Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XI

[nikita343]

Napisane przez minka05

Mam pytanie. Co później pracodawcy robią z CV (listami motywacyjnymi, referencjami, w ogóle aplikacjami itp.). W niektórych ogłoszeniach jest informacja o tym, że oferty zostaną zwrócone albo zniszczone, a gdy ogłoszenie tego nie uwzględnia to co się z nimi dzieje?

Do mojej znajomej zadzwonili po 3! latach od wysłania Cv do ich firmy. Oczywiście już dawno pracy nie szuka,zapomniałam że wysłała do nich CV sprawdziła pocztę,Cv wysłane trzy lata temu.
Co do dziwnych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej,zdarzyło się wam pytanie z kim Pani mieszka i czy ma Pani rodzenstwo?mi tak i nie wiem czy można o to pytac.

[201710160952]

Napisane przez nikita343

Do mojej znajomej zadzwonili po 3! latach od wysłania Cv do ich firmy. Oczywiście już dawno pracy nie szuka,zapomniałam że wysłała do nich CV sprawdziła pocztę,Cv wysłane trzy lata temu.
Co do dziwnych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej,zdarzyło się wam pytanie z kim Pani mieszka i czy ma Pani rodzenstwo?mi tak i nie wiem czy można o to pytac.

3 lata??

Nie, nie można zadawać takich pytań na rozmowie. Ani o stan cywilny, stan zdrowia ( choć to zależy od stanowiska patrz np. kierowca albo pilot), poglądy polityczne, wiarę, kobiet o ciążę itp. Poza danymi, które określa Kodeks Pracy, pracodawca nie może pytać nas o dowolne sprawy. Może to prowadzić do dyskryminacji.

[nikita343]

Napisane przez minka05

3 lata??

Nie, nie można zadawać takich pytań na rozmowie. Ani o stan cywilny, stan zdrowia ( choć to zależy od stanowiska patrz np. kierowca albo pilot), poglądy polityczne, wiarę, kobiet o ciążę itp. Poza danymi, które określa Kodeks Pracy, pracodawca nie może pytać nas o dowolne sprawy. Może to prowadzić do dyskryminacji.

tak nie wiem jakim cudem Cv się uchowało tyle czasu w ich bazie. Własnie zdarzyło mi się na rozmowie pytanie o to z kim mieszkam co mnie zdziwiło bo jeszcze sie z tym nie spotkałam,ale podejrzewam że to takie pytanie mające na celu wybadanie czy przyszły pracownik może zajść w ciąże. Jeżeli jeszcze raz mnie ktos zapyta to raczej nie będę chciała dalej rozmawiać z rekrutujacym.

[syklamen]

Do mnie właśnie pań wczoraj dzwonił po ponad pół roku. Zupełnie się nie spodziewałam i aż poprosiłam o powtórzenie nazwy firmy. Okazało się, że ponownie pojawiło się ogłoszenie, na które kiedyś wyslalam CV. Podziękowałam, bo to praca w innym mieście, dorywcza i tylko umowa zlecenie.

Mnie pytano na rozmowie, gdzie mieszkam. Pani była zdziwiona, że nie podalam w CV. Powiedzialam, że w CV nie wpisuję, bo nie ma potrzeby. Pani ucieszyła się, że mieszkam na terenie miasta, bo jak stwierdziła 'ktoś spoza [nazwa miasta] by mi nie pasował'.

[Takion94]

Napisane przez nikita343

Do mojej znajomej zadzwonili po 3! latach od wysłania Cv do ich firmy. Oczywiście już dawno pracy nie szuka,zapomniałam że wysłała do nich CV sprawdziła pocztę,Cv wysłane trzy lata temu.
Co do dziwnych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej,zdarzyło się wam pytanie z kim Pani mieszka i czy ma Pani rodzenstwo?mi tak i nie wiem czy można o to pytac.

Mi się raz zdarzyło na rozmowie o staż. Kobieta pytała mnie czy pomagam rodzicom w obowiązkach domowych. Czy sprzątam, myje okna, pale w piecu itd czy mam rodzeństwo. Ja głupi wszystko jej wyśpiewałem jak na spowiedzi

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Takion94

Mi się raz zdarzyło na rozmowie o staż. Kobieta pytała mnie czy pomagam rodzicom w obowiązkach domowych. Czy sprzątam, myje okna, pale w piecu itd czy mam rodzeństwo. Ja głupi wszystko jej wyśpiewałem jak na spowiedzi

Ale do czego jej była potrzebna wiedza czy palisz w piecu i czy myjesz okna :O To była praca związana ze sprzątaniem, magazynowaniem?

[Takion94]

Dzisiaj zdarzyło się coś co mnie zdziwiło. Zadzwoniła do mnie pani z up pytając mnie czy nadal pracuje tam gdzie pracowałem, bo nie może skontaktować się z moim szefem a z tego co widzi kończy mi się umowa. Ja jej powiedziałem, że od wczoraj już tam nie pracuje i jestem na urlopie i tyle było z rozmowy. Nie powiem ten telefon mnie zaskoczył przecież w up jestem wyrejestrowany więc co obchodzi to urzędniczkę czy pracuje tam czy nie. Dodam, że tę pracę znalazłem właśnie przez up. Mam rozumieć, że pracodawcy ogłaszając się przez up dostają jakieś dofinansowanie?

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;59604151]Ale do czego jej była potrzebna wiedza czy palisz w piecu i czy myjesz okna :O To była praca związana ze sprzątaniem, magazynowaniem?[/QUOTE]

Praca biurowo-magazynowa

[201704060907]

Napisane przez Takion94

Dzisiaj zdarzyło się coś co mnie zdziwiło. Zadzwoniła do mnie pani z up pytając mnie czy nadal pracuje tam gdzie pracowałem, bo nie może skontaktować się z moim szefem a z tego co widzi kończy mi się umowa. Ja jej powiedziałem, że od wczoraj już tam nie pracuje i jestem na urlopie i tyle było z rozmowy. Nie powiem ten telefon mnie zaskoczył przecież w up jestem wyrejestrowany więc co obchodzi to urzędniczkę czy pracuje tam czy nie. Dodam, że tę pracę znalazłem właśnie przez up. Mam rozumieć, że pracodawcy ogłaszając się przez up dostają jakieś dofinansowanie?

Może wziął Cię na prace interwencyjne lub doposażenie miejsca pracy, dostawałeś całą kwotę, a oni sobie odbierali część z UP. Albo sprawdzają, czy nadal pracujesz, a może szukają jakiegoś stażysty na Twoje miejsce Wszystko możliwe.

[Takion94]

Napisane przez mizmaz

Może wziął Cię na prace interwencyjne lub doposażenie miejsca pracy, dostawałeś całą kwotę, a oni sobie odbierali część z UP. Albo sprawdzają, czy nadal pracujesz, a może szukają jakiegoś stażysty na Twoje miejsce Wszystko możliwe.

Z tego co wiem nikogo na moje miejsce nie szukają. Podobno w firmie jest remont i ma trwać do połowy maja. Szef a raczej już były powiedział, że może się ze mną skontaktować w razie dalszej współpracy, ale może to być za miesiąc, dwa a nawet trzy... i to nie na cały etat. Jaka była jego mina, gdy powiedziałem mu, że za 3 miesiące mogę mieć już inną pracę. Dodam jeszcze, że każdą nową podpisaną umowę zanosił do up.

[201710160952]

Napisane przez Takion94

Dzisiaj zdarzyło się coś co mnie zdziwiło. Zadzwoniła do mnie pani z up pytając mnie czy nadal pracuje tam gdzie pracowałem, bo nie może skontaktować się z moim szefem a z tego co widzi kończy mi się umowa. Ja jej powiedziałem, że od wczoraj już tam nie pracuje i jestem na urlopie i tyle było z rozmowy. Nie powiem ten telefon mnie zaskoczył przecież w up jestem wyrejestrowany więc co obchodzi to urzędniczkę czy pracuje tam czy nie. Dodam, że tę pracę znalazłem właśnie przez up. Mam rozumieć, że pracodawcy ogłaszając się przez up dostają jakieś dofinansowanie? :

Ciekawe...Zadzwoń do szefa i zapytaj o co chodzi albo do UP.

[201704060907]

Napisane przez Takion94

Z tego co wiem nikogo na moje miejsce nie szukają. Podobno w firmie jest remont i ma trwać do połowy maja. Szef a raczej już były powiedział, że może się ze mną skontaktować w razie dalszej współpracy, ale może to być za miesiąc, dwa a nawet trzy... i to nie na cały etat. Jaka była jego mina, gdy powiedziałem mu, że za 3 miesiące mogę mieć już inną pracę. Dodam jeszcze, że każdą nową podpisaną umowę zanosił do up.

Dziwne...ale chyba nie powinieneś się tym przejmować, przecież już tam nie pracujesz

[natuso]

Napisane przez nikita343

tak nie wiem jakim cudem Cv się uchowało tyle czasu w ich bazie. Własnie zdarzyło mi się na rozmowie pytanie o to z kim mieszkam co mnie zdziwiło bo jeszcze sie z tym nie spotkałam,ale podejrzewam że to takie pytanie mające na celu wybadanie czy przyszły pracownik może zajść w ciąże. Jeżeli jeszcze raz mnie ktos zapyta to raczej nie będę chciała dalej rozmawiać z rekrutujacym.

No tak, bo zajść w ciążę można tylko z osobą, z którą się mieszka Zupełnie nie rozumiem idei takich pytań na rozmowie.

[Takion94]

Napisane przez minka05

Ciekawe...Zadzwoń do szefa i zapytaj o co chodzi albo do UP.

W poniedziałek idę do up aż z ciekawości się spytam.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez mizmaz

Dziwne...ale chyba nie powinieneś się tym przejmować, przecież już tam nie pracujesz

Niby tak, ale dziwne, że urzędników interesuje to czy pracuje czy nie w końcu z up jestem wyrejestrowany.

[Koci Pazur]

Napisane przez szakal165

CZeść,
studiuję i szukam pracy. Tak intensywnie to od 1,5 miesiąca.
Byłam na 5 rozmowach kwalifikacyjnych jak dotąd i nie wyszło, możliwe, że za wysoko im zaśpiewałam stawkę. Ale mam stypendia i szkoda mi trochę je stracić dla pracy za minimalną krajową. Tym bardziej, że różnica byłaby może +/- 100 zł.
Byłam na rozmowie, na której przedstawiono mi maila naszpikowanego technicznym słownictwem w j.obcym i miałam odpowiedzieć, jaki problem ma klient. Ogólnie poszło mi dobrze, zadzwonili później, że bdb poziom języka ale nie mam doświadczenia w obsłudze klienta... z drugiej rozmowy zadzwonili, że wybrali kogoś innego. Z trzeciej firmy, po dniu próbnym (również wykonałam wszystkie zadania, jakie mi powierzyli na tym dniu próbnym) pan zadzwonił (Szef), że cytuję "Nie pasuje mi pani z dojazdami" i dał telefon do innej firmy w moim mieście. Byłam tam, umówili mnie na dzień próbny i po przyjśćiu okazało się, że szefostwa nie ma. Kpiny normalnie. Rozumiem, że coś im wypadło ale mogli zadzwonić rano, to nie przyjeżdzałabym.
Z kolejnej firmy zaprosili mnie na rozmowę, choć mam angielski na A2. I na rozmowie co prawda odpowiedziałam na pytania, ale niezbyt płynnie. Oddzwonili, że wszystko było dobrze poza tym angielskim.
Ogólnie jest odzew i to duży ze Szczecina, a z moich okolic słaby. Tylko czy ma sens przenieść się 110 km i wybrać zaoczne studia, zastanawiam się. Nie ukrywam, że potrzebuję teraz pieniędzy.

Musisz sobie przekalkulować czy jak masz stracić stypendium i dodatkowo płacić za studia zaoczne, to czy Ci się opłaca brać taką pracę. Pewnie, jakbyś dostała z 3 koła, to jasne. Może chwilowo coś dorywczego dałoby się znaleźć, tak, żeby stypendium nie tracić? Stypendium socjalne czy akademickie?

[201611240917]

O nowy wątek już
Witam się i ja.

[Dagunia]

Napisane przez mizmaz

Mogę tam zadzwonić, ale wyjdę na niezdecydowaną.
Dopiero teraz zobaczyłam, że wysłałam CV, tak jakby zakończyłam pracę, a nie dodałam tego miesiąca, więc tym bardziej...
Zaplątałam się, nie wiem, kiedy mogłabym wziąć wolne.

Zresztą rozmowa ma być na 15, ale muszę dojechać, głupio tak wyjść z pracy przed 14.

Nie wyjdziesz na niezdecydowaną
U mnie na każdej rekrutacji zdarza się, że ludzie przekładają terminy - to nic strasznego

[szakal165]

Napisane przez Koci Pazur

Musisz sobie przekalkulować czy jak masz stracić stypendium i dodatkowo płacić za studia zaoczne, to czy Ci się opłaca brać taką pracę. Pewnie, jakbyś dostała z 3 koła, to jasne. Może chwilowo coś dorywczego dałoby się znaleźć, tak, żeby stypendium nie tracić? Stypendium socjalne czy akademickie?

i socjalne i naukowe. Łącznie 1000zł. Ale tak się zastanawiam, bo w sumie żyję od 1 do 1, ledwo ię utrzymuję sama. Nie stać mnie na zakup niczego poza jedzeniem i opłaceniem lokum.
Mam 26 lat, to trochę za dużo, by zadowolić się przeżyciem. Poza tym zajęcia mam 3 razy w tygodniu i to w godzinach popołudniowych Myślę, że mogłabym i pracować, i studiować. Kalkuluję, że musiałabym dostać 2000 na rękę.
Dziś kolejna rozmowa, o dziwo zadzwonili, że w tym samym dniu chcą się spotkać. No ale ok, dostosuję się.

[201704060907]

Napisane przez Dagunia

Nie wyjdziesz na niezdecydowaną
U mnie na każdej rekrutacji zdarza się, że ludzie przekładają terminy - to nic strasznego

No i niestety. Z pracy nie pozwolili mi wyjść, więc musiałam przełożyć rozmowę i o dziwo się udało, ale czuję się dziwnie, że tak przełożyłam... Czuję, że na tym straciłam, choć po głosie rekruterki nie było tego słychać, ale ja jakoś nie lubię przekładać... Szczególnie, że znów KTOŚ się odezwał po długim czasie (chyba od stycznia czy lutego).

[kejtiCe]

Napisane przez mizmaz

No i niestety. Z pracy nie pozwolili mi wyjść, więc musiałam przełożyć rozmowę i o dziwo się udało, ale czuję się dziwnie, że tak przełożyłam... Czuję, że na tym straciłam, choć po głosie rekruterki nie było tego słychać, ale ja jakoś nie lubię przekładać... Szczególnie, że znów KTOŚ się odezwał po długim czasie (chyba od stycznia czy lutego).

To chyba naturalne, że coś może komuś nie pasować.
Jak do mnie dzwonili to pani się pytała jaka jest moja sytuacja zawodowa i kiedy mogę sobie pozwolić na spotkanie. Nie przejmuj się tym. Rozumiem, że Ci zależy, ale stres nie pomoże.

[201704060907]

Mam nadzieję, zobaczę
Jak się udało przełożyć, to może i będzie dobrze
Ale niestety dopiero 9 maja, ponieważ rekruterka (z tego, co zdążyłam zauważyć to jest Pani Dyrektor firmy) ma wolne od 2 do 8 maja.

[201611240917]

Powiem wam, że nie pójdę więcej na staż z UP.
Robotę mam nierozwojową, z której niewiele wyniosę i zarobię grosze przez te pół roku.. .
Po tygodniu mam już gorsze wrażenia.
Pozostaje mi się tam przemęczyć i szukać czegoś innego.

[syklamen]

Napisane przez shantai

Powiem wam, że nie pójdę więcej na staż z UP.
Robotę mam nierozwojową, z której niewiele wyniosę i zarobię grosze przez te pół roku.. .
Odwalam za notariuszkę większość jej pracy. Po tygodniu mam już gorsze wrażenia.
Pozostaje mi się tam przemęczyć i szukać czegoś innego.

Aż tak źle? Już się boję, co u mnie będzie...

[Takion94]

Napisane przez shantai

Powiem wam, że nie pójdę więcej na staż z UP.
Robotę mam nierozwojową, z której niewiele wyniosę i zarobię grosze przez te pół roku.. .
Odwalam za notariuszkę większość jej pracy. Po tygodniu mam już gorsze wrażenia.
Pozostaje mi się tam przemęczyć i szukać czegoś innego.

Standard. Jak ktoś to kiedyś napisał staż to legalne niewolnictwo. Sam byłem na stażu i wiem co to znaczy. Ma tylko sens, gdy jest się po nim zatrudnianym i atmosfera w pracy jest całkiem przyzwoita choć piszesz, że to dopiero pierwszy tydzień może akurat się coś zmieni na lepsze. Bądź dobrej myśli

[syklamen]

Napisane przez Takion94

Standard. Jak ktoś to kiedyś napisał staż to legalne niewolnictwo. Sam byłem na stażu i wiem co to znaczy. Ma tylko sens, gdy jest się po nim zatrudnianym i atmosfera w pracy jest całkiem przyzwoita choć piszesz, że to dopiero pierwszy tydzień może akurat się coś zmieni na lepsze. Bądź dobrej myśli

Ja jeszcze nie zaczęłam stażu, a już wiem, że nie mam co liczyć na zatrudnianie. Z urzędu pracy wiem, że moja szefowa miała już wielu stażystów. Jakoś nikogo nie zatrudniła chyba, skoro ciągle bierze nowych prawda? Zaproponowano mi umowę na pół etatu po stażu, podpisałam w urzędzie, że się zgadzam, ale mi to zupełnie nie odpowiada i raczej zrezygnuję z niej całkiem. Po takich wpisach jak shantai zaczynam się bać, że będą mnie wykorzystywać też. :/

[201611240917]

Nie to, że jest tragicznie, bo nie jest.
Raczej dołuje mnie fakt, że tak mało zarobię.
Po stażu mam mieć dalej prace u niej. Może faktycznie mam jakiś kryzys i mi przejdzie.

[syklamen]

Napisane przez shantai

Nie to, że jest tragicznie, bo nie jest.
Raczej dołuje mnie fakt, że tak mało zarobię.
Po stażu mam mieć dalej prace u niej. Może faktycznie mam jakiś kryzys i mi przejdzie.

Ile czasu Twój staż trwa? Pół roku?

[201611240917]

Napisane przez syklamen

Ile czasu Twój staż trwa? Pół roku?

Pół roku.
Lepiej żeby był na 3 miesiące i później umowa.
A tak przez pół roku za tysiaka.

[syklamen]

Napisane przez shantai

Pół roku.
Lepiej żeby był na 3 miesiące i później umowa.
A tak przez pół roku za tysiaka.

Szukaj pracy cały czas, może akurat się uda. Również niezbyt mi to odpowiada, ale mamy taki chory rynek pracy, że jak masz małe doświadczenie to większość pracodawców nawet rozmawiać z Tobą nie chce. A na taki staż dwa etapy rekrutacji i tekst o daniu szansy. Człowiek czuje się jakby miał obowiązek jeszcze pracodawcy dziękować na kolanach, że zgodził się na tą darmową pracę stażysty(bo urząd płaci). Niestety muszę to przetrzymać, zacisnąć zęby i liczyć, że większe doświadczenie kiedyś mi pomóże w znalezieniu normalnej pracy.

[201611240917]

Napisane przez syklamen

Szukaj pracy cały czas, może akurat się uda. Również niezbyt mi to odpowiada, ale mamy taki chory rynek pracy, że jak masz małe doświadczenie to większość pracodawców nawet rozmawiać z Tobą nie chce. A na taki staż dwa etapy rekrutacji i tekst o daniu szansy. Człowiek czuje się jakby miał obowiązek jeszcze pracodawcy dziękować na kolanach, że zgodził się na tą darmową pracę stażysty(bo urząd płaci). Niestety muszę to przetrzymać, zacisnąć zęby i liczyć, że większe doświadczenie kiedyś mi pomóże w znalezieniu normalnej pracy.

Musimy dać radę

[kejtiCe]

Na stażu w UP też chciałam nie raz zrezygnować, bo denerwowalo mnie wszystko, ale tak naprawdę obecną pracę dostałam dzięki doświadczeniu, które tam zdobyłam.