Dylemat w narzeczeństwie - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-12, 09:06   #61
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.
OSZUKUJESZ GO. Oświadczył się, i będzie - nie daj buk - składał przysięgę kobiecie, która go oszukuje i zdradza bez jego wiedzy. Jeśli nie stanowi to dla Ciebie żadnego powodu do refleksji, to to są jakieś kompletne emocjonalne niziny.

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.
Czyli teraz - w okresie związku/narzeczeństwa - wierność nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia? Skoro tak, to nie mów że się "stało" i że to wypadek. Albo to planowałaś/dopuszczałaś świadomie, skoro po ślubie przysięga ma mieć na tyle duże znaczenie, że tego nie zrobisz, albo nie wiesz co mówisz i po raz kolejny wciskasz sobie kit że "już nigdy" a potem polecisz na następnego i jeszcze następnego który Ci się spodoba. Miej jakąś konsekwencję w tym co robisz i mówisz.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:11   #62
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Serio, uważasz ze ślub magicznie naprawi mieknace nogi?

Ja rozumiem, że w długim związku może przyjść moment zwątpienia. Ze można zauroczyc się w kimś innym. Ale od zauroczenia do pójścia do łóżka droga jest długa. To była Twoja decyzja, nic samo się nie stało.
O czym chcesz rozmawiać z kolegą?
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:15   #63
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Serio, uważasz ze ślub magicznie naprawi mieknace nogi?
pewnie. wypowie słowa przysięgi i jej nogi będą rozkładały się już tylko przy podawaniu PINu, który będzie znał wyłącznie ksiądz i mąż.

Autorko, powaga... "chcę oszczędzić narzeczonemu zmartwień" brzmi z Twoich ust (palców) jak największa hipokryzja ever.
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:19   #64
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

A po co Ty się chcesz w ogóle żenić? Gdzie Ci się spieszy?
Młoda jesteś, spokojnie mogłabyś sobie dać spokój ze stałym związkiem, bo jak widać nie daje Ci spełnienia,i trochę pokorzystac z życia i potem poszukać kogoś, kto będzie i super w życiu i w seksie.
A po co śpię uparlas na swojego chłopaka? Zostancie kolegami i tyle.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:52   #65
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Moze to jest i prawda, ze jestem niedojrzala albo brak mi zyciowej madrosci. Nie kazdy rodzi sie z wiedza 100-letniego medrca, przykro mi. Bardzo przezywam to, co teraz dzieje sie w moim zyciu. Nie chce podjac zlej decyzji. Byloby mi latwiej, jakby ten facet z pracy jasno dal mi do zrozumienia, ze chodzi tylko o zabawe bez zobowiazan. Tymczasem on czeka na mnie po pracy, wysyla mile wiadomosci w ciagu dnia, wyraznie szuka mojego towarzystwa. A potem walnie taki tekst jak ten o innej dziewczynie na imprezie. I znowu metlik w glowe.
To nie kwestia wiedzy, a empatii. Po prostu zamiast myśleć o uczuciach innych zachowujesz się jak zimna suka.
//Wiem, użyłam brzydkiego określenia wobec autorki, ale naprawdę nie znam innego określenia na jej zachowanie.//

A ten fragment najlepiej to pokazuje. W Twoim rozumieniu zła/dobra decyzja dotyczy rozstania z kochasiem. Podjęłaś już złą decyzję... 10 krotnie. Najpierw zdradzając pierwszy raz, potem odchodząc od chłopaka do kochasia, potem zdradzając go ponownie i za każdym razem gdy uprawiałaś seks z kimś innym niż Twój chłopak. Uzależnianie decyzji o zerwaniu z narzeczonym od "uczuć" kochasia to najlepszy dowód na Twoje zimne wyrachowanie.

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.

Liczylam, ze moze ktos podpowie, zeby przyjrzec sie zwiazkowi, moze nie skreslac, naprawic. Wszyscy jednoznacznie radza, zebym narzeczonego zostawila. No to sie zacZelam na glos zastanawiac, czy nie byloby lepszym rozwiazaniem porozmawiac z tym kolega, moze ulatwi mi to decyzje. Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.

Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.
Tak, o uczuciach narzeczonego też masz myśleć. Czy uważasz, że dopóki się nie dowiedział to zdrada nie zaistniała?
Swoją decyzję powinnaś podjąć tylko na podstawie tego jak potraktowałaś swojego narzeczonego i "uczciwości wobec niego". Potencjalny związek z kochasiem nie powinien mieć na to wpływu.
Nie, to nie kwestia zostawienia narzeczonego po paru komplementach. To kwestia zostawienia narzeczonego po regularnym pieprzeniu się z innym.
A rozpoczęcie związku/narzeczeństwa nie oznacza pewnego zobowiązania? Nie okłamuj się, małżeństwo nic by nie zmieniło - nadal miałabyś miękkie nogi i majtki w kostkach.

