Drugi kwartał naszych beks -kiedy w końcu czas na SEX?! III-IV 2010r

[sidorcia]

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

[drcron]

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

Natalka jest przeslodka a jaka radosna na tym ostatnim zdjeciu

[fasolka73]

Napisane przez anakazar

No ja się zastrzelę-teraz chciałam położyc mała na mate-drugą(bo ma dwie)i co jasna cholera!zasikana!zabiję kota i tż będzie miał szal ciepły na nerki-jakiś pożytek będzie przynajmniej.

Współczuję bardzo
Dlatego ja kota oddałam do znajomych ....Ciężko było, bo on mój przez 7 lat, ale był łobuz, agresywny do dzieci i strasznie o mnie zazdrosny. A i tak długo z nim wytrzymywaliśmy, Tż ma straszną alergię na koty ( w testach wyszło mu najwięcej na koty właśnie), ale dzielnie go znosił, nawet lubił. Jak się miała Hania urodzić to mieliśmy zgryz straszny i moralne dylematy. Milion rad od znajomych...Ale w końcu wyjechał na wieś, ma tam super warunki, jest tam dużo zwierząt, on szczęśliwy i my też. Jestem w stałym kontakcie z tą znajomą i ona nie może nachwalić się kota. A ja co dzień cieszę się, że go tu nie ma, że nie martwię się że mam matę zasikaną, w kudłach, że ciuszki brudne, bo on się uwielbiał kłaść na praniu, że pcheł mi nie przynosi (mimo odpchlania to się zdarzało), że mogę Hanię spokojnie położyć na macie, na podłodze, a on nie będzie w tym czasie np. wariował (a wtedy był szał straszny!), że mebli nie niszczy(nową sofę mam w strzępach, mimo przycinania pazurków i drapaczki zinstalowanej). Ja się cieszę z tej decyzji. Na psychologów kocich nie mam sił i czasu, wolę się skupić na dziecku , a i tak ledwo wyrabiam.... Nie mam pomocy, wszystko sama z Tż robię, a na kota bym nie znalazła czasu teraz wogóle i na rozgryzanie jego emocji. Nie chcę zachęcać, bo każda syt. jest inna ,ale ja jestem zadowolona i spokojniejsza, a tż nie ma alergii . już 4 miesiące bez tabletek na alergię...Wydaje mi się, że czasami nie wrto się tak męczyć....
A dodam, że kot był kastrowany (w czsie odpowiednim), zdrowy, (przynajmniej fizycznie), nie nudził się, bo wyhodził na podwórko, a tam walczył z innymi kotami i psami (przeganiał bulteriera sąsiadów) i zabawiany przez nas. Jak wyjeżdżałam , to opiekunkę do niego opłacałam, tak, że nie mogę powiedzieć, że o niego nie dabałam i że mnie nie kosztował

[P0P70]

Baobabek - ta zastawa to na szczęście. Fajnie być nauczycielką jest na kim się powyżywać

Drcron - ja jak wczoraj zobaczyłam tego 10 miesiącznego 20kilowca to od razu pomyślałam o Twojej Luśce. Cudna para byłaby.
A jego mama to też taka chudzina jak Ty.

[sponsa_bella]

Ahoj, kochane!

muszę nadrobić Wasze historie, a na razie zostawiam Was z artykułem...

http://wyborcza.pl/1,76842,8276499,W...psie_kupy.html

[Darusiaaaa]

Pop ale my bylismy u okulisty przeciez, ma wlasnie ten antybiotyk on niby ma przepchac te kanaliki i dlatego tak ropieje tylko za cholere nie wiem czemu takie czerwone , moze wlasnie od tej ropy? chociaz non stop jej przemywam woda mineralną.

Pop teksty wymiataja !!! chociaz ja np. wiem ze bym tak nie umiala z szacunku do mamy tezeta, mowie do niej mamo, on do moich rodzicow rowniez zwraca sie mamo tato i w sumie taka rodzinna atmosfera panuje a tak to by chyba nam dziwnie bylo chociaz mnie sie bylo bardzi trudno przemoc zeby tak do niej mowic to mojemu tezetowi do moich rodzicow latwo to przyszlo ale jest ok i niech tak bedzie.


Przyszla mi wlasnie kaszka z bebilonu ze sliniakiem mlekiem i czyms tam jeszcze:P

[fasolka73]

Sidorcia ale fajna Twoja Natalka, taka pogodna , zwłaszcza na ostatnim zdjęciu

A można wiedzieć w jakim celu te badania będą?

[Darusiaaaa]

ide nadrabiac reszte;p

[aneczkkaa]

Napisane przez sidorcia

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

Natalka jest śliczna i widać ze wesołe dziecko

Moj jest raczej poważnym typem hihihihi na większości zdjęć ma poważną minę a jak zobaczy aparat to już wogóle nie jest mu do śmiechu hihihihihi

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Darusiaaaa zapomniałam ci wczoraj napisać życzę Wam powodzenia oby wszystko się udało

[Darusiaaaa]

no powiem wam ze tz nastawiony na wyjazd juz zadecydowal calkiem mowi ze nawet troche by sie chyba rozczarowal jakby teraz nic nie wypalilo bo juz psychicznie sie nastawia na widzenie z nami raz w miesiacu i tak dalej ale caly czas czekamy na zdanie kierwonika z tamtej firmy, co powie- sie okaze! moze byc rownie dobrze tak ze beda my kazali od stycznia jechac i umowe od nowego rou podpisac- no nie wiem zobaczymy pozyjemy.
Bez urazy ale to dziecko 20 kg bylo straszne!!!!
To jest przesada, ale co tu zrobic z drugiej strony? biedna go uniesc juz nie mogla!
Powinna latac do lekarzy nie karmic juz piersia nie wiem, oszukiwac woda--matko! na prawde dla mnie ten widok byl okropny!

