Jak sensownie rozszerzac diete?

[_vixen_]

Mala niedlugo konczy 4 miesiace, jest tylko na piersi, wiec troche czasu zostalo, ale chcialam sie przygotowac do tego wiekopomnego przedsiewziecia

Od czego zaczac? Jaki schemat stosowac? Co z BLW, bo wydaje mi sie interesujace?

Zauwazylam, ze na poczatek popularnoscia cieszy sie kaszka bananowa z Bobovity - ale jak dla mnie to sie do sensownego (!) rozszerzania nie nadaje, w skladzie cukier i 0,6% "proszku bananowego"

No i co ze sloiczkami? Wydaje mi sie, ze lepiej samemu przyrzadzac posilki, ale moze sa jakies sloiczki godne polecenia?

[nina3595]

Prawidłowo to dziecko do 6 miesiąca powinno być tylko na piersi, ale ja sama się do tego nie stosowałam. Na sam początek to dawałam marchewkę utartą z jabłkiem (sok z tego) o tak kilka łyżeczek. Marchewkę i jabłko mam ze swojego ogrodu Nieraz w małych warzywniakach można dostać ekologiczne warzywa. Zaczynałam także od ziemniaka gotowanego z marchewką. Słoiczki są dobrym rozwiązaniem, tylko moja córa tylko owocowe chciała jeść.

[_vixen_]

No wlasnie, sa rozne opinie czy rozszerzac po 6 miesiacu czy juz w 6. Chetnie dzieci jedza te nowosci? A co z kaszkami?

[julka910]

Vixen to czy dasz coś dziecku w 6 miesiącu czy po 6-tym to Twoja decyzja. Karmisz piersią nie musisz sie spieszyć.

Moja na początku jadła odrobine owoców, pól lyzeczki dziennie ale ja zaczęłam wczesniej jej dawać owoce ze wzgledu na zaparcia, niedowage, długa historia

Moim zdaniem na początku warto kupić słoik. Wygodne, dziecko je mało, masz wybór. Ja kupowalam tylko Hipp, podobno są najlepsze ale tak na prawdę dziecko samo zdecyduje co mu bardziej odpowiada. Córka koleżanki dała sobie wcisnąć jedynie Bobovite.

Kaszki masz rożne, u mnie np bananowa szkodzila, banany mała je dopiero od pól roku, wczesniej miała wzdecia i bolal ja brzuszek.

Ja od jakiegoś czasu daje małej kaszki Holle, żałuje ze wczesniej ich nie odkryłam. Są od 6 - tego miesiąca.

Moze spróbuj na początek ziemniaka?

[_vixen_]

Slyszalam wlasnie o kaszkach Holle, ze sa bardzo dobre i to wyzsza polka taka niz te wszystkie bobovity, ale zdaje sie, ze trzeba je zamawiac przez internet, bo w sklepach nie ma? Jak podawac kaszki, jesli dziecko jest niebutelkowe?

[iizabelaa]

Dużo zależy od dziecka, bo planować można sobie różnie

Ja chciałam rozszerzyć po 4 miesiącu, przez miesiąc próbowałam jej podawać jedzenie, ale młode skutecznie strajkowało.
Zrobiłam miesiąc przerwy.

Po 6 miesiącu znowu zaczęłam. Szło juz lepiej ale nadal bardzo powoli, malutki słoiczek był na 3 obiady i jeszcze czasami coś zostawało.

Porządnie ruszyło się koło 8 miesiąca, od 9 je normalną porcję obiadu, tzn. taka po której jest syta na kilka godzin.

A na wątku mamy dzieci, które zgodnie ze schematem juz w 5 miesiącu zjadały ładnie cały obiadek i były pozytwynie nastwaione do wszelkich nowosci taie ktore nie jedza go do teraz.

Ja rozszerzenie zaczęłam od warzyw, ze słoik (ale pewnie się domyślasz). Pierwsze danie to była dynia + marchew.
Generalnie sugerowałam schematem, i tym co pisze na słoiczkach.

Młoda pluła do roku wszystkimi owocami,
kaszkę bym chętnie dawała (bo to takie szybkie danie) ale też pluła i nie chciała jeść, i nie chce nadal.
Pije tylko kaszkę z butelki.

Moja to mlekopijca

[julka910]

Napisane przez _vixen_

Slyszalam wlasnie o kaszkach Holle, ze sa bardzo dobre i to wyzsza polka taka niz te wszystkie bobovity, ale zdaje sie, ze trzeba je zamawiac przez internet, bo w sklepach nie ma? Jak podawac kaszki, jesli dziecko jest niebutelkowe?

Ja Holle mam w sklepie ekologicznym,w delikatesach Boomi są i jeszcze w sklepie Euro Maxima czy jakos tak.

Na Allegro wychodzą podobno najtaniej, ja kupuje po 17 zł za opakowanie w sklepie ekologicznym. Mam wrażenie ze małej smakują lepiej niż np Bobovita. Bez cukru są tez kaszki nestle ale nie wszystkie i nie wiem czy są one dla takich maluchów.

Kaszke możesz dawać lyzeczka, na wodzie z owocami, chyba z mlekiem piersiowym tez możesz mieszać, pewnie modyfikowanego nie chcialabys używać prawda?

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Slyszalam wlasnie o kaszkach Holle, ze sa bardzo dobre i to wyzsza polka taka niz te wszystkie bobovity, ale zdaje sie, ze trzeba je zamawiac przez internet, bo w sklepach nie ma? Jak podawac kaszki, jesli dziecko jest niebutelkowe?

łyżeczka

Ja też teraz daję te kaszki, bo jest duży wybór, nie tylko ryżowe. A zauważyłam ze po ryżowych gorzej mi śpi w nocy, chyba jej nie służą.

Tak trzeba zamówić przez neta albo w sklepie ze zdrową żywnością są do dostania.
Nie wiem czemu u nas w sklepach nie ma wyboru w kaszkach.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez julka910

Bez cukru są tez kaszki nestle ale nie wszystkie i nie wiem czy są one dla takich maluchów.

Właśnie Nestle ma fajne kaszki z innych zbóż niż ryż, seria Zdrowy brzuszek, ale wszystkie są z mlekiem,
a jak ja używam do zagęszczania mleka w butli,
to mnie to drożej wychodzi taka impreza.

[_vixen_]

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

[AnQś]

Ja na początku dawałam kleik ryżowy ale na moim mleku bądź wodzie. I czekałam do 6 miesiąca, bo pediatra mi powiedziała,że tu chodzi o gotowość brzuszka do trawienia i nie ma co się śpieszyć. Tym bardziej,że moja córka karmiona tylko piersią była małym pulpetem i nie cierpiała przez niedojadanie
Później wprowadzałam co 2-3tyg kolejne produkty. Zaczęłam od marchewki i ziemniaka. W słoiczkach. Owoców moje dziecko nie tolerowało. Długo "jechała" na słoikach-dopiero po skończeniu roku zaczęłam jej gotować. Myślę,że nie ma się co śpieszyć z robionym przez siebie jedzeniem jeśli nie jest z produktów ekologicznych, bo moja córka miała guzek na piersi od hormonów zawartych w kurczaku. A kurczaka na potęgę jadłam ja, karmiąc ją piersią. Także dziecko musi się nauczyć radzić sobie z chemią zawartą w normalnym jedzeniu.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

Bardzoo długo
przynajmniej u nas tak było,
zresztą do teraz potrafi jeść obiad do godziny
i jak potrzebuję szybko wyjść do zamiast obiadu jest mleko

ale może twoja będzie z tych chętnych do jedzenia

[Glodomorek]

Ja proponuję rozszerzanie diety od 7 mca (czyli pełne pół roku karmienia wyłącznie piersią) i wprowadzanie glutenu po 10 mcu. BLW możesz stosować jak dziecko siedzi inaczej będzie się krztusić. Jeśli masz ochotę gotować to jest to bardzo dobre rozwiązanie. Przyda się malutki garnuszek taki półlitrowy. Kaszek w ogóle nie musisz podawać jak jest na piersi, a jeśli już to gęstą i łyżeczką lub rzadszą z kubeczka (nie dawać kaszki z butelki).

Napisane przez _vixen_

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

Szybkie jedzenie szkodzi na brzuszek Poza tym jak chcesz podać obiadek np zupę inaczej niż łyżeczką? Czas będzie taki sam czy to zupa czy kaszka.