Edytowane przez victorion
Czas edycji: 2016-03-12 o 09:56
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:55   #66
Telephone
Meh.
 
Avatar Telephone
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 183
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.

Liczylam, ze moze ktos podpowie, zeby przyjrzec sie zwiazkowi, moze nie skreslac, naprawic. Wszyscy jednoznacznie radza, zebym narzeczonego zostawila. No to sie zacZelam na glos zastanawiac, czy nie byloby lepszym rozwiazaniem porozmawiac z tym kolega, moze ulatwi mi to decyzje. Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.

Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.
Trochę nie ogarniasz. Też mówię: zostaw "narzeczonego", ale nie mówię tego dla twojego dobra (bo ono mi naprawdę w tej chwili wisi i powiewa, swoim zachowaniem dałaś mi do zrozumienia, że umiesz o siebie sama zadbać nad wyraz <3), tylko dla jego. Szkoda, żeby jeszcze więcej czasu sobie z tobą marnował. Facet ma prawo do szczęścia - i ty też (z tą różnicą, że ty próbujesz je zdobyć kosztem drugiego człowieka) - więc najlepiej by było, gdybyś mu na to pozwoliła poprzez zabranie swojej pokręconej moralności gdzieś daleko.

Miej na tyle jaj i przyzwoitości, żeby zostawić faceta, którego zdradzasz kolejny raz. Ktoś już tu pisał o odwadze - zabawne, że do zdradzania ją masz, ale do przyznania się/podjęcia męskiej decyzji o czymś innym niż sypianie z kolesiami na boku już nie.

A to, że ty sobie wątpisz, że mogłabyś zdradzić po przysiędze.. Kurczę. Pokłony, religijność bardzo mocno. Przysięga taka wiążąca. Bo ja wątpię, tak osobiście, że mogłabyś po przysiędze NIE zdradzić - chyba, że ktoś by cię pilnował <3
Telephone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:59   #67
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Telephone Pokaż wiadomość
A to, że ty sobie wątpisz, że mogłabyś zdradzić po przysiędze.. Kurczę. Pokłony, religijność bardzo mocno. Przysięga taka wiążąca. Bo ja wątpię, tak osobiście, że mogłabyś po przysiędze NIE zdradzić - chyba, że ktoś by cię pilnował <3
Myślę, że poniższa grafika przedstawia jedyny sposób, by autorka przestała zdradzać.

Edytowane przez victorion
Czas edycji: 2016-03-12 o 10:01
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-12, 09:59   #68
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Nie sądzę, żebym zdradzała po przysiedze xD Buahaha, a to sorry, mojego poprzedniego wpisu nie było, bo myślałam że jesteś normalna.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 10:00   #69
Lady Audrey
Zakorzenienie
 
Avatar Lady Audrey
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 656
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Oj jakaś ty biedna Autorko. Przez zrządzenie losu musiałaś ulec swojemu koledze z pracy, on robi ci nadzieję i nie wiesz czy rzucić znowu narzeczonego czy nie. Nie rób z siebie sierotki, tym bardziej cnotki bo taka NIE JESTEŚ. Sama jesteś sobie winna. A co zmieni małżeństwo? Jeden papierek więcej, to nie magiczne zaklęcie, które zatrzyma Twojego nogi razem i sprawi, że nie zdradzisz męża.
Cytat:
Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.
Wystarczy, że facet powie, że masz ładne oczy a Ty już rozkładasz nogi Serio? I Ty uważasz, że problem nie tkwi w Tobie i dalej będziesz się broniła jak to bardzo nie chcesz zdradzać TŻ i jak wielkie ciepłe uczucia do niego masz? I że to nie Twoja wina że masz miękkie nogi? Ciepłe uczucia ma się do kotków piesków i wiewiórek, jak kochasz, to wiesz czy kochasz a nie tylko lubisz.
Nie broń się tak nogami i rękami bo Ci to nie wychodzi. Szukasz tutaj aprobaty i akceptacji swoich czynów ale tego nie znajdziesz.
Z każdym postem pogrążasz się coraz bardziej i chyba nawet sama nie rozumiesz co piszesz.
__________________


Wczoraj, dzisiaj, zawsze.





Lady Audrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 10:12   #70
analein9
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 54
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Nie jest tak, że szukam tylko zabawy, chwili zapomnienia jak mogłoby się niektórym wydawać. Boję się tego, że inny facet potrafi wywołać we mnie tak silne emocje. Pomimo tych wszystkich ciepłych uczuć do Tz, gdzieś z tyłu głowy pojawia się lęk, że być może to nie jest "to". Skąd mam wiedzieć? W normalnych warunkach jestem rozsądną osobą, cenionym pracownikiem.