Dziekujemy za kciuki!
My jeszcze nie spakowani, nawet wszystkiego nie poprasowalam jeszcze a utro w nocy jedziemy.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

dzieciaczki sliczne wszystkie!

[ASIULEK_23]

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

Ale bym wycałowała ten jej śmiejący pycholek

[pl_madzia]

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

jeszcze troche i bedziesz jej warkoczyki plotła mój to przy niej to łysy

[sidorcia]

drcron, fasolka73, aneczkkaa, asiulek_23, pl_madzia dziękuję

badania te mają być robione po to, żeby dowiedzieć się skąd ten rozszczep się wziął

wróciłyśmy od ortopedy - nie musimy nosić już pieluszki!!!

asiulek_23 Twoja Wercia trochę przybrała, jak tak oglądałam jej zdjęcia

wszystkie wasze dzieciaczki są śliczne

[Darusiaaaa]

no wercia byla chudzinka a robi sie klucha

[ASIULEK_23]

Dziewczyny, od wczoraj podaję malej gruszkę. Ona podobno ma wlaściwości rozluźniające stolec. Ale moja to dziś przesadza z ich robieniem przed chwilą musialam prać leżaczek, a teraz słyszę, że znów zrobiła. To już 4 razy dzisiaj. Nie za dużo? A raz to prawie cała kupa śluzu byla. Co to moze znaczyc? Czyżby "nie lubiła" gruszek??

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

To prawda, kawał kobietki się z niej robi Ma drugą brodę i do szyi cięzki dostęp

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Kurde, ostatnia kupka to w 3/4 była widoczna a reszta wsiąknęła w pieluchę... chyba ma rozwolnienie... powinnam sie martwić czy to norma po gruszce?? Dodam, że dostala gruszkę i raz troszkę soku gruszkowego (3/4 wody, 1/4 soku).

[anakazar]

Napisane przez fasolka73

Współczuję bardzo
Dlatego ja kota oddałam do znajomych ....Ciężko było, bo on mój przez 7 lat, ale był łobuz, agresywny do dzieci i strasznie o mnie zazdrosny. A i tak długo z nim wytrzymywaliśmy, Tż ma straszną alergię na koty ( w testach wyszło mu najwięcej na koty właśnie), ale dzielnie go znosił, nawet lubił. Jak się miała Hania urodzić to mieliśmy zgryz straszny i moralne dylematy. Milion rad od znajomych...Ale w końcu wyjechał na wieś, ma tam super warunki, jest tam dużo zwierząt, on szczęśliwy i my też. Jestem w stałym kontakcie z tą znajomą i ona nie może nachwalić się kota. A ja co dzień cieszę się, że go tu nie ma, że nie martwię się że mam matę zasikaną, w kudłach, że ciuszki brudne, bo on się uwielbiał kłaść na praniu, że pcheł mi nie przynosi (mimo odpchlania to się zdarzało), że mogę Hanię spokojnie położyć na macie, na podłodze, a on nie będzie w tym czasie np. wariował (a wtedy był szał straszny!), że mebli nie niszczy(nową sofę mam w strzępach, mimo przycinania pazurków i drapaczki zinstalowanej). Ja się cieszę z tej decyzji. Na psychologów kocich nie mam sił i czasu, wolę się skupić na dziecku , a i tak ledwo wyrabiam.... Nie mam pomocy, wszystko sama z Tż robię, a na kota bym nie znalazła czasu teraz wogóle i na rozgryzanie jego emocji. Nie chcę zachęcać, bo każda syt. jest inna ,ale ja jestem zadowolona i spokojniejsza, a tż nie ma alergii . już 4 miesiące bez tabletek na alergię...Wydaje mi się, że czasami nie wrto się tak męczyć....
A dodam, że kot był kastrowany (w czsie odpowiednim), zdrowy, (przynajmniej fizycznie), nie nudził się, bo wyhodził na podwórko, a tam walczył z innymi kotami i psami (przeganiał bulteriera sąsiadów) i zabawiany przez nas. Jak wyjeżdżałam , to opiekunkę do niego opłacałam, tak, że nie mogę powiedzieć, że o niego nie dabałam i że mnie nie kosztował

Jej Fasolka wy to koszmat koci mieliście-u nas jest inaczej(jeszcze?)kot jest w porzadku,cały do kochania i tylko patrzy,żeby się przytulic,siedzi rzeczywiście taka smutna jakaś bez życia.Może ja ją za często zostawiam samą w domu?u mnie oddanie jej to ostatecznośc-umarałabym,bo nie mam komu jej oddac-znaczy komuś dobremu,nie wiem czy by krzywdy u kogoś nie miała i ona tak jest za mną,ja za nią też.Lejdiśka u nas to członek rodziny,mamy jobla(teraz już mniejszego,bo jest dziecko)na jej punkcie.Póki co nie ma mowy o oddani,jak trzeba będzie to tż będzie jej budował ciepły"dom"w garażu.

Jeju mała mi kwęka na mleko i nie mogę reszty napisac.
sidorcia Natalka jakie włoski-marzyłam,żeby Nina takie miała,ale hmm cóż

[minka26]

Napisane przez izaizula

U mnie sprawdziła sie niana z fishera ma super zasieg. Jak dzieci śpią u siebie w pokoju to ja moge wziać głosnik w drugi koniec "ogrodu" i słychac super

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------



One są z 17 marca i startowały z wagą Antos - 2260 - Basia 2700 (albo 2600 juz sama nmie jestem pewna) i 48 - 49 cm. Takze chyba jest naprawdę dobrze

Amelka też jest z 17 marca miała 49cm (w szpitalu źle ją zmierzyli mówiąc, że ma 52cm ), ważyła 3360g, 2 tygodnie temu ważyła 7300g, więc Basia rośnie w tym samym tempie w ogóle się zastanawiam, jak ty pomieściłaś dwójke dzieciaczków, ja miałam wielki brzuchol a tam tylko taka JEDNA malutka Amelka, a u ciebie dwa razy tyle za to dwa razy więcej szczęścia

Napisane przez ASIULEK_23

Dziewczyny, od wczoraj podaję malej gruszkę. Ona podobno ma wlaściwości rozluźniające stolec. Ale moja to dziś przesadza z ich robieniem przed chwilą musialam prać leżaczek, a teraz słyszę, że znów zrobiła. To już 4 razy dzisiaj. Nie za dużo? A raz to prawie cała kupa śluzu byla. Co to moze znaczyc? Czyżby "nie lubiła" gruszek??

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

To prawda, kawał kobietki się z niej robi Ma drugą brodę i do szyi cięzki dostęp

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Kurde, ostatnia kupka to w 3/4 była widoczna a reszta wsiąknęła w pieluchę... chyba ma rozwolnienie... powinnam sie martwić czy to norma po gruszce?? Dodam, że dostala gruszkę i raz troszkę soku gruszkowego (3/4 wody, 1/4 soku).

może gruszka jej nie służy, bo moja czy je gruszkę, śliwkę czy marchewkę to kupa ma konsystencję gęstego budyniu... miała tak zanim w ogóle zaczęłam ją dokarmiać... teraz tylko częście kupę robi, tzn. codziennie lub co 2 dni, a wcześniej raz lub dwa w tygodniu

sidorcia cudna Natalka i jaka radosna, i jakie ma gęste włoski

drcron a ile wzrostu ma juz Julcia?? 8300g waga imponująca

[fasolka73]

Napisane przez sidorcia

drcron, fasolka73, aneczkkaa, asiulek_23, pl_madzia dziękuję

badania te mają być robione po to, żeby dowiedzieć się skąd ten rozszczep się wziął

wróciłyśmy od ortopedy - nie musimy nosić już pieluszki!!!

no tak.... I wtedy się dobiera jakoś leczenie?Sorki, że tak pytam , ale nie wiem. Mój znajomy też miał taki rozszczep, ale po operacji pięknie się to zagoiło, teraz jest dorosły i musisz się dooobrze przyjrzeć.... Myślę, że dziś tymbardziej te operacje lepiej robią. Natalka jest słodka i widać , że kochane dziecko z niej A włoski ma zabójcze!

Napisane przez anakazar

Jej Fasolka wy to koszmat koci mieliście-u nas jest inaczej(jeszcze?)kot jest w porzadku,cały do kochania i tylko patrzy,żeby się przytulic,siedzi rzeczywiście taka smutna jakaś bez życia.Może ja ją za często zostawiam samą w domu?u mnie oddanie jej to ostatecznośc-umarałabym,bo nie mam komu jej oddac-znaczy komuś dobremu,nie wiem czy by krzywdy u kogoś nie miała i ona tak jest za mną,ja za nią też.Lejdiśka u nas to członek rodziny,mamy jobla(teraz już mniejszego,bo jest dziecko)na jej punkcie.Póki co nie ma mowy o oddani,jak trzeba będzie to tż będzie jej budował ciepły"dom"w garażu.

Jeju mała mi kwęka na mleko i nie mogę reszty napisac.
sidorcia Natalka jakie włoski-marzyłam,żeby Nina takie miała,ale hmm cóż

To fakt, to był koszmar, ale lubiłam tego drania (był cały czarniutki i złote oczyska).
Mój przykład tylko pokazuje do czego można dojść jak się ma bezgraniczną miłość do zwierząt
Myślę, że znajdziecie jakiś sposób na swoją kicię, a ona z czasem zaakceptuje, że zeszła na drugi plan. Przynajmniej masz zaprawę jakby się rodzeństwo Nince pojawiło

[minka26]

ja pomyślałam, że może powinnam Amelce ograniczyć trochę jedzenie, bo co karmienie ona opróżnia dwie piersi, a dziś zauważyłam, że czasem jak dam jej tylko jedną to pomarudzi chwilkę, ale dam jej smoczka i jest ok. Boję się trochę, że ją za bardzo upasę i potem będzie z niej grubasek i będzie się całe życie musiała odchudzać Oczywiście nie zamierzam jej głodzić, ale jak zje z jednej piersi i nie płacze to odbieram to jako najedzenie, bo przecież jak będzie głodna, to smoczek nie pomoże i będzie się pruła, więc wtedy podam jej dwie piersi. Czy to oznacza głodowanie dziecka?? Czy może ja przeginałam podając jej dwie za każdym razem? Dodam, że przeważnie jak nie chce jeść to się odwraca i zajmuje czymś innym i wtedy już nie biegam za nią z cycem. Ale czasem mam wrażenie, że podałabym jej 500ml i by zjadła (oczywiście to moje domysły, nie sprawdzałam tego w praktyce) I teraz rozmyślam, czy ją przekarmiam czy może to co chciałam zrobić to będzie juz głodzenie.
Nie wiem ile teraz mała waży, ale 2 tygodnie temu ważyła 7300g i mierzyła 64cm

[anakazar]

Napisane przez minka26

ja pomyślałam, że może powinnam Amelce ograniczyć trochę jedzenie, bo co karmienie ona opróżnia dwie piersi, a dziś zauważyłam, że czasem jak dam jej tylko jedną to pomarudzi chwilkę, ale dam jej smoczka i jest ok. Boję się trochę, że ją za bardzo upasę i potem będzie z niej grubasek i będzie się całe życie musiała odchudzać Oczywiście nie zamierzam jej głodzić, ale jak zje z jednej piersi i nie płacze to odbieram to jako najedzenie, bo przecież jak będzie głodna, to smoczek nie pomoże i będzie się pruła, więc wtedy podam jej dwie piersi. Czy to oznacza głodowanie dziecka?? Czy może ja przeginałam podając jej dwie za każdym razem? Dodam, że przeważnie jak nie chce jeść to się odwraca i zajmuje czymś innym i wtedy już nie biegam za nią z cycem. Ale czasem mam wrażenie, że podałabym jej 500ml i by zjadła (oczywiście to moje domysły, nie sprawdzałam tego w praktyce) I teraz rozmyślam, czy ją przekarmiam czy może to co chciałam zrobić to będzie juz głodzenie.
Nie wiem ile teraz mała waży, ale 2 tygodnie temu ważyła 7300g i mierzyła 64cm

