2009-04-27, 14:43 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: Poradnia rodzinna
|
2009-04-27, 15:02 | #32 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
nie ma za co i powodzenia!
|
2009-04-27, 21:46 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 371
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Ja to już mam szatańskie myśli, żeby podrobić podpis
|
2009-04-28, 08:16 | #34 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
to hm jeśli podrobisz podpis i nie przejdziesz tych wymaganych nauk i spotkań to dla kościoła = nieprzygotowanie należyte do sakramentu małżeństwa czyli = nieważny sakrament. bo ślub owszem będzie i może być pod warunkiem że będziesz miała specjalną pieczątkę doradcy rodzinnego ale ważny przed Bogiem to on nie będzie, chyba że Ci nie zleży na tym
|
2009-04-28, 08:28 | #35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 371
|
Dot.: Poradnia rodzinna
zależy, zależy, to tylko myśli...
|
2009-04-30, 10:30 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Znalazlam, znalazlam Bardzo mila pani zgodzila sie nas przyjac po godzinach pracy Na pytanie czy da sie wszystko zalatwic za jednym zamachem odpowiedziala ze to zalezy od tego jak nam pojdzie, w najgorszym wypadku bedziemy musieli sie spotkac dwa razy.. Wogole zaproponowala zeby na pierwsze spotkanie przyszedl tylko moj narzeczony, a na drugie juz razem.
Zostal jeszcze tylko USC i papierkowa robota zalatwiona |
2009-05-02, 21:28 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Do loonyme - tam gdzie my chodzimy do poradnii to uczą metody Rotzerta więc sie nie stresuj niepotrzebnie
|
2009-05-04, 15:06 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 53
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Jeja przeczytalam pierwszy post i sie przerazilam. To straszne jakie zacofanie kieruje ludzmi... 7dzieci i pewnie wszystkie zaplanowane
|
2009-05-04, 16:30 | #39 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
a co złego w 7 dzieci? jeśli są zaplanowane? jeżeli są warunki i ludzię chcą mieć tyle dzieci i właśnie są zaplanowane. czy to świadczy o zacofaniu? nie sądzę.
|
2009-05-19, 00:08 | #40 |
Rozeznanie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Dziewczyny z Wrocławia - możecie polecić poradnię rodzinną, gdzie organizują bezproblemowo, w godzinach wieczornych (po pracy) spotkania?
|
2009-05-20, 10:51 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Poradnia rodzinna
ja w Warszawie mogę polecic Kurs Przedmałżeński - jednodniowy, ale płatny. Można od razu tez umówic się z prowadzącymi na spotkanie w Poradni.
Kursy nie są prowadzone regularnie, więc jesli ktoś chciałby się zapisać, to musi śledzić informację, kiedy taki Kurs będzie się zaczynał na stronie: http://www.dybow.net/katechezy.htm Kurs - przynajmniej jak ja na nim byłam prowadził Ksiądz i Pielęgniarka - fajni, sympatyczni |
2009-05-21, 10:46 | #42 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- Cytat:
pozdrawiam i życze powodzenia |
||
2009-05-24, 08:46 | #43 |
Rozeznanie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Dzięki za wskazówki... tak zrobię
|
2009-05-25, 20:33 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Poradnia rodzinna
[quote=loonyme;12400048]Kurs może i ciekawie prowadzony i szybko przede wszystkim, ale nie polecam go osobom, które potrzebują zaliczenia kursu na JUŻ, ponieważ zapisanie się na niego wymaga albo szczęścia albo czasu. Jest taka duża liczba chętnych osób na ten kurs, że nie wszystkim udaje się zapisać w tym czasie co by chcieli.. pomijając formę zapisów- jest tylko informacja którego dnia pokaże się formularz zgłoszeniowy, a godzina to już może być każda.. Kto jest cierpliwy i ma czas musi odświeżać stronę z dużą częstotliwością.. powiedziałabym, że co 5min- to czas optymalny bo miejsca na kurs bardzo szybko znikają... [quote=loonyme;12400048]
---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- bardzo możliwe, że teraz tak jest, jak ja si,e zapisywałam, to nie było trzeba tak na te kursy "czatowa", ale to chyba świadczy o ich powodzeniu (a że prowadzący nie są z Warszawy to kursy zaczesto nie sa, więc jak loonyme napisała trzeba odświeżac stronę ;-) |
2009-07-09, 20:40 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 417
|
Dot.: Poradnia rodzinna
NIe wiem jak to jest, ale znam osobiście trzy pary, które biorąc ślub nie dostarczyły zaświadczenia z poradni, wymyślając, że a to mąż wyjechał a to zapracowani itp.... i jakoś ślub się odbył.
Sama myślę żebyśmy tego nie przechodzić ale mój narzeczony zapobiegawczo mnie ciągnie na tą farsę. CO prawda rozmawialiśmy z babką z takiej małej mieściny - jakaś tam znajoma znajomego i powodziała, że się da to w godzinkę załatwić tylko, że ona przyzwyczajona , że ksiądz z tamtejszej parafii daje jakieś tam druki tylko do podbicia. Czy któraś z Was może mi powiedzieć co właściciwe takie zaświadczenie zawiera, a może macie jakiś skan takiego zaświadczenia (oczywiście bez pieczątek i nazwisk). A bez tego nam nie podpisze i z tego. |
2009-07-09, 21:47 | #46 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
|
|
2009-07-10, 20:38 | #47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 417
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Nigdy nawet nie pomyślałam o tym, że mogłabym żyć z moim narzeczonym bez ślubu kościelnego Jakaś wewnętrzna potrzeba.
Cytat:
Prawdą jest, że ślub to pewnie jedyna okazja, żeby odwiedzić taką poradnie i być może dowiedzieć się czegoś ciekawego. Kobieta do której mieliśmy iść sprawiała pozytywne wrażenie, ale troche mnie zirytowało, że zajmuje się doradztwiem od wielu lat a druków nie ma. Mój proboszcz poradził, żeby napisać zaświadczenie odręcznie i też uzna |
|
2009-07-10, 21:54 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 113
|
Dot.: Poradnia rodzinna
A u mnie w Parafii trzeba przejśc 10 spotkań na naukach przedmałżeńskich i 3 w poradni rodzinnej.Jestem 6 lat po ślubie cywilnym i mam 5 letnią córkę.No to mi sie dostanie....Ale pomyślałam sobie że skoro tego nie zmienie to po co mam się denerwowć trzeba przejść i już.Wam z pewnością też się uda.Będzie dobrze
|
2009-07-12, 20:05 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 417
|
Dot.: Poradnia rodzinna
A ja już po poradni Nie było tak strasznie i udało się co najważniejsze załatwić kur od ręki bez chodzenia na trzy spotkania Ale i tak uważam, że to niepotrzebne marnowanie czasu.
|
2009-07-12, 20:17 | #50 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
Cytat:
No jak potrzebny jest ślub kościelny i wierzy się że to sakrament a nie jakiś cyrk to wie się po co są nauki przedmałżeńskie. Niestety niektórzy ludzie uważają to za zbędne ale ślub kościelny chcą Nauki są po to żeby raz: poinformować narzeczonych co to w ogóle jest ślub, dwa niektórzy naprawdę nie wiedzą jak funkcjonuje organizm kobiecy i męski, trzy czasem można uniknąć rozczarowania i wcale nie wziąć ślubu po takich naukach co wychodzi na lepsze dla pary np kiedy nie chcą ale ktoś ich zmusza. Niestety wielu doradców rodzinnych nie odgrywa dobrze swojej roli. A do poradni nie chodzi się raz w życiu bo jak się jest katolikiem i ma się ślub kościelny to do poradni chodzi się ze swoimi kartami obserwacji. O! |
||
2009-07-18, 15:50 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
|
Dot.: Poradnia rodzinna
U mnie poradnia to była po prostu porażka. Pomijając wszystko inne jak facet opowiedział jak uczył swoje córki jak rozpoznać dni cyklu sprawdzając im codziennie bieliznę to zrobiło mi się słabo.I hit sezonu-dlaczego kobiety biorą pigułkę skoro są płodne tylko kilka dni w miesiącu a mężczyźni cały miesiąc?No czemu to one się trują a nie facecie?Bo mężczyźni są mądrzejsi i je sobie podporządkowali.Tak już jest.Maaatko!