[Chyba nie pozostaje mi nic innego jak poważnie rozmówić się z kolegą z pracy.Dotychczas miałam do niego podejście w stylu "boję się, ale nie potrafię oprzeć". Nie wiem co mam zrobić, ale jeśli on myśli o mnie tylko w kategoriach zabawy to raczej się wycofam z tego układu. Za dużo mnie to kosztuje.
Z ciekawości, jeżeli powie, że traktuje Cię poważnie (a może powiedzieć, żeby się móc dalej z Tobą zabawiać) to z nim zostaniesz i zostawisz narzeczonego, którego rzekomo kochasz? A jak powie, ze to tylko zabawa, to wrócisz do narzeczonego? I Ty nic złego w tym nie widzisz?!

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Moze to jest i prawda, ze jestem niedojrzala albo brak mi zyciowej madrosci. Nie kazdy rodzi sie z wiedza 100-letniego medrca, przykro mi. Bardzo przezywam to, co teraz dzieje sie w moim zyciu. Nie chce podjac zlej decyzji. Byloby mi latwiej, jakby ten facet z pracy jasno dal mi do zrozumienia, ze chodzi tylko o zabawe bez zobowiazan. Tymczasem on czeka na mnie po pracy, wysyla mile wiadomosci w ciagu dnia, wyraznie szuka mojego towarzystwa. A potem walnie taki tekst jak ten o innej dziewczynie na imprezie. I znowu metlik w glowe.
To nie jest kwestia dojrzałości, bo już dzieci wiedzą, ze zdrada jest zła. To jest zwykła przyzwoitość. Ja mam 20 lat, mój chłopak jest prawie 150 km ode mnie i studiuję w jednym z większych miast w Polsce, więc jak się wyjdzie na piwo, to ma się mnóstwo propozycji. I co? Nawet się dotknąć nie dałam, pomimo tego, ze może nie jestem jeszcze tak dojrzałą jak 100-letni starzec. Więc tym się nie wymiguj, bo nie Ty jedna masz takie propozycje, tylko inni mają w sobie uczciwość i przyzwoitość, czego Tobie brakuje.

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.

Liczylam, ze moze ktos podpowie, zeby przyjrzec sie zwiazkowi, moze nie skreslac, naprawic. Wszyscy jednoznacznie radza, zebym narzeczonego zostawila. No to sie zacZelam na glos zastanawiac, czy nie byloby lepszym rozwiazaniem porozmawiac z tym kolega, moze ulatwi mi to decyzje. Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.

Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.

Kobieto OSZUKUJESZ GO! Serio myślisz,że go tym nie krzywdzisz? Prędzej czy później się dowie i będzie bardzo cierpiał.

Co chcesz naprawiać? Zepsułaś już na amen, nie da się tego naprawić. Spieprzyłaś sprawę, Twój facet nie zasługuje na takie zachowanie, chyba zdajesz sobie z tego sprawę?

Kiedyś pewnie mówiłaś, że nigdy nie zdradzisz chłopaka/narzeczonego, prawda? Ślub nagle myślenia Ci nie poprzestawia, skoro nawet WIZJA ślubu tego nie zrobiła.

Zadaj sobie pytanie czy Twój facet zasługuje na najlepsze? Czy zasługuje na wierność i miłość? - Myślę,że odpowiesz TAK. Dlatego go zostaw, bo już za bardzo go skrzywdziłaś i nie dasz mu tego co potrzeba.

I to nie jest tak, ze my chcemy żebyś zerwała bo tak. Przeważnie jestem za ratowaniem związku, ale szkoda mi Twojego narzeczonego, bo zdecydowanie zasłużył na lepszą osobę niż Ty i szkoda, żeby się w takim związku marnował.
analein9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 10:25   #71
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Jest mi niedobrze jak czytam wpisy Autorki. Sorry.
Takiego poziomu egoizmu i braku kręgosłupa moralnego, dawno moje oczy nie widziały.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-12, 10:26   #72
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.

Liczylam, ze moze ktos podpowie, zeby przyjrzec sie zwiazkowi, moze nie skreslac, naprawic. Wszyscy jednoznacznie radza, zebym narzeczonego zostawila. No to sie zacZelam na glos zastanawiac, czy nie byloby lepszym rozwiazaniem porozmawiac z tym kolega, moze ulatwi mi to decyzje. Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.

Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.
Tylko widzisz, ze zdradą jest taki problem, że zawsze wiedzą o niej minimum dwie osoby. Niewykluczone, że Twój narzeczony dowie się o zdradzie od kogoś innego. Kiedy? Nie wiadomo. Może na tydzień przed ślubem, może w momencie spodziewania się dziecka ktoś uraczy go tekstem "zbadaj czy na pewno Twoje". Sprzedasz mu wtedy ten sam tekst co nam?
Ty po prostu marnujesz jego czas. Może facetowi właśnie przechodzi koło nosa okazja na znalezienie kochającej i szanującej partnerki, bo sam jest wierny i wierzy, że jest z kobietą, która go już nie oszukuje. Tyle w Tobie niby ciepłych uczuć do niego, a nie ma w Tobie potrzeby niekrzywdzenia go?

