Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[julk44]

Napisane przez Nemme

Dziewczyny, powiedzcie mi, co można odpowiedzieć na pytanie o "znajomość branży" ( w moim przypadku sanitarnej). Podczas jednej rozmowy mnie o to zapytano, no i trochę mnie na początek zamurowało, a później zaczęłam jakieś głupoty opowiadać...

Niestety nie mam doświadczenia w tej branży, ale jeżeli zechcą mi państwo dać szansę, to ja się bardzo chętnie się podszkolę

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Nemme

Dziewczyny, powiedzcie mi, co można odpowiedzieć na pytanie o "znajomość branży" ( w moim przypadku sanitarnej). Podczas jednej rozmowy mnie o to zapytano, no i trochę mnie na początek zamurowało, a później zaczęłam jakieś głupoty opowiadać...

Nie wiem co sama bym odpowiedziała, a co dopiero co ktoś mógłby odpowiedzieć. Pewnie sama bym plotła 3 po 3. W sumie nie wiem czemu nigdy się nie zastanawiam jakie pytania mogą paść na rozmowie i idę spontanicznie.

Napisane przez dorotti66

Proszę o kciuki w poniedziałek, bo odezwali się do mnie z fajnej firmy i mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie

[Nemme]

Napisane przez dorotti66

Proszę o kciuki w poniedziałek, bo odezwali się do mnie z fajnej firmy i mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie

Trzymam i liczę, że się powiedzie Ja proszę o kciuki jutro i w poniedziałek, bo też rozmowy

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48999316]Nie wiem co sama bym odpowiedziała, a co dopiero co ktoś mógłby odpowiedzieć. Pewnie sama bym plotła 3 po 3. W sumie nie wiem czemu nigdy się nie zastanawiam jakie pytania mogą paść na rozmowie i idę spontanicznie.

[/QUOTE]

Chodziło mi ogólnie, jakbyście odpowiedziały na takie pytanie dotyczące swojej branży

Ja też się prawie nie zastanawiam, ale jutro idę, a w ogłoszeniu było "bardzo dobra znajomość branży sanitarnej - wymagane!" i tak się zastanawiam... o co kaman? No bo co, mam opowiadać, kto jest najlepszym dostawcą rur PE lub PP albo która firma ma lepsze zawory termostatyczne?


Na ostatniej rozmowie zapytano mnie np. co mogliby opowiedzieć o mnie moi byli profesorowie Najpierw miałam facepalma porządnego podejrzewam na twarzy, bo sobie pomyślałam "oho, Nemme, dziewczyna, do garów a nie do inżynierki!" A później bzdury powiedziałam o ambicji i bla bla bla... :P

[uniperfect]

Nemme, a dzwonili do ciebie z ostatniej rozmowy, bodajże tydzień temu nam pisałaś, że byłaś na rozmowie ? Są jeszcze szanse na pracę tam ?

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez julk44

o

Ja też się stresuję, szczególnie wtedy gdy bardzo mi zależy. Np ostatnio poszłam na rozmowę, baardzo chciałam się dostać, pani zadowolona, zachwyt nad doświadczeniem itd, ja opanowana jak nie ja normalnie i właśnie chyba ten mój stresowy stoicki spokój mnie pokonał Pani miała oddzwonić w celu umówienia się na dzień próbny, ale wcale nie zadzwoniła.

Napisane przez _nouvelle_

Ja też, chociaż akurat przy tej pracy, bardzo mi zależało, ale byłam ostatnią
z 70 osób na rozmowie i stwierdziłam, że przecież nie mam szans i wyluzowałam.

Tak trochę za bardzo podobno, ale za to właśnie podobno dostałam pracę, że nie miałam kołka w dupie.

Też sobie wmawiam że to nic strasznego ale nie umiem sama siebie oszukiwać

Napisane przez Nemme

Witaj koleżanko po fachu, może kiedyś się spotkamy w jakiejś pracy

Ja też się zawsze stresuję, tak mi się trzęsą kolana jak siedzę, że mam wrażenie, że zaraz wyskoczą ^^ A jak siebie słyszę, jak mi się załamuje głos, jak odpowiadam na niektóre pytania (mimo, że znam odpowiedzi) to nie dziwię się, że nikt mnie nie chce Chociaż tyle, że się nie jąkam

Dziewczyny, powiedzcie mi, co można odpowiedzieć na pytanie o "znajomość branży" ( w moim przypadku sanitarnej). Podczas jednej rozmowy mnie o to zapytano, no i trochę mnie na początek zamurowało, a później zaczęłam jakieś głupoty opowiadać...

Kto wie może nasze drogi zawodowe kiedyś się skrzyżują

Ja bym pewnie odpowiedziała że znam tą branże i co konkretnie mają na myśli Nie lubię takich ogólnych pytań, wolę bardziej szczegółowe

[julk44]

Napisane przez dorotti66

Proszę o kciuki w poniedziałek, bo odezwali się do mnie z fajnej firmy i mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie

Napisane przez Nemme

Ja proszę o kciuki jutro i w poniedziałek, bo też rozmowy

Dziewczyny u mnie w mieście szukają ekspedientki - asystentki dietetyka do naturhouse, oczywiście wysłałam im Cv ale to /liche/. Myślicie żeby iść tam np osobiście i jeszcze raz zostawić to nowe?

Właśnie zarejestrowałam się w Akademi PARP tak jak niektóre z Was i chciałam się zapytać czy na prawdę konieczne jest podawanie wszystkich danych, tj np. pesel? Albo ta ankieta "zamierzenia dla planowanej działalności". Trzeba to wszystko uzupełniać ?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Czytam, nie piszę.
Stwierdziłam, że chyba nie znajdę pracy w tym stuleciu.
Właściwie to stwierdziłam, że nigdy jej nie znajdę...

[phideaux]

Napisane przez Jabluszko9

Czytam, nie piszę.
Stwierdziłam, że chyba nie znajdę pracy w tym stuleciu.
Właściwie to stwierdziłam, że nigdy jej nie znajdę...

Ja też teraz tylko czytam, nie piszę Jestem na dziwnym etapie pt: ''Wszystko mi jedno''. Niby wysyłam cv od czasu do czasu, ale jest mi kompletnie obojętne, co będzie, straciłam dobre nastawienie i zapał.

Nie licząc bezsennych nocy, kiedy czarne myśli atakują. Przez to odkładam położenie się do coraz późniejszych godzin, bo wykańcza mnie mój mózg, a później śpię do południa i ot, zaklęte koło.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez phideaux

Ja też teraz tylko czytam, nie piszę Jestem na dziwnym etapie pt: ''Wszystko mi jedno''. Niby wysyłam cv od czasu do czasu, ale jest mi kompletnie obojętne, co będzie, straciłam dobre nastawienie i zapał.

Nie licząc bezsennych nocy, kiedy czarne myśli atakują. Przez to odkładam położenie się do coraz późniejszych godzin, bo wykańcza mnie mój mózg, a później śpię do południa i ot, zaklęte koło.

Eh...Dobrze, że mam studia, o tyle i o ile... Pewnie będąc bezrobotną w pełnym znaczeniu tego słowa - leżałabym dniami i nocami w pokoju, na łóżku, albo już by mnie nie było - mam słabą psychę...

[Maguda_]

Napisane przez Jabluszko9

Eh...Dobrze, że mam studia, o tyle i o ile... Pewnie będąc bezrobotną w pełnym znaczeniu tego słowa - leżałabym dniami i nocami w pokoju, na łóżku, albo już by mnie nie było - mam słabą psychę...

Nadal szukasz tylko pracy w księgowości? Nie myślałaś może o praktykach albo stażu (od razu mówię, że nie chodzi mi o staż z pup). Z tego co kojarzę, startujesz na stanowiska, gdzie wymagane jest już pewne doświadczenie, a Twoim problemem jest to, że go nie masz? Przepraszam, jeśli coś pomieszałam. Na słabą psychikę nie ma co zwalać, to jest tylko szukanie usprawiedliwienia. Jeszcze nie zaczęłaś pracować a już wiesz, że nigdy nie będziesz, no bomba normalnie Można być bezrobotnym i nie gapić się cały dzień w sufit, afirmacja

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Tak, nic nie pokręciłaś.

[phideaux]

Napisane przez Maguda_

Na słabą psychikę nie ma co zwalać, to jest tylko szukanie usprawiedliwienia. Jeszcze nie zaczęłaś pracować a już wiesz, że nigdy nie będziesz, no bomba normalnie Można być bezrobotnym i nie gapić się cały dzień w sufit, afirmacja

Niektórzy szybciej się załamują byciem na bezrobociu, to też kwestia poczucia własnej wartości. Jak się czuje wewnątrz, że niewiele się znaczy, to brak odzewu ze strony pracodawców dodaje jeszcze swoją ''cegiełkę''.

Przeczytałam przed chwilą taki post na blogu, może kogoś zainteresuje:

http://bartekpopiel.pl/jak-znalezc-p...doswiadczenia/

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Czytałam ten post chyba z 80 razy. Jak mam wielkie doły, to szukam w google "Jak znaleźć pracę bez doświadczenia" i wywala mnie na tę stronę. Jak widać mało pomocna - chyba już ponad 2 lata miną...

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

ja powoli oswajam się z myślą, że w styczniu będę znów miała status bezrobotnego umowa o prace na 3 mce to wszystko na co mnie stać...
I na pewno zatrudnią jednego gościa który tutaj nic nie robi, ale ma znajomości. eh takie jest życie.

pracuję za najniższa krajową, inni pracownicy biorą dodatek i to nie mały za dodatkowe obowiązki które wykonuję ja to jest dopiero dołujące.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez phideaux

Niektórzy szybciej się załamują byciem na bezrobociu, to też kwestia poczucia własnej wartości. Jak się czuje wewnątrz, że niewiele się znaczy, to brak odzewu ze strony pracodawców dodaje jeszcze swoją ''cegiełkę''.

Przeczytałam przed chwilą taki post na blogu, może kogoś zainteresuje:

http://bartekpopiel.pl/jak-znalezc-p...doswiadczenia/

Otóż to, dokładnie.

[Nemme]

Napisane przez uniperfect

Nemme, a dzwonili do ciebie z ostatniej rozmowy, bodajże tydzień temu nam pisałaś, że byłaś na rozmowie ? Są jeszcze szanse na pracę tam ?

Pani powiedziała, że do końca miesiąca kogoś wybiorą i wtedy będą dzwonić, więc jeszcze czekam


Byłam dzisiaj na rozmowie, masakra jakaś ^^ Przetrzepali mnie prawie przez 1,5 godziny Były 4 osoby na rozmowie, pani z HR, kierownik pracowni projektowej, jego zastępca i pan, z którym miałabym współpracować. Najpierw typowe pytania pani z HR zadawała o zalety i wady i takie tam różne, a później zaczął się ostrzał ze wszystkich stron Niby stanowisko takie średnie, ale przepytano mnie jak na stanowisko specjalisty Nie liczę na nic, bo niektóre pytania mnie zaskoczyły... poczułam się jak na egzaminie ustnym z Gazownictwa i Ciepłownictwa


W poniedziałek następna rozmowa, psychicznie mnie wykończą


Jabłuszko, przykro mi, ale nie ma co się poddawać. Wiem, że takie pisanie może doprowadzać do szewskiej pasji, bo mnie przez ostatnie 9 miesięcy też wszystko denerwowało. Ale nie ma co tracić nadziei i wysyłać wysyłać, chodzić i starać się, a nie tylko marudzić i mówić, że zawsze się będzie bezrobotnym...

[Maguda_]

Napisane przez phideaux

Niektórzy szybciej się załamują byciem na bezrobociu, to też kwestia poczucia własnej wartości. Jak się czuje wewnątrz, że niewiele się znaczy, to brak odzewu ze strony pracodawców dodaje jeszcze swoją ''cegiełkę''.

Przeczytałam przed chwilą taki post na blogu, może kogoś zainteresuje:

http://bartekpopiel.pl/jak-znalezc-p...doswiadczenia/

Ja wiem i to rozumiem, w chwilach zwątpienia sama miewałam lepsze i gorsze chwile, więc nie krytykuję samego złego samopoczucia, no chyba, że ktoś nic nie robi ze sobą tylko marudzi na forum Piszę ogólnie, nie miałam nikogo konkretnego na myśli, od razu wyjaśniam ... jednak czasem jak człowiek nie znajdzie w sobie tego "czegoś" żeby się przełamać, to nikt za niego też tego nie zrobi.

Napisane przez Jabluszko9

Czytałam ten post chyba z 80 razy. Jak mam wielkie doły, to szukam w google "Jak znaleźć pracę bez doświadczenia" i wywala mnie na tę stronę. Jak widać mało pomocna - chyba już ponad 2 lata miną...

Napisane przez Nemme

W poniedziałek następna rozmowa, psychicznie mnie wykończą

Dobrze, dobrze, nie narzekaj

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Pójdę się zdrzemnę, kiedyś do Was wrócę.
Mnie nie denerwuje pisane, że "kiedyś się uda", bo to fajna sprawa, z tym, że chciałabym, żeby to kiedyś już nastąpiło.

Mówi się, że studenci mają łatwość z szukaniu pracy, a to wcale nie jest tak, jak się wydaje. Ale w sumie nie chcę się rozwodzić nad tym, dobrego popołudnia, ja lecę na łóżeczko

[antidotum89]

hej wszystkim,
ja dalej pracuje w moim kołchozie, ale to co sie tam dzieje sprawia ze podjelam dzis decyzje ze jutro po niemal 3 mcach mowie im 'pa'. Przytocze zaledwie kilka sytuacji....

sytuacja tydzien temu: mialam miec sobote tydzien temu wolna, w czwartek , 2 dniw czesniej patrze na grafik i widze ze ZNOWU kolejny tydzien pod rzad w sb jestem wpisana ja od 14 do 22. mowie ze mialam miec w koncu wolna sb,przez co zaplanowalam sobie wyjazd <nie prawda, ale tak powiedzialam> po czym uslyszalam "dziewczynki, ale to nie moze byc tak ze wy sobie planujecie wolny czas!"
sytuacja z wczoraj. od tygodnia jestemy na zmianach 12h co drugi dzien. fajnie, jest sie zmeczonym ale swiadomosc ze kolejny dzien jest wolny jakos tak fajnie dziala gdyby nie fakt ze w ciaggu 12h nie ma nawet 3min odpoczynku.... serio.
gdy w koncu wczoraj usiadlam z pudelkiem z kurczakiem i zaczelam go W POSPIECHU ladowac do buzi <mialam 2 rece zajete, jedna trzymalam pudelko a druga machalam widelcem> uslyszlaam: widze ze jesz, ale mozesz to robic jedna reka a druga pracowac....

nie liczac biezacego tygodnia w ciagu ostatnich 5t tyg 4 tygodnie mialam nocna zmiane, organizm mi szaleje;/ oczywiscie telefony minimum raz w tyg i sciaganie na nocke to norma.
dzisiaj nie wytrzymalam. dostaje telefon, czuje ze sie zle bedzie dziac <ten tydzien mialam pracowac 6-18> i mowi mi kierowniczka ze jutro mam przyjsc od 18-6.. ja pytam "czemu znowu mam nocke? odpowiedz: bo tak potrzebuje" na moje pytanie co z niedziela w ktora mialam pracowac? nie wiem, najwyzej zadzwonimy zebys przyszla w niedziele. ale nie wiem teraz czy napewno.

nie mam sily. witki i cycki mi opadaja.....

[julk44]

Napisane przez phideaux

Ja też teraz tylko czytam, nie piszę Jestem na dziwnym etapie pt: ''Wszystko mi jedno''. Niby wysyłam cv od czasu do czasu, ale jest mi kompletnie obojętne, co będzie, straciłam dobre nastawienie i zapał.

Nie licząc bezsennych nocy, kiedy czarne myśli atakują. Przez to odkładam położenie się do coraz późniejszych godzin, bo wykańcza mnie mój mózg, a później śpię do południa i ot, zaklęte koło.

Dokładnie wiem o czym piszesz, w dzień jakoś się funkcjonuje, ale wieczorem kiedy kładę się spać złe myśli zaczynają atakować. Mój sposób to spokojny oddech - koncentruje się na jego liczeniu, np do 100, potem znowu do 100 i w końcu zasypiam

Napisane przez Jabluszko9

Eh...Dobrze, że mam studia, o tyle i o ile... Pewnie będąc bezrobotną w pełnym znaczeniu tego słowa - leżałabym dniami i nocami w pokoju, na łóżku, albo już by mnie nie było - mam słabą psychę...

Ja też mam słabą psychikę i aktualnie jestem na etapie "nic mi się nie chce, nawet wiem że szkoły też mi się nie chce, bo co to da"

Napisane przez phideaux

Niektórzy szybciej się załamują byciem na bezrobociu, to też kwestia poczucia własnej wartości. Jak się czuje wewnątrz, że niewiele się znaczy, to brak odzewu ze strony pracodawców dodaje jeszcze swoją ''cegiełkę''.

Zgadzam się w 100%, ale jak się można nie załamać, skoro wszyscyl jakoś sobie radzą, mają pracę, a Ty tylko szukasz i szukasz, a nikt nawet nie chce dać szansy na wykazanie się?
[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4901228 4]ja powoli oswajam się z myślą, że w styczniu będę znów miała status bezrobotnego umowa o prace na 3 mce to wszystko na co mnie stać...
I na pewno zatrudnią jednego gościa który tutaj nic nie robi, ale ma znajomości. eh takie jest życie.[/QUOTE]
A może to właśnie Ciebie zatrudnią? W końcu na co komuś pracownik który nić nie robi? No chyba że to np spółka miejska, gdzie wszyscy są od nicnierobienia
[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4901228 4]pracuję za najniższa krajową, inni pracownicy biorą dodatek i to nie mały za dodatkowe obowiązki które wykonuję ja to jest dopiero dołujące.[/QUOTE]


Ja dzisiaj zawiozłam jednak CV do tego naturhouse, byłam opłacić OC auta w ubezpieczalni z którą kiedyś współpracowałam przy ubezpieczeniach majątkowych firmy w której pracowałam i przy okazji zapytałam pół żartem - pół serio (dla mnie bardzo serio) czy nie szukają pracownika Pan powiedział że na razie nie, ale może po nowym roku będą szukać jakiejś dziewczyny tak wiec zostawiłam CV

[cyanide sun]

Napisane przez antidotum89

hej wszystkim,
ja dalej pracuje w moim kołchozie, ale to co sie tam dzieje sprawia ze podjelam dzis decyzje ze jutro po niemal 3 mcach mowie im 'pa'. Przytocze zaledwie kilka sytuacji....

sytuacja tydzien temu: mialam miec sobote tydzien temu wolna, w czwartek , 2 dniw czesniej patrze na grafik i widze ze ZNOWU kolejny tydzien pod rzad w sb jestem wpisana ja od 14 do 22. mowie ze mialam miec w koncu wolna sb,przez co zaplanowalam sobie wyjazd <nie prawda, ale tak powiedzialam> po czym uslyszalam "dziewczynki, ale to nie moze byc tak ze wy sobie planujecie wolny czas!"
sytuacja z wczoraj. od tygodnia jestemy na zmianach 12h co drugi dzien. fajnie, jest sie zmeczonym ale swiadomosc ze kolejny dzien jest wolny jakos tak fajnie dziala gdyby nie fakt ze w ciaggu 12h nie ma nawet 3min odpoczynku.... serio.
gdy w koncu wczoraj usiadlam z pudelkiem z kurczakiem i zaczelam go W POSPIECHU ladowac do buzi <mialam 2 rece zajete, jedna trzymalam pudelko a druga machalam widelcem> uslyszlaam: widze ze jesz, ale mozesz to robic jedna reka a druga pracowac....

nie liczac biezacego tygodnia w ciagu ostatnich 5t tyg 4 tygodnie mialam nocna zmiane, organizm mi szaleje;/ oczywiscie telefony minimum raz w tyg i sciaganie na nocke to norma.
dzisiaj nie wytrzymalam. dostaje telefon, czuje ze sie zle bedzie dziac <ten tydzien mialam pracowac 6-18> i mowi mi kierowniczka ze jutro mam przyjsc od 18-6.. ja pytam "czemu znowu mam nocke? odpowiedz: bo tak potrzebuje" na moje pytanie co z niedziela w ktora mialam pracowac? nie wiem, najwyzej zadzwonimy zebys przyszla w niedziele. ale nie wiem teraz czy napewno.

nie mam sily. witki i cycki mi opadaja.....

biorac pod uwage caloksztalt pracy w tym miejscu, jaki nam opisujesz, to po takim tekscie juz by mnie w tej firmie nie bylo.
tak, tak, ciezko o prace. ale wszystko ma swoje granice.

[antidotum89]

uwierz mi, przytkalo mnie, jakbty ktos zrobil mi zdjecie to bym wygladala jak mops. z wielki oczami. no ale nie poszlam wtedy w sb.
mam dosc pracowania jak dzi..a na telefon.
na pytania w ktory dzien mam pracowac zawsze slysze odp "nie wiem, zadzwonimy'wole zarabiac mniej ale normalnie.

[julk44]

Bardzo uprzejmi, nie ma co... aż słów brak Tylko zawsze jest dylemat czy się zwolnić i zostać bez środków do życia, czy schować dumę do kieszeni i szukać czegoś w międzyczasie. Chociaż przy takim trybie pracy to ciężko coś innego znaleźć bo jak można się nawet umówić na rozmowę o pracę ? Współczuję bardzo i trzymaj się Kochana

[phideaux]

Napisane przez antidotum89

hej wszystkim,
ja dalej pracuje w moim kołchozie, ale to co sie tam dzieje sprawia ze podjelam dzis decyzje ze jutro po niemal 3 mcach mowie im 'pa'. Przytocze zaledwie kilka sytuacji....

sytuacja tydzien temu: mialam miec sobote tydzien temu wolna, w czwartek , 2 dniw czesniej patrze na grafik i widze ze ZNOWU kolejny tydzien pod rzad w sb jestem wpisana ja od 14 do 22. mowie ze mialam miec w koncu wolna sb,przez co zaplanowalam sobie wyjazd <nie prawda, ale tak powiedzialam> po czym uslyszalam "dziewczynki, ale to nie moze byc tak ze wy sobie planujecie wolny czas!"
sytuacja z wczoraj. od tygodnia jestemy na zmianach 12h co drugi dzien. fajnie, jest sie zmeczonym ale swiadomosc ze kolejny dzien jest wolny jakos tak fajnie dziala gdyby nie fakt ze w ciaggu 12h nie ma nawet 3min odpoczynku.... serio.
gdy w koncu wczoraj usiadlam z pudelkiem z kurczakiem i zaczelam go W POSPIECHU ladowac do buzi <mialam 2 rece zajete, jedna trzymalam pudelko a druga machalam widelcem> uslyszlaam: widze ze jesz, ale mozesz to robic jedna reka a druga pracowac....

nie liczac biezacego tygodnia w ciagu ostatnich 5t tyg 4 tygodnie mialam nocna zmiane, organizm mi szaleje;/ oczywiscie telefony minimum raz w tyg i sciaganie na nocke to norma.
dzisiaj nie wytrzymalam. dostaje telefon, czuje ze sie zle bedzie dziac <ten tydzien mialam pracowac 6-18> i mowi mi kierowniczka ze jutro mam przyjsc od 18-6.. ja pytam "czemu znowu mam nocke? odpowiedz: bo tak potrzebuje" na moje pytanie co z niedziela w ktora mialam pracowac? nie wiem, najwyzej zadzwonimy zebys przyszla w niedziele. ale nie wiem teraz czy napewno.

nie mam sily. witki i cycki mi opadaja.....

Masakra. Jeśli nie jesteś w tragicznej sytuacji, ja bym się zwolniła od razu. Miejsce, gdzie traktują cię jak zwykłego robola jest dla mnie dyskwalifikujące, niewarte stresu i poczucia poniżenia.

[natalka2]

hej podczytuje Was czesto, wkoncu postanowilam sie odezwac

Napisane przez Jabluszko9

Pójdę się zdrzemnę, kiedyś do Was wrócę.
Mnie nie denerwuje pisane, że "kiedyś się uda", bo to fajna sprawa, z tym, że chciałabym, żeby to kiedyś już nastąpiło.

Mówi się, że studenci mają łatwość z szukaniu pracy, a to wcale nie jest tak, jak się wydaje. Ale w sumie nie chcę się rozwodzić nad tym, dobrego popołudnia, ja lecę na łóżeczko

Nie myślałaś o tym, żeby iść do biura rachunkowego na bezpłatne praktyki? Nawet na te 10h tygodniowo, skoro i tak nie pracujesz to mogłabyś je potraktować po prostu jako naukę i zdobycie doświadczenia. Wg mnie lepiej popracować trochę za darmo w zawodzie (ale pod warunkiem, że faktycznie będzie się można czegoś nauczyć) niż siedzieć w domu przed laptopem i rozmyślać o braku pracy.
Zdaję sobie sprawę, że to jest "psucie rynku", ale akurat jestem z tej samej branży i widzę, że znalezienie pracy w księgowość bez doświadczenia jest bardzo trudne.

[pepsikolakokakola]

Napisane przez antidotum89

mam dosc pracowania jak dzi..a na telefon.

haha z kumpelami tez tak mowimy o naszej pracy. tez mam rozregulowany organizm,mimo ze pracuje od dawna i nie robie na nocki, przez co siadajac do np.kompa, nauki jezyka(po 10min.robie sie spiaca.teraz tez oczy mi sie zamykaja(

[201607111004]

Co do tematu załamania, mnie parę dni temu dobiła wieść, że dziewczyna z którą chodziłam do klasy ma jakąś tam pracę a ja nie. I to nie byle jaka dziewczyna bo sorry za wyrażenie ale to tłuk totalny , nie wiem nawet czy zdała maturę, mamusia jej torowała drogę aż do matury.
Nawet do Pepco mnie nie wzięli.

Nawet dziś wysłałam cv na telemarketing, choć wiem, że po godzinie będę chciała stamtąd odejść.

[julk44]

Napisane przez SweetHusky

Nawet dziś wysłałam cv na telemarketing, choć wiem, że po godzinie będę chciała stamtąd odejść.

Ja pracowałam w telemarketingu i było całkiem fajnie, w 2 firmach. Praca może i do dupy, ale ludzie bardzo fajni i atmosfera, ale to był taki trochę inny telemarketing, w sensie że wciskałam klientom kit że oni coś MUSZĄ

[201607111004]

Ja często spotykam się z negatywnymi opiniami, że cisną, że pilnują restrykcyjnych norm, że słabo płacą, upierdliwi i tak dalej. Może trafię na normalną ekipę? Nie wiem. Obym gdzieś trafiła bo długi gonią długi, potrzeby gonią potrzeby. A jeszcze niedługo święta. Zawsze robiłam fajne prezenty w tym roku chyba nikomu nic nie dam

[julk44]

SweetHusky a może teleankieter? Ja pracowałam, może to też nie jest szczyt marzeń... Gdybym nie była uprzedzona do mojego "szefa" (gość głupszy niż ustawa przewiduje, udaje że myśli a w oczach widać jak wiatr hula od ucha do ucha) i gdyby płacił w terminie, traktował ludzi normalnie, a nie tak jak to już wyżej antidotum89 napisała to nawet z chęcią mogłabym robić te wywiady. Ja na szczęście noża na gardle nie mam i mogę sobie pozwolić na dłuższe szukanie pracy, ale sama się zastanawiam czy nie wysłać CV do innego instytutu badań w mojej miejscowości
Co do pracy w telemarketingu, to owszem bywa różnie, sama też swego czasu trafiłam na szkolenie w cc orange, zrezygnowałam w połowie szkolenia po odsłuchu. Ale trafiłam też do cc w których pracowałam i pomimo, że nie było zbyt kolorowa to z perspektywy czasu miło wspominam