2012-07-20, 13:42 | #91 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Mój przykład - prawie 3 lata mieszkałam z exem, rozstaliśmy się, bynajmniej nie dlatego, że razem zamieszkaliśmy, bo jakby tak było to nie spędzilibyśmy trzech lat razem pod jednym dachem. Teraz mam innego faceta, z którym także będę mieszkać razem od września i co ci niby przeszkadza w takim "modelu"? Co Cię tak strasznie razi? Ludzie się zmieniają, nawet super kochający nas Stasio może po trzech czy iluś tam latach związku wywinąć jakiś numer albo możemy się najzwyczajniej w świecie w nim odkochać Nie ma miłości idealnej. Cytat:
Cytat:
Edytowane przez visionAM Czas edycji: 2012-07-20 o 13:46 |
|||
2012-07-20, 13:49 | #92 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
visionAM no coz,sprzeczac sie nie zamierzam
Ty masz woje zdanie,ja mam swoje moze razi mnie to bo jestem katoliczka praktykujaca wierzaca(tak,mozesz sie teraz smiac) dla mnie jesli zwiazek jest idealny ale slubu brac nie chce,to takie zostawianie tylej furtki,ze w razie gdyby co zawsze mozna odejsc niby bez przeszkod ... ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ---------- Cytat:
|
|
2012-07-20, 13:51 | #93 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
ale nie każdy jest. Swoją drogą ciekawa jestem czy seks też po ślubie uprawiałaś. Bo na przykład śmieszy mnie to co usłyszałam kiedyś od pewnego księdza - jak są razem,a nie mieszkają to seksu na pewno nie ma, a gdy para bez ślubu zamieszka razem to na pewno jest seks Ale to takie zboczenie z tematu i oczywiście nie oczekuję na odpowiedź od Ciebie. |
|
2012-07-20, 13:53 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
ale fakt,to juz odchodzenie od tematu |
|
2012-07-20, 13:57 | #95 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Nie zamierzam się śmiać
Po prostu temat wierzących osób + wspólne mieszkanie jest mi bardzo bliski, bo mam w bliskim otoczeniu dwie osoby, koleżankę i kolegę, obydwoje jeśli chodzi o mieszkanie razem z ich partnerami, wykręcają się przede wszystkim wiarą i że to nie po bożemu A oczywiście seks był i jest, śmieszy mnie takie wybiórcze traktowanie wiary i zasłanianie się przykazaniami, podczas gdy tak czy siak inne grzechy się popełnia... no ale to już całkiem nie na temat, więc tyle ode mnie |
2012-07-20, 14:05 | #96 | ||||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Cytat:
Inna sprawa, że takie „nie możemy się dogadać” może wiele znaczyć. Jak para zbyt pochopnie podjęła decyzję o ślubie i po ślubie się okazuje, że para już nie daje rady się dogadać nawet w kluczowych kwestiach, to nic dziwnego, że myśli o rozstaniu. Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ---------- Cytat:
Cytat:
Jeśli żyjesz zgodnie z KK i tak Ci dobrze, to tak trzymaj
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||||||
2012-07-20, 14:15 | #97 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Co jak co ale to katolicy sobie zostawiają najszerzej otwarta furtkę i to po ślubie, pt" unieważnienie ślubu" czyli udawanie, że nie miało się wcześniej męża/żony. Rozwód cywilny to nie wymazywanie gumka myszką ślubu ale wykreślenie go i ślad zostaje. |
|
2012-07-20, 14:26 | #98 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
ok,tylko chodzi mi o to,ze raczej fanka rozwodow nie jestem,nie po to sie z kims wiazalam zeby to uniewaznic
paula78 masz racje jest takie cos,i tez sie to zdarza i co na to poradzic(chcialam tylko zauwazyc ze to uneiwaznienie tez nie jest tak latwo dostac) ale nie pisze juz bo nie chce zasmiec watku tym co nie na temat a idealow nie ma i raczej nie bedzie,ja przynajmniej do nich napewno nie naleze |
2012-07-20, 16:17 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Tu błąd, można taki kredyt uzyskać, jak najbardziej. Mam w swoim otoczeniu parę, która taki kredyt dostała, a ślubu nie mają i mieć nie będą.
|
2012-07-20, 17:09 | #100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Wiem, że błąd, wystarczyło przeczytać kilka postów więcej żeby zobaczyć, że już mnie inne osoby poprawiły
|
2012-07-20, 17:46 | #101 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
|
|
2012-07-20, 20:20 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
U nas podział obowiązków się zmieniał w zależności od tego, gdzie mieszkaliśmy, które z nas pracowało/studiowało/zajmowało się dzieckiem. Teraz jest tak, ze mąż wyrzuca śmieci, gotuje, rozwiesza pranie, ja napełniam zmywarkę, robię drobne zakupy kolo domu, nastawiam pranie i układam w szafie, sprzątamy razem,odkurza sam odkurzacz, przy młodej raz mąż zmienia pieluchę, raz ja,staramy sie po równo dzielić obowiązkami.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2012-07-20, 20:54 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
|
2012-07-20, 21:25 | #104 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
traicionera, u mnie podobnie (bez żadnych młodych jeszcze, ale podział obowiązków jest)
cyt. a) która/który z Was mieszka/mieszkał z partnerem/partnerką przed ślubem? b) w jakim wieku razem zamieszkaliście? c) czy mieszkacie nadal razem? d) czy decyzja dot.wspólnego mieszkania łączyła się z tym co sądzą o tym znajomi, rodzina (szczególnie)? e) czy w Waszym otoczeniu powszechne jest zjawisko mieszkania par razem przed ślubem czy raczej dopiero po ślubie? a. ja mieszkam b. ja 21, on 30 c. tak d. wszyscy byli nastawieni anty, bo przed zamieszkaniem razem widzieliśmy się trzy razy, znaliśmy pół roku a dla nas było to jedyne wyjście, nie chcieliśmy długotrwałego związku na odległość e. byłam pierwsza wśród koleżanek, ale teraz wszystkie "sparowane" mieszkają już z tżtami, głównie bez ślubu ja się już chyba nauczyłam, że są katolicy i Katolicy, ja nie jestem ani nie udaję ani jednego ani drugiego, więc mieszkanie i seks przed ślubem nie łączy się dla mnie z wyrzutami sumienia. rozumiem za to Katolickie podejście: 0seksu przed ślubem, ślub kościelny to podstawa itd. kompletnie nie rozumiem za to podejścia: seks przed ślubem jest spoko, za to mieszkanie razem to grzech... ale osobiście nikogo z mojej "katolickiej" rodziny atakować nie mam zamiaru - każdy powinien się trzymać swoich spraw i dopóki nikt mnie nie krytykuje, ja też siedzę cicho. mam wrażenie, że poznawanie siebie nawzajem odbywa się trochę inaczej u katolików, Katolików i nie-katolików, więc gadanie o kupowaniu kota w worku/wzajemnym szacunku rozumianym różnorodnie itd nie ma większego sensu. inne jest też podejście do niedogadywania się po ślubie: znam osoby, które mimo, że świat się wali wokoło, wzajemnie się zdradzają, okłamują się na każdym kroku i awanturują o byle co - nie rozwodzą się "bo przysięgali być ze sobą na dobre i na złe"... i to jest jedyna sytuacja, w której kiedy słyszę jak jakiśtam pan ubrany na czarno z koloratką mówi "bądźcie silni, a nauczycie się siebie kochać" albo inną podobną bzdurę - mam ochotę powiedzieć coś na temat, nawet kiedy bezpośrednio mnie nie dotyczy, a dotyczy np gromadki dzieciaczków umierających ze strachu pod łóżkami w swoich pokojach podczas każdej kolejnej awantury...
__________________
64....61.5.....53kg Edytowane przez OkoPani Czas edycji: 2012-07-20 o 21:28 |
2012-07-20, 21:34 | #105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Myślę,ze chyba mocno bym się zestresowała, gdybym miała przechodzić ten etap docierania sie i poznawania jakiś wkurzających nawyków drugiej strony dopiero po ślubie.Dzięki temu, ze nie byliśmy związani formalnie w momencie, gdy zamieszkaliśmy razem, to czułam, ze akceptuje wady partnera dlatego,z e chce, a nie, ze muszę, bo jesteśmy małżeństwem, a rozwód to jednak nie takie "trzask prask i po wszystkim". Gdy braliśmy ślub po tych 4 latach wspólnego mieszkania, to jednak wiedziałam na czym stoję, zdążyłam poznać partnera w różnych sytuacjach życiowych, tak samo zresztą on mnie.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2012-07-20, 21:53 | #106 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
traicionera, też chyba nigdy bym się nie zdecydowała na ślub bez wcześniejszego zamieszkania razem.
ale podejrzewam, że jeśli ktoś wychował się w Katolickiej rodzinie przez duże K, takiej z przykazaniami i religią traktowanymi na prawdę poważnie, nie wyobraża sobie mieszkania razem i uprawiania seksu przed ślubem. to są dwa osobne kosmosy, znam osoby, które robią wielkie oczy, kiedy mówię, że nie mamy ślubu a jeśli kiedykolwiek się zdecydujemy to na cywilny a nie kościelny. już nie mówiąc o zawale serca, kiedy oznajmiam, że moje dzieci nie będą chrzczone. i moje zdziwienie (z kategorii "jak to w ogóle jest możliwe") jest tak samo wielkie, kiedy ktoś mi mówi, że jest ze swoim parterem 5lat i jeszcze nie uprawiał seksu bo czeka do ślubu.
__________________
64....61.5.....53kg |
2012-07-20, 22:01 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Ja się wychowałam w takiej rodzinie, moja mama jest bardzo praktykująca, z tym, że potrafiła uszanować fakt, że jestem dorosła i nie próbowała wpływać na moja decyzje o wspólnym wynajęciu mieszkania z moim partnerem.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2012-07-20, 22:28 | #108 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Odpowiedzi prezentuja mój punkt widzenia.
Bezwględna konieczność. Cytat:
Minusy - brak. Jeśli coś wyszłoby na minus partnera, wyszłoby i po slubie, ale wówczas trudniej to odkręcić Cytat:
nihil novi sub sole - bałaganiarstwo, lenistwo (obie strony) i to, że kobieta nie ma z natury gładkich nóg, a facet po pracy nie pachnie perfumami No lepiej zostawić buca przed ślubem niż się potem z nim męczyć całe życie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2012-07-20 o 22:30 |
||
2012-07-21, 01:55 | #109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Livorno / Krakow
Wiadomości: 32
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Ja uwazam ze to zalezy od osoby.
Fajnie jest moc sie sprawdzic, dzielic razem kosztami, byc razem w codziennych sytuacjach, przelamac jakis wstyd czy pokazac sie bez makijazu totalnie nie ogarnieta (dla niektorych to problem). Jednak pod wzgledem symbolicznym i religijnym mieszkanie razem przed slubem nie jest wskazane. Panna mloda w dniu slubu opuszcza dom rodzinny aby zamieszkac z ukochanym - taki symbol. Wedlug religii jest to okazja do seksu przedmalzenskiego, chociaz ja uwazam ze jesli sie sobie cos wyznaczy to powinno sie tego trzymac (w tym wypadku czekanie do slubu). Teraz jest 21 wiek, czasy sie zmienily i coraz wiecej ludzi mieszka ze soba przed slubem, a niektorzy maja dziecko, mieszkaja razem i nie zamierzaja sie pobierac. Warto to porownac. A wiec zalezy jakie kto ma poglady... czasami zamieszkanie razem to koniecznosc. Ja uwazam, ze to nie jest nic zlego, jesli sie juz jest pare lat z ta osoba, a nie pare miesiecy. Mysle, ze gdyby taki zwiazek sie rozpadl, a mieszkalibyscie ze soba, to bys zalowala. Ja tego niestety doswiadczylam.
__________________
Here in my heart That's where you'll be You'll be with me Here in my heart No distance can keep us apart Long as you're here in my heart 16.08.2009 |
2012-07-21, 08:24 | #110 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 630
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Co do podziału obowiązków, gdy się zamieszka razem: u nas TŻ pracuje, a ja nie, więc ja sprzątam gotuję i piorę, a On zarabia nie łudzę się, że ten mój bałaganiarz zacznie nagle zmywać naczynia, nawet jeśli ja znajdę pracę czy zacznie się rok akademicki. Ale jak Go poproszę, żeby mi pomógł przy obiedzie czy poodkurzał, to jeśli nie jest w pracy/nie odsypia pracy to pomaga No i co do zmian na lepsze/gorsze - dla mnie minusem jest to, że mamy mniej kasy niż mieszkając z rodzicami (ani mi ani jemu nie pomagają finansowo). Ale wolę biednie z Nim niż bogato bez Niego |
|
2012-07-21, 08:27 | #111 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Ale przecież staramy się tak dobierać partnerów, żeby było nam z nimi OK. Cytat:
A poza tym to nic by nie zmieniło w moim życiu, ani na lepsze, ani na gorsze, więc chyba nawet nie ma sensu brać się za to. Niepotrzebne koszty, stres. Cytat:
Ale cieszę się, że mieszkamy razem, bo nic to nie zmieniło w mojej relacji z tż. Chyba nawet bardziej się dogadujemy, bo więcej czasu spędzamy razem i łatwiej wyjaśniać nieporozumienia. I sama od siebie zalecam zamieszkać z tż przed ewentualnym ślubem. Cytat:
Prawda jest taka, że w dzisiejszym świecie zawsze można odejść bez przeszkód, czy to ze ślubem, czy bez. Czasy się zmieniły i teraz już coraz mniej osób szydzi z panienek z dziećmi, z rozwódek, czy nawet singielek. Ale dlatego też ktoś kiedyś wymyślił zaufanie
__________________
Cytat:
Nasz czas oczekiwania
|
|||||
2012-07-21, 08:39 | #112 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Wiadomo, że po ślubie facet może się zmienić (kobieta zresztą też), ale mimo wszystko nieco mniejsza szansa na przykra niespodziankę, jeśli człowiek pomieszka razem przed tym ślubem. Ją np nigdy nie byłam i nie będę typem perfekcyjnej pani domu, która codziennie przygotuje obiad i wyprasuje stertę ubrań i mój mąż wiedział o tym, zanim zostałam jego żoną, więc nie może teraz zgłaszać reklamacji. Tak samo ją poznałam od podszewki jego wielką miłość do gier i wzięłam go z dobrodziejstwem inwentarza.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2012-07-21, 10:53 | #113 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 717
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
A ja w tej chwili jestem na samym początku tej krętej drogi jaką jest zamieszkanie razem Z TŻ-tem jestem od września co daje nam około 10 miesięcy, od początku lipca wynajęliśmy wspólne mieszkanie w którym ja juz mieszkam a on sukcesywnie zwozi swoje graty z poprzedniego mieszkania. W sierpniu już będziemy razem egzystować pełną gębą.
Decyzji tej nie podjęliśmy z dnia na dzień, były rozmowy, podchody, przymierzanie się do tej myśli aż w końcu się stało. Mieszkaliśmy w innych miastach, 30 km od siebie. Prawie każdy weekend razem u mnie lub u niego, wspólne wyjazdy, w tygodniu każde z nas szukało okazji żeby sie zobaczyc co nie zawsze było możliwe bo mamy swoje różne zajęcia a moja praca wiąże się z wieloma wyjazdami służbowymi. W każdym razie uznaliśmy świadomie, że chcemy już być razem, zasypiać i budzic się koło siebie, znamy swoje wady i zalety, swoje podejście do istotnych życiowych kwestii, myślę że w wielu przypadkach sie uzupełniamy. Co jest ważne to to, że bardzo szanujemy się nawzajem, dbamy o siebie, respektujemy swoje poczucie prywatności, chęć posiadania własnego hobby, oboje jesteśmy aktywni i nakręcamy drugą osobę do działania, żadne z nas na szczęście nie jest "bluszczowate" i mam nadzieję że tak pozostanie. Dla kontrastu: przez 5, 5 roku byłam zaręczona z exem, z czego 5 lat mieszkaliśmy razem. Na początku wielka miłość, nie zauważanie świata poza sobą, spędzanie razem każdej mozliwej chwili, wielkie deklaracje i plany na przyszłość. W efekcie totalne znudzenie, on przed kompem ja z książką jak już ktoś wcześniej napisał, zaczęłam uciekać do ludzi co spotkało się z wielkimi zarzutami, straciłam sporo znajomych przez to alienowanie się, w dużym stopniu uciekło mi moje hobby do którego staram się teraz wrócić, najchętniej ex siedziałby w domu i pił piwo przed kompem ale żebym ja była obok na wszelki wypadek. W dodatku mieszkaliśmy w wielkim domu u jego rodziców, on się czuj tam ok ja nigdy nie czułam sie u siebie.
__________________
"Rudy to nie kolor włosów - to CHARAKTER." |
2012-07-21, 11:46 | #114 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Zafirach, chyba nie da się uogólnić jak powinno wyglądać wspólne mieszkanie razem po kilku latach. co prawda, te trzy lata temu miałam nadzieję, że zawsze będziemy wychodzić prawie codziennie, spędzać razem każdy moment i świetnie się bawić.
teraz Tż sporo czasu spędza przed komputerem. ja sporo czytam. ale to raczej nigdy nie będzie powodem do rozstania się, jeśli ludzie się kochają i czasami zrobią coś razem... nie wytrzymałabym chyba, gdyby się Tż cały czas zachowywał jak przez pierwsze tygodnie wspólnego mieszkania: wychodzimy zawsze razem, wszystko razem robimy... to bardzo ważne, żeby nie zatracić siebie, mieć swój kącik w czasporzestrzeni i niech to będzie awet siedzenie przed kompem mieszkania z rodzicami Tż bym nie zniosła mimo, że bardzo ich lubię i cenię.
__________________
64....61.5.....53kg |
2012-07-21, 16:15 | #115 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Tylko ktoś napisał, że mieszkając przed ślubem można poznać partnera w 100%. Nie zgodzę się. Całe życie poznajemy człowieka. Cytat:
Cytat:
czyli jeśli pojawią się trudności, zamiast nad nimi pracować z osobą którą się Kocha, bliższa droga do ewakuacji jakoś tak mi to prawdziwą Miłością nie pachnie... Jak już wspomniałam wcześniej: każdy żyje po swojemu i widzi i minusy i plusy takiej sytuacji, i sam dokonuje wyboru. |
|||
2012-07-21, 16:23 | #116 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Są przypadki, kiedy prawdziwa Miłość to za mało, żeby ze sobą wytrwać...szara codzienność i związane z nią problemy zabiły niejedno uczucie. I nie, to nie znaczy że uczucie było za słabe, tylko po prostu ci ludzie do siebie nie pasowali.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2012-07-24, 13:06 | #117 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 343
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Jeśli o mnie chodzi to bezwzględnie uważam, że należy zamieszkać razem. Na potwierdzenie mogę przytoczyć mój osobisty przypadek. Ponad 5 lat byłam ze swoim byłym chłopakiem. Spotykaliśmy się dziennie, wyjeżdżaliśmy na wspólne 2- miesięczne wakacje (bo jeszcze wówczas byliśmy uczniami i studentami). Kiedy po 5 rocznicy postanowiliśmy zamieszkać razem wyszło szydło z worka. Okazało się, że kompletnie nie potrafimy się dogadać, jeśli chodzi o dorosłe życie. Cały czas się kłóciliśmy, wszystko nam w sobie przeszkadzało. Zerwaliśmy mimo planowanego ślubu (na szczęście niczego nie zdążyliśmy załatwić). Postanowiłam sobie, że w miarę możliwości z kolejnym chłopakiem zamieszkam od razu. Miałam szczęście, że zakochałam się z facecie, którego znałam od zawsze, bo mieszkał niedaleko mnie, co sprawiło, że nie zaryzykowałam przebywania pod jednym dachem z zupełnie obcą mi osobą. I tak sie stało. 2 miesiące po tym jak zaczęliśmy być ze sobą on się do mnie wprowadził. Obecnie jestesmy ze sobą dwa lata i w przyszłym roku planujemy ślub. Możecie mi uwierzyć, że znamy się lepiej niż niejedna para, która jest ze sobą 10 lat. Przeszliśmy kilka kryzysów, bo to nieuniknione, ale wiemy jak sobie poradzić kiedy jest dobrze, źle, kiedy brakuje pieniędzy, kiedy zdrowie dokucza. Przeszliśmy już wszystko, a na pewno bardzo dużo. To nie są wakacje, na które ma się odłożone pieniądze i można sobie szaleć, tylko prawdziwe życie, w którym cały czas musisz myśleć za co zapłacić, albo chcociażby co na obiad, bo nikt za nas nie ugotuje. Dziwi mnie podejście kościoła do tych spraw, bo nie pozwala na wspólne zamieszkanie razem, ale potem też nie bierze odpowiedzialności za to, że ludzie się nie poznali i nie dogadali, więc chcą się rozwieźć. Szanuję wszystkich katolików, ale niestety nie zgadzam się z podejściem do tych spraw. Własnie przez takie nieżyciowe podejście tyle osób odchodzi od kościoła. Najbardziej bawi mnie fakt, że o moralności mówi mi ksiądz, który ma dziecko. Faktycznie ma prawo wytykać mi moje grzechy i zarzucać nieczystość, której w przeciwieństwie do niego nie ślubowałam. Nie mnie wszystko zależy od indywidualnego podejścia do tych spraw. Swoje stanowisko przedstawiłam. Pozdrawiam
|
2012-07-24, 14:49 | #118 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 198
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Cytat:
Cytat:
Odpowiedzialność musisz zawsze brać sama za siebie i za swoje życie. Droga, którą proponuje Kościół nie jest łatwa i nie można oczekiwać gwarancji powodzenia i tego, że "Kościół wezmie odpowiedzialność" za to, że komuś się nie udało. Cytat:
---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ---------- Cytat:
|
||||
2012-07-24, 14:52 | #119 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
Zupełnie czym innym jest spotykanie się parę razy w tygodniu i dogadywanie się, a zupełnie czym innym jest mieszkanie ze sobą na co dzień.
Tu nawet nie ma czego porównywać. |
2012-07-24, 15:44 | #120 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Wspólne mieszkanie przed ślubem ?
claudusiaaaa, mimo, że nie jestem katoliczką, zgadzam się z sunrise.
no i to nie jest tak, że religia i jej przykazania podporządkowują się czasom czy modzie. jeśli ktoś jest świadomym katolikiem, to znaczy, że zgadza się z przykazaniami, wartościami i wszystkim, co jego religia głosi. bo to coś na wzór filozofii życiowej, a nie jakieśtam wymyślanie sobie praw i obowiązków. a ludzie podejrzewam nie zrzekają się wiary przez "nieżyciowe podejście" tylko przez brak wiary w wartości Kościoła, a to trochę inna rzecz. do tego, nie zrozumiałam za bardzo - piszesz o problemach ze zdrowiem i rachunkach, jakby to były katastrofy na skalę rozwodu podejrzewam, że sporo dojrzałych ludzi - w parach czy nie, mieszkających ze sobą czy nie - zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że życie to nie wakacje i że przychodzi taki moment, w którym trzeba ogarniać się samemu i to nie ma nic wspólnego ze związkiem moim zdaniem ludzie rozwodzą się bo nie umieją dochodzić do porozumienia w bardziej ogólnych sprawach typu - co jest dla nas najważniejsze, w którą stronę idziemy, jak wyobrażamy sobie wspólną przyszłość; nieporozumienia dotyczące problemów finansowych mogą być ewentualnym skutkiem rozbieżności wizji życia dwóch osób... w rozwiązywaniu takich problemów właśnie moim zdaniem religia katolicka pomaga, głosząc, że ważne by się wspierać w niedoli, i że od momentu zawarcia małżeństwa dwoje ludzi jest jedną siłą i tak dalej. oczywiście nie jest to wsparciem dla wszystkich małżeństw katolickich, bo nie wszyscy traktują religię poważnie.
__________________
64....61.5.....53kg |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:22.