Prywatyzacja szpitali.

[mel89]

Jesteście za? Przeciw?

Ja mam wrażenie, że to w złej kolejności się wszystko dzieje..
Czy wobec tego składka zdrowotna zostanie zlikwidowana? Czy nastąpi obniżenie podatków?

Ciężko mi sobie wyobrazić prywatyzację taką ad hoc, nie robiąc przy tym nic by obywatele mieli więcej pieniędzy w portfelu na to prywatne leczenie.

Jak macie więcej info to pisać Chętnie dowiem się od kogoś jak to miałoby wyglądać.

[Kocurasek]

ja też jestem ciekawa

[aniielica]

W moim mieście szpital został sprywatyzowany. Generalnie nic się nie zmieniło poza dyrektorem Pacjnci nadal są leczeni bezpłatnie. Szpital ma podpisany kontrakt z NFZ. W środku wygląda teraz zdecydowanie lepiej niż przed prywatyzacją.

[cava]

szpitale prywatne, normalnie będa podpisywac umowy z NFZtem, na finansowanie leczenia i wykonywanie zabiegów z naszych składek. Po prostu nie będą to szpitale "bezpańskie" jak teraz, tylko prywatne placówki które będą mogły normalnie na siebie zarabiać, obok tego, że wykonuja x zabiegów i leczeń z limitów państwowych.

Bo teraz, droga aparatura , czesto stoi bezrobotna i zamknięta na klucz, bo "się limity" skończyły, a tak, mogłąby byc dzierżawiona" szpitalowi prywatnemu na którego terenie stoi i mogłąby zarabiać i na "dzierżawę" i na ów szpital zeby panowały w nim lepsze warunki.

takie szpitale juz istnieją, i juz leczą pacjentów "państwowych", bo już maja podpisane umowy na wykonywanie okreslonej ilości zabiegów i badań z puli naszych składek. Warunki w nich sa o niebo lepsze niż w szpitalach państwowych- bo im zalezy na opinii. Im lepsza opinia tym więcej pacjentów, tym więcej pieniędzy dla szpitala. A wieksza konkurencyjnośc powinna zaowocować coraz lepsza jakością usług a być może i obniżeniem cen.


zagrywka z krzykiem o prywatyzację szpitali jest niczym innym jak rozgrywka polityczną, która wychodzi na dobre tylko politykom na niej żerującym i straszącym ludzi nieistniejącymi zagrożeniami, a na pewno nie nam i nie poziomowi leczenia.

Ja jestem za.

[Anatomia]

Oho, kolejny wątek będący podatnym gruntem do kłótni. Ale może się myle

[Zafirah]

Też jestem za. Naprawdę widzę więcej sensu w odkładaniu sobie samej części comiesięcznych funduszy na jakieś subkonto aby potem móc odpłatnie skorzystać z opieki zdrowotnej kiedy JA potrzebuję a nie kiedy łaskawie dostanę termin za pół roku... To jest jakaś paranoja w tej chwili - z każdej wypłaty odciąga się składki zdrowotne a i tak większość ludzi musi pójść prywatnie do lekarza i zapłacić drugi raz kiedy chce sie otrzymać pomoc od razu.

Ostatnio leściowa poszła do lekarza ze skręconą kostką w poniedziałek i dowiedziała się, że zapisy do końca tego tygodnia wyczerpały się w poprzedni czwartek i, że trzeba było sobie przyjść wcześniej. Czyli co, miała przewidzieć, że skręci nogę i zawczasu się zapisać?
Tak samo z moją pilna wizytą u neurologa i laryngologa - na początku kwietnia dostałam termin na sierpień a niestety z zawrotami głowy nie da się chodzić i normalnie funkcjonować przez 5 miesięcy więc po prostu musiałam pójść prywatnie do tego samego lekarza - termin wizyty - za 2 dni

[aaricia8]

Prywatyzacja to nie komercjalizacja. Mało kto rozróżnia czym się różnią te pojęcia. I na tej właśnie niewiedzy "jeździ" PiS...

Pomysł aby nie było składek i aby każdy tą kwotą dysponował też dobry nie jest. A jeśli będziecie potrzebowały operacji czy zabiegów za 50 000 czy 100 000? To co wtedy?

[monik.a]

Są dwa pojęcia prywatyzacji szpitali:
1) http://dziennik.pl/polityka/article2..._szpitali.html
całkowita, kiedy szpital przejmuje osoba prywatna ( na zasadzie prywatnych klinik, gdzie za wszystko płaci się z własnej kieszeni)

2) opisana powyżej, czyli umowy z NFZ. Mimo wszystko płaci się za np. wizytę i niektore zabiegi ( wiedza z autopsji).

Nie wiadomo z jakiej perspektywy nasz rząd patrzy na prywatyzacje szpitali, dlatego zanim poprę ten plan, chciałabym mieć jasno wyjaśnione jego zasady.

Mowi się, że w prywatnych gabientach nie ma kolejek, nie trzeba długo czekać na wizyte. Dla mnie to logiczne, że nie kazdego stac na platną wizytę, dlatego chetnych jest mniej - proste. Jak szpitale zostaną sprywatyzowane to wiadomo, że kolejki powstaną . W koncu nawet dobrze opłacany lekarz nie bedzie przyjmował 24h na dobę.

[Marwari]

ja proponowałabym zanim ta dyskusja się zacznie, żeby każdy otworzył sobie "ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji" przeczytał definicje obu i dopiero potem mówił cokolwiek w temacie

[muszynianka]

Jestem zdecydowanie za Cava, już chyba wszystko powiedziała.

Nawiasem mówiąc, chyba sto lat temu byłam ostatnio u lekarza państwowo.
Dentysta, ortodonta - całe życie za grubą kasę. Ginekolog - ostatnimi czasy prywatnie cały czas. (ta mam infekcję nagłą a w przychodni "hmmm termin termin, myślę że za 5 tygodni coś będzie) Chirurg? Prywatnie ale to tak tylko dodając swoje pięć groszy.
Prywatyzacja = konkurencja = polepszenie warunków leczenia = obniżenie kosztów

[famka89]

Jestem za ;] i tak w tym momencie płacimy za służbę zdrowia z której nie da się skorzystać gorzej nie będzie

[Rena]

Napisane przez aniielica

W moim mieście szpital został sprywatyzowany. Generalnie nic się nie zmieniło poza dyrektorem Pacjnci nadal są leczeni bezpłatnie. Szpital ma podpisany kontrakt z NFZ. W środku wygląda teraz zdecydowanie lepiej niż przed prywatyzacją.

Jesli w srodku wyglada lepiej niz przed procesem "prywatyzacji", to jednak cos sie wiecej zmienilo niz dyrektor.

Podpisany kontrakt z NFZ to na moje nadal szpital panstwowy tylko o nieco innej strukturze zarzadzania.

Co do tematu glownego -> oczywiscie, ze jestem za panstwowa sluzba zdrowia. Jestem tez za racjonalizacja tej sluzby, lepszym zarzadzaniem oraz lepszym traktowaniem pacjentow.

[Nanusia76]

Napisane przez cava

szpitale prywatne, normalnie będa podpisywac umowy z NFZtem, na finansowanie leczenia i wykonywanie zabiegów z naszych składek. Po prostu nie będą to szpitale "bezpańskie" jak teraz, tylko prywatne placówki które będą mogły normalnie na siebie zarabiać, obok tego, że wykonuja x zabiegów i leczeń z limitów państwowych.

Bo teraz, droga aparatura , czesto stoi bezrobotna i zamknięta na klucz, bo "się limity" skończyły, a tak, mogłąby byc dzierżawiona" szpitalowi prywatnemu na którego terenie stoi i mogłąby zarabiać i na "dzierżawę" i na ów szpital zeby panowały w nim lepsze warunki.

takie szpitale juz istnieją, i juz leczą pacjentów "państwowych", bo już maja podpisane umowy na wykonywanie okreslonej ilości zabiegów i badań z puli naszych składek. Warunki w nich sa o niebo lepsze niż w szpitalach państwowych- bo im zalezy na opinii. Im lepsza opinia tym więcej pacjentów, tym więcej pieniędzy dla szpitala. A wieksza konkurencyjnośc powinna zaowocować coraz lepsza jakością usług a być może i obniżeniem cen.


zagrywka z krzykiem o prywatyzację szpitali jest niczym innym jak rozgrywka polityczną, która wychodzi na dobre tylko politykom na niej żerującym i straszącym ludzi nieistniejącymi zagrożeniami, a na pewno nie nam i nie poziomowi leczenia.

Ja jestem za.

Tak, tak, tak w pełnej rozciągłości . Ujęłaś to idealnie
Tylko miałabym jeszcze jedno życzenie niech już te sprywatyzowane placówki nie oszczędzają tak masymalnie na jednym pakiecie gazików i nie wydzielają jednego pakietu dla kilku pacjentów . To taki paradoks, ale niestety dzień powszedni w prywacie.

[Shilpa]

Napisane przez aaricia8

Prywatyzacja to nie komercjalizacja. Mało kto rozróżnia czym się różnią te pojęcia. I na tej właśnie niewiedzy "jeździ" PiS...

Pomysł aby nie było składek i aby każdy tą kwotą dysponował też dobry nie jest. A jeśli będziecie potrzebowały operacji czy zabiegów za 50 000 czy 100 000? To co wtedy?

Powiem Ci jak to jest w kraju w którym mieszkam, gdzie jest absolutnie prywatna służba zdrowia - jest masa prywatnych szpitali, i co za tym idzie konkurują ze sobą o klientów na poziomie kosztów i jakości usług. W efekcie wiele zabiegów jest tańszych niż w krajach z państwową lub pół-prywatną opieką zdrowotną.

Prawo nie limituje dopływu lekarzy do rynku, przez co wszyscy ostro konkurują - niskie ceny, super jakość usług, jak tylko pojawi się jakiś konował to po prostu nie ma szans - na jego miejsce jest 6 chętnych o super kwalifikacjach . Jednocześnie lekarze nie zarabiają kokosów - ich pensje są realne w porównaniu do innych wymagających zawodów, co pozwala obniżać koszta usług medycznych.

[misunderstood]

Oczywiscie, jestem za prywatyzacja szpitali. To straszne, ze PiS straszy tym ludzi!

[vilya]

To że sprywatyzują szpitale nie znaczy że nie będziemy płacić składek - będziemy. Tylko będą szpitale miały podpisane umowy z NFZ i część osób będzie się leczyła prywatnie za własne pieniądze tak jak teraz w prywatnych klinikach a za część osób będzie płacił NFZ.

Jak to będzie w praktyce wyglądać tak na prawdę jest wiadomo porównując do placówek prywatnych które mają podpisaną umowę z NFZ. Nie wiem czy jest to aż tak rewelacyjne.

Dam przykład od dawna chodziłam do przychodni gdzie byli zarówno lekarze ogólni jak i specjaliści np laryngolog, endokrynolog, ginekolog.
Jakież było moje zdziwienie gdy pewnego pięknego dnia udałam się do ginekologa do tejże przychodni. Przeszłam na piętro i dany blok a tam na górze nazwa -że jest to prywatna przychodnia ginekologiczna. Oczywiście mają podpisane umowy z NFZ. Kart pacjentek były pozostawione w tej prywatnej przychodni. Zapytałam się o rejestrację a pani mi na to, że wolny termin jest za 3 miesiące. Chyba że prywatnie to za 2 godziny wejdę. No i teraz wyobraźcie sobie, że płacicie składki i idziecie do lekarza z czymś poważnym a tam terminy jak cholera.

W sumie teraz na operacje czeka się również długo ale wydaje mi się że jest to wina ustaw i rozporządzeń. Bo nie może być tak, że NFZ narzuca szpitalom ile maksymalnie operacji mają zrobić bo za nadmiar nie otrzymają pieniędzy. Przecież to nie jest do przewidzenia ile pacjentow się zglosi a nawet jak szpitale przewidują że będzie ich więcej to NFZ nie che się zgodizc na dana liczbę. Nie powinno być założeń tylko jak sa potrzeby to należy ludzi przyjmować. Ja mam wrażenie że to właśnie organizacja jaka jest NFZ jest winna całemu zamieszaniu ze szpitalami i przychodniami. Pamiętam że jak nie było NFZ to jakoś nie było problemów z dostaniem się do lekarza. Trzeba było robić jakieś badania - lekarz kierował a teraz??? Nie chą kierowac bo przekrocza limit.
Dla kobiet w ciąży jest tylko kilka podstawowych badań za darmo i to tylko kilka na ciąże a badania powinno robić się co miesiąc i nie tylko te podstawowe ale może już nie co miesiąc badania o których mówi się, że sa zalecane ale trzeba je opłacić z własnej kieszeni.

Prywatyzacja szpitali nic nie da bo i tak NFZ będzie płacic tylko za określoną ilość świadczeń.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aniielica

W moim mieście szpital został sprywatyzowany. Generalnie nic się nie zmieniło poza dyrektorem Pacjnci nadal są leczeni bezpłatnie. Szpital ma podpisany kontrakt z NFZ. W środku wygląda teraz zdecydowanie lepiej niż przed prywatyzacją.

ooo Aniielica, witaj, dawno Cię nie widziałam

Ja w takim prywatnym rodziłam - i dokładnie, kontrakt z nfz, wsio za darmo, wygląd świetny, sprzęt też. Co istotne - taki szpital stawia też na dobrych specjalistów, gro pracowników z tytułem dr, ludzie pomocni, kulturalni, uprzejmi, nikt mnie nie zbywał, nie darł się na mnie w imię swojego złego humoru. 2 rzeczy płatne były - gdy ktoś chciał pokój 1osobowy (lub z łóżkiem dla męża), płacił 500zł za cały pobyt, i ZZO - też 500zł, ale jeśli zaszła konieczność cc, to już zzo nie było płatne.

Napisane przez cava

szpitale prywatne, normalnie będa podpisywac umowy z NFZtem, na finansowanie leczenia i wykonywanie zabiegów z naszych składek. Po prostu nie będą to szpitale "bezpańskie" jak teraz, tylko prywatne placówki które będą mogły normalnie na siebie zarabiać, obok tego, że wykonuja x zabiegów i leczeń z limitów państwowych.

Bo teraz, droga aparatura , czesto stoi bezrobotna i zamknięta na klucz, bo "się limity" skończyły, a tak, mogłąby byc dzierżawiona" szpitalowi prywatnemu na którego terenie stoi i mogłąby zarabiać i na "dzierżawę" i na ów szpital zeby panowały w nim lepsze warunki.

takie szpitale juz istnieją, i juz leczą pacjentów "państwowych", bo już maja podpisane umowy na wykonywanie okreslonej ilości zabiegów i badań z puli naszych składek. Warunki w nich sa o niebo lepsze niż w szpitalach państwowych- bo im zalezy na opinii. Im lepsza opinia tym więcej pacjentów, tym więcej pieniędzy dla szpitala. A wieksza konkurencyjnośc powinna zaowocować coraz lepsza jakością usług a być może i obniżeniem cen.


zagrywka z krzykiem o prywatyzację szpitali jest niczym innym jak rozgrywka polityczną, która wychodzi na dobre tylko politykom na niej żerującym i straszącym ludzi nieistniejącymi zagrożeniami, a na pewno nie nam i nie poziomowi leczenia.

Ja jestem za.

Ano istnieją Dziwię się tylko, że tak ich mało - wspomniany przeze mnie nie został przekształcony z państwowego, a od nowa wybudowany kilka lat temu. Ktoś poszedł po rozum do głowy i znalazł możliwość niezłego zarobku - ludzie tam walą drzwiami i oknami.

[cava]

Napisane przez vilya

Kart pacjentek były pozostawione w tej prywatnej przychodni. Zapytałam się o rejestrację a pani mi na to, że wolny termin jest za 3 miesiące. Chyba że prywatnie to za 2 godziny wejdę. No i teraz wyobraźcie sobie, że płacicie składki i idziecie do lekarza z czymś poważnym a tam terminy jak cholera.

Bo czy w prywatnej czy w państwowej przychodni- LIMITY na usługi refundowane przez NFZ będą TAKIE SAME!
Bo skoro skąłdki sa jakie są, to da się z nich opłącić określoną ilość zabiagó i już.
Tu róznicy NIE BĘDZIE.


Róznica powinna się pojawić w:
- dostępności do drogiej aparatury, która wprawdzie kupiona ze skąłdek, teraz pracuje w ułomku % w którym pracowac by mogła. Byłby do niej dostęp dodatkowy, płatny,, ale by był!
A teraz stoi zamknięta i bezrobotna bo "państwowa a limity się skończyły, zapisy na... za 3 lata"
- jakości usług- konkurencja to konkurencja. pacjent państwowy to potencjalny pacjent prywatny. Zaniedbany, nie wróci.
- możliwości zarabiania na siebie przez szpitale i przychodnie.
- Większą gospodarnością i mniejszym marnotrawstwem. Jak coś jest państwowe, czyli niczyje, to nikogo tak naprawdę nie obchodzi czy pieniądze są wydawane z głową, czy trwonione i defraudowane. A prywatny przedsiębiorca sprawdzi, czy mu gdzieś niepotrzebnie gotówka bokiem nie wycieka.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20312596]ooo Aniielica, witaj, dawno Cię nie widziałam

Ja w takim prywatnym rodziłam - i dokładnie, kontrakt z nfz, wsio za darmo, wygląd świetny, sprzęt też. Co istotne - taki szpital stawia też na dobrych specjalistów, gro pracowników z tytułem dr, ludzie pomocni, kulturalni, uprzejmi, nikt mnie nie zbywał, nie darł się na mnie w imię swojego złego humoru. 2 rzeczy płatne były - gdy ktoś chciał pokój 1osobowy (lub z łóżkiem dla męża), płacił 500zł za cały pobyt, i ZZO - też 500zł, ale jeśli zaszła konieczność cc, to już zzo nie było płatne. [/QUOTE]

Rodziłam w państwowym i te rzeczy też były płatne. Na lewo, lub na tzw "cegiełkę na szpital" ale płatne były.
Za położną płaciłam 300zł, babki co chciały rodzić z lekarzem, płaciły ponad 1 000. Wszytko na lewo oczywiście

[201606210931]

Napisane przez cava

Bo czy w prywatnej czy w państwowej przychodni- LIMITY na usługi refundowane przez NFZ będą TAKIE SAME!
Bo skoro skąłdki sa jakie są, to da się z nich opłącić określoną ilość zabiagó i już.
Tu róznicy NIE BĘDZIE.


Róznica powinna się pojawić w:
- dostępności do drogiej aparatury, która wprawdzie kupiona ze skąłdek, teraz pracuje w ułomku % w którym pracowac by mogła. Byłby do niej dostęp dodatkowy, płatny,, ale by był!
A teraz stoi zamknięta i bezrobotna bo "państwowa a limity się skończyły, zapisy na... za 3 lata"
- jakości usług- konkurencja to konkurencja. pacjent państwowy to potencjalny pacjent prywatny. Zaniedbany, nie wróci.
- możliwości zarabiania na siebie przez szpitale i przychodnie.
- Większą gospodarnością i mniejszym marnotrawstwem. Jak coś jest państwowe, czyli niczyje, to nikogo tak naprawdę nie obchodzi czy pieniądze są wydawane z głową, czy trwonione i defraudowane. A prywatny przedsiębiorca sprawdzi, czy mu gdzieś niepotrzebnie gotówka bokiem nie wycieka.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------



Rodziłam w państwowym i te rzeczy też były płatne. Na lewo, lub na tzw "cegiełkę na szpital" ale płatne były.
Za położną płaciłam 300zł, babki co chciały rodzić z lekarzem, płaciły ponad 1 000. Wszytko na lewo oczywiście

jak to z lekarzem to porody kto przyjmuje pytam serio, może głupie pytanie, ale nigdy nie rodziła

przepraszam za offtop, ale moja chęć wiedzy jest silniejsza

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Położna Lekarz ew. zszywa lub cc robi.

[cava]

Napisane przez Hipokryzja

jak to z lekarzem to porody kto przyjmuje pytam serio, może głupie pytanie, ale nigdy nie rodziła

przepraszam za offtop, ale moja chęć wiedzy jest silniejsza

Zasadniczo porody przyjmuje położna.
Ale niektóre panie dostają takiej korby na punkcie swojej ciąży, ze bez lekarza nie będą rodziły bo to nieprofesjonalne i zagraża ich życiu albo i gorzej.

[Impersona]

Jestem absolutnie za. Jeśli tylko te szpitale będą miały umowy z NFZ, to wzrośnie jakość usług medycznych.
W tej chwili jesteśmy całą rodziną zapisani do przychodni prywatnej, która ma umowę z NFZ. Jak czasem bywam w reliktach PRL-u, jakim są państwowe przychodnie, to jestem przeszczęśliwa, że możemy korzystać z prywatnej. Zupełnie inne podejście do pacjenta, nie ma czegoś takiego jak czekanie na swoją wizytę u lekarza godzinę, kiedy pediatra nam nie odpowiadała i rodzice różnych dzieci składały skargi, zmieniono od razu pediatrę. Wiem, że jak coś mi nie pasuje, mogę porozmawiać z właścicielem, któremu bardzo zależy na zadowoleniu pacjentów. Zupełnie inne realia niż w przychodni, do której chodzę do pulmonologa- molochu, gdzie pacjent jest tylko numerem PESEL, czeka na wizytę w mega kolejce, siedzi w budynku, który remont większy widział w latach 80-tych najwyżej, gdzie pielęgniarki są obrażone, że coś się od nich chce itd.

[essme]

Ja też jestem ZA.

To jak sprywatyzują szpitale to może jakiś remoncik, co? Chodź szpitala jak w "Housie" to się nie spodziewam...

[Klarissa]

Jeśli nie zostanie przedstawione 3 rozwiązanie to jestem za taką opcją jaką opisała Cava. Przez trzecie rozwiązanie rozumiem przedstawienie innego planu - takiego, który polepszy sytuację w państwowych placówkach bez konieczności sprzedaży szpitali lub ich przechodzenia w prywatne ręce. Do tej pory takiego planu nikt nie przedstawił. Na razie to mamy plan PO oraz brak planu u PiS. To ja jednak wybieram plan PO

--------------------
Co do porodów to powiem tak - mam do wyboru 2 szpitale. Prywatny, w którym wszystko mam za friko i poziom opieki super oraz państwowy, w którym mogę albo mieć wszystko co najgorsze i wtedy za darmo, albo za jedyne 650zł mogę mieć taki sam poród i opiekę jak w tym prywatnym szpitalu. W prywatnym szpitalu rodzi się z "własną" położną, lekarzem i chyba jeszcze 2 innymi osobami z obsługi (ktoś od noworodków i jeszcze jest jedna pielęgniarka) wszystko to jest "wliczone w cenę" czyli zakontraktowane. W państwowym jest tylko położna, której można zapłacić dodatkowo to może będzie miła... Oczywiście w razie draki lekarza pewnie ktoś zawoła.

Wybór chyba nie jest specjalnie trudny...

To ja się pytam dlaczego w państwowym muszę zapłacić niemałą kwotę a w prywatnym mam za darmo dokładnie to samo plus prawdopodobnie wyższy poziom obsługi?

A potem słyszę w gabinetach jak lekarze zastanawiają się co takiego jest w tym prywatnym szpitalu, że wszystkie kobiety chcą tam rodzić, jest na prawdę trudno o miejsce i szpital przyjmuje średnio po 15 porodów dziennie a położna mówiła, że ich rekord to 800 noworodków w ciągu miesiąca. No z czegoś to zapewne wynika, prawda... Szkoda, że dyrektorzy szpitali się nad tym nie zastanawiają.

[muszynianka]

No i teraz wyobraźcie sobie, że płacicie składki i idziecie do lekarza z czymś poważnym a tam terminy jak cholera.

to chyba normalne, ja dostałam termin cytologii KTÓRA MI NIE PRZYSŁUGUJE LA LA LA BO JEST REFUNDOWANA CO 3 LATA za 4 miesiące

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

A ten tego tamto, ludzie z trójmiasta - zachęcam do zwiedzenia szpitala zakaźnego na Smoluchowskiego wygląda jak Prypeć, kropcia w kropcię, miałam niewątpliwą przyjemność być tam przez 2 miesiące zamknięta bez dostępu do ludzi, do internetu, do telewizji. Miałam radyjko. Kontakt ograniczony do minimum. Najbardziej bawią mnie łazienki, ale nie ważne kto pójdzie przejdzie się po oddziale, zobaczy ten zrozumie o co mi chodzi. Czarnobyl po wybuchu chyba wygląda przyjaźniej (ach prysznicy nie ma, jest woda która leje się z węża do wanny, taka chłodnawa)

[edytka166]

Napisane przez muszynianka

Jestem zdecydowanie za Cava, już chyba wszystko powiedziała.

Nawiasem mówiąc, chyba sto lat temu byłam ostatnio u lekarza państwowo.
Dentysta, ortodonta - całe życie za grubą kasę. Ginekolog - ostatnimi czasy prywatnie cały czas. (ta mam infekcję nagłą a w przychodni "hmmm termin termin, myślę że za 5 tygodni coś będzie) Chirurg? Prywatnie ale to tak tylko dodając swoje pięć groszy.
Prywatyzacja = konkurencja = polepszenie warunków leczenia = obniżenie kosztów

[Emir1994]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20314020]Położna Lekarz ew. zszywa lub cc robi.[/QUOTE]

Lekarz przy prawidłowo przebiegającym porodzie w ogóle nie jest potrzebny bo on jest od patologii.

[kennedy]

dziewczyny co wy mowicie ze trzeba tak dlugo do lekarza czekac?
ja chodze do dermo i ginekologa panstwowo i nie mam zadnego problemu z czekaniem. dermatolog na drugi dzien, ginekolog 2 dni

[Heledore]

[QUOTE=muszynianka;2031794 8]to chyba normalne, ja dostałam termin cytologii KTÓRA MI NIE PRZYSŁUGUJE LA LA LA BO JEST REFUNDOWANA CO 3 LATA za 4 miesiące
/QUOTE]
u mnie dodatkowo wisi kartka,na której wielkimi literami napisane jest, że cytologia robiona jest tylko kobietom 25+ i tylko w wyjątkowych sytuacjach

Napisane przez kennedy

dziewczyny co wy mowicie ze trzeba tak dlugo do lekarza czekac?
ja chodze do dermo i ginekologa panstwowo i nie mam zadnego problemu z czekaniem. dermatolog na drugi dzien, ginekolog 2 dni

zalezy jaki lekarz w jakim regionie. Do gin tez czekam max 2 dni ale np. do reumatologa dostałam termin za mniej wiecej 5miesiecy no chyba ze prywatnie to byłoby za tydzień

[Nektaryna]

Reforma służby zdrowia jest konieczna. W większości krajów UE jest podwójny system -> publiczna służba zdrowia i prywatna i jest ok. Nie wiem czy wszystkie szpitale i przychodnie na zachodzie nie są przypadkiem prywatne i mają tak jak u nas ja chodze do przychodni prywatnej która ma umowe z NFZ i nic nie płace bo mam przecież ubezpieczenie. No PO miało pomysł prywatyzować wszystko i szpitale i NFZ co według mnie nie jest dobrym pomysłem -> tak mają w USA i niezłe z tego szambo. No i afera z Panią Sawicką całkowicie mnie zniechęciła więc jak dla mnie ktoś ma reformować służbę zdrowia to wszyscy byle nie PO. Nie toleruje robienia biznesu i kręcenia lodów na moim zdrowiu...:pa la: