Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 +

[20160901857]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46199610]dokładnie tak jest zdecydowanie brakuje mi zaufanych osób, i takich z którymi można gdzieś wyjść, zaszaleć, czy choćby umówić się na zwykłe spotkanie... chcę pracę, zmienić otoczenie, wyjść do ludzi, zrobić coś ze sobą, znaleźć pasje, tego mi teraz potrzeba.

też byłam ostatnio na disco, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy i też się dziwnie czułam, jakoś mnie nie ciągnie w takie miejsca, a co do wieku, nigdy nie wyglądałam na swój wiek ale to się chyba powoli zmienia bo nawet dzieci zaczynają mi mówić dzień dobry [/QUOTE]

Weź, mi zaczęły mówić gdzieś jak byłam w gimnazjum Czas się kłaść do grobu

[201607040946]

Napisane przez nouvelle90

Weź, mi zaczęły mówić gdzieś jak byłam w gimnazjum Czas się kłaść do grobu

Mnie też już mówią

[blekitne_niebo]

Witajcie dziewczyny
Też jestem singielką, mam 27 lat. Bardzo lubię ten stan W aktualnej sytuacji życiowej nie chcę decydować się na związek. Nie wiem co przyniesie przyszłość jeśli chodzi o moje życie osobiste, jednak przeczuwam że nie stworzę stałego związku. Nastawiam się więc na życie w pojedynkę. Jeśli chodzi o bliskich to mam raczej wąskie grono znajomych. Nie lubię imprez, preferuję kameralne spotkania.
Umawiam się na randki tylko z mężczyznami którzy w szczególny sposób mnie zainteresują.

Nie narzekam na swoje życie Jestem zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Nie brakuje mi stałego związku.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez nouvelle90

Weź, mi zaczęły mówić gdzieś jak byłam w gimnazjum Czas się kłaść do grobu

Napisane przez kaguya

Mnie też już mówią

wczoraj jedzie 3 chłopaczków na rowerach przez osiedle, wiek ok. 8-10 lat i co słyszę? grzeczne dzień dobry... i co mówi ananasova? cześć... odmłodzić się próbuję czy co... ale czasu nie cofne

[MajowaMilka]

ananasova źle zrozumiałam Twoją poprzednią wypowiedź, wybacz

Jest niedziela, ja siedzę w domu, zrobiłam pyszny obiad, siedzę w ogrodzie, czytam książkę, zaraz odpalę sobie ulubiony serial, potem zrobię sobie maseczkę i manikiur, wyjdę do kina- i niby jest fajnie, ale nie umiem tego docenić. Ciągle chce od życia więcej. A wiem, że wiele mężatek mi tego zazdrości, bo same nie mają czasu, żeby poczytać książkę czy zająć się sobą.

[mandragona]

Mnie wczoraj uczeń 19lat podrywał ...Dostałam od niego komplement,że wyglądam na 23 lata

[blekitne_niebo]

Napisane przez MajowaMilka

Jest niedziela, ja siedzę w domu, zrobiłam pyszny obiad, siedzę w ogrodzie, czytam książkę, zaraz odpalę sobie ulubiony serial, potem zrobię sobie maseczkę i manikiur, wyjdę do kina- i niby jest fajnie, ale nie umiem tego docenić. Ciągle chce od życia więcej. A wiem, że wiele mężatek mi tego zazdrości, bo same nie mają czasu, żeby poczytać książkę czy zająć się sobą.

Powiedz, dlaczego tego nie doceniasz? Pisząc że chcesz więcej co masz konkretnie na myśli?

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46199827]wczoraj jedzie 3 chłopaczków na rowerach przez osiedle, wiek ok. 8-10 lat i co słyszę? grzeczne dzień dobry... i co mówi ananasova? cześć... odmłodzić się próbuję czy co... ale czasu nie cofne [/QUOTE]

Spójrz na to z innej strony - ciesz się że wokół Ciebie są kulturalne, dobrze wychowane dzieci

[201607040946]

Napisane przez mandragona

Mnie wczoraj uczeń 19lat podrywał ...Dostałam od niego komplement,że wyglądam na 23 lata

Ja mam 29, ciągle proszą mnie o dowód, jak kupuje papierosy to już NIE JEST smieszne.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez blekitne_niebo

Powiedz, dlaczego tego nie doceniasz? Pisząc że chcesz więcej co masz konkretnie na myśli?



Spójrz na to z innej strony - ciesz się że wokół Ciebie są kulturalne, dobrze wychowane dzieci

to akurat nie na moim osiedlu ale... pierwszy raz mnie widziały więc naprawdę dobrze wychowane mam 25 lat, więc czas i na dzień dobry

[mandragona]

Napisane przez kaguya

Ja mam 29, ciągle proszą mnie o dowód, jak kupuje papierosy to już NIE JEST smieszne.

U mnie to się zaczyna robić dziwne ... nikt mi nie daje 28lat każdy mniej ...
Kiedy byłam młodsza wyglądałam gorzej . Teraz im starsza tym młodziej wyglądam.

[201607040946]

Napisane przez mandragona

U mnie to się zaczyna robić dziwne ... nikt mi nie daje 28lat każdy mniej ...
Kiedy byłam młodsza wyglądałam gorzej . Teraz im starsza tym młodziej wyglądam.

ja tak samo. Może dlatego podrywają mnie 20-latki?

[mandragona]

Napisane przez kaguya

ja tak samo. Może dlatego podrywają mnie 20-latki?

Ja mam problem wśród uczniów ... to chyba już kolejny , który robi maślane oczy ...
Ostatnio nie chcieli mnie wpuścić na jakiś pokaz garnków, bo nie wierzyli,że mam ponad 25 lat ...

[LoieFuller]

Ja mam w zasadzie ten sam problem, ale czy to w ogóle problem? Nic tylko się cieszyć, że się młodo wygląda .

[Margolcia23]

Ja jak miałam staż w szkole podstawowej to uczniowie z 6 klasy mnie podrywali miałam wtedy 25 lat Teraz prawie 28 na karku i dużo osób daje mi mniej, np. jak jechałam busem to pan kierowca twierdził że nie mam jeszcze 18 lat albo ostatnio kupowałam piwo a pani w sklepie poproszę dowód to całkiem miłe jak dają mniej lat niż się ma

[Famke_]

Eh, ja też nie wyglądam na swój wiek, co skutkuje tym, że mam powodzenie wśród młodziaków. A sama zdecydowanie wolę starszych facetów.

[Classic]

Dziewczyny, w tym co piszemy zauważam niepokojącą korelację między naszym młodym wyglądem a byciem singielką

Ale mimo wszystko wolę wyglądać młodo

[Kotalka]

Napisane przez 90agnieszka90

A 24 letnią singielkę przyjmiecie?

Witam moją rówieśniczkę

Dziewczyny, mi też często powtarzają, że nie wyglądam na swój wiek. Skoro większość z nas ma taką sytuację, to musi coś w tym być

[Famke_]

Napisane przez Classic

Dziewczyny, w tym co piszemy zauważam niepokojącą korelację między naszym młodym wyglądem a byciem singielką

Ale mimo wszystko wolę wyglądać młodo

Tajemnica rozstrzygnięta !!!

[201608251020]

Piękne, zostawiłam Wam coś w klubie...

[2016070953]

też nie wyglądam na swój wiek, a po co mam się postarzać. Widzę wiele osób w moim wieku które wygladają nawet na 50

[Izabela990]

'Ten watek spadl mi z nieba' (Przepraszam za brak polskich znakow, ale nie posiadam polskiej klawiatury)

Od dawna przegladam sobie Wizaz, ale brak odwagi zadecydowal o tym, ze nigdy sie tutaj nie udzielalam, do czasu...

24 lata, wiekiem mloda, ale stara dusza ze mnie Singielka jestem 4 miesiace, ale od rozpadu mojego zwiazku/ nie zwiazku bylam na wielu randkach, za wielu! Po prostu moj byly tak bardzo zlamal mi serce, ze na sile probowalam sobie znalezc kogos nowego na zastepstwo.

Jestem skomplikowana osoba, ktora niszczy zwiazki. Uwielbiam kontrolowac mojego faceta, jestem zazdrosna, probuje zrobic z niego ideal.

W wieku 19 lat wyemigrowalam do Irlandii, moj pierwszy chlopak byl Irlandczykiem, wytrwal ze mna rok. Potem kolejny zwiazek, ktory trwal 3 lata, a potem nastepny, ktory tylko trwal 4 miesiace, ale ten zwiazek najbardziej boli i nie moge sie pozbyc mojego bylego z glowy, gdyz wydaje mi sie, ze do niego czulam najwiecej i najintensywniej. Moj sposob na radzenie sobie z porzuceniem jest po prostu nowy zwiazek, ale teraz jestem w takiej sytuacji, ze nie ma nikogo, znaczy nie potrafie isc na wiecej niz 2 randki z jednym facetem, bo uciekaja. Wracam do swoich starych nawykow....Kontrola, Kontrola, Kontrola faceta! Chociaz duzo bylo tez takich, ktorzy sadza, ze jestem Polka to jestem latwa, wiec od samego poczatku nie maja do mnie szacunku.

Zakonczenie tego postu powinno byc chyba takie, ze w tym momencie, na pewno nie powinnam byc w zwiazku, dla wlasnego dobra, ale samotnosc bardzo, bardzo boli A co mnie jeszcze bardziej dobija, moi wszyscy znajomi nagle sa w zwiazkach, nie maja czasu dla mnie...Wiec tak, nie powinnam, ale czuje sie bardzo samotna w tym momencie...

[malutka_czarna]

Napisane przez blekitne_niebo

Witajcie dziewczyny
Też jestem singielką, mam 27 lat. Bardzo lubię ten stan W aktualnej sytuacji życiowej nie chcę decydować się na związek. Nie wiem co przyniesie przyszłość jeśli chodzi o moje życie osobiste, jednak przeczuwam że nie stworzę stałego związku. Nastawiam się więc na życie w pojedynkę. Jeśli chodzi o bliskich to mam raczej wąskie grono znajomych. Nie lubię imprez, preferuję kameralne spotkania.
Umawiam się na randki tylko z mężczyznami którzy w szczególny sposób mnie zainteresują.

Nie narzekam na swoje życie Jestem zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Nie brakuje mi stałego związku.

A to mnie zaciekawiłaś A nie myślisz o tym , ze w przyszłości możesz potrzebować kogoś bliskiego? Albo , że jak będziesz starsza bliska osoba może być Ci potrzebna ? To tylko pytania, bo ja niby też sobie radzę ale czasem myślę sobie, że nie chce zostać bez rodziny itd.. bez wsparcia. Że mogę sobie nie poradzić. Poza tym te pytania otoczenia, nastawienie, ze człowiek powinien żyć we dwoje. Pytania : ,, dalej sama?" ... Dostaje szału. Fajnie , że pojawiła się taka osoba, która może pozwoli nam na ten stan popatrzeć trochę inaczej

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez MajowaMilka

ananasova źle zrozumiałam Twoją poprzednią wypowiedź, wybacz

Jest niedziela, ja siedzę w domu, zrobiłam pyszny obiad, siedzę w ogrodzie, czytam książkę, zaraz odpalę sobie ulubiony serial, potem zrobię sobie maseczkę i manikiur, wyjdę do kina- i niby jest fajnie, ale nie umiem tego docenić. Ciągle chce od życia więcej. A wiem, że wiele mężatek mi tego zazdrości, bo same nie mają czasu, żeby poczytać książkę czy zająć się sobą.

Mnie też takie rzeczy cieszą ale jednak nie cieszą. Zawsze wtedy myślę, ze chciałabym żeby ktoś mi towarzyszył, zjadł ze mną ten obiad, pooglądał tą telewizję. Uczę się być sama, godzić z tym. Jak było w kinie? Na czym byłaś ?

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez Classic

Dziewczyny, w tym co piszemy zauważam niepokojącą korelację między naszym młodym wyglądem a byciem singielką

Ale mimo wszystko wolę wyglądać młodo

O kurcze, u mnie też robią wielkie oczy jak słyszą ile mam lat. Hmm Kurcze jakiś związek bycia singlem z młodym wyglądem ? W sumie miejmy szczęście, może spotkamy młodego, przystojnego A tak serio, to cieszmy się, to chyba z czasem będzie miłe...

[20160901857]

Mnie ostatnio panowie policjanci zatrzymali za nieprzepisowe przechodzenie i powiedzieli, że z racji tego, że mam 17 lat, muszą zadzwonić do moich rodziców

[malutka_czarna]

Napisane przez Izabela990

'Ten watek spadl mi z nieba' (Przepraszam za brak polskich znakow, ale nie posiadam polskiej klawiatury)

Od dawna przegladam sobie Wizaz, ale brak odwagi zadecydowal o tym, ze nigdy sie tutaj nie udzielalam, do czasu...

24 lata, wiekiem mloda, ale stara dusza ze mnie Singielka jestem 4 miesiace, ale od rozpadu mojego zwiazku/ nie zwiazku bylam na wielu randkach, za wielu! Po prostu moj byly tak bardzo zlamal mi serce, ze na sile probowalam sobie znalezc kogos nowego na zastepstwo.

Jestem skomplikowana osoba, ktora niszczy zwiazki. Uwielbiam kontrolowac mojego faceta, jestem zazdrosna, probuje zrobic z niego ideal.

