Ile zarabiają Wizażanki ;)

[201609062117]

Napisane przez agataa95

I pracując w tym biurze widzę, że sporo jest osób pracujących za pensję minimalną np. w kancelariach prawnych, bo mam dostęp do listy płac.

niestety często tak jest, że przy pierwszej pracy człowiek zastanawia się czy ta zapomoga na koncie to nieśmieszny żart czy może jednak tygodniówka ale wraz z doświadczeniem, zmianą miejsca pracy i szczęściem jest już tylko lepiej.

[Justine1989]

dzisiaj pracodawca zaproponował nam przejście na działalność gospodarczą, macie jakieś doświadczenia w tym temacie? twierdzi, że na rękę dostaniemy tyle samo i w ten sposób on sam zaoszczędzi
ale gdyby miał nam dokładać na zus to wg mnie wyjdzie to samo...

[visionAM]

Napisane przez Justine1989

dzisiaj pracodawca zaproponował nam przejście na działalność gospodarczą, macie jakieś doświadczenia w tym temacie? twierdzi, że na rękę dostaniemy tyle samo i w ten sposób on sam zaoszczędzi
ale gdyby miał nam dokładać na zus to wg mnie wyjdzie to samo...

To się Tobie opłaca jeśli zarabiasz jakoś ponad 3000zl. No i skoro Ci to zaproponował to powinien dawać Ci więcej kasy, bo on za Ciebie poniesie mniejszy wydatek niż obecnie.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Przez pierwsze dwa lata będzie spoko, bo mały ZUS do zapłaty, po dwóch latach ZUS ponad dwukrotnie rośnie. Do tego podatki, szukanie kosztów, żeby uniknąć ich płacenia, ubezpieczenia na własną rękę itp - tak jak Vision mówi, musiałabyć zarabiać ponad 3 zł na rękę, żeby jakkolwiek się opłacało, przez pierwsze dwa lata oczywiście.

[visionAM]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51873084]Przez pierwsze dwa lata będzie spoko, bo mały ZUS do zapłaty, po dwóch latach ZUS ponad dwukrotnie rośnie. Do tego podatki, szukanie kosztów, żeby uniknąć ich płacenia, ubezpieczenia na własną rękę itp - tak jak Vision mówi, musiałabyć zarabiać ponad 3 zł na rękę, żeby jakkolwiek się opłacało, przez pierwsze dwa lata oczywiście.[/QUOTE]



Jest jakiś próg zarobków, powyżej którego rzeczywiście opłaca się założyć działalność. Są artykuły na ten temat, trzeba przejrzeć internet. Ja kiedyś też o tym myślałam i znalazłam dużo wyliczeń i wyjaśnień.

[Justine1989]

dzięki dziewczyny
zgłębię temat

[pajak61]

2500 - 2600 netto cały etat, słabo wg mnie. Często pracuję też w soboty (8h) i niedziele (10 h) (średnio w miesiącu 2 abo 2,5 weekendu) - nie mam za to płacone, a tylko rozliczane godziny wolne. Ehhh...

[pempek]

okolice Warszawy, branża logistyczna, ok 4000 na rękę, zadaniowy czas pracy

[DRLOREAN87]

Przy niemieckim obecnym minimum 10 Euro na godzinę te nasze zarobki to płacz i lament, ale cóż robić, to wszystko wymaga zmian długofalowych, ale może niedługo coś się ruszy, no bo jakby nie patrzeć przez demografie ludzi do pracy coraz mniej, a napływowi wszystkiego nie zrobią.

[april_20]

Dołączam i ja w tym roku kończę studia, praca w kancelarii komorniczej 10zł netto/h - Warszawa.

Mój chłopak bez studiów ciągle zmienia branże, obecnie magazynier 1800zł netto.

Przeraża mnie nasza przyszłość z takimi zarobkami, boję się wiązać w małżeństwo bo wiem, że mój chłopak nigdy nie będzie w stanie utrzymać rodziny.

[visionAM]

Napisane przez april_20

Dołączam i ja w tym roku kończę studia, praca w kancelarii komorniczej 10zł netto/h - Warszawa.

Mój chłopak bez studiów ciągle zmienia branże, obecnie magazynier 1800zł netto.

Przeraża mnie nasza przyszłość z takimi zarobkami, boję się wiązać w małżeństwo bo wiem, że mój chłopak nigdy nie będzie w stanie utrzymać rodziny.

A jaki problem w tym żeby on znalazł inna pracę? Jakie ma wykształcenie, co umie?

[df3cc6c2e997633e57b9145321fcef026d2b0250_5ebf1ef22d206]

Opiekun w domu pomocy społecznej - 1850 zł brutto plus premia uznaniowa, razem na rękę wychodzi ok. 1550 zł.

[april_20]

Napisane przez visionAM

A jaki problem w tym żeby on znalazł inna pracę? Jakie ma wykształcenie, co umie?

Z wykształcenia kelner, z tym, że nienawidzi pracy w tym zawodzie a pracował parę lat. Pracował w sklepie, na stacjach cpn i teraz magazynier. Za każdym razem jego pensja wynosiła ok 1500 zł, gdzie za sama kawalerkę płacimy 1500 zł plus opłaty, jedzenie i zarabiamy tylko na mieszkanie. Czy ludzie bez matury nie mają szans na lepsze zarobki?

[visionAM]

Napisane przez april_20

Z wykształcenia kelner, z tym, że nienawidzi pracy w tym zawodzie a pracował parę lat. Pracował w sklepie, na stacjach cpn i teraz magazynier. Za każdym razem jego pensja wynosiła ok 1500 zł, gdzie za sama kawalerkę płacimy 1500 zł plus opłaty, jedzenie i zarabiamy tylko na mieszkanie. Czy ludzie bez matury nie mają szans na lepsze zarobki?

Zawsze może się przebranzowic i powinien to zrobić jak najszybciej skoro już dłuższy czas jest tak marnie z kasą :/

[Vivienne]

A jakies kursy, na wizek widlowy, na spawacza, ktorzy podobno sa poszukiwani? Trzeba chciec i ja osobiscie uwazam, ze facetom pod tym względem lepiej.

Ale ja jestem aktualnie bezrobotna, wiec moze nie powinnam sie odzywac

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez april_20

Mój chłopak bez studiów ciągle zmienia branże, obecnie magazynier 1800zł netto.

Przeraża mnie nasza przyszłość z takimi zarobkami, boję się wiązać w małżeństwo bo wiem, że mój chłopak nigdy nie będzie w stanie utrzymać rodziny.

Sam nie będzie w stanie, ale utrzymanie rodziny nie musi zależeć od zarobków tylko jednej osoby.

Napisane przez Vivienne

A jakies kursy, na wizek widlowy, na spawacza, ktorzy podobno sa poszukiwani? Trzeba chciec i ja osobiscie uwazam, ze facetom pod tym względem lepiej.

Dlaczego tak uważasz?

[farmaceutka88]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;56846926]
Dlaczego tak uważasz?[/QUOTE]

Co prawda pytanie nie do mnie, ale osobiście nie znam kobiety, która zrobiłaby kursu na wózki widłowe czy kursu spawacza... To raczej męskie zawody.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez farmaceutka88

Co prawda pytanie nie do mnie, ale osobiście nie znam kobiety, która zrobiłaby kursu na wózki widłowe czy kursu spawacza... To raczej męskie zawody.

Ja znam takie, które zrobiły te kursy. Pytanie nie było o to, kto kogo zna, bo to nie ma nic do rzeczy. Ja pytałam dlaczego facetom miałoby być pod tym względem "lepiej", skoro możliwości zapisania się na takie kursy są dla obu płci identyczne.

[Justine1989]

2400zł-pracownik kancelaryjny, umowa o pracę

[Atavish]

Napisane przez farmaceutka88

Co prawda pytanie nie do mnie, ale osobiście nie znam kobiety, która zrobiłaby kursu na wózki widłowe czy kursu spawacza... To raczej męskie zawody.

Moja siostra ma zrobiony kurs na wózki widłowe i jakiś czas korzystała z niego w pracy I nie za bardzo widzę w tym opcje "męskie" zawody.
Wydaje mi się, że wększość kobiet po prostu woli 8h za biurkiem i dlatego nie są to rzeczy popularne wśród kobiet, ale kompletnie nie rozumiem czemu to ma być "męskie". Nie wydaje mi się aby były potrzebne do tego jakieś specjalne predyspozycje dostępne tylko mężczyznom...

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Uwazam, ze mezczyznom latwiej znalezc prace, nie, ze latwiej zrobic te kursy.

[visionAM]

Napisane przez Vivienne

Uwazam, ze mezczyznom latwiej znalezc prace, nie, ze latwiej zrobic te kursy.

Też tak uwazam

[Ali_Ozz]

Oczywiście, że łatwiej.

Czytałam ostatnio, że jeśli pracodawca ma do wyboru kobietę i mężczyznę, wybierze częściej przedstawiciela płci męskiej. Możemy się przepychać z argumentami, że istnieje równość płci, ale to tylko pozornie prawda. Ponadto problemem nie jest prawo, tylko stereotypy oraz pewne, nieuświadomione przekonania. Co więcej, nie jesteśmy w stanie im się przeciwstawić, bo wynikają one z naturalnej, biologicznej roli, którą pełni kobieta i mężczyzna.

Z dala jestem od idei feminizmu, bo ich dzisiejsze ideały i postulaty to kpina. Prawdą jest jednak to, że jeśli kobieta nie ma na tyle jaj, żeby przepychać się wraz z mężczyznami w typowo "męskim" zawodzie, szybko odpadnie z tej gry. Dotyczy to nie tylko zawodów robotniczych typu kopiarka i wiertarka, ale także stanowisk zarządczych.

I żeby nie było, że spamuję, etatowej pracy jeszcze nie miałam, aczkolwiek mój zarobek podczas stażu nie wyniósł więcej niż 1000 zł. Powiedzmy nawet, że ok. 50% mniej od podanej wcześniej przeze mnie sumy przy 32h pracy tygodniowo.

Mam nadzieję, że będę zarabiać przynajmniej to 1800 zł po studiach. Z dnia na dzień jednak tracę coraz bardziej nadzieję, mimo że to na dobrą sprawę cholernie mało.

Dla przykładu mój brat, bez doświadczenia, bez studiów zaraz po maturze, pierwsza praca 1800 zł na rękę, w dodatku na wsi. Sama mieszkam w dużym mieście i serio, boję się o moją przyszłość.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Vivienne

Uwazam, ze mezczyznom latwiej znalezc prace, nie, ze latwiej zrobic te kursy.

Napisane przez visionAM

Też tak uwazam

Łatwiej mężczyznom znaleźć pracę w ogóle czy łatwiej znaleźć ją w zawodzie spawacza lub osoby obsługującej wózek widłowy? Co to znaczy "łatwiej" w tym przypadku? Na początek potrzebujemy danych ile tak naprawdę kobiet i mężczyzn próbuje taką pracę znaleźć i jaki procent tę pracę dostaje.

Napisane przez Ali_Ozz

Oczywiście, że łatwiej.

Czytałam ostatnio, że jeśli pracodawca ma do wyboru kobietę i mężczyznę, wybierze częściej przedstawiciela płci męskiej. Możemy się przepychać z argumentami, że istnieje równość płci, ale to tylko pozornie prawda. Ponadto problemem nie jest prawo, tylko stereotypy oraz pewne, nieuświadomione przekonania. Co więcej, nie jesteśmy w stanie im się przeciwstawić, bo wynikają one z naturalnej, biologicznej roli, którą pełni kobieta i mężczyzna.

Jaka jest ta naturalna biologiczna rola, której nie jesteśmy w stanie się przeciwstawić?
Cała cywilizacja opiera się na przeciwstawianiu się naturze i biologii.

Z dala jestem od idei feminizmu, bo ich dzisiejsze ideały i postulaty to kpina. Prawdą jest jednak to, że jeśli kobieta nie ma na tyle jaj, żeby przepychać się wraz z mężczyznami w typowo "męskim" zawodzie, szybko odpadnie z tej gry. Dotyczy to nie tylko zawodów robotniczych typu kopiarka i wiertarka, ale także stanowisk zarządczych.

Nie ma czegoś takiego jak postulaty całego feminizmu. Feminizm nie jest jednolity i jeśli mówimy tu o jakimkolwiek postulacie, to należy sprecyzować o jaki konkretnie nurt lub organizację chodzi zamiast jechać po całości.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez Ali_Ozz

Oczywiście, że łatwiej.

Czytałam ostatnio, że jeśli pracodawca ma do wyboru kobietę i mężczyznę, wybierze częściej przedstawiciela płci męskiej. Możemy się przepychać z argumentami, że istnieje równość płci, ale to tylko pozornie prawda. Ponadto problemem nie jest prawo, tylko stereotypy oraz pewne, nieuświadomione przekonania. Co więcej, nie jesteśmy w stanie im się przeciwstawić, bo wynikają one z naturalnej, biologicznej roli, którą pełni kobieta i mężczyzna.

Z dala jestem od idei feminizmu, bo ich dzisiejsze ideały i postulaty to kpina. Prawdą jest jednak to, że jeśli kobieta nie ma na tyle jaj, żeby przepychać się wraz z mężczyznami w typowo "męskim" zawodzie, szybko odpadnie z tej gry. Dotyczy to nie tylko zawodów robotniczych typu kopiarka i wiertarka, ale także stanowisk zarządczych.

I żeby nie było, że spamuję, etatowej pracy jeszcze nie miałam, aczkolwiek mój zarobek podczas stażu nie wyniósł więcej niż 1000 zł. Powiedzmy nawet, że ok. 50% mniej od podanej wcześniej przeze mnie sumy przy 32h pracy tygodniowo.

Mam nadzieję, że będę zarabiać przynajmniej to 1800 zł po studiach. Z dnia na dzień jednak tracę coraz bardziej nadzieję, mimo że to na dobrą sprawę cholernie mało.

Dla przykładu mój brat, bez doświadczenia, bez studiów zaraz po maturze, pierwsza praca 1800 zł na rękę, w dodatku na wsi. Sama mieszkam w dużym mieście i serio, boję się o moją przyszłość.

Typowy stereotyp.
Ja dostałam pracę jako jedna z dziesięciu osób, jakie były na rozmowie kwalifikacyjnej.
O dziwo, pokonałam 9 (!!!) facetów - i to w jak to się mówi "typowo męskim zawodzie".

Może faktycznie łatwiej znaleźć pracę mężczyźnie jako kierowca, górnik czy strażak. Ale jako spawacz czy na wózki widłowe? Nie wydaje mi się... po prostu bardzo mało kobiet chodzi na te kursy, a co za tym idzie jest ich mniej w tej branży. Ale są, są i sobie dobrze radzą.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;56902746]
Jaka jest ta naturalna biologiczna rola, której nie jesteśmy w stanie się przeciwstawić? [/QUOTE]
Rodzenie dzieci.

I można się z tym nie zgadzać, można w to nie wierzyć, ale nadal są pracodawcy, którzy wolą przyjąć mężczyznę niż kobietę z tej prostej przyczyny. Jaki to odsetek pracodawców - nie wiadomo i raczej się nie dowiemy, bo dyskryminacja ze względu na płeć jest wszak zabroniona

[Ali_Ozz]

Osobiście nie znam kobiet, które pracują jako spawacz, mechanik etc., ale jeśli takowe są i świetnie sobie radzą, to nie mam już nic do powiedzenia w tej sprawie. :-D

Co do feministek, tak naprawdę jadę po ich PR-owcach, którzy odwalają kawał dobrej roboty w mediach.

SofiaPrunikos, świetnie!
Naprawdę cieszą mnie takie sukcesy.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez SofiaPrunikos

Typowy stereotyp.

Ja dostałam pracę jako jedna z dziesięciu osób, jakie były na rozmowie kwalifikacyjnej.

O dziwo, pokonałam 9 (!!!) facetów - i to w jak to się mówi "typowo męskim zawodzie".



Może faktycznie łatwiej znaleźć pracę mężczyźnie jako kierowca, górnik czy strażak. Ale jako spawacz czy na wózki widłowe? Nie wydaje mi się... po prostu bardzo mało kobiet chodzi na te kursy, a co za tym idzie jest ich mniej w tej branży. Ale są, są i sobie dobrze radzą.

U nas na produkcji jeździ sie wózkami i mimo, ze nawet ja lubię sobie pojeździć to raczej nie byłabym dobrym pracownikiem tam. Chłopaki musza często przenosić palety, poprawiać, jest to ciężka praca fizyczna no i nie oszukujmy sie kobiety z reguły są słabsze (chociaż wiadomo są wyjątki :P). Osobiście spotkałam sie z baardzo duża dyskryminacja. Pierwsze studia jakie skonczylam były techniczne, jedna dziewczyna na roku. Fiasko z szukaniem pracy totalne. Paru było w głębokim szoku, ze ogarniam rysunek techniczny i śmigam w AutoCAD, czy LabView, ale i tak nie oddzwonili nigdy. Bardzo dobrze radziłam sobie na studiach, robiłam nawet projekty kolegom, mimo to wiekszosc (nawet wykładowców!!) uważała, ze jestem tutaj albo bo szukam męża, albo z przypadku. Nie wszędzie tak jest, ale jednak.

Co do tego, ze ogólnie chętniej zatrudnia sie mężczyzn tez sie zgadzam. Znam sytuacje z jednej i drugiej strony. Znajomi maja firmę i co zatrudnia nowa dziewczynę to rzuca im L4 jak tylko sie dowiaduje ze jest w ciąży. Na dodatek jedna, która wróciła ma chorowite dziecko i praktycznie co 2 tygodnie jest chore. Oczywiście ona zostaje z małym, bo jakże by inaczej.

Sama zarabiam teraz około 2400 na rękę, ale bardzo chciałabym robic cos technicznego i tylko czekam na okazje.

[Zafirah]

Napisane przez ellish

A ja tak czytam i myślę..po co studia? Większość osób które tu piszą albo zarabiają grosze,albo bezrobotne. Po 5 latach nauki. A fryzjerzy po zawodówce,kosmetyczki po 2 latach szkoły mają i umowy normalne i niemałe zarobki. Przykre to.

Ale przepraszam - co jest przykre? Że osoby pracujące w zawodach tzw. rzemieślniczych zarabiają przyzwoicie? Nie wiem czemu ludziom sie wydaje, że praca fryzjera czy kosmetyczki należy do łatwych? Mam wrażenie, że niektórzy myślą, że te zawody nie wymagają wiedzy, doświadczenia ani umiejętności. Zaręczam ci, że po samej 2-letniej szkole nikt nie dostaje umowy na stałe i dużej pensji. Jesli człowiek się nie dokształca, nie szlifuje warsztatu i nie wymaga od siebie za duzo to będzie tkwić na umowach śmieciowych z najniższym wynagrodzeniem. Z kolei podwyższanie swoich umiejętności technicznych wymaga zarówno chęci, czasu jak i sporego wkładu finansowego na przeróżne szkolenia. Budowanie stałej bazy klientów też nie jest łatwą sprawą bo czasem trzeba potrafić niemalże "wejść" do czyjejś głowy, żeby poznać jego oczekiwania.

W dzisiejszych czasach konkurencja jest na tyle duża, że stereotyp fryzjerki czy kosmetyczki jako głupiej panienki po zawodówce, trzaskającej kasę na bezmyslnym powtarzaniu łatwych czynności można odłożyc do szuflady.

A w kwestii zarobków - branża fryzjerska, własna działalność gospodarcza w dużym mieście. Praca w salonie plus prowadzenie szkoleń - miesięcznie wychodzi netto 3500-5000 zł w zależności od sezonu i ilości szkoleń.

[Ali_Ozz]

Lilly, paranoja. Takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca, szczególnie u wykładowców...
Życzę Ci, żebyś w końcu znalazła coś związanego z techniką.

Zafirah, tyle że nikt nie powiedział, że praca fryzjerek i kosmetyczek nie jest wymagająca. Problem jest inny. Zostaliśmy wychowani w takiej kulturze, w której kładzie się nacisk na wysokie wykształcenie, mówi się ciągle: "Ucz się, bo wtedy osiągniesz więcej, będziesz lepszy, gdy skończysz studia. Liceum jest dla inteligentnych ludzi, a do zawodówek idą głupsze, mniej ambitne osoby".

A jak widać zupełnie nie jest to prawdą.

Oczywiście ktoś może stwierdzić, że sami decydujemy, czym będziemy się zajmować i każdy wie przecież jak jest. No właśnie... chyba nie do końca. Młode osoby, zaraz po maturze nie są całkowicie świadome, że obecnie rynek pracy jest brutalny.

Mamy różne kierunki studiów, a spora część ludzi lgnie za radą, aby studiować to, co ich interesuje.
Mogą to być nawet wymagające dziedziny, gdzie liczba chętnych jest naprawdę spora, a które niestety nie odnoszą zbyt dużej popularności na rynku pracy.

Proszę choćby zobaczyć jak wygląda sytuacja absolwentów historii, biologii, czy biotechnologii. Niestety spora część osób kończąc te kierunki ma poważny problem ze znalezieniem pracy, mimo tego, że są to osoby z pewnością ambitne, o dużej wiedzy.

Jest wręcz patologią, że uczelnie biją się o studentów, że czarują każdego o ogromie możliwości, które na nich czekają po skończeniu danego kierunku. Nie powinno to w taki sposób wyglądać, może lepiej zostawić uniwersytety dla elity intelektualnej, która ma zamiar robić karierę naukową. Dla reszty zaś, zamiast 5-letniej edukacji, kursy, zajęcia praktyczne etc. Kwestia z pewnością trudna do rozwiązania, ale może byłoby to lepsze, niż zapewnienia, że edukacja wyższa jest kluczem do sukcesu.