Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV

[primavera]

jej, celko - brzmi to niepokojąco.
Mi się z zatokami skojarzyło, ale to chyba by dłużej trwało? Tzn ból?
Może faktycznie tomograf, skoro misia mówi, ze Mati dał radę wytrzmać...

Nic mi nie przychodzi na myśl, migreny ani zatoki mi nie dokuczają. Raz mnie tylko tak bolała głowa amsakrycznie - przy początkach ospy wietrznej.

[celka2000]

Na razie byly 3 epizody takiego bolu, zawsze w przedszkolu. W oniedzialek laryngolog (moze to od niedroznych trabek sluchowych jakos?).
Zoabcze co powie. Musimy cisnienie mu zaczac mierzyc.
No i raczej bym sie na rezonans zdecydowala, bo tomografia to niezla dawka rtg (chyba mamy w abonamecie w luxmedzie- ja robilam calkiem niedawno).

[*misia*]

Celko i jak Adaś? Coś ustaliliście, coś wyszło z badań?

[annLee]

heeeloł

Celko-wiecie już coś ?

My po rumieniu,najpierw Zu a dokładnie 2tyg,później T.podobno całe przedszkole się załapało ale moje lajtowo,kilka dni w domu i tyle.ALe niektóre dzieci dość mocno odchorowały.Może dzięki homeo,które akurat im aplikowałam,kto wie

Poza tym dzień za dniem leci strasznie szybko,jedyny pozytyw to wiosnę czuć w powietrzu

[*misia*]

Ann rumień ? Poszłam wygoglować jak to wygląda bo nazwa znana ale choroba już nie Fajnie że dziewczyny tak łagodnie przeszły. U nas w przedszkolu panuje jakiś wirus podobno co na płuca pada, dzieci garstka. Mati wrócił po dwóch tygodniach siedzenia w domu i leczenia antybiotykiem zatok, mam nadzieję, że jakoś się uchowa teraz zdrów i jego już ten wirus ominie.
jak tam już szkoły obejrzane i wybrane ? Na co zwracacałyście przede wszytskim uwagę przy wyborze ?

[bingo30]

hej!
Celko--tez z zapytaniem jak Adas? czy robiliscie coś z tymi bólami? czy jeszcze sie powtórzyło?
i jeszcze wspomne filmik z pędzącą Zuzką na nartach..

Emilka i Klaudia przechodziły rumień zakażny w zeszłym roku latem,ale z tego co pamietam nie goraczkowały..tylko te plamy na ciele..u nich wyglądało to tak:

[Yoolia]

rumień ojej, u nas ospa grasuje tak jakoś od świąt, jeszcze niedawno jedna dziewczynka z Gosi grupy złapała.

*misia* szkoła niby wybrana ale nie wiem czy się dostaniemy..
szkoła integracyjna, jak się okazało na spotkaniu w p-lu (byli przedstawiciele kilku szkół integr) posiada AŻ! jedną klasę integracyjną, pozostałe integracyjne tak samo. Czyli w Lublinie mamy 4 szkoły integracyjne to miejsc jest dla max 20 osób niepełnosprawnych z różnymi niepełnosprawnościami. Masakra.
Wcześniej obawiałam się o rejonizację ale podobno w integracyjnych jednak nie obowiązuje, najważniejsze aby być zameldowanym w Lublinie.
Jutro idziemy na dni otwarte. Szkoła duża, jedna z największych w LU z własnym basenem, nowocześnie wyposażona, jako jedyna ma salę do SI. Dzieci są wożone taxi więc odpadłby problem z wożeniem, bo szkoła nie jest po drodze do pracy ani mojej ani męża. Jakby dowozu nie było to musiałabym Gosię sama dowozić, a to trochę problem, bo mieszkam i pracuję w strefie płatnego parkowania, do pracy chodze pieszo 10-15 minut spacerkiem. pod domem mam wykupioną kartę parkingową na rok za 100zł, pod pracą musiałabym płacić dodatkowo abonament 150/m-c albo parkować poza strefą i lecieć do pracy czy po samochód i dopiero do szkoły.

dzisiaj dostałam list z naszej rejonowej podstawówki z zaproszeniem na zebranie organizacyjno/rekrutacyjne w poniedziałek. W ofercie piszą, że klasy są małe 20-25 osób ale ciekawe czy rzeczywiście tak będzie, skoro pół rocznika 2008 dochodzi? Do takiego mniejszego oddzialu to bym Gosię wysłała.

a jak u was?

