Koty część II

[Rybiorek]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Oswieccie mnie, jakim cudem kociak moze wpasc do sedesu, juz domyslam sie ze wychodzac jest w stanie rozchlapac ta wode i sam jest w stanie wyjsc, ale do cholery jak on tam wpadl?! Nawet nie zamiauczal. Po prostu poszlam po niego do przedpokoju, patrze cos mokry jest, no ale naczynia w zlewie cale, woda nie wychlapana, ide do lazienki bo tam dalam im mieso zeby pies im nie zjadl i chce je schowac do lodowki, a tu cala woda w sedesie wychlapana wszedzie...
Chyba musze nauczyc facetow-domownikow i facetow-bylych domownikow okazyjnie nocujacych, ze zamykanie klapy sedesu przestalo byc opcjonalne w tym domu.

ja Ci moge powiedziec jak moj glupiutki Skuterek ganial po domu to sie pary razy nacial i jak skoczyl to wyladowal w kiblu (u meza w lazience, tam czesto byl otwarty), Cyckowi sie to raz zdarzylo, ganial sie ze mna (Skutera jeszcze nie mielismy) i w pewnym momencie ja wpadlam do lazienki a kot za mna, zrobil piekny skok i.... wyladowal w kiblu

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez