JA do niego czy on do mnie - odwiedziny -problem

[Afrolla_113]

Jestem prawdopodobnie w złym wątku, a mówi się trudno.
Cześć dziewczyny, od pewnego czasu mam chłopaka i związku z tym zaczęłam zastanawiać się na wieloma aspektami związku.
Jednym z nich jest odwiedzanie się nawzajem. Gdy jest słonecznie (pogoda dopisuje, co dziwne w te wakacje) możemy wyjść na spacer, ale gdy zacznie padać deszcz dobrze jest ukryć się w domu. I tutaj pojawia się problem.
Oboje mieszkamy z rodzicami. Wiadomo chcemy porozmawiać sobie, spędzić miło czas i oni nam w zasadzie nie przeszkadzają , zastanawiam mnie tylko - czy to ja powinnam chodzić do niego czy on do mnie? Wiadomo nie wpraszam się, czekam jak zaproponuje jakieś rozwiązanie i najczęściej mówi: chodźmy do mnie. Nie wiem dlaczego, ale gdy powiedziałam o tym mamie była bardzo na mnie zła, mówiła, że tak się nie robi. Nie potrafię tego ogarnąć rozumem, przecież my nie robimy nic złego!
Jak to jest u was? czy na prawdę dziewczynie nie wypada przychodzić do chłopaka? Mamy XXI wiek przecież.
Mam powody do zamartwiania się?
proszę o pomoc.

[mbamboo]

Problem? 'Powinnam'? 'Nie wypada'?

Naprawdę się tym przejmujesz?

[201608251020]

Napisane przez Afrolla_113

Jak to jest u was? czy na prawdę dziewczynie nie wypada przychodzić do chłopaka?

hę? gdzie Ty mieszkasz

[evikus]

Na początku związku moi rodzice też tak gadali, ale mialam wtedy 15 lat. Dziewczynie nie wypada ble ble, ale potem im przeszło a teraz po 5 latach nie ma to dla nich znaczenia.

[Futbolowa]

Nie ma w tym nic śmiesznego, dziewczyny. Moja mama też tak mówiła, chociaż ja się nie przejmowałam i tłumaczyłam, że czasem mamy bliżej do niego. I po tygodniu przestała marudzić

[monik.a]

Heheh też to słyszałam, że nie wypada Teraz to już normalka. Myślę, że po dłuższym czasie waszego związku Twoja mama zapomni.

[201608251020]

Napisane przez Futbolowa

Nie ma w tym nic śmiesznego, dziewczyny. Moja mama też tak mówiła, chociaż ja się nie przejmowałam i tłumaczyłam, że czasem mamy bliżej do niego. I po tygodniu przestała marudzić

Nie no moja też tak gadała, ale pierwsze 2 tygodnie naszego związku. Potem jasno dałam jej do zrozumienia "odpuść".

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Afrolla_113

Jestem prawdopodobnie w złym wątku, a mówi się trudno.
Cześć dziewczyny, od pewnego czasu mam chłopaka i związku z tym zaczęłam zastanawiać się na wieloma aspektami związku.
Jednym z nich jest odwiedzanie się nawzajem. Gdy jest słonecznie (pogoda dopisuje, co dziwne w te wakacje) możemy wyjść na spacer, ale gdy zacznie padać deszcz dobrze jest ukryć się w domu. I tutaj pojawia się problem.
Oboje mieszkamy z rodzicami. Wiadomo chcemy porozmawiać sobie, spędzić miło czas i oni nam w zasadzie nie przeszkadzają , zastanawiam mnie tylko - czy to ja powinnam chodzić do niego czy on do mnie? Wiadomo nie wpraszam się, czekam jak zaproponuje jakieś rozwiązanie i najczęściej mówi: chodźmy do mnie. Nie wiem dlaczego, ale gdy powiedziałam o tym mamie była bardzo na mnie zła, mówiła, że tak się nie robi. Nie potrafię tego ogarnąć rozumem, przecież my nie robimy nic złego!
Jak to jest u was? czy na prawdę dziewczynie nie wypada przychodzić do chłopaka? Mamy XXI wiek przecież.
Mam powody do zamartwiania się?
proszę o pomoc.

jesli mama sie czepia to odwiedzajcie siebie na zmiane. ale to nie jest sredniowiecze, zeby martwic sie o takie rzeczy

[Clemence]

No właśnie nie rozumiem czemu się śmiejecie..
Moze u mnie tak nie było,ale jednak kiedyś były inne czasy i tak nie wypadało.
A czy się przejmuje?w końcu to jej rodzice a nie byle kto mbamboo ? I moze jej zalezy na dobrych relacjach z rodzicami??

Autorko wyjasnij mamie,ze zwyczajnie sobie rozmawiacie,bo nie ma pogody do chodzenia po dworze.Wyjasnij całą sytuacjęę
Myślę,że Twoja mama słowem nie rzeknie,jak wyjaśnisz jej ,ze zwyczajnie spędzacie razem czas

[maszToCoChcesz]

a nie możecie chodzić 'na zmianę'? ;d
my tak robimy i wszyscy zadowoleni

[Madzialenka_21]

Według starożytnych wierzeń mojej mamusi, to facet powinien przychodzić do dziewczyny, bo jej nie wypada chodzić na "zolyty" do chłopaka. Także u mnie to raczej mój TŻ przychodzi częściej do mnie niż ja do niego, ale z biegiem czasu mama zaczęła pytać czemu ja też do niego nie chodzę Także wiesz, pobuczy i przestanie

[XxXJuSstiii]

Przez pierwsze..... 8 miesięcy naszego związku siedzieliśmy wyłącznie u TŻa on miał swój pokój a ja dzieliłam z braćmi. Mama chyba nie marudziła, nie pamiętam nawet A jeśliby marudziła to ja miałam okres taki, że wykrzyczałabym jej w twarz, że nie mam gdzie w domu usiąść spokojnie

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

A nie możecie iść do jakiejś kawiarni czy coś?

[Futbolowa]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;28658337]A nie możecie iść do jakiejś kawiarni czy coś?[/QUOTE]
To sposób dobry na 1-2 dni w tygodniu, ale ileż można?

Po prostu mamie autorki wątku wydaje się, że jego rodzice i sąsiedzi będą mieli złe zdanie o dziewczynie, która 'łazi za facetem'. Wiele osób wciąż żyje z takimi poglądami i nic nie poradzimy.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Futbolowa

To sposób dobry na 1-2 dni w tygodniu, ale ileż można?

Po prostu mamie autorki wątku wydaje się, że jego rodzice i sąsiedzi będą mieli złe zdanie o dziewczynie, która 'łazi za facetem'. Wiele osób wciąż żyje z takimi poglądami i nic nie poradzimy.

Mojej przyjaciółki babcia też tak uważa, że co ludzie powiedzą
Ale to chyba teraz normalne?

[Moon91]

ja mialam podobnie przez 1 rok zwiazku-to nie wypada nie chodz tam itd.
teraz juz luz ale do mnie nie moze przychodzic bo dziele pokoj z mama i sis wiec nie ma miejsca. wiec tylko u niego siedzimy czasem

[Maziunia88]

Nie masz się czym przejmować bo to normalne że matki czasami mają jakieś ale, martwi się pewnie o Ciebie a jeśli mieszkacie w małej miejscowości to pewnie również o to "co ludzie powiedzą" po prostu może częściej zapraszaj chłopaka do siebie...

[basiek91]

rób jak uważasz i nie patrz na innych co mówią. w końcu przestaną narzekać. rodzice tak mają

[ananna]

Moja babcia tez twierdzila, i nadal twierdzi, ze 'nie przystoi' chodzic do chlopaka, ale mysle ze teraz mamy takie czasy, ze nikt sie nie czpeia kto do kogo chodzi.
Zarowno mojej mamie, jak i rodzicom TZta nie przeszkadza ze chodzimy do siebie nawzajem - a zeby nudno nie bylo, to raz jestesmy u mnie, raz u niego - a czasem wychodzimy czy na spacer, czy do kawiarni, czy na rowery, itp.

[majeczkawe]

Napisane przez Afrolla_113

Jestem prawdopodobnie w złym wątku, a mówi się trudno.
Cześć dziewczyny, od pewnego czasu mam chłopaka i związku z tym zaczęłam zastanawiać się na wieloma aspektami związku.
Jednym z nich jest odwiedzanie się nawzajem. Gdy jest słonecznie (pogoda dopisuje, co dziwne w te wakacje) możemy wyjść na spacer, ale gdy zacznie padać deszcz dobrze jest ukryć się w domu. I tutaj pojawia się problem.
Oboje mieszkamy z rodzicami. Wiadomo chcemy porozmawiać sobie, spędzić miło czas i oni nam w zasadzie nie przeszkadzają , zastanawiam mnie tylko - czy to ja powinnam chodzić do niego czy on do mnie? Wiadomo nie wpraszam się, czekam jak zaproponuje jakieś rozwiązanie i najczęściej mówi: chodźmy do mnie. Nie wiem dlaczego, ale gdy powiedziałam o tym mamie była bardzo na mnie zła, mówiła, że tak się nie robi. Nie potrafię tego ogarnąć rozumem, przecież my nie robimy nic złego!
Jak to jest u was? czy na prawdę dziewczynie nie wypada przychodzić do chłopaka? Mamy XXI wiek przecież.
Mam powody do zamartwiania się?
proszę o pomoc.

Ja przez dwa lata jeżdziłam do swojego chłopaka 250 km I moja mama też twierdziła, że tak nie wypada. Potem zaręczyliśmy się i zamieszkaliśmy razem - to już w ogóle był wstyd na całego i tak nie wypadało :P A teraz jesteśmy małżeństwem i do tej pory żartuje sobie z mamy i pytam "czy tak wypada" Morał z tego taki - to już inne czasy, nasze mamy troche inaczej były wychowywane, teraz jest inaczej. Po co się przejmować?

[Ejniacz]

Nigdy nie spotkałam się z takim poglądem, że nie wypada chodzić do chłopaka Mama nigdy nie miała nic przeciwko.

[Poznanska Lasica]

Ja też nigdy nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że dziewczynie do chłopaka chodzić nie wypada niby dlaczego?
Afrolla_113, wg mnie nie masz powodów do zamartwiania się. Spotykajcie się raz u niego, raz u Ciebie

[Kleo24]

W naszym przypadku mi też mama suszyła kiedyś głowę, żebym ja nie chodziła do swojego tż, tylko on do mnie. Niektóre mamy tak mają, ale z czasem to przechodzi

[Afrolla_113]

Wiele osób, które już o to pytałam mówiły - wygląda to tak jakbyś TY latała za chłopakiem, a nie on za Tobą.
Mam swój rozum i w zasadzie robiłam dalej tak jak uważałam, ale nasunęły się pewne wątpliwości: Boże, może mają rację.

A tak z innej beczki to moja mama pochodzi z małej wioski i tak jak mówicie ma 'wyrobiony światopogląd' i jest niereformowalna

[Ann1994]

No niestety, ja chodzę z chłopakiem ponad półtora roku a moja mama nadal ma sapy że do niego przychodzę..
Poszliśmy z chłopakiem na kompromis - raz on do mnie, raz ja do niego. Mama jednak uważa że nie powinnam do niego przychodzić, bo to nie wypada :/
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój chlopak nie chce codziennie do mnie przychodzić bo się wstydzi, jest mu głupio że ciągle u mnie siedzi, a mojej mamie to odpowiada bo wtedy nie chodze do niego... No i poza tym On też chce żebym to ja czasami do niego przyszła..
Ta sytuacja dla mnie nie jest normalna, absurd jakiś :/ Moja siostra cały związek przesiedziała u swojego chlopaka, dziewczyny moich braci też przychodzą do nich, ale oczywiście ja do swojego chłopaka pójść nie mogę!

[Clemence]

śmieszne ann
ale ja też trochę tak mam,moj się wstyudzi,makabra on wogole nieważne jak się zachowa a wg niego jest to ŹLE to juz wspomina :P a u Niego mi też głupio,bo gada moja mama,albo jego babcia.. eh.