Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XI

[samotny_t]

Napisane przez mizmaz

Muszę się poradzić, bo nie wiem, co dalej. Za niewiele ponad miesiąc kończę staż. Panie z sekretariatu mówiły,żebym się starała o jakieś miejsce, dały mi wzór pisma. Zastanawiam się,czy jest sens pisać (zazwyczaj rozpatrują do 3 mcy). W sumie nic nadzwyczajnego nie robię na stażu,ani też nie mam znajomości w tym urzędzie
Mogę też trafić do innego działu,w którym nie miałam styczności bo np. tam będzie wolne miejsce.
Na początek minimalna krajowa.

Nie mam nic innego "na oku", pisać, nie pisać? Jeśli pisać, to jak umotywować? Bo serio nic na tym stażu ciekawego nie robię (dlatego też zastanawiam się nad sensem pisania podania o pracę)...

Napisać chyba warto, przecież jeśli dostaniesz lepszą propozycję, to ofertę z urzędu po prostu odrzucisz. A umotywować możesz nie tylko stażem, ale też wykształceniem, kompetencjami itp. Ale jak to urząd, to nie pisz, co faktycznie robisz (czyli mało), tylko pisz na podstawie tego co masz wpisane w program . Możesz też przecież napisać, że jesteś już zapoznana z funkcjonowaniem całości urzędu.

[201704060907]

Napisane przez samotny_t

Napisać chyba warto, przecież jeśli dostaniesz lepszą propozycję, to ofertę z urzędu po prostu odrzucisz. A umotywować możesz nie tylko stażem, ale też wykształceniem, kompetencjami itp. Ale jak to urząd, to nie pisz, co faktycznie robisz (czyli mało), tylko pisz na podstawie tego co masz wpisane w program . Możesz też przecież napisać, że jesteś już zapoznana z funkcjonowaniem całości urzędu.

Myślisz? Może rzeczywiście warto spróbować, tylko myślę...mam wykształcenie inne niż to, co "robię" obecnie i to, co "robiłam". Trochę mam pogmatwane CV,ale.. muszę chyba jednak pomyśleć, jak to ułożyć, nic nie tracę.

Może ktoś jeszcze się wypowie?

EDIT. W program mam wpisane "bzdury", typu "Zapoznanie się z ...regulaminem/urzędem/ustawami" i tylko dwie "kompetencje" - obsługa urządzeń biurowych i pomoc pracownikom w bieżącym działaniu.

[samotny_t]

Napisane przez mizmaz

nic nie tracę.

Dokładnie tak, więc dlatego moim zdaniem warto

Napisane przez mizmaz

EDIT. W program mam wpisane "bzdury", typu "Zapoznanie się z ...regulaminem/urzędem/ustawami" i tylko dwie "kompetencje" - obsługa urządzeń biurowych i pomoc pracownikom w bieżącym działaniu.

Ale wiesz, to "zapoznanie", też można wpisać i jakiś bełkot dopisać, że np. "W wyniku realizacji stażu zostałam zapoznana ze strukturą Urzędu, co w znaczący sposób zredukuje nakłady oraz czas niezbędny do wdrożenia mnie w obowiązki służbowe w przypadku zatrudnienia." Chodzi o to,☠że fakt znania urzędu to znaczna przewaga, przynajmniej teoretycznie, nad potencjalnym kandydatem, który nigdy na stażu w tym urzędzie nie był,

[201704060907]

Napisane przez samotny_t

Dokładnie tak, więc dlatego moim zdaniem warto


Ale wiesz, to "zapoznanie", też można wpisać i jakiś bełkot dopisać, że np. "W wyniku realizacji stażu zostałam zapoznana ze strukturą Urzędu, co w znaczący sposób zredukuje nakłady oraz czas niezbędny do wdrożenia mnie w obowiązki służbowe w przypadku zatrudnienia." Chodzi o to,☠że fakt znania urzędu to znaczna przewaga, przynajmniej teoretycznie, nad potencjalnym kandydatem, który nigdy na stażu w tym urzędzie nie był,

No tak, muszę pomyśleć,jak to opisać ładnie...

[siabra]

Powiem wam, że niektórzy ludzie mnie osłabiają swoją postawą. Nie mają pracy, nie mają kasy, a praca beee. Przykład? Moje dwie znajome.
Jedna od zawsze bezrobotna po szkole plastycznej (liceum), ciągle narzekająca, że grosza przy duszy nie ma. Zaproponowałam jej jakiś czas temu, że wspomnę mojemu ówczesnemu zleceniodawcy (copywriting) o niej, żeby dał jej coś na próbę na napisania, czy się sprawdzi. Moja propozycja nie była zupełnie "od czapy", bo kiedyś znajoma wspominała mi, że pomagała siostrze przy jakiejś pisaninie, czyli coś potrafi. Odpowiedź? E nie, bo wiesz oczy mnie bolą itp. itd. Koniec tematu.
Druga - prawie 3 lata po szkole medycznej, wykształcenie ratownik medyczny. Pracy w zawodzie nawet nie szuka i się jej nie dziwię, bo wiadomo jak jest z zatrudnianiem pań ratownik...Rozgląda się za czymkolwiek i dziś pisze do mnie, że szukają koło niej animatora do kącika zabaw. I niby by chciała, ale nie chce się jej słuchać ciągle wrzeszczących dzieci...I pewnie nawet CV nie wyśle.
Niektórym to się chyba nie chce pracować po prostu. Tylko po co udają, że jest inaczej? ... :/

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez mizmaz

Muszę się poradzić, bo nie wiem, co dalej. Za niewiele ponad miesiąc kończę staż. Panie z sekretariatu mówiły,żebym się starała o jakieś miejsce, dały mi wzór pisma. Zastanawiam się,czy jest sens pisać (zazwyczaj rozpatrują do 3 mcy). W sumie nic nadzwyczajnego nie robię na stażu,ani też nie mam znajomości w tym urzędzie
Mogę też trafić do innego działu,w którym nie miałam styczności bo np. tam będzie wolne miejsce.
Na początek minimalna krajowa.

Nie mam nic innego "na oku", pisać, nie pisać? Jeśli pisać, to jak umotywować? Bo serio nic na tym stażu ciekawego nie robię (dlatego też zastanawiam się nad sensem pisania podania o pracę)...

ja bym napisała. zawsze możesz napisać, że na stażu tak Ci się podobała praca w urzędzie, ze chcesz tam zostać na zawsze a tak serio, to przecież nic nie tracisz, a może akurat załapiesz się tam, gdzie Ci pasuje.

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez siabra

Powiem wam, że niektórzy ludzie mnie osłabiają swoją postawą. Nie mają pracy, nie mają kasy, a praca beee. Przykład? Moje dwie znajome.
Jedna od zawsze bezrobotna po szkole plastycznej (liceum), ciągle narzekająca, że grosza przy duszy nie ma. Zaproponowałam jej jakiś czas temu, że wspomnę mojemu ówczesnemu zleceniodawcy (copywriting) o niej, żeby dał jej coś na próbę na napisania, czy się sprawdzi. Moja propozycja nie była zupełnie "od czapy", bo kiedyś znajoma wspominała mi, że pomagała siostrze przy jakiejś pisaninie, czyli coś potrafi. Odpowiedź? E nie, bo wiesz oczy mnie bolą itp. itd. Koniec tematu.
Druga - prawie 3 lata po szkole medycznej, wykształcenie ratownik medyczny. Pracy w zawodzie nawet nie szuka i się jej nie dziwię, bo wiadomo jak jest z zatrudnianiem pań ratownik...Rozgląda się za czymkolwiek i dziś pisze do mnie, że szukają koło niej animatora do kącika zabaw. I niby by chciała, ale nie chce się jej słuchać ciągle wrzeszczących dzieci...I pewnie nawet CV nie wyśle.
Niektórym to się chyba nie chce pracować po prostu. Tylko po co udają, że jest inaczej? ... :/

bo łatwiej się mówi: "nie mogę znaleźć pracy" niż "nie chce mi się znaleźć pracy"

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

mizmaz, pisz, pisz, nic nie tracisz

Pewnie pisałaś, ale nie pamiętam - a oni nie mają obowiązku Cię zatrudnić po stażu?

[AylarLi]

Troche mi lepiej. Teraz pociesza mnie mysl, ze niedlugo nie bede musiala juz tam przychodzic i patrzec na pewne osoby. Natomiast przeraza mnie wizja bezrobocia. Pewnie jak zwykle na kilka miesiecy.
Juz od soboty przeszukuje oferty. Jakos to bedzie.

