początku, a nie w trakcie, no i dzisjaj znalazłam ten
Ja chciałabym zrzucić 10kg. Chciałabym, bo będę zadowolona nawet z 5 Moim problemem jest to, że za nic w świecie nie potrafię się zmotywować, ale koniec z tym i od 3 stycznia ruszam z dietą, albo raczej ze zmianą nawyków. Do 3 stycznia będę odstawiała wszystko to, co niezdrowe oczywiście o ile się uda.

[KasiakGW]

Napisane przez Farisss

Ja w lecie się obżeram owocami... i pizzą

Ja też. Stanowi to dokładkę do słodyczy.
Lub między słodyczami
Ughh... Koniec z tym!
Ale jeszcze dzisiaj wyżarłam czekoladę z okienkiem
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że zjadłam ją po to, żeby nie kusiła mnie w nowym roku !

[paula689]

Chętnie dołączę

Napisane przez loonah

Allo allo

Bardzo się ucieszyłam z okazji znalezienia gotowego już tematu startujących z początkiem nowego roku - chciałabym dołączyć

Mam już za sobą kilka prób, cóż, niestety najczęściej noworocznych, które kończyły się w okolicach maja - a potem powolny przyrost i powrót do dawnej "równowagi" - może tym razem pójdzie lepiej i ostatecznie! Nie wiem jaka będzie waga na początku stycznia, ale liczę że do zrzucenia będzie jakieś ~10, do wagi 59-60kg, tak coby ciałko było szczupłe ale jeszcze ładnie kształtne

Pozdrawiam

O to właśnie tyle ile ja bym chciała zrzucić i też ważyć 60kg. Jaki masz wzrost?

Napisane przez Farisss

Ja mam taki problem, że jak jest zima i zimno to mnie się chce słodkiego. I robię sobie muffinki albo jakieś ciasteczka i potrafię sama wszystkie zjeść :/
Moje współlokatorki uważają, że żeby schudnąć to najlepiej nic nie jeść, a wpierdzielają ciasto francuskie

Teraz miałam kruchą wypłatę to wszystko wydam na normalne jedzenie = mięcho, mięcho, jaja, warzywa i trochę owoców
Postanowiłam sobie, że będę jeść jak najmniej chleba, chyba że uda mi się gdzieś kupić jakiś dobry ziarnisty ale bezglutenowy, i ogólnie kieruję się w dietę bezglutenową. Nie całkowicie, ale gluten chcę mocno ograniczyć. I jeść więcej mięska i jajek a nie słodkich bułeczek w pracy :/

Zakupiłam ostatnimi czasy na targach książki "Kuchnia polska bez glutenu" i są tam fajnie niektóre przepisy(nie wiem jak smakują) i są też proste i szybkie przepisy na chleb bez glutenu.

[mija24]

Witam
też będę do was zaglądać
ciekawa jestem jak długo przetrwa ten wątek
powodzenia

[loonah]

Paula689 fakt cele podobne Ja mam wzrostu 167cm. Ktoś by powiedział że przy tym wzroście to cel mógłby być ambitniejszy Ale mnie jakoś wystarczy, mąż chce mieć się do czego przytulić, pasuje by i biustu kawałeczek został, bo u mnie to zawsze strefa problematyczna - wszędzie za dużo a akurat tam za mało :P

Stawiacie tylko na dietę czy ruchu też tu będzie dużo???

[tubisiowy_klem]

Dzień dobry

Napisane przez loonah

Paula689 fakt cele podobne Ja mam wzrostu 167cm. Ktoś by powiedział że przy tym wzroście to cel mógłby być ambitniejszy Ale mnie jakoś wystarczy, mąż chce mieć się do czego przytulić, pasuje by i biustu kawałeczek został, bo u mnie to zawsze strefa problematyczna - wszędzie za dużo a akurat tam za mało :P

Stawiacie tylko na dietę czy ruchu też tu będzie dużo???

Ja stawiam przede wszystkim na ruch + zmiana nawyków żywieniowych

[VI4]

Witam, chciałabym dołączyć Fajnie, że udało mi się od początku wątku.

Nie chcę zrzucić dużo, bo ok 4 - 5 kilo - ale głównym miernikiem jest dla mnie centymetr, nie waga (ćwiczę, zamierzam wreszcie robić to regularnie, i wtedy waga potrafi niemal stać w miejscu, a obwód bioder spada).

Moje postanowienia noworoczne:

1) zdrowiej jeść - pracuję w mężem w domu, więc gotuję, unikam gotowców, ale i tak czuję, że warto coś poprawić. Na pewno - jemy za mało kasz (mąż nienawidzi gryczanej), ryżu, jajek, no i ryb - to jest dla mnie trudne do poprawy, bo ryb nie znoszę - ani smaku, zapach mnie odrzuca, Ew wędzony łosoś...

2) Regularnie ćwiczyć - obydwoje z mężem się wspinamy, rekreacyjnie, acz często - ja do wspinania dokładam siłownię, bo po pierwsze lubię, po drugie - jestem z natury słaba i nawet mały przyrost siły daje u mnie widoczne efekty.

3) Wziąć rozwód z alkoholem - od chyba trzech lat nie ma wieczoru bez winka/piwka/słodkiej nalewki, a do tego dochodzi żarcie - alkohol wzmaga apetyt, więc siedzę sobie, popijam piwko, zajadam chipsy/kanapki/inne śmiecie - więc wiem doskonale, skąd nadmierne kilogramy.

Dodam, że wg norm jestem jak najbardziej w normie - ale dużo lepiej się czuję szczuplejsza, poza tym u mnie te nadmiarowe kilogramy objawiają się celulitem na udach i pośladkach - wystarczy, że dwa tygodnie regularnie ćwiczę i zarzucę wieczorne chipsowanie, i od razu widzę efekty.

[KasiakGW]

Napisane przez mija24

Witam
też będę do was zaglądać
ciekawa jestem jak długo przetrwa ten wątek
powodzenia

Ooo czyżbyś nam źle życzyła i sugerowała, że to tylko kolejne postanowienie noworoczne, które się skończy przy pierwszej okazji obżarstwa ? O nie nie! Zepniemy nasze piękne zadki i dopniemy celu!

loonah prócz zaprzestania w obżarstwie stawiam też na więcej ruchu. Nie powiem żebym jakoś wybitnie lubiła sport, ale już się tak zawzięłam, że jakoś sobie z tym poradzę

[tubisiowy_klem]

VI4 też tak mam z alkoholem Dlatego porzuciłam piwko, słodkie nalewki, półsłodkie/słodkie wina na rzecz czerwonego, wytrawnego wina od czasu do czasu do kolacji

[rombek]

Ja również chciałabym dołączyć, czy można?

[KasiakGW]

Napisane przez rombek

Ja również chciałabym dołączyć, czy można?

Pewnie, że można!
Im nas więcej tym raźniej

[VI4]

Napisane przez tubisiowy_klem

VI4 też tak mam z alkoholem Dlatego porzuciłam piwko, słodkie nalewki, półsłodkie/słodkie wina na rzecz czerwonego, wytrawnego wina od czasu do czasu do kolacji

ech, chciałabym - tylko ja nie znoszę wina wytrawnego, ani czerwonego - taninowy posmak mnie odrzuca. Dla mnie sposób to rezygnacja całkowicie - po kilku dniach abstynencji nawet nie mam ochoty, tylko te kilka pierwszych dni ciężko przebrnąć. Ale - dziś centymetr pokazał 103,5 w biodrach, od ponad 10 lat tyle nie było - idę na steper.

[SzA10]

Napisane przez Farisss

Ja też to mam w planach. W zasadzie miałam zacząć po świętach teraz już, ale nie mam czasu na ćwiczenia, a i tak to jest "wyjadanie resztek z lodówki", które niby złe nie są, ale sałatka ocieka majonezem jednak :P
Ja po prostu muszę się ruszyć na jakieś ćwiczenia bo inczej nie schudnę. Do zrzucenia mam około 10 kilo Ważę jakieś 67-68, a dla mnie najlepsza waga to ~ 57.

Hery właśnie weszłam na wagę idź czasu jej unikałam i co ? Zobaczyłam 67 kg nigdy wcześniej tyle nie ważyłam !!! Mój cel podobny 57 kg .... Ale chyba nierealny... Nieśmiało chce zacząć z nowym rokiem ale boje się słomianego zapału

Napisane przez VI4

Witam, chciałabym dołączyć Fajnie, że udało mi się od początku wątku.

Nie chcę zrzucić dużo, bo ok 4 - 5 kilo - ale głównym miernikiem jest dla mnie centymetr, nie waga (ćwiczę, zamierzam wreszcie robić to regularnie, i wtedy waga potrafi niemal stać w miejscu, a obwód bioder spada).

Moje postanowienia noworoczne:

1) zdrowiej jeść - pracuję w mężem w domu, więc gotuję, unikam gotowców, ale i tak czuję, że warto coś poprawić. Na pewno - jemy za mało kasz (mąż nienawidzi gryczanej), ryżu, jajek, no i ryb - to jest dla mnie trudne do poprawy, bo ryb nie znoszę - ani smaku, zapach mnie odrzuca, Ew wędzony łosoś...

2) Regularnie ćwiczyć - obydwoje z mężem się wspinamy, rekreacyjnie, acz często - ja do wspinania dokładam siłownię, bo po pierwsze lubię, po drugie - jestem z natury słaba i nawet mały przyrost siły daje u mnie widoczne efekty.

3) Wziąć rozwód z alkoholem - od chyba trzech lat nie ma wieczoru bez winka/piwka/słodkiej nalewki, a do tego dochodzi żarcie - alkohol wzmaga apetyt, więc siedzę sobie, popijam piwko, zajadam chipsy/kanapki/inne śmiecie - więc wiem doskonale, skąd nadmierne kilogramy.

Dodam, że wg norm jestem jak najbardziej w normie - ale dużo lepiej się czuję szczuplejsza, poza tym u mnie te nadmiarowe kilogramy objawiają się celulitem na udach i pośladkach - wystarczy, że dwa tygodnie regularnie ćwiczę i zarzucę wieczorne chipsowanie, i od razu widzę efekty.

. Punkt 3 tyczy mnie w 100% czas na rozwód z alko bo ostatnio przesadziłam z desperadosami . Tylko mam problem od czego zacząć czym się kierować skąd brać pomysły na Dania itp

[Madzia87]

Cześć dziewczyny Chętnie się dołączę bo po świętach znowu ze 2 kg przybyły, a przed świętami i tak sporo było do zrzucenia
Moim celem jest zrzucenie ok. 10 kg. Od kilku lat mam problemy z hormonami, PCOS, ale mam wrażenie, że czasem traktuję to jako wymówkę dla mojej wagi, a moje odżywianie jest bardzo bardzo dalekie od idealnego. Przede wszystkim bardzo lubię słodycze i nie ma dnia żebym nie zjadła czegoś słodkiego
Mam zamiar kupić Inofem, który pomaga w walce z PCOS. Dodatkowo dziś czytałam o occie jabłkowym i podobno wspomaga odchudzanie więc też muszę zaopatrzyć się w buteleczkę..tylko za bardzo nie wiem, który jest godny polecenia Próbowałyście się już nim wspomagać?

[rombek]

Napisane przez SzA10

Hery właśnie weszłam na wagę idź czasu jej unikałam i co ? Zobaczyłam 67 kg nigdy wcześniej tyle nie ważyłam !!! Mój cel podobny 57 kg .... Ale chyba nierealny... Nieśmiało chce zacząć z nowym rokiem ale boje się słomianego zapału
. Punkt 3 tyczy mnie w 100% czas na rozwód z alko bo ostatnio przesadziłam z desperadosami . Tylko mam problem od czego zacząć czym się kierować skąd brać pomysły na Dania itp

Mnie też otrzeźwił widok 67 kilogramów na wadze...

[VI4]

Napisane przez SzA10

Hery właśnie weszłam na wagę idź czasu jej unikałam i co ? Zobaczyłam 67 kg nigdy wcześniej tyle nie ważyłam !!! Mój cel podobny 57 kg .... Ale chyba nierealny... Nieśmiało chce zacząć z nowym rokiem ale boje się słomianego zapału

ja wiem jedno - bo zawsze miałam świra na punkcie sylwetki, dopiero ostatnio się bardzo rozpuściłam - że nie można wdrażać kategorycznych środków. Żadnych głodówek, jedzenia tylko sałaty etc. Primo, to niezdrowe, secundo, trzy dni głodu, efektu zero (nie oszukujmy się, nie chudnie się w tydzień) - i człowiek gruby i wściekle głodny znów zaczyna żreć.

U mnie jest dość prosto, bo mnie pogrążają tylko wieczorne posiadówki z alko, żarciem i kryminałem - kiedy nie piję, wystarczy mi zwykła lekka kolacja i nie jestem głodna.

Najlepiej - wyeliminować to, co ewidentnie niezdrowe i tuczące. Dodam, że mój mąż identycznie jak ja jeszcze trzy lata temu popijał słodkie wódeczki, a do tego żarcia ile wlezie - i tak codziennie. Przybyło mu parę kilo w formie mało estetycznych boczków - dwa late temu z dnia na dzień przestał popijać i podżerać do tego - w kilka miesięcy wrócił do poprzedniej sylwetki (uprawia sport, ale mało aerobowy, i ma świra na punkcie sylwetki gorszego niż nastoletnia modelka).

Napisane przez SzA10

. Punkt 3 tyczy mnie w 100% czas na rozwód z alko bo ostatnio przesadziłam z desperadosami . Tylko mam problem od czego zacząć czym się kierować skąd brać pomysły na Dania itp

No niestety, trzeba czasu na dłubanie w necie. Ja obiecuję, że jak będę widzieć jakieś fajne przepisy czy blogi, będę wrzucać.

Jeszcze jedno - jestem leniem i nigdy nie będę liczyć kalorii, gramów białek i tłuszczy etc. Nie mam zaburzeń przemiany materii, nie jestem zawodowym sportowcem trzymającym poziom tkanki tłuszczowej, więc uważam, że zwykły umiar wystarczy.

[paula689]

Napisane przez loonah

Paula689 fakt cele podobne Ja mam wzrostu 167cm. Ktoś by powiedział że przy tym wzroście to cel mógłby być ambitniejszy Ale mnie jakoś wystarczy, mąż chce mieć się do czego przytulić, pasuje by i biustu kawałeczek został, bo u mnie to zawsze strefa problematyczna - wszędzie za dużo a akurat tam za mało :P

Stawiacie tylko na dietę czy ruchu też tu będzie dużo???

Oj znam ten problem, wszystko duże tylko biust nie proporcjonalny do sylwetki: (

Napisane przez tubisiowy_klem

Dzień dobry





Ja stawiam przede wszystkim na ruch + zmiana nawyków żywieniowych

Ruch to podstawa, podobno 70% to ćwiczenia, a tylko 30% to dieta.

[SzA10]

Oj masz racje drastyczne kroki na starcie odpadaja bo zmian zapałem będzie tak jak piszesz. Kiedyś trenowałam mnóstwo codziennie na sali gimnastycznej po kilka godzin.... Ale to było kupę lat temu a mój umysł chyba myśli ze ja ciagle tak potrafię ... Żyje przeszłością a teraźniejszość wyglada żenująco - tryb 100% siedzący... Od kilku miesięcy tylko auto potem praca w biurze a potem kanapa.... Duże ilości piwa niezdrowego żarcia i nagle mam boczki i brzuch którego nigdy nie mialam( raczej mam problemy z nogami , jak już wyszedł brzuch to serio jest krytycznie ) wszystko wiem tylko kurde motywacji mało czuje ..... Myśle żeby chodzić do pracy na pieszo albo rowerem to tylko 4 km odstawić alko niezdrowe żarcie i jeść regularnie bo tego nie robię ... Tylko skąd wziąć silna wole ...