[_vixen_]

Napisane przez AnQś

Ja na początku dawałam kleik ryżowy ale na moim mleku bądź wodzie. I czekałam do 6 miesiąca, bo pediatra mi powiedziała,że tu chodzi o gotowość brzuszka do trawienia i nie ma co się śpieszyć. Tym bardziej,że moja córka karmiona tylko piersią była małym pulpetem i nie cierpiała przez niedojadanie
Później wprowadzałam co 2-3tyg kolejne produkty. Zaczęłam od marchewki i ziemniaka. W słoiczkach. Owoców moje dziecko nie tolerowało. Długo "jechała" na słoikach-dopiero po skończeniu roku zaczęłam jej gotować. Myślę,że nie ma się co śpieszyć z robionym przez siebie jedzeniem jeśli nie jest z produktów ekologicznych, bo moja córka miała guzek na piersi od hormonów zawartych w kurczaku. A kurczaka na potęgę jadłam ja, karmiąc ją piersią. Także dziecko musi się nauczyć radzić sobie z chemią zawartą w normalnym jedzeniu.

Z tym guzkiem to mnie wystraszylas. Kurde, niepotrzebna zadna wojna, ludzie sie sami wytruja...

[33owieczka]

Nam pediatra zalecił podawanie w 4 i 5 miesiącu kaszki mannej na wodzie- 1 łyżeczka dziennie.

No i próbujemy. Malutka uważa, że jedzenie łyżeczką jest ogromnie śmieszne i śmieje mi się na cały głos w trakcie karmienia.

Mnie też kusi BLW.

[Bakteryika]

Ja wogole nie karmilam/karmie kaszka z butelki. Od razu robilam gestsza i je lyzeczka. Dodaje owoce albo ze sloiczka, albo swierze. I kaszki zwykle, jak kleik czy owsianka - nie lubi bardzo tych podsladzanych, zdrowych brzuszkow i innych.
I je sniadanie ok 15 min.
Tutaj odradzaja karmienia kaszek zupek butelka. Tylko mleko a po roczku wogole butelke odstawic, mleko z kubeczka ma pic

[julka910]

Napisane przez _vixen_

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

Praktyka czyni mistrza

Moja dwulatka już od 3 miesięcy sama je widelcem a od jakiegoś tygodnia zjada sama zupę łyżką i tylko trochę sie oblewa (nauczyła sie w żłobku)

[***luna]

Ja nasz system wprowadzania nowych pokarmów mogę nazwać mieszany, z dominacją BLW.

Mała długo była tylko na mleku z piersi i dlatego nie wprowadzałam żadnych dodatków. Jakieś kleiki się pojawiły, gdy miała skok rozwojowy i była non stop głodna.
Co ciekawe mała od początku reagowała negatywnie na papki.
Jabłko ugotowane zmiksowane: był bunt.
Jabłko w kawałkach: jak najbardziej i super

W tym momencie ma 17 miesięcy i głównym buntem jest to, że chce jeść sama i nie chce być karmiona (widelcem i łyżką posługuje się bez większego problemu). I je to samo co my. Poza tym ma apetyt ma niesamowity. Je prawie wszystko, a jak grymasi to wiem, że jest ku temu powód.

[Sosnowa]

Napisane przez _vixen_

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

Baaardzo długo i bardzo brudno także się nie śpiesz. Ja przy moim ośmiomiesięczniaku siwieję, bo ogłosił strajk. Ale mniejsza o to, nie będę póki co histeryzować. Starsza pięknie jadła, owocki, warzywka, zero słodyczy, super, hiper. Teraz ma 4 lata i od 2 lat cudem jej czasem jakieś jakies jabłko pocisnę czy banana. Czasem podje od brata ze słoika. A tak, to zero owoców. Mam nadzieję, że jemu się odwróci, tzn., że w końcu zajarzy jedzenie/

[julka910]

Napisane przez Sosnowa

Baaardzo długo i bardzo brudno także się nie śpiesz. Ja przy moim ośmiomiesięczniaku siwieję, bo ogłosił strajk. Ale mniejsza o to, nie będę póki co histeryzować. Starsza pięknie jadła, owocki, warzywka, zero słodyczy, super, hiper. Teraz ma 4 lata i od 2 lat cudem jej czasem jakieś jakies jabłko pocisnę czy banana. Czasem podje od brata ze słoika. A tak, to zero owoców. Mam nadzieję, że jemu się odwróci, tzn., że w końcu zajarzy jedzenie/

Moja miała jakieś 5-6 miesięcy jak zdecydowała ze mleko moze wypić ale raz na dobę nie wiecej niż 100 ml

[AnQś]

Napisane przez _vixen_

Z tym guzkiem to mnie wystraszylas. Kurde, niepotrzebna zadna wojna, ludzie sie sami wytruja...

Nooo...Ograniczyłam kurczaka i guzek się wchłonął...Ale stres niezapomniany!

