2013-11-20, 14:34 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Zastanawiam się, czy któraś z wizażanek boryka się z takim problemem i jak sobie z nim radzi.
Ja doszłam do wniosku,że mam ten problem niedawno, 1-2 lata temu, po kilku relacjach różnego typu z innymi ludźmi. Objawia się to tym,że : - uciekane ,jak się zaczyna robić oficjalnie, coś na zasadzie sprężyny - ukrywanie przed światem związku ( i tu naprawdę nie chodzi o to,że nic nie czuję do danej osoby) - opieranie relacji na jednym czynniku, np. seksie, przyjaźni; - nie okazywanie emocji, Ostatnio to już ze mną naprawdę źle, nie potrafię płakać, zaangażować się, zostawiam sobie otwartą furtkę, żeby się wycofać w razie czego. Takie na pół gwizdka to wszystko... Edytowane przez ricca166 Czas edycji: 2013-11-20 o 14:36 |
2013-11-20, 15:01 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
|
|
2013-11-20, 15:05 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43805066]dda ?[/QUOTE]
Nie jestem zbytnio w temacie, ale to nie dda raczej. Chodzi o dzieci alkoholików tak? Edytowane przez ricca166 Czas edycji: 2013-11-20 o 15:07 |
2013-11-20, 15:13 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ---------- [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43805066]dda ?[/QUOTE] ja jestem dda
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
|
2013-11-20, 15:16 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Ja tak mam na zmianę z napadami izolowania się od związku. Jakie czasami numery wykręcałam, nawet jak mi zależało bardzo to poemat. Na pewno związek może mieć to, że się wychowałam praktycznie bez ojca.
|
2013-11-20, 15:33 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
brak ojca podczas wychowania ma bardzo duży wpływ na nasze życie dalsze, nie myślałaś nigdy o psychologu? oczywiście jeśli Ci to przeszkadza. Wiesz...musisz wziąć też pod uwagę,to,że może po prostu taka jesteś. JA w pewien sposób nauczyłam się już z tym żyć, ludzie bliscy mi (mała grupka jest takich ludzi) wiedza,kiedy mnie zostawić np. w spokoju,a kiedy potrzebuje bliskości na 100%. Inni biorą mnie za dziwną,ale ja taka jestem... nie będę przecież na siłę kimś kim nie jestm.
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
|
2013-11-20, 15:44 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
|
|
2013-11-20, 17:13 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Ja nie DDA, ale prawdopodobnie DDD albo co tam innego, nieważne literki, w każdym razie mam bardzo dużo wspólnych zachowań z syndromem DDA.
To co napisalaś, to jakbym czytala o sobie.. Dodalabym jeszcze brak umiejętności nazwania uczuć, tak jakby były one tak głęboko schowane, że nie mogę ich odkopac... Jak sobie z tym radzicie dziewczyny? Oprócz psychologa, bo do niego to nie mam nawet czasu ostatnio się wybrać, ale w końcu będę musiala.. Póko co chcę jakoś sama na codzień to ogarnąć Jak sobie z tym radzicie? |
2013-11-20, 17:50 | #9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
Zjednej strony boję sie relacji, czasem nawet nie wiem czemu mówię,że nie chcę,gdy jest dokładnie na odwrót, jakbym się bała, a z drugiej strony mam potrzebę czułości i bycia kochaną. z tym,że ja do tego wszystkiego zmagałam sie z depresją, miałam różne zaburzenia.
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
|
2013-11-20, 19:15 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 167
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Ja też to mam, od niedawna, po paru toksycznych relacjach z ludźmi, w których zatracałam się bez reszty, dając się niszczyć.
Nie wiem, co można z tym zrobić. Może to kwestia czasu, powolnego nabierania zaufania do ludzi, którzy chcą się zbliżyć. |
2013-11-20, 20:30 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
Edytowane przez ricca166 Czas edycji: 2013-11-20 o 20:32 |
|
2013-11-20, 20:43 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Ten brak nazywania tych uczuć jest najgorszy, bo przecież jak być w jakiejś relacji, kiedy nawet nie wiesz sama, co czujesz tak naprawde Raz jestes pewna tego, za chwile nie...
Czuje się, jakbym uczucia gdzieś zamknęła i nie mogła ich teraz uwolnić... Niby są, ale nie takie silne, jak (ponoć) powinny być Edytowane przez OceanSoul123 Czas edycji: 2013-11-20 o 20:44 |
2013-11-20, 21:04 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Gdy patrzę wątki na intymnym, jak wizażanki opisują mężczyzn, którym nigdy nie wiadomo, o co chodzi, którzy się bawią, znikają po seksie, to sobię myślę, że jestem takim damskim odpowiednikiem. A zdałam sobie sprawę, jak spotkałam takiego samego faceta.
|
2013-11-20, 21:09 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Mam podobnie Ja wykazuję czasem więcej "męskich" cech od swojego faceta... W sensie mniej okazuję uczucia, mniej o nich mówię, powiem raz co czuję i myślę, że to wystarcza na dłuższy czas, a jemu nie wystarcza, bo chciałby słyszeć to częściej... W ogole zanim zaczęliśmy być razem, to własnie ja odstawiałam takie akcje w stylu "nie wiadomo, o co chodzi tak naprawde", wcale nie świadomie... A wychodziło, jakbym celowo się nim bawiła
Ale jest to męczące, i dla mnie, i dla niego.. Dobrze, że on taki nie jest, tylko właśnie inny, to może jakoś mnie zmieni.. Co śmieszniejsze, to on jest DDA, a pod tym względem to ja bardziej zachowuję się tak, jakbym była To skoro spotkałaś takiego samego faceta, to nie ma "bomby wybuchowej"? |
2013-11-21, 00:41 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 83
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
ja jakiś czas temu miałam tak, że dzieliłam facetów na potencjalnych kumpli i potencjalnych chłopaków, z którymi oczywiście nic mi się nie układało. bałam się zaangażować, panicznie bałam się dopuścić kogoś do prawdziwej mnie, ujawnić siebie. poza relacje kumpelskie w efekcie nie wychodziłam.
potem poznałam mojego TŻta i oszalałam, niestety. na początku brak zaangażowania, nie kochałam go zupełnie (on mnie tak) i raczej olewałam go, ale potem coś mi się stało i - na moje nieszczęście - trwa do dzisiaj. tęskni mi się do mojej bezuczuciowości. i myślę, że twoja wróci, jak spotkasz "kogoś niesamowitego". może znudziły ci się związki, relacje z ludźmi, może doznałaś przykrości? przemyśl to sobie.
__________________
''And all the roads we have to walk are winding. And all the lights that lead us there are blinding. There are many things that I would like to say to you, but I don't know, how... Because maybe... You're gonna be the one that saves me. And after all, you're my wonderwall.'' |
2013-11-21, 00:46 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
hm, generalnie mogę powiedzieć, że w dużej mierze sobie już z tym poradziłam, ale wciąż przejawiam takie durne zachowania, które utrudniają mi życie w związku.
chyba największym lękiem, który wciąż jest przy mnie (na szczęście w dużej części już zaleczony), była obawa przed tym, że ta druga osoba dowie się, że mnie zależy. generalnie kiedyś było z tym dużo gorzej- często udawałam i specjalnie przejawiałam totalnie sukowate zachowania, żeby nie wyszło, że jestem w coś zaangażowana. do dzisiaj mam trudności z pisaniem smsów jako pierwsza. widzę jednak znaczną poprawę. zmieniało mi się bardzo powoli i generalnie dla mnie to była kwestia (długiego) czasu.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2013-11-21, 09:56 | #17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
Była bomba. Oczywiście na początku obwiniałam tylko jego i uważałam za strasznego manipulanta. Ale nagle dostrzegłam podobne zachowania u siebie. Ukrywałam ten związek, byliśmy razem 3 miesiące, jak urządził urodziny, a ja na nie nie poszłam, bo wiedziałam, że poznanie znajomych to już deklaracja. I tak na zmianę odwalaliśmy sobie numery, dlatego się skończyło, ale otworzyło oczy. |
|
2013-11-21, 10:32 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
a macie kogoś naprawdę bliskiego? takiego prawdziwego przyjaciela? bo ja kogoś takiego na dobre i na złe nie mam.
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
|
2013-11-21, 10:40 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
Ja do ukrywania związku tendencji tak teoretycznie nie mam, chociaż.... W sumie to czasami mam takie dziwne uczucie, jakbym nie chciała wszystkim mówić o tym, że jestem w związku, nie przeszkadza mi to tylko u bliskich osób, a u dalszych znajomych jakoś tak mam opory do mówienia o tym, zabrania go na imprezę ze znajomymi ze studiów (jakoś dziwnie boję się, że sie nie wbije w towarzystwo, że go nie zaakceptuja - chociaz to nie ich sprawa przecież, że będą go oceniać z góry na dół)... Więc w sumie coś w tym jest Za to na imprezy do moich przyjaciół, dobrych znajomych jak najbardziej, zawsze bym z nim szła - takie jakieś dziwne rozgraniczenie mam... pewnaKa - ja mam przyjaciółkę, z którą tyle przeszłam, że mam wrażenie, że jest taką osobą... Ale czasami ma też takie akcje, że się zastanawiam, czy to faktycznie "prawdziwa przyjaźń". Ostatnio uznałam, że nie chcę nikogo szufladkować jako "przyjaciel/bliski znajomy/znajomy", bo po prostu co jest, to jest, a jak dalej będzie - tego nie wiadomo.. Edytowane przez OceanSoul123 Czas edycji: 2013-11-21 o 10:42 |
|
2013-11-21, 11:05 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 137
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Myślę, że sam fakt zdania sobie sprawy z tego lęku już bardzo dużo daje Można zauważać/wyłapywać wtedy takie sytuacje i próbować przełamać schemat
U mnie się to gorzej objawia, bo uciekam jak mnie przytłaczają przyjaciele lub jakiś facet jak codziennie naciska- a nie potrafię aż tak być asertywna, czasem wolę uciec niż robić coś wbrew sobie ale za to lgnę przez to do facetów niedostępnych emocjonalnie:/// czy ma też ktoś tak? |
2013-11-21, 14:53 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
No dokładnie. Samo dostrzeżenie problemu już pomaga.
Co do przyjaciół to mam 2 dziewczynę i chłopaka. Ale też różnie się układało, bo on chciał coś więcej w pewnym momencie, na szczęście kryzys minął, tak mi się wydaje. |
2013-11-21, 17:15 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
ja jestem swego rodzaju hipokrytką? bardzo potrzebuję czułości,bliższych spotkań( nie chodzi mi tu tylko o fizyczność) jednak jak przyjdzie co do czego,to uciekam.... ahhhh...i jeszcze też mam coś takiego,że szukam ideałów, mimo,że zdaję sobie sprawę,ze sama nim nie jestem.
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" Edytowane przez pewnaKa Czas edycji: 2013-11-21 o 17:16 |
|
2013-11-21, 18:03 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
|
2013-11-21, 19:40 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
To z tym szukaniem ideału to ja odbiegam od reguły, bo właśnie nie szukałam ideału Tzn w myślach cągle miałam ten swoj ideał od A do Z, gdzie wszystko jest pięknie, no ale jednak i tak jestem z nie-idealnym facetem, który jednak dość dużo cech, które uznałam, że są najważniejsze Wady oczywiście też ma
W ogóle ja z kolei nie potrafię na nikogo spojrzeć przez "różowe okulary", taka twardo stąpająca na ziemi jestem... Może to dlatego nie potrafię odróżnić uczuć? Bo nie ma tego szaleństwa i latania 3 metry nad ziemią, tylko tak... spokojnie i naturalnie jakoś. |
2013-11-21, 19:48 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Autorko a nie myślałaś nad rozmową z psychologiem na ten temat? Może jest coś w Tobie, Twojej przeszłości co powoduje, że się blokujesz i budujesz mur.
|
2013-11-21, 22:24 | #26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 679
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Bardzo się cieszę, że trafiłam na taki temat
Takie "zaburzenie" widzę u siebie praktycznie od zawsze, pamiętam, że już w wieku 13 lat zerwałam z "chłopakiem", bo bałam się z kimś być. Teraz ten schemat ciągle się powtarza. Poznaję kogoś, czasem się w nim zakochuję, zbliżamy się do siebie i w momencie, gdy trzeba zrobić ten decydujący krok, zaangażować się, wycofuję się. Zawsze wtedy nachodzą mnie wątpliwości, a może to nie ten, co pomyśli rodzina, a co, jeżeli mi sie znudzi itd. Kiedyś wydawało mi się, że moze jestem typem "zdobywcy" - ze może jak niektórzy faceci "zdobywam", a potem porzucam, ale ja nie jestem i nie chcę być okrutna. To jest silniejsze ode mnie, bo mimo, że tli się we mnie potrzeba posiadania kogoś bliskiego, ukochanego, to nie potrafię komuś wprost powiedzieć: tak, chcę z Tobą być, jesteś dla mnie ważny. Wszystkie uczucia chowam pod powłoczką wyluzowanej, radosnej osoby. Muszę zaznaczyć, że nie mam problemów z nawiązywaniem relacji, jestem towarzyska i w miarę otwarta (tzn. potrafię rozmawiać o "pierdołach" i cudzych sprawach, ale nigdy nie zdradzam nic z mojego prywatnego życia). Nie wydaje mi się, żebym miała jakieś podstawy do tego typu zachowań, mam kochającą i akceptującą rodzinę. Kiedyś cierpiałam na zaburzenia odżywiania, ale udało mi się z nich samej wyjść. Cytat:
Jest to jednak moja wina, bo jestem introwertyczką, lubię samotność i często zdarza się, że nie odbieram smsów, telefonów itd, bo wolę pobyć sama. |
|
2013-11-21, 22:30 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
Wiecie co, ten wątek jest bardzo potrzebny, przynamniej widać, że jest nas więcej, to w jakis sposób pokrzepiające... Paradoksalnie |
|
2013-11-22, 08:37 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Dołączam i ja, mam tak samo autorka wątku, z tym że mój lęk jest chyba za mocny i nie umiem sobie z tym poradzić. Mam 23 lata i nigdy nie byłam w związku własnie przez ten lęk, nie wiem ale zawsze jak facet do mnie zagada (nie mówie o kolegach, bo to akurat spoko) buduje wokół siebie taka izolatorkę do której nie chcę nikogo wpuścić. Męczy mnie to juz przeokropnie, bo moja dwa lata młodsza siostra już ma za sobą kilka zwiazków, teraz jest w 1 powaznym.
Rodzina nie rozumie dlaczego jestem sama, wszyscy mnie cisną dookoła, że trzeba zacząć poważnie mysleć o zyciu, bo studia na końcówce itd, itp Płakać mi się chce, ale bardzo cieszy mnie to, chociaż nie powinno, że nie jestem sama z tym problemem Edytowane przez marzycielka_ Czas edycji: 2013-11-22 o 08:38 |
2013-11-22, 12:26 | #29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Cytat:
|
|
2013-11-22, 13:43 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Emocjonalna niedostępność, lęk przed zaangażowaniem od zaplecza ;).
Porównywanie się do kogokolwiek pod względem związków jest najgorsze co można zrobić.. Tylko w depreche się wpada albo wyszukuje nieistniejące problemy..
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:59.