[201704060907]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;67773451]mizmaz, pisz, pisz, nic nie tracisz

Pewnie pisałaś, ale nie pamiętam - a oni nie mają obowiązku Cię zatrudnić po stażu?[/QUOTE]


Dostałam bez obowiązku zatrudnienia. Teraz nie ma takiego obowiązku,niezależnie od ilości miesięcy. Moja poprzedniczka ponoć miała stażu 6 miesięcy i też bez zatrudnienia. To zależy od pracodawcy, jak on to widzi.

P.S. Jak to ładnie napisać? Dodać CV? Kompletnie nie wiem Mam wzór, ale nigdy nie byłam dobra w pisaniu takich wywodów, szczególnie umotywowania prośby o pracę...

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez siabra

Powiem wam, że niektórzy ludzie mnie osłabiają swoją postawą. Nie mają pracy, nie mają kasy, a praca beee. Przykład? Moje dwie znajome.
Jedna od zawsze bezrobotna po szkole plastycznej (liceum), ciągle narzekająca, że grosza przy duszy nie ma. Zaproponowałam jej jakiś czas temu, że wspomnę mojemu ówczesnemu zleceniodawcy (copywriting) o niej, żeby dał jej coś na próbę na napisania, czy się sprawdzi. Moja propozycja nie była zupełnie "od czapy", bo kiedyś znajoma wspominała mi, że pomagała siostrze przy jakiejś pisaninie, czyli coś potrafi. Odpowiedź? E nie, bo wiesz oczy mnie bolą itp. itd. Koniec tematu.
Druga - prawie 3 lata po szkole medycznej, wykształcenie ratownik medyczny. Pracy w zawodzie nawet nie szuka i się jej nie dziwię, bo wiadomo jak jest z zatrudnianiem pań ratownik...Rozgląda się za czymkolwiek i dziś pisze do mnie, że szukają koło niej animatora do kącika zabaw. I niby by chciała, ale nie chce się jej słuchać ciągle wrzeszczących dzieci...I pewnie nawet CV nie wyśle.
Niektórym to się chyba nie chce pracować po prostu. Tylko po co udają, że jest inaczej? ... :/

Dobra z Ciebie koleżanka Szkoda, że znajoma nie skorzystała.
Ja bym pewnie spróbowała, ale jak pisałam - znajomości nie mam żadnych. Niestety. Kiedyś próbowałam dopytywać ówczesnych znajomych mojego ex partnera o pracę, ale ciężko się dogadać z kimś, kto pracuje po rodzinie, ale został wciśnięty po znajomości. Słyszałam tylko, żebym szukała w internecie
Ostatnio stwierdziłam, że raz się żyje i pytałam koleżanek ze studiów (a może mnie pamiętają?) czy nie słyszały o jakiejś pracy, to połowa z nich pisała, że nie, kilka, że nie wiedzą, a kilka wcale nie odpisało.

Także - róbcie sobie znajomości. Poważnie. To procentuje. Ja już swoje straciłam...

[201703060948]

Napisane przez mizmaz

Dobra z Ciebie koleżanka Szkoda, że znajoma nie skorzystała.
Ja bym pewnie spróbowała, ale jak pisałam - znajomości nie mam żadnych. Niestety. Kiedyś próbowałam dopytywać ówczesnych znajomych mojego ex partnera o pracę, ale ciężko się dogadać z kimś, kto pracuje po rodzinie, ale został wciśnięty po znajomości. Słyszałam tylko, żebym szukała w internecie
Ostatnio stwierdziłam, że raz się żyje i pytałam koleżanek ze studiów (a może mnie pamiętają?) czy nie słyszały o jakiejś pracy, to połowa z nich pisała, że nie, kilka, że nie wiedzą, a kilka wcale nie odpisało.

Także - róbcie sobie znajomości. Poważnie. To procentuje. Ja już swoje straciłam...

Znajomości na pewno się przydają, ale ja mam też negatywne doświadczenia z nimi związane. Nie wiem, czy jestem wyjątkiem, robię coś źle, czy innym też się to zdarza.

