Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część III

[Zadomowienie]

Napisane przez pechowianka

Ja tam zawsze szczerze odpowiadam , wybacz , było miło ale nie jestem zainteresowana kontynuowaniem znajomosci .
Lepsze to niż bez sensu dawać jakieś nadzieje

nie wiem czy nie za ostro... na razie milczę, ale to nie rozwiąże problemu... i w sumie na stopie koleżeńskiej można by to pozostawić.

[pechowianka]

Napisane przez Zadomowienie

nie wiem czy nie za ostro... na razie milczę, ale to nie rozwiąże problemu... i w sumie na stopie koleżeńskiej można by to pozostawić.

No jak tam uważasz , ja lubie jasne sytuacje ,jeśli facet nie podszedł mi wizualnie i źle się z nim czułam , męczyłam się na spotkaniu to wole od razu tak napisać niż udawać że jest git
a jeśli facet wizualnie odpadł ale fajnie spędziłam czas tez mu o tym pisze/mowie .

[Maja102]

Napisane przez Zadomowienie

ja się wczoraj nasłuchałam, ale o ciążach, dzieciach i mieszkaniach, także miałam dość... nie wiedzieć czemu czuję się gorsza w takich momentach, jakbym była małą dziewczynką, one takie 'dorosłe' sprawy mają, a ja nie... :/ chociaż wcale mi do dzieci i męża nie pilno, może to po prostu z braku bliskiej osoby...

Na szczęście wśród moich najbliższych znajomych rozmowy tyczą się głównie pracy, sposobu rozliczania z działalności, kupna mieszkania, wyboru kredytu, remontów itp...

I wcale nie czuje się mniej "dorosla" od koleżanek z klasy, co z kolei gadają o tym, co dzieci robily w przedszkolu albo w szkole

[201610170910]

Witajcie. Czasami Was podczytuję i chyba przyszedł moment na to żeby dołączyć. Jeśli mnie przyjmiecie? Mam prawie 27 lat i jestem sama, więc chyba pasuję do wątku

[pechowianka]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Witajcie. Czasami Was podczytuję i chyba przyszedł moment na to żeby dołączyć. Jeśli mnie przyjmiecie? Mam prawie 27 lat i jestem sama, więc chyba pasuję do wątku

Młoda "dupa" hehhe umnie 33

[201610170910]

Napisane przez pechowianka

Młoda "dupa" hehhe umnie 33

Dzięki Nie czuję się jeszcze jakoś staro, ale wiele osób w moim otoczeniu daje mi do zrozumienia, że to już ostatni dzwonek dla mnie, bo kto zechce taką starą pannę :p W sumie wszystkie koleżanki, kuzynki itp. w moim wieku już zamężne lub zaręczone, tylko ja taki samotny kołek Nie mam ciśnienia na związek, tym bardziej, że za mną bardzo toksyczna relacja, z której nie mogłam się wyplątać przez długi czas.

[_Jinx_]

Tak mi się ostatnio przypomniało: https://youtu.be/zevEK3UhnQw

[Zadomowienie]

Napisane przez pechowianka

No jak tam uważasz , ja lubie jasne sytuacje ,jeśli facet nie podszedł mi wizualnie i źle się z nim czułam , męczyłam się na spotkaniu to wole od razu tak napisać niż udawać że jest git
a jeśli facet wizualnie odpadł ale fajnie spędziłam czas tez mu o tym pisze/mowie .

też tak zrobiłam, muszę od razu takie rzeczy załatwiać, bo trzymanie w sobie strasznie męczy.

Napisane przez Maja102

Na szczęście wśród moich najbliższych znajomych rozmowy tyczą się głównie pracy, sposobu rozliczania z działalności, kupna mieszkania, wyboru kredytu, remontów itp...

I wcale nie czuje się mniej "dorosla" od koleżanek z klasy, co z kolei gadają o tym, co dzieci robily w przedszkolu albo w szkole

No to masz szczęście. Ja mam wrażenie, że one chcą pokazać przede mną, jakie super ważne życiowe decyzje podejmują. 'A co u Ciebie?' 'No, zapisałam się na jakiś tam kurs, coś tam coś tam'. No i pada pytanie 'i co jeszcze?'. Czuję po prostu, że jesteśmy na zupełnie innych etapach w życiu i dla nich to, co robię, że tak powiem, coś bardzo błahego, nic ważnego, albo ja to tak odbieram. Źle się czuję po takim spotkaniu.

[Maja102]

Napisane przez Zadomowienie

No to masz szczęście. Ja mam wrażenie, że one chcą pokazać przede mną, jakie super ważne życiowe decyzje podejmują. 'A co u Ciebie?' 'No, zapisałam się na jakiś tam kurs, coś tam coś tam'. No i pada pytanie 'i co jeszcze?'. Czuję po prostu, że jesteśmy na zupełnie innych etapach w życiu i dla nich to, co robię, że tak powiem, coś bardzo błahego, nic ważnego, albo ja to tak odbieram. Źle się czuję po takim spotkaniu.

Poczekaj aż etap ciąż się zmieni w etap Nie śpię całe noce
To moim koleżankom się teraz czasem wyrwie "ale ci dobrze! Bezstresowe życie singla w wielkim mieście, a u mnie w kolko pieluchy i problemy a o wyjściu na imprezę czy przespaniu nocy mogę zapomnieć! "

[zibi87]

Dziewczyny, macie >25 lat, powinnyście już wiedzieć czego chcecie od życia. To najlepszy czas, żeby randkować, poznawać ludzi, a co za tym idzie tego jedynego. Kuzynce urodził się syn, okazało się, że z autyzmem. Można się smucić, ale zaszła w ciąże w wieku ponad 40 lat i było to pierwsze dziecko. Mnie to nie dziwi. Nie wiem czy kariera powinna być ważniejsza niż przyszłość rodziny i przede wszystkim zdrowie rodziny. Pełne kliniki ds. niepłodności, ale to tematy tabu. O tym się nie mówi, ludzie się wstydzą.

Jeżeli ktoś woli robić karierę, to ok, podziwiam, ale koszty pewnych wyborów życiowych trzeba brać później na własne barki.

Wybierajcie mądrze!

[201610170910]

Napisane przez Maja102

Poczekaj aż etap ciąż się zmieni w etap Nie śpię całe noce
To moim koleżankom się teraz czasem wyrwie "ale ci dobrze! Bezstresowe życie singla w wielkim mieście, a u mnie w kolko pieluchy i problemy a o wyjściu na imprezę czy przespaniu nocy mogę zapomnieć! "

A jak ktoś się czepia, to mówię o prosto z mostu, że nie mam czasu na randki bo robie karierę i zbieram na mieszkanie. I zwykle przestają drazyć temat

Wiem co to znaczy być samotnym kółkiem.
Ja w Twoim wieku zaczęłam swój pierwszy w życiu związek. Az wstyd się przyznawać

Dlaczego wstyd? Wcale nie Ja pierwszego chłopaka poznałam w wieku 17 lat i byłam z nim prawie 6 lat. Jak teraz o tym pomyślę to trochę żałuję, już chyba wolałabym być wtedy sama. No, ale czasu nie wrócę, było minęło. Jak do tej pory mam za sobą dwa związki, pierwszy jeszcze taki mało dojrzały, a drugi toksyczny i to bardzo. Teraz czas na oddech i poukładanie planów na przyszłość.

Napisane przez zibi87

Dziewczyny, macie >25 lat, powinnyście już wiedzieć czego chcecie od życia. To najlepszy czas, żeby randkować, poznawać ludzi, a co za tym idzie tego jedynego. Kuzynce urodził się syn, okazało się, że z autyzmem. Można się smucić, ale zaszła w ciąże w wieku ponad 40 lat i było to pierwsze dziecko. Mnie to nie dziwi. Nie wiem czy kariera powinna być ważniejsza niż przyszłość rodziny i przede wszystkim zdrowie rodziny. Pełne kliniki ds. niepłodności, ale to tematy tabu. O tym się nie mówi, ludzie się wstydzą.

Jeżeli ktoś woli robić karierę, to ok, podziwiam, ale koszty pewnych wyborów życiowych trzeba brać później na własne barki.

Wybierajcie mądrze!

Nie każdy chce mieć dzieci

[zibi87]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Nie każdy chce mieć dzieci

No, ale jakieś 95 % jednak chce i do tych osób piszę. A karierowiczki i tak sobie kupią kota na starość.

[201610170910]

Napisane przez zibi87

No, ale jakieś 95 % jednak chce i do tych osób piszę. A karierowiczki i tak sobie kupią kota na starość.

Napisałeś, że trzeba myśleć o rodzinie itp., a nie tylko o karierze. Zwróć jednak uwagę, że jest to temat dla singli. Dziewczyny mają łapać pierwsze lepsze "gacie" i zachodzić w ciążę, bo zegar tyka?
Nie każdy w wieku 20 lat znajduje partnera na całe życie, w wieku 25 bierze ślub i przed 30 ma dzieci. Zresztą chore dziecko może urodzić się nie tylko 40-latce, ale też i 20-latce, niczego nie można być pewnym.

Masz bardzo zaściankowe poglądy, aż się nie chce już nawet tego komentować.

[pechowianka]

Napisane przez zibi87

Dziewczyny, macie >25 lat, powinnyście już wiedzieć czego chcecie od życia. To najlepszy czas, żeby randkować, poznawać ludzi, a co za tym idzie tego jedynego. Kuzynce urodził się syn, okazało się, że z autyzmem. Można się smucić, ale zaszła w ciąże w wieku ponad 40 lat i było to pierwsze dziecko. Mnie to nie dziwi. Nie wiem czy kariera powinna być ważniejsza niż przyszłość rodziny i przede wszystkim zdrowie rodziny. Pełne kliniki ds. niepłodności, ale to tematy tabu. O tym się nie mówi, ludzie się wstydzą.

Jeżeli ktoś woli robić karierę, to ok, podziwiam, ale koszty pewnych wyborów życiowych trzeba brać później na własne barki.

Wybierajcie mądrze!

A co ma do tego kariera ? Ja bardzo chce mieć dziecko ale nie znalazłam partnera z którym mogłabym je mieć.... Nie bede się w klubach gzić po kątach żeby tylko zajść w ciaże

[sensitiveskin]

Och jezu kolejny umoralniacz. A moze po prostu niech kazdy sobie zyje tak jak mu sie podoba? Wiekszosc osob z tego watku chcialaby z kims byc, ale znalezienie kogos nie jest wcale takie latwe, szczegolnie gdy zakonczylo sie pewien etap zycia I nie ma zbyt wielu okazji do poznawania nowych ludzi.

Mnie sie przydarzylo ostatnio cos milego. Poznalam na imprezie kolezanke, bo nie powiem spodobala mi sie raczej. Ostatnio, na kolejnej imprezie, zaczela ze mna rozmawiac o homoseksualzmie itd. I przyznala ze od razu wyczula, ze jestem co najmniej biseksualna. To bylo mile, moglam sie komus zwierzyc, ze jako dziecko interesowaly mnie tylko dziewczyny

[Maja102]

Napisane przez zibi87

Dziewczyny, macie >25 lat, powinnyście już wiedzieć czego chcecie od życia. T!

Oczywiście, że wiem czego w zyciu chcę

[Atavish]

Napisane przez zibi87

Dziewczyny, macie >25 lat, powinnyście już wiedzieć czego chcecie od życia. To najlepszy czas, żeby randkować, poznawać ludzi, a co za tym idzie tego jedynego. Kuzynce urodził się syn, okazało się, że z autyzmem. Można się smucić, ale zaszła w ciąże w wieku ponad 40 lat i było to pierwsze dziecko. Mnie to nie dziwi. Nie wiem czy kariera powinna być ważniejsza niż przyszłość rodziny i przede wszystkim zdrowie rodziny. Pełne kliniki ds. niepłodności, ale to tematy tabu. O tym się nie mówi, ludzie się wstydzą.

Jeżeli ktoś woli robić karierę, to ok, podziwiam, ale koszty pewnych wyborów życiowych trzeba brać później na własne barki.

Wybierajcie mądrze!

Mam >25 lat, nie mam partnera, nie jestem karierowiczką i doskonale wiem czego chcę od życia. Chcę podróży, chcę ciekawej pracy, która pozostawia mi czas na moje zainteresowania, nie chcę dzieci ani kota, chcę małego grona przyjaciół i nie chcę aby ktokolwiek wpieprzał się w moje życie osobiste i mnie umoralniał pod pretekstem "zegar biologiczny tyka", bo to i tak nie sprawi, że zwiążę się z jakimś randomem i zacznę rozmnażać. Póki co spełnianie tego planu idzie mi bardzo dobrze

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[_Jinx_]

Z tego co zauważyłam na tym wątku całkiem sporo dziewczyn nie chce mieć dzieci. Obstawiam, że znalazłoby się tu ich jakieś 30%.

[pseudofeministka]

Napisane przez Zadomowienie

No to masz szczęście. Ja mam wrażenie, że one chcą pokazać przede mną, jakie super ważne życiowe decyzje podejmują. 'A co u Ciebie?' 'No, zapisałam się na jakiś tam kurs, coś tam coś tam'. No i pada pytanie 'i co jeszcze?'. Czuję po prostu, że jesteśmy na zupełnie innych etapach w życiu i dla nich to, co robię, że tak powiem, coś bardzo błahego, nic ważnego, albo ja to tak odbieram. Źle się czuję po takim spotkaniu.

Bo to sa rozne etapy.

Poza tym po co kumplujesz sie z takimi osobami? Jak czytam niektore wypowiedzi to sie zastanawiam czy jakis wewnetrzny masochizm sklania do utryzmywania takich znajomosci. Przeciez masz wybor, nie musisz sie z nimi spotykac, skoro tak odbierasz to co one mowia. Choc tez niewykluczone, ze mozez byc przerwrazliwiona na tym punkcie i dlatego to az tak odbierasz

Tez mam kolezanki, ktore maja dzieci. Czesto o nich wspominaja, ale to nie jest tak, ze tematy oraniczaja sie do "misiaczka" i dzieci, a ja nie moge tego sluchac.
Poza tym skoro to sa moje kumpele to tez interesuje mnie co u nich slychac, a ze z malymi dziecmi spedzaja sporo czasu, bo wymagaja stalej opieki, to tez nie bede oczekiwac, ze mi powiedza ze skoczyly na bungee czy ze zwiedzilily pol swiata albo ze przeczytaly pasonujaca ksiazke, bo jak jest male dziecko czy dzieci to zwyczajnie nie ma na to czasu.

Wiec jak dla mnie ten medal ma swoje dwie strony.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Napisane przez _Jinx_

Z tego co zauważyłam na tym wątku całkiem sporo dziewczyn nie chce mieć dzieci. Obstawiam, że znalazłoby się tu ich jakieś 30%.

Wiesz trudno mowic o checi posiadania dziecka, gdy nie ma sie partnera. Gdy trafi sie na odpowiednia osobe to wtedy tez bardzo czesto zmienia sie optyka

[Atavish]

Napisane przez pseudofeministka

Wiesz trudno mowic o checi posiadania dziecka, gdy nie ma sie partnera. Gdy trafi sie na odpowiednia osobe to wtedy tez bardzo czesto zmienia sie optyka

Często zdarza się również, że nie ma się partnera m.in. dlatego, że nie chce się dzieci i szuka się kogoś, kto ten pogląd będzie podzielał, a nie naiwnie liczył, że skoro ma się już z kim dziecko spłodzić, to kobiecie się "odwidzi" i zmieni zdanie .

[malgo7]

Ja bym bardzo chciała mieć dziecko może jeszcze nie teraz, ale za jakieś 2, 3 lata Tylko cholera na horyzoncie nie ma żadnego rozsądnego kandydata ... Oby się znalazł ...

[czekoladowoo]

Napisane przez pseudofeministka

Bo to sa rozne etapy.

Poza tym po co kumplujesz sie z takimi osobami? Jak czytam niektore wypowiedzi to sie zastanawiam czy jakis wewnetrzny masochizm sklania do utryzmywania takich znajomosci. Przeciez masz wybor, nie musisz sie z nimi spotykac, skoro tak odbierasz to co one mowia. Choc tez niewykluczone, ze mozez byc przerwrazliwiona na tym punkcie i dlatego to az tak odbierasz

Tez mam kolezanki, ktore maja dzieci. Czesto o nich wspominaja, ale to nie jest tak, ze tematy oraniczaja sie do "misiaczka" i dzieci, a ja nie moge tego sluchac.
Poza tym skoro to sa moje kumpele to tez interesuje mnie co u nich slychac, a ze z malymi dziecmi spedzaja sporo czasu, bo wymagaja stalej opieki, to tez nie bede oczekiwac, ze mi powiedza ze skoczyly na bungee czy ze zwiedzilily pol swiata albo ze przeczytaly pasonujaca ksiazke, bo jak jest male dziecko czy dzieci to zwyczajnie nie ma na to czasu.

Wiec jak dla mnie ten medal ma swoje dwie strony.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------



Wiesz trudno mowic o checi posiadania dziecka, gdy nie ma sie partnera. Gdy trafi sie na odpowiednia osobe to wtedy tez bardzo czesto zmienia sie optyka

Musze sie zgodzic
Ja przez prawie cale życie nie chciałam mieć dzieci. Jak pojawił sie eks to uznalam ze na jedno bylabym w stanie sie zgodzic. Ale to nie byla taka jakas wielka chec, tylko "no wypadaloby", i z nim moglabym.
Ale teraz to sie wszystko pozmieniało. Teraz wiem ze chce miec dziecko, o zgrozo przechodzi mi nawet przez myśl ze może 2. Pukam sie sama po głowie no bo gdzie... jaaaa?! Dwojke? Przeciez ja nie lubie dzieci, wole koty


A z tym tykajacym zegarem. Przeciez nie bedziemy sie rzucać na facetow na ulicy bo chce sie miec dziecko. Poza tym zwiazek gwarancji posiadania dziecka nie daje. Moja kolezanka jest w zwiazku od 18 lat. I co z tego? Dziecko udalo jej sie urodzic ledwo przed 40. Chciala bardzo ale sie nie udawalo, dopiero przy ktorejs probie in vitro sie udalo.

Nie kazdy chce miec dzieci i nie kazdy musi je miec. Nie znaczy to ze jest gorszy.

[pseudofeministka]

Napisane przez Atavish

Często zdarza się również, że nie ma się partnera m.in. dlatego, że nie chce się dzieci i szuka się kogoś, kto ten pogląd będzie podzielał, a nie naiwnie liczył, że skoro ma się już z kim dziecko spłodzić, to kobiecie się "odwidzi" i zmieni zdanie .

Oczywiscie, ze tak Nie podwazam tego, ze sa kobiety ktore w ogole nie chca miec dzieci.

[_Jinx_]

Napisane przez pseudofeministka

Wiesz trudno mowic o checi posiadania dziecka, gdy nie ma sie partnera. Gdy trafi sie na odpowiednia osobe to wtedy tez bardzo czesto zmienia sie optyka

Ja tam dobrze wiem czego chcę i za nic nie zrezygnowałabym ze swojego obecnego życia dlatego wybrałabym tylko kogoś, kto również nie chce dzieci. Moja ostatnia (całkiem ciekawie zapowiadająca się) znajomość właśnie o ten temat się rozbiła. A mieliśmy cholernie dużo wspólnego: łażenie po górach, wojaże motocyklowe, podobny dziwaczny światopogląd. A do tego drań był trenerem wschodnich sztuk walki, miał 190 cm, posturę wikinga i powoli zaczynał mi się podobać No ale trudno ^^

[elvegirl]

Napisane przez zibi87

No, ale jakieś 95 % jednak chce i do tych osób piszę. A karierowiczki i tak sobie kupią kota na starość.

Skończ trollować.

[MonnieB]

Ja juz sama nie wiem czy chce dziecko czy nie, z jednej strony tak, chciałabym mieć syna, a z drugiej strony tak sobie myślę że to taka odpowiedzialność, i że trzeba sporo zarabiać żeby dziecku zapewnić dobre życie, i że już nie można myśleć tylko o sobie. W sumie jak na razie mam dwa koty i jest ok.

[201610170910]

Ja nigdy nie chciałam mieć dzieci i w sumie nadal nie chcę. Trzy miesiące temu wujkowi urodziła się córeczka i lubię ją nosić, przytulać, rozczula mnie bardzo, ale nie wyobrażam sobie mieć swojego dziecka. Przeraża mnie, że to już na całe życie, a ja lubię być wolna i robić co chcę, gdzie chcę i kiedy chcę

[Maja102]

Napisane przez Atavish

Często zdarza się również, że nie ma się partnera m.in. dlatego, że nie chce się dzieci i szuka się kogoś, kto ten pogląd będzie podzielał, a nie naiwnie liczył, że skoro ma się już z kim dziecko spłodzić, to kobiecie się "odwidzi" i zmieni zdanie .

To tez



A jak ktos idzie w zaparte i truje mi o tykajacym zegarze, to zwykle przestaje jak powiem, ze mój jest rozregulowany i nigdy nie tykał jak trzeba.

Instynktu macierzyńskiego nigdy nie miałam i nie mam nadal.

Dzieci siostry kompletnie mnie nie ruszają

[doriiska]

Hmm chciałabym mieć kiedyś potomstwo, choć jakoś szczególnie za dziecmi nie przepadam, ale uważam, że ta chęć rodzi się przy poznaniu odpowiedniego dla nas partnera. Nie spotkałam go dotychczas, więc mam sobie zrobić dziecko z pierwszym lepszym, nieodpowiedzialnym mężczyzną, bo o zgrozo mam 25 lat?! No nie

[zibi87]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Napisałeś, że trzeba myśleć o rodzinie itp., a nie tylko o karierze. Zwróć jednak uwagę, że jest to temat dla singli. Dziewczyny mają łapać pierwsze lepsze "gacie" i zachodzić w ciążę, bo zegar tyka?
Nie każdy w wieku 20 lat znajduje partnera na całe życie, w wieku 25 bierze ślub i przed 30 ma dzieci. Zresztą chore dziecko może urodzić się nie tylko 40-latce, ale też i 20-latce, niczego nie można być pewnym.

Masz bardzo zaściankowe poglądy, aż się nie chce już nawet tego komentować.

Nie mówię o łapaniu pierwszych lepszych gaci. Mówię tylko, że kobieta w wieku 25 lat powinna mieć już jakieś cele życiowe, zdefiniowany światopogląd. I jeżeli taka kobieta wie, że chce dzieci, rodzinę, męża itd. to powinna coś w tym kierunku zrobić i właśnie 25-30 lat to idealny wiek, żeby dążyć w kierunku związku. O ile faktycznie tego chcemy, bo o karierowiczkach nie piszę. I nikt mi nie wmówi, że w przeciągu 5 lat kobieta nie jest w stanie znaleźć wartościowego mężczyzny... Uważam, że jeżeli nie może to powinna mocno nad sobą popracować, bo ja widuję regularnie wspaniałe kobiety i wspaniałych mężczyzn. A pisanie, że takich nie ma to zwyczajna manipulacja i rozładowywanie swoich frustracji.