Czy w naturze chłopaka może leżeć brak zainteresowania codziennym kontaktem?

[Fiszka89]

Nie wiem czy był kiedyś podobny wątek na tym forum, ale zaryzykuje
Od prawie 3 miesięcy "spotykam" się z pewnym chłopakiem. Zaczepił mnie pod koniec imprezy w jednym z klubów. Wymieniliśmy się numerami telefonów i spotykaliśmy się kilkakrotnie. Szybko poczuliśmy do siebie coś więcej, jednak coś mi w tej znajomości nie pasowało, a mianowicie ON potrafi sie nie odzywać przez kilka dni, (w tym nie dopisywać na sms) wtedy ja nie wytrzymuje i często proponuje spotkanie. Sporadycznie zdarza się, że on wyjdzie z inicjatywą. Gdy już się spotkamy, "słodzi" mi, mówi jaka to jestem wyjątkowa i cudowna, jak mu to nie zależy i jaki to nie jest ze mną szczęśliwy. Spytany natomiast czemu się nie odzywa, odpowiada że on nie odczuwa potrzeby codziennego kontaktu, oraz że jest tchórzem i nie umie tak się odzywać. Wydaje mi się to trochę dziwne, tym bardziej że nie wymagam 500sms i 200 telefonów a jedynie wykazania się odrobiną zainteresowania. Czy faktycznie chłopak może nie odczuwać potrzeby codziennego kontaktu i czy mogę/powinnam go namawiać by jednak się to zmieniło? Czy raczej stoi za tym coś innego i lepiej dla mnie, żebym dała sobie spokój? Mimo to już trochę zależy mi na tej znajomości, chociaż nie ukrywam że ta sytuacja mnie męczy... ;/

[alekziz]

Napisane przez Fiszka89

Nie wiem czy był kiedyś podobny wątek na tym forum, ale zaryzykuje
Od prawie 3 miesięcy "spotykam" się z pewnym chłopakiem. Zaczepił mnie pod koniec imprezy w jednym z klubów. Wymieniliśmy się numerami telefonów i spotykaliśmy się kilkakrotnie. Szybko poczuliśmy do siebie coś więcej, jednak coś mi w tej znajomości nie pasowało, a mianowicie ON potrafi sie nie odzywać przez kilka dni, (w tym nie dopisywać na sms) wtedy ja nie wytrzymuje i często proponuje spotkanie. Sporadycznie zdarza się, że on wyjdzie z inicjatywą. Gdy już się spotkamy, "słodzi" mi, mówi jaka to jestem wyjątkowa i cudowna, jak mu to nie zależy i jaki to nie jest ze mną szczęśliwy. Spytany natomiast czemu się nie odzywa, odpowiada że on nie odczuwa potrzeby codziennego kontaktu, oraz że jest tchórzem i nie umie tak się odzywać. Wydaje mi się to trochę dziwne, tym bardziej że nie wymagam 500sms i 200 telefonów a jedynie wykazania się odrobiną zainteresowania. Czy faktycznie chłopak może nie odczuwać potrzeby codziennego kontaktu i czy mogę/powinnam go namawiać by jednak się to zmieniło? Czy raczej stoi za tym coś innego i lepiej dla mnie, żebym dała sobie spokój? Mimo to już trochę zależy mi na tej znajomości, chociaż nie ukrywam że ta sytuacja mnie męczy... ;/

Dla mnie to wszystko podejrzane jest. Zaczepia Cię jakiś koleś w klubie, potrafi się nie odzywać przez kilka dni a później bajeruje Cię słodkimi słówkami? Ma odwagę się z Tobą spotkać i walić takimi słówkami, ale nie ma odwagi napisać do Ciebie? Rozumiem, że ktoś może nie odczuwać potrzeby codziennego kontaktu, bo różnie bywa, ale dla mnie facetowi któremu naprawdę zależy, to stara się mieć jak najczęstszy kontakt z dziewczyną, a już napewno jej odpisuję. A u niego to problem, z tego co pisałaś. Zdystansuj się trochę, bo dla mnie koleś ewidentnie liczy na jedno no ale mogę się mylić, poobserwuj. Nie wkręć się za bardzo w tą znajomość, bo później możesz cierpieć. Naprawdę to podejrzanie wygląda, serio.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

A uprawiacie seks?
Podobno są takie osoby, które nie mają potrzeby codziennego kontaktu z najbliższymi... Ja sobie tego nie wyobrażam będąc w związku i nie spotykałabym się z kimś dla kogo normą jest to, że kilka dni jest cisza z jego strony, ba, nawet nie raczy Ci odpisać...
Nie angażuj się zbytnio w tą znajomość, dopóki nie zauważysz poprawy z jego strony... Bo jak na moje oko to jemu po prostu mało zależy na tej znajomości, skoro sam o Ciebie nie zabiega.. No ale coś może się zmieni..

[alekziz]

Pomyłka

[Lexie]

Ja bym podejrzewała, że może spotyka się tak nie tylko ze mną... Ale może ja po prostu jestem nazbyt podejrzliwa...

[just_me]

Napisane przez Fiszka89

Nie wiem czy był kiedyś podobny wątek na tym forum, ale zaryzykuje
Od prawie 3 miesięcy "spotykam" się z pewnym chłopakiem. Zaczepił mnie pod koniec imprezy w jednym z klubów. Wymieniliśmy się numerami telefonów i spotykaliśmy się kilkakrotnie. Szybko poczuliśmy do siebie coś więcej, jednak coś mi w tej znajomości nie pasowało, a mianowicie ON potrafi sie nie odzywać przez kilka dni, (w tym nie dopisywać na sms) wtedy ja nie wytrzymuje i często proponuje spotkanie. Sporadycznie zdarza się, że on wyjdzie z inicjatywą. Gdy już się spotkamy, "słodzi" mi, mówi jaka to jestem wyjątkowa i cudowna, jak mu to nie zależy i jaki to nie jest ze mną szczęśliwy. Spytany natomiast czemu się nie odzywa, odpowiada że on nie odczuwa potrzeby codziennego kontaktu, oraz że jest tchórzem i nie umie tak się odzywać. Wydaje mi się to trochę dziwne, tym bardziej że nie wymagam 500sms i 200 telefonów a jedynie wykazania się odrobiną zainteresowania. Czy faktycznie chłopak może nie odczuwać potrzeby codziennego kontaktu i czy mogę/powinnam go namawiać by jednak się to zmieniło? Czy raczej stoi za tym coś innego i lepiej dla mnie, żebym dała sobie spokój? Mimo to już trochę zależy mi na tej znajomości, chociaż nie ukrywam że ta sytuacja mnie męczy... ;/

a ja uwazam ze to moze byc prawda. Faceci cenią sobie bardzo wolność i niezależność, szczególnie na początku związku. Nie chce tu generalizowac, ale np moj tż tak własnie mial. Potrafil sie nie odzywać 2tygodnie, nie spotykac caly miesiac, bo mial setki innych spraw, brak czasu itd itp. O ile na początku powiedzmy bylam w stanie przymknąc na to oko, to po dłuzszym czasie takie zachowanie jest nie do przyjęcia. Jesteśmy w zwiazku nie po to, zeby raz na rok jak kumple spotkac sie na kawę, bo nie o to chodzi. Musisz mu po prostu powtarzać, że Ty potrzebujesz tego kontaktu, żę milo by Ci bylo gdyby Ci pisal smsy na dobranoc, ze czulabys wtedy ze o Tobie mysli itd. Powtarzaj mu to co jakiś czas, w końcu zrozumie, żę tego chcesz i zacznie tak robic. Do facetow trzeba cierpliwości

[aga.fisia]

Mam tę samą sytuację i też nie wiem co myśleć/zrobić. Gdy widzę się z nim w sumie wszystko jest ok, kiedy się nie widzimy - krew mnie zalewa. Jest to samo. Może się w ogóle nie odzywać. Wie, ze np. mam rozmowę o pracę ale nawet nie napisze np. "powodzenia". Ba! Nawet nie zapyta jak poszło - dopiero po paru dniach na spotkaniu. Znakomicie Cię rozumiem. A co więcej, jak z nim na 3 tygodnie zerwalam to nagle miał czas na pisanie smsów, na przywożenie kwiatów. Tylko się zeszłam i jest ta sama śpiewka :/ Nie wiem co z tymi facetami.

[normalnyFacet]

Może po prostu zamiast pitolić trzy po trzy poprzez VIRTUALNY kontakt to woli pogadać na spotkaniu?

[aga.fisia]

Tak, ja też wolę normalne spotkanie. Ale jeżeli widzę się z nim w sobotę, on mówi że w następny piątek, sobotę i niedzielę jest wyłączony (bo ma szkolenie), a jak wczoraj wysyłam smsa z propozycją spotkania to pisze że pon, wt, środe ma zajętą. Więc w sumie zostaje czwartek. Jedno spotkanie tygodniowo, mieszkając w jednym mieście, to trochę mało. Ale rozumiem, coś ma. Nie jestem z tych dla których trzeba wszystko rzucać. Ale czy uważasz że chociaż dowiedzenie się co u mnie, jak się prawie nie widujemy to nie norma w związku?

[normalnyFacet]

Myślę, że macie inna wizję związku i inne potrzeby w sprawach kontaktu. Jego za bardzo do tego nie przekonasz i nie zmienisz.

A w ogóle rozmawiałaś z nim na ten temat?

[aga.fisia]

Tak. Przytakiwał że mam rację, że on tak czasem ma że musi sam pobyć (tylko to sam to prawie zawsze).... Zaraz potem się rozstaliśmy (z innych powodów), a teraz zeszliśmy i jest toczka w toczkę to samo..

[normalnyFacet]

No niestety jak to się mówi "ten typ tak ma", więc albo zaakceptujesz dany stan rzeczy albo... koniec, bo zmuszanie nic nie da wtedy on będzie źle się czuł a nie o to w tym wszystkim chodzi.

[elvegirl]

Napisane przez Fiszka89

Szybko poczuliśmy do siebie coś więcej, jednak coś mi w tej znajomości nie pasowało, a mianowicie ON potrafi sie nie odzywać przez kilka dni, (w tym nie dopisywać na sms) wtedy ja nie wytrzymuje i często proponuje spotkanie. Sporadycznie zdarza się, że on wyjdzie z inicjatywą.

Po mojemu to ma jeszcze co najmniej jedną dziewczynę, albo po prostu zwyczajnie jesteś miłą rozrywką, ale nie zależy mu na tyle, żeby się o Ciebie starać. Odpuściłabym, chociażby po to żeby zobaczyć jak on zareaguje.

[Fiszka89]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

A uprawiacie seks?
Podobno są takie osoby, które nie mają potrzeby codziennego kontaktu z najbliższymi... Ja sobie tego nie wyobrażam będąc w związku i nie spotykałabym się z kimś dla kogo normą jest to, że kilka dni jest cisza z jego strony, ba, nawet nie raczy Ci odpisać...
Nie angażuj się zbytnio w tą znajomość, dopóki nie zauważysz poprawy z jego strony... Bo jak na moje oko to jemu po prostu mało zależy na tej znajomości, skoro sam o Ciebie nie zabiega.. No ale coś może się zmieni..

Nie nie sypiamy ze sobą, ostanio powiedziałam że chce zakończyć tą znajomość, wystraszył się i pół wieczoru pytał czy jeszcze sie spotkamy :|

[Ciri89]

Wiesz, mój też tak miał. Bo jest totalnie uzależniony od gier komputerowych i potrzebuje czasu dla siebie. Ludzie są różni, nie wiem jak jest w jego przypadku.
Chociaż to, że nie odpisuje na sms'y mi się nie podoba...

[gatka_84]

Mi sie wydaje, że nie traktuje Cie poważnie.
Od tak fajnie od czasu do czasu sie spotkać itd ale nie widzi w Tobie raczej kogoś na przyszłość.
Mialam takie znajomości, też na spotkaniu ładnie pięknie,a potem jak ja nie zagadałam, nie napisałam to była cisza i gadanie, że po co te sms i w ogóle.
W końcu to zakonczyłam, bo potrzebowalam tego kontaktu, poczucia, że ktoś interesuje się moją osobą.Nie usmiechało mi się dopraszać i prosić się o wiadomości.
Moim zdaniem powinnaś to zakończyć, po co masz codziennie się męczyć i denerwować, że on sie nie odzywa.
Związek ma Ci dawać radość a nie ciągłe rozterki.

[szmyrk]

W naturze chlopaka, w naturze dziewczyny... ot, sa ludzi, ktorzy funkcjonuja w taki wlasnie sposob. Niemniej, jesli Tobie taki styl bycia nie podoba sie, plus, masz jeszcze podejrzenia, czy aby na pewno nic innego sie za tym nie kryje, to raczej nie ma sensu ciagnac znajomosci. Po co wchodzic w relacje, w ktorej od samego poczatku cos Cie meczy...?

[Nadya]

Spotykałam się z takim panem, który na spotkaniach był kochany i cudowny, a po mogłabym przestać dla niego istnieć. Czasem zdarzało mu się do mnie zadzwonić, żeby opowiedzieć co u niego, na smsy odpisywał po paru godzinach.. Nic dobrego z tej znajomości nie wyszło
Według mnie chłopak z którym się spotykasz nie traktuje Cię zbyt poważnie

[JanePanzram]

Czy w naturze chłopaka może leżeć brak zainteresowania codziennym kontaktem?

tak, jak mu zbytnio nie zależy

ile tobie czasu zajmie, zanim to pojmiesz?
te pierdzielenie o tym, że "on nie lubi kontaktu" albo, że jest ehehe tchórzem... na te bzdety słów brak
tylko dlatego w te kompletne kretyństwa wierzysz, bo masz do niego słabość
ale on zwyczajnie kłamie i jest wskazane, abyś zdała sobie z tego sprawę

3 miesiąc znajomości, powinniście jak najczęsciej się spotykać, rwać się do siebie - a on z tymi wymówkami kłamliwymi wyskakuje
nie zależy mu na tobie - to jest prawdziwa przyczyna

[natim87]

Napisane przez JanePanzram

tak, jak mu zbytnio nie zależy

ile tobie czasu zajmie, zanim to pojmiesz?
te pierdzielenie o tym, że "on nie lubi kontaktu" albo, że jest ehehe tchórzem... na te bzdety słów brak
tylko dlatego w te kompletne kretyństwa wierzysz, bo masz do niego słabość
ale on zwyczajnie kłamie i jest wskazane, abyś zdała sobie z tego sprawę

3 miesiąc znajomości, powinniście jak najczęsciej się spotykać, rwać się do siebie - a on z tymi wymówkami kłamliwymi wyskakuje
nie zależy mu na tobie - to jest prawdziwa przyczyna

zgadzam się w 100%, przerabiałam to samo i uwierz, to są tylko wymówki z jego strony.

[skrywana_fantazja]

Może ten typ tak ma, jesli z kolegami tez nie potrzebuje czestego kontaktu, odpuszcza sobie wiele spraw w tym tez i Ciebie to nie wymagaj cudów - dopiero pare miesięcy się spotykacie, nie musisz być dla niego ważniejsza niż wszystko inne na tym etapie. Są tacy ludzie i jest to ich cecha charateru, ktorą można lub nie akceptować.
Jeśli tylko Ciebie zaniedbuje - odpuść.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Nie wiem co to za głupia tendencja na Wizazu ze na początku relacji facet się powinien rzucać wszystko inne i lecieć jak na skrzydłach do dziewczyny. Chyba się co niektóre wizażanki za dużo badziewnych poradników naczytały. Ja np czytam dzieła psychologa i teologa który zupełnie inaczej przedstawia wszystkie fazy związku, czyli im dłużej się para zna, im większą więź tworzy tym bardziej zaczyna za sobą tęsknić, a nie od razu wielkie amory i codzienne spotkania.

[JanePanzram]

piszesz jakieś naiwne rzeczy
sama jestem mrukiem, co mu wiele kontaktu z innymi nie potrzeba
ale jak mi na facecie zależy - to znajdę czas dla niego choćby mnie piorun strzelił

głupie jest przekonanie, że człowiek nie ma czasu, nie może się skontaktować - więc"on taki już jest", no bo przecież "co on, ma na skrzydełkach lecieć"
a tymczasem prawda jest prosta: jak komuś na tobie zależy, to znajdzie sposób na kontakt oraz będzie dążył do niego
jak nie zależy jakoś wielce, to i na kontakt nagle mu czasu szkoda
on to nazwie eufemistycznie i żeby brutalnej prawdy nie powiedzieć, więc będzie gadał głupoty "no ja to taki jestem mało kontaktowy, rozmowa przez telefon to dla mnie trauma, telefon to jest mój wróg, płacę abonament po to żeby se płacić, bo lubię wspomagać korporacje", tudzież "dzisiaj nie mogę się z tobą spotkać, bo mi czajnik się na pralce spalił i musiałem przez to okna myć w samochodzie", czy że ma jakieś obiekcje inne różnorodne z sufitu
a prawdziwy powód brzmi: a szkoda mi czasu na to, inne zajęcia mam ciekawsze (na przykład patrzenie przez okno)

-----------------------
naprawdę, nie ma z tym NIC wspólnego to, czy on jest milczek, czy nietowarzyski mnich z jaskini, co nienawidzi kontaktów z ludźmi

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Porozmawiaj z nim o tym i obserwuj jego dalsze zachowanie. Może on naprawdę uważa, że nie musicie mieć codziennie kontaktu, może ma jakieś inne zajęcia. Chociaż to wydaje się trochę dziwne, że czasami Ci nie odpisuje przez jakiś czas. W takim przypadku też miałabym wątpliwości czy mu zależy i czy naprawę jest zainteresowany. Tak jak pisałam na początku - porozmawiajcie.

[elvegirl]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ja np czytam dzieła psychologa i teologa (...)

A ja wyciągam wnioski z tego co przeżyłam. I owe wnioski są takie, że jak facetowi zależy, to nie dość że znajdzie czas żeby odpisać na smsa z większą częstotliwością niż co kilka dni, to jeszcze sam z siebie coś naklika i wyśle.
Nie zauważyłam żeby ktokolwiek tutaj napisał o rzucaniu wszystkiego innego i leceniu na skrzydłach, ale jeśli są spotkania, jeśli jest zainteresowanie, to jest też obustronne dbanie o podtrzymanie kontaktu, obustronna chęć rozwijania znajomości.

[QueenBlair]

Napisane przez elvegirl

Po mojemu to ma jeszcze co najmniej jedną dziewczynę, albo po prostu zwyczajnie jesteś miłą rozrywką, ale nie zależy mu na tyle, żeby się o Ciebie starać. Odpuściłabym, chociażby po to żeby zobaczyć jak on zareaguje.

Hmmm ja się z tym nie zgodzę.
Sama mam tak,że chociaż bardzo kocham swojego Tż , gdy ma problemy zawsze moze na mnie liczyć itp...to ja tak na prawdę nie potrzbeuję codziennego kontaktu.
W ogóle jestem typem człowieka,który nie jest przywiązany do swojego telefonu komórkowego i potrafię znikać na ładnych kilka dni (czy to facetowi, czy rodzinie itp).
Czasem zerkam na telefon i sprawdzam czy nie ma sytuacji alarmowych.
Tak już mam i tyle.
Ale ja ogólnie jestem typem dosyć niezależnym.
Jesli Twój facet ma podobnie i Tobie to nie odpowiada Autorko to odejdź bo ciężko będzie to w nim zmienić.

[kalincia]

Facet, który szuka związku na zimno - może tak reagować. Można w takiej sytuacji liczyć, że z czasem, jak się zaangażuje - zmieni się. Ale to nic pewnego.
Facet, który jest zakochany - tak nie reaguje. Szuka jak najwięcej kontaktu, znajduje czas i nie pieprzy o tym, że taki już jest.

[elvegirl]

Napisane przez QueenBlair

W ogóle jestem typem człowieka,który nie jest przywiązany do swojego telefonu komórkowego i potrafię znikać na ładnych kilka dni (czy to facetowi, czy rodzinie itp).

Na początku znajomości ze swoim facetem też tak miałaś? Odpisywałaś co kilka dni i tak dalej?

[Clemence]

Ciezko cos doradzic,ale ja bym nie ogarnela takiego zwiazku.

Dla mnie to nie byłby zwiazek..a męka..

[Zadomowienie]

Napisane przez JanePanzram

tak, jak mu zbytnio nie zależy

ile tobie czasu zajmie, zanim to pojmiesz?
te pierdzielenie o tym, że "on nie lubi kontaktu" albo, że jest ehehe tchórzem... na te bzdety słów brak
tylko dlatego w te kompletne kretyństwa wierzysz, bo masz do niego słabość
ale on zwyczajnie kłamie i jest wskazane, abyś zdała sobie z tego sprawę

3 miesiąc znajomości, powinniście jak najczęsciej się spotykać, rwać się do siebie - a on z tymi wymówkami kłamliwymi wyskakuje
nie zależy mu na tobie - to jest prawdziwa przyczyna

Dokładnie tak, przerobilam to na sobie. W jego naturze leży brak zainteresowania Toba niestety... wszystko jest ważniejsze, byle się tylko nie spotkać i w miarę logicznie to umotywować...

[chwast]

Co za różnica z jakiego powodu. Tobie to nie pasuje to po co się męczyć

Sent from my SK17i using Tapatalk