Problem w tym, że jak ktoś cię poleca to czasami może wyjść tak sobie. Kumpela poleciła mnie w swojej firmie, w której mają system, że gdyby mnie przyjęli ona dostałaby za to pieniądze. Czyli chyba nie zupełnie altruistycznie, chociaż może... Nie mogę tego wiedzieć. Tłumaczyłam jej kilkukrotnie o jakie stanowisko chodzi i że niższe nie wchodzi w grę. Zadzwoniła do mnie potem, że co prawda tego stanowiska nie mogą mi zaproponować, ale inne (znacznie niższe i gorzej płatne) może tak i czy jestem zainteresowana i że powinnam być.

Byłam koszmarnie zirytowana Następnym razem będę po prostu odpowiadała na ogłoszenia, bez łaski.

Inny jak wtedy sądziłam dobry przyjaciel, znany od lat, polecił mnie kiedyś i dostałam zaproszenie na rozmowę do jego firmy. Potem się pokłóciliśmy, bo on nagle, jeszcze przed rozmową zaczął mnie unikać i robić jakieś głupie komentarze dotyczące tego, co powinnam a czego nie robię, jaką on ma wizję na moje życie. Ja też mu robiłam mnóstwo przysług, więc nie sądziłam, że z powodu tej jednej zacznie się zachowywać jakbym musiała być mu niesamowicie wdzięczna dozgonnie. Zerwałam tę znajomość i sądzę, że to była dobra decyzja.

I teraz klient, który zawsze podkreśla jaka jestem wspaniała i jak dobrze mu się ze mną pracowało, który teraz szuka współpracownika na stałe (nie dokładnie on, ale jego firma, a on ma dosyć wysokie stanowisko - jednym słowem, gdyby mnie polecił, raczej na pewno dostałabym tę robotę) i już kilka razy pytał, czy nie byłabym zainteresowana. Zawsze odpowiadałam, że tak. I nic z tego nie wychodzi. Nie zmierza to donikąd. Nie polecił mnie i nie poleci. Tylko mi nadziei narobił. Ludzie...

[201710160952]

Mizmaz, myślę tak jak inni, pisz podanie

[samotny_t]

Napisane przez mizmaz

P.S. Jak to ładnie napisać? Dodać CV? Kompletnie nie wiem Mam wzór, ale nigdy nie byłam dobra w pisaniu takich wywodów, szczególnie umotywowania prośby o pracę...[COLOR="Silver"]

Będąc na stażu w danym urzędzie masz niepowtarzalną szansę podpytać, jak to powinno wyglądać

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

Nie. Chcą kogoś wyłącznie z maturą bo taka osoba łatwiej im będzie manipulować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DagmaraRose2000]

A ja podjęłam dziś męską decyzję i w końcu się zwolniłam. Przy pierwszej próbie zwolnienia się (na początku roku) naobiecywali mi złotych gór, umów o pracę, dofinansowań do kursów... ACH, czego oni mi nie obiecywali. Utknęłam w totalnym bagnie, klepiąc artykuł za artykułem, zero rozwoju, za smutne pieniądze i 210h w msc. I oto jestem. Szczęśliwa nareszcie. Liczę, że ogarnę coś wkrótce.

Powodzenia wszystkim Gorzej być nie powinno

[201704060907]

Napisane przez DagmaraRose2000

A ja podjęłam dziś męską decyzję i w końcu się zwolniłam. Przy pierwszej próbie zwolnienia się (na początku roku) naobiecywali mi złotych gór, umów o pracę, dofinansowań do kursów... ACH, czego oni mi nie obiecywali. Utknęłam w totalnym bagnie, klepiąc artykuł za artykułem, zero rozwoju, za smutne pieniądze i 210h w msc. I oto jestem. Szczęśliwa nareszcie. Liczę, że ogarnę coś wkrótce.

Powodzenia wszystkim Gorzej być nie powinno

Brawo! Rozumiem,że teraz złotych gór nie było?
Dasz radę, masz doświadczenie!

[kasia5266]

Napisane przez siabra

Powiem wam, że niektórzy ludzie mnie osłabiają swoją postawą. Nie mają pracy, nie mają kasy, a praca beee. Przykład? Moje dwie znajome.
Jedna od zawsze bezrobotna po szkole plastycznej (liceum), ciągle narzekająca, że grosza przy duszy nie ma. Zaproponowałam jej jakiś czas temu, że wspomnę mojemu ówczesnemu zleceniodawcy (copywriting) o niej, żeby dał jej coś na próbę na napisania, czy się sprawdzi. Moja propozycja nie była zupełnie "od czapy", bo kiedyś znajoma wspominała mi, że pomagała siostrze przy jakiejś pisaninie, czyli coś potrafi. Odpowiedź? E nie, bo wiesz oczy mnie bolą itp. itd. Koniec tematu.
Druga - prawie 3 lata po szkole medycznej, wykształcenie ratownik medyczny. Pracy w zawodzie nawet nie szuka i się jej nie dziwię, bo wiadomo jak jest z zatrudnianiem pań ratownik...Rozgląda się za czymkolwiek i dziś pisze do mnie, że szukają koło niej animatora do kącika zabaw. I niby by chciała, ale nie chce się jej słuchać ciągle wrzeszczących dzieci...I pewnie nawet CV nie wyśle.
Niektórym to się chyba nie chce pracować po prostu. Tylko po co udają, że jest inaczej? ... :/

Znam lepszy przypadek. Kolega mojego ex faceta nie pracował przez ponad 4 lata i nawet tej pracy nie szukał ponieważ uznał, że... ma jeszcze czas. W końcu babka z UP wręcz wcisnęła mu staż w playu, ale i tam nie mógł sobie poradzić.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez mizmaz

Także - róbcie sobie znajomości. Poważnie. To procentuje. Ja już swoje straciłam...

znajomości są przereklamowane mnie najbardziej zabolała sytuacja, kiedy moja przyjaciółka (nie koleżanka, nie znajoma, nie jakaś dalsza rodzina, z którą nie ma się kontaktu, tylko naprawdę bliska osoba, z ktorą miałam codzienny kontakt) miała załatwić mi pracę w swojej rodzinnej firmie, już byłyśmy ugadane, wszystko fajnie, a jak przychodzi co do czego to ona do mnie z tekstem: "ja myślałam, ze ty żartowałaś z tą pracą". zatrudnili kogoś innego na moje miejsce, a ona w ogóle o mnie nie wspomniała...
miałam jeszcze parę niefajnych sytuacji z zatrudnianiem po znajomości, ale ta jedna najbardziej zapadła mi w pamięć. z ludźmi różnie bywa i może się okazać, ze znajomości masz całą masę, a jak przychodzi co do czego to nikt nic nie wie albo kieruje Cię na jakieś podrzędne, nisko płatne stanowisko poniżej Twoich kwalifikacji. jasne, lepiej je mieć niż nie mieć, ale nie ma co robić z tego jakiegoś mitycznego czynnika gwarantującego dobrą pracę

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6780090 1]znajomości są przereklamowane [/QUOTE]
Ja bym raczej polecała kontakty (najlepiej w branży).

[samotny_t]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;67801401]Ja bym raczej polecała kontakty (najlepiej w branży).[/QUOTE]

Dokładnie, to się liczy bardzo. Natomiast znajomości typu "wujek" to chyba tylko w budżetówce i to na stanowiska niewymagające wielkich kwalifikacji (no bo "wujek" nie wciśnie "siostrzeńca" na stanowisko kontrolera ruchu lotnicznego jeśli "siostrzeniec" nie ma licencji ) no i niestety na stanowiska kierownicze (które wymagają kompetencji miękkich, więc trudno mierzalnych).

Natomiast kontakty to co innego, są bardzo przydatne, ale zawsze myślałem, że trudno ich nie mieć. Choćby jak się studiuje, to w czasie studiów zrobi się kilka praktyk/staży i każda daje kontakty do wielu osób z firmy, w której się je robiło. Dlatego wbrew pozorom, warto się też bawić - mam na myśli to, że jak np. jest piątek i po południu 3/4 zespołu siedzi w kuchni i o czymś rozmawia zamiast pracować, to sensowniej zamiast starać się wykazać i pracować, jest często pójść do tej kuchni, pogadać z nimi, pośmiać się, poznać ludzi w firmie i w ten sposób właśnie zadbać o kontakty w branży.

[201704060907]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;67801401]Ja bym raczej polecała kontakty (najlepiej w branży).[/QUOTE]

Może to źle nazwałam, po prostu zawsze jest ktoś, kto wie o jakiejś rekrutacji.

beatrx - no,ale mimo wszystko KTOŚ Ci wspomniał o pracy, coś proponował, ja nawet takich osób nie mam, które mogłyby mi zaproponować nawet pracę sprzątaczki nikogo nie mam, nawet do takiej propozycji

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez mizmaz

beatrx - no,ale mimo wszystko KTOŚ Ci wspomniał o pracy, coś proponował, ja nawet takich osób nie mam, które mogłyby mi zaproponować nawet pracę sprzątaczki nikogo nie mam, nawet do takiej propozycji

tak, tylko jeśli mam od groma i jeszcze trochę ogłoszeń o sprzątaczkę, o pracę na produkcji czy wykładanie towaru, a ktoś (znając mnie i wiedząc, czego szukam) chce "załatwić" mi taką pracę no to sorry, fajne to nie jest. to nie są jakieś ukryte stanowiska pracy, to nie sytuacje, gdzie rekrutacja będzie i ktoś podszepnie "idź, zanieś CV do Jana Kowalskiego, bo na dniach ogłoszenie mają wystawić". to sytuacje w stylu "wisi ogłoszenie na ogólnodostępnym portalu szukam sprzątaczki/do wykładania towaru/na produkcję, praca dla każdego od zaraz, zadzwoń po informacje", a ktoś mi mówi "szukają sprzątaczki/do wykładania towaru/na produkcję, zadzwoń" i się cieszy jak to mi nie pomógł. no nie pomógł...

[syklamen]

Ktoś mi podpowie jak zapisać w CV staż i pracę po stażu w tej samej firmie, kiedy zakres obowiązków jest taki sam? Czy zaznaczyć oddzielnie, że jedno to staż a drugie normalne stanowisko? Ma to jakieś znaczenie?

[samotny_t]

Napisane przez syklamen

Ktoś mi podpowie jak zapisać w CV staż i pracę po stażu w tej samej firmie, kiedy zakres obowiązków jest taki sam? Czy zaznaczyć oddzielnie, że jedno to staż a drugie normalne stanowisko? Ma to jakieś znaczenie?

Ja bym zastosował brzytwę Ockhama i po prostu zsumował okres stażu i pracy i zapisał jako pracę. Może ktoś jeszcze się wypowie i stanowczo odradzi, ale nie widzę powodu

[kasia5266]

Napisane przez syklamen

Ktoś mi podpowie jak zapisać w CV staż i pracę po stażu w tej samej firmie, kiedy zakres obowiązków jest taki sam? Czy zaznaczyć oddzielnie, że jedno to staż a drugie normalne stanowisko? Ma to jakieś znaczenie?

Dołączam do pytania.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Jall]

Cześć, wcisnę się z pytaniem. Szukam pracy dorywczej, mam do dyspozycji ok. 40-60 h miesięcznie. Gdzie szukać takich ofert? Ma ktoś doświadczenie w takiej pracy albo w szukaniu?

[201710160952]

Napisane przez syklamen

Ktoś mi podpowie jak zapisać w CV staż i pracę po stażu w tej samej firmie, kiedy zakres obowiązków jest taki sam? Czy zaznaczyć oddzielnie, że jedno to staż a drugie normalne stanowisko? Ma to jakieś znaczenie?

Wg mnie ma znaczenie i rozpisałabym osobno.

[samotny_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No i co z tego Moje świadectwa pracy oglądały kiedokolwiek tylko kadrowe, po to żeby obliczyć wymiar urlopu. Nikogo innego, w szczególności żadnych przełożonych, te świstki nigdy nie obchodziły.

[Wesel]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Moim zdaniem trochę za bardzo przywiązujecie wagę do CV. CV to jest dokument, który ma Was sprzedać, a nie jakiś oficjalny papier, który podlega pod prawne kwestie. Sztywne traktowanie CV nie wnosi nic dobrego, a powoduje, że prawie każde jest takie samo . CV to Wasza reklama i tak bym je traktowała. W każdej reklamie naciąga się fakty i przedstawia atrakcyjniej - byle umielibyśmy się wybronić z tych naciągnięć . Co to za różnica na jakiej umowie ktoś pracował, skoro w pracowniku ważne są umiejętności i to, co umie? Czy to ważne na jakiej zasadzie była współpraca?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta