Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 85 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-01-22, 16:10   #2521
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

emi ja zas miałam zawsze dostarczoną dawkę adry startując na zawodach + rywalizacja= mieszanka wybuchowa....po zawodach odchorowywałąm 40 c gorączki itd

Cindy w maści retimax 1500 są oleje mineralne
http://blog.patandrub.pl/kosmetyki-n...h-kosmetykach/ nawet w oliwce nivea jest to świństwo...
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 16:50   #2522
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Witam,
Znowu mnie nabiera choroba, od wczoraj. Plany (takie zwykłe, domowe, sprzataniowe i "marzenia", że cos zrobię do pracy) się sypią. A ja w strachu czy sie Mały zarazi.
Osłabiona jestem, "coś siedzi" na gardle i w nosie. gorączki brak.
Ratuję się jak mogę. dziś idę do lekarza bo i tak planowałam z czymś innym
Zdrówka, kochana, mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej!

U mnie lepiej - dzisiaj już mnie tak katar nie męczy, chociaż w nocy nie mogłam spać. Właśnie przez godzinę wkuwałam mechanikę kwantową (ale się zmęczyłam, kurczę mój mózg to jakaś masakra jest ostatnimi czasami), a teraz biorę się za zadania (żeby tę wiedzę przełożyć w praktykę), potem znowu wkuwanko

Dziewczyny, czy macie jakieś sprawdzone sposoby na pamięć i koncentrację?

No i jeszcze jedno pytanie... Mam jasne botki zamszowe, które mi się trochę zabrudziły. Umyłam je ciepłym mlekiem (podobno bardzo skuteczny "babciny" sposób), ale trochę mi pociemniały... Wiecie, czy da się coś z tym zrobić? Pozdrawiam
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 18:49   #2523
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
mam dosc swojego zycia. serio, serio. Moj mozg nie chce ze mna pracowac.
Ja czytam, on zapomina.
Ja zapisuje, on wyrzuca z pamieci gdzie.
Ja probuje cos zrobic, on sprawia, ze zaczynaja bolec palce.

JAK TAK MOZNA SABOTOWAC SAMEGO SIEBIE ????
Nie wiem czy to w temacie, ale cenny artykuł.
Uma Lucy przesłała mi przez gada.
http://www.undesignable.eu/toksyczne...lasnym-adresem
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 19:24   #2524
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dziewczyny

Widzę, że chorowitki wśród nas...
Chorującym życzę zdrówka, sesyjnym dziewczętom powodzenia,a całej reszty pogody ducha na te dosyć ciężkawe w nastroju zimowe dni.

Dzisiejszy dzień:
10:00-14:25 zajęcia na admi
15:15:20:10 korki (dzięki bogu na żadne się nie spóźniłam)

Teraz ''czas wolny'' i o 21 zaczynam nierówną walkę z gramatyką.

Co mnie napędza i motywuje?
Strach i nagroda.
Strach bo nie chcę wyjść na kretynkę, która jęczy o tróję.
Nagroda bo obiecałam sobie, że jak pod koniec lutego będę na IV semestrze admi i anglistyki, to kupię sobie pewną rzecz...

Ostatnio intensywnie słucham zespołu Luxtorpeda(między innymi ''Hymn'') i naprawdę to jest totalnie motywująca piosenka.Wiem, że Luxtorpeda trochę trąci chrześcijańskimi wartościami, ale daje totalnego powera i wręcz ''nakazuje'' walczyć ze swoimi słabościami...

Poza tym motywuję mnie również fakt możliwości pokazania pewnym osobom ''faka'', że mają o mnie takie, a nie inne zdanie...
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 20:12   #2525
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
ad5.
Świece są zwyczajne - nasze, metoda - Indian Hopi . Działa - żadna ściema. Eliminuje uporczywe bóle głowy - również migrenowe, szumy w uszach, uspokaja zatoki, leczy nieżyty nosa i gardła. Sam zabieg jest bardzo przyjemny - praktycznie usnęłam podczas jego wykonywania .
Co to za świecie? Można ich używać w domu? Mam straszne problemy z częstymi migrenami

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
hej

Gratuluję Zywiec! To było pewne, że będzie dobrze!
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Zywiec- spóźnione gatulacje!
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość

Ten tydzień delikatnie mówiąc będzie prze.bany.
I sypie, zasypie Łódź za chwilę...
(Dzisiaj szłam 4 przystanki na piechotkę bo tramwaje nie jeździły...)
Łódź zimą jest okropna. Chodniki nieodśnieżone, komunikacja jeździ jak chce, a najczęściej nie jeździ. Powinnam tyle spraw na mieście załatwić, a przez tą pogodę i temperaturę mi się nie chce.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Powiedzmy tak : nie miałam za bardzo wyjścia , tzn. bardziej chciałam to zaliczyć i mieć z głowy, niż spać .

No też . Tak pisać/mówić o sobie nie nada - nawet w żartach [imo] .
A co do przyjmowanie F.- instrukcja swoją drogą, a wypróbowany sposób swoją . Miałam wrażenie, że pisałam o tym wcześniej - widać tylko mi się wydawało . Mi 'pachnie' grzybkami . -10kg na osi zobaczyłam po 3 miesiącach . Ale tak jak pisałam, to był jeden z elementów mojej walki , do tego zrezygnowałam z tego, o czym wiedziałam, że mnie tuczy [czyt. ziemniaki, chleb]. Przerzuciłam się na drób, ryby i soje + do tego surówki. Chleb zastąpiłam kółkami ryżowymi [naturalne] i chlebem chrupkim - żytnim [just fit] - oba produkty z Biedronki. Jako, że nocna mara ze mnie [] bardzo często wychodziło tak, że jadłam przed snem. Ale i tutaj wypracowałam swój własny sposób. Paczka słoneczniku i 2 jabłka świetnie sprawdziły się u mnie w zastępstwie późnej kolacji. Nie ruszałam się za specjalnie - zwykłe spacery zakupowe [ ok. 2/3 dziennie] + hh [ niesystematycznie ]. Kiedy robi się cieplej i mam większą radość ze spędzania czasu na dworze, kg gubię łatwiej .
Oj tam nie nada, to takie pieszczotliwe słówko dla mnie jest
Zobaczymy co Fiberon u mnie zdziała

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Change,
a dzięki dzięki;-)

Ogłaszam wszem i wobec, że zakończyłam robienie notatek z opisówki.
Przeczytałam 130 stronnicową książką.Nie robiłam ćwiczeń, ale wreszcie skumałam o co chodzi z tymi wszystkimi rodzajami zdań...Teraz tylko sobie czytać notatki w tramwaju...

Jutrzejszy wieczór mam zamiar poświęcić na gramatykę.Pewnie z 5 godzin jak nic trzeba zaplanować bo muszę ogarnąć 3 tematy.