[_vixen_]

To ile Ty tego kurczaka jadlas?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Mala niedlugo konczy 4 miesiace, jest tylko na piersi, wiec troche czasu zostalo, ale chcialam sie przygotowac do tego wiekopomnego przedsiewziecia

Od czego zaczac? Jaki schemat stosowac? Co z BLW, bo wydaje mi sie interesujace?

Zauwazylam, ze na poczatek popularnoscia cieszy sie kaszka bananowa z Bobovity - ale jak dla mnie to sie do sensownego (!) rozszerzania nie nadaje, w skladzie cukier i 0,6% "proszku bananowego"

No i co ze sloiczkami? Wydaje mi sie, ze lepiej samemu przyrzadzac posilki, ale moze sa jakies sloiczki godne polecenia?

nie spiesz się,bo nie ma do czego

Napisze jak było u mnie : najpierw marchew,ziemniak,dynia,ja blko,pozniej pietruszka i dalej warzywa i owoce (juz bez ogoladania się na schemat) kierowałam sie tym,czy cos jest krajowe i stopniem ciężkostrwansoci,najpeirw malutka ilosc,obserwacja,po paru dniach znowu troszke wiecje. Jak było ok to właczalam do menu na stałe. Miedzyczasie ekspozycja na gluten.


Co do słoiczków -uwazam,ze przy załozeniu,ze gotujemy ze sprawdzonych produktów lepsze będzie ugotowane samemu niz słoiczowe. Nie ma się co czarowac,słoiczke moze byc superczysty mikrobiologicznie,ale to jedzenie jest wielkorotnie przetworzone,wartości odzywczych w nim mniej.Tak samo z konserwantami -tak,wiem,ze długi termin przydatnosci to zasługa pasteryzacji,ale mimo to ta gwiazdka przy "nie zawiera konserwantów" odnosząca do "według norm Unii...." oznacza,ze konserwanty są,a jakże,tylko dopuszczone do stosowania i w dozwolonej według norm ilości.Podobnie z oznaczeniem "bez cukru" i gwiazdka "nie zawiera curku krystalicznego" ...a w składzie syrop glukozowo-fruktozowy np. albo maltodeksydryna.


Podsumowując ten wywód według mnie -gotowac ,jesli ma się dobre składniki.A jesli sie nie ma to czytac dokładnie składy słoiczków. Miałam kiedys taką rozpiskę czego i ile jest w konkretnym daniu jakiejś firmy.


aaa,jeszcze

u nas BLW weszło razem z karmieniem łyzeczką,z czasem to zaczeło byc zupełnie blw. Wygodne to,bo dziecko je,Ty jesz,nie tracisz czasu a przy okazji malec moze obserwowac zachowania dorosłych przy stole.

[Scio]

Nie śpieszyć się. Na początku jest fajnie, a potem to jednak dodatkowy obowiązek. I ja bym kaszki butlą nie dawała. Od razu uczyć dziecko, ze zupki/kaszki daje się łyżeczką. Ja czasem i pół godziny karmiłam w międzyczasie podgrzewałam, mam mi radziła dać butlą zupę, ale się złamałam tylko raz i dzięki temu mam teraz tylko jedno karmienie butlą, reszta łyżeczką (skrzywienie zawodowe mam, zeby się jak najzybciej butli pozbyć).
Ja zaczynałam od dyni z ziemniakami hipp. I pierwsze dwa miesiące się przejmowałam schematami itp. potem wyluzowałam i nawet nie patrze w schemat.
Oprócz kaszek z holle ajne są tez niemieckie babydreamy bezmleczne. Ryżowych z cukrem nie dawałam, w ogóle ryżowych nie daje bo zapierają i potem moje dziecko ma sensacje żołądkowe. U nas najlepiej sprawdza się jaglanka.
Co do blw, polecam jak najbardziej. U nas nie było czyste blw, elementy, ale to dopiero jak dziecko zacznie siadać. Folia pod krzesełko, żarełko na stolik i jedziemy. W tym momencie jak mam bardziej stały obiad typu mieso z ziemniakami/ryzem to Agata je sama. Zupy, kaszki je łyżeczką.

Kierowałam się schematem stąd klik, bo zauważyłam ze firmowe schematy są zależne od oferty.

[_vixen_]

A co to za skrzywienie zawodowe z ta butlą, jeśli można wiedziec?

[Scio]

Vixen związane z wadą wymowy dziecko jak najszybciej powinno gryźć, rzuć, pić ze słomki, kubeczka, zeby aparat mowy się ładnie rozwijał. Taki mój bzik

[_vixen_]

Jesteś logopedą?