__________________
Bartuś 23.12.2010 Aniołek 01.08.2011... Hubert 21.11.2012 „Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła” |
2009-07-19, 09:29 | #52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: Poradnia rodzinna
http://wyborcza.pl/1,76842,6818977,N...w_weekend.html odnośnie kursów i poradni
Sam artykuł oczywiście zaczyna się od interesujących cytatów z różnych poradni, ale nie dlatego dałam tu linka. Poczytajcie w wolnej chwili jak ładnie jest to rozwiązane u jezuitów, czytałam artykuł i myślałam tylko "cholera, tak powinno być podczas każdych nauk, lekcji religii i w każdej poradni" i wydaje mi się, że na takich normalnie prowadzonych spotkaniach naprawdę można poznać siebie i swoje oczekiwania względem przyszłego małżonka. Nie ma demonizowania seksu/antykoncepcji, jest rzeczowo, jasno przedstawiony punkt widzenia Kościoła na wszystkie kontrowersyjne tematy. Pomyślałam sobie, że powinni do nich wysłać te wszystkie nawiedzone panie z poradni (które były i tu i w artykule cytowane) żeby się nauczyły co jest ich własną wizją katolickiego związku, a co jest zgodne z naukami Kościoła |
2009-08-13, 12:42 | #53 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
Jest jedna rzecz ktora mnie zastanawia - dlaczego Beata nie wyszla, gdy pracownica poradni w bardzo nieprofesjonalny sposob zaczela nawiazywac do rozwodu jej rodzicow i poruszac sprawy osobiste nie zwiazane z celem jej wizyty w poradni...? Badzmy powazni, takie teksty z ust pracownikow poradni uwlaczaja naszej godnosci ,,,,, szanujmy sie,,,, Jest wiele poradni - nie trzeba sie meczyc tylko po to by uslyszec takie upokarzajace slowa! juz nie wspomnie o merytorycznych bzdurach o seksie I JESZCZE JEDNO - NAJLEPIEJ GDYBY OSOBY KTORE MAJA PRZYKRE DOSWIADCZENIA Z PORADNIAMI PODAWALY ICH ADRESY I NAMIARY - ZEBY INNI MOGLI TEGO UNIKNAC! p.s. gdy ja bylam w poradni nie bylo tak zle na szczescie...ale nic z tego oprocz pieczatek nie wynioslam, bo nic sensownego sie nie dowiedzialam,,, Edytowane przez Torino Czas edycji: 2009-08-13 o 12:46 |
|
2009-08-14, 21:48 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 35
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Niestety ja też muszę się niepochlebnie wyrazić o naukach przedmałżeńskich. Dzieliły się one na spotkania z księdzem oraz poradnię. Wiedziałam, że podczas wizyty w poradni będą poruszane kwestie kalendarzyków itp. ale myślałam, że podczas spotkań z księdzem zajmiemy się bardziej sferą duchową, przygotowaniem wewnętrznym. Jak bardzo się myliłam okazało się na pierwszym spotkaniu. Dowiedziałam się między innymi że tabletki antykoncepcyjne produkuje ta sama firma co gaz do Auschwitz, że kobieta nie może regulować sobie okresu tabletkami i "co 28 dni ten syf i brud musi z niej zejść". Poza tym tyle teraz jest kobiet z jedną piersią bo używały tabletek i "teraz chodzą na pielgrzymki dla amazonek a trzeba było wcześniej o tym pomyśleć". Monolog księdza osiągnął apogeum kiedy to opowiadał przed ołtarzem historyjkę o wymianie zdań podczas nauk z jedną z uczęszczających na nie dziewczyn na tematu...uwaga... smaku spermy!!!Byłam zszokowana. Nic z tego ponad dwugodzinnego nauczania nie dotyczyło nas narzeczonych, nie miało związku z naszym duchowym przygotowaniem a było jedynie straszeniem przy pomocy jakichś bzdurnych dywagacji.
Spotkania w poradni obawiałam się jeszcze bardziej, ale zostałam bardzo mile zaskoczona. Wreszcie była mowa o tym jak powinniśmy rozwiązywać ewentualne konflikty, jak ze sobą rozmawiać itp. Oczywiście rozmowa o kalendarzyku, temperaturze i śluzie też była jednak prowadząca potrafiła wyjaśnić wszystko w normalny sposób i bez pouczania. Bardziej starała się przedstawić zalety tej metody niż krytykować inne sposoby. Ujęła to w bardzo rzeczowy sposób, mówiąc że wie o istnieniu innych metod, jednak tylko metoda kalendarzykowa jest uważana przez kościół za etyczną. |
2009-08-19, 08:15 | #55 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
Mam pytanie do tych zniesmaczonych - czemu nie protestujecie, skoro się Wam nie podoba? Czemu w tym uczestniczycie? Ktoś wam kazał? Zmuszał? Bo nie rozumiem - jak ktoś wie, jakie w kościele katolickim obowiązują zasady, jakie są dogmaty wiary i jakie nauki społeczno-obyczajowe są głoszone i się z nimi nie zgadza, a zakaz seksu przedmałżeńskiego i sztucznej antykoncepcji świadomie i zadowoleniem z siebie łamie, bo nie uważa tego za złe - to po co ten katolicki ślub kościelny? Przecież zaprzeczacie swoim poglądom w tym momencie i udajecie coś, czego nie myślicie i nie czujecie. |
|
2009-08-19, 11:32 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 321
|
Dot.: Poradnia rodzinna
nie każdy chce zmieniać świat
|
2009-08-19, 18:17 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 309
|
Dot.: Poradnia rodzinna
też prawda. Jak się decydujemy na ślub kościelny to z wszystkimi tego konsekwencjamiu nas w poradni było całkiem fajnie, wszystko zależy od prowadzących.a co do 7 dzieci - fajna gromadka
|
2009-08-20, 08:37 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 321
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Ja nie mam nic przeciwko poradniom, jak na razie, bo jeszcze nie bylam hihih, ale ciekawi mnie tylko jedno, dlaczego co od kogos slysze to we wszystkich tych poradniach sa malzenstwa srednio zamozne, jesli nie biedne, ktore maja 5-cioro dzieci lub wiecej? czy to jest jakas ich metoda zeby sobie dorobic? a moze ten kalendarzyk jednak nie dziala do konca tak jak by tego chcieli? Nie chce nikogo obrazic i nie mam zupelnie nic przeciwko wielodzietnym rodzinom, tylko przeciez wszystko trzeba robic z rozsadkiem. jesli kogos nie stac na wiecej dzieci, to powinien sie zastanowic co robi, przeciez to chodzi o ludzkie zycie!
ale coz, znam ludzi, dla ktorych biznesem jest zalozenie rodziny zastepczej, wiec to juz w ogole brak slow.. |
2009-08-20, 09:02 | #59 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
Uswiadom sobie ze nauki oraz kursy powinny byc profesjonalnie prowadzone, prezentowane zagadnienia powinny byc prezentowane obiektywnie, zgodnie z nauka kosciola, bez subiektywnych zlosliwych uwag oraz z SZACUNKIEM do uczestnikow. Zarowno pracownicy poradni jak i osoby prowadzace Kursy Przedmalzenskie, zarowno swieckie jak i duchowne, powinny miec kwalifikacje by takie kursy prowadzic. Matylda82, to prawda ze decyzja o zawarciu slubu koscielnego oznacza akceptacje warunkow i zasad kosciola, jednakze nieprofesjonalizmu, arogancji i impertynencji niekompetentnych prowadzacych nie powinno sie tolerowac,,,,takie zachowanie jest wbrew nauce kosciola no chyba ze sie jest zastraszonym, niedojrzalym duchowo katolikiem....wtedy powiela sie negatywne wzorce zachowan |
|
2009-08-21, 08:47 | #60 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Poradnia rodzinna
Cytat:
Kiedy jedną z uwag księdza podczas nauk uznałam za niestosowną, zwróciłam mu uwagę. Potem rozmawialiśmy z tym księdzem. Zrozumiał, przyznał się do błędu i przeprosił. Niemniej byliśmy już do niego zrażeni i upewniliśmy się, że nie on nam będzie ślubu udzielał. Większego biegu sprawie nie trzeba było nadawać, uwaga nie była z gatunku podlegających postępowaniu sądowemu. Jedynie głupia i bezmyślna. Poza tym, było ok. Nic mnie ani nie gorszyło, ani nie szokowało, ani nie nudziło, jedna z pań prowadzących była może trochę za bardzo egzaltowana, ale to kwestia charakteru, a nie kompetencji. Wiele rzeczy dało mi bardzo do myślenia. Piszę ogólnikami, bo to kwestie religijne, osobiste, które każdego dotyczą inaczej lub wcale. Do osoby z poradni nie mam żadnych zastrzeżeń, wykształcona, lekarz z dużym doświadczeniem, inteligentna i sympatyczna. Dowiedziałam się sporo, zwłaszcza o badaniach, jakim powinno się poddać przed planowaną ciążą, u ginekologa za tę samą rozmowę musiałabym albo zapłacić, albo czekać łaskawie na NFZ, więc było na pewno warto. W spotkaniu braliśmy udział obydwoje, rozmowa na równych prawach. Ja oczywiście rozumiem, że czasem nie ma się siły na jakieś spory, nie ma się czasu na zmianę kościoła czy poradni, nikt przecież się z pracy nie zwolni po to, żeby testować kolejne obiekty, ale czasem naprawdę warto się zbuntować. Na nauczyciela, który obraża uczniów czy studentów można złożyć skargę, tak samo można i na księdza, czy psychologa, czy kto tam te zajęcia prowadzi. To, jak te skargi są potem rozpatrywane i jaką mają skuteczność, to już kwestia inna, ale naprawdę warto, żeby mieć potem czyste sumienie, że się nie dało wdeptać w podłogę. A temat tego, czy każda osoba, która bierze ślub kościelny, wierzy w to, co ksiądz na mszy przed ołtarzem mówi, czy nie, to już faktycznie nie moja rzecz. Nie znoszę hipokryzji, ale pisaniem na forach jej nie zwalczę, a belki w swoich oczach dostrzegam, i to wielkie. Nie szłam do ślubu jako niewinna lilia. Edytowane przez krukkrukowi Czas edycji: 2009-08-21 o 08:48 |
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:27.