Moc pozytywnego myślenia - III część

[QueenBlair]

Napisane przez BittersweetCocaine

Ojejku... Skomplikowane trochę to co piszesz. Wiem, że to małe pocieszenie, ale chociaż wirtualnie Cię przytulam
Najważniejsze, żebyś czuła się dobrze ze swoimi myślami/ sumieniem

Dziękuję.
Czuję się raźniej z tym,że ktoś (pomimo ,że wirtualnie) prześle dobre słowo

[HarajukuChilli]

Mogłabym także prosić o dobre słowo?
Jutro spędzę sylwestra na dyskotece... I to tylko z 1 koleżanką... dziwnie mi z tym, przez ostatnie 3 lata spędzałam go na balach ze swoim <byłym już> chłopakiem i teraz ciężko mi wyobrazić sobie żeby to jakoś tak... przyjaźnie, ciepło wyglądało.
Wolałabym chyba pograć ze znajomymi w jakąś grę planszową, ale wiem że to "nudne" dla wszystkich.
Dodatkowo jestem beznadziejnie zakochana w koledze ze studiów :<
Pocieszcie, proooszę Odwdzięczę się kiedyś, na pewno...

[Erykah_B]

Podnieś uszka!
Mało to być może pocieszające, ale ja np. Sylwestra spędzę w domu sama jak palec oglądając filmy i pewnie myśląc o życiu, więc wiesz

[HarajukuChilli]

Napisane przez Erykah_B

Podnieś uszka!
Mało to być może pocieszające, ale ja np. Sylwestra spędzę w domu sama jak palec oglądając filmy i pewnie myśląc o życiu, więc wiesz

Kochana Eryko
Nie chcesz się przejechać z nami "na dyskę"?

[Erykah_B]

Wszystko chętnie, gdyby nie to, że chyba mam grypę. Wszyscy moi domownicy też, więc mnie nie mogło ominąć ;>

[bujdanaresorach]

Napisane przez HarajukuChilli

Mogłabym także prosić o dobre słowo?
Jutro spędzę sylwestra na dyskotece... I to tylko z 1 koleżanką... dziwnie mi z tym, przez ostatnie 3 lata spędzałam go na balach ze swoim <byłym już> chłopakiem i teraz ciężko mi wyobrazić sobie żeby to jakoś tak... przyjaźnie, ciepło wyglądało.
Wolałabym chyba pograć ze znajomymi w jakąś grę planszową, ale wiem że to "nudne" dla wszystkich.
Dodatkowo jestem beznadziejnie zakochana w koledze ze studiów :<
Pocieszcie, proooszę Odwdzięczę się kiedyś, na pewno...

Co do eksa, wg mnie nowy rok to niezły pretekst do tego, żeby ze starymi sprawami się pożegnać, zamknąć na kłódkę skończone rozdziały, traktować jako wspomnienie i już do tego nie wracać.
Byłaś przyzwyczajona do balów, teraz idziesz na dyskotekę, przecież też może być fajnie! Myślę, że to niezła okazja do poznania nowych ludzi, integracji i wspólnej zabawy z innymi. Potraktuj to jako coś nowego Gorzej jeżeli będziesz chciała opuścić imprezę, a koleżanka będzie nalegać, żebyś została...
A co z tym kolegą ze studiów, dlaczego to Cię tak męczy? Czyżby był zajęty, albo kompletnie nie zwracał na Ciebie uwagi? W czym tkwi problem?

[HarajukuChilli]

Napisane przez bujdanaresorach

Co do eksa, wg mnie nowy rok to niezły pretekst do tego, żeby ze starymi sprawami się pożegnać, zamknąć na kłódkę skończone rozdziały, traktować jako wspomnienie i już do tego nie wracać.
Byłaś przyzwyczajona do balów, teraz idziesz na dyskotekę, przecież też może być fajnie! Myślę, że to niezła okazja do poznania nowych ludzi, integracji i wspólnej zabawy z innymi. Potraktuj to jako coś nowego Gorzej jeżeli będziesz chciała opuścić imprezę, a koleżanka będzie nalegać, żebyś została...
A co z tym kolegą ze studiów, dlaczego to Cię tak męczy? Czyżby był zajęty, albo kompletnie nie zwracał na Ciebie uwagi? W czym tkwi problem?

Bale, domówki- ważne żeby było z kim pogadać, a na dyskotece raczej ciężko o to...
Ale masz rację! Spróbuję jakoś lepiej o tym myśleć! Chociaż cały czas męczy mnie myśl że skończę tego sylwka w aucie z winkiem pod pachą
Z nim mam taki problem że zupełnie nie mamy wspólnych zainteresowań. Nudzimy się ze sobą. Ale ja go kocham. Podobam mu się z wyglądu, nawet zapytał mnie raz o chodzenia- a ja oczywiście nie mogłam się jakoś pogodzić z tym że chyba nie dostrzega we mnie mojego charakteru, tylko... opakowanie.
Co gorsza. Ja nadal mu się podobam. On mnie też. No i go kocham
Bardzo, bardzo to wszystko logiczne, nie"? W skrócie: nie wiem czy byśmy się dogadali na dłuższą metę, bo on mnie tylko... widzi? No rozumiesz

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez Erykah_B

Wszystko chętnie, gdyby nie to, że chyba mam grypę. Wszyscy moi domownicy też, więc mnie nie mogło ominąć ;>

Zdrówka życze na nowy rok! Dużo zdrowia!
Możemy wpaść koło 3ciej z jakąś herbatką wzmacniającą

[klaaa]

I jak tam w nowym roku?

Ja prawdę mówiąc zupełnie nie czuję nowego roku, dla mnie to bardziej już wiosna jest, ale jedno jest pewne, mam za sobą świetną imprezę, przed chwilą dopiero wróciłam. Domówka, w świetnym towarzystwie, zawsze jest fajnie, ale teraz było naprawdę super. Dla mnie oczywiście zazwyczaj najlepsza impreza zaczyna się, kiedy większość osób nie jest już w stanie się bawić, zostają Ci najwytrwalsi i już w najlepszych humorach, wszyscy idąc spać tracą najlepsze. Dziś miałam wyjątkowe towarzystwo, kilku najwytrwalszych, a co za tym idzie najbardziej już pijanych facetów i ja, kompletnie trzeźwa dziewczyna, połączenie genialne . Najczęściej słyszany tekst: Ja to Ciebie zupełnie nie mogę zrozumieć. Spoko, jak ja tak na to patrzę to też zupełnie siebie nie mogę zrozumieć . Na logikę jest to zupełnie bezsensu, jak ja trzeźwa mogę się dogadać z nimi, zrozumieć o co im chodzi, a ja się świetnie bawię w ich towarzystwie i z przyjemnością tam zostaję. A jakie ciekawe tematy poruszaliśmy, kilka godzin bardzo ciekawych rozmów, ile to ja się interesujących faktów o facetach dowiedziałam, nie wspominając już ile ja się dowiedziałam od nich na swój temat. No i zadziwiająco dużo powiedziałam im o sobie, tak, teraz to dopiero mają co niektórzy niezłą zagadkę, kim tak naprawdę jestem . Można powiedzieć, że byli pijani i gadają głupoty, ale już nauczyłam się wyłapywać w ich słowach to co ma sens, to co mówią szczerze i są to naprawdę bardzo istotne informacje, świetna sprawa taka noc .

Ale i tak niezaprzeczalnym numerem jeden jest zobaczenie w oczach i zachowaniu faceta, z którym od początku studiów byliśmy największymi wrogami i cały czas była pomiędzy nami pewnego rodzaju walka, bardzo dobrego kumpla i najzwyczajniejszy w świecie szacunek do mnie, strasznie mnie to ucieszyło i pokazuje, że wszystko jest możliwe.

Super się zaczął ten rok, oby tak dalej.

[bujdanaresorach]

Dla mnie też nowy rok zaczął się wspaniale

[Lady_AnneBelle]

Można dołączyć?
Ja z natury optymistka. Tylko czasem doła złapie

[Kleotka]

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

[klaaa]

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

O tak, dystans do świata i przede wszystkim do siebie bardzo ułatwia życie i sprawia, że jest dużo przyjemniejsze.

[QueenBlair]

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

Zgadzam się z tym w pełni!
Od siebie dodam,że nadmierne roztrząsanie i analizowanie też nie jest dobrym sposobem na życie.
U siebie pracuję ostatnio nad staraniem się aby "nie odczytywać co ktoś inny myśli".
Wiele razy sama napsułam sobie nerwy ,ponieważ wkręcałam sobie,że ktoś myśli coś,czego tak na prawdę wcale nie myślał.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez Lady_AnneBelle

Można dołączyć?
Ja z natury optymistka. Tylko czasem doła złapie

Zapraszamy

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez bujdanaresorach

Dla mnie też nowy rok zaczął się wspaniale

Niech każdy kolejny dzień będzie równie udany!

[bujdanaresorach]

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

Zgadzam się, ale najpierw trzeba się tego dystansu nauczyć

Dla mnie Nowy Rok rozpoczął się pomyślnie.
Dziewczyna, z którą dzieliłam pokój wyprowadziła się przed świętami, ja miałam wyprowadzać się w tym tygodniu. Wczoraj właścicielka mieszkania zadzwoniła do mnie i poinformowała, że mogę zostać sama w pokoju na tych samych warunkach co teraz Strasznie się cieszę

[konfitura_]

Cześć wszystkim. Za oknem piękny dzień, słońce wyszło zza chmur, postanowiłam jakoś się zmienić. Chciałabym bardziej uwierzyć w siebie, docenić swoje walory i zalety (choć, pisząc o tym, w głowie słyszę głos, który szepcze, że nie mam takich). Chciałabym poczuć się atrakcyjna, kochana i lubiana. Ale najpierw przez samą siebie. Pomóżcie wykurzyć tę pesymistyczną duszę i wlać na nowo radosne dziecko.

[klaaa]

Napisane przez bujdanaresorach

Zgadzam się, ale najpierw trzeba się tego dystansu nauczyć

Dla mnie Nowy Rok rozpoczął się pomyślnie.
Dziewczyna, z którą dzieliłam pokój wyprowadziła się przed świętami, ja miałam wyprowadzać się w tym tygodniu. Wczoraj właścicielka mieszkania zadzwoniła do mnie i poinformowała, że mogę zostać sama w pokoju na tych samych warunkach co teraz Strasznie się cieszę

O, to naprawdę super, to faktycznie bardzo dobrze Ci się rok zaczął

Napisane przez konfitura_

Cześć wszystkim. Za oknem piękny dzień, słońce wyszło zza chmur, postanowiłam jakoś się zmienić. Chciałabym bardziej uwierzyć w siebie, docenić swoje walory i zalety (choć, pisząc o tym, w głowie słyszę głos, który szepcze, że nie mam takich). Chciałabym poczuć się atrakcyjna, kochana i lubiana. Ale najpierw przez samą siebie. Pomóżcie wykurzyć tę pesymistyczną duszę i wlać na nowo radosne dziecko.

Zapraszamy, wszystko da się zmienić

[Smerfetkaa]

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

Zgadzam się. Czasem bywa, że byle co, choćby głupi kompleks, może przysłonić wszystko

Witam się w nowym roku. Mam jakiś spadek formy pozytywnomyśleniowej. Nie jest to dół, ale mogłoby być lepiej.

[HarajukuChilli]

Hej dziewczyny pamiętacie moje depresyjne marudzenie o sylwestrze?
TO BYŁ NAJLEPSZY SYLWESTER MOJEGO ŻYCIA.
Ah
Ten świat jest cudowny, tylko dlaczego czasami mam takie klapki na oczach i tego nie dostrzegam?
Życzę wam wszystkim miłęgo dnia

[Lady_AnneBelle]

Napisane przez Kleotka

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

Ja mam często coś takiego, że jak coś/ktoś mnie zdenerwuje to biorę kilka głębszych oddechów i mruczę pod nosem: "wszystko jest dobrze, nic się nie martw" Mnie to pomaga.
Ciągle się czymś stresuję, niepotrzebnie analizuję i roztrząsam każdą sytuację a ten prosty "zabieg" pozwala mi odsunąć złe myśli na bok i poczuć się lepiej.
Zdarza się też, że przejmę się jakąś drobnostką a jakaś poważna sprawa w ogóle mnie nie ruszy.

Napisane przez HarajukuChilli

Ten świat jest cudowny, tylko dlaczego czasami mam takie klapki na oczach i tego nie dostrzegam?
Życzę wam wszystkim miłęgo dnia

Tak, tak Jest cudowny.

[QueenBlair]

A ja jestem w mega pozytywnym szoku!!!!
W Sylwka wznosiłam toasty "w kilku" sprawach i dziś jeden z najważniejszych się spełnił

[Smerfetkaa]

Napisane przez QueenBlair

A ja jestem w mega pozytywnym szoku!!!!
W Sylwka wznosiłam toasty "w kilku" sprawach i dziś jeden z najważniejszych się spełnił

To super, dobry początek roku

U mnie jakoś nijak

[BittersweetCocaine]

U mnie sylwester był bardzo udany, w fajnym towarzystwie i przede wszystkim z moim TŻem

Napisane przez QueenBlair

Zgadzam się z tym w pełni!
Od siebie dodam,że nadmierne roztrząsanie i analizowanie też nie jest dobrym sposobem na życie.
U siebie pracuję ostatnio nad staraniem się aby "nie odczytywać co ktoś inny myśli".
Wiele razy sama napsułam sobie nerwy ,ponieważ wkręcałam sobie,że ktoś myśli coś,czego tak na prawdę wcale nie myślał.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------



Zapraszamy

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



Niech każdy kolejny dzień będzie równie udany!

Oj, skąd ja to znam Powoli, małymi kroczkami staram się to zmienić i nie przejmować się aż tak bardzo wszystkim...

Napisane przez bujdanaresorach

Zgadzam się, ale najpierw trzeba się tego dystansu nauczyć

Dla mnie Nowy Rok rozpoczął się pomyślnie.
Dziewczyna, z którą dzieliłam pokój wyprowadziła się przed świętami, ja miałam wyprowadzać się w tym tygodniu. Wczoraj właścicielka mieszkania zadzwoniła do mnie i poinformowała, że mogę zostać sama w pokoju na tych samych warunkach co teraz Strasznie się cieszę

No to świetna wiadomość Nie będzie Ci już na nerwy działała. Odżyjesz Wiem jak to jest, bo kiedyś też dzieliłam pokój z dziewczyną, która tylko na każdym kroku mnie denerwowała

Napisane przez QueenBlair

A ja jestem w mega pozytywnym szoku!!!!
W Sylwka wznosiłam toasty "w kilku" sprawach i dziś jeden z najważniejszych się spełnił

To świetnie Oby tak dalej!

[helloyellow02]

Napisane przez QueenBlair

A ja jestem w mega pozytywnym szoku!!!!
W Sylwka wznosiłam toasty "w kilku" sprawach i dziś jeden z najważniejszych się spełnił

Brawo!

i jak? spełniły się już niektóre Wasze afirmaciątka?

[BittersweetCocaine]

Napisane przez helloyellow02

Brawo!

i jak? spełniły się już niektóre Wasze afirmaciątka?

U mnie udało się, ale nie afirmowałam tych sytuacji, tylko raczej bardzo bardzo bardzo chciałam, żeby się spełniły i jakoś podświadomie miałam nadzieję, że to w końcu nastąpi i tak też się stało

[QueenBlair]

helloyellow02

Ja jestem w szoku bo sceptycznie podchodzę do afirmacji . Pozytywne myślenie dla mnie jest ok, ale afirmacje zawsze wydawały mi się "kretynizmem".
W każdym razie gdy już byłam mega zdołowana to może nie stosowałam typowo afirmacji,ale mówiłam sobie "pewne rzeczy,które chciałam aby się spełniły".
Dziś się udało. Jedna rzecz,a w sumie jakby się bardziej zastanowić to nawet 2 nieoczekiwanie na mnie spadły

[Erykah_B]

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny

Przychodzę, by powiedzieć Wam coś, co sprawia, że życie jest prostsze, a tego się nie docenia. Mam na myśli dystans do świata. Tak naprawdę wszystko potrafi się maksymalnie skomplikować, jeśli każdą, nawet najdrobniejszą rzec postrzegamy jako sprawę najważniejszą na Ziemi. Ile razy trzeźwe myślenie i dystans sprawiły, że wszystko wydawało się małe? Zawsze, jak się spinamy, coś nie wychodzi. Trzeba luźno do wszystkiego podchodzić. Zdecydowanie ułatwia to życie i nie psuje nerwów

Dzięki Ci za te słowa!
Potrzebowałam właśnie takiego gadania dzisiaj

poza dystansem dodałabym jeszcze, że dobrze jest nie myśleć za dużo i nie rozkładać każdej życiowej sytuacji na czynniki pierwsze

[helloyellow02]

Napisane przez BittersweetCocaine

U mnie udało się, ale nie afirmowałam tych sytuacji, tylko raczej bardzo bardzo bardzo chciałam, żeby się spełniły i jakoś podświadomie miałam nadzieję, że to w końcu nastąpi i tak też się stało

Napisane przez QueenBlair

helloyellow02

Ja jestem w szoku bo sceptycznie podchodzę do afirmacji . Pozytywne myślenie dla mnie jest ok, ale afirmacje zawsze wydawały mi się "kretynizmem".
W każdym razie gdy już byłam mega zdołowana to może nie stosowałam typowo afirmacji,ale mówiłam sobie "pewne rzeczy,które chciałam aby się spełniły".
Dziś się udało. Jedna rzecz,a w sumie jakby się bardziej zastanowić to nawet 2 nieoczekiwanie na mnie spadły

Brawo! ja w sumie to i to postrzegam tak samo

[Tindomerel_]

hej dziewczyny zanim się "wgryzę" w ten wątek chciałam was o coś zapytać co wam się udało zyskać przez te wszystkie wizje, pozytywne myślenie itd? Odzyskałyście byłego, znalazłyście miłość życia, pracę wymarzoną, kasę? Na prawdę to się sprawdza?

[bujdanaresorach]

Napisane przez Tindomerel_

hej dziewczyny zanim się "wgryzę" w ten wątek chciałam was o coś zapytać co wam się udało zyskać przez te wszystkie wizje, pozytywne myślenie itd? Odzyskałyście byłego, znalazłyście miłość życia, pracę wymarzoną, kasę? Na prawdę to się sprawdza?

To nie jest jakieś wróżbiarstwo, czarna magia, ani dzikie wizje.
Wyobraź sobie to, czego chcesz, w taki sposób jakbyś już to miała.
Tyle

W moim przypadku to przyciągnęłam myślami jedną i drugą pracę, ponad półtora roku temu zainteresował się mną facet, do którego sobie wzdychałam w szkole średniej, po miesiącu mnie zostawił, a po dwóch kolejnych miesiącach spotkałam obecnego TŻ, znaliśmy się z widzenia jako stali bywalcy jednej knajpy, później spotkaliśmy się i oficjalnie poznaliśmy się... w pracy Ale ogólnie nasze poznanie to jeden wielki zbieg dziwnych zdarzeń
Po mojej myśli rozwiązała się sprawa z mieszkaniem, wizualizowałam sobie, że nadal zostałam na starym mieszkaniu, chociaż mało prawdopodobne było dla mnie to, że właścicielka zostawi pokój dwuosobowy dla mnie samej. W Nowy Rok zadzwoniła z radosną nowiną, że jeżeli chcę to mogę zostać, bo ona nie ma głowy do szukania nowych lokatorów


A obecnie mam doła

[karateczka000]

Dziewczyny mam do was pytanie. Tylko nie jestem pewna, czy stawiam je w dobrym wątku, nie wiem, czy to tu go widziałam.Pamiętacie adres takiego bloga, który pisała dziewczyna, chyba psycholożka, pamiętam, że był bardzo pozytywny i motywujący, wiecie może o co mi chodzi?