Studia w wieku 23 lat??

[20160901857]

Napisane przez kitten92

Fizycznie możliwe jak najbardziej Tylko obawiam sie, ze to wszystko zmierza w złym kierunku. Z drugiej strony to jest dobra opcja na doksztalcenie sie po innnym kierunku, ale faktycznie, tylko w konkretnej dziedzinie prawa, a nie ma zdobycie wiedzy ogólnej. No ale nic, wracam uczyć sie do egzaminu z administracyjnego.

Niestety, to zmierza głównie do tego, żeby omamić jeszcze więcej młodych ludzi perspektywą świetlanej przyszłości po wspaniałych studiach. Teraz jest ciężko na rynku i nie każdy daje sobie radę, a co dopiero jak wejdzie na niego kolejna chmara absolwentów przekonanych o swojej nieprzeciętnej wartości dla pracodawcy, spowodowanej tym, żę przecież prawo skończyli
Ja wracam do kpc

[tamtaglista]

Zacznijmy od tego, że mamy system boloński i studia trzeba do tego dostosować. Dlatego odchodzi się od jednolitych, mimo, że kilka takich pozostało

[wild_horse]

Napisane przez kitten92

Fizycznie możliwe jak najbardziej Tylko obawiam sie, ze to wszystko zmierza w złym kierunku. Z drugiej strony to jest dobra opcja na doksztalcenie sie po innnym kierunku, ale faktycznie, tylko w konkretnej dziedzinie prawa, a nie ma zdobycie wiedzy ogólnej. No ale nic, wracam uczyć sie do egzaminu z administracyjnego.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jako dokształcenie na studiach mgr to fajny pomysł , ale nie wydaje mi się, żeby rynek pracy z otwartymi rękoma czekał na świeżaka z licencjatem z prawa, skoro mamy od groma prawników z mgr, a nawet doktoratem.

Czyżbyś była studentką prawa?

[20160901857]

Z drugiej strony tak sobie teraz myślę, że w Stanach studia prawnicze trwają 3 lata właśnie, ale tam to wiadomo- nie dość, że system inny to jeszcze zawód prawnika jest naprawdę dla elity, a nie dla mas.

[kitten92]

Napisane przez wild_horse

Jako dokształcenie na studiach mgr to fajny pomysł , ale nie wydaje mi się, żeby rynek pracy z otwartymi rękoma czekał na świeżaka z licencjatem z prawa, skoro mamy od groma prawników z mgr, a nawet doktoratem.

Czyżbyś była studentką prawa?

Tak .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wild_horse]

Napisane przez nouvelle90

Z drugiej strony tak sobie teraz myślę, że w Stanach studia prawnicze trwają 3 lata właśnie, ale tam to wiadomo- nie dość, że system inny to jeszcze zawód prawnika jest naprawdę dla elity, a nie dla mas.

Takie zawody czy kierunki dla elity to moim zdaniem bezsens i nieporozumienie dlatego cieszę się, że u nas zaczyna zanikać coś takiego .

[20160901857]

Dlaczego? Ja uważam, że elita intelektualna jak najbardziej powinna być. Nie na zasadzie, że dobre studia mają być dla bogatych, tylko mają być dla osób oczytanych, kulturalnych, z jakąś tam minimalną chociaż wiedzą o otaczającym świecie, które coś sobą reprezentują i coś z tych studiów chcą wynieść. Uważam, że to bardzo niesprawiedliwe, że tylu ludzi, którzy ledwo zawodówkę powinni skończyć idzie na studia i te studia jakoś robi, bo przez to jest tylko przesyt rynku i frustracja z powodu braku pracy.

[201605300922]

Napisane przez wild_horse

Takie zawody czy kierunki dla elity to moim zdaniem bezsens i nieporozumienie dlatego cieszę się, że u nas zaczyna zanikać coś takiego .

Tylko że krzywej Gaussa nie oszukasz, zawsze w społeczeństwie będzie część osób, która zwyczajnie nie nadaje się na studia. Ludzie się podniecają wskaźnikami skolaryzacji, że mamy wyższe niż Niemcy, tylko co z tego? Do niektórych zawodów i tak dostaną się tylko osoby ,,z elity" - i nie mam na myśli elit finansowych, ale po prostu elity intelektualne. Nie rozśmieszajmy się, że to, że ktoś studiuje prawo/medycynę/bógwiecojeszcze robi z tej osoby członka elity. Można studiować i studiować, w przypadku prawa znaczenie ma także kończona uczelnia.

[chocolada]

Powiedzcie mi w takim razie, czy studiowanie prawa zaocznie ma jakikolwiek sens? Bo przecież zupełnie inaczej wygląda to pod względem godzin na studiach zaocznych i dziennych. Czy wykładowcy na studiach zaocznych wymagają wszystkiego tak jak na studiach dziennych, czy realizują materiał dość pobieżnie? To dość ważne, bo przecież nie liczy się tylko papierek. Dodam, że jeżeli udałoby mi się zrealizować mój plan, to chciałabym pójść na prawo na UŁ.

[20160901857]

Napisane przez chocolada

Powiedzcie mi w takim razie, czy studiowanie prawa zaocznie ma jakikolwiek sens? Bo przecież zupełnie inaczej wygląda to pod względem godzin na studiach zaocznych i dziennych. Czy wykładowcy na studiach zaocznych wymagają wszystkiego tak jak na studiach dziennych, czy realizują materiał dość pobieżnie? To dość ważne, bo przecież nie liczy się tylko papierek. Dodam, że jeżeli udałoby mi się zrealizować mój plan, to chciałabym pójść na prawo na UŁ.

To zależy od uczelni. U mnie zaoczni mają mniej materiału i wydaje mi się, że jednak prostsze zaliczenia.

[chocolada]

Chodzi mi przede wszystkim właśnie o Uniwersytet Łódzki. Niczego innego raczej nie biorę pod uwagę.

[kitten92]

Nie jestem z UŁ i nie chce nikogo obrazić, ale sadze, ze nie bez powodu biorą sie plotki o latwiejszych zaliczeniach na zaocznych/wieczorowych . Zaoczni na pewno maja okrojony materiał w stosunku do dziennych, cześć na pewno muszą przerobić we własnym zakresie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chocolada]

Przerabiania materiału we własnym zakresie się nie boję. I tak wiadomo, że na prawie jest dużo materiału do nauczenia się na pamięć, więc samodzielna praca to podstawa.

Dręczy mnie sprawa, czy zaoczne studia prawa to gorsze studia? Bo i tak nie ominęłoby mnie płacenie za ten kierunek, nawet gdybym dostała się na dzienne. Więc skoro muszę płacić, to muszę też zacząć pracować, a studia dzienne plus jakaś w miarę normalna praca to ciężka sprawa. Dlatego przeszło mi przez myśl, ze prawo zaoczne będzie dobrym rozwiązaniem.

kitten92, chodzi Ci o okrojony materiał na zajęciach, czy okrojony materiał na egzaminach?

[wild_horse]

Napisane przez chocolada

Przerabiania materiału we własnym zakresie się nie boję. I tak wiadomo, że na prawie jest dużo materiału do nauczenia się na pamięć, więc samodzielna praca to podstawa.

Dręczy mnie sprawa, czy zaoczne studia prawa to gorsze studia? Bo i tak nie ominęłoby mnie płacenie za ten kierunek, nawet gdybym dostała się na dzienne. Więc skoro muszę płacić, to muszę też zacząć pracować, a studia dzienne plus jakaś w miarę normalna praca to ciężka sprawa. Dlatego przeszło mi przez myśl, ze prawo zaoczne będzie dobrym rozwiązaniem.

Tak jak już dziewczyny pisały - na zaocznych więcej materiału musisz przerobić sama. Na prawie masz o tyle łatwiej, że nie ma tam przedmiotów ścisłych gdzie sporo rzeczy trzeba zrozumieć, ale większość i tak musisz kuć - dobrze, że się tego nie boisz .

Studia zaoczne ogólnie uchodzą za gorsze (sama przed dłuuugi, długi czas wybierałam się na zaoczne i niestety wiem, jak niektórzy na to patrzą ). To, że jest mniej materiału to akurat fakt, ale czy jest mniej nauki - nie wiem. Na pewno z nauką jest o tyle trudniej, że trzeba (przynajmniej u większości ludzi) połączyć z tą pracą i po 8 godzinach tyrania trzeba jeszcze znaleźć siły na naukę, co czasem nie jest proste.

Co do prawa, to jest to kierunek uchodzący za prestiżowy, elitarny etc. i na pewno lepiej skończyć dzienne, żeby jakoś to wyglądało.

[20160901857]

Napisane przez chocolada

Przerabiania materiału we własnym zakresie się nie boję. I tak wiadomo, że na prawie jest dużo materiału do nauczenia się na pamięć, więc samodzielna praca to podstawa.

Dręczy mnie sprawa, czy zaoczne studia prawa to gorsze studia? Bo i tak nie ominęłoby mnie płacenie za ten kierunek, nawet gdybym dostała się na dzienne. Więc skoro muszę płacić, to muszę też zacząć pracować, a studia dzienne plus jakaś w miarę normalna praca to ciężka sprawa. Dlatego przeszło mi przez myśl, ze prawo zaoczne będzie dobrym rozwiązaniem.

kitten92, chodzi Ci o okrojony materiał na zajęciach, czy okrojony materiał na egzaminach?

To zależy czy na dziennych możesz sobie dowolnie wybierać przedmioty, ustawiać plan. Jeżeli możesz to brałabym dzienne maksymalnie upychając wszystkie ćwiczenia w 2 dni (o ile się da). Na wykłady i tak nie warto chodzić, ja przynajmniej od II roku sukcesywnie olewam, bo to strata czasu, chyba że prowadzącemu odbije ze sprawdzaniem obecności. Jeżeli upchniesz wszystko w 2 dni to już 3 dni jesteś dyspozycyjna do jakiejś normalnej pracy.Tylko tutaj też jest pytanie co dla ciebie znaczy normalna praca, bo licz się z tym, że do kancelarii tak od razu się nie załapiesz, a nawet jeśli to na początek prawie na pewno na darmowe praktyki.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez chocolada

kitten92, chodzi Ci o okrojony materiał na zajęciach, czy okrojony materiał na egzaminach?

Nie do mnie, ale chyba chodzi o jedno i drugie. Rzadko się spotykam żeby na egzaminie dla zaoczniaków wymagali czegoś, co nie było przerabiane na zajęciach.

[kitten92]

Tak, okrojony materiał na zajęciach i na egzaminie. Wiadomo, ze przez weekend cieżko jest nadrobić i przyswoic to, na co dzienni maja 5 dni . Dlatego jesli ktoś ma możliwości powinien iść na dzienne. Poza tym tryb studiów jest jedna z informacji umieszczonych na papierach, ale czy pracodawcy faktycznie tak bardzo zwracają na to uwagę ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chocolada]

Chciałabym skończyć i tak licencjat z administracji i iść na magisterkę ale już nie na administrację ale dziennie. Najlepiej byłoby dla mnie iść do tego na studia wieczorowe z prawa ( wtedy chodziłabym na zajęcia normalnie jak studenci prawa stacjonarnego), ale w tym wypadku nie dałoby się tego pogodzić z pracą. A za drugi kierunek tak czy inaczej płacić trzeba. Może kredyt studencki i dorywcza praca?

[kitten92]

Zdecydowanie dorywcza praca, u mnie na dziennych wieeele osób pracuje w kawiarniach, jako obsługa w kinie, w sklepach Wtedy oczywiście trzeba bardziej sie spiac z nauka, no i na życie towarzyskie trochę mniej czasu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CzarnyElf]

Napisane przez nouvelle90

Dlaczego? Ja uważam, że elita intelektualna jak najbardziej powinna być. Nie na zasadzie, że dobre studia mają być dla bogatych, tylko mają być dla osób oczytanych, kulturalnych, z jakąś tam minimalną chociaż wiedzą o otaczającym świecie, które coś sobą reprezentują i coś z tych studiów chcą wynieść. Uważam, że to bardzo niesprawiedliwe, że tylu ludzi, którzy ledwo zawodówkę powinni skończyć idzie na studia i te studia jakoś robi, bo przez to jest tylko przesyt rynku i frustracja z powodu braku pracy.

Uwazam podobnie.W takim systemie nie ma przesycenia i jest pewnosc ze na studia raczej dostaja sie najlepsi i zdecydowani na ten kierunek.W Usa nawet ciezko dostac sie np na psychologie na poziomie PhD.Jest np 300 chetnych a dostaje sie np z tego tylko 8 osob-przesiew jest niezly ale moim zdaniem to daje pewnosc ze trafi sie pozniej na specjaliste w tej dziedzinie

[chocolada]

Z samej dorywczej pracy nie opłacę studiów. A płacić będę musiała nawet będąc na dziennych, bo drugi kierunek jest płatny...

[wild_horse]

Napisane przez kitten92

Zdecydowanie dorywcza praca, u mnie na dziennych wieeele osób pracuje w kawiarniach, jako obsługa w kinie, w sklepach Wtedy oczywiście trzeba bardziej sie spiac z nauka, no i na życie towarzyskie trochę mniej czasu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Niby tak - fajnie, że niektórym osobom tak łatwo przychodzi praca, jej znajdowanie . Sama niestety już od paru miesięcy szukam pracy, bezskutecznie. Wszędzie wymagają doświadczenia... A ja się pytam, gdzie to doświadczenie zdobyć, gdy nikt nie chce nas zatrudnić?

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez chocolada

Z samej dorywczej pracy nie opłacę studiów. A płacić będę musiała nawet będąc na dziennych, bo drugi kierunek jest płatny...

No, opłacenie studiów z dorywczej pracy faktycznie jest mało prawdopodobne . A powiedz mi, bo trochę się już pogubiłam: co Ty właściwie chcesz studiować? Prawo wieczorowe czy jak?

[kitten92]

A IOS? Jest przyznawany przy drugim kierunku i czasem tez z powodów prywatnych Ale za bardzo nie znam sie na tym, moze ktoś sie w tym orientuje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez wild_horse

Niby tak - fajnie, że niektórym osobom tak łatwo przychodzi praca, jej znajdowanie . Sama niestety już od paru miesięcy szukam pracy, bezskutecznie. Wszędzie wymagają doświadczenia... A ja się pytam, gdzie to doświadczenie zdobyć, gdy nikt nie chce nas zatrudnić?

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------


No, opłacenie studiów z dorywczej pracy faktycznie jest mało prawdopodobne . A powiedz mi, bo trochę się już pogubiłam: co Ty właściwie chcesz studiować? Prawo wieczorowe czy jak?

Rozumiem, ze znalezienie pracy to tez nie jest takie hop-siup Ale w jednak w wielu miastach, gdzie znajdują sie ośrodki akademickie pracodawcy wręcz szukają studentów Chyba, ze ma sie ambicje na wysokoplatna prace na fajnym stanowisku Ja o pracy studenckiej mówię jako o pracy kelnerki, barmana, w sieciowce.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605300922]

Napisane przez wild_horse

Niby tak - fajnie, że niektórym osobom tak łatwo przychodzi praca, jej znajdowanie . Sama niestety już od paru miesięcy szukam pracy, bezskutecznie. Wszędzie wymagają doświadczenia... A ja się pytam, gdzie to doświadczenie zdobyć, gdy nikt nie chce nas zatrudnić?

Może masz za wysokie wymagania po prostu? W większych miastach, a nawet tych mniejszych na Górnym Śląsku nie ma wielkiego problemu, by znaleźć pracę będąc uczniem albo studentem. Mac, butiki, kawiarnie, restauracje - naprawdę, moi znajomi, którzy są na mało wymagających studiach bez problemu znaleźli pracę, nie mając znajomości. Mój chłopak teraz szukał pracy na wakacje i też znalazł sporo ofert, gdzie nie wymagali doświadczenia, myjnie, inwentaryzacje, kontrole jakości itd.

[wild_horse]

Napisane przez Nadis

Może masz za wysokie wymagania po prostu? W większych miastach, a nawet tych mniejszych na Górnym Śląsku nie ma wielkiego problemu, by znaleźć pracę będąc uczniem albo studentem. Mac, butiki, kawiarnie, restauracje - naprawdę, moi znajomi, którzy są na mało wymagających studiach bez problemu znaleźli pracę, nie mając znajomości. Mój chłopak teraz szukał pracy na wakacje i też znalazł sporo ofert, gdzie nie wymagali doświadczenia, myjnie, inwentaryzacje, kontrole jakości itd.

Coś Ty, ja chcę jakąkolwiek pracę! Ale wszyscy chcą osoby z doświadczeniem . A o pracy na wakacje już chyba mogę zapomnieć. Nie wiem, jak Twój chłopak znalazł jakąś ofertę dla siebie . Naprawdę, za szukanie pracy wzięłam się już na przełomie kwietnia i maja i nic .

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez kitten92

A IOS? Jest przyznawany przy drugim kierunku i czasem tez z powodów prywatnych Ale za bardzo nie znam sie na tym, moze ktoś sie w tym orientuje


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------



Rozumiem, ze znalezienie pracy to tez nie jest takie hop-siup Ale w jednak w wielu miastach, gdzie znajdują sie ośrodki akademickie pracodawcy wręcz szukają studentów Chyba, ze ma sie ambicje na wysokoplatna prace na fajnym stanowisku Ja o pracy studenckiej mówię jako o pracy kelnerki, barmana, w sieciowce.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Cieszyłabym się bardzo, gdybym znalazła jakąś pracę. Nawet wykładanie towaru w zupełności by mnie usatysfakcjonowało (mówię o pracy wakacyjnej), ale po rozmowie kwalifikacyjnej dostałam telefon, w którym pani powiedziała mi: "Przykro mi, ale szukamy kogoś na dłużej" .

[201605300922]

Napisane przez wild_horse

Coś Ty, ja chcę jakąkolwiek pracę! Ale wszyscy chcą osoby z doświadczeniem . A o pracy na wakacje już chyba mogę zapomnieć. Nie wiem, jak Twój chłopak znalazł jakąś ofertę dla siebie . Naprawdę, za szukanie pracy wzięłam się już na przełomie kwietnia i maja i nic .

Cieszyłabym się bardzo, gdybym znalazła jakąś pracę. Nawet wykładanie towaru w zupełności by mnie usatysfakcjonowało (mówię o pracy wakacyjnej), ale po rozmowie kwalifikacyjnej dostałam telefon, w którym pani powiedziała mi: "Przykro mi, ale szukamy kogoś na dłużej" .

Poszukaj na gumtree, jeśli jeszcze tam nie szukałaś, spróbuj przez stronę McDonalds. Pochodź po takich mniejszych restauracjach, kawiarniach z cv, wcześniej wyrób sobie książeczkę sanepidowską. Jeśli masz doświadczenie w opiece nad dziećmi, zamieść ogłoszenie - ludzie czasami szukają niani tylko na wakacje, gdy przedszkola i szkoły nie działają i nie mają z kim zostawić dziecka. Ulotek nie polecam, bo to potwornie niefajna praca, a płatna tragicznie. Jeśli jesteś wysoka, to poszukaj pracy jako hostessa, sporo moich koleżanek pracuje na różnych promocjach, degustacjach i tak dalej.

[wild_horse]

O, na gumtree jeszcze nie szukałam, dziękuję . Książeczkę sanepidowską mam wyrobioną. Wysoka nie jestem , a to właśnie bardzo często wymóg pracy hostessy. Dzisiaj właśnie szukałam pracy dla niani (na razie mam doświadczenie tylko z dziećmi z mojej rodziny, mam też kurs wychowawców wypoczynku dzieci i młodzieży), ale z mojego regionu wszystkie oferty są na dłuższy czas. A w ulotkach miałam wątpliwą przyjemność pracować w zeszłym roku - zarobiłam 70zł .

Będę cały czas poszukiwać