Ja ostatnio padłam z wrażenia, jak mama powiedziała, że do 6 roku życia na noc kaszę z butli mi dawała

Moja mała jest bezbutelkowa, nawet smoczka nie używamy - naprawdę to tak dobrze dla zgryzu robi?

[Scio]

Napisane przez _vixen_

Jesteś logopedą?

Ja ostatnio padłam z wrażenia, jak mama powiedziała, że do 6 roku życia na noc kaszę z butli mi dawała

Moja mała jest bezbutelkowa, nawet smoczka nie używamy - naprawdę to tak dobrze dla zgryzu robi?

Pedagogiem przedszkolnym ale planuje podyplomówke z logopedii. To tak jak ze wszystkim, jednemu nie zaszkodzi, innemu zaszkodzi. Widzę, ze moje dziecko sobie radzi bez butli. Na pewno wpływ jakiś ma (aczkolwiek tu ważne tez są predyspozycje genetyczne, bodźce z zewnątrz), w każdym razie ja smoczkowa to 6rż nie mam wady wymowy, mój brat smoczkowy ma. Albo bliźniaczki w rodzinie, które w tym samym dniu (tez kilkulatki) rozstały się ze smoczkami i jedna ma proste zęby inna krzywe.
Natomiast wiadomo, ze stymulacja aparatu głosowego wyjdzie dziecku tylko na dobre, a takie stymulacje to właśnie gryzienie, picie ze słomki, kubka.

[_vixen_]

A czy ssanie piersi w jakiś sposób wpływa na rozwój aparatu mowy? Szybciej uczą się mówić dzieci piersiowe (sama w to nie wierzę, ale fajnie by było)?

[monaa511]

Napisane przez _vixen_

Lyzeczka to pewnie dluuuugo karmienie schodzi

U mnie najgorsze byly pierwsze dwa dni,teraz nabralam wprawy i idzie calkiem sprawnie

Napisane przez AnQś

Ja na początku dawałam kleik ryżowy ale na moim mleku bądź wodzie. I czekałam do 6 miesiąca, bo pediatra mi powiedziała,że tu chodzi o gotowość brzuszka do trawienia i nie ma co się śpieszyć. Tym bardziej,że moja córka karmiona tylko piersią była małym pulpetem i nie cierpiała przez niedojadanie
Później wprowadzałam co 2-3tyg kolejne produkty. Zaczęłam od marchewki i ziemniaka. W słoiczkach. Owoców moje dziecko nie tolerowało. Długo "jechała" na słoikach-dopiero po skończeniu roku zaczęłam jej gotować. Myślę,że nie ma się co śpieszyć z robionym przez siebie jedzeniem jeśli nie jest z produktów ekologicznych, bo moja córka miała guzek na piersi od hormonów zawartych w kurczaku. A kurczaka na potęgę jadłam ja, karmiąc ją piersią. Także dziecko musi się nauczyć radzić sobie z chemią zawartą w normalnym jedzeniu.

Masakra z tym kurczakiem. Teraz az strach cokolwiek jesc bo nie wiadomo co w tym jest


My co prawda dopiero przed rozszerzaniem diety- Mala za dwa tygodnie skonczy 4 msc,a jest na mm, ale od czterech dni daje jej raz dziennie kleik ryzowy z powodu strasznego ulewania,niestety nie bardzo pomaga.
Tez ciagle sie zastanawiam czy jak przyjdzie czas to przygotowywac jedzenie samemu czy sloiczki lepsze.

Tak sie zastanawiam czy kaszki np. Bobovity mozna kupic 'czyste' bez owocow? Bo wszedzie gdzie patrze to tylko z owocami albo ja jestem slepa :p

I pytanie do mam dzieci na mm,jak ma wygladac wprowadzanie glutenu?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez monaa511

Tak sie zastanawiam czy kaszki np. Bobovity mozna kupic 'czyste' bez owocow? Bo wszedzie gdzie patrze to tylko z owocami albo ja jestem slepa :p

z tego co obserwuję,to mozna,jest czysty kleik ryzowy a te kaszki ryzowe poza tym,ze mają w składzie cukier i niecały 1% proszku owocowego (no i mleko ,jesli mleczne) to niczym sie od kleiku nie roznią
jest tez mleczna kaszka manna i mleczna owsianka ale nie wiem od ktorego m-ca,bo są glutenowe