2012-11-17, 15:17 | #61 |
Zakorzenienie
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Dokładnie o wedzonego łososia sie pytałam swojego gina, powiedział ze mogę. Ostatecznie to on jest po medycynie nie ja zeby sie z nim kłócić. Surowe mięso to np tatar.
__________________
Iza - łowca zabawek Blog z recenzjami książek dla dzieci, zabawek, przepisy oraz pomysły na pokój Malucha |
2012-11-17, 16:05 | #62 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
Kochana, może i on jest po medycynie, i może i się na czymś tam zna, ale najwyraźniej na żywności się nie zna. Nie każdy się tym interesuje i musi wiedzieć jak co jest zrobione. Wędzony łosoś - jest mięsem praktycznie surowym, gdyż wędzenie na zimno polega na wędzenie w temperaturze nie przekraczającej 30 stopni. Zarówno pierwotniaki powodujące toksoplazmozę (giną po 20 minutach w 60 stopniach) jaki i pałeczki listeria monocytogenes powodujące listeriozę (też 60 stopni przyjmuje się ). Także jak ludzie którzy wiedzą co nieco o produkcji żywności mówią, jak co jest robione nie należy się zapierać tylko korzystać. W końcu poza ślepym słuchaniem lekarzy, każdy ma swój mózg i może myśleć. Zakładając, że Twój lekarz po prostu nie ma pojęcia o tym na czym polega wędzenie łososia. W ramach eksperymentu zapytaj go następnym razem: Panie Dr, mówił Pan że nie powinnam jeść surowego mięsa, ze względu na toxo i listeriozę, zastanawiam się czy mogę jeść wędzonego łososia, otóż dowiedziałam się że jest od poddawany działaniu jedynie dymu o temperaturze 30 stopni, tymczasem pierwotniaki powodujące toksoplazmozę i pałeczki powodujące listerie giną przecież od 60 stopni czy Pan Dr sądzi że powinnam więc jeść takiego łososia ? Zobaczymy co wtedy powie
__________________
Dziedzic |
|
2012-11-17, 17:27 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
Mnie pediatra zalecił podczas karmienia piersią jeść wszystkie mięsa oprócz wołowiny, cielęciny, wieprzowiny, ryb i koniny, ponadto dużo owoców i warzyw, świeżych i koniecznie nie z importu. Szkoda, że to był listopad Ot, takie porady - coś słyszał, gdzieś czytał, ale dokładnie o co chodzi to nie wie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2012-11-17, 20:53 | #64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
A tak a propos sera lazur- robiony jest z mleka pasteryzowanego.
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones |
2012-11-17, 23:51 | #65 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3 222
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
Mam nadzieję, że autorka weźme pod uwagę, że jeszcze nie wiesz, jaki wpływ miał alkohol na Twoje dziecko i nie potraktuje Twoich postów poważnie. Ciąża trwa 9 miesiecy (a wiemy o niej przez 8) i ja w tym czasie dbałam o siebie dla dziecka. Nie uważam, żeby rezygnacja z własnych, a szkodliwych dla dziecka zachcianek była zbyt wielkim poświęceniem. Cytat:
---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ---------- Cytat:
Także carpaccio z łososia odpada, ale wędzone na ciepło brzuszki można jeść. |
||||
2012-11-19, 07:33 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
sery pleśniowe można natomiast spożywać po obróbce termcznej- np w makaronach, zapiekankachm, szpitanku itp ---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ---------- [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37652115]A ja bym chciała wrócić do tych serów. Czyli sądzicie, że Ser Feta z Mlekovity i Camembert/Brie z Turka (i pytam konkretnie o te, bo często je kupuję, dla mnie są tanie i dobre) na 100% można jeść? W poprzedniej ciąży nawet ich nie tykałam, ale dla mnie wszelkie sery to jest naprawdę podstawa diety (żółty, twarożek są u mnie codziennie, te powyżej to urozmaicenie). I wydawało mi się, że oprócz mleka pasteryzowanego czy nie w procesie produkcji tych serów chodziło o jakieś bakterie.... Czy któraś z Was ma jakąś wiedzę na ten temat? Ja przyznaję, że nie mam żadnej, a interesuje mnie to.[/QUOTE] no właśnie mi gin mówił o tych bakteriach, że to jedno które powodują rozwój pleśni a bakterie z mleka niepasteryzowanego to drugie u nas chyba tylko oscypek robi się z niepasteryzowanego ale tutaj też nie dam sobie ręki uciąć |
|
2012-11-19, 09:17 | #67 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
__________________
Dziedzic |
|
2012-11-19, 09:21 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
ale znalazłam,że do serów wykorzystuje się Penicillium candidum i camemberti Edytowane przez marsi11 Czas edycji: 2012-11-19 o 09:25 |
|
2012-11-19, 09:24 | #69 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
https://mamotoja.pl/ciaza_i_porod_zd...ykul,3622.html
prof. dr hab. Bogdan Chazan Dyrektor Szpitala Ginekologiczno-Położniczego im. Świętej Rodziny. Były członek komisji problemowych Regionalnego Biura Europejskiego Światowej Organizacji Zdrowia i Rady Europy. Były konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Mówi jedynie o bakteriach wynikających z braku pasteryzacji mleka. http://portal.abczdrowie.pl/czy-w-ci...kantne-potrawy tu też mowa o serach z niepasteryzowanego mleka. http://dzidziusiowo.pl/ciaza-i-porod...z-dietetykiem- Też dietetyk pisze o tym że większość serów robionych jest z mleka niepasteryzowanego i dlatego listeria. Poproszę o źródło z którego wynika, że ser z mleka pasteryzowanego cokolwiek jest w stanie zaszkodzić..nie ma takiego ! A swoją drogą przerażająca jest wiedza większości lekarzy o żywności...jak oni mogą leczyć nie wiedząc nic na ten temat, a przecież tak wiele schorzeń jest połączonych ze sposobem odżywiania.
__________________
Dziedzic |
2012-11-19, 10:12 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
wiesz nie drażyłam tematu prosząc o źródlo
na chłopski rozum wydawało mi się logiczne,że skoro wpuszcza się jakieś bakterie powodujące pleśń do pasteryzowanego mleka to pewnie może mieć to jakiś wpływ na płód bo przecież to inne bakterie niż w jogurtach na pewno zapytam bo aż sama ciekawa jestem źródła znalazłam tutaj na forum info,że nie tylko mleko niepasteryzowane ale także miękkie sery dojrzewające mogą powodować listeriozę proszę http://mikrobiolodzy.pl/index.php?op...1&limitstart=3 Edytowane przez marsi11 Czas edycji: 2012-11-19 o 10:14 |
2012-11-19, 10:30 | #71 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
marsi11 w linku który podałaś, mowa o niepasteryzowane mleko, sery miękkie dojrzewające, śmietana, lody, surowe warzywa, fermentowane surowe kiełbasy, mięso i jego przetwory ale analizują tu jedynie szkodliwość L. monocytogenes która jak pisałam ginie w temp 60 stopni, a podczas pasteryzacji mleko osiąga temp 80-85 stopni więc ta bateria nie przetrwa.
Więc odpada toxo i listerioza w produtach z pasteryzowanego mleka. Teraz zakładając że grzyby odpowiadające za powstanie serka są szkodliwe w ciąży: czyli camembert Penicillium camemberti Bire Penicillium candidum feta odpada nie ma tu takich stworów. Nie ma żadnych badań że Penicillium camemberti lub Penicillium candidum jest szodliwa. To jak najbardziej zdrowy grzybek Co innego oczywiście jak ktoś kupuje orginalny ser Brie, czy orginalny Camembert - one są z mleka niepasteryzowanego i ich nie wolno jeść. Zresztą we Francji ilość zakażenia listeriozą jest dużo większa niż w pl, właśnie z serów, bo tam nie ma tylu oszukanych serków jak u nas z mleka pasteryzowanego, z naszej perspektywy kobitek w ciąży możemy się tym jednak cieszyć bo turki i brie polskie można jeść.
__________________
Dziedzic |
2012-11-19, 10:34 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
znalazłam jeszcze
pałeczki Listeria monocytogenes G(+), tolerujące szeroki zakres temperatury (0-45°C) oraz pH (4,8-9,6), są bardzo groźne dla osób o obniżonej odporności, dla kobiet w ciąży (poronienia, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych), a także dla osób po terapiach antynowotworowych i transplantacjach. Mogą powodować również zapalenia wsierdzia oraz posocznicę. Minimalna dawka infekcyjna stanowi już ok. 103 komórek tych bakterii w 1 g produktu (dla grup podwyższonego ryzyka). Przyczyną objawów chorobowych (listeriozy) mogą być: mleko pasteryzowane, sery miękkie dojrzewające, a także produkty o niskim pH (np. sery twarogowe), w których przy poziomie zanieczyszczenia ok. 104 żywych komórek/g są w stanie przetrwać w warunkach chłodniczych nawet 3 tygodnie. W serze typu feta bakterie te mają zdolność przetrwania w warunkach chłodniczych 2 miesiące, a w serze Cheddar nawet rok. Źródłem tych pałeczek w mleku surowym mogą być bydło, kiszonki i pasze pochodzące z pól nawożonych biologicznie oczyszczonymi ściekami. W zakładzie mleczarskim Listeria monocytogenes może bytować w chłodniach i halach produkcyjnych. Obecnie nowoczesne zakłady mleczarskie wyposażone są w linie technologiczne niemające kontaktu z otoczeniem produkcji i przy zaniedbaniach (np. zbyt późne umycie instalacji) istnieje ryzyko zanieczyszczeń wtórnych produktu, do którego mogą dostać się mikroorganizmy zagrażające zdrowiu konsumenta. Bytowaniu Listeria monocytogenes w zakładach mleczarskich sprzyjają wilgotne podłogi, ściany, kratki ściekowe, krople wody na zimnych powierzchniach oziębiaczy, gąbki do mycia serów, transportery, chusty serowarskie itp. Listeria monocytogenes należy do drobnoustrojów, których znaczenie chorobotwórcze wzrasta w krajach uprzemysłowionych, co jest związane ze sposobami obróbki i przechowywania produktów spożywczych. Odporność tych drobnoustrojów na wiele czynników środowiskowych, duża zmienność i elastyczność w przystosowaniu się do nowych warunków stwarzają wiele aktualnych problemów, zarówno w procesie przechowywania, jak i monitoringu produktów mleczarskich. Aby uniknąć zatruć pokarmowych sugerowane jest wprowadzenie stałej kontroli wielu produktów mleczarskich na obecność i niekiedy liczbę komórek L. monocytogenes. źródło http://www.forummleczarskie.pl/RAPOR...robiologiczne/ czekam jeszcze na ekspertyzę od mojej koleżanki mikrobiologa właśnie wysłałam jej @ z prośbą o podanie źródła aż sama ciekawa jestem ---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ---------- a swoją drogą śmietana jest chyba pasteryzowa co? Edytowane przez marsi11 Czas edycji: 2012-11-19 o 10:33 |
2012-11-19, 11:05 | #73 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
marsi11 no to jeśli by ta bakteria się rozwijała w produktach z mleka pasteryzowanego to nie można by jeść w ciąży jogurtów, sera żółtego etc bo to wszystko powstaje właśnie z mleka pasteryzowanego wd mnie to błąd na tej stronie/ literówka.
Ale oczywiście czekam co napisze Twoja koleżanka mikrobilog, ew lekarz. Mój gin utrzymuje że rzeczy z mleka pasteryzowanego można jeść.
__________________
Dziedzic |
2012-11-19, 11:09 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
zgadzam się z Tobą bo jak uważnie czytałas te linki to wynika że ta bakteria fruwa sobie w lodówce i siada gdzie chce
|
2012-11-19, 11:11 | #75 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Kupowana przemysłowo śmietana jest pasteryzowana, podobnie jak 99 % rzeczy robionych z mleka, które możemy kupić w sklepach. Eliminuje się dzięki temu właśnie ryzyko masowych zatruć listeriozą czy toxo. Ale prawdziwa domowa śmietana, polecam jak ma ktoś dostęp do mleka od krówki i się nie brzydzi pasteryzowana nie jest.
---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ---------- Taa ogólnie Listeria monocytogenes może być wszędzie
__________________
Dziedzic |
2012-11-19, 16:05 | #76 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
o grzybach nic mi nie wiadomo że nie wolno, tak samo o zielonej herbacie rybki smażone możesz w jakich chcesz ilościach a skoro nie jesz mięsa to jestem przekonana że wiesz jakimi produktami bogatymi w białko czy żelazo je zastąpić generalnie warto zmienić trochę nawyki i zadbać o dietę - ostatnio robiłam wyniki (do porodu mam miesiąc) i były ok mimo tego że nie łykałam żadnych witamin a i słodyczy sobie nie mogę odmówić tak samo raz na kiedyś pół szklanki pepsi także nie dajmy się aż tak zwariować co do alkoholu to chyba dyskusja jest zbędna tutaj i autorce wątku nie pomaga każda ma swój rozum/sumienie - i tak zrobi jak uważa |
|
2012-11-19, 16:14 | #77 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
To ja jeszcze proszę o wyjaśnienie, co to są sery miękkie dojrzewające
|
2012-11-19, 18:39 | #78 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznan
Wiadomości: 2 649
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
Ja rowniez jestem wegetarianka - jem ryby. Przezylam tak 2 ciaze dalam rade to i Ty tez dasz Dziewczyny duzo juz napisaly, a ja chcialm dodac od siebie ze wedzonego lososia mozna jesc, ale wedzonego na cieplo, teraz juz w wiekszosci sklepow sa takie dostepne, np w biedronce Po drugie - co z soja? Bardzo wartosciowa dla wegetarian i napewno mozna jesc w ciazy. Pozatym to nie wszystkie ryby mozna jesc , przeczytaj sobie tutaj : http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaz...ciezarnej.aspx Ja serow plesniowych nie jadlam nawet z mleka pasteryzowanego bo podczas pierwszej ciazy prowadzonej w szwecji, zakazane byly nawet te z pasteryzowanego, dlaczego? NIe mam pojecia, ale wolalam nie ryzykowac, moglam z latwoscia bez nich przezyc. Widze ze tutaj juz wywiazala sie dyskusja na ten temat, fajnie moze wreszcie se dowiem Ktos pisal ze tylko u nas w Pl sa takie zalecenia? Skad taka wiedza? Bo ja w szwecji mialam liste zakazow praktycznie takich samych jak u nas. Mam porownanie bo jedna ciaza tam, druga tutaj I zeby nie bylo watpliwosci - tam rozniez nie zalecaja alkoholu w ciazy. Co do wczesniejszych wypowiedzi osob, ktore uwazaja ze lyk czy kieliszek nie zaszkodzi to po prostu brak mi slow Jak mozna swiadomie narazac wlasne dziecko na niebezpieczenstwo:confuse d: Nawet jesli szansa ze cos bedzie nie tak jest jedna na milion I zeby nie bylo - wiem cos o tym bo kiedy dowiedzialam sie ze jestem w drugiej ciazy ( a bylo to dla mnie zaskoczeniem) rzucilam palenie z dnia na dzien - palac paczke dziennie wczesniej. Na temat grzybow nic mi nie wiadomo, choc pewnie takie lesne z niewiadomego zrodla odpadaja Dasz rade bo dla tego malego niewiniatka w brzuszku warto Zycze spokojnej ciazy i zdrowego bobaska
__________________
Adas 23.08.2005 Viki 28.04.2012 |
|
2012-11-19, 18:55 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Tzn. grzyby jako takie... jem pieczarki marynowane, bo lubię. Ale umówmy się, ogólnie grzyby mają mikre wartości odżywcze
|
2012-11-19, 19:01 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Ja jem grzyby bo uwielbiam ale teraz ograniczam bo są ciężkie... Czekam do świąt i do tego czasu nie chwytam się nawet za nie
|
2012-11-19, 19:02 | #81 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznan
Wiadomości: 2 649
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37707699]Tzn. grzyby jako takie... jem pieczarki marynowane, bo lubię. Ale umówmy się, ogólnie grzyby mają mikre wartości odżywcze [/QUOTE]
To znaczy, ze maja malo wartosci odzywczych? Bo ja bylam pewna, ze grzyby wlasnie sa zdrowe i poszukalam troche i faktycznie : http://kuchnia-polska.wieszjak.pl/gr...e-grzybow.html
__________________
Adas 23.08.2005 Viki 28.04.2012 |
2012-11-19, 19:05 | #82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
|
|
2012-11-19, 19:07 | #83 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Desiu, i cóż tam takiego napisano?
Niewielka ilość tłuszczu łatwo przyswajalnego, węglwodany szkodliwe, JAKIEŚ ilości mirkoelementów (które wszędzie są przecież w jakimś stopniu), a ogólnie: cenione ze względu na walory smakowe Nie, grzybami się nie najesz ani nie podreperujesz braków w organizmie. ALe smaczne, fakt |
2012-11-19, 19:17 | #84 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznan
Wiadomości: 2 649
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Dziwne z tymi grzybami co znalazlas, bo jak ja sobie wpisalam wartosci odzywcze grzybow to wychodzi mi ze kiedys wlasnie sadzono ze nie maja, ale jednak maja
---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ---------- [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37708046]Desiu, i cóż tam takiego napisano? Niewielka ilość tłuszczu łatwo przyswajalnego, węglwodany szkodliwe, JAKIEŚ ilości mirkoelementów (które wszędzie są przecież w jakimś stopniu), a ogólnie: cenione ze względu na walory smakowe Nie, grzybami się nie najesz ani nie podreperujesz braków w organizmie. ALe smaczne, fakt [/QUOTE] No wiadomo, ze roznorodnosc jest wazna. Jednakze jak dla mnie pisza tam ze grzyby dostarczaja organizmowi wielu skladnikow odzywczych. Jak dla mnie to znaczy ze sa zdrowe A ja grzybami to sie opcham ze leze do gory brzuchem
__________________
Adas 23.08.2005 Viki 28.04.2012 |
2012-11-19, 19:23 | #85 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 246
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
I nie czujesz się po nich źle? Ja mam mega wzdęcia
|
2012-11-19, 19:38 | #86 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznan
Wiadomości: 2 649
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Nie, ja chyba dobrze toleruje grzyby w takim razie
A tak wogole to sie nie upieram, ja z tego co wyczytalam rozumiem, ze sa wartosciowe, ale klocic sie nie bede bo watek nie o grzybach
__________________
Adas 23.08.2005 Viki 28.04.2012 |
2012-11-20, 08:38 | #87 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37704023]To ja jeszcze proszę o wyjaśnienie, co to są sery miękkie dojrzewające [/QUOTE]
to właśnie brie, camembert ale np w biedronce jest ser dojrzewający nazywa się stary oleander czy coś takiego Cytat:
tu nie chodzi o jakieś pieczarki czy coś takiego bo one są łatwiejsze do trawienia niż np prawdziwki ja grzybową wcinałam i żyję,pepsi jak mam ochotę też łyczunia się napiję no i ja też witamin nie łykam bo mój gin uważa,ze to pic na wodę bo procentowo jest bardzo mała wchłanialność i lepiej się raczyć witaminami z owoców i warzyw p.s dziewczyny uświadomcie mnie, wegetarianie nie jedzą ani ryb ani jaj prawda a Ci co jedzą to jarosze, czy tak? |
|
2012-11-20, 09:20 | #88 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
http://www.kuchniajarska.pl/artykuly.php?art_id=001 dla wyjaśnienia
__________________
Dziedzic |
|
2012-11-20, 09:21 | #89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
Cytat:
Weganie nie jedzą oprócz mięsa produktów pochodzenia zwierzęcego (mleko, sery, jajka itp). Zresztą, tych odmian jest masę. W wikipedii jest dość ładny podział na odmiany.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej" |
|
2012-11-20, 09:29 | #90 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: żywienie... bo zwariuję
aczkolwiek mój Teść i jego znajomi którzy mięsa nie jedzą od jakiś 30 lat nieźle by się uśmiali, że część osób nie je mięsa a je ryby raczej to budzi kontrowersje, bo co ryba już nie żyje ? czy co no z nabiałem to wiadomo, że nic nie musiało zginąć żeby powstał, no a o filecie z łososia ciężko to powiedzieć
---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ---------- Cytat:
Bo powołujesz się na wiki, wd której jarosze i wegetarianizm to synonim. ---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ---------- http://www.wegetarianie.pl/htmlp-12.html Tutaj tez nic nie ma o dziwnym rozróżnieniu, ale podoba mi się cytat z samego serca społeczności wegetarian "Niestety, ostatnio za sprawą mediów i różnorakich czasopism o tematyce kuchni i odżywiania, wraz ze wzrostem zainteresowania dietą wegetariańską, lansowane są pseudo wegetariańskie diety, wedle których można być wegetarianinem jedząc rownocześnie ryby i mięso niektórych zwierząt! Dla przykładu popularny ostatnio termin semi-wegetarianizm, określający dietę rzekomo wegetariańską dopuszczającą do jadłospisu mięso ryb i kurcząt. Jest to terminologia nielogiczna gdyż nie można być "półwegetarianinem" (podobnie jak ktoś niegdyś słusznie zauważył, że nie sposób być pół-dziewicą). Informujemy, że ŻADNA z odmian wegetarianizmu NIE DOPUSZCZA JEDZENIA MIĘSA, czy to z ryb, czy z jakichkolwiek innych zwierząt. Jest to zaprzeczeniem idei wegetariańskiego sposobu odżywiania, gdyż u jego podłoża leży REZYGNACJA Z WSZELKIEGO RODZAJU MIĘSA (W TYM Z MIĘSA RYB!). Poza aspektem dietetycznym, wegetarianizm jest również światopoglądem, który cechuje współczucie wobec zwierząt, gdzie ich dobro jest najważniejszą wartością. Wyklucza to zatem spożywanie jakiegokolwiek mięsa/ryb/owoców morza, które jak wiadomo marchewką nie są. Zgadzam się z tym półdziewicą, więc apeluję dziewczyny które nie jedzą mięsa a jedzą ryby, nie nazywajcie się wege bo nimi nie jesteście, jesteście po prostu osobami które nie jedzą mięsa
__________________
Dziedzic |
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:56.