Za rzadko

[Mariilenka]

Mam problem...może dziwny, może głupi, ale ja go mam. Z moim Tż-tem jesteśmy już prawie 3 lata, od kilku miesięcy ze sobą mieszkamy.
Przez te trzy lata przytyłam i to dość sporo. Jak się poznaliśmy ważyłam około 50 kg teraz już 70kg przy wzroście 164cm. Obawiam się, że na tym ucierpiało również nasze życie intymne. Kiedyś w łóżku było nam ze sobą cudownie. Kochaliśmy się kiedy tylko nadarzyła się okazja. Teraz może raz na dwa tyg. Boli mnie to. Lubię seks, ale boli mnie, że nie wyglądam tak jakbym chciała...nie wiem czy to dlatego mój Tż w ogóle nie ma ochoty na seks?? Ja też nie lubię kiedy na mnie patrzy jak jestem nago...Jak poprawić swoje życie intymne??

Dodam tylko, że kilogramy które mi doskwierają nie są wynikiem mojego zaniedbania, ale choroby na którą chorowałam.

[Niezmienna]

Chorwałaś....więc już nie chorujesz....
Czas zabrać się za odchudzanie i szczerą rozmowę z partnerem.

[shirleyyy]

Najlepiej jego zapytaj jaki jest tego powód. Tylko niech szczerze powie, musisz umiejętnie przeprowadzić tą rozmowę, mieć nerwy na wodzy i niestety przygotować się każdą ewentualną odpowiedź....

Twoja tusza wcale nie musi być powodem braku seksu, może przez twoja chorobę w jakiś sposób się od siebie oddaliliście? Może TŻ ma jakieś stresy w pracy, na studiach?
Przyczyny mogą być rozmaite.....
Rozmowa i jeszcze raz rozmowa
Powodzenia

[Gomra]

Napisane przez Niezmienna

Chorwałaś....więc już nie chorujesz....
Czas zabrać się za odchudzanie i szczerą rozmowę z partnerem.

zadbaj o siebie.. moze nie osiągniesz super efektu w ciągu kilku dni ale np 10 kg w ciągu 3 miesięcy to realne, wystraczy chciec.

[Madzialenka_21]

Jeśli już nie jesteś chora to zapisz się na siłownie czy fitness i zacznij dbać o linię
Idzie lato, wakacje, więc pora idealna.

[Mariilenka]

Macie rację. Tylko ja już biegam codziennie, często chodzę na spacer. Nawet mam zamiar zapisać się na siłownię. Problemem są niestety leki które wciąż biorę....

[shirleyyy]

Co wy się tak tych kilogramów czepiacie? i pomyśleć ,ze właśnie kobiety.
Nie zawsze są one powodem "zła wszelkiego"
Autorka zdaje sobie sprawę z nadwagi i na pewno coś z tym będzie robić bo jak sama twierdzi nie czuje się z tym dobrze.
Ważne żeby dobrze "rozpoznała" problem braku seksu nawet jeśli to są kg (choć wcale nie muszą)

osobiście mam koleżankę ,która miała problemy z tarczycą i sporo przytyła. Facet ja rzucił i ciągle się zadręczała ,ze to z powodu jej tuszy. Prawda była zgoła inna!

ps.s. jeśli wciąż bierze leki a powodem braku seksu jest faktycznie tusza (choć nie wierzę żeby tak całkiem tylko z tego powodu przestała go pociągać) to facet MUSI zrozumieć ,ze zrzucenie kg trochę potrwa. jak nie zakuma do ewidentnie głąb

[Clemence]

A moze uda się schudnąć?jak uwazasz? juz jestes zdrowa?

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

ps:mi się wydaje,ze raczej przyczyną jest brak akceptacji siebie.. a nie waga

[fleur05]

A jesteś pewna, że go nie zniechęciłaś?
W sensie, nie mówiłaś ciągle przy nim, jaka to jesteś gruba i brzydka, nie chciałaś mu się nago pokazywać itd. itp. ?

[elvegirl]

Napisane przez fleur05

A jesteś pewna, że go nie zniechęciłaś?
W sensie, nie mówiłaś ciągle przy nim, jaka to jesteś gruba i brzydka, nie chciałaś mu się nago pokazywać itd. itp. ?

Też tak sobie pomyślałam, czytając "ja też nie lubię kiedy na mnie patrzy jak jestem nago...".

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez shirleyyy

Co wy się tak tych kilogramów czepiacie? i pomyśleć ,ze właśnie kobiety.
Nie zawsze są one powodem "zła wszelkiego"

Zła wszelkiego może nie, ale widać, że jeśli nie zbudowały, to podbiły niską samoocenę autorki...

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Autorko, a może dietetyk? Może przy Twoich lekach jest wskazane omijanie pewnych produktów?


No i standard - rozmowa z partnerem...

[Merys]

Napisane przez Mariilenka

Mam problem...może dziwny, może głupi, ale ja go mam. Z moim Tż-tem jesteśmy już prawie 3 lata, od kilku miesięcy ze sobą mieszkamy.
Przez te trzy lata przytyłam i to dość sporo. Jak się poznaliśmy ważyłam około 50 kg teraz już 70kg przy wzroście 164cm. Obawiam się, że na tym ucierpiało również nasze życie intymne. Kiedyś w łóżku było nam ze sobą cudownie. Kochaliśmy się kiedy tylko nadarzyła się okazja. Teraz może raz na dwa tyg. Boli mnie to. Lubię seks, ale boli mnie, że nie wyglądam tak jakbym chciała...nie wiem czy to dlatego mój Tż w ogóle nie ma ochoty na seks?? Ja też nie lubię kiedy na mnie patrzy jak jestem nago...Jak poprawić swoje życie intymne??

Dodam tylko, że kilogramy które mi doskwierają nie są wynikiem mojego zaniedbania, ale choroby na którą chorowałam.

Twoj facet nie proponuje bliskosci, czy Ty sie od niego odsuwasz, kiedy to robi? Zastanow sie dobrze, bo czasem zmiana naszego wygladu prowadzi do oddalania sie od partnera.
Widzisz, nie lubisz kiedy na Ciebie patrzy, wiec jak ma byc seks udany, kiedy wstydzisz sie swojego ciala? Porozmawiaj szczerze z partnerem.

[la'Mbria]

eee tam...rozmowa rozmową, owszem wazna w związku sprawa...ale w tym konkretnym wypadku ja bym zalecała najpierw działać, potem gadać
według mnie Autorce potrzebny porządny kop w górę, zeby wynieść jej zaniżoną samoocenę na normalny poziom...ja bym brutalnie proponowała najszybszy na świecie sposób na podniesienie samooceny- weź dziewczyno sobie poflirtuj z jakimś kolegą
uwaga- POFLIRTUJ i na tym koniec...żeby nie było że do zdrady namawiam
zazwyczaj zainteresowania kogoś płci przeciwnej chwilowo podnosi nam samoocenę, więc dla Autorki będzie to dobry początek.
Potem trzeba nad tą podniesioną samooceną popracować, żeby nie gruchnęła znów o ziemię
A jak się koleżance samoocena poprawi, to wbijaj się w stringi i pończochy, faceta za chabety i do łóżka opierał się nie będzie na bank

[Mariilenka]

Już od dawna się odchudzam, tylko że efekt jest marny...
Myślę, że pomysł z dietetykiem jest trafiony. Zobaczymy co z tego wyjdzie

[klempaa]

Napisane przez la'Mbria

eee tam...rozmowa rozmową, owszem wazna w związku sprawa...ale w tym konkretnym wypadku ja bym zalecała najpierw działać, potem gadać
według mnie Autorce potrzebny porządny kop w górę, zeby wynieść jej zaniżoną samoocenę na normalny poziom...ja bym brutalnie proponowała najszybszy na świecie sposób na podniesienie samooceny- weź dziewczyno sobie poflirtuj z jakimś kolegą
uwaga- POFLIRTUJ i na tym koniec...żeby nie było że do zdrady namawiam
zazwyczaj zainteresowania kogoś płci przeciwnej chwilowo podnosi nam samoocenę, więc dla Autorki będzie to dobry początek.
Potem trzeba nad tą podniesioną samooceną popracować, żeby nie gruchnęła znów o ziemię
A jak się koleżance samoocena poprawi, to wbijaj się w stringi i pończochy, faceta za chabety i do łóżka opierał się nie będzie na bank

Gorzej jak dla faceta Autorki flirty z kolegami to juz zdrada, nie?

Ja osobiście bym nie chciała, zeby mój TŻ w ten sposób podnosił sobie samoocenę- i tak, dla mnie to byłby jakiś rodzaj zdrady- moze nie w sensie seksualnym, ale emocjonalnym to na pewno- w koncu mój facet woli flirty z babami na podniesienie samooceny niż rozmowę ze mną i pozwolenie mi, bym mu w tym pomogła...

[Chatul]

Napisane przez Mariilenka

Mam problem...może dziwny, może głupi, ale ja go mam. Z moim Tż-tem jesteśmy już prawie 3 lata, od kilku miesięcy ze sobą mieszkamy.
Przez te trzy lata przytyłam i to dość sporo. Jak się poznaliśmy ważyłam około 50 kg teraz już 70kg przy wzroście 164cm. Obawiam się, że na tym ucierpiało również nasze życie intymne. Kiedyś w łóżku było nam ze sobą cudownie. Kochaliśmy się kiedy tylko nadarzyła się okazja. Teraz może raz na dwa tyg. Boli mnie to. Lubię seks, ale boli mnie, że nie wyglądam tak jakbym chciała...nie wiem czy to dlatego mój Tż w ogóle nie ma ochoty na seks?? Ja też nie lubię kiedy na mnie patrzy jak jestem nago...Jak poprawić swoje życie intymne??

Dodam tylko, że kilogramy które mi doskwierają nie są wynikiem mojego zaniedbania, ale choroby na którą chorowałam.

1. Jeśli możesz - spróbuj schudnąć. Jeżeli ma to jednak zaszkodzić Twojemu zdrowiu - nie próbuj się odchudzać.
2. Porozmawiaj ze swoim partnerem! Zapytaj go o to dlaczego teraz uprawiacie mniej seksu niż dawniej. Może sama podświadomie go odpychasz, skoro "nie lubisz, kiedy on na Ciebie patrzy jak jesteś nago"? A może faktycznie przeszkadzają mu kilogramy?
3. Jeżeli przeszkadzają mu kilogramy - uświadom go, że są związane z Twoją chorobą. Że to nie Twoje lenistwo, ale choroba sprawiają, że masz tyle dodatkowych kilogramów. Cho-ro-ba, a dodatkowe kilogramy są jej objawem.

[agniesikk]

Napisane przez klempaa

Gorzej jak dla faceta Autorki flirty z kolegami to juz zdrada, nie?

Ja osobiście bym nie chciała, zeby mój TŻ w ten sposób podnosił sobie samoocenę- i tak, dla mnie to byłby jakiś rodzaj zdrady- moze nie w sensie seksualnym, ale emocjonalnym to na pewno- w koncu mój facet woli flirty z babami na podniesienie samooceny niż rozmowę ze mną i pozwolenie mi, bym mu w tym pomogła...

Zgadzam się w 100%.
Dla mnie flirt w związku to zdrada emocjonalna i nie wiem, jak można namawiać kogoś do tego, skoro się nie zna zasad tej osoby i jej partnera.

[myslov]

Wyznacznikiem udanego seksu nie jest wcale Twoja sylwetka. Owszem, musisz dobrze czuć się w swoim ciele, ale sama piszesz, że choroba trochę Ci pokrzyżowała szyki. nie od razu będziesz modelką, musisz na siebie uważac skoro masz problemy zdrowotne. Ale może zadbasz o siebie w inny sposób? Zmienisz fryzurę, kupisz ładny ciuszek, bieliznę, pomalujesz się inaczej niż zwykle, stworzysz miłą atmosferę? Może Twój TŻ nie wie za bardzo jak Cię zachęcić, nie chce naciskać? no i cóż... wiem, że to banalne, ale zachęcam do rozmowy...

[golgie]

mi się też zmieniło ciało, zwłaszcza teraz, w ciąży, ale mój partner nadal okazuje zainteresowanie, mówi ,że jestem pięknaMoże problem tkwi w tobie, bo czujesz się nieatrakcyjna, sama cały czas skupiasz się na wyglądzie, zamiast na przyjemności