2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym

Ingenting · 2016-07-02, 16:44

Dziewczyny,

piszę trochę, by się wyżalić a trochę by Was przestrzec.
W marcu podpisałam umowę z salonem sukien ślubnych White Diva w Krakowie (Floriańska 23). Salon wcześniej nazywał się bodajże Margarett, nawet tutaj na wizażu czytałam pozytywne opinie.

Nie wiem o co chodzi, być może ja zamówiłam sukienkę zbyt późno ale salon zawiązał ze mną pisemną umowę, pobrał zaliczkę i wszystko było ok.

Miała być pierwsza przymiarka miesiąc przed ślubem. Aktualnie wygląda to tak, że ciągle tam dzwonię i nic się nie dzieje. Jestem zbywana, że sukienki "pewnie przyjadą w przyszłym tygodniu". Słyszałam ten tekst od pani sprzedającej chyba z pięć razy. Jak mam tam dzwonić po raz kolejny to jestem chora.

Nie wiem co mam robić. Jedziemy tam z Tż w poniedziałek, by zrobić porządną awanturę, ale szczerze mówiąc nie wiem czy to coś da. Chciałabym, jak człowiek, dobrać sobie do tej sukienki dodatki, wiedzieć przynajmniej, że ta sukienka w ogóle istnieje.

Nie wiem czy mam sobie szukać innej sukienki.

Zaliczka 1000zł została oczywiście wpłacona a umowa jest tak skontruowana, że w przypadku rezygnacji ta zaliczka oczywiście przepada. Żeby znaleźć cokolwiek innego potrzebowałabym te 3-4 dni na szukanie.

Przestrzegam Was, moje drogie, przed tym salonem. Żałuję też, że podałam w salonie prawdziwą datę ślubu. Chciałam być uczciwa to mam.

Stokrotek90 · 2016-07-03, 08:55

Masz w umowie napisane, że suknia będzie mierzona miesiąc przed ślubem? Na Twoim miejscu pojechałabym tam, ale przedtem sprawdziła, na jakie prawo mogę się powołać, bo moim zdaniem awanturą nic nie zdziałasz. Ewentualnie prosiła o pisemne zapewnienie terminowości przez salon sukien. Myślę, że zdążą. Nie jest w ich interesie zawalać terminy.

crippled · 2016-07-03, 12:36

Jeżeli w umowie jest 'zaliczka' a nie 'zadatek' to możesz żądać zwrotu gotówki.

Ingenting · 2016-07-03, 22:09

Cytat:

Napisane przez Stokrotek90

Masz w umowie napisane, że suknia będzie mierzona miesiąc przed ślubem? Na Twoim miejscu pojechałabym tam, ale przedtem sprawdziła, na jakie prawo mogę się powołać, bo moim zdaniem awanturą nic nie zdziałasz. Ewentualnie prosiła o pisemne zapewnienie terminowości przez salon sukien. Myślę, że zdążą. Nie jest w ich interesie zawalać terminy.

Słuszna uwaga, z tym pisemnym zapewnieniem. Wybiorę się tam jutro i jeśli nic nie będzie wiadomo to poproszę o coś takiego. Dzięki!
W umowie niestety pole z datą odbioru sukni nie jest wypełnione.

Mogłam bardziej dopilnować spisania precyzyjnej umowy.

Ale to jest właśnie taka uwaga do przyszłych PM, żeby dopilnować by te umowy były spisane dokładnie...

Firithreiel · 2016-07-05, 11:19

Ja miałam suknię z tego salonu w zeszłym roku. Opisywałam swoje perypetie na wizażu: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4629 i dalsze na tej stronie
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post51155757

Ale w rezultacie wszystko dobrze się skończyło, dostałam swoją suknię doskonale dopasowaną.

Więc uszy do góry, trzymam za Ciebie kciuki.
Jednak w razie draki idź do komisu "Karolina" na ul. Św. Filipa. Tam kobitka ma używane suknie i może uda Ci się coś dobrać " na już" z niewielkimi poprawkami.

Ingenting · 2016-07-06, 11:16

Kurcze, szkoda, że wcześniej nie widziałam Twojego posta Firithreiel

W poniedziałek byliśmy tam w salonie i od razu coś ruszyło. Wczoraj miałam przymiarkę, suknia co prawda była trochę do poszerzenia, ale spodziewałam się tego po porównaniu wymiarów ze spisanej umowy. Muszę przyznać, że pani dość szybko się z tym uwinęła i jakieś 15 minut później już wszystko fajnie leżało.

Dzisiaj ją odbieram, bo jeszcze była do skrócenia.
Także u mnie też się dobrze skończyło, ale ile się nastresowałam to moje.

I choć suknia jest śliczna to ja bym salonu nie poleciła. Gdybym miała tę decyzję podjąć teraz, postawiłabym na jakiś niewielki salon w mniejszym mieście, gdzie ceny są niższe nawet o kilkaset zł (model mojej sukni można znaleźć w wielu miejscach, bo to nie jest ich autorski projekt).

Firithreiel · 2016-07-07, 07:52

No widzisz, wszystko dobre co się dobrze kończy.
Ja też nie mogę z czystym sumieniem polecić tego miejsca. Najgorsze jest to, że kiedy spisywałam umowę przed zmianą właściciela salonu, to panie ekspedientki były superkompetentne, a zakupy w tym sklepie były samą przyjemnością.

Jeśli masz link do zdjęcia Twojej sukni w jakimś katalogu- pochwal się

Stokrotek90 · 2016-07-10, 08:46

Dobrze, że jest happy end, ale szkoda tego całego stresu przed ślubem. Zostaje gratulować zamążpójścia i trzymać kciuki, żeby było już z górki.

2016-07-02, 16:44	#1
Ingenting Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-03 Wiadomości: 62	2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Dziewczyny, piszę trochę, by się wyżalić a trochę by Was przestrzec. W marcu podpisałam umowę z salonem sukien ślubnych White Diva w Krakowie (Floriańska 23). Salon wcześniej nazywał się bodajże Margarett, nawet tutaj na wizażu czytałam pozytywne opinie. Nie wiem o co chodzi, być może ja zamówiłam sukienkę zbyt późno ale salon zawiązał ze mną pisemną umowę, pobrał zaliczkę i wszystko było ok. Miała być pierwsza przymiarka miesiąc przed ślubem. Aktualnie wygląda to tak, że ciągle tam dzwonię i nic się nie dzieje. Jestem zbywana, że sukienki "pewnie przyjadą w przyszłym tygodniu". Słyszałam ten tekst od pani sprzedającej chyba z pięć razy. Jak mam tam dzwonić po raz kolejny to jestem chora. Nie wiem co mam robić. Jedziemy tam z Tż w poniedziałek, by zrobić porządną awanturę, ale szczerze mówiąc nie wiem czy to coś da. Chciałabym, jak człowiek, dobrać sobie do tej sukienki dodatki, wiedzieć przynajmniej, że ta sukienka w ogóle istnieje. Nie wiem czy mam sobie szukać innej sukienki. Zaliczka 1000zł została oczywiście wpłacona a umowa jest tak skontruowana, że w przypadku rezygnacji ta zaliczka oczywiście przepada. Żeby znaleźć cokolwiek innego potrzebowałabym te 3-4 dni na szukanie. Przestrzegam Was, moje drogie, przed tym salonem. Żałuję też, że podałam w salonie prawdziwą datę ślubu. Chciałam być uczciwa to mam.

2016-07-03, 08:55	#2
Stokrotek90 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: Dziki Wschód Wiadomości: 2 303	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Masz w umowie napisane, że suknia będzie mierzona miesiąc przed ślubem? Na Twoim miejscu pojechałabym tam, ale przedtem sprawdziła, na jakie prawo mogę się powołać, bo moim zdaniem awanturą nic nie zdziałasz. Ewentualnie prosiła o pisemne zapewnienie terminowości przez salon sukien. Myślę, że zdążą. Nie jest w ich interesie zawalać terminy. __________________

2016-07-03, 12:36	#3
crippled Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 2 829	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Jeżeli w umowie jest 'zaliczka' a nie 'zadatek' to możesz żądać zwrotu gotówki. __________________

2016-07-05, 11:19	#5
Firithreiel Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 174	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Ja miałam suknię z tego salonu w zeszłym roku. Opisywałam swoje perypetie na wizażu: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4629 i dalsze na tej stronie https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post51155757 Ale w rezultacie wszystko dobrze się skończyło, dostałam swoją suknię doskonale dopasowaną. Więc uszy do góry, trzymam za Ciebie kciuki. Jednak w razie draki idź do komisu "Karolina" na ul. Św. Filipa. Tam kobitka ma używane suknie i może uda Ci się coś dobrać " na już" z niewielkimi poprawkami. __________________ "Ile rzeczy trzeba mieć w dupie, to się w głowie nie mieści!" Mała Mi Blog ślubny- konkret z minimalną dozą pitolenia-zapraszam

2016-07-06, 11:16	#6
Ingenting Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-03 Wiadomości: 62	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Kurcze, szkoda, że wcześniej nie widziałam Twojego posta Firithreiel W poniedziałek byliśmy tam w salonie i od razu coś ruszyło. Wczoraj miałam przymiarkę, suknia co prawda była trochę do poszerzenia, ale spodziewałam się tego po porównaniu wymiarów ze spisanej umowy. Muszę przyznać, że pani dość szybko się z tym uwinęła i jakieś 15 minut później już wszystko fajnie leżało. Dzisiaj ją odbieram, bo jeszcze była do skrócenia. Także u mnie też się dobrze skończyło, ale ile się nastresowałam to moje. I choć suknia jest śliczna to ja bym salonu nie poleciła. Gdybym miała tę decyzję podjąć teraz, postawiłabym na jakiś niewielki salon w mniejszym mieście, gdzie ceny są niższe nawet o kilkaset zł (model mojej sukni można znaleźć w wielu miejscach, bo to nie jest ich autorski projekt).

2016-07-07, 07:52	#7
Firithreiel Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 174	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym No widzisz, wszystko dobre co się dobrze kończy. Ja też nie mogę z czystym sumieniem polecić tego miejsca. Najgorsze jest to, że kiedy spisywałam umowę przed zmianą właściciela salonu, to panie ekspedientki były superkompetentne, a zakupy w tym sklepie były samą przyjemnością. Jeśli masz link do zdjęcia Twojej sukni w jakimś katalogu- pochwal się __________________ "Ile rzeczy trzeba mieć w dupie, to się w głowie nie mieści!" Mała Mi Blog ślubny- konkret z minimalną dozą pitolenia-zapraszam

2016-07-10, 08:46	#8
Stokrotek90 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-01 Lokalizacja: Dziki Wschód Wiadomości: 2 303	Dot.: 2 tygodnie do ślubu a ja dalej bez sukni :/ Moja batalia z salonem ślubnym Dobrze, że jest happy end, ale szkoda tego całego stresu przed ślubem. Zostaje gratulować zamążpójścia i trzymać kciuki, żeby było już z górki. __________________

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)