I co Ty właściwie powiesz temu koledze? " Słuchaj, przestań mnie komplementować, bo przez to zdradzam faceta, a nie wypada.", przecież on Cię zabije śmiechem.
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 10:42   #73
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich? Moj narzeczony o sytuacji nie wie, co z oczu to z serca, wystarczy ze ja z tego powodu mam klopoty, jemu chce zmartwien oszczedzic tak dlugo jak jest potrzeba. O jakich jego emocjach mam rozmyslac? Nie cierpi z mojego powodu.
JESZCZE

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Liczylam, ze moze ktos podpowie, zeby przyjrzec sie zwiazkowi, moze nie skreslac, naprawic. Wszyscy jednoznacznie radza, zebym narzeczonego zostawila. No to sie zacZelam na glos zastanawiac, czy nie byloby lepszym rozwiazaniem porozmawiac z tym kolega, moze ulatwi mi to decyzje. Tez zle, bo po paru komplementach chce rzucac Tz.

Nie martwie sie o to, co byloby po slubie. Jakby nie patrzec to jednak przysiega do konca zycia. Niby tylko rytual, jednak majacy ogromne znaczenie dla mnie. Watpie, zebym mogla zdradzic po przysiedze.
Skoro dla Ciebie 'miłość' (którą uważasz, że do niego masz) nie powstrzymuje od puszczania się, żadna przysięga również nie zadziała. Ślub to nie magiczny obrzęd zmieniający charaktery.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 10:48   #74
Babyblue7
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 8
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez victorion Pokaż wiadomość
Tak, o uczuciach narzeczonego też masz myśleć. Czy uważasz, że dopóki się nie dowiedział to zdrada nie zaistniała?
Stało się, jakkolwiek bardzo bym chciała, nie cofnę tego.
Snujecie tutaj wizję, jakobym robiła to na każdym kroku i z każdym - tak nie jest. Nie jest tak, że jestem z nim dziś umówiona na 17.00 i w najlepsze sobie zdradzam. Staram się unikać tego kolegi z pracy, najczęściej nie odpowiadam na jego smsy. Znam mojego narzeczonego, pomimo wszystko istnieje duża szansa, że nadal będzie chciał ze mną być. Nie pytajcie mnie dlaczego. Jakbym zdecydowała się na bycie z nim i ślub, co by ta wiedza o romansie zmieniła? Tylko by cierpiał. Wiem, że źle zrobiłam, wezmę na siebie tą odpowiedzialność, ja będę z tym żyła. Zdaję sobię sprawę, że ślub magicznie nie zmieni osobowości, ale też nie przeginajmy w drugą stronę - że absolutnie nic sie nie zmienia czy jest papier czy nie. Dla mnie akurat przysięga ma znaczenie.

Analein9, też dostaję dużo propozycji kiedy wychodzę na babskie wieczory w klubie. Czy korzystam? Nie. Wielki wyczyn odmówić przypadkowemu facetowi przy piwie, Ty to jesteś super, szacun.

O czym chcę porozmawiać z kolegą z pracy? O tym jakie są jego intencje. Nie wiem na czym stoję. Jakby mu tylko zależało na odhaczeniu imienia na liście, dawno dałby mi spokój, a jednak on pisze do mnie niemal każdego dnia, nawet jak nie jestem w pracy. Chcę z nim porozmawiać, żeby ustalić co on sobie właściwie wyobraża.

Z moim narzeczonym spędziłam kawał życia jednak. Wiem, że to jest ostatnia rzecz, którą powinnam się martwić ale jednak mamy wspólne mieszkanie, wspólne oszczędności. To nie jest tak hop siup spakować się i wyjść. Nie jesteśmy małżeństwem, ale jednak 6 lat życia razem powoduje, że mamy różne wspólne zobowiązania. Chyba normalne, że zastanawiam się nad różnymi możliwościami zanim ostatecznie zdecyduję i zacznę wszystkie te formalności odkręcać.
Babyblue7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 11:00   #75
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość

O czym chcę porozmawiać z kolegą z pracy? O tym jakie są jego intencje. Nie wiem na czym stoję. Jakby mu tylko zależało na odhaczeniu imienia na liście, dawno dałby mi spokój, a jednak on pisze do mnie niemal każdego dnia, nawet jak nie jestem w pracy. Chcę z nim porozmawiać, żeby ustalić co on sobie właściwie wyobraża.
Po grzyba chcesz z nim gadać, co on sobie o Tobie wyobraża, skoro ponoć chcesz wyjść za narzeczonego i uczestniczyć w magicznym obrzędzie ślubu, który sprawi, że przestaniesz zdradzać? Nie wiesz na czym stoisz? Serio?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 11:02   #76
Lady Audrey
Zakorzenienie
 
Avatar Lady Audrey
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 656
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Stało się, jakkolwiek bardzo bym chciała, nie cofnę tego.
Snujecie tutaj wizję, jakobym robiła to na każdym kroku i z każdym - tak nie jest. Nie jest tak, że jestem z nim dziś umówiona na 17.00 i w najlepsze sobie zdradzam. Staram się unikać tego kolegi z pracy, najczęściej nie odpowiadam na jego smsy. Znam mojego narzeczonego, pomimo wszystko istnieje duża szansa, że nadal będzie chciał ze mną być. Nie pytajcie mnie dlaczego. Jakbym zdecydowała się na bycie z nim i ślub, co by ta wiedza o romansie zmieniła? Tylko by cierpiał. Wiem, że źle zrobiłam, wezmę na siebie tą odpowiedzialność, ja będę z tym żyła. Zdaję sobię sprawę, że ślub magicznie nie zmieni osobowości, ale też nie przeginajmy w drugą stronę - że absolutnie nic sie nie zmienia czy jest papier czy nie. Dla mnie akurat przysięga ma znaczenie.

Analein9, też dostaję dużo propozycji kiedy wychodzę na babskie wieczory w klubie. Czy korzystam? Nie. Wielki wyczyn odmówić przypadkowemu facetowi przy piwie, Ty to jesteś super, szacun.

O czym chcę porozmawiać z kolegą z pracy? O tym jakie są jego intencje. Nie wiem na czym stoję. Jakby mu tylko zależało na odhaczeniu imienia na liście, dawno dałby mi spokój, a jednak on pisze do mnie niemal każdego dnia, nawet jak nie jestem w pracy. Chcę z nim porozmawiać, żeby ustalić co on sobie właściwie wyobraża.

Z moim narzeczonym spędziłam kawał życia jednak. Wiem, że to jest ostatnia rzecz, którą powinnam się martwić ale jednak mamy wspólne mieszkanie, wspólne oszczędności. To nie jest tak hop siup spakować się i wyjść. Nie jesteśmy małżeństwem, ale jednak 6 lat życia razem powoduje, że mamy różne wspólne zobowiązania. Chyba normalne, że zastanawiam się nad różnymi możliwościami zanim ostatecznie zdecyduję i zacznę wszystkie te formalności odkręcać.
Ale z ciebie jędza, która sama sobie przeczy. Nie będę tutaj przytaczać twoich słów z którego twojego posta, ale napisałaś gdzieś, że narzeczony nie wie, że znowu go zdradzasz, że mówisz mu, że idziesz na spotkanie z koleżanką (hahaha!) której nie zna a idziesz do kochanka. Czy to nie jest zdrada z premedytacją?

I na jaką odpowiedź od kochanka czekasz? Powie "jesteś jedną z wielu" - wrócisz grzecznie z poczuciem straty do TŻta jaby nic się nie stało? "Chcę żeby to było coś poważniejszego" - rzucisz TŻta i odejdziesz z kochankiem?, "Jesteś dla mnie wyjątkowa ale nie wiem czy powinniśmy być razem" - dalej będziesz zdradzać i będziesz mieć stałego kochanka. ??? Gdybyś rozumiała w czym problem to nie zastanawiałabyś się na czym stoisz z kochankiem, tylko że to co robisz jest złe i musisz to przerwać.
Masz bardzo dziwny tok myślenia.

I skoro mieszkacie razem, macie wspólny dach nad głową, oszczędności itp to ślub to tylko papier w Twoim przypadku (bo takie wartości jak odpowiedzialność za drugą osobę, miłość, wierność itp. trzeba mieć nie tylko po ślubie). Tylko błagam nie mów, że po sakramencie wszystko się zmieni, bo katoliczka z Ciebie żadna.
__________________


Wczoraj, dzisiaj, zawsze.






Edytowane przez Lady Audrey
Czas edycji: 2016-03-12 o 11:06
Lady Audrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 11:06   #77
analein9
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 54
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Analein9, też dostaję dużo propozycji kiedy wychodzę na babskie wieczory w klubie. Czy korzystam? Nie. Wielki wyczyn odmówić przypadkowemu facetowi przy piwie, Ty to jesteś super, szacun.
Ktoś tu chyba nie czyta ze zrozumieniem. 99,9% wizażanek tutaj miało/ma/będzie miała propozycje od przypadkowych facetów, bądź kolegów z pracy, kolegów TŻa itd. tylko jak się ma przyzwoitość to się nie zdradza. A swój przykład podałam nie po to, zeby mi okazywać szacun, tylko po to żeby Ci pokazać, ze nie trzeba mieć pierdylion lat, zeby wiedzieć, ze zdrada jest zła.

Ale nie, tylko Ciebie podrywa kolega z pracy, a my głupie Cię nie rozumiemy, bo nam paskudom to się nie zdarza i tylko dlatego nie zdradzamy

Edytowane przez analein9
Czas edycji: 2016-03-12 o 11:09
analein9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 11:07   #78
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Ktos tutaj wczesniej zarzucil mi egoizm i to, ze mysle tylko o swoich potrzebach, uczuciach. A o czyich?
A może tak byś pomyślała o uczuciach swojego faceta i o tym, że kompletnie go nie szanujesz i masz w d*pie co on czuje, co pomyśli, jak bardzo możesz wpłynąć na jego samoocenę, stan psychiczny itp. Już nie mówiąc o tym, że nie wyciągnęłaś żadnych wniosków po poprzedniej zdradzie i najzwyczajniej usprawiedliwiasz fajną zabawę z kolegą...

No ale faktycznie po co sobie tym główkę zaprzątać, jakieś pierdoły..
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 11:08   #79
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Stało się, jakkolwiek bardzo bym chciała, nie cofnę tego.
Snujecie tutaj wizję, jakobym robiła to na każdym kroku i z każdym - tak nie jest. Nie jest tak, że jestem z nim dziś umówiona na 17.00 i w najlepsze sobie zdradzam. Staram się unikać tego kolegi z pracy, najczęściej nie odpowiadam na jego smsy. Znam mojego narzeczonego, pomimo wszystko istnieje duża szansa, że nadal będzie chciał ze mną być. Nie pytajcie mnie dlaczego. Jakbym zdecydowała się na bycie z nim i ślub, co by ta wiedza o romansie zmieniła? Tylko by cierpiał. Wiem, że źle zrobiłam, wezmę na siebie tą odpowiedzialność, ja będę z tym żyła. Zdaję sobię sprawę, że ślub magicznie nie zmieni osobowości, ale też nie przeginajmy w drugą stronę - że absolutnie nic sie nie zmienia czy jest papier czy nie. Dla mnie akurat przysięga ma znaczenie.

Analein9, też dostaję dużo propozycji kiedy wychodzę na babskie wieczory w klubie. Czy korzystam? Nie. Wielki wyczyn odmówić przypadkowemu facetowi przy piwie, Ty to jesteś super, szacun.

O czym chcę porozmawiać z kolegą z pracy? O tym jakie są jego intencje. Nie wiem na czym stoję. Jakby mu tylko zależało na odhaczeniu imienia na liście, dawno dałby mi spokój, a jednak on pisze do mnie niemal każdego dnia, nawet jak nie jestem w pracy. Chcę z nim porozmawiać, żeby ustalić co on sobie właściwie wyobraża.

Z moim narzeczonym spędziłam kawał życia jednak. Wiem, że to jest ostatnia rzecz, którą powinnam się martwić ale jednak mamy wspólne mieszkanie, wspólne oszczędności. To nie jest tak hop siup spakować się i wyjść. Nie jesteśmy małżeństwem, ale jednak 6 lat życia razem powoduje, że mamy różne wspólne zobowiązania. Chyba normalne, że zastanawiam się nad różnymi możliwościami zanim ostatecznie zdecyduję i zacznę wszystkie te formalności odkręcać.
Nie, Ty nie weźmiesz odpowiedzialności na siebie. Ty zataisz niewygodny dla Ciebie fakt.
Dziewczyno, spójrz prawdzie oczy. Ty ciągle szukasz jakichś wrażeń poza związkiem, bo gdybyś nie szukała to rozmowa z kolegą byłaby zbędna. Nie zastanawiałabyś się na czym stoisz.

Uzależniasz swoje kroki od tego co Ci powie kolega. To powinno już Ci dać do myślenia.
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-12, 11:38   #80
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Babyblue7 Pokaż wiadomość
Znam mojego narzeczonego, pomimo wszystko istnieje duża szansa, że nadal będzie chciał ze mną być.
Bo marzeniem każdego faceta jest mieć puszczalską żonę

Twój egoizm i zakłamanie są obrzydliwe.
Kolega zapewne już zadbał o Twoją "opinię" w pracy. Zazwyczaj takie rzeczy są tajemnicą poliszynela. Mam nadzieję, że to jak najszybciej dotrze do Twojego narzeczonego.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 12:05   #81
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Jak dla mnie, Autorko, kieruje Tobą przede wszystkim strach przed samotnością. Znam to aż za dobrze, ale życzę Ci, żebyś się obudziła z tego snu, w którym jesteś teraz. Niepokojące jest jednak to, że nie otrzeźwiła Cię pierwsza zdrada, nie otrzeźwiła Cię druga szansa od TŻ, nadal robisz to samo - czy to jest sygnał "mam za*ebisty związek, jestem szczęśliwa"?.

Przyzwyczajenie, bliskość, sentyment, sympatia, miłość taka "rodzinna" to jednak nie jest chyba to, czego potrzebujesz od związku. Potrzebujesz ognia, zakochania, pożądania. Narobiłaś mnóstwo syfu w Waszej relacji.

Samotność jest OK, no ale żeby się o tym przekonać, trzeba jej zaznać.
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 12:16   #82
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez xenon88 Pokaż wiadomość
Jak dla mnie, Autorko, kieruje Tobą przede wszystkim strach przed samotnością. Znam to aż za dobrze, ale życzę Ci, żebyś się obudziła z tego snu, w którym jesteś teraz. Niepokojące jest jednak to, że nie otrzeźwiła Cię pierwsza zdrada, nie otrzeźwiła Cię druga szansa od TŻ, nadal robisz to samo - czy to jest sygnał "mam za*ebisty związek, jestem szczęśliwa"?.

Przyzwyczajenie, bliskość, sentyment, sympatia, miłość taka "rodzinna" to jednak nie jest chyba to, czego potrzebujesz od związku. Potrzebujesz ognia, zakochania, pożądania. Narobiłaś mnóstwo syfu w Waszej relacji.

Samotność jest OK, no ale żeby się o tym przekonać, trzeba jej zaznać.
100% racji. To samo miała moja ex przyjaciółka, która po każdej zdradzie, obiecywała sobie, że to był już ten ostatni raz (z facetem zaczęła chodzić jeszcze w liceum, również w pewnym momencie mieli przerwę w związku). Na początku, po pierwszej zdradzie, bardzo żałowała, była skruszona, "nigdy więcej", a z czasem pojawiły się teksty, że w sumie to wina faceta, bo może czegoś brakuje. Ostatecznie, już po rozstaniu, wersja brzmiała tak, że on chyba był gejem. Niektórzy ludzie lubią własne świństwa tłumaczyć przed innymi tak, aby wyszło, że sami byli ofiarami sytuacji. Acha, następnego faceta też zdradzała. Przestała, gdy w końcu miała okazję pobyć sama, nieco się zastanowić nad sobą. Po jakimś czasie poznała nowego faceta. Póki się przyjaźniłyśmy, jego nie zdradzała.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-03-12 o 12:18
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 13:51   #83
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
100% racji. To samo miała moja ex przyjaciółka, która po każdej zdradzie, obiecywała sobie, że to był już ten ostatni raz (z facetem zaczęła chodzić jeszcze w liceum, również w pewnym momencie mieli przerwę w związku). Na początku, po pierwszej zdradzie, bardzo żałowała, była skruszona, "nigdy więcej", a z czasem pojawiły się teksty, że w sumie to wina faceta, bo może czegoś brakuje. Ostatecznie, już po rozstaniu, wersja brzmiała tak, że on chyba był gejem. Niektórzy ludzie lubią własne świństwa tłumaczyć przed innymi tak, aby wyszło, że sami byli ofiarami sytuacji. Acha, następnego faceta też zdradzała. Przestała, gdy w końcu miała okazję pobyć sama, nieco się zastanowić nad sobą. Po jakimś czasie poznała nowego faceta. Póki się przyjaźniłyśmy, jego nie zdradzała.
Znany mechanizm - pierwsza zbrodnia uwiera najbardziej, ale póki za to kary nie ponieśliśmy (w tym przypadku dowiedzenie się o zdradzie i rozstanie z inicjatywy osoby zdradzonej), wyrzuty sumienia maleją, a chęć na powtórkę z rozrywki rośnie.

Samotność jest bardzo potrzebna osobom, które dopuściły się zdrady, zarówno "tylko" psychicznej, jak i fizycznej. No sorry, jakiś powód tego siedzi w tej osobie, a nie w partnerze, który został zdradzony (pomijam związki przemocowe, w których kobieta jest zastraszana, bita, poniżana itp.).

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2016-03-12 o 13:52
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:00   #84
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Dopiero teraz powiedzenie, ze k... to charakter nabiera znaczenia

W pierwszym poscie proszisz o rade i o to co dalej robic, rady dostalas, ale najwyrazniej do gustu ci one nie przypadly.

W kolejnych watkach wychodzi na to, ze problemem jest nie narzeczony, ktorego zdradzalas i zdradzasz i zamierzasz zdradzac, ale kochas na ktorego widok ci nogi miekna. Narzeczone traktujesz jak mebel, ktory po prostu jest. Powiedz duzo ma kasy chociaz, bo trudno uwierzyc, ze oprocz cieplych uczuc cos wiecej cie przy nim trzyma?

Robisz, co robisz, twoja sprawa, ale przerazajacy jest w tobie brak jakichkolwiek uczuc, brak szacunku... mam nadzieje ze nigdy na swojej drodze nie spotkam czlowieka tak bezdusznego.
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:13   #85
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Niedobrze mi się robi jak sobie pomyślę ze idziesz do łóżka z kochankiem a później wracasz do narzeczonego jakby nigdy nic. Ohydne. Nie nadajesz się do związku. Ja byłam z kimś przez 3 lata, seks był fatalny ale nigdy nie przyszło mi do głowy żeby go zdradzić.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 16:05   #86
tranqil babe
Wtajemniczenie
 
Avatar tranqil babe
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 084
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Żenujące, człowiek z odrobiną honoru nie zdradza, a jak chce byc/uprawiać seks itp. z kimś innym to kończy poprzedni związek. Jak to w ogole skomentować...
__________________
wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post25485480
E.L.F, smashbox, minerały,soir de lune itp.


tranqil babe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 16:43   #87
adrrianoo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 21
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Jest mi niedobrze jak czytam wpisy Autorki. Sorry.
Takiego poziomu egoizmu i braku kręgosłupa moralnego, dawno moje oczy nie widziały.
To chyba nie brak kręgosłupa moralnego,to brak rozumu,brak lojalności,brak wszystkiego,no może oprócz takie narządu troszkę niżej którym chętnie się dzieli z przypadkowymi facetami.