Ja też się boję,że Nine upasęw 12tż ważyła 6100 i miała64cm,ona od urodzenia taki pulpet jest-nie wiem po kim,tż szczypior,ja też
Jeszcze tym kleikiem na noc ją pasę,ale tu mam przynajmniej noce przespane-zawsze jej jeszcze rano kleik dawałam,ale już przestałam.
Teraz 8 szczepienie to zobaczę ile waży.

fasolka a kysz z tym rodzeństwem dla Niny

Ledwo zipie latałałam góra-dół z Nina pod pachą i bawiłam się z kotem,ale czego się nie robi,żeby załagodzic "zgrzyty"rodzinne

[aneczkkaa]

Napisane przez anakazar

Ledwo zipie latałałam góra-dół z Nina pod pachą i bawiłam się z kotem,ale czego się nie robi,żeby załagodzic "zgrzyty"rodzinne

tak trzymaj

[tylkooliwka]

Napisane przez Ferrou

i kotek nawet się zabunkrował pod kołdrę



To jest sama kaszka, nie mleczna - kupiłam ją bo myślałam że dłużej może stać niż 3 tygodnie, ale tak nie jest W kaszce myślę, że nie problemu, bo jak robię na moim mleku to jest wszystko w porządku. Jeszcze dzisiaj spróbuję dać z mlekiem modyfikowanym i jak znowu się uleje to kupimy inne mleko, albo inną kaszkę... Będziemy próbować bo chcę w nocy spać

i brawa dla Danielka za postępy

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------



rozumiem... to zostaje zamykanie jej na noc...
Koty to cholernie cwane zwierzaki, tak się zastanawiam czy zamykanie nie pogorszy sprawy. Spróbuj może poszukać jakiegoś kociego forum, tam może będzie jakiś behawiorysta.
Też kiedyś słyszałam o jakiś preparatach, że niby powodują że kot tam nie nasika... na kanapę czy meble to można by było użyc, ale na dziecka rzeczy to chyba nie bardzo...
Pocieszę, że bliska osoba ma podobny problem z kotem, ale on jest po prostu niewychowany, za późno wykastrowany, w głowie klepki mu się poprzewracały. I potrafi sikać centralnie przy nich. Mojej metody nie chcą spróbowac, wolą kota zbić (nie popieram takiej metody) kot jak sika tak sika....

acha czylitylko na wodzie,myślałam,że robiłaś na mleku modyfikowanym-tak zrozumiałam-przepraszam

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

acha to nie wiem jak to jest dokłądnie,napewno pobierającoś do badania alejak i skąd to nie wiem niestety,mam nadzieję,że szybko i bezboleśnie czego życzę.

Napisane przez sponsa_bella

Ahoj, kochane!

muszę nadrobić Wasze historie, a na razie zostawiam Was z artykułem...

http://wyborcza.pl/1,76842,8276499,W...psie_kupy.html

o matko, w szoku jestem!u nas też powinni coś z tym zrobic botrzeba kupy omijac slalomem

Napisane przez ASIULEK_23

Dziewczyny, od wczoraj podaję malej gruszkę. Ona podobno ma wlaściwości rozluźniające stolec. Ale moja to dziś przesadza z ich robieniem przed chwilą musialam prać leżaczek, a teraz słyszę, że znów zrobiła. To już 4 razy dzisiaj. Nie za dużo? A raz to prawie cała kupa śluzu byla. Co to moze znaczyc? Czyżby "nie lubiła" gruszek??

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

To prawda, kawał kobietki się z niej robi Ma drugą brodę i do szyi cięzki dostęp

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Kurde, ostatnia kupka to w 3/4 była widoczna a reszta wsiąknęła w pieluchę... chyba ma rozwolnienie... powinnam sie martwić czy to norma po gruszce?? Dodam, że dostala gruszkę i raz troszkę soku gruszkowego (3/4 wody, 1/4 soku).

OO to namby się gruszka chyba przydała ale rzeczywiście to może byc od gruszki więc narazie zaprzestaj.

Napisane przez minka26

ja pomyślałam, że może powinnam Amelce ograniczyć trochę jedzenie, bo co karmienie ona opróżnia dwie piersi, a dziś zauważyłam, że czasem jak dam jej tylko jedną to pomarudzi chwilkę, ale dam jej smoczka i jest ok. Boję się trochę, że ją za bardzo upasę i potem będzie z niej grubasek i będzie się całe życie musiała odchudzać Oczywiście nie zamierzam jej głodzić, ale jak zje z jednej piersi i nie płacze to odbieram to jako najedzenie, bo przecież jak będzie głodna, to smoczek nie pomoże i będzie się pruła, więc wtedy podam jej dwie piersi. Czy to oznacza głodowanie dziecka?? Czy może ja przeginałam podając jej dwie za każdym razem? Dodam, że przeważnie jak nie chce jeść to się odwraca i zajmuje czymś innym i wtedy już nie biegam za nią z cycem. Ale czasem mam wrażenie, że podałabym jej 500ml i by zjadła (oczywiście to moje domysły, nie sprawdzałam tego w praktyce) I teraz rozmyślam, czy ją przekarmiam czy może to co chciałam zrobić to będzie juz głodzenie.
Nie wiem ile teraz mała waży, ale 2 tygodnie temu ważyła 7300g i mierzyła 64cm

no coś Ty jasne,że to nie jest głodzenie,ale dobrze robisz jak jedna wystarcza to nie dawaj a jak będzie jeszcze chciała to się napewno upomni.Daniel już sam mi się od piersi odrywa i tak jakby chciał siadac to wiem,że juz koniec jedzenia.

Baobabek nie zazdroszczę,ciekawe co u mnie wyniknie.

Jeszcze trochę i wszystkie będziemy musiały do pracy uciekac i na wizazu się pustaka zrobi

Czy ktos mi odpowie????

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez anakazar

Ja też się boję,że Nine upasęw 12tż ważyła 6100 i miała64cm,ona od urodzenia taki pulpet jest-nie wiem po kim,tż szczypior,ja też
Jeszcze tym kleikiem na noc ją pasę,ale tu mam przynajmniej noce przespane-zawsze jej jeszcze rano kleik dawałam,ale już przestałam.
Teraz 8 szczepienie to zobaczę ile waży.

fasolka a kysz z tym rodzeństwem dla Niny

Ledwo zipie latałałam góra-dół z Nina pod pachą i bawiłam się z kotem,ale czego się nie robi,żeby załagodzic "zgrzyty"rodzinne

Lepiej tak nie lataj kochana bo jeszcze schudniesz

Podobno dzieci na mleku piersiowym nawet jak są pulpeciki (mój Daniel tyż)to im nie grozi otyłosc w przyszłości ale pożyjemy zobaczymy

[minka26]

Napisane przez anakazar

Ja też się boję,że Nine upasęw 12tż ważyła 6100 i miała64cm,ona od urodzenia taki pulpet jest-nie wiem po kim,tż szczypior,ja też
Jeszcze tym kleikiem na noc ją pasę,ale tu mam przynajmniej noce przespane-zawsze jej jeszcze rano kleik dawałam,ale już przestałam.
Teraz 8 szczepienie to zobaczę ile waży.

fasolka a kysz z tym rodzeństwem dla Niny

Ledwo zipie latałałam góra-dół z Nina pod pachą i bawiłam się z kotem,ale czego się nie robi,żeby załagodzic "zgrzyty"rodzinne

no właśnie wy szczypiory, a my nie może jako dzieci grubi nie byliśmy, ale można było mniej ważyć teraz zresztą też
Ps. swoje 5kg podeślę kurierem

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez tylkooliwka

Podobno dzieci na mleku piersiowym nawet jak są pulpeciki (mój Daniel tyż)to im nie grozi otyłosc w przyszłości ale pożyjemy zobaczymy

mnie mama karmiła 7 miesięcy, a myślę, że otyła mogłabym byc łatwo głównie na brzuchu i boczkach za to nogi jak patyki. aha no i jeszcze w cycki mi idzie

[aneczkkaa]

la_wenda widze cie co słychac dawno cie nie było

[izaizula]

Napisane przez P0P70

TylkoOliwka - wydaje mi się ze nie może Ci zabronić wychowawczego. A z tym zwolnieniem to faktycznie nieciekawie bo jeżeli on wie że to jest kombinowane to może Ci oficjanie nie wypłącić a sobie i tak w koszty to wrzuci.

Matka TZ to jest na swój sposób dobra kobieta tylko niektóre zwyczaje ma dziwne. Ale mnie się boi i swojego syna też się boi. A TZ zawsze stanie po mojej stronie i nie pozwoli na pewne rzeczy. A mała w końcu nakarmiła po naszemu.. Teraz poszły na spacer. A wcześniej nie uwierzycie ale też poszła pobiegać na bieżni.
A najbardziej to mnie wnerwia jak ja coś robię a ona w tym samym momencie mówi mi abym to zrobiła. Np. ja przewijam małą a ona patrzy na to i: "przewiń małą" daję jej pić a ona: "daj jej pić". Wnerwia mnie to. Więc jak szłam do WC to się jej spytałam czy mogę.
Oczywiście powiedziałam jej też wprost że mnie to cholernie denerwuje. A TZ zakomunikowałam że jak znajdzie swoją matkę martwą to ma sie nie dziwić. A on na to: A kto wtedy mała się zaopiekuje? Fakt argument mocny więć może pożyje kobiecina jeszcze.
A wczorej też skomentowała że żona mojego ojca wcale nie taka ładna. Jakby to miało jakieś znaczenie. Oczywiście ja na to że Pani też za piękna nie jest.

PoP Ty to jednak niemozliwa jesteś. Kurde jak chciałabym Cie poznać tak na żywo, bo nie mogę sobie Ciebie w żaden sposób tak wyobrazić jak to Ty ze swoja "tesciową " pogrywasz. Nauczyłabym sie od Ciebie napewno wiely cennych rzeczy hehe

A co do zabawki to wg mnie jest rewelacyjna i przede wszystkim super bezpieczna

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez ASIULEK_23

Zobaczcie jak moja córeczka nudzila się na grillu i gdzie nas miała

Asiulek ślicznosci Twoja Dziunia.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez aneczkkaa

to i ja sie wrzuce pare fotek

1 święta trójca
2 zabawa z nóżkami
3 widzisz jeszcze nie mam zębów
4 zabawy na macie

Ten kociak to tez jak sztuczny. I to co uwiebiam najbardziej u dzieci, to gołe piętki. Kocham je

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

Jakie wielkie sliczne ocyska. I ja sie tak nie bawie bo moje prawie łyse jak kolano ledwo jakiś jeżyk sie pojawia a tutaj co niektóre takie czupryny mają. Słodkości

[sidorcia]

Napisane przez fasolka73

no tak.... I wtedy się dobiera jakoś leczenie?Sorki, że tak pytam , ale nie wiem. Mój znajomy też miał taki rozszczep, ale po operacji pięknie się to zagoiło, teraz jest dorosły i musisz się dooobrze przyjrzeć.... Myślę, że dziś tymbardziej te operacje lepiej robią. Natalka jest słodka i widać , że kochane dziecko z niej A włoski ma zabójcze!

nie, na zabieg jedziemy 24 listopada, wtedy będzie miała zrobione podniebienie i usteczka, a w wieku około 2 latek jedziemy na zabieg przeszczepu kości z bioderka do dziąsełka. biedulka się namęczy trochę boję się tego co będzie po zabiegu, bo mamy ją oduczać od smoczka i wkładania rączek do buzi, ale ja nawet nie mam pojecia jak to zrobić, bo tego chyba się nie da wykonać, a jeśli nie damy rady to będzie miała jakiś czas takie zdejmowane usztywniacze na rączki, żeby nic nie wkładała do buzi.

Napisane przez tylkooliwka

acha to nie wiem jak to jest dokłądnie,napewno pobierającoś do badania alejak i skąd to nie wiem niestety,mam nadzieję,że szybko i bezboleśnie czego życzę.

dziękuję, 6 września idziemy na to badanie, dam znać co i jak.

Napisane przez izaizula

Jakie wielkie sliczne ocyska. I ja sie tak nie bawie bo moje prawie łyse jak kolano ledwo jakiś jeżyk sie pojawia a tutaj co niektóre takie czupryny mają. Słodkości

dziękuję w imieniu Natalki za takie komplementy
w szpitalu miałą jeszcze gęstsze, ale krótsze, teraz jej trochę wypadają, ale mam nadzieję, że nie wypadną całe

[izaizula]

Napisane przez minka26

Amelka też jest z 17 marca miała 49cm (w szpitalu źle ją zmierzyli mówiąc, że ma 52cm ), ważyła 3360g, 2 tygodnie temu ważyła 7300g, więc Basia rośnie w tym samym tempie w ogóle się zastanawiam, jak ty pomieściłaś dwójke dzieciaczków, ja miałam wielki brzuchol a tam tylko taka JEDNA malutka Amelka, a u ciebie dwa razy tyle za to dwa razy więcej szczęścia



może gruszka jej nie służy, bo moja czy je gruszkę, śliwkę czy marchewkę to kupa ma konsystencję gęstego budyniu... miała tak zanim w ogóle zaczęłam ją dokarmiać... teraz tylko częście kupę robi, tzn. codziennie lub co 2 dni, a wcześniej raz lub dwa w tygodniu

sidorcia cudna Natalka i jaka radosna, i jakie ma gęste włoski

drcron a ile wzrostu ma juz Julcia?? 8300g waga imponująca

Wiesz co sama sie teraz zastanawiam jak je pomieściłam i o dziwo na brzuchu nie mam ani pół rozstępu. Nie wiem jakim cudem mi sie udało.

A tak w ogóle to pamietacie ISIS . Odzywała sie tu ostatnio. Wiecie co u niej słychac. Bo z tego co pamietam to czekała na decyzje o operacji serducha synka chyba nie?

[Izumi]

Napisane przez tylkooliwka

a tu półroczny Danielek

O moja Ty matko boska! Cudny! I jaki BYKU! To Aby na pewno to samo dziecko??? Taki był pierniczek mały!!! ... Jejciu.


Wiecie bo bym z chęcią obejrzała? Takie zestawienie fotek naszych dzieci. Żaby mamusie wstawiły 2 fotki (albo na jednym zdjęciu) jak to się ich maluszki już zmieniły. Bo naprawdę momentami to cięzko poznać już tak wyrosły te szkraby!

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez tylkooliwka

Dziękuję Wam bardzo blondasek się zrobił

to dobrze,przydałoby się miec takie wiejskie jajeczka,raz na jakiś czas mam od babci.Wogóle jakis nygus jestembo niecodziennie podaję mu jakiś obiadek a w związku z tym nie codziennie dostaje gluten.Muszę to jakos robic żeby się przyzwyczaił,chociaż z nim nie ma problemu jak sięgam po kolejną łyżeczkę do słoiczka to on juz czeka z buzią otwartą.

Dzisiaj obrałam mu całe jabłuszko i dałam do łapki,ale miał radochę,lizał trochę ssał i dziąsełka nie swędziały,a całego przecież nie ugryzie.Bo wcześniej jak dałam taki mniejszy kawałek bez ostrych krawędzi to jakoś ugryzł.
No i zaczynają się postępy w ciągu 2 dni,czasami zdarzamu się na boczek trzasnąc i nóżki cały czas w gorze trzyma starając się za stópki łapac a wcześniej to się leniuszkowi nawet nóg nie chciało podnosic,ale i tak jutro przychodzi do nas pani rehabilitantka moze pokaże nam coś fajnego,pytała się czy mam tą dużą piłkę a mam,więc pewnie będą jakieś cwiczonka

No to bosko! Go Go Mały blondasek Go !!

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez aneczkkaa

hahahahahahah zarąbiste hehehehehehheh

gratki 4 miesiąca ucałuj michasia :d

dziękować!

[ania p]

Izaizula - isis synka już nie ma z nami

Napisane przez P0P70

No ja też sterylizuję wszystko imiseczki małej tyż. I gryzaki i niektóre grzechotki także. I tak już od 8 miesięcy. Sterylizuję za każdym razem. Ale sama widzę że to głupie bo ona teraz liże prawie wszystko.

No ciebie to jeszcze mogę zrozumiec bo wystarczająco się namartwiłas już o mała co nie zmienia faktu że odrobina bakteri jednak dziecko updparnia na rózne rzeczy .

Napisane przez anakazar

Witam w ten parszywy poranek;./
Otóż tak mój kot,któremu powyrywam kudły i z persa zrobi się sjam wczoraj nasiakała do Niny wózka-a skumałam dopiero po ładnych 10godz,bo dopiero jak ok 16 zabrałam mała na spacer i żeby tego było mało to dzisiaj wpuściłam rano kota do nas do sypialni,bo ona zawsze jak skazaniec śpi nam pod drzwiami i patrze,a ta sobie siedzi jak nigdy na tym moim fotelu wiklinowym co za siedzienie robi taka wielka poducha(pokazywałam wam ten fotel) i co?i patrzy mi parszywiec w oczy i sika...wzięłam kudłacza i zamknęłam ją w kotłowni...ale to żadne rozwiązanie...tż ją wypuścił,bo wyła,ja nie wiem co mam z nią zrobic-dwa lata ją mamy i nigdy nie sikała,dopiero od paru tyg jak mała jest.
Oczywiście wszystko mi śmierdzi,więc żeby mi się nie nudziło to o 6 rano złapałam za cifa,cilita,pronto i ajaxa i jechałam cała chatę-wszystko wypucowane,a ja i tak mam wrażenie,że śmierdzi i chodze jak detektwy i szukam sików.
Ja umrę na nerwicę natręctw,jeszcze tż chodził z Niną i mówił"co córuś chyba kupimy mamusi jeszcze jednego kotka"-za to na obiad dostanie znowu cukienie,bo jeszcze mam;D
Rany madcat by się tu przydała,doradziła coś,bo oczywiście nie ma mowy,żeby futrzaka oddała ani nic w tym stylu.

Malutka już śpi to poczytam co tam napisałyście,a moja córa już po jabłku i marchewce i nie wiem czy dac jej dzisiaj marchewke z ryżem czy gruszke.

A i u mnie kleik działa-odkąd go podaje Nina śpi od 21 do 6,raz nam się na jedzenie o 4 wybudziła,ale zjadła i spac

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

machaj łee to nie byłaś Ty,ale teraz widzę i Ci wierzę,bo nie ten tżbo co do Ciebie to powaga,ale jakiegoś klona masz

a ja znowu się zważyłam wczoraj na dokładnej wadze i nie mogę cholerka,ale znowu w dół-tylko 46kg-oliwka łącze się w bólu z Toba,wszystkie ubrania wiszą już na mnie,założyłam bluzkę wczoraj co ostatnio ją miałam jakiś miesiąc temu na sobie i wisiała jak na wieszaku,obrączke przełożyłam na środkowy palec,bo z serdecznego spada;/
Muszę badania porobic,bo jem jak głupia,a spadam z wagi.

ło matko to masz problem z kotem u nas jest kot moich rodziców i w nocy ma kjedno miejsce tylko - łazienka przywykł he he
Bo raz próbował mi ostrzyc pazury na skórkowym narożniku i dostał wylot niech się obraza mam to w nosie .

Napisane przez P0P70

Machaj - ja też żałuję ze się nie spotkałyśmy. Mała jest śliczna no i te oczy.
A do mamy TZ oczywiście mówię per Pani. Ja już bardzo dawno temu oświadczyłam że nie będę mówiła do innej kobiety mamo. Do drugiej żony mojego ojca mówiłam po imieniu to tym bardziej nie mogłabym mówić do kogoś innego mamo. A żona mojego ojca fajna jest (nigdy nie nazywałam jej macochą). Oczywiście matkę TZ-ta o tym poinformowałam już na początku naszej znajomości. Więc kobiecina też mi zaproponowała żębym mówiła jjej po imieniu. Ale ja wolę per Pani.

Darusia - jak oczko ropieje to koniecznie jak najszybciej do okulisty.

anakazar - koty są wredne i złośliwe i zazdrosne. Wydaje mi się że nic z tym nie zrobisz może z czasem jej przejdzie a może powinnaś spędzać z nią więcej czasu.
A dum szkoda sprzedawać. Zdecydowanie lepiej kupić samochód dla Ciebie abyś była niezależna i wtedy zawsze będziesz mogła gdzieś podjechać. A jak daleko masz do Szczecina?

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

A jak Wam sie podoba coś takiego:
http://allegro.pl/item1184380169_fot...by_298418.html
Muszę małej coś kupić a nie wiem co.
OStatnio usłyszałam że ten kto pierwszy zobaczy ząbek musi dziecku coś kupić. A to byłam ja. Dziwne gdyby było inaczej.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Matak TZ stwierdziła że my nie potrafimy karmić dziecka i ona nam udowodni że Oliwka ładnie je. Przeszedł jeden dzień i już wysiada. Przed chwilą wymyśliła że ona będzie ją trzymała a ja na siłę mam ją karmić. Oczywiście powiedział jej że nie. My nie karmimy na siłę. Szukamy na nią sposobu. Jak przyśnie to ją nakarmię. Coraz bardziej boję sie zostawić z nią dziecko.

Pop - uwielbiam cie

Napisane przez Ferrou

U nas z kaszką kolejny niewypał... Wczoraj zrobiłam kaszkę na 60ml mojego mleka i 60ml modyfikowanego, do tego 4 łyżki kaszki... Trochę rzadziocha wyszła.. Zjadł wszystko, gdyby było jeszcze to by wszamał... i niestety trochę zwymiotował. Myślicie że może mleka modyfikowanego on nie przyjmuje?? Mam Bebiko w kartoniku... Bo przedwczoraj jak robiłam na moim mleku to było wszystko w porządku, a jak pojawia się modyfikowane to mu się bardzo ulewa.I budził się standardowo jak zawsze o 2.00, 5.00 i 0 8.00, a zasnął dopiero o 22. Dzisiaj znowu kolejna próba...

zmień to mleko i zobacz

Napisane przez P0P70

TylkoOliwka - wydaje mi się ze nie może Ci zabronić wychowawczego. A z tym zwolnieniem to faktycznie nieciekawie bo jeżeli on wie że to jest kombinowane to może Ci oficjanie nie wypłącić a sobie i tak w koszty to wrzuci.

Matka TZ to jest na swój sposób dobra kobieta tylko niektóre zwyczaje ma dziwne. Ale mnie się boi i swojego syna też się boi. A TZ zawsze stanie po mojej stronie i nie pozwoli na pewne rzeczy. A mała w końcu nakarmiła po naszemu.. Teraz poszły na spacer. A wcześniej nie uwierzycie ale też poszła pobiegać na bieżni.
A najbardziej to mnie wnerwia jak ja coś robię a ona w tym samym momencie mówi mi abym to zrobiła. Np. ja przewijam małą a ona patrzy na to i: "przewiń małą" daję jej pić a ona: "daj jej pić". Wnerwia mnie to. Więc jak szłam do WC to się jej spytałam czy mogę.
Oczywiście powiedziałam jej też wprost że mnie to cholernie denerwuje. A TZ zakomunikowałam że jak znajdzie swoją matkę martwą to ma sie nie dziwić. A on na to: A kto wtedy mała się zaopiekuje? Fakt argument mocny więć może pożyje kobiecina jeszcze.
A wczorej też skomentowała że żona mojego ojca wcale nie taka ładna. Jakby to miało jakieś znaczenie. Oczywiście ja na to że Pani też za piękna nie jest.

|Kurde ale jak tak ona bedzie ją chciała karmić na siłe to mała naprawde się zniechęci . ale pozyc jej daj he he

Napisane przez drcron

a my wrocilysmy ze szczepienia Julka byla dzielna u doktor nie plakala ale jak ja kluli to strasznie ryczala z takim zalem w glosie teraz strasznie marudzi <glowa mi peknie > ale dzieki bogu to ostatnie szczepienie platne dzisiaj sie dowiedzialam ze to skojazone 3w1 w wieku 12 miesiecy jest juz bezplatne ze NFZ je refunduje
Juleczka wazy jak maly klocus 8300 w wiadomosciach pokazywali mojego ziecia 10 miesiecy 20 kg Juleczka go goni by w tyle nie zostac ma 4 miesiace i wazy 8300 pytalam o gluten i doktor kazala czekac do 6 miesiecy bo zaczelam jej czesciej niz 1 raz dziennie podawac sztuczne mleko no i pyttalam o tran to stwierdzila by lepiej nie dawac nim dziecko nie skonczy 3 roku zycia ale to tylko jej zdanie

ja tran podaje odkad Szymek skończył pół roku odstawiłam wtedy D Ola bedzie dostawała tez od wrzesnia . Młody nie choruje wogóle poza przeziębienia,mi normalnymi

Napisane przez sidorcia

Ferrou, dziękuję za życzenia w imieniu Natalki

tylkooliwka, nie, chodzi o takie badanie niemowlęcia. we wrześniu idziemy z Natalką na takie badanie.

no to wstawię zdjęcie mojego bąbla

Śliczna malutka , wesoła dziewczynka , dużo ja czeka ale jest maleńka i potem nie bedxzie pamietała a po takiej operacji bedzie mogła normalnie jeść ?

Napisane przez sponsa_bella

Ahoj, kochane!

muszę nadrobić Wasze historie, a na razie zostawiam Was z artykułem...

http://wyborcza.pl/1,76842,8276499,W...psie_kupy.html

dla mnoie powinny być kary jak ktoś nie sprzata . u mnie jest na szczescie park gdzie nie mozna wchodzić z psami i bardzo mnie to cieszy

Napisane przez anakazar

Ja też się boję,że Nine upasęw 12tż ważyła 6100 i miała64cm,ona od urodzenia taki pulpet jest-nie wiem po kim,tż szczypior,ja też
Jeszcze tym kleikiem na noc ją pasę,ale tu mam przynajmniej noce przespane-zawsze jej jeszcze rano kleik dawałam,ale już przestałam.
Teraz 8 szczepienie to zobaczę ile waży.

fasolka a kysz z tym rodzeństwem dla Niny

Ledwo zipie latałałam góra-dół z Nina pod pachą i bawiłam się z kotem,ale czego się nie robi,żeby załagodzic "zgrzyty"rodzinne

Nie upasoiecie dzieciaków Szymek był jak pulpet a teraz mu można żebra liczyć

Napisane przez sidorcia

nie, na zabieg jedziemy 24 listopada, wtedy będzie miała zrobione podniebienie i usteczka, a w wieku około 2 latek jedziemy na zabieg przeszczepu kości z bioderka do dziąsełka. biedulka się namęczy trochę boję się tego co będzie po zabiegu, bo mamy ją oduczać od smoczka i wkładania rączek do buzi, ale ja nawet nie mam pojecia jak to zrobić, bo tego chyba się nie da wykonać, a jeśli nie damy rady to będzie miała jakiś czas takie zdejmowane usztywniacze na rączki, żeby nic nie wkładała do buzi.



dziękuję, 6 września idziemy na to badanie, dam znać co i jak.



dziękuję w imieniu Natalki za takie komplementy
w szpitalu miałą jeszcze gęstsze, ale krótsze, teraz jej trochę wypadają, ale mam nadzieję, że nie wypadną całe

a
ze smoczkiem jakos pójkdzie ale rączki trudna sprawa bo ona maleńka jest ale no cóż jak mus to mus

ja dziś u kolezanki byłam z dzieciakami i tak dzionek sobie przeleciał

[Izumi]

Napisane przez drcron

oby teraz zdjecie sie dodalo

Kurcze, teraz widać jaka wielka! I mam wrażenie że coraz to bardziej do mamusi podobna. Na tym zdjęciu bardzo . Taka pulchniejsza, drobniejsza wersja drakonika

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez megi-megi

Ostatnio już nie zachowuję takiej ostrożności - daję kilka nowych składników, on wszystko wciąga i nie ma żadnej alergii.
A na wsi komary nas zjadły - na samej buzi ma 18 ugryzień
I dzisiaj już przyjechała do nas babcia - za 2 tygodnie idę do pracy i od teraz babcia z nami mieszka, a mały się przyzwyczaja. A ja czytam dalej, żeby być na bieżąco.

Mój Mały chyba też niealergiczny (chociaż to dzwine zwarzywszy na to że mama alergik/astmatyk ;] ) i jakoś spokojnie podawalam mu wczoraj jego pierwszy soczek Poszło bez problemu
Co do pracy ... jeżu kolczasty... Megi.. Jak Ty sobie radzisz ze świadomością powrotu do pracy? Ja sobie nie wyobrażam w dalszym ciągu pozostawienia Michałka w domu....