2006-06-15, 14:27 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dda
Czy są tu jakieś DDA?
Myśle, że są. Tylko czy się ujawnią?
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
2006-06-15, 14:40 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dda
A kim są DDA???????
|
2006-06-15, 16:41 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
|
Dot.: Dda
Dzieci Dorosłych Alkoholików.
|
2006-06-15, 18:42 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Gniezno
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2006-06-15, 18:56 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
|
Dot.: Dda
Cytat:
A niedawno pracę pisałam na ten temat |
|
2006-06-15, 21:02 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
No więc jak? Są tu tacy/takie? Ja jestem, jeśli to ma dodać komuś odwagi.
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-15, 22:42 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
ale mi serducho zabiło jak zobaczyłam ten wątek
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-06-16, 00:00 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
Czyżbyś się utożsamiała z DDA?
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-16, 07:18 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Ja też jestem DDA.
|
2006-06-16, 07:35 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dda
Anamnezis, nie uwierzysz, ale nosiłam się od dłuższego czasu z założeniem takiego wątku... Ja też należę do tej grupy.
Wszystkie piszecie, że jesteście DDA. Takie stwierdzenie to po pierwsze - niezwykłe wyznanie według mnie, a po drugie - ogromny sukces, skoro mamy tego świadomość. Ja bym chciała napisać coś więcej. Zapytać was o wiele rzeczy. Często mnie to przytłacza, sprawia problemy. Narzuca dziwny sposób myślenia. Daje jednocześnie ogromną wrażliwość i "twardość" z drugiej strony. Chyba nie mam odwagi na razie napisać więcej... Radzicie sobie z tym? Chodziłyście na terapię? Ściskam was mocno.
__________________
- Myszo, jak ty słodko wyglądasz! Tak po domowemu, po mysiemu, tak futerkowato, tak pazurkowato. Jesteś urocza, kiedy się ciskasz! I razem zabrali się do zbierania potłuczonych talerzyków. |
2006-06-16, 08:20 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
do tego obecnie walcze z tym, co uwazam jest bardzo trudną i ciężką drogą, już nie mówiąc o wszystkich konsekwencjach bycia DDA... tak sobie pomyślałam, że jest zapewne wiele osób nie wiedzących nic o tym syndromie, a mogących należeć do tej grupy. można sobie tutaj poczytac: http://kiosk.onet.pl/charaktery/0,1475,art_spis.html mysle, ze jak nikt inny potrafimy sie zrozumiec, nawet bez slow. szkoda, ze tak ciezko o tym pisac, lecz z drugiej strony ciezkie sytuacje to Nasza specjalnosc
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2006-06-16, 12:19 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łysa Góra!
Wiadomości: 2 485
|
Dot.: Dda
Ja jestem.
Alkoholizm u nas w Polsce jest utożsamiany z żulem pod budką z piwem. A alkoholicy to nie tylko oni. To też eleganckie panie popijaące w samotności zbyt dużo alkoholu. Jak moja mama.
__________________
|
2006-06-16, 12:26 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dda
Cytat:
Robią krzywdę sobie, robią krzywdę nam, dda... A my ich tak bardzo kochamy i nienawidzimy jednocześnie. Znacie to uczucie..?
__________________
- Myszo, jak ty słodko wyglądasz! Tak po domowemu, po mysiemu, tak futerkowato, tak pazurkowato. Jesteś urocza, kiedy się ciskasz! I razem zabrali się do zbierania potłuczonych talerzyków. |
|
2006-06-16, 12:52 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łysa Góra!
Wiadomości: 2 485
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
|
|
2006-06-16, 16:05 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
I czy kiedys uwolnimy się od tych wszystkich zachowań Tak, wiem terapia. Ale ja czytałam, że podobno terapia pomaga ok 30% osób. Tylko. Co z pozostałymi 70%?
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-16, 16:21 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łysa Góra!
Wiadomości: 2 485
|
Dot.: Dda
ludzie wolą się do tego nie przyznawać. Alkoholizm to temat tabu i długo takim pozostanie. Ja się tego nie wstydze, kocham moja mamę, choć czasami potrafię ją nienawidzieć.
Nie mieskzam z nią, ale nawet podczas spotkań ze mną potrafi być pijana. Zdarza się, że na wazne spotkanie np. w urzędzie ona wybiera się wstawiona. To cięzkie, bo ona bagatelizuje problem
__________________
|
2006-06-16, 16:29 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
Jestem na wizażu od dawna, ale odezwać się w tym temacie odważyłam dopiero po ponownej rejestracji.
Jakie to przykre- to nie ja piję, nie ma w tym kropli mojej winy, a jednakn wstydzę się nieanonimowo przyznać, że jestem DDA. Właśnie muszę się przysłuchiwać, jak brat z mamą uspokajają pijanego ojca. Ja się od tego odcinam, nie potrafię być miła, udawać, że nic się nie stało. Może dlatego w domu uchodzę za histeryczkę. Za każdym razem gdy on przychodzi pijany, czuję jak coś we mnie umiera. Nie bije, nie awanturuje się, nigdy nikogo po pijanemu nie skrzywidził fizycznie. Ale ja widzę ten szalony błysk w jego oczach i się boję. Im jestem starsza tym trudniej mi z tym żyć. Całe życie rodzinne to gra, zwłaszcza kiewdy przychodzi upojony, zaczyna się jedno wielkie udawanie. Byle tylko go nie zdenerwować, bo coś sobie jeszcze zrobi...Tylko co on robi mi, nam??? To się nie liczy??? Chyba o to mu chodzi, być w centrum zainteresowania. Nie mogę go słuchać: kiedy się upija, zbiera go na rozmowy. A ja nie chcę rozmawiać, kolejny raz udawać, pozorować normalność. Często upija się na wesoło i to jest najgorsze. Smutek, złość mogę znieść, ale udawaną radość- NIGDY. NIENAWIDZĘ GO I KOCHAM RÓWNIE MOCNO. Boję się, że w końcu zrobi sobie krzywdę. Wiem, że cierpi tak samo jak my wszyscy, ale to jego wina, całe to cierpienie. Nigdy mu tego nie wybaczę, chciałabym, ale nie potrafię. Nie wybaczę mu tego, że nauczył mnie nienawidzieć samej siebie, wpoił we mnie lęki i poczucie niższości. Na szczęście w porę dojrzałam, udało mi się zbudować cudowny związek, odbudować szacunek i wiarę w siebie, ale jakaś RYSA na duszy jest. Tak bardzo chciałabym raz w życiu poczuć się całkowicie bezpieczna..właśnie ten brak boli najbardziej, odarcie z poczucia bezpieczeństwa. Brak zaufania (nie umiem w 100% zaufać nikomu i niczemu, nawet sobie). |
2006-06-16, 16:33 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łysa Góra!
Wiadomości: 2 485
|
Dot.: Dda
Cytat:
Kiedyś to było fajne, bo przychodziły koleżanki, a mama piła z nami piwo. Teraz wole, by jej nie było obok, gdy ktoś przychodzi. Kiedy byłam mała myslałam, że alkoholicy są tylko w biednych domach, że chodzą obdarci itp itd. Teraz widzę, że alkoholikiem może być każdy
__________________
|
|
2006-06-16, 16:43 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
Właśnie przyszła mama zapytać się, czy TŻ dziś przyjeżdzą do mnie. Brat musi wyjść wieczorem, a ona boi się sama zostać z tatą. Ja już zapowiedziałam, że tu na noc nie zostanę. Na co mi odpowiedziała:
-Ja wiem, że tylko na twojego brata mogę liczyć. Jakim prawem tak do mnie mówi? Może piszę ja dzieciak, ale to nie ja wybierałam go sobie na mężą WIEDZĄC, że pije. Dlaczego mam to znosić? W imię czego? Miłości do rodzica? W imię miłości do rodzica mam nerwicę, 7 lat bulimii za sobą i być może niezaliczoną sesję... Edytowane przez PopiołyFeniksa Czas edycji: 2006-06-16 o 17:39 |
2006-06-16, 17:25 | #20 | ||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Kolejne DDA.
Jestem. Ale nie mówię o tym. Raz - powiem dokładnie. Cytat:
Zdarza się - przemoc fizyczna. I to nie rzadko. Wiele razy ukrywałam to, że zostałam... ...nazwijmy to... pobita. Nie, może nie pobita, ale uderzona. Ślady pozostawały. Zostały w psychice, na ciele znikają. Cytat:
Ojcem, bo pieszczotliwe tato już dawno z moich ust nie wyszło. Swojego ojca nienawidzę. I nie tylko, gdy pije... Nie umiem na niego spojrzeć i porozmawiać z nim nawet, gdy jest trzeźwy. Nienawidzę go... Cytat:
Nie wybaczę mu tego, że nauczył mnie nienawidzieć samej siebie, tego, że boję się ludzi, że mam niskie poczucie wartości, przede wszystkim tego, kim jestem od strony psychicznej... Cytat:
Ja nie potrafię. Cytat:
Cytat:
A co najgorsze to tak naprawdę NIKT nie wie co się dzieje u mnie w domu, poza mną i moją mamą. I nikt w to nie wierzy, jeśli choć odrobinę usłyszy... Dzięki za wysłuchanie.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
||||||
2006-06-16, 17:37 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Najsmutniejsze jest chyba to, że ten ciężar przez całe życie dźwigają NIEWINNE osoby (czyt. my). Bo przecież to nie my piliśmy.
Właśnie obiecałam sobie, że w ziązku z tym, że mam trochę wolnego czasu zrobię coś DLA SIEBIE i spróbuję się jakoś, chociaż trochę poskładać. Czytam książkę "12 kroków dla dorosłych dzieci"
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
2006-06-16, 17:50 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
kroofk@, przez łzy czytam to, co piszesz Mnie ojciec uderzył kilka razy tylko na trzeźwo, ale pamiętam aż za dobrze uczucie zagrożenia, bezbronności, koszmarnego strachu. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby chciał mnie uderzyć po pijanemu. Całym sercem Ci współczuję
Próbowałyście z Mamą zgłosić sprawę na policję? Może to by pomogło...Sam fakt, że ktoś pije, to nie przestępstwo, ale wyrządzanie fizycznej krzywdy rodzinie podpada już pod paragraf. Ostatnio zaczęłam się zwierzać przyjaciołom z tego, co dzieje się u mnie w domu. Próbuję przełamać wstyd. W końcu- to nie ja piję, nie mam się czego wstydzić. Nie jestem w niczym gorsza od dzieci niealkoholików. Cholernie ciężko jest "wychowywać" siebie od nowa, na silną, pewną siebie osobę. Wciąż mam tendencję do wycofywania się, do zajmowania pozycji obserwatora raczej niż uczestnika (choć w głębi duszy wiem, że jestem typem bardzo towarzyskim). Walka o siebie oznacza walke z rodziną. Nie chcę zostawać w domu, gdy on jest pijany, odcinam się od nich= jestem czarną owcą. A moim zdaniem oni spędzając z nim czas i podporządkowywując się mu, gdy jest narąbany, tylko wspierają jego chorobę. Bo on czuje, że to co robi nie może być tak złe, skoro rodzina się aż tak nim zajmuje. Dziewczyny,mam do Was pytanie: czy u Was w domu rozmawia się o problemie, gdy alkoholik jest trzeźwy? U mnie to temat tabu, tzn mama i babcia z nim rozmawiają, ale ja nie umiem. Onieśmiela mnie. anamnezis, zdradzisz co to dokładnie za książka? Masz może e-booka? |
2006-06-16, 18:00 | #23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ja się już nie wstydzę. Oczywiście nie obnosze się z tym, ale też nie ukrywam. 2. Każde z nas ma chyba tak samo. Ja też w 99% przypadków jestem obserwatorem. Tzn, mimo, że mam czasem wiele do powiedzenia to nie mówię. Nie chce mi się przekrzykiwać, i cały czas mam zakodowane gdzieś w głowie, że nikogo nie interesuje moje zdanie. Nawet jak byłam kilka razy u psychologa, to też głupio mi było przed nią, że musi wysłuchiwac jakiejś głupiej (jeszcze wtedy) nastolatki. 3. Ja nie pamiętam. Ojciec nie pije od 8 lat. 4. Tytuł tak jak napisałam, wydawnictwo "Akuracik". Ja tą książkę mam z Klubu AA, nie wiem czy ją można dostać "normalnie" w sklepie. Nie mam w formie e-booka, ale mogę opisac, przepisać fragmenty itepe jakby coś
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-16, 18:09 | #24 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
Cytat:
2.Ja wprawdzie chodziłam do psychologa nie tyle z powodu taty alkoholika, co za sprawą galopującej bulimii, ale odczucia te same Do tej pory coś takiego we mnie tkwi, choć się nie zgadzam na poczucie niższości i jak tylko nachodzą mnie czarne myśli co do własnej osoby, nie pozwalam im się zadomowić Często czuję się wśród ludzi wyobcowana, "poza grupą", choć jestem osobą, mimo swego trudnego charakteru (a może właśnie dla niego ), bardzo lubianą (nieskromne, ale tak to czuję). 4. Szkoda, że nie ma e-booka. Ale uważam, że nie ma co wypisywać całych fragmentów, raczej jeśli coś Cię, jak to się mówi-"uderzy" albo da nowe światło na problem, daj znać |
|
2006-06-16, 18:17 | #25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
2. Ja też się nie zgadzam. Ale ono samo we mnie tkwi. 4. Dobrze dam.
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-16, 18:49 | #26 | |||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Co do leczenia - zobaczymy co z tego wyniknie. Cytat:
Jestem osobą bardzo kruchą psychicznie, wiem że nie powinnam, ale zanadto wszystko biorę sobie do serca - każde słowo, każdy czyn. Tak jak Ty wycofuję się, bardziej obserwuję niż uczestniczę. Jestem zupełnie inną osobą dla znajomych, a inną dla obcych ludzi, dla osób starszych, a młodszych. Tak sama od siebie, bezwolnie. Poznając nową osobę momentalnie się zamykam, mało mówię. Osoby które mnie znają uważają mnie za wariatkę (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wsród znajomych też mam wrażenie, że mnie lubią, jak już wspomniałam, uważają mnie (chyba) za pozytywnie nastawioną wariatkę. Często się uśmiecham, świruję, a gdy mam gorszy dzień jest to dla nich dziwne. Kolega kiedyś, gdy dowiedział się conieco o mojej sytuacji stwierdził, że nigdy by nie powiedział, że dzieje się u mnie w domu to, co się dzieje. Cytat:
Pomaga.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... |
|||||||
2006-06-16, 19:12 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Cytat:
BO na terapię, hmm mogłabym iść, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
|
2006-06-16, 19:21 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
Ja mam za sobą trzy terapie i nie jestem przekonana do tej formy leczenia. Być może wynika to z faktu, że trafiałam na niewłaściwych terapeutów (choć każdy/każda z nich miał/a uprawnienia). Bawiło mnie zawsze, że w 98% przypadków byłam w stanie przewidzieć, jakie pytanie zostanie mi zadane i co ma wykazać A ja, spryciara od siedmiu boleści, czasem oszukiwałam (i pewnie na tym traciłam).
Tak naprawdę pomógł mi dopiero TŻ (też dda; nie wierzę, że to zbieg okoliczności), wciąż mi pomaga (przeważnie rzucając na głęboką wodę bez koła ratunkowego, ale na mnie terapia szokowa działa najskuteczniej). |
2006-06-16, 20:01 | #29 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 660
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Tata nigdy nie był agresywny po alkoholu, a do tego jest na trzeźwo naprawdę fantastycznym człowiekiem, inteligentynym, spokojnym, z poczuciem humoru. Dlatego chyba łatwiej było mi z nim na spokojnie rozmawiać - bo kiedy jest trzeźwy, negatywne uczucia do niego w zasadzie znikają. Nigdy nie zrobił nikomu celowo krzywdy, nikogo nie uderzył, a mi wielokrotnie dawał do zrozumienia, że mnie kocha. Dlatego rozmawiałam. Ciężko było, wypierał się, mnie się łamał głos, nagle ulatywały z głowy powtarzane i myślane wielokrotnie wcześniej zdania. Ale dawałam mu stanowczo do zrozumienia, że my widzimy ten problem, że on istnieje. Myślę, że on nigdy do końca nie uznał, że jest alkoholikiem. Docierało to do niego falami, czasem bardziej, czasem w ogóle. Ale tak świadomie to chyba nigdy tego nie przyznał. Ale ja mam świadomość, że powiedziałam mu z mojej strony to, co najważniejsze, pomogłam mu jak umiałam. Bo więcej zrobić nie mogę, dopóki on sam nie zechce sobie pomóc. Teraz jest dobrze, nawet niekiedy radośnie, normalnie, rodzinnie. Nie staram się tego kontrolować, układam sobie swoje życie. Jak jestem w domu, nie nasłuchuję jak kiedyś, w jaki sposób tata wkłada klucz w zamek - żeby wiedzieć, czy dzisiaj na trzeźwo czy nie... Zostawiłam to jemu, jemu i mamie w zasadzie. Mama kiedyś powiedziała mi bardzo stanowczo, żebym się tak w to nie angażowała - że mam mieć swoje życie i się chociaż trochę do tego zdystansować. To było bardzo mądre z jej strony. Posłuchałam jej. Kocham ich bardzo, mamy świetny kontakt, ale żyję teraz dla siebie i kogoś, żyję moim i naszym życiem. Wiem, że sprawdzian i rewizja moich postanowień jeszcze przyjdzie...
__________________
- Myszo, jak ty słodko wyglądasz! Tak po domowemu, po mysiemu, tak futerkowato, tak pazurkowato. Jesteś urocza, kiedy się ciskasz! I razem zabrali się do zbierania potłuczonych talerzyków. |
||
2006-06-16, 20:15 | #30 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Dda
Cytat:
Tak by było najlepiej: szczerze porozmawiać. Nie wiem kiedy i jak się na to zdobędę. W sumie powinnam to zrobić nie tyle dla niego, co dla samej siebie, od tak dawna kotłuję w sobie nienwaiść, tłamszę żal i wyrzuty... Cytat:
Cytat:
Moja niestety angażuje mnie w tę sytuację bardzo, czasem zdarza mi sie o niej myśleć bardzo źle. Sprawia, że czuję się jak egoistka, gdy chcę wyjść z domu, a tata akurat jest pijany (a ja często uciekam, bo psychicznie nie wytrzymuję napięcia, nie dlatego, że olewam). Całe szczęście niedługo przeprowadzam się do TŻ. |
|||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:45.