Zostaje psychopedagogika(x2), literatura brytyjska(esej i Szekspir) i academic writing.Fonetykę olewam-przerzucam na luty bo fizycznie nie dam rady.

W następnym tygodniu mam koło ze wstępu do prawa,koło z prawa administracyjnego i angielskiego prawniczego...Eh...

Plany na jutro?
1.wstać maksymalnie o 7(bo i tak dzisiaj już nie zrobię bo mój mózg już się wyłączył)
2. 10-14:30 admi
3. 15:30-20:10 korki
4. 21-1:30 modalne/infinitive/clauses

Środa będzie wyglądać b.podobnie.
Czwartek troszkę inaczej bo nie mam zajęć na admi, ale ''wolny czas' wykorzystam na pisanie eseju i uczenie się do psychopedagogiki...W niedzielę czeka mnie jeszcze ustny egzamin na sprawnościach.

Spadam pod prysznic i do łóżka, dobranoc
Studiujesz filologię angielską? Na UŁ? Miałam egzamin z ang w poniedziałek i czuję, że nie zdam

Jestem dziś wykończona. Powinnam się uczyć, ale chyba muszę trochę wyluzować. Idę na miasto na sałatkę i może jakiś deser
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 20:41   #2526
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Żywiec,
studiuję anglistykę, ale na prywatnej uczelni
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 21:10   #2527
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Mam straszne problemy z częstymi migrenami

Łódź zimą jest okropna. Chodniki nieodśnieżone, komunikacja jeździ jak chce, a najczęściej nie jeździ. Powinnam tyle spraw na mieście załatwić, a przez tą pogodę i temperaturę mi się nie chce.
Też mam migreny Chociażby teraz...od wczoraj mnie męczy

A Łódź wyjatkowo w tym roku jeszcze mi się nie naraziła źle działającą komunikacją w czasie śnieżnych dni - pewnie miałam szczęście

Za to parki wyglądają cudownie Nie mogę się napatrzeć...Nie lubię zimy, ale kiedy leży taka gruba warstwa białego śniegu jest naprawdę pięknie!
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-22, 21:57   #2528
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Kiedyś czasem udzielałam się w tym wątku, dziewczyny mam do was pytanie. Pamiętacie adres takiego bloga, który się tu przewijał, pisała go dziewczyna, chyba psycholożka, pamiętam, że był bardzo pozytywny i motywujący, wiecie może o co mi chodzi?
__________________
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~


karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 22:09   #2529
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez karateczka000 Pokaż wiadomość
Kiedyś czasem udzielałam się w tym wątku, dziewczyny mam do was pytanie. Pamiętacie adres takiego bloga, który się tu przewijał, pisała go dziewczyna, chyba psycholożka, pamiętam, że był bardzo pozytywny i motywujący, wiecie może o co mi chodzi?
http://lifeskillsacademy.blogspot.com/
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-22, 22:55   #2530
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć wieczornie!

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Osłabiona jestem, "coś siedzi" na gardle i w nosie. gorączki brak.
Ratuję się jak mogę. dziś idę do lekarza bo i tak planowałam z czymś innym
Zdrowia, żeby wyplenić paskudztwo w zarodku!

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Lasub .
Jak Ty to robisz? Ja nawet nie planuje takich akcji jak Ty opisujesz, pomijajac juz kwestie wprowadzenie ich w czyn. Od razu slysze swoj glos wewnetrzny mowiacy, ze przeciez sen jest bardzo wazny (podobnie jak Emilka - chodze spac przed polnoca), ze trzeba sie zrelaksowac pomiedzy poszczegolnymi zajeciami oraz zadbac o cialo i ducha .
Też byłam ciekawa. Dla mnie tryb Lasub możliwy jest jedynie w sytuacjach awaryjnych; przyciśnięta do muru np. podczas sesji, jestem w stanie jakiś czas tak pracować. Zawsze jednak mam w perspektywie, iż jest to tylko rozwiązanie czasowe. Zastanawiam się, czy gdyby w ogóle udało mi się wprowadzić taki tryb i przetrwać trudny początek, to czy dalej przyszłoby przyzwyczajenie i przystosowanie? Nie ukrywam, iż listy Lasub wyglądają tak imponująco, że aż się zastanawiam nad skopiowaniem jakiejś jej metody

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
JAK TAK MOZNA SABOTOWAC SAMEGO SIEBIE ????
Przytulam, ale nie wiem, co powiedzieć...

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
emi ja zas miałam zawsze dostarczoną dawkę adry startując na zawodach + rywalizacja= mieszanka wybuchowa....po zawodach odchorowywałąm 40 c gorączki itd
Kurczę, to chyba nic dobrego, takie odchorowywanie... Ale jak to czytam, to znów widzę tak prawdziwą pasję w Twoich postach , że myślę sobie, iż mi w życiu daleko do przeżywania czegokolwiek tak bardzo, by było to widoczne na fizycznym poziomie. I nie ukrywam, że - mając świadomość wszelkich niedogodności z tym związanych - jednak troszkę owej pasji zazdroszczę

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Właśnie przez godzinę wkuwałam mechanikę kwantową (ale się zmęczyłam, kurczę mój mózg to jakaś masakra jest ostatnimi czasami), a teraz biorę się za zadania (żeby tę wiedzę przełożyć w praktykę), potem znowu wkuwanko
Po pierwsze, zdrowia! A po drugie, czy mogłabyś - chociaż orientacyjnie - napisać, co studiujesz? Fakt, że nie znam się na programach studiów technicznych , ale pisałaś kilka razy o nauce różnych rzeczy i były one bardzo intrygujące.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Nie wiem czy to w temacie, ale cenny artykuł.
Uma Lucy przesłała mi przez gada.
http://www.undesignable.eu/toksyczne...lasnym-adresem
Dziękuję, bo mi osobiście coś przesunął w pustej głowie. Oby tylko na dłużej niż jeden wieczór.

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Poza tym motywuję mnie również fakt możliwości pokazania pewnym osobom ''faka'', że mają o mnie takie, a nie inne zdanie...
Lasub, nie zrozum mnie źle, ale taka motywacja to stąpanie po kruchym lodzie (żeby nie było, iż się wymądrzam - sama nie raz ją miałam, a i teraz niekiedy się we mnie budzi ). Bo co, jeśli coś pójdzie nie tak? W myśl tej motywacji dopóki dajemy radę, możemy pokazywać innym owego "faka". Czasami jednak w życiu różnie bywa: choroba, problemy rodzinne, cokolwiek... Trzeba bardzo uważać, żeby przypadkiem, kiedy jednak się nie uda, nie przejść w stadium: "o nie, mieli rację, ja jednak jestem beznadziejna (głupia/gruba/niemiła/niezdolna - w zależności od problemu z owymi ludźmi). A w ogóle, to najbezpieczniej mieć jednak motywację w sobie... Ale to wyższa szkoła jazdy

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Jestem dziś wykończona. Powinnam się uczyć, ale chyba muszę trochę wyluzować. Idę na miasto na sałatkę i może jakiś deser
Dopiero co pisałam o pragnieniu przejścia w tryb "automat", a na to zdanie przeszły mi przez głowę wszystkie małe i duże przyjemności, jakie sobie przedsesyjnie sprawiam. I uczciwie przyznam, że chyba w znacznej mierze dzięki nim trzymam się przy życiu

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Za to parki wyglądają cudownie Nie mogę się napatrzeć...Nie lubię zimy, ale kiedy leży taka gruba warstwa białego śniegu jest naprawdę pięknie!
O, to prawie jak ja - niby nie lubię, bo zimno, bo buty się przemaczają, przez opasłe kurtki mniej ludzi mieści się do komunikacji miejskiej, a autobusy jeżdżą jak chcą... ale w sumie sam widok, w parku lub za miastem

Ah, właśnie odczuwam bolesne skutki odłożenia czegoś na ostatnią chwilę. Boli! Idę walczyć, bo póki co nawet nie wiem, co mam Wam od siebie napisać - żalić już się żaliłam, a o postępach nie napiszę, bo jeszcze ich nie ma. Może jednak coś zaraz wytworzę?
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 00:12   #2531
karateczka000
Zakorzenienie
 
Avatar karateczka000
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: ~.~.~.~
Wiadomości: 6 683
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
wielkie dzięki
__________________
~.~.~.~.~.~.~.~.~.~


karateczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-23, 01:37   #2532
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Oglądałam żubry kiedy powinnam uczyć się do minionego egzaminu .

Ooo . Widzę moje klimaty książkowe na tapecie . I Agatkę i Terrego bardzo lubię . Marquez to nie moja bajka. Jeśli zaś Joyce przypadnie Ci do gustu, to polecam innych autorów tworzących w strumieniu świadomości .
Sama idea strumienia długo mi nie leżała jako metoda tworzenia literatury (ewentualnie ciągów liter ), ale któregoś razu nagle i "na sucho", nie czytając nic - stwierdziłam, że jednak jest ok. Myślę, że niedługo się z Joycem zapoznam.

Agata jest cudownie staroświecka, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Kryminały oczywiście z zasady są schematyczne i popliterackie (łamanie tej konwencji tylko ją podkreśla ), ale te jej mają kojące właściwości: niewynaturzone uczucia, elegancję, życzliwość względem ludzi... No i, przyznaję się , rozczula mnie praktycznie każdy jej wątek matrymonialny - staroświeckość właśnie, z dyskretnym poczuciem humoru.

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
jak mi się marzy zebrać jego książki
Samego Pratchetta uważam za cynicznego dziada, ale jednocześnie podziwiam za talent i wyobraźnię, cenię też jego poczucie humoru. Ponieważ książki pożeram tylko w przekładzie (pan Cholewa wymiata), nie mogę dostrzec nieprzetworzonych niuansów językowych. Jednak myślę, że idee należące bardziej do wyobraźni, da się chwytać dość precyzyjnie i takie rzeczy jak kreacja pejzażu w miejscu zamieszkania Śmierci w Świecie Dysku trafiają do mnie.



Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
ad1.
Czytałam swego czasu rozprawę na ten temat i tam główny nacisk kładziony był na mąkę. Wychodzi więc na to, że obróbka termalna nie ma wpływu na zawartość skwalenu. Nie wiem z kolei jak to się ma do innej postaci amarantasu, np. poppingu, który osobiście pochłaniam namiętnie .

ad2.
Nalewka bursztynowa ma szerokie spektrum zastosowania, jednak przy problemach z drogami oddechowymi polecam raczej termalną solankę jodowo-bromową.

ad3.
Mieszankę wg receptur Klimuszki. Jeśli chcesz jutro sprawdzę dokładnie i prześlę zestaw na priv.

ad4.
Suplementację Padmą stosowałam od listopada 2011, do października 2012. Aktualnie z uwagi na obsuwę funduszy znalazłam tańszy zamiennik [ chodzi mi głównie o tłuczenie bakterii etc.]. Dawka, którą stosowałam na początku przez ok 3 miesiące [ może troszkę dłużej] to 2 kapsułki Padmy + 2 kapsułki Biogalu 2 razy dziennie. Po tym czasie zeszłam na 2 kapsułki Padmy i jedną kapsułkę Biogalu raz dziennie.
Biogal należy przyjmować z Padmą każdorazowo - stanowi on swego rodzaju lepiszcze, które zwiększa przyswajalność Padmy.

ad5.
Świece są zwyczajne - nasze, metoda - Indian Hopi . Działa - żadna ściema. Eliminuje uporczywe bóle głowy - również migrenowe, szumy w uszach, uspokaja zatoki, leczy nieżyty nosa i gardła. Sam zabieg jest bardzo przyjemny - praktycznie usnęłam podczas jego wykonywania .
Dzięki za odpowiedzi!

Ad 1. O właśnie, właśnie. Tak by wynikało na logikę i też zastanawiałam się nad dmuchańcem.

Ad 2. Hmm, nalewkę mam, solanki nie. I jestem ciekawa, co też można z nią nawyczyniać poza wcieraniem dookoła płuc.

Ad 3. Dzięx!

Ad 4. Poproszę. Z tego, co wiem, gin proponował "luteinkę i do widzenia".

Ad 5. Kiedyś ze znajomymi bawiliśmy się takimi rurkowatymi świeczkami. Słyszałam o nich wcześniej od babci. Była instrukcja, a jak, więc techniczne umysły ją wcieliły w życie, kilku ochotników (przy silnej głupawce, ale i uważając, żeby się jednak nie ruszać) wypróbowało. Potem było przyglądanie się pozostałościom, a właściwie popiołom. I ogólny wniosek, że chyba trochę naciągane te cudowności.
Jak widzisz, ani to pogłębiona refleksja, ani realizacja eksperymentu godna pochwały. Dlatego spytałam Cię, jak to ze świecami jest.

Jeszcze raz dzięki.



Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Fajne żubry, tzn. jelonki. Kurczę, szczerzyłam zęby do monitora przez parę minut takie słodkie
Sarniaki i żubry są fajne, a podejrzałam jeszcze dzika i zająca. Chciałabym zobaczyć na żywo wilki na kamerce i jelenie zanim poroże zrzucą.



Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dzięki za rady i doping!
Z tym wychwytywaniem obrazów, zapisywaniem, porównywaniem - myślę, że to dobre, ale od razu pojawia się wymówka o braku czasu. Jednak chcieć to móc...
Tylko 'głośno' myślałam.
Doping podtrzymuję.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Wracasz do Dramatu -coś Cię zainspirowało/zainteresowało szczególnie?

Odnośnie czytników, ja jestem przeszczęśliwa, że naładowałam mój czytnik - mam i literaturę piękną, i filozofię, i kryminały, książki podróżnicze, współczesne i klasykę... Zdecydowanie więcej czasu spędzam z urządzeniem niż z tradycyjną książką, choć tę i tak lubię najbardziej... ale nie zawsze mam pod ręką to, na co mam ochotę.

Bliżej spotkania chętnie wymienię się inspiracjami
Ja chwilowo odłożyłam "Mamę Muminków" (tytuł w ogóle nietrafiony!), czytam okazjonalnie inną cegłę, ale bardzo hermetyczną, więc rzadko, a w między czasie 6 kryminałów Krajewskiego łyknęłam plus na przemian "Zagadnienia i kierunki filozofii" Ajdukiewicza i "Złego"Tyrmanda.
Brakowało mi trzeciego etapu w myśleniu o Dramacie. Było czytanie - oswajanie się i wątpliwości, wspólne rozmawianie i dużo nowych inspiracji, więc potrzebowałam jakiegoś zamknięcia, przyjrzenia się co zostało teraz. Wynotowałam też dwa fragmenty, które będę chciała jeszcze kiedyś przejrzeć bezcałościowo.

Tyrmand... Z jednej strony widzę go na każdym kroku, a z drugiej zauważyłam, że świadomie unikam - nie czytałam żadnej jego książki. Czasem coś takiego mi się zdarza, wcześniej ze Świetlickim. Bywa.

Ok, to opracuję jakieś typy i odezwę się prywatnie.



Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Ostatnio intensywnie słucham zespołu Luxtorpeda(między innymi ''Hymn'') i naprawdę to jest totalnie motywująca piosenka.Wiem, że Luxtorpeda trochę trąci chrześcijańskimi wartościami, ale daje totalnego powera i wręcz ''nakazuje'' walczyć ze swoimi słabościami...
Rozbawiło mnie to sformułowanie z "trąceniem". Wiem o co chodzi, a pomimo tych skojarzeń, ich przesłanie jest naprawdę uniwersalne. No i fajnie jeśli się zainspirowali czymś głębszym, żeby powstało coś energetycznego i żywego, nie?

A, z ciekawości zapytam: nie wydaje Ci się, że Coma ma dużo "chrześcijaństwa" w tekstach?



Zrobione dziś:
* pierwszy test naturalnego mydła w pielęgnacji twarzy
* czytanka
* zmywanie
* kolorowe pranie
* wklejenie do kalendarza kieszonki na luźne kartki
* notatki z artykułów
* czytanie Pratchetta
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-01-23 o 01:39
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 08:54   #2533
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Też mam migreny Chociażby teraz...od wczoraj mnie męczy

A Łódź wyjatkowo w tym roku jeszcze mi się nie naraziła źle działającą komunikacją w czasie śnieżnych dni - pewnie miałam szczęście

Za to parki wyglądają cudownie Nie mogę się napatrzeć...Nie lubię zimy, ale kiedy leży taka gruba warstwa białego śniegu jest naprawdę pięknie!
Masz jakiś sposób na nie? Moje mi żyć nie dają.... Aż mama się o mnie martwi. Największe migreny mam w nieodpowiednich momentach - przed egzaminem, na imprezie, koncercie. Średnio co 2,3 dzień boli mnie głowa.
Ja komunikacją nie jeżdżę odkąd się przeprowadziłam, ale widzę codziennie jakie opóźnienia i zatrzymania ruchów są.
Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Dopiero co pisałam o pragnieniu przejścia w tryb "automat", a na to zdanie przeszły mi przez głowę wszystkie małe i duże przyjemności, jakie sobie przedsesyjnie sprawiam. I uczciwie przyznam, że chyba w znacznej mierze dzięki nim trzymam się przy życiu
Ja też żyłam jak automat, ale ta obrona mnie tak wykończyła, że wiem, że inaczej nie dam rady. Wczoraj więc poszłam spać pierwszy raz od nie pamiętam kiedy przed 24, oczywiście zanim usnęłam była 1 i dzisiaj wstałam o 9

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
A, z ciekawości zapytam: nie wydaje Ci się, że Coma ma dużo "chrześcijaństwa" w tekstach?



Zrobione dziś:
* pierwszy test naturalnego mydła w pielęgnacji twarzy
* czytanka
* zmywanie
* kolorowe pranie
* wklejenie do kalendarza kieszonki na luźne kartki
* notatki z artykułów
* czytanie Pratchetta
Uwielbiam Come
Jakiego mydła używasz? Ja polecam Royal Arabian Night

Wstaje rano, piję herbatę i od razu do kompa, a później strasznie mnie oczy bolą i mam mroczki przed oczami tak jak dziś. Ale żeby tak od samego rana?

Mój plan na dziś:
- posprzątać
- poukładać w szafkach
- kurze i podłoga
- napisać kolokwium
- odebrać Oriflame
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 08:56   #2534
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć!
Dziś zapowiada się bardzo ciężki dzień, również emocjonalnie.

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
emi ja zas miałam zawsze dostarczoną dawkę adry startując na zawodach + rywalizacja= mieszanka wybuchowa....po zawodach odchorowywałąm 40 c gorączki itd
To faktycznie ostro!
ale to szczególne okoliczności, jednak zawody, prędkość, zwierzę...
Brakuje Ci tego?


Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość


Ah, właśnie odczuwam bolesne skutki odłożenia czegoś na ostatnią chwilę. Boli! Idę walczyć, bo póki co nawet nie wiem, co mam Wam od siebie napisać - żalić już się żaliłam, a o postępach nie napiszę, bo jeszcze ich nie ma. Może jednak coś zaraz wytworzę?
Wytworzyłaś?

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Sarniaki i żubry są fajne, a podejrzałam jeszcze dzika i zająca. Chciałabym zobaczyć na żywo wilki na kamerce i jelenie zanim poroże zrzucą.

Tylko 'głośno' myślałam.
Doping podtrzymuję.


Brakowało mi trzeciego etapu w myśleniu o Dramacie. Było czytanie - oswajanie się i wątpliwości, wspólne rozmawianie i dużo nowych inspiracji, więc potrzebowałam jakiegoś zamknięcia, przyjrzenia się co zostało teraz. Wynotowałam też dwa fragmenty, które będę chciała jeszcze kiedyś przejrzeć bezcałościowo.

Tyrmand... Z jednej strony widzę go na każdym kroku, a z drugiej zauważyłam, że świadomie unikam - nie czytałam żadnej jego książki. Czasem coś takiego mi się zdarza, wcześniej ze Świetlickim. Bywa.

Ok, to opracuję jakieś typy i odezwę się prywatnie.
O, wilki - uwielbiam je oglądać!

Faktycznie Tyrmand świeci ostatnio na półkach księgarskich.
Do "Złego" dojrzewałam 4 lata - też jakoś unikałam, nie chciałam pójść za ogólnym zachwytem, wręcz pierwsze 50 stron w ogóle mi się nie spodobało... i odłożyłam.

Jednak niedługo potem przeczytałam Dziennik 1954 oraz Opowiadania (Gorzki smak czekolady Lukullus).
Naprawdę niezwykłe, szczególnie dziennik - i czuję, że Tobie by się spodobały

Ja do Dramatu wracam dość regularnie... dla mnie to była kompletna rewolucja w myśleniu i czuciu...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 12:41   #2535
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Dziękuję, bo mi osobiście coś przesunął w pustej głowie.
Gdyby była pusta, to nie miałby czego przesuwać... toś se dowaliła na potwierdzenie!
Na korepetycjach czasem dzieciaki mówią do siebie w tym stylu. Są za to rugane - zakaz mówienia o sobie źle, choćby nie wiem jak źle było.
Tak sobie czasem myślę o całym tym świecie i momentami dociera do mnie ta prawda, że urodziliśmy się i umrzemy samotni. I gdy na to nałoży się złe traktowanie samego siebie, to co pozostaje? Pochlastać się tylko.
Czemu nie być swoim wsparciem skoro świat jest dość ciężki sam w sobie?
No.
To bez wyzwisk mi tu pod własnym adresem!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 13:12   #2536
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Uwielbiam Come
Jakiego mydła używasz? Ja polecam Royal Arabian Night
Prezentowego oliwnego z Syrii. Po kwarantannie-leżakowaniu około rocznym u mnie założyłam, że teraz na pewno nie jest za młode, zmydlanie zakończone i bezpiecznie mogę się nim paćkać. Na razie to tylko testy.



Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
O, wilki - uwielbiam je oglądać!

Faktycznie Tyrmand świeci ostatnio na półkach księgarskich.
Do "Złego" dojrzewałam 4 lata - też jakoś unikałam, nie chciałam pójść za ogólnym zachwytem, wręcz pierwsze 50 stron w ogóle mi się nie spodobało... i odłożyłam.

Jednak niedługo potem przeczytałam Dziennik 1954 oraz Opowiadania (Gorzki smak czekolady Lukullus).
Naprawdę niezwykłe, szczególnie dziennik - i czuję, że Tobie by się spodobały

Ja do Dramatu wracam dość regularnie... dla mnie to była kompletna rewolucja w myśleniu i czuciu...
Są niesamowite, ruszają się pięknie.
Widziałaś film Walencików o wilkach z Sagi przyrodniczej? Zdaje się, że na chomiku można oglądać filmy bez ściągania i tam chyba najłatwiej będzie znaleźć. Ten nazywa się Opowieść o wilku. Nie ma jak stado. Narracja wydaje się trochę pretensjonalna, szczególnie kiedy się już kilka filmów tej pary widziało, ale zdjęcia rekompensują wszystko.

Skoro tak uważasz, kiedy znajdzie się jakich dogodny czas, przyjrzę się Tyrmandowi. Zaczynanie od dziennika podoba mi się.

Może mnie też czeka wiele do Dramatu powrotów. Na razie chciałam zachować pełną dyspozycyjność dla długofalowych wniosków i stąd etap "zamykania".
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 13:16   #2537
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jestem pewna, ze poczucie winy jest najbardziej bezsensownym i destrukcyjnym uczyuciem ze wszystkich. Czy ktos zna jakies pozytywne efekty poczucia winy? Ja rozumiem, ze mozna rozpoznac, ze sie kogos (umyslnie badz nie) skrzywdzilo, ale przeciez wtedy wystarczy przejac odpowiedzialnosc i probowac to wynagrodzic lub w przyszlosci postapic madrzej. Ale zeby dobrowolnie dac sie jakiemus uczuciu zzerac od srodka? Przypomina mi ono nowotwor - nikomu nie sluzy, przysparza bol a na koncu cos w nas umiera.
Ech, tak mnie naszlo na refleksje po dzisiejszej rozmowie z mama, ktora czujac, ze wymykam sie z utartego (i dla niej wygodnego) schematu, coraz mocniej probuje zaciskac na mnie szpony...
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 14:25   #2538
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziękuję za życzenia zdrówka
fatalny wczoraj poczatek dnia, na wieczór już trochę lepiej.

Od kilku dni zaczęłam odgruzowywać dom taki "tydzień wyrzucania" na małą, dorywczą skalę
przejrzałam, wyrzuciłam stare, uporządkowałam:
- kosmetyki kolorowe
- lakiery
- szuflada i 4 półki z zapasami spożywczymi

hm, jak to zapisałam to wyglada mizernie, a duzo dało mi satysfakcji i duzo kosztowało czasu.straszne mam zalegości w takich domowych różnościach. i poczucie, że żywcem nie mam skąd wydrzeć na takie sprawy czasu...

konwalia - myślisz bardzo dobrze i zdrowo, wkręcać się nie daj.

musze się przyznac, że się spasłam - zwłaszcza kwestia ost 2 tygodni - przy przeziębieniach odczuwałam potrzebę zwiększonej podaży kalorii, no i sie nabiło. brzuch mi wystaje, ubrania zaczynam ścisle "wypełniać". waga nie kłamie - jest zwyżka. najgorsze, że patrzę w lustro i źle sie od razu zaczynam czuc. W dodatku fryzjerka ostatnio (12 stycznia byłam) kiepsko mnie obcięła i to też mi przeszkadza. plus grube szerokie swetry w jakich ostatnio chodze bo mi zimno i mam w lustrze "powrót do przeszłosci"...
faktem jest, że ostatnio duzo siedzę w domu, więc nie "wylaszczam się" wyjsciowo. muszę to wziąć pod uwagę, zawsze mi to xle robiło "na głowę".
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 14:42   #2539
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Weszłam na grząski teren...
Zaczynam nienawidzić gramatyki praktycznej języka angielskiego.
Czasowniki modalne ogarnęłam.Teraz ogarniam ''relative clauses'' itp na jutrzejszą poprawę(2 podejście...) i zaczyna we mnie rosnąć nienawiść do tego cholernego zagadnienia.Odnoszę dziwne wrażenie, że im więcej ćwiczeń z tego przedmiotu robię, tym mniej rozumiem.

Czy w ogóle jest taka możliwość, że to wszystko zaczyna mi się mieszać?

Dzisiaj muszę dokończyć gramatykę praktyczną bo czwartek i piątek chcę(a raczej muszę w mojej sytuacji...) poświęcić na gramatykę opisową i psychopedagogikę.

Od momentu wskoczenia w byt tej uczelni odnoszę wrażenie, że jestem głąbem.Poświęcam naprawdę dużo czasu na naukę, a efekty to marne trójczyny z kolokwiów.

Darowałam sobie już myślenie o stypendium bo to raczej nierealne w moim przypadku.Wkurza mnie jednak to, że czasem miewałam więcej ''szczęścia''(bo inaczej tego nazwać nie można) w sytuacjach, gdy się wcale nie uczyłam do kolokwium, aniżeli w sytuacjach, gdy poświęcałam i czas i energię, żeby temat zrozumieć...

Wiem...wiem-nie mogę definiować siebie poprzez oceny, jakie dostaję na studiach.Ale to trudne dosyć...a może nie jestem wystarczająco lotna jak na te studia? Kurde, sama już nie wiem...
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-23, 15:43   #2540
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Prezentowego oliwnego z Syrii. Po kwarantannie-leżakowaniu około rocznym u mnie założyłam, że teraz na pewno nie jest za młode, zmydlanie zakończone i bezpiecznie mogę się nim paćkać. Na razie to tylko testy.
A nie czasem Aleppo?

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość

musze się przyznac, że się spasłam - zwłaszcza kwestia ost 2 tygodni - przy przeziębieniach odczuwałam potrzebę zwiększonej podaży kalorii, no i sie nabiło. brzuch mi wystaje, ubrania zaczynam ścisle "wypełniać". waga nie kłamie - jest zwyżka. najgorsze, że patrzę w lustro i źle sie od razu zaczynam czuc. W dodatku fryzjerka ostatnio (12 stycznia byłam) kiepsko mnie obcięła i to też mi przeszkadza. plus grube szerokie swetry w jakich ostatnio chodze bo mi zimno i mam w lustrze "powrót do przeszłosci"...
faktem jest, że ostatnio duzo siedzę w domu, więc nie "wylaszczam się" wyjsciowo. muszę to wziąć pod uwagę, zawsze mi to xle robiło "na głowę".
Też mam czasami takie uczucia. Pij czerwoną herbatę, zacznij jeść więcej owoców, warzyw, białka. Zrób sobie jakieś domowa spa

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Weszłam na grząski teren...
Zaczynam nienawidzić gramatyki praktycznej języka angielskiego.
Czasowniki modalne ogarnęłam.Teraz ogarniam ''relative clauses'' itp na jutrzejszą poprawę(2 podejście...) i zaczyna we mnie rosnąć nienawiść do tego cholernego zagadnienia.Odnoszę dziwne wrażenie, że im więcej ćwiczeń z tego przedmiotu robię, tym mniej rozumiem.

Czy w ogóle jest taka możliwość, że to wszystko zaczyna mi się mieszać?

Dzisiaj muszę dokończyć gramatykę praktyczną bo czwartek i piątek chcę(a raczej muszę w mojej sytuacji...) poświęcić na gramatykę opisową i psychopedagogikę.

Od momentu wskoczenia w byt tej uczelni odnoszę wrażenie, że jestem głąbem.Poświęcam naprawdę dużo czasu na naukę, a efekty to marne trójczyny z kolokwiów.

Darowałam sobie już myślenie o stypendium bo to raczej nierealne w moim przypadku.Wkurza mnie jednak to, że czasem miewałam więcej ''szczęścia''(bo inaczej tego nazwać nie można) w sytuacjach, gdy się wcale nie uczyłam do kolokwium, aniżeli w sytuacjach, gdy poświęcałam i czas i energię, żeby temat zrozumieć...

Wiem...wiem-nie mogę definiować siebie poprzez oceny, jakie dostaję na studiach.Ale to trudne dosyć...a może nie jestem wystarczająco lotna jak na te studia? Kurde, sama już nie wiem...
Relative clauses miałam, jakoś kolokwium zaliczyłam, może mogłabym pomóc, ale uprzedzam, że nie jestem żadnym orłem Mam podobnie - ciągle siedzę w książkach i też zdaję ledwo na trzy. Czasem wpadnie jakaś czwórka. Nie pamiętam kiedy dostałam 5. Takie uroki filologii. U mnie 3 jest od 65% wzwyż. Na europeistyce miałam 50 %, nie wspomnąc o maturze i o śmiesznych 30 %... Żeby mieć to ponad 90 % na studiach to trzeba znać wszystkie wyjątki i to, co nie było omówione i czego w naszych kserówkach nie ma... Na europeistyce było dużo łatwiej dostać lepszą ocenę. Nie przejmuj się

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość

Mój plan na dziś:
- posprzątać
- poukładać w szafkach
- kurze i podłoga
- napisać kolokwium
- odebrać Oriflame
Wszystko już zrobione Dodatkowo zrobiłam jeszcze zakupy spożywcze i kosmetyczne
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 16:25   #2541
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Jestem pewna, ze poczucie winy jest najbardziej bezsensownym i destrukcyjnym uczyuciem ze wszystkich. Czy ktos zna jakies pozytywne efekty poczucia winy? Ja rozumiem, ze mozna rozpoznac, ze sie kogos (umyslnie badz nie) skrzywdzilo, ale przeciez wtedy wystarczy przejac odpowiedzialnosc i probowac to wynagrodzic lub w przyszlosci postapic madrzej. Ale zeby dobrowolnie dac sie jakiemus uczuciu zzerac od srodka? Przypomina mi ono nowotwor - nikomu nie sluzy, przysparza bol a na koncu cos w nas umiera.
Ech, tak mnie naszlo na refleksje po dzisiejszej rozmowie z mama, ktora czujac, ze wymykam sie z utartego (i dla niej wygodnego) schematu, coraz mocniej probuje zaciskac na mnie szpony...
Drugim takim uczuciem jest frustracja, gdy wiesz, że jedyne co możesz to biernie się przygladać. Nijak nie da się tego porównać do poczucia winy oczywiście... Wybaczyć samemu sobie jest bardzo trudno, nawet jeśli wydaje się, że już się sobie wybaczyło, nagle okazuje sie, że na jakichś głębszych poziomach się nadal karzemy (/karamy ).
Ohydne uczucie.
Czasem przypisujemy sobie więcej niż powinniśmy, dlatego przydaje sie wgląd kogoś postronnego. Jeśli do tego jest to dla nas autorytet , lub choć dla wewnętrznego dziecka autorytet, to błogosławieństwem będzie od niego usłyszeć: nie musi już pani się karać. Jest pani w porządku. Nie musi już pani czuć się winna.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 16:40   #2542
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jezu...zaraz mnie chyba h...trafi.
Sorry,że tak mało elegancko, ale chyba w tym tygodniu moi uczniowie chcą wyczerpiać limit mojej cierpliwości.
Odwołane korepetycje z powodu choroby-w sumie norma.

Ale to, co zrobiły dwie osoby to już lekkie przegięcie...
2 razy byłam u dziewuszki(ostatnia klasa gimnazjum).Ostatni raz widziałam się z dziewczęciem 2 tygodnie przed świętami.W ostatnim przedświątecznym tygodniu nie widziałyśmy się bo 'a to już święta'', a ''bo już odpocząć chciałam''.Ok...Zapytałam się w takim razie, kiedy się widziemy.Usłyszałam odpowiedź, że dziewczyna zadzwoni...I owszem-zadzwoniła.Zadzwoniła 30 minut przed możliwym spotkaniem.Jako, że nie odzywała się przez miesiąc to doszłam do wniosku, że dziewczę sobie odpuściło i umówiłam kogoś innego na tę godzinę.Była bardzo zdziwiona moją odmową, ale umówiłyśmy się na kolejny tydzień(środa).I co?Ano wczoraj rano dostaję smsa, że dziewczę dzisiaj ma bal karnawałowy(!!!!) no i niestety się spotkamy za tydzień.Obiecałam sobie, że jak za tydzień do niej pójdę( o ile po drodze znowu nie ''wyskoczy BARDZO WAŻNA WYMÓWK) to chyba mamusię poinformuję, jakie dziewczę akcje odczynia...

Druga sytuacja(z dzisiejszego dnia)-korki pani mi odwołuje 40 minut przed spotkaniem bo córeczce się przypomniało, że jutro ma kartkówkę z matematyki.Dodam jeszcze,że sama przekładałam te korki z dnia jutrzejszego bo muszę się pojawić na uczelni jutro.I głośno i wyraźnie powiedziałam, że nie ma możliwości spotkania w czwartek bo MUSZĘ być na uczelni.A z dziewczynką też się widziałam ostatni raz 3 tygodnie temu bo po drodze też coś wypadło.

Ręce opadają.

I jak tu planować cokolwiek?
Jak tu iść sobie do sklepu i kupić sweter za 90 złotych, skoro muszę ZAWSZE mieć w zanadrzu myśl, że może mi na czesne zabraknąć?

Grrr...jestem wkurzona
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''

Edytowane przez lasubmersion
Czas edycji: 2013-01-23 o 16:44
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 16:49   #2543
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
musze się przyznac, że się spasłam - zwłaszcza kwestia ost 2 tygodni - przy przeziębieniach odczuwałam potrzebę zwiększonej podaży kalorii, no i sie nabiło. brzuch mi wystaje, ubrania zaczynam ścisle "wypełniać". waga nie kłamie - jest zwyżka. najgorsze, że patrzę w lustro i źle sie od razu zaczynam czuc. W dodatku fryzjerka ostatnio (12 stycznia byłam) kiepsko mnie obcięła i to też mi przeszkadza. plus grube szerokie swetry w jakich ostatnio chodze bo mi zimno i mam w lustrze "powrót do przeszłosci"...
faktem jest, że ostatnio duzo siedzę w domu, więc nie "wylaszczam się" wyjsciowo. muszę to wziąć pod uwagę, zawsze mi to xle robiło "na głowę".
Oj dawno nie WYCHODZIŁAM. Lustro mam wąskie i w ciemnym przedpokoju - nie groźne, a gdy zerkam w nie zwykle rzucam coś w stylu - "jakoś to będzie", albo "może nie spotkam nikogo znajomego".
No i do tej pory jakoś było.
Zaczynam machać na pożegnanie rozmiarowi 40 i witam się niesmiało z rozmiarem 42 mając nadzieję, ze sobie jednak pójdzie. Nawet nie zauważyłam kiedy moje 38 zmieniło się w 42.
Cieszę się, że nie wymiotuję, nie odchudzam się szaleńczo, choć w dawnych czasach robiłam i jedno i drugie.
Deprexolet spowodował u mnie coś w rodzaju zatrzymania wody, cycki mi spuchły aż do bolesności . Towarzyszy temu obwis brzuszny, udka bardziej faliste i poważne lovehandlesy w miejsce nie tak całkiem wielkich. No.
Reaguję na to ślimaczym tempem, łypnęłam okiem na dane, łypnęłam na rozmiary w sklepie, wybrałam to co dla mnie aktualnie dobre a nie to do czego się dopasuję. I OK.
Czy to znaczy, że przestało mi zależeć w jakiś sposób?
Czy oznacza to raczej akceptację?
Nie wiem i raczej nie będę się wgłębić w te rozważania.

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
to chyba mamusię poinformuję, jakie dziewczę akcje odczynia...
Grrr...jestem wkurzona
Hm. Dlatego mój TŻ mówi: licz wtedy gdy masz już we własnej kieszeni. Wtedy takie akcje nie rujnują "planów". Mój TŻ ma rację, ale ja tez czasem liczę ile dostanę i potem ZONK, bo na przedszkole powinno wystarczyć, a nie wystarcza.
A powyższy cytat brzmi jakby dziewczę striptease publicznie zrobiło, o czym mama jeszcze nie wie.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-01-23 o 16:50
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 17:20   #2544
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pieniądze są jedną rzeczą.
Inną rzeczą jest mój czas i energia włożone w przygotowanie się do takich korków...No, ale to są ''plusy'' korepetycji z którymi trzeba się pogodzić.

Co do tej dziewczynki-jej mama dała jej wolną rękę.Ona (chyba?) tylko finansuje całą imprezę.Może pieniądze zamiast do mojej kieszeni to trafiają gdzieś indziej...;-)

Spadam do znienawidzonej gramatyki.

Trzymajcie jutro za mnie kciukasy bo jeśli po raz 3 nie zaliczę kolokwium, to chyba się poryczę.
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 18:56   #2545
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Trzymajcie jutro za mnie kciukasy bo jeśli po raz 3 nie zaliczę kolokwium, to chyba się poryczę.
Trzymam mocno!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 20:13   #2546
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

hej dziewczyny
jak tam u was? dajecie rade?

Ja wczoraj mialam fantastyczny dzien w pracy. takich zdjec jeszcze nie zrobilam! I chyba niewiele innych osob zrobilo atomowa rozdzielczosc mojego wydzielenia, widac kazdy atom, plaszczyzny krystalograficzne!

Poza tym dokonalam rewolucji zakupowej - leci do mnie sukienka, balsam i zel do mycia z body shopa o magicznych zapachach i zestaw do malowania BRWI. nigdy sie nie malowalam w ten sposob, ale chce sprobowac (dostane cien, pedzelek i jakies tam szablony dla testu).

Poza tym dalej spelniam sie kulinarnie, ostatnio troche dieta poplynela (mam na koncie paczke czipsow i czekolade...) ale nie jest to jakas tragedia. to nie sa tysiace kalorii na jeden posilek.

Poza tym nadal mam problem z sabotowaniem swoich wlasnych dzialan. musze sie tego nauczyc omijac. Mam jednak wrazenie, ze to wynika z braku motywacji, ktora sie pojawia, w momencie gdy nawala wiele rzeczy na raz. jestem wtedy spanikowana, nei chce wychodzic z domu, nie chce widziec innych ludzi ect.

ostatnio nie mialam za bardzo czasu tutaj czytac i znow nie jestem na biezaco /: ale to dlatego, ze wieczorami jak juz wroce do domu to sie bardziej zajmuje moim mezem i on mna niz internetem :p jakos tak socjalnie sie zrobilo...miedzy nami.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-23, 20:53   #2547
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Nebulko, taka pozytywna energia płynie z Twojego postu... Cieszę się, że u Ciebie lepiej...

Lasub zdasz!!!

A ja walczę z anginą. Ominęły mnie zaliczenia w tym tygodniu, bo w ogóle nie ruszałam się z łóżka. Gorączka mnie powaliła Przyszły tydzień czeka mnie na turbo obrotach....
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-24, 00:15   #2548
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Aper, Coffee: zdrowia! (I odporności. )



Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
A nie czasem Aleppo?
Po syryjsku nie czytam, więc muszę wierzyć ustnemu opisowi, że oliwne, bez lauru.
Łatwiej było z innym prezentem, australijskim olejkiem drzewkowym, bo i alfabet na etykiecie znany i język oswojony.



Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Oj dawno nie WYCHODZIŁAM. Lustro mam wąskie i w ciemnym przedpokoju - nie groźne, a gdy zerkam w nie zwykle rzucam coś w stylu - "jakoś to będzie", albo "może nie spotkam nikogo znajomego".
No i do tej pory jakoś było.
Zaczynam machać na pożegnanie rozmiarowi 40 i witam się niesmiało z rozmiarem 42 mając nadzieję, ze sobie jednak pójdzie. Nawet nie zauważyłam kiedy moje 38 zmieniło się w 42.
Zdarzyły mi się podobnego typu refleksje, jak w dość krótkim czasie zmieniłam rozmiar z 36 na 40. Działo się coś dziwnego, nie do końca zdrowego. Najpierw tylko przyglądałam się sobie, swojemu ciału - bezproblemowo i dość radośnie. Ale potem mocno zjechałam w dół, zaczęłam sobie wyrzucać każdy zauważony problem ze skórą na nogach i biodrach, chować brzuch itd. I wydawało mi się, że straciłam coś bezpowrotnie. Wtedy myślałam, że wcale nie pokazuję tego na zewnątrz, ale niedawno zauważyłam, że przestałam wtedy nosić wiele fajnych krojów ubrań - nieświadomie się chowając przed nowym rozmiarem. Teraz ważę niewiele mniej, ale wydaje mi się, że trochę lepiej z moim myśleniem.



Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hej dziewczyny
jak tam u was? dajecie rade?

Ja wczoraj mialam fantastyczny dzien w pracy. takich zdjec jeszcze nie zrobilam! I chyba niewiele innych osob zrobilo atomowa rozdzielczosc mojego wydzielenia, widac kazdy atom, plaszczyzny krystalograficzne!

Poza tym dokonalam rewolucji zakupowej - leci do mnie sukienka, balsam i zel do mycia z body shopa o magicznych zapachach i zestaw do malowania BRWI. nigdy sie nie malowalam w ten sposob, ale chce sprobowac (dostane cien, pedzelek i jakies tam szablony dla testu).

Poza tym dalej spelniam sie kulinarnie, ostatnio troche dieta poplynela (mam na koncie paczke czipsow i czekolade...) ale nie jest to jakas tragedia. to nie sa tysiace kalorii na jeden posilek.

Poza tym nadal mam problem z sabotowaniem swoich wlasnych dzialan. musze sie tego nauczyc omijac. Mam jednak wrazenie, ze to wynika z braku motywacji, ktora sie pojawia, w momencie gdy nawala wiele rzeczy na raz. jestem wtedy spanikowana, nei chce wychodzic z domu, nie chce widziec innych ludzi ect.

ostatnio nie mialam za bardzo czasu tutaj czytac i znow nie jestem na biezaco /: ale to dlatego, ze wieczorami jak juz wroce do domu to sie bardziej zajmuje moim mezem i on mna niz internetem :p jakos tak socjalnie sie zrobilo...miedzy nami.
Mmmm, dobrze czytać takie wieści, czekałam na to.



Zrobione dziś:
* sałatka ryżowa
* maska na włosy, drugi dzień testów mydła
* zakupy spożywcze
* drogeria
* zakupy "biurowe"
* odebranie plecaka z naprawy reklamacyjnej
* obiad dla 2 osób
* czytanka
* dogadanie szczegółów spotkania z T.
* zmywanie
* czytanie Pratchetta
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-01-24 o 01:44
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-24, 06:36   #2549
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Żywiec - ja od kwietnia do ok czerwca 2012 zjechałam -14 kg z wagi (82 na 68), więc ponowne upasanie się i misiowy wygląd w lustrze wieją dla mnie grozą.... nie chcę, nie chcę, boję się!
Ale BANIE SIĘ mi nie pomoże. wiem w jaki sposób schudłam, wiem co teraz robiłam źle (te zapasy słodyczy w domu jeszcze po mikołaju, prezentach świątecznych...).
Spa mówisz? hm....

nebula
- wow, ale post i energia

Patri, co to są lovehandlesy? bioderka?

lasubmersion, wydaje mi się, że wchodzisz w następny poziom eksperta pt. "tak dużo już wiem, ze już wiem, że g...o wiem"
Trzymam za kolokwium! i za inne sprawy. nie dołuj się ocenami, skup się na zaliczeniu. dużo sił i zdrowia

cd porządków:
-jedno pudło z papierami "różnymi" stało się pudłem na pamiatki, dzięki czemu zwolniło mi się pudło na sprawy aktualne

Edytowane przez Aper
Czas edycji: 2013-01-24 o 06:37 Powód: dopisek
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-24, 07:01   #2550
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

witam
Lasub kciuki są...
Nebulko fajnie,że lepszy masz czas i tak trzymaj dalej
Patri czyałam,blog super wpisy


mnie udało się wczoraj spotkac z kolezanką dotrzymuję obietnic sobie danych...

*napewno chce do nich dołaczyc w tym roku,zrobienie syropu z pędów sosny..
*wydobyć na wiosnę sok z brzozy
*no i w koncu zrobić domowe przetwory,dżemy,powidła,m alinki,marynowane grzybki...papryczki chilli i nalewki

dzisiejszy dzien zapowiada się nijak....czy kos sie orientuje,jak wygląda czyszczenie,naprawa klawiatury w notebooku?bo Adek wywalił mi na klawiaure kwiat i zasypał klawiaturę ziemią,przedmuchałam,odku rzaczem,ale kilka lier nie działa i klawisz spacji,maks się obluzował,spadł,tak jakby z tych zaczepów
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:25.