Szukam osoby, która dzięki fitnessowi/bieganiu/sportowi wyszła z DEPRESJI!

[idealnecialo]

Witam.

Jak w tytule: Szukam osoby, która dzięki fitnessowi/bieganiu/sportowi wyszła z DEPRESJI!

Szukam kontaktu z taką osobą, wsparcia, możliwości pogadania, posłuchania o przeżyciach i nadziei wyzdrowienia dzięki wysiłkowi fizycznemu.

Jest ktoś tu na forum ktoś taki, a może kogoś znacie ze swojego otoczenia kto byłby chętny na kontakt?

Mam depresje, leczę się prawie 1,5 roku, zmieniam 3 raz lekarstwa, zaczęłam terapię, ale coraz częściej brakuje mi już nadziei, nie wiem czy coś może nadać sens memu życiu, radość, spokój, spełnienie, cel.

[zrzuc brzuch]

Depresji nigdy nie miałam, ale wiem, że jak mam słabszy dzień to nic nie poprawia tak humoru jak wysiłek fizyczny Wydaje mi się, że idziesz w dobrym kierunku.

[201705121341]

Wysiłek fizyczny jest bardzo dobry na ogólnego doła. Sama w takiego kiedyś wpadłam i uznałam, że może chociaż zrzucenie kilku kg poprawi mi humor. Ćwiczenia to przede wszystkim godzina mniej dziennie na smucenie się Zapomina się wtedy o wszystkim, skupia na ćwiczeniach, a gdy człowiek jest zmęczony to i mniej myśli o różnych rzeczach. Natomiast po treningu, tak kilkanaście minut po gdy już ochłonęłam to zawsze dostawałam takiego kopa, śmiałam się sama do siebie, chyba endorfiny się wydzielały No i świadomość, że robi się coś dla siebie, satysfakcja po spojrzeniu w lustro

[Trzy_Ryby]

trzy.ryby@gmail.com
Napisz.

[A M K]

Gdybyś chciała pogadać o depresji i wychodzeniu z niej, to służę pomocą
W ciągu ostatnich 4 lat aż dwa razy przyszło mi zmagać się z depresją. Na szczęście za każdym razem udawało mi się wygrać! Mam nadzieję, że Tobie też się uda.

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ----------

Gdybyś chciała pogadać o depresji i wychodzeniu z niej, to służę pomocą
W ciągu ostatnich 4 lat aż dwa razy przyszło mi zmagać się z depresją. Na szczęście za każdym razem udawało mi się wygrać! Mam nadzieję, że Tobie też się uda.

[cava]

Napisane przez idealnecialo

Witam.

Jak w tytule: Szukam osoby, która dzięki fitnessowi/bieganiu/sportowi wyszła z DEPRESJI!

Szukam kontaktu z taką osobą, wsparcia, możliwości pogadania, posłuchania o przeżyciach i nadziei wyzdrowienia dzięki wysiłkowi fizycznemu.

Jest ktoś tu na forum ktoś taki, a może kogoś znacie ze swojego otoczenia kto byłby chętny na kontakt?

Mam depresje, leczę się prawie 1,5 roku, zmieniam 3 raz lekarstwa, zaczęłam terapię, ale coraz częściej brakuje mi już nadziei, nie wiem czy coś może nadać sens memu życiu, radość, spokój, spełnienie, cel.

Nie mogę Ci dać kontaktu, ale mam znajomą osobę, która tylko i wyłącznie dzięki temu, że ma charakter ukształtowany przez bycie sportowcem (amatorem), wygrywa bardzo ciężką walkę z mieszaniną schizofrenii (zdiagnozowanej) depresji, + traumy z dzieciństwa wyniesionej ze źle funkcjonujacej rodziny.

Mieszanka potworna+ epizod z bardzo źle dobranymi lekami ale... daje radę i to lekarz psychiatra sama powiedziałą, ze wieleka w tym zasługa właśnie sportu uprawianego bardzo czynnie od lat młodzieńczych.
To nie tylko dawka endorfin powysiłkowych, ale też dyscyplina wyniesiona z ciężkich treningów, hart ducha i waleczny charakter ukształtowany w startach i walce o miejsce na zawodach i towarzyszącym temu stresem.

Sport kształtuje charakter na każdym etapie życia. + te endorfiny bardzo pomagające w walce z nawracającymi epizodami depresji

Na 100% nie zaszkodzi a może pomoże.
Próbuj, życzę powodzenia w walce z depresja

[Seona]

Bardzo Ci współczuję Może zamiast łapać się na jakieś ciężkie ćwiczenia zacznij np. od Zumby lub jakiegoś latino fitness- można razem z dziećmi moje dzieci bardzo lubią, chociaż ja nie bardzo.

Np. to: http://www.youtube.com/watch?v=CChCg...0BD74DFCF1EB27

Nie to że miałam depresję, ale dopadają mnie co jakiś czas takie smętne nastroje, że zażeram się jak świnia wieczorami i później płaczę że jestem gruba, że nie mam jak wyjść, że tylko dom, dzieci.

Fitness nie raz uratował mi głowę, ale ja lubię takie męczące ćwiczenia, gdzie trzeba wyrzucić złą energię A jak się tak wymęczę to mi szkoda wpierd... wieczorem ciastka i jest lepiej.

Trzymaj się