W wieku 19 lat wyemigrowalam do Irlandii, moj pierwszy chlopak byl Irlandczykiem, wytrwal ze mna rok. Potem kolejny zwiazek, ktory trwal 3 lata, a potem nastepny, ktory tylko trwal 4 miesiace, ale ten zwiazek najbardziej boli i nie moge sie pozbyc mojego bylego z glowy, gdyz wydaje mi sie, ze do niego czulam najwiecej i najintensywniej. Moj sposob na radzenie sobie z porzuceniem jest po prostu nowy zwiazek, ale teraz jestem w takiej sytuacji, ze nie ma nikogo, znaczy nie potrafie isc na wiecej niz 2 randki z jednym facetem, bo uciekaja. Wracam do swoich starych nawykow....Kontrola, Kontrola, Kontrola faceta! Chociaz duzo bylo tez takich, ktorzy sadza, ze jestem Polka to jestem latwa, wiec od samego poczatku nie maja do mnie szacunku.

Zakonczenie tego postu powinno byc chyba takie, ze w tym momencie, na pewno nie powinnam byc w zwiazku, dla wlasnego dobra, ale samotnosc bardzo, bardzo boli A co mnie jeszcze bardziej dobija, moi wszyscy znajomi nagle sa w zwiazkach, nie maja czasu dla mnie...Wiec tak, nie powinnam, ale czuje sie bardzo samotna w tym momencie...

Cieszę się, że odpowiedziałaś.... Zwłaszcza , że wydaje mi się, że mogłabym Ci wiele powiedzieć bo jestem identyczna. Może nie kontroluje, ale niszcze każdy swój związek zmieniając drugą osobę na siłe... i robiąc wiele rzeczy których się nie powinno robić jeżeli chce się być w szczęśliwym związku. I też kiedyś radziłam sobie podobnie.Mnie metoda clan clean'em nie pomogła, ale może tobie pomoże Na pewno dobrze zrobi Ci obecność wśród nas a gdybyś chciała pogadać - pisz nawet na prv ))

[MajowaMilka]

Napisane przez malutka_czarna

Mnie też takie rzeczy cieszą ale jednak nie cieszą. Zawsze wtedy myślę, ze chciałabym żeby ktoś mi towarzyszył, zjadł ze mną ten obiad, pooglądał tą telewizję. Uczę się być sama, godzić z tym. Jak było w kinie? Na czym byłaś ?

Dokładnie to miałam na myśli. Niby jest fajnie, mam czas dla siebie, powinnam się cieszyć, że jestem zdrowa, atrakcyjna, że mogę spędzać czas tak jak chce, że mogę obejrzeć głupi serial, ale z drugiej strony ciągle chce więcej: mieć z kim zjeść obiad, wyjechać z kimś na długi weekend, a nie znów siedzieć w domu, poczuć się kochaną, piękną, docenianą itp. itd. Ale w sumie jestem kowalem własnego losu i tylko mój umysł mnie ogranicza, muszę nauczyć się żyć sama. A w kinie byłam na Imigrantce. Było super

[Izabela990]

@Malutka_czarna, Ty wlasnie bylas jednym z glownych powodow dla ktorego odwazylam sie tutaj napisac. Kazdy post, ktory tutaj przeczytalam napisany przez Ciebie, to tak jakbym czytala o samej sobie

Dziekuje za dobre slowa! Dobrze wiedziec, ze nie jestem jedyna osoba, ktora ma takie problemy z kontrola drugiej osoby Nawet zaczelam chodzic na terapie, bo ostatni rozpad zwiazku kosztowal mnie bardzo, bardzo, bardzo duzo. Moze kiedys opowiem tutaj o szczegolach.

Musze sie od nowa nauczyc byc soba, pokochac siebie...Bo jak ja siebie nie pokocham, to nikt mnie nie pokocha za to, jaka jestem. Ale gdzies ta swoja tozsamosc stracilam przez te moje zwiazki.

Myslalam, ze wlasnie umawianie sie na te randki pomoze mi cos, ale niestety nie...Wiec od jakis 2 tygodni (wiem, bardzo krotko!) dalam sobie spokoj z facetami.

A jeszcze dodam skomplikowana sytuacje z moim najlepszym przyjacielem, coz...Znalazl sobie dziewczyne, ktora nie pala do mnie sympatia, wiec nasz kontakt jest teraz bardzo sporadyczny. Studiujemy wszyscy razem, ale boje sie jutro powrotu do szkoly, bede musiala na nich patrzec, takich szczesliwych, totalnie mnie olewajacych.

[Zadomowienie]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46199610]dokładnie tak jest zdecydowanie brakuje mi zaufanych osób, i takich z którymi można gdzieś wyjść, zaszaleć, czy choćby umówić się na zwykłe spotkanie... chcę pracę, zmienić otoczenie, wyjść do ludzi, zrobić coś ze sobą, znaleźć pasje, tego mi teraz potrzeba.

też byłam ostatnio na disco, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy i też się dziwnie czułam, jakoś mnie nie ciągnie w takie miejsca, a co do wieku, nigdy nie wyglądałam na swój wiek ale to się chyba powoli zmienia bo nawet dzieci zaczynają mi mówić dzień dobry

LoieFuller co do wesel - tragedia, nie znoszę, ale w sumie gdybym miała kogoś, też bym nie znosiła więc niewielka różnica... [/QUOTE]

Ooooj tak, mnie też brakuje takich osób i wesel nie znoszę również...

Napisane przez MajowaMilka

ananasova źle zrozumiałam Twoją poprzednią wypowiedź, wybacz

Jest niedziela, ja siedzę w domu, zrobiłam pyszny obiad, siedzę w ogrodzie, czytam książkę, zaraz odpalę sobie ulubiony serial, potem zrobię sobie maseczkę i manikiur, wyjdę do kina- i niby jest fajnie, ale nie umiem tego docenić. Ciągle chce od życia więcej. A wiem, że wiele mężatek mi tego zazdrości, bo same nie mają czasu, żeby poczytać książkę czy zająć się sobą.

u mnie też podobna niedziela, ale bez kina. Za to mam ochotę na teatr w pojedynkę. Czy to już większy kaliber? Jak myślicie, będzie dziwniej niż samej w kinie? W kinie już raz byłam sama, na sali w sumie 4 osoby

[MajowaMilka]

Napisane przez Zadomowienie

u mnie też podobna niedziela, ale bez kina. Za to mam ochotę na teatr w pojedynkę. Czy to już większy kaliber? Jak myślicie, będzie dziwniej niż samej w kinie? W kinie już raz byłam sama, na sali w sumie 4 osoby

Raz się żyje! Idź do teatru i baw się dobrze ;*

[Izabela990]

Ja akurat nie mam problemu z chodzeniem sama do kina, czy do jakiejs kawiarni, czy restauracji. Tutaj, jest to normalne...Szczegolnie w porze lunchu
Mam swoja ulubiona kafejke i zawsze tam chodze na sniadanie, przyzwyczailam sie juz do tego. Jezeli chodzi o kino, niestety nie mam czasu i jest troche za daleko.
Jedynie, co mi przeszkadza, to ze czasami nie mam z kim wyjsc do pubu, pogadac. Niestety, mam jakos taka potrzebe. Nie, ze nie mam caly czas, ale potrzebuje tego wiecej, to sie chyba nazywa syndrom 'swiezej singielki'

Nie wiem, czy tez tak macie, ale odkad ja jestem singielka, to widze zakochane pary wszedzie dookola mnie, ale moze to dlatego, ze jestem na to wyczulona

[201607040946]

Napisane przez Izabela990

Ja akurat nie mam problemu z chodzeniem sama do kina, czy do jakiejs kawiarni, czy restauracji. Tutaj, jest to normalne...Szczegolnie w porze lunchu
Mam swoja ulubiona kafejke i zawsze tam chodze na sniadanie, przyzwyczailam sie juz do tego. Jezeli chodzi o kino, niestety nie mam czasu i jest troche za daleko.
Jedynie, co mi przeszkadza, to ze czasami nie mam z kim wyjsc do pubu, pogadac. Niestety, mam jakos taka potrzebe. Nie, ze nie mam caly czas, ale potrzebuje tego wiecej, to sie chyba nazywa syndrom 'swiezej singielki'

Nie wiem, czy tez tak macie, ale odkad ja jestem singielka, to widze zakochane pary wszedzie dookola mnie, ale moze to dlatego, ze jestem na to wyczulona

miałam może miesiąc po rozstaniu, ale szybko mi przeszło.
Ja lubię chodzić sama w pewne miejsca (kawiarnia, kino itp.), ale do pubu, baru, na koncert czy chlanie na łonie przyrody tylko z kolegami! i koleżankami oczywiście. Choć ostatnio nikogo nie potrzebuję, skupiłam się na sobie, robię to, co lubię w wolnym czasie (nadrabiam braki w oglądaniu anime, pisze yaoi), nie mam potrzbey spotykania się z przyjaciółmi, choć ciągle proszą. Zabawne, nareszcie jestem samowystarczalna.