Może nie dziś,nie jutro.Ale pewneo dnia.. i do konca życia- Zazdrośnic część XV ;)

[luffka]

Napisane przez katarakta

Zgadzam się. Mama poznała mojego ojca w wieku 28lat, a ślub to jak miała 29. Znam 33 latkę samotną póki co i szczęśliwą. Jest sporo takich osób.

No waśnie Ja doszłam do wniosku, że wcale nie potrzebuję faceta/męża do szczęścia

[raingirl]

Napisane przez butterfly20

No pewnie,że Dworzec Centralny.Innych nie znam

To ewentualnie możemy się jakoś ustawić

Napisane przez Gleniusia

...nie podrapie Cię nikt po jajkach" (jak to mawiają niektórzy faceci)

Napisane przez Ilsa Lund

ale wydaje mi się, że to dobra cecha. Może jestem trochę naiwna i nie znam życia, ale nie trzyma się mnie długo melancholia. A mój TŻ też jest jedynakiem

Gorzej jak Ci życie nagle i brutalnie zweryfikuje Twoją wizję... Co mniej odporni się załamują w takich momentach. Nie mówię, żeby zaraz być totalnym pesymistą, chociaż moja dewiza na ogół brzmi "lepiej się zdziwić, że coś się udało niż totalnie rozczarować, że się nie udało"

Napisane przez Gleniusia

Jestem dzisiaj Świnką Ślicznotką miło

A ja Kucykiem Łasuchem

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez butterfly20

Ojacieee...
Robiłam sobie totooo z tymi zwierzątkami.

Pierwsze dwa obrazki: brylant czy perły.
Następne dwa: srebrna czy złota obrączka.
Następne: para młoda czy para randkująca.

Heh... ja mam te obrazki za każdym razem jak robię ten test na drugim miejscu są obrazki z jedzeniem a na trzecim z imprezami

Ciekawy portret psychologiczny mojej osoby można na tej podstawie nakreślić

[Basiek19]

Napisane przez carmelova

Basiu udało Ci sie schudnąć po tylu dniach bez słodyczy i bez alkoholu? Czy może miałaś inny cel odstawiając te używki ;-) ?

Celu żadnego sobie nie stawiałam, a i różnicy dużej raczej nie widzę

Napisane przez raingirl

Zazdroszczę, że działa
Białaczki to teraz można dostać też od jedzenia nie tego co trzeba, picia wody z kranu i pracy w niektórych miejscach... generalnie to życie w tych czasach samo w sobie jest niezdrowe, dlatego nie ma co się przejmować wszystkimi "podobno".
Niektórzy mówią, że leków przeciwbólowych nie powinno się wcale przyjmować na własną rękę

...a życie to w ogóle jest niezdrowe od zawsze.
...bo prowadzi do śmierci.

Ja dzisiaj usłyszałam że te zapachy do samochodów w kształcie choinek są rakotwórcze

Napisane przez carmelova

naj jak coś wystaje z koszyka, to jest dżezi

Któraś planuje jechać na zlot pociągiem z Krakowa?

Ja się nie wybieram nie stać mnie i byłby problem z przekonaniem mamy

Dziewczyny(z Płd Polski, które nie dotrą do Wa-wy) a może zrobimy sobie taki mini zlot weekendowy, np w Szczyrku, żeby mieć chociaż namiastkę tego ogólnopolskiego

Napisane przez Dzi25

a ja mam 26, a 27 skończę w październiku..

No i co się smucisz? Poza tym, do października jeszcze daleko

[Ilsa Lund]

Napisane przez raingirl

Gorzej jak Ci życie nagle i brutalnie zweryfikuje Twoją wizję... Co mniej odporni się załamują w takich momentach. Nie mówię, żeby zaraz być totalnym pesymistą, chociaż moja dewiza na ogół brzmi "lepiej się zdziwić, że coś się udało niż totalnie rozczarować, że się nie udało"

'istnieją dwa rodzaje rozczarowań w życiu: nie dostawać niczego, czego się chce i dostawać wszystko, czego się pragnie' to nic jeśli czasem coś się nie udaje, zawsze można to nadrobić wysiłkiem a jak nie to dziura się w niebie nie zrobi

[crozee]

Napisane przez Ilsa Lund

ja się przy nim wstydzę mieć nieporządek, nie ma opcji żebym zostawiała brudne skarpetki na podłodze bo bym się bała że odmówi mieszkania razem a poza tym co to za przyjemność przebywać w takim syfie ?

ukrywasz przed nim to, ze jestes bałaganiarą, bo boisz sie, ze odmowi Ci mieszkania razem???:rolley es:

Napisane przez Ilsa Lund

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------


ale praca to 8 godzin w weekendy bo tak będziemy oboje pracować lub 4 godziny przez 5 dni. To nie jest tak źle, przy dobrym zorganizowaniu naprawdę nie trzeba zostawiać po sobie burdlu w mieszkaniu. Zresztą nie tylko kobieta sprząta, będziemy się zajmować wspólnym mieszkaniem wspólnie więc żaden kłopot. Będzie fajnie razem sprzątać kafelki nawet

i co jeszcze? klape od klozetu tez bedziecie wspolnie myc?

Napisane przez Ilsa Lund

bo kolorowo to willa z basenem ? Jak mamy pracować na cały etat na studiach ? Oboje po pół etatu plus wakacje za granicą starczą

gwarantuje, ze pracujac na poł etatu nie bedzie cie stać na wakacje za granicą. chyba, ze to pol etatu bedzie wynosić 3 tys miesiecznie, albo rodzice beda wam sponsorować wakacje.

ja tez sie zgadzam z dziewczynynami, ze można przewidziec, jak ktos sie bedzie zachowywał. w koncu poznaje sie charakter człowieka wczesniej, a nie dopiero po wspolnym zamieszkaniu.
ja ogolnie nie chciałabym mieszkać z tztem bez slubu, bo nic mi to nie da. znam go bardzo dobrze, on mnie tez. az za dobrze nie boje sie z nim zamieszkać 'w ciemno', bo wiem, jak bedzie.
w ogole nie przemawia do mnie usprawiedliwienie niektorych, co do 'wyprobowania sie' (wiem, ze mam inne poglądy). Bo nie da sie wyprobowac jak to jest być w ciazy i jak to jest mieć dziecko. a bądz co bądz dziecko to poważniejsza sprawa, bo z facetem mozesz sie rozstac, a dziecka (chocby nie wiem jak upierdliwego) nie wyrzucisz.
rozumiem, jak ludzie chcą mieszkać ze sobą przed slubem, bo po prostu się kochają i robią to z miłosci. ale takie 'na probe' to jest takie bycie na cenzurowanym i zostawienie sobie otwratej furtki, bo jakby co, to sie rozstaniemy.

[raingirl]

Napisane przez Ilsa Lund

'istnieją dwa rodzaje rozczarowań w życiu: nie dostawać niczego, czego się chce i dostawać wszystko, czego się pragnie' to nic jeśli czasem coś się nie udaje, zawsze można to nadrobić wysiłkiem a jak nie to dziura się w niebie nie zrobi

Skoro tak uważasz to OK.
Bo z Twoich poprzednich wypowiedzi - tych o mieszkaniu razem - wynurzył się obraz, który sugerował, że jesteś PEWNA na 101%, że będzie tak a nie inaczej, a wizja ta jest naprawdę mało prawdopodobna...
W każdym razie życzę Ci, żeby naprawdę było tak jak chcesz

[mały_groszek]

Witajcie....
Ale macie tempo..

Napisane przez *Insane

echh,a u nas znowu wojna, a ja nawet nie wiem, od czego się zaczęło...

Było dobrze, ale...
Sobota - wracam z pracy. Przed wyjściem powiedziałam, żeby tylko wyjął pranie z pralki i powiesił - roboty na 5 minut. Obiad w lodówce przygotowany.
Wracam o 24 w nocy, styrana po robocie. TŻ cały dzień grał. Pranie kisi się cały boży dzień w pralce oczywiście obiad nie ruszony, nie miał czasu (oficjalnie: nie był głodny). Aaaa i jeszcze woda się lała w toalecie, czyli nie zakręcił. "Nie pamietał", kiedy był w toalecie ostatni raz, a statystycznie na liczniku mamy o 3mkw więcej wody do zapłacenia. Cóż....
Pogoniłam go do rozwieszenia prania i poszłam spać.
Bez przeklinania, że tyle moich skarpetek się nie obyło (cóż ja poradzę, że zmieniam codziennie )

Niedziela:
ja do pracy, TŻ zostaje w domu. Scenariusz podobny - w domu nic nie zrobione, obiad nie zrobiony (trzydniowy już). Więc mówię mu, że jest gorszy jak mały dzieciak. Bo jakbym miała dziecko, to bym wiedziała, że muszę go pilnować i na pewne rzeczy uważać. A tak traktuję 32-letniego faceta jak dorosłego, a potem się okazuje, że jednak dziecko. Trochę się zdaniami wymieniliśmy, ale bez szału, kłótni nie było.

Noc:
TŻ się rzuca, warczy na mnie całą noc (a to kołdra nie tak, a to coś mu nie wygodnie, a to zasnąć nie może, a to czas mu za szybko leci, a to się nie wyspał....) - wspomnę jeszcze, że on śpi pod kołdrą, a ja marznę pod kocem i nawet słowem się nie odzywam - jak zawsze zresztą. Rano znowu jakieś wąty, że się nie wyspał. Powiedziałam mu, że miał szansę położyć się wcześniej, ja wróciłam prosto z pracy, więc niech na mnie nie warczy i się nie wyżywa, bo ma zły humor i znowu mu w grze nie wyszło. Odwróciłam się tyłkiem i tyle. Pół godziny później również i mi budzik zadzwonił.

No i się zaczęło. Dogadywanie, zwracanie uwagi, zaczepki. Częściowo mam to gdzieś, bo po prostu nie mam siły na kłótnie. Ale przegina pałę coraz bardziej. Zdjął swoje pranie - moje zostawił (drugi raz tak zrobił).
Pomył po sobie talerz, ale zostawił resztę garów - to pół biedy. Ale gdybym JA to zrobiła...
I wyjął mój kubek i miskę. Pomył tylko swoje.

I w ogóle przed chwilą mówił, że mam się zastanowić, czy go szanuję, bo on się czuje nieszanowany powiedziałam, że W PORZĄDKU. Wobec czego:
- ja również następnym razem zdejme tylko swoje pranie, jego zostawię
- pomyję tylko talerzyk po sobie, jego gary wywalę na stół
- kupię tylko to, co mi będzie potrzebne, żeby nie tachać jego rzeczy (on nie nosi siatek w których są MOJE rzeczy)
I wtedy niech się zastanowi, czy go wcześniej nie szanowałam.

Poza tym nie podoba mi się jego zagranie - chce się na osobności spotkać z właścicielką mieszkania i z nią pogadać. I nie chce powiedzieć, o co chodzi, więc coś kręci jak się go pytam, co by sobie pomyślał na moim miejscu, to odpowiada, że "zastanowiłbym się nad swoich zachowaniem". Czyli mam się nad sobą zastanowić. Och, lepiej żebym tego nie robiła, naprawdę - bo raczej on gorzej na tym wyjdzie. I że wg niego JA robię wszystko, żebyśmy się rozstali.
W każdym razie jakieś pokątne spotkania z tą babą uważam za robienie za plecami, tym bardziej, że się szczerze z nią nie lubimy, o czym oczywiście mój TŻ wie. Więc ciekawe co chce wskórać przeciwko mnie. Szczerze mówiąc - już daaawno nikt tak OFICJALNIE nie robił mi za placami z uśmiechem na ustach.

Aaaa no i się zaczęło też niedawno, że jak teraz siedzę na komputerze, to mogłabym wyłączyć telewizor, bo energię zużywam (a jego woda?!). I że "następny rachunek płacę sobie sama", za co go zabiłam śmiechem, ponieważ tak jak tu mieszkamy 9 miesięcy - zapłacił tylko JEDEN rachunek, wciśnięty do ręki przeze mnie, dostał pieniądze - ode mnie. I to tylko dlatego, że byłam chora. NIGDY WCZEŚNIEJ nie płacił rachunku, nie ma pojęcia kiedy będzie następny i nigdy nie dołożył mi złotówki do żadnego rachunku - bo go o to nie prosiłam - to ja płacę rachunki. Więc takie uwagi sobie może wsadzić głęboko w tyłek i mnie tym nie denerwować.


Więc tak ogólnie, to warczymy ze sobą, czepianie się o wszystko i w ogóle, a ja nawet nie wiem, dlaczego i o co poszło, że nagle tak wszystko jest źle.


Jeszcze jutro do pracy, echh. Ale cieszę się, że mam środę i czwartek wolne. Pobędę SAMA w domu. Mam dość ludzi.

Myślałam,że Twój TŻ się zmienił...
Czy raczej miałam nadzieję..
Ten facet Cię nie szanuje, bo on nie wie co to szacunek..
A jak nie ma szacunku,nie ma mocnych podstaw by budować cokolwiek więcej.
Może ta sytuacja da Ci do myślenia Insane.
Twój "TŻ" jest egoistą pierwszej klasy.
W ogóle o Ciebie nie dba,nie myśli o Twojej przyszłości,o tym,żeby Cię wysłać do lekarza a Ty jeszcze mu obiady gotujesz i płacisz rachunki..?!
Między Wami bywa dobrze,ale bywać to za mało.

Co za %^&**%$##...
Moderatorowi nie wypada

[carmelova]

Szkoda Basiu, że Cię nie będzie A jak reszta Krakowianek? Frezi? Pagka? Aanix?

Ins Twój facet to kawał .... (narząd męski)... Za co Ty go kochasz? Fakt, mówi się, że kocha się nie za coś, ale wbrew czemuś, no ale ta lista jego wad jest niewyobrażalnie długa. Co za beznadziejny typ... Przytoczyłam Twoją sytuację mojemu Tżtowi i stwierdził, że on Cię po prostu nie kocha i jest egoistą..Ale to tylko męski punkt widzenia...

[OlkaR]

Dziewuszki ja się z Wami żegnam na jakiś czas. Tzn... nie będę tu zaglądać przez przynajmniej najbliższy tydzień a co potem zobaczymy.
W każdym razie, na chwilę obecną życzę dobrej nocy

[pagka]

Napisane przez butterfly20

No ja wiem,że Pagce chodzi o Matinkowego Tygrysa

Rowki między piersiami zazwyczaj bardziej podobają się facetom.

Bingo!
Facetom? A nasza Madzia?

Napisane przez najfajniejsza

nie no, rozumiem

pagka, wiesz co - a Ty jesteś zimna suka! i wiesz... powinnaś się leczyć, bo Ci chyba mózg zamarzł od tej sympatii do zimy - ZIMY I KOMORNIKÓW SIĘ NIE LUBI

idę się uczyć i wymiętosić konkubenta miłego wszystkim mimo wszystko

Wiem, że jestem Ale Ty za to jesteś zawszona małpa


Jak czytam co Ilsa pisze na temat wspólnego mieszkania to mi się śmiać chce Życie nie jest różowe jak Ci się zdaje, a kafelki to wspólnie możecie umyć co najwyżej raz, później takie przyjemności będziecie oboje mieć w głębokiej

[aleksandrettaa]

Napisane przez crozee

ukrywasz przed nim to, ze jestes bałaganiarą, bo boisz sie, ze odmowi Ci mieszkania razem???:rolley es:


i co jeszcze? klape od klozetu tez bedziecie wspolnie myc?

gwarantuje, ze pracujac na poł etatu nie bedzie cie stać na wakacje za granicą. chyba, ze to pol etatu bedzie wynosić 3 tys miesiecznie, albo rodzice beda wam sponsorować wakacje.

ja tez sie zgadzam z dziewczynynami, ze można przewidziec, jak ktos sie bedzie zachowywał. w koncu poznaje sie charakter człowieka wczesniej, a nie dopiero po wspolnym zamieszkaniu.
ja ogolnie nie chciałabym mieszkać z tztem bez slubu, bo nic mi to nie da. znam go bardzo dobrze, on mnie tez. az za dobrze nie boje sie z nim zamieszkać 'w ciemno', bo wiem, jak bedzie.
w ogole nie przemawia do mnie usprawiedliwienie niektorych, co do 'wyprobowania sie' (wiem, ze mam inne poglądy). Bo nie da sie wyprobowac jak to jest być w ciazy i jak to jest mieć dziecko. a bądz co bądz dziecko to poważniejsza sprawa, bo z facetem mozesz sie rozstac, a dziecka (chocby nie wiem jak upierdliwego) nie wyrzucisz.
rozumiem, jak ludzie chcą mieszkać ze sobą przed slubem, bo po prostu się kochają i robią to z miłosci. ale takie 'na probe' to jest takie bycie na cenzurowanym i zostawienie sobie otwratej furtki, bo jakby co, to sie rozstaniemy.

Szczerze powiedziawszy to ja nie wierze, że ludzie mówią sobie "zamieszkamy na próbę, jak będziesz grzecznie deskę opuszczał i prał skarpetki to za ciebie wyjdę". Nie znam nikogo kto mieszkałby razem, żeby się sprawdzić.

[pagka]

Ins ten Twój facet to... szkoda na niego słów... Nie chcę Ci doradzać, bo każdy decyduje za siebie, ale mam pytanie - czy wyobrażasz sobie całe życie z takim człowiekiem?

Carmi mi termin pasuje, ale jest to w sumie mój jedyny wolny weekend w maju i się dlatego zastanawiam się czy np. mój TŻ nie będzie smutny, wszak weekendy on ma z kolei wolne i to jest czas, który możemy przeznaczyć dla siebie. A poza tym zostaje kwestia pieniędzy, nie wiem czy znajdę robotę do tego czasu... Zresztą wyjdzie w praniu.

[Basiek19]

Napisane przez carmelova

Szkoda Basiu, że Cię nie będzie A jak reszta Krakowianek? Frezi? Pagka? Aanix?

Frezyjka pisała że zapisała sobie już kalendarzu i się szykuje

I w ogóle to świetny avek

[arrakis]

eehhhhh chyba przydaloby sie pojsc odespac weekend

[Ilsa Lund]

Napisane przez crozee

ukrywasz przed nim to, ze jestes bałaganiarą, bo boisz sie, ze odmowi Ci mieszkania razem???:rolley es:

gwarantuje, ze pracujac na poł etatu nie bedzie cie stać na wakacje za granicą. chyba, ze to pol etatu bedzie wynosić 3 tys miesiecznie, albo rodzice beda wam sponsorować wakacje.

nie, mówię, że nie bałaganię żeby on przy wizytach nie musiał tego oglądać. U mnie raczej jest ok, pomijając to, że przechowuję u siebie za dużo zużytych kubków
i chodziło mi o wakacje spędzone na pracy za granicą bo więcej się zarabia nie w głowie mi czteromiesięczny wyjazd na Karaiby

Napisane przez carmelova

Przytoczyłam Twoją sytuację mojemu Tżtowi i stwierdził, że on Cię po prostu nie kocha i jest egoistą..Ale to tylko męski punkt widzenia...

ale mój tak samo uważa

Napisane przez aleksandrettaa

Szczerze powiedziawszy to ja nie wierze, że ludzie mówią sobie "zamieszkamy na próbę, jak będziesz grzecznie deskę opuszczał i prał skarpetki to za ciebie wyjdę". Nie znam nikogo kto mieszkałby razem, żeby się sprawdzić.

[crozee]

Napisane przez aleksandrettaa

Szczerze powiedziawszy to ja nie wierze, że ludzie mówią sobie "zamieszkamy na próbę, jak będziesz grzecznie deskę opuszczał i prał skarpetki to za ciebie wyjdę". Nie znam nikogo kto mieszkałby razem, żeby się sprawdzić.

uwierz mi, ze istnieja takie przypadki. znam kilka takich par, w baaardzo różnym wieku.
nie rozumiem, bo skoro sie kochaja, to dlaczego zakładaja ze sie rozstana jak cos.

[Basiek19]

Napisane przez pagka

Bingo!
Facetom? A nasza Madzia?
Wiem, że jestem Ale Ty za to jesteś zawszona małpa


Jak czytam co Ilsa pisze na temat wspólnego mieszkania to mi się śmiać chce Życie nie jest różowe jak Ci się zdaje, a kafelki to wspólnie możecie umyć co najwyżej raz, później takie przyjemności będziecie oboje mieć w głębokiej

Ale Madzi się "bimbałki" podobają, a nie same rowki

Ja też się zawsze uśmiecham jak czytam jakie Ilsa ma wyobrażenie na różne tematy..

[czarna_kawa80]

bry nie nadrobie ale pytanie mam czy pochwalić się mogę

[pagka]

Rowki, bimbałki - jeden czort

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez czarna_kawa80

bry nie nadrobie ale pytanie mam czy pochwalić się mogę

A niech stracę - chwal się

[crozee]

no dawaj

[katarakta]

Napisane przez Basiek19

Ale Madzi się "bimbałki" podobają, a nie same rowki

Ja też się zawsze uśmiecham jak czytam jakie Ilsa ma wyobrażenie na różne tematy..

Trafiłaś w samo sedno A gdzie Madzia, takie topowe tematy są

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez pagka

Rowki, bimbałki - jeden czort

Ale rowki nie dyndają jak się chodzi

[pagka]

No to niech się sama Madzia wypowie czy jej się rowki podobają

[Ilsa Lund]

Napisane przez Basiek19

Ja też się zawsze uśmiecham jak czytam jakie Ilsa ma wyobrażenie na różne tematy..

na zdrowie

[czarna_kawa80]

miałam pracowity weekend , makijażowałam dla jednej fotografki z Kielc, (mam w planach w prezencie urodzinowym dla Tzta zrobic sobie u niej zdjecia w zamian za te makijaże) na razie kilka (jak dla mnie za duzo PS ale jak kto woli)
fotograf: Martyna
modelka: Maja
makijażos: Czarna Kawka

[crozee]

śliczny makijaz

[Ilsa Lund]

Napisane przez czarna_kawa80

miałam pracowity weekend , makijażowałam dla jednej fotografki z Kielc, (mam w planach w prezencie urodzinowym dla Tzta zrobic sobie u niej zdjecia w zamian za te makijaże) na razie kilka (jak dla mnie za duzo PS ale jak kto woli)
fotograf: Martyna
modelka: Maja
makijażos: Czarna Kawka

rzeczywiście za dużo photoshopa, ledwo widać naturalne zmarszczki na dłoniach ale makijaż jak zwykle super

[OlkaR]

Napisane przez czarna_kawa80

miałam pracowity weekend , makijażowałam dla jednej fotografki z Kielc, (mam w planach w prezencie urodzinowym dla Tzta zrobic sobie u niej zdjecia w zamian za te makijaże) na razie kilka (jak dla mnie za duzo PS ale jak kto woli)
fotograf: Martyna
modelka: Maja
makijażos: Czarna Kawka

Suczuś!!!!! Ubóstwiam Cię
cudność

[czarna_kawa80]

Napisane przez crozee

śliczny makijaz

dziękuję

Napisane przez Ilsa Lund

rzeczywiście za dużo photoshopa, ledwo widać naturalne zmarszczki na dłoniach ale makijaż jak zwykle super

własnie , nic z modelki że tak powiem nie zostało, Tż jak to zobaczył powiedział : blehhhhhhhhhh

Napisane przez OlkaR

Suczuś!!!!! Ubóstwiam Cię
cudność

całuj po jakubie całuj :P

[raingirl]

Napisane przez czarna_kawa80

miałam pracowity weekend , makijażowałam dla jednej fotografki z Kielc, (mam w planach w prezencie urodzinowym dla Tzta zrobic sobie u niej zdjecia w zamian za te makijaże) na razie kilka (jak dla mnie za duzo PS ale jak kto woli)
fotograf: Martyna
modelka: Maja
makijażos: Czarna Kawka

Świetny makijaż

[Gwizdak]

Napisane przez frezyjka85

już wpisuje w kalendarz i nie planuje nic na ten weekend... Gwizdaczku Ty jestes w stanie rozglądnąć się za jakimiś noclegami??

taaak, tak, ogarniam, ogarniam

Rrrraaany, ale mam kryzys.... idę spać zeby to przespać...