Offtopowe zapuszczanie, część 51!

[Melanchton]

Napisane przez Maryha_ah

Ah. To nienawistna ósemka też taka jest. Mocno przegadana

Niestety czytanie książek na laptopie mi przeszkadza. Zadnej przyjemności z tego nie mam. Może jakbym miała czytnik to jakoś by szło. Kojarzy mi się to raczej z czasami studenckimi, kiedy w jedną noc nagle musiałam przeczytać 5 pozycji zerżniętych z chomika, zapijając red bullem.

Ah dziękuję tak naprawdę dobrze ustawiłam telefon i mam 11 cm obcasów na sobie, ale wiesz, nie będę ściemniać, ostatnio się staram

I wiesz co mi pomogło trochę schudnąć? Sraty pierdaty zdrowa dieta, trening, pięć posiłków dziennie, pomogło dopiero białko serwatkowe. Każdy się krzywi że po co, że mięśni nabiorę, że to dla pakerów. Takiego ch***. Zawsze miałam kłopot z niedoborami białka w diecie, bo mięsa jem tyle co nic, nabiał niechętnie, głównie owoce, warzywa, makarony, kasze, oczywiście pizza dokładam po treningu/ na podwieczorek koktajl z białkiem (nie napisze jak to smakuje, bo nic poza wulgaryzmami mi do głowy nie przychodzi) i w końcu coś się ruszyło. I zmiana pracy swoje zrobiła, jak siedziałam w korpo przy kompie to tylko jadłam, teraz ledwo mam czas w pracy wcisnąć w siebie smutis



Rudzielec! Ale wspaniałe kudły

Zima, zima, każdy pod kocem. Mam nowy koc i nie zamierzam go jutro opuszczać. Mam nadzieję, że magnes z galerii mnie nie przyciągnie. Jeżu, kogo ja chce oszukać na szczęście część kasy na oszczędnościowe już poszła

Wróciłam od znajomych, na drodze koszmar. Zamarznięty śnieg. Było tłingo tańczące na lodzie. Tyle dobrego, że w taką pogodę moje auto też się odchudza i nie bierze benzyny wcale. Mam teorię, że potajemnie żre śnieg. Zatankowałam na początku stycznia i nadal mam pół baku. Śmiech na sali. Podejrzewam, że przy tak ekonomicznej jeździe schodzi mi nie więcej niż 5l/100 km.

Białko serwatkowe powiadasz... właśnie jestem na diecie, spasłam się trochę od lata, ale mięso coś mi nie wchodzi, więc jem głównie ryby "na długich zębach". Najchętniej żarłabym same węglowodany. I z jak najwyższym IG. Nienawidzę zimy!
Nasmażyłam wczoraj naleśników, a od przyjaciół, którzy byli na niedzielnym śniadaniu dostałam szarlotkę i bezy. Domowe. Jezu. Ale nie jem tego, zawzięłam się! Pod wieczór wpadnie rodzina mojego faceta to zjedzą. I naleśniki też z myślą o nich zrobione. Tylko niedzieli pod kocem już dzisiaj nie będzie.
Jeżeli chodzi o owoce to moim ostatnim odkryciem jest pomelo. Coś jak grejpfrut tylko większe, mniej kwaśne i bardziej jędrne. Pyszne!

Też czytam na czytniku i z laptopa nie mogę nic dłuższego niż parę postów na Wizażu. Mam Kindle'a, takiego starszej generacji, sprawuje się całkiem nieźle. Choć jakoś lepiej ogarniam, kiedy mam w ręku papierową książkę i widzę w jakim miejscu jestem.

[kocurzyca]

Tak. To jest wkurzające. Na czytniku nie wiadać ile zostało do końca. Ale za to książkę grubości encyklopedii można mieć zawsze w torebce. No i jak chcę jakąś książkę to spędzam 10 minut w internecie już mam. Bez chodzenia po sklepach, czekania na przesyłkę. I do tego bardziej ekologicznie Wolę prawdziwe książki, ale jednak czytnik z praktycznego punktu widzenia wygrywa.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Pomelo nie kupuje, bo pół owocu to skóra. A uwielbiam grejpfruty.

Ostatnio zrobiłam kolejne podejście do lychee (nie wiem czy to ma jakąś polską nazwę) i jednak nie lubię Niby smaczne ale na jakis taki odrzucający aromat.

[Maryha_ah]

Napisane przez xxxMikixxx

Czasu mało, bo Amelcia już w dzień nie śpi, więc cały dzień coś robimy razem, a to bawimy się, gotujemy, sprzątamy, spacerujemy i tak leci. Z telefonu nie lubię pisać. Do komputera zasiadam przeważnie koło 22 A remont trwa dalej i pewnie będzie się ciągnąć w nieskończoność

Jaka laska!



Cały czas się za to zabieram i zabrać nie mogę Muszę włosy obfocić, bo trochę zarosłam


Jak smakuje mango? Kiedyś kupiłam w Auchan i nie smakowało niczym. Pewnie jakieś niedojrzałe było



Raz na jakiś czas organizuje rozdania Niedawno było do wygrania 120$ do wykorzystania w sklepie Tych moich współpracowych chyba nie mogłabym podciągnąć pod konkurs, bo taka ich polityka, że raz na miesiąc muszę coś wybrać dla siebie i pokazać na stronie.

Amelcia od września już będzie szła do przedszkola czy jeszcze za wcześnie?

Dziękuję

Mi dojrzałe mango smakuje lasem bardzo lubię robić z niego koktajle, szczególnie z bananem

Napisane przez kocurzyca

Marysia jeszcze osnośnie chomika. W tej chwili ceny czytników dramatycznie spadły. A naprawdę warto. Ja mam i jestem zachwycona. Kindle jest najdroższy. Ja mam Kobo. Znajomy na Nook. I prawdę mówiąc wszystkie są wystarczjąco dobre.

Muszę się nad tym zastanowić Nie wiem czy spadły, bo na allegro widzę kilka dziwnych firm po 200, kilka podejrzanych Kindle po 300, reszta 400-500 zł. Jednak ciut dużo

O. widzę Kindla w xkomie za 350.Faktycznie. Kobo u nas wcale nie tańsze, raczej odwrotnie Nook też powyżej 300 zł.

Napisane przez Melanchton

Białko serwatkowe powiadasz... właśnie jestem na diecie, spasłam się trochę od lata, ale mięso coś mi nie wchodzi, więc jem głównie ryby "na długich zębach". Najchętniej żarłabym same węglowodany. I z jak najwyższym IG. Nienawidzę zimy!
Nasmażyłam wczoraj naleśników, a od przyjaciół, którzy byli na niedzielnym śniadaniu dostałam szarlotkę i bezy. Domowe. Jezu. Ale nie jem tego, zawzięłam się! Pod wieczór wpadnie rodzina mojego faceta to zjedzą. I naleśniki też z myślą o nich zrobione. Tylko niedzieli pod kocem już dzisiaj nie będzie.
Jeżeli chodzi o owoce to moim ostatnim odkryciem jest pomelo. Coś jak grejpfrut tylko większe, mniej kwaśne i bardziej jędrne. Pyszne!

Też czytam na czytniku i z laptopa nie mogę nic dłuższego niż parę postów na Wizażu. Mam Kindle'a, takiego starszej generacji, sprawuje się całkiem nieźle. Choć jakoś lepiej ogarniam, kiedy mam w ręku papierową książkę i widzę w jakim miejscu jestem.

SZARLOTKA ależ bym ją zjadła niestety, nie piekę, bo zjem pół blachy

Białko samo w sobie nie odchudza, mam nadzieję, że nikt mnie tak nie zrozumiał ale podwyższenie spożycia białka w diecie podkręca metabolizm, więc dla kogoś kto odżywia się głównie węglowodanami to cudowny wynalazek

Napisane przez kocurzyca

Tak. To jest wkurzające. Na czytniku nie wiadać ile zostało do końca. Ale za to książkę grubości encyklopedii można mieć zawsze w torebce. No i jak chcę jakąś książkę to spędzam 10 minut w internecie już mam. Bez chodzenia po sklepach, czekania na przesyłkę. I do tego bardziej ekologicznie Wolę prawdziwe książki, ale jednak czytnik z praktycznego punktu widzenia wygrywa.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Pomelo nie kupuje, bo pół owocu to skóra. A uwielbiam grejpfruty.

Ostatnio zrobiłam kolejne podejście do lychee (nie wiem czy to ma jakąś polską nazwę) i jednak nie lubię Niby smaczne ale na jakis taki odrzucający aromat.

Pomelo mi nie smakuje w ogóle. Gejfruty też nie. Ble.

Ma, ma, normalnie liczi Ja je nazywam gałką oczną to z kolei bardzo lubię

[201703240903]

Napisane przez Maryha_ah

Z jakiegoś konkretnego powodu?



Matko ile szmat! Nie masz obaw czy będą dobrze leżeć, kiedy zamawiasz przez internet? Często mam tak, że w sklepie na coś się napalę, a jak idę przymierzyć to kicha zupełna dlatego nie kupuje prawie wcale ciuchów przez internet

I jak Ci się podobał?



Mi też! nie raz i nie dwa trzeba do przestudzonej dodawać, albo tak jak pisał kot- dolewać powoli kawę do mleka

Ryżowe też mi się kiedyś zwarzyło

Wiecie co spotkałam w sinseju? Bluzę z pusheenem Przysięgam, im jestem starsza, tym bardziej się uwsteczniam Opakowałabym się cała w dresy, gdyby nie to, że z definicji gardzę dresami i jakieś resztki godności próbuje jeszcze zachować Kiedyś nosiłam codziennie koronki, a teraz nawet w sklepie ich nie oglądam, bo nie wiem gdzie miałabym je założyć, niewygodne, obcisłe,bla bla bla. Chociaż muszę powiedzieć, że jestem jedyną nauczycielką chodzącą codziennie na obcasach, z biżuterią i pełnym makijażem. Ale koronki i marynarki już sobie odpuszczam, bo lekcja to trochę gimnastyka. Nie ma po co się stroić, bo liczy się przede wszystkim wygoda i gotowość do dosłownie biegania w tym stroju. Szczególnie pracując z mniejszymi dziećmi. Akurat na koturnach biegam dobrze Dostałam teraz trzynastkę, byłam w galerii, oglądałam szmaty i głównie myślałam: ooo, ale by się w tym wygodnie leżało, miękko i ciepło Prawie ją kupiłam, resztkami sił się oparłam i nie wykluczam, że w końcu po nią pojadę Cały czas powtarzam sobie, że trochę siara latać w dresie z kotkiem, ale był taki milutki i cieplutki...Tak byłoby mi w nim dobrze... http://www.sin-say.com/pl/pl/collect...es-jogging-top
Żenada, trzydziecha coraz bliżej, a u mnie na umyśle coraz gorzej. Z normalnych rzeczy kupiłam spódnicę imitującą zamsz w reserved. Bardzo mi się podobają te narzutki i spódnice w niby kowbojskim stylu Frędzle, zamsze, dżins i koszule w kratę. Mniam mniam.

3 razy edytowałam tę wiadomość i nadal mam wrażenie, że za bardzo przypomina pogmatwany strumień świadomości.

Zawsze istnieje możliwość zwrotu albo wymiany na inny model. Wiadomo, że istnieje ryzyko, że coś będzie na mnie źle leżało. Zazwyczaj przed zrobieniem zakupów dokładnie sprawdzam opisy aukcji, rozmiary itd. Większość ubrań, które kupiłam leży bardzo dobrze. Szkoda mi czasu na zakupy stacjonarnie. Od 9:00 do 17:00, 18:00 pracuje. O 19:00 wracam do domu. Jem kolacje, gotuje obiad i już jest 22:00. Mam weekendy wolne, ale mijają mi bardzo szybko. Może dlatego, że później wstaje, robię duże zakupy, sprzątam, gotuje i robię pranie. W Wczoraj pojechałam do galerii. Kupiłam 1 bluzkę i 4 lakiery. Wróciłam po 4 godzinach. .

Koszule w kratę też uwielbiam.

,,Nienawistna Ósemka'' całkiem spoko, ale jak dla mnie za bardzo przegadana.

W filmów Taratino bardzo lubię ,,Pulp Fiction''.

Napisane przez xxxMikixxx

https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=12293 19 stycznia wyszła Claudia w której jestem Dzisiaj kupiłam dwa egzemplarze, będzie pamiątka

Gratulację

Napisane przez Maryha_ah

Ostatni (Django) faktycznie był średni. Ten wypadł zdecydowanie lepiej Też czuję, że Tarantino to nie to co kiedyś, ale mimo to go lubię



Gratuluje



Ano, na wizażu też Cię nie ma, tak was pochłonął remont mieszkania czy ogólnie brak Ci weny i chęci do pisania?

Ja dziś znów na szopach szalałm, bo przyszła trzynastka i mam prawdziwą rozpustę Nie ukrywam też, że trochę ciuchów mam do wymiany bo są za luźne Kupiłam bilety polskiego busa na kwiecień do Berlina (po 15 zł, a jakże), to: http://www.stradivarius.com/pl/wyprz...44&colorId=001 i cyknęłam zdjęcie nowej spódnicy
Muszę przesłać resztę kasy na oszczędnościowe bo inaczej źle się to skończy Totalnie nie umiem gospodarować kasą. Jestem najgorsza -_-
Spódnica: https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=200941

A, i poszłam do biedronki po sałatę i kupiłam koc w zebrę. Dać blondynce pełne konto. Żenada. Przesyłam kasę już natychmiast.

Wkręciłam się znowu w czytanie kiedy pracowałam w korpo miałam tak zmęczone oczy od kompa, że nie czytałam nic. A teraz jadę pozycja za pozycją, przypominam sobie poezje, odhaczam lektury dla dzieci, ale mi z tym dobrze, w końcu jak człowiek się czuje Mam nadzieję, ze uda mi się podołać wyzwaniu 52 książki w tym roku!

Schudłaś .

Kurczę, ja nawet nie chce liczyć ile pieniędzy wydałam w tym miesiącu.

Jeżeli płacę gotówką mam większą kontrolę nad kasą. A gdy płacę kartą, przelewem potrafię wydać 300-400 zł jednego dnia na ubrania. Na szczęście większość rzeczy, które kupiłam w tym miesiącu były wartościowe i przemyślane.

W lutym mam zamiar oszczędzać.

W tym roku przeczytałam już 2 książki. . Chciałabym przeczytać 50. A czytam zazwyczaj podczas jazdy autobusem do pracy. . Ostatnio przeczytałam w autobusie pierwszą część Harrego Pottera.

[kocurzyca]

Napisane przez Maryha_ah

Mi dojrzałe mango smakuje lasem bardzo lubię robić z niego koktajle, szczególnie z bananem

Mi lasem i marchewką . Mango ma dużo beta karotenu.

Muszę się nad tym zastanowić Nie wiem czy spadły, bo na allegro widzę kilka dziwnych firm po 200, kilka podejrzanych Kindle po 300, reszta 400-500 zł. Jednak ciut dużo

O. widzę Kindla w xkomie za 350.Faktycznie. Kobo u nas wcale nie tańsze, raczej odwrotnie Nook też powyżej 300 zł.

O faktycznie. U mnie też kindle staniały, a kobo podrożały.

Ma, ma, normalnie liczi Ja je nazywam gałką oczną to z kolei bardzo lubię

najtrafniejsze określenie

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Jakbyś gdzieś trafiła małe, żółte, azjatyckie mango to polecam. W marketach na 100% ich nie ma. Może w Niemczech w azjatyckich sklepach. Całe żółte i mniej więcej wielkości gruszki. Albo jeszcze inne, żółte, wielkości śliwki węgierki. Jedne i drugie są przepyszne ale ciężko dostępne bo nie są z masowych hodowli, są naturalnie dojrzałe i nie przechowują się zbyt dobrze.



---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez FeelingLost

,,Nienawistna Ósemka'' całkiem spoko, ale jak dla mnie za bardzo przegadana.

W filmów Taratino bardzo lubię ,,Pulp Fiction''.

Ba! Klasyk. Stare jego filmy, które mu przyniosły sławę były świetne. "Urodzeni Mordercy", "Kill Bill", "Jackie Brown", "Od zmierzchu do świtu". Jeno w czym jest stały to we wszystkich filmach jest świetna muzyka. Zawsze jakieś ciekawe klasyki.




Słyszałyście o tym nowym, największym na siwcie szkielecie dinozaura znalezionym w Patagonii? Znaleźli nawet jajka z maluchami w środku.
Ma 100 mln lat. Mógł ważyć ok. 77 ton i mieć 40 m długości. Niesamowite.

W tym roku przeczytałam już 2 książki. . Chciałabym przeczytać 50. A czytam zazwyczaj podczas jazdy autobusem do pracy. . Ostatnio przeczytałam w autobusie pierwszą część Harrego Pottera.

Taka pozytywna strona podróżowania komunikacją. Ja czytam o wiele mniej jak jeżdżę samochodem. Jak dojeżdżałam godzinę w jedną stronę do pracy to spędzałam ten czas na czytaniu. Albo jak miałam przerwy między tłumaczeniami. A teraz tylko przed snem do poduchy.

[xxxMikixxx]

Napisane przez Maryha_ah

Amelcia od września już będzie szła do przedszkola czy jeszcze za wcześnie?

Jeszcze za wcześnie. Chyba jednym z wymogów jest, że dziecko musi korzystać z nocnika, a ją nocnik parzy w pupę

Napisane przez FeelingLost

Gratulację

Najprawdopodobniej od 1 lutego zaczynam pracę. Napisałam Wam nieco więcej tutaj https://wizaz.pl/forum/group.php?&do...message7151876


Jedyne co mnie martwi to brak okresu ... Ostatni miałam 10 grudnia i od tamtej pory cisza Nie wiem co jest grane. Ciąża raczej nie wchodzi w grę. Robiłam dwa testy i wyszły negatywnie (w niedzielę i dzisiaj). Może jakieś zaburzenia hormonalne albo stres, ale w to drugie raczej nie wierzę, bo nie raz miałam więcej sytuacji stresowych, a okres był. Może uda mi się gdzieś dostać na szybko do lekarza, więc to wyjaśni sprawę.

[pamfilia]

Czeeeeść... Witam się i od razu kajam Błagam o jakiś przegląd co u kogo słychać

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez xxxMikixxx

Jedyne co mnie martwi to brak okresu ... Ostatni miałam 10 grudnia i od tamtej pory cisza Nie wiem co jest grane. Ciąża raczej nie wchodzi w grę. Robiłam dwa testy i wyszły negatywnie (w niedzielę i dzisiaj). Może jakieś zaburzenia hormonalne albo stres, ale w to drugie raczej nie wierzę, bo nie raz miałam więcej sytuacji stresowych, a okres był. Może uda mi się gdzieś dostać na szybko do lekarza, więc to wyjaśni sprawę.

Oby Ci się udało szybko z tym lekarzem. Daj znać jak będziesz coś wiedziała

[Maryha_ah]

Napisane przez kocurzyca

[/COLOR]Jakbyś gdzieś trafiła małe, żółte, azjatyckie mango to polecam. W marketach na 100% ich nie ma. Może w Niemczech w azjatyckich sklepach. Całe żółte i mniej więcej wielkości gruszki. Albo jeszcze inne, żółte, wielkości śliwki węgierki. Jedne i drugie są przepyszne ale ciężko dostępne bo nie są z masowych hodowli, są naturalnie dojrzałe i nie przechowują się zbyt dobrze.



---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------


Słyszałyście o tym nowym, największym na siwcie szkielecie dinozaura znalezionym w Patagonii? Znaleźli nawet jajka z maluchami w środku.
Ma 100 mln lat. Mógł ważyć ok. 77 ton i mieć 40 m długości. Niesamowite.

.

Oh jakie to ładne nigdy tego w sklepie nie widziałam. Będę w kwietniu w germanii to się rozejrzę

Wow nie wiedziałam 77 ton?!

Napisane przez xxxMikixxx

Jedyne co mnie martwi to brak okresu ... Ostatni miałam 10 grudnia i od tamtej pory cisza Nie wiem co jest grane. Ciąża raczej nie wchodzi w grę. Robiłam dwa testy i wyszły negatywnie (w niedzielę i dzisiaj). Może jakieś zaburzenia hormonalne albo stres, ale w to drugie raczej nie wierzę, bo nie raz miałam więcej sytuacji stresowych, a okres był. Może uda mi się gdzieś dostać na szybko do lekarza, więc to wyjaśni sprawę.

A odżywiasz się dobrze? Żadnych cudacznych diet? Raz w życiu nie miałam okresu przez dwa miesiące, i do tej pory nikt nie wie co to było gin dał mi wtedy luteinę na wywołanie i dostałam po dwóch dniach. Nigdy się to nie powtórzyło.

Jadę w przyszłym tygodniu do Zakopca na 4 dni Otako, szpieguję Cię na insta, więc wiem, że byłaś w zimie w zakopcu polecisz mi jakieś atrakcje? Co warto zobaczyć? Mam na myśli jakieś ciekawe miejsca, punkty widokowe etc Może byłaś w niższych partiach gór i coś mi polecisz? Na pewno chce iść na Morskie Oko, odwiedzić cmentarz zasłużonych, wdrapać się na Kasprowy... Kilka rzeczy jeszcze upchnę

[kocurzyca]

Napisane przez Maryha_ah

Oh jakie to ładne nigdy tego w sklepie nie widziałam. Będę w kwietniu w germanii to się rozejrzę

W uk też w zwykłych sklepach nie ma. Muszę specjalnie do azjatyckiej dzielni jeździć

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Dostałam propozycję dużego awansu. I zupelnie nie wiem co robić. Wiązałoby się to z całkowitą zmianą obowiązków. Reszta pracowników mnie znienawidzi. No ale kasa byłaby większa.

[otako]

Napisane przez Maryha_ah

Jadę w przyszłym tygodniu do Zakopca na 4 dni Otako, szpieguję Cię na insta, więc wiem, że byłaś w zimie w zakopcu polecisz mi jakieś atrakcje? Co warto zobaczyć? Mam na myśli jakieś ciekawe miejsca, punkty widokowe etc Może byłaś w niższych partiach gór i coś mi polecisz? Na pewno chce iść na Morskie Oko, odwiedzić cmentarz zasłużonych, wdrapać się na Kasprowy... Kilka rzeczy jeszcze upchnę

A wiesz, że ja nawet tego nie widziałam? Mój cały wyjazd trwał 4 dni, z czego 2 dni zajął nam dojazd i powrót. Noclegi mieliśmy z miejscowości Cyrhla, nie w samym Zakopanem. Do zakopca pojechaliśmy tylko na kilka godzin w Sylwestra, na miejscu byliśmy koło południa, połaziliśmy po Krupówkach, na Gubałówkę (w kolejce po bilet staliśmy blisko godzinę, na zjazd też czekaliśmy z pół godziny), zrobiło się zimno i ciemno, więc wróciliśmy na kwaterę, żeby zacząć imprezę i świętować zaręczyny. W Nowy Rok odsypialiśmy, i tylko zaliczyliśmy spacer po okolicy. Więc praktycznie nic nie zobaczyłam i sama chętnie wrócę jeszcze raz.
Na pewno NIE POLECAM restauracji Stek. Fatalna kwaśnica, grzane piwo to chyba w warniku ciepłym trzymają i dolewają tylko sok malinowy, żadnych przypraw, nic. Nie mówiąc już o strasznej obsłudze.
Za to kilka dni temu czytałam, że super jedzenie jest tu: https://www.facebook.com/pages/Dobra...369098?fref=ts
Nie wiem czy na Kasprowy o tej porze roku bezpiecznie jest wchodzić. A bilet na kolejkę kosztuje 110zł.

Bardzo chciałam zaliczyć jakieś termy, np. w Bukowinie Tatrzańskiej, ale zabrakło czasu. 30 grudnia dojechaliśmy na miejsce już wieczorem, 2 stycznia rano już musieliśmy wyjeżdżać. Gdyby to był chociaż normalny weekend, a nie Sylwester i Nowy Rok, to inaczej byśmy zaplanowali pobyt, a w tym okresie wyszło tak trochę biednie.

Napisane przez kocurzyca

Dostałam propozycję dużego awansu. I zupelnie nie wiem co robić. Wiązałoby się to z całkowitą zmianą obowiązków. Reszta pracowników mnie znienawidzi. No ale kasa byłaby większa.

Nawet się nie zastanawiaj, nie ma co się oglądać na innych. Niech Cię znienawidzą, to nie dla nich pracujesz, nie oni Ci będą płacić.

[kocurzyca]

Napisane przez otako

Nawet się nie zastanawiaj, nie ma co się oglądać na innych. Niech Cię znienawidzą, to nie dla nich pracujesz, nie oni Ci będą płacić.

To co inni myślą to akurat najmniejszy prblem. Tymbardzej że ja i tak przyjaźnię się z szefami, a nie z resztą Dylemat mam taki, że teraz robię to co naprawdę lubię, ale na tym stanowisku już nie mam szans na awans. Nie zarabiam źle, ale jednak wolałabym więcej. A nowe stanowisko byłoby typową, papierkową robotą zdużą odpowiedzialnością (i wladzą&#128520. Bez przyjemności, satysfakcji ale za większą kasę.

Raczej się zgodzę, bo glupia bym była gdybym się nie zgodziła. Ale smutno mi będzie bez mojej obecnej pracy.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Jak mnie do szału doprowadza to, że już w żaden sposób w tym kraju nie można się opędzić od sztucznych słodzików. Chciałam kupić witaminę C. Nie ma bez słodzika.

[pamfilia]

Napisane przez kocurzyca

[/COLOR]Jak mnie do szału doprowadza to, że już w żaden sposób w tym kraju nie można się opędzić od sztucznych słodzików. Chciałam kupić witaminę C. Nie ma bez słodzika.

Może lepiej zamówić z PL? Np. tutaj Chore jest to wszechobecne stosowanie słodzików... Ja od jakiegoś czasu nie używam już cukru tylko ksylitol. Drożej ale warto

[kocurzyca]

Teraz jadę do pl to zrobię zapasy. Jestem przeziębiona i chciała cos na szybko.

Tylko to jest takie dziwne. Rożnica między uk i pl. W pl bardziej promuje się produkty bez sztucznych słodzików, konserwantów, chemicznych dotatków. A w uk o konserwantach się milczy, najlepszy chwyt marketingowy to "bez cukru". I nikt już nie patrzy co zostało dodane zamiast cukru. Nie wszytkie słodziki są złe. A ostatnio nawet oglądałam program, który wychwalał cudowne działanie i nieszkodliwość glutaminianu sodu. Korporacje robią tu doskonałą robotę.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

A ksylitol fajny jest. I ma działanie antybakteryjne. Można nim płukać zęby, bolące gardło, robić naturalne krople do nosa. Ale nie każdy może go jeść.

[Smerfetkaa]

Miki, Kocurzyca, gratuluję.

Wyrwano mi dziś dwie ósemki (górne). Znieczulenie chyba nie całkiem zeszło, bo jeszcze jakoś specjalnie nie boli. Ale już sie boję, jak zacznie.

Doszedł mi dziś kubeczek menstruacyjny

[otako]

Napisane przez Smerfetkaa

Miki, Kocurzyca, gratuluję.

Wyrwano mi dziś dwie ósemki (górne). Znieczulenie chyba nie całkiem zeszło, bo jeszcze jakoś specjalnie nie boli. Ale już sie boję, jak zacznie.

Doszedł mi dziś kubeczek menstruacyjny

A może wcale nie zacznie boleć. Ja kilka lat temu usuwałam chirurgicznie ósemkę, która była pod dziąsłem i zaraz po zabiegu wzięłam tylko jedną Solpadeinę. Tak na wypadek, prewencyjnie, jak znieczulenie powoli puszczało. I okazało się, że więcej nie musiałam. Później już mnie nie bolało. Przed zabiegiem naczytałam się w necie strasznych historii, zdziwiłam się jak mi dentystka nie wypisała recepty na ketonal.

[kocurzyca]

Mnie też po wyrywaniu nic nie bolało. Nie była to ósemka. Siódemka. Za to po zatruwaniu i po leczniu kanałowym myślałam, że zejdę.

[Smerfetkaa]

Napisane przez otako

A może wcale nie zacznie boleć. Ja kilka lat temu usuwałam chirurgicznie ósemkę, która była pod dziąsłem i zaraz po zabiegu wzięłam tylko jedną Solpadeinę. Tak na wypadek, prewencyjnie, jak znieczulenie powoli puszczało. I okazało się, że więcej nie musiałam. Później już mnie nie bolało. Przed zabiegiem naczytałam się w necie strasznych historii, zdziwiłam się jak mi dentystka nie wypisała recepty na ketonal.

Och, karmisz moją nadzieję Póki co po 5h nie boli.

Napisane przez kocurzyca

Mnie też po wyrywaniu nic nie bolało. Nie była to ósemka. Siódemka. Za to po zatruwaniu i po leczniu kanałowym myślałam, że zejdę.

Po?
Mnie czeka kanałowe. Nawet w sumie gorzej sprawy się mają bo jedna dentystka mi spartoliła i wyszło to dopiero na rtg. Nie boli mnie, ale na rtg widać jak robi się ubytek w tkance kostnej
Więc muszę to załatwić. Nie uda mi się teraz, bo w weekend już wracam. Zorientuję się więc w cenach w IE. Jak będzie dużo za dużo drożej to sobie biore urlop bezpłatny i zjeżdżam do PL na tydzień, potem za trzy miechy znowu ...
A jak nieduzo drożej to może na miejscu zrobię
Przeraża mnie to, że może w końcu zacząć mnie boleć, albo dostane zapalenia okostnej przez spartaczoną robotę, za którą zapłaciłam X lat temu

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez pamfilia

Czeeeeść... Witam się i od razu kajam Błagam o jakiś przegląd co u kogo słychać

Pam, pisz co u Ciebie

[kocurzyca]

Smerfie nie musi boleć. Mi to robiła beznadziejna dentystka. Wszysto na żywca. Miała jakieś tępe narzędzia, o czym dyskutowała z asystentką. Potem tym wyrwanym nerwem pomachała mi przed twarzą, żeby mi pokazać jak bardzo unerwione mam zęby. Miałam 13 lat. Zwykle ludzie nie mają takich przygód przy kanałowym.

[Smerfetkaa]

Napisane przez kocurzyca

Smerfie nie musi boleć. Mi to robiła beznadziejna dentystka. Wszysto na żywca. Miała jakieś tępe narzędzia, o czym dyskutowała z asystentką. Potem tym wyrwanym nerwem pomachała mi przed twarzą, żeby mi pokazać jak bardzo unerwione mam zęby. Miałam 13 lat. Zwykle ludzie nie mają takich przygód przy kanałowym.

I weź tu nie miej traumy.

Czytam teraz o jednej dentystce, polecanej przez znajomą wizażankę i ogólnie brzmi obiecująco, gdyby nie ceny. Jeszcze jakbym miała pełny wymiar godzin, ale ostatnio mam jak na pół etatu (bo i umowa kiepska), więc licho z kasą No nic, w sumie wylot do Polski i pobyt niepłatny (bo urlop bezpłatny) to też nie tak kolorowo.

[kocurzyca]

Napisane przez Smerfetkaa

I weź tu nie miej traumy.

Czytam teraz o jednej dentystce, polecanej przez znajomą wizażankę i ogólnie brzmi obiecująco, gdyby nie ceny. Jeszcze jakbym miała pełny wymiar godzin, ale ostatnio mam jak na pół etatu (bo i umowa kiepska), więc licho z kasą No nic, w sumie wylot do Polski i pobyt niepłatny (bo urlop bezpłatny) to też nie tak kolorowo.

Dobrych parę lat minęło zanim znów poszłam dobrowolnie do dentystki. Straciłam przez tamtą 3 zęby. Bo mi zatrula, a ja panicznie bałam wrócić i dokończyć. Ale na dobre mi to wyszło bo zrobiło się miejsce

To niedobrze z tą umową. Tu też kombinują z umowami. Dają np. na 0 godzin. Rząd chce tego zabronić. Ale już umowa na 1 godzinę będzie legalna. I oczywiscie cierpią na tym ci którzy przynoszą firmom największy dochód, czyli sprzedawcy.

Paradoksem jest to, że taki Lidl daje ludzkie warunki zatrudnienia, a TBS czy jakiś sklep z dizajnerskimi rzeczami po 500 f zatrudnia na śmieciówkach i nie sznuje pracowników.

[Smerfetkaa]

Napisane przez kocurzyca

Dobrych parę lat minęło zanim znów poszłam dobrowolnie do dentystki. Straciłam przez tamtą 3 zęby. Bo mi zatrula, a ja panicznie bałam wrócić i dokończyć. Ale na dobre mi to wyszło bo zrobiło się miejsce

To niedobrze z tą umową. Tu też kombinują z umowami. Dają np. na 0 godzin. Rząd chce tego zabronić. Ale już umowa na 1 godzinę będzie legalna. I oczywiscie cierpią na tym ci którzy przynoszą firmom największy dochód, czyli sprzedawcy.

Paradoksem jest to, że taki Lidl daje ludzkie warunki zatrudnienia, a TBS czy jakiś sklep z dizajnerskimi rzeczami po 500 f zatrudnia na śmieciówkach i nie sznuje pracowników.

Tutaj jest to samo. podobno zanim tam zaczęłam pracować to też byly umowy na 0h. Ale były protesty i zmienili na min 15. To bez sensu, bo im mniej czasu ludzie spędzają w pracy tym mniej są zaangażowani i mniej efektywni.

W Aldi z tego co wiem, to umowa min. 25. No ale stawka na godzine jest znacznie wyższa niż w innych miejscach, więc spokojnie da się wyżyć.

Jeśli mam poważnie zacząć myśleć o przyszłości, jakiś kredyt czy coś, to absolutnie konieczna jest zmiana pracy.

[paulownia]

Ja jeszcze ani jednego zęba nie miałam leczonego kanałowo i sie cieszę. Podobno żadna przyjemność.
Pomelo kocham, ale ostatnio jakos nie widze w sprzedaży.

[pamfilia]

Napisane przez Smerfetkaa

Pam, pisz co u Ciebie

Masakrycznie dużo pracy, nie wyrabiam, jestem ciągle zbyt zmęczona na cokolwiek
Z sukcesów to schudłam jakieś 5kg, w sumie dieta żadna filozofia, po prostu zdrowe odżywianie i samodzielnie przygotowane posiłki a nie kupne.

[vindicta]

Dzień dobry wszystkim ;]
Znajdzie się tu miejsce dla mnie ?

[moooniek]

Napisane przez vindicta

Dzień dobry wszystkim ;]
Znajdzie się tu miejsce dla mnie ?

Jasne, pochwal sie wlosami

[vindicta]

Jak będę w domu zrobię zdjęcie moich rudych, farbowanych i zapuszczanych włosów

[otako]

Smerfetko - i jak dzisiaj samopoczucie? Boli coś?

Zaraz skrobnę parę słów o pracy i nieuczciwości. Ale nie tu.

[Smerfetkaa]

Napisane przez otako

Smerfetko - i jak dzisiaj samopoczucie? Boli coś?

Zaraz skrobnę parę słów o pracy i nieuczciwości. Ale nie tu.

Nie bolało i nie boli. Po zabiegu nie wzięłam żadnej tabletki. Boję się tylko jutra, bo przy wyrywaniu jednej ósemki, pękła mi plomba w siódemce obok. W zębach mam dość ciasno, pewnie dlatego. No i umówiłam się wczoraj na jutro od razu, żeby się zając tą siódemką. No a dziś jak się obudziłam to poczułam że coś mi się znowu tam ukruszyło i przypuszczam, że kawałek zęba
Boję się, że jutro będzie bolałoalbo zanieczyści się ta rana obok w trakcie zabiegu lub wypadnie skrzep. Gdyby nie to pęknięcie to już bym miała z głowy wszelkie wizyty. Mój urlop zawsze wygląda tak - badania, lekarz 1, 2 i dentysta na przegląd lub leczenie. Odpocznę chyba jak pójdę do pracy.

[kocurzyca]

Napisane przez Smerfetkaa

Tutaj jest to samo. podobno zanim tam zaczęłam pracować to też byly umowy na 0h. Ale były protesty i zmienili na min 15. To bez sensu, bo im mniej czasu ludzie spędzają w pracy tym mniej są zaangażowani i mniej efektywni.

W Aldi z tego co wiem, to umowa min. 25. No ale stawka na godzine jest znacznie wyższa niż w innych miejscach, więc spokojnie da się wyżyć.

Jeśli mam poważnie zacząć myśleć o przyszłości, jakiś kredyt czy coś, to absolutnie konieczna jest zmiana pracy.

Takie czterogodzinne umowy sa głównie po to żeby umożliwić pracę uczniom i studentom. Tu można zacząć pracować po szkończeniu 16 lat. Ale niestety pracodawcy nadużywają.

Tu teraz robią dużą podwyżkę minimalnej krajowej. Z którą ja się całkowicie nie zgadzam. Trzeba nie mieć wyobraźni i bladego pojęcia o ekonomii żeby się z tego cieszyć. Dla mniej zarabiających zrobi to więcej złego niż dobrego.
Jestem przerażona jak pomyślę jakie podwyżki cen to spowoduje. Mam nadzieję, że nie spowoduje do dużych zmian w cenach mieszkań.