Sam byłem zdradzany i nie mogę patrzeć co ta panna wypisuje.

"Przysięganie wierności to dla mnie coś bardzo ważnego,po ślubie nigdy nie zdradzę"


Skąd się biorą takie osoby ja się pytam?
Nóż się w kieszeni otwiera jak czytam te durne,chore,porąbane autorki wypowiedzi.
adrrianoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 16:59   #88
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Matko, ale się przykro czyta ten wątek...

Twierdzisz, że kochasz swojego faceta, ale jak można prawdziwie kochać, skoro nie masz skrupułów, żeby zadać mu taki ból, zdradzając go. Co z oczu to z serca - na oszustwie udanej relacji się nie zbuduje. Zresztą kłamstwo ma króciutkie nóżki - nie zdziwiłabym się, gdyby kolega z pracy się komuś pochwalił swoimi harcami w łóżku z Tobą. A od tego już tylko krok do dwóch rzeczy: zrujnowanego wizerunku z pracy i poinformowania Twojego narzeczonego. Brałaś w ogóle pod uwagę, że on może się dowiedzieć, nawet jeśli Ty mu tego nie powiesz?

Jeśli kochałabyś swojego partnera, to widząc kolegę z pracy i nawet czując "jak Ci nogi miękną", zaśmiałabyś się tylko i pokiwała głową. I to byłoby wszystko, serio. Bo jak się kogoś naprawdę kocha, to nie ma potrzeby, żeby pójść w tango z kimś innym.

Zastanów się czy naprawdę go kochasz, czy może tylko lubisz i masz fajne widoki na wspólne życie.

I nie, to nigdy nie jest tak, że "po ślubie już nie zdradzę". Zdradzisz, znajdziesz sposób i usprawiedliwienie.

W tym związku nie ma niestety co naprawić, więc nikt Ci nie doradzi, żebyś coś ulepszała. Masz kochającego faceta, nic się nie psuje. Nie jesteś zaniedbywana czy obrażana przez niego. Jesteś po prostu osobą, która mimo zapewnień, że kocha - zdradza i oszukuje. Jeśli masz choć cień sumienia - zostaw faceta w spokoju, żeby sobie ułożył życie z osobą, która naprawdę go pokocha. Zasługuje na to.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 17:12   #89
findsomething
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez carpediem Pokaż wiadomość
Jeśli kochałabyś swojego partnera, to widząc kolegę z pracy i nawet czując "jak Ci nogi miękną", zaśmiałabyś się tylko i pokiwała głową. I to byłoby wszystko, serio. Bo jak się kogoś naprawdę kocha, to nie ma potrzeby, żeby pójść w tango z kimś innym.
Tyle w temacie!

Autorko, zostaw swojego narzeczonego DEFINITYWNIE i pobądź trochę sama, zanim wejdziesz w związek z kimś innym. Na tym etapie życia nie dorosłaś do stałego związku, więc pozostań wolna i umawiaj się z mężczyznami, poznawaj ich.
findsomething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 17:23   #90
Babyblue7
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 8
Dot.: Dylemat w narzeczeństwie

Cytat:
Napisane przez findsomething Pokaż wiadomość
Tyle w temacie!

Autorko, zostaw swojego narzeczonego DEFINITYWNIE i pobądź trochę sama, zanim wejdziesz w związek z kimś innym. Na tym etapie życia nie dorosłaś do stałego związku, więc pozostań wolna i umawiaj się z mężczyznami, poznawaj ich.
Moze masz racje.
Niestety w moim swiecie nie jest tylko czarne albo biale. Nie jestem w stanie powiedziec czy w 100% kocham narzeczonego. Wydaje mi sie, ze tak, ale z drugiej strony jak juz ktos napisał, być może to przyzwyczajenie. Jesteśmy razem długi czas, motylki w brzuchu odfruneły, chociaż nie oznacza to, że traktuję go jak mebel. Jestem emocjonalnie w samym centrum akcji, trudno mi to rozgraniczyć.

Z drugiej strony ten kolega, a może właśnie mam szansę stworzyć z nim związek, który byłby w jakiś sposób bardziej satysfakcjonujący dla mnie. Zresztą po co on miałby rozpowiadać o nas? Po co facet miałby rozpowiadać innym z kim sypia? Przecież też w tym tkwi, też sobie opinię wystawia.
Babyblue7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-03-14 17:59:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:47.