[primavera]

My szkoły nie wybieramy - Hubert chodzi od września już

Rumień przechodziliśmy wiosną 2 lata temu -ale w sumie czuł się normalnie, tylko na twarzy miał placki czerwone.

Jadę w poniedziałek do Łodzi na DM

[celka2000]

Z Adasiem sie nie wyjasnilo, ale na razie tez nie powtorzylo. Mierzymy mu cisnienie i jest ok.
Jeszcze wyniki krwi kontrolnie mu zrobimy. Mysle, ze to ataki migreny.

My rumienia jeszce nie mielismy i oby nie bylo takiego epizodu

buziaki

[Sławka2]

Ulala!
Wieki mnie całe tu nie było a tu cisza przeokrutna
To ja sie melduje jako pierwsza

Dzieciaki w przedszkolu ja w domku z kubkiem gorącej herbaty usiłuję nie zasnąć - pogoda taka, że szkoda słów
U nas nawet w miarę - dzieciaki więcej chodzą niż chorują (ale ciiii.... nikt nic głośno nie mówi )
Łukasz od września do szkoły w poniedziałek idę na zebranie żeby sie dowiedzieć co i jak.
Jagódka dalej w tym samym przedszkolu.
Ja póki co nadal w domu
Pochwalę sie, że sie dorobiliśmy zmywarki - oczywiście teraz wszyscy chcą zmywać po kilka razy na dzień tzn. włączać zmywarkę a wcześniej to jakoś nikt nie był chętny do pomocy

Piszcie co u Was!
Jak dzieciaki, kto idzie do szkoły, przedszkola itd. jakie plany na dzień dziecka macie? A na wakacje może też?

[*misia*]

Ale tu cisza jak makiem zasiał, dobrze że choć Sławka się odezwała. Choć ja też kilkakrotnie siadałam by coś napisać, ale jakoś ciągle coś stawało mi na przeszkodzie.
U nas bywa różnie, nadal walczymy z zatokami, ale generalnie Mati nie choruje, nadal głównie żyje piłką, treningami i wszystkim co z piłką związane. Do końca miesiąca chodzi do przedszkola, potem dwa miesiące kombinowania i od września szkoła. Byłam we wtorek na zebraniu dostała listę zakupów i złożyłam pobożne życzenie do której Pani byśmy chcieli trafić. Ale tak naprawdę zobaczymy 29/08 jaki będzie podział na klasy. Trochę się szkoły obawiam, a Mati ma bunt i smutki bo wogóle nie chce iść, chce zostać dla odmiany w przedszkolu Jutro Mati ma w przedszkolu studniówkę a tak naprawdę pod tą szumną nazwą kryję się, takie oficjalnie pożegnanie, wręczenie dyplomów, odtańczenie poloneza i zabawa taneczna z dj
Piszcie co u Was
Fajnie Sławka, ze napisałaś super że dzieciaczki mniej chorują, w końcu może przestaną całkiem bo limit wyczerpały jak tam u Was plany wakacyjne? Łukasz sie cieszy na pójście do szkoły?

[celka2000]

Hejka, to i ja sie odewze.

Moje dzieciaki mniej choruja (odpukac, odpukac).
Adas idzie do szkoly we wrzesniu. Bedzie mial jednak cos ala system przedszkolny . Tzn zajecia codziennie od 8.00 do 16.00 (16.30). Szkola ma fundacje, ktora poza podstawa programwoa organizuje dla calych klas dodatkowe zajecia i dzieci nie musza siedziec w swietlicy. Dodatkowe zajecia w tym czasie to ang x3 tydz (czyli bedzie codziennie, bo 2 godz to z podstawy wynikaja), gimnastyka Domana (2 x tydz), gry matematyczno-logiczne, szachy, zajecia logopedyczno-muzyczne, raz w tyg basen, chyba nauka jazdy na rolkach, gry zespolowe (2 x tydz).

W zyciu prywatnym zmiany. Duze. 5 miesiecy temu zakonczylam pewien etap w swoim zyciu. Na poczatku maja przeprowadzilam sie z dziecmi do innego mieszkania. Czas nauczyc sie zyc inaczej.

[bingo30]

niee.......
wszystko mi sie skasowalo.. a kalwiature m,am lekko popsutą i pisałąm chyba pół godziny...ech..

zostawie chociaz ślad,ze tu bylam..a napisze wieczorem..

[bingo30]

Witam ponownie!


Tak sobie pomyślałam, ze szkoda by było,żeby wątek nam zanikł , bo tak rzadkie nasze wpisy do tego zmierzają… oby niee..


Emilka i Klaudia tez mniej chorują (równiez odpukam; puk, puk..) ostatnio co prawda przypałętała się jakaś jednodniowa wysoka gorączka, ale jak szybko przyszła tak szybko poszła..nie wiadomo tylko od czego to..

Emilka tez do szkoły oczywiście od wrzesna..do tej samej co chodzi teraz do zerówki. W tym roku tworzą dwie pierwsze klasy, jedna rocznik Emilki 2007 i jedna z rocznika 2008. Mam nadzieje, ze nie będą rozbijać klasy Emilki, żeby do tych młodszych dokoptowac, bo tam mniej dzieci jest..i być może padłoby na Emilke, bo ona z konca roku przeciez.. ale na ten czas zapewniają,ze nie będą mieszac..i oby tak zostało.
Poza tym zastanawiam się cały czas po czym poznaje się poziom szkoły..Kilka razy spotkałam się z zapytaniem; ‘czemu nie dajesz Em. do szkoły miejskiej..ja bym się starała do miasta’
Fakt..nasza szkoła jest poza miastem, ale ma i boisko i sale gimnastyczną, sale komputerową i sale do nauki języków. Ale to do konca nie świadczy przecież o poziomie szkoły. Może nauczyciele?? Ale jak to ocenic?? Kółka dodatkowe tez są..wiem,ze na pewno taneczne, teatralne, informatyczne i jeszcze jakies..
Może wy mi pomozecie? Bo te pytania kilku osób mnie zastanawiają..

Celko—U Ciebie fajna ta oferta szkoły Adasia..ale to jakis wyjątek,że takie zajęcia są w szkole.
Co do Twoich osobistych spraw to z tego co zrozumiałam z Twego wpisu, to mieszkasz teraz sama z dziecmi?? To rzeczywiście nowy rozdział w zyciu – ale Ty dzielna kobieta jestes..zaradna.. także na pewno sobie poradzisz..
A szkoła Adasia jest koło nowego mieszkania? Czy będziesz dowozic? A Zuzia? Blisko Adasia szkoły? W ogóle jak ona teraz idzie? Drugi raz z czterolatkami? Czy ze swoją grupą dalej? A moze zmieniasz jej przedszkole?

Misia—podziwiam zapał Matiego do piłki..,Emilka jakos nie ma na razie ukierunkowanych zainteresowan..moze się jej wyklarują z czasem. A jak się udała studniowka i polonez// ??

Sławka—zmywareczka fajna rzecz…u mnie jeszcze by się ktos przydał kto systematycznie będzie chował te naczynia do zmywarki

Odezwijcie się dziewczyny; Primavera, Ann, yoolia..i reszta

[*misia*]

No właśnie dziewczyny odzywać się co by wątek nie umarł nam całkiem
Studniówka udana, polonez odtańczony pięknie. W szoku byliśmy że takie dzieciaki w tak krótkim czasie są w stanie ogarnąć tyle figur i przejeść w polonezie. Dyplom w domu stoi na widoku, a Mati bez radości odlicza ile to jeszcze dni zostało przedszkola. Choć i tak ostatnio udało nam się już zaszczepić w nim radość na pójście do szkoły, a na myśl o zakupach szkolnych już oboje się cieszymy.
Celko to widzę rzeczywiscie duże zmiany, ale takie już ostateczne? Tak jak Bingo pisze silna kobietka jesteś to dasz radę, choć generalnie pewnie nie jest Ci łatwo zwłaszcza pod względem organizacyjnym. A szkoła i opis zajęć dodatkowych robi wrażenie.
Bingo ciężko mi powiedzieć po czym poznaję się poziom szkoły bo my wybraliśmy najbliższą domu co by logistycznie to ogarnąć, ale przy okazji ta szkoła szczyciła się wysokim poziomem testu szóstoklasistów na tle innych szkół. Myślę że tak naprawdę bardzo wiele zależy od nauczcieli zarówno w tych pierwszych latach jak i tych kolejnych bo chyba jednak poziom szkoły to jakieś jej wyniki i osiągnięcia. U nas niestety nie zauważyłam jakieś mocno bogatej opcji zajęć dodatkowych, ale okaże się to pewnie we wrześniu, tak czy inaczej na piłkę i tak pewnie będziemy po za szkołę chodzić bo w szkole jest raczej nacisk na siatkówkę nie na nogę.

[Yoolia]

u nas wczoraj było uroczyste zakończenie roku szkolnego, pięknie wytańczony polonez. Łezka mi się zakręciła
Gosia jeszcze prawie do końca lipca będzie chodziła do przedszkolna na wakacyjny dyżur. Potem miesiąc laby i do szkoły
dzisiaj byli na wycieczce z okazji dnia dziecka (przełozonej, bo byla brzydka pogoda) Gosia padła i śpi małża nie ma, mam chwilkę to napiszę co u nas

ze szkołą mieliśmy trochę problemów, tam gdzie chcieliśmy nie dostała się, chociaż mieliśmy mocne wsparcie. Nie udało się, bo szkoła tworzyła tylko jedną klasę integracyjną i na 5 miejsc był 16 dzieci chętnych, przyjęli dzieci głównie z rejonu...
Druga szkoła, która nam pasowała pod względem logistycznym-blisko dziadków. Poszłam 3 dnia zapisów i okazało się, że już nie ma miejsc nie tak jak poprzednio, że obowiązuje jakaś rekrutacja tylko kolejność zgłoszeń. Na 5 miejsc Gosia była 6-ta - to się nazywa niefart Okazało się, że jest jeszcze jedna alternatywa - budowana jest nowa szkoła z oddziałem integracyjnym, 1 września ma ruszyć. Pomyślałam super: nowa szkoła, nowoczesnie wyposazona, ale w momencie rekrutacji dyrekcja nie wiedziała wogole jak to ma wyglądać, za duzo było niewiadomych... ale nie miałam wyboru musiałam zaryzykować.
W międzyczasie monitorowałam co się dzieje w szkole niedaleko dziadków, przypadkiem doweidziałam się że tworzona jest tam druga klasa, więc jako 6-ci powinniśmy się dostać. Jednak okazało się że to plotka, ale pani dyrektor powiedziała, że mam jednego dziecka jeszcze nie przyniosła żadnych dokumentów, nawet nie wiadomo czy dziecko dostao orzeczenie w PPP czy zostało odroczone, z matką też nie było kontaktu... (a ja złożyłam kompletny wniosek, z aktualnym orzeczeniem). Pani dyrektor miała dowiedzieć się w PPP czy dziecko zostało wogóle przebadane. Okazało się, że zostało odroczone, a matka nie poinformowała szkoły i miejsce było sztucznie zblokowane. Tym sposobem Gosia się dostała, ufff. Już myslałam, że jak nic z tego nie wyjdzie to poprostu zostanie w naszej rejonowej podstawówce, miałaby trudniej ale myslę, że poradziłaby sobie. W międzyczasie okazało się, że Gosia dostała się też do tej nowobudowanej szkoły i pan dyrektor próbował mnie namówić ale zrezygnowałam i w sumie dobrze, bo niedawno okazało się, że raczej nie zdążą jej wykończyć przed 1 września.

cały czas chodzimy na zajęcia terapeutyczne i nie mamy czasu na żadne zajęcia dodatkowe typu tańce itp, wieczorami chodzimy na plac zabaw.

całe szczęście, że też ostatnio nie choruje tak na koniec przedszkola się uodporniła , widzę, że nie ona jedna

Celko super z tymi zajęciami, Gosia też będzie zostawala do 16-tej ale w świetlicy, mają być organizowane jakieś zajęcia ale napewno nie w takiej ilości Jestem w szoku, ze taką decyzję podjęłaś, ale pewnie przemyslałaś to z 1000 razy i byłaś pewna na 1000%. Trzymam kciuki, poradzisz sobie , jak to juz dziewczyny napisały jesteś dzielną i silną kobietą.

pozdrawiam gorąco i postaram się częściej zaglądać

[celka2000]

bingo - szkole podstawowa w duzej mierze ocenia sie przez srednia liczbe punktow jaka dostaja 6-klasisci podczas egzaminu 6-klasistow. I tak przykladowo, srednia w rejonie jest 29pkt, a Twoja szkola ma ich 32 i widac, ze jest ponad-przecietna. Tak tez tworzy sie ranking.
Ot tyle. Ale nie ma to pewnie jakiegos wielkiego znaczenia tak naprawde. I tak wiekszosc ludzi posyla dzieci do szkoly w rejonie, bo 1) blisko, b) i tak sie nigdzie indziej nie dostana.
Ja zapisalam Adama do wydaje sie dobrej szkoly i niedaleko nowego miejsca zamieszkania. Aczkowliek nie jest to szkola rejonowa, jakis kilometr od domu. Jak bedzie starszy -to da rade pieszo pojsc sam.
Zuza zostaje w przedszkolu, idzie teraz normalnie do 5-latkow. To za rok bede miala problem. Bo jak jej nie przyjma do szkoly Adama (do zerowki) to bedzie musiala gdzies rok zrobic (pewnie w starym przedszkolu pojdzie raz jeszcze z rocznikiem mlodszym). Ale to kiepska alternatywa, zwlaszcza, ze daleko i srednio mi to organizacyjnie rozwiazac.

Odpowiadajac na Wasze pytania- tak, decyzja ostateczna. Jeszcze formalnosci zostaly. Moze bedac samotna matka bede miec preferencje jesli chodzi o przyjecie Zuzki do zerowki, haha Taki zart, bo do smiechu mi nie jest.

Nie wiem, jak od wrzesnia logistycznie to rozwiaze. Na pomoc liczyc nie mam kogo. Moze wynajme jakas opiekunke, co bedzie ich odbierac lub wozic?? Juz teraz mi jest dosc ciezko logistycznie.
A milosc i przywiazanie/poswiecenie mezczyzny do dzieci niestety konczy sie wraz z zwiazkiem, o czym czlowiek by nawet normalnie nie pomyslal...

[primavera]

hejka,
Hubert idzie do pierwszej klasy - w szkole do której chodzi do zerówki. W sumie jest to jedyna szkoła w miejscowości - mogłabym wybrać jeszcze jakąś inną z terenu gminy, no ale to już trzeba byłoby dowozić -no way. Szkoła jest ok, poziom ma dobry, sporo zajęć dodatkowych płatnych i darmowych, wyposażenie też ok -np każda sala (klas 1-3) ma swój taras i swoje wyjście na dwór - jest ok.
Hubert idzie do klasy ze swoim kuzynem - i tu mam nadzieje że łatwiej nam bedzie ogarnąć logistycznie, bo na 2 rodziny sie przywożenie/odbieranie rozłoży Celko -jeszcze raz chyle czoła, naprawdę cie podziwiam, ze dajesz radę to ogarnąć sama, szacun.

Ja jestem padnięta na maxa, a jeszcze koleżanki z pracy choruja i cały czas jakieś nadgodziny - a wtedy mi się "plan dnia" sypie... Na szczęście dostaje pozwolenie urwania sie na 5 min i pędem po Huberta i albo do jakichś znajomych/rodziny/babci albo ze mna do pracy...

W weekend jedziemy nad morze. Co prawda pogoda do d... ale już się nastawiłam i dzieci też czekają

A, dzieci jak zwykle (tfu tfu i 3 razy w niemalowane) zdrowe.

[*misia*]

Celko cholernie przykre to co piszesz o zaangażowaniu ojca w sytuacji kiedy rozpada się związek
Yoolia fajnie, że udało Wam się w końcu dostać do szkoły której planowaliście zwłaszcza że jak kiedyś pisałaś dziadkowie sporo Wam pomagają prawda?
Prima nie zazdroszczę końca roku szkolnego i nawału obowiązków z nim związanego zwłaszcza jak jeszcze musisz zastępować inne osoby zastępować. A dokąd jedziecie nad morze?
Właśnie dziewczyny macie namiary na jakieś fajne miejscówki nad morzem? U nas długo w zawieszeniu byliśmy co do wyjazdu na wakacje, trochę różnych czynników sie na to nałożyło i finansowych i też osobistych bo w wielką sobotę odeszła moja babcia. Wcześniej ze wzg na opiekę nad nią urlop był zawieszony a po jej odejściu też jakoś tak się wszystko posypało. Ale po mału dochodzimy do siebie i wczoraj podjelismy temat, ze organizujemy się i jedziemy. Jeszcze tylko czeka mnie rozmowa w pracy z szefostwem o urlopie, zorganizowanie miejscówki i zaklepanie pogody.

[primavera]

hej, jak wam lato mija?
Kto już po wakacjach, kto w trakcie, kto przed?

Ja w tym tygodniu mam wolne - więc się byczymy na maxa
Moje dzieci od trzech dni to nawet butów nie zakładają (dzis sie naszukalismy jak szlismy do kina) -tylko basen, trampolina, rower, leżakowanie na kocach i budowanie baz z tychże koców -do domu to tylko na koopę

Nina mi ostatnio "dorosła" - już jej sie żadna wpadka nie zdarza i zawsze trafia do nocnika, w nocy też już pieluchę pożegnaliśmy.
W ogóle to nas zadziwiła ostatnio, bo nauczyła sie jeździć rowerem - takim zwykłym, na dwóch kółkach (tak jak przy Hubercie - bocznych nawet nie montowaliśmy).
Dumna jestem z niej strasznie, jak jedziemy na plac zabaw a tam takie pięciolatki na 4 śmigają - a ona koło nich normalnie

Hubertowi wyprawkę do szkoły juz kupiłam; czeka na wrzesień.

Co u was?

[*misia*]

Prima no to super, że macie możliwość takiego fajnego byczenia się i odpoczynku przy domu. No i gratki dla Niny za zdobytą tak szybko nową umiejętność U nas my jeszcze przed urlopem. Jedziemy 2 sierpnia do Niechorza. I w sumie już odliczamy dni, po każdemu z nas potrzeba odpoczynku i relaksu. Generalnie wyprawkę mamy też kupioną, zostały nam juz tylko takie rzeczy jak byty po szole czy na wf, książka do religii i krzesło obrotowe Tornister, piórnik i całe to piśmiennicze wyposażenie już czeka. Aczkolwiek z tornistrem byłam zaskoczona bo wypatrzyłam go wpierw na allegro, potem znalazłam w hurtowni art. biurowych niedaleko nas i jak po tygodniu pojechałam w drugi weekend lipca to tych wzorów już nie było i generalnie był juz mały wybór. Także zostało nam z powrotem allegro

[*misia*]

halo jak tam u Was? wszystkie już po urlopach? Zostały nam nie całe dwa tygodnie wakacji, tzn niby dzieciom ale też i nam bo wraz z rozpoczęciem I klasy i nas spadną nowe obowiązki. Pogoda się u nas zrobiła pod jesień podchodząca i rano czuć juz w powietrzu ten powiew orzeźwienia, że 1 września zbliża sie wielkimi krokami. Jak dzieciaki cieszą się?

[primavera]

jak tam "uczniaki"?
Hubert ok, zadowolony - zwłaszcze że w tym roku odpadł nam stres, bo szkołę przecież już od raku zna - tylko teraz się cieszy bardziej, bo od 1 klasy są u nas mundurki -więc czuje się w tym mundurku taki "dorosły".

A ja wdrażam się do ogarniania wszystkiego po wakacjach

[*misia*]

Zbieram się za napisanie od dwóch dni i pewnie gdybym napisała w środę to napisałabym że pierwsze dni super Matiemu się wszystko podoba i jest zadowolony, ale ponieważ piszę dziś to niestety zapał już wczoraj po południu mu minął, szkoła już mu się nie podoba, twierdzi że jest nie fajnie i chce się wypisać Także mam nadzieję, ze to chwilowy kryzys związany moze z tym że po tych dwóch pierwszych dniach wczoraj juz więcej robili i mieli juz normalne lekcje, i zadane do domu. Może mu coś Pani powiedziała, chcoć tego nie wiem, ale na dzień dzisiejszy rano zachwytu nie było poszedł bo poszedł, ciesząc się że jutro juz weekend

[*misia*]

Halo dziewczyny nie obijać się pisać jak tam Wasi uczniowie i uczennice?
U nas po kryzysowym czwartku, w piątek Mati poszedł trochę jak skazaniec. Ale na chwilę obecną jest znów już ok. Nawet chętnie siada do lekcji co ma zadane (oby za szybko zapał nie minął ) Codziennie po lekcjach siedzi na świetlicy i w sumie świetlica też mu sie jeszcze nie znudziła bo co poszła po niego moja mama to on nie chciał jeszcze wracać. Dziś zaczynał lekcje o 9 ale też już od 8 na świetlicy, bo ja do pracy na 8/30 jednak jakoś dziś organizacyjny bałagan był bo w sumie on z kolegą poszedł na świetlicę a tam nawet pani nie było

[Yoolia]

hej
Gosia tez zadowolona narazie
mamy 2 razy na 8.00 a 3 razy na 11,35 do 15,20, najgorsza jest środa, bo o 15,30 mamy zajęcia SI i już drugi tydzień muszę zrezygnować, bo nie ułożyli jeszcze nowego grafiku
poza zajęciami Gosia chodzi do świetlicy
Pracy domowej jeszcze nie miała zadanej, zajęcia komputerowe-pogadanka z panią dyr na temat dzielenia się , wf na placu zabaw tak jakoś lajtowo
dostała juz dwie 6-tki i jedna 5
wczoraj nasza króliczka podgryzła nieco eleMENtarz , mam nadzieje że afery nie będzie
mnie dopadł okropny kaszel, idę dziś do lekarza pewnie antybiotyk dostane bo mi już rzęzi gdzieś w oskrzelach, a miesiąc temu miałam anginę

[*misia*]

Yoolia kuruj się kochana, teraz pogoda taka niezdecydowana, ze o chorobę nie trudno. Rano zimno jak diabli a w ciągu dnia jak się rozkręci pogoda to wyrobić nie idzie. U nas Mati coś drugi dzień pokasłuje, musze mu inhalacje włączyć żeby wyłapać w dobrym momencie i zdusić w zarodku. Szkoda terapii ale może jeszcze zmienią grafik i uda Wam się wpasować jakoś. A co do książki to kochana będziesz płakać i płacić, nie nauczyłaś królika, ze to nie tylko ksiażka Twojego dziecka ale także tych kolejnych
U nas podręcznika po za tym w necie na oczy jeszcze nie widziałam. Ponoć Mati mówi że on go widział bo w klasie mają Ćwieczeniówek też jeszcze żadnych nie mamy, Pani daje kserówki i w sumie nie wiem jak sie zastanawiam czy oni wogóle czegoś już sie tam uczą czy tylko gadają i rysunki robią Ale prace domową ma codziennie, czasem jest to jedno szybkie polecenie, a czasem jak wczoraj praca domowa była z religii i trzeba było narysować spotkanie dziecka z Jezusem ciężko było ale wujek google pomógł

[Sławka2]

Heloł!

Melduję się w nowym roku szkolnym

Celko jak sobie radzisz? Jak dzieci to przeżywają? No bo jak to będzie ojciec ich nawet nie odwiedzi, no związek to można zakończyć ale ojcem sie nie przestaje być nigdy...
Trzymaj sie kochana

Misia może z czasem Uszek sie przyzwyczai - taki pewno mały kryzys i reakcja na nowe. Widziałam fotę legitymacyjną - Uszek poważny mężczyzna - wydoroślał No i zdjęcia wakacyjne fajne

Yoolia Jak u lekarza? Faktycznie antybiol? Za Elementarz to całe 4,50 płacić będziesz przynajmniej tak się wczoraj na zebraniu dowiedziałam.
Gosia Ci wyrosła - widziałam foty z zakończenia roku
A w szkole lajtowo no bo sie zaczęło to jakos sie muszą rozkręcić, poznać itd.

Prim dla Niny.
Fajnie, że Hubert zadowolony, Ł. też w mundurku wędruje choć nie do końca jest do tego przekonany bo ani Zygzaka ani Spidermana na nim nie ma

Ł. zadowolony - został klasową maskotką najmniejszy jest
Choć pierwszego dnia go odebrałam z rykiem no bo on chce na świetlicę chodzić Jakoś mu przetłumaczyłam, że ja nie pracuje no to nic z tego i nawet już mu przeszło
Elementarz już mamy i ćwiczenia i książki do angielskiego też.
Zadanie też już odrabialismy parę razy
Jagódka do przedszkola za to chodzić nie chce bo ona chce do szkoły jak Łukasz. Całą drogę rano jej muszę tłumaczyć, że też pójdzie jak będzie większa itd. No jakoś nie bardzo jest przekonana...
Kupiliśmy dzieciakom łóżko piętrowe ( w końcu!!!) Jagoda do tej pory w małym łóżeczku spała
No i mamy nowego członka rodziny - króliczka kupiliśmy
Yoolia liczę na jakieś porady póki co to hasa po całym domu i wszędzie bobki zostawia

I tak jeszcze na wspomnie wakacji i przypomnienie jak wyglądamy

[Yoolia]

biorę antybiotyk od wtorku i wcale mi nie jest lepiej
dziś idę na kontrolę i pewnie dostanę kolejny

Gosia ma już jedną nieobecność - w środę obudziła się z bólem brzucha i się zaczęło- biegunka i wymioty jednocześnie Na szczęście chwilkę to potrwało ok 11-tej zjadła już bułeczkę i wszystko było ok ale w domu została.

Sławka fajna wakacyjna fota, gdzie byliście?
my w tym roku zdradzilismy morze z górami i wybraliśmy się w Pieniny, Gosia weszła nawet na Trzy Korony i Sokolicę! Na Palenicę wjechała kolejką-myślałam, że będzie się bała ale spoko-małż miał bardziej stracha niż ona

co do króliczka to mam podobny egzemplarz
sra i sika wszędzie
i nie mogę jej tego oduczyć
już próbowaliśmy chyba wszystkiego, poza sterylizacją
podobno najlepszy sposób, to wrzucanie zpowrotem do klatki-żeby tam czuła zapach, a z siuśkami - trzeba wycierać szmatką i też ją wrzucać do klatki, nie prać, tylko cały czas ścierać i wrzucać. U nas już cuchneło z tej szmatki a królica nie zaczaiła o co chodzi
z poprzednim nie mieliśmy takiego problemu-ale to był chlopak

[annLee]

Heloł

Sławko-fajnie wyglądacie Jagodę to ja ostatnio chyba raczkującą widziałam
Zu też w mundurku,ale podoba jej się tak bardzo,że codziennie brudny

Celko-przykre to ale prawdziwe faceci to doopki.Mój zapewne podobnie by postępował... Daj znać jak ogarniasz i jak Twoje zdrowie,bo też pamietam zawirowania miałaś(?)
Fajnie,ze szkoła dobrze zorganizowana i dużo zajęć Zuzka na pewno się dostanie
1-jest tam Adaś
2-samotne matki punktują

Misia-jak Uszek,lepiej?Oswoił się?

Yoolia-to Cię dopadło zdrówka!

_____________

My-rodzice i dzieci bardzo przeżyliśmy zakończenie roku i w sumie nadal przeżywamy,wspominamy i ubolewamy
Pani była jedna w swoim rodzaju-oddała serce i duszę naszym dzieciakom,a one na koniec zrobiły mega dlugie przestawienie i drugie przedstawienie po angielsku! Byliśmy w szoku i ryczeliśmy jak bobry

Nowa szkoła jak na razie jest fajna.To duża osiedlowa szkoła z 7 pierwszymi klasami w tym roku.No,ale sześcio- i siedmio- latki,więc trochę się nazbierało+spoza rejonu jakieś.

Zu się podoba bardzo-fajne place zabaw boiska,zajęcia i świetlica,na której też sporo się dzieje.To 2 duże i przestronne pomieszczenia.Maluchy w jednej a starsze w drugiej.

Obiady też bardzo smaczne-dużo pierogów,makaronu czy kotletów menu tak ułożone,żeby dzieci jadły.Ale faktycznie smaczne i apetyczne.Pomidorówka i rosół co tydzień,więc Zu zadowolona,bo tylko te 2 zupy właściwie je.

Zadane za dużo nie ma-jakieś 2 szlaczki czy rysunek do dokończenia.Elementarza nie widziałam na oczy,mamy też darmową książkę z angielskiego.Z religii pożyczyłam od kuzynki.
Na co dzień właściwie nosi 2 zeszyty:1 w linie,1 w kratkę.
Na angielskim robią swoje fiszki i noszą je w pudełku,w zeszycie jeszcze nic nie zapisali-jakiś kwiatek jako ocena chyba.
Z Polskiego jakieś kropki-oceny ma
Chyba tylko z religii 5 dostała.
A tak w ogóle to chyba typowych ocen nie dostają

Chodzi 2 razy na 10.50-15.20 i 3x 8- 11.30/12.30

Zajęcia dodatkowe bezpłatne to tylko kółko muzyczne sobie wybrała.Będą też jeździć na łyżwy.
Z płatnych sobie wymyśliła j.hiszpański i tańce Hajdasz'a.A po szkole 1xw tyg.Basen.ZU nagle zachciała nauczyć się pływać.Pływa i nurkuje po swojemu,jest dzieckiem wodyale jak chciałam ją zapisać na naukę to nie za bardzo chciała.Teraz nagle zachciała,więc ją zapisałam.
W przyszłym roku będą też chodzić ze szkołą,ale dzieci umiejące pływać będą na innym torze na doskonaleniu pływania,więc nic straconego.

Taka piękna pogoda,że normalnie nadziwić się nie mogę Marzy mi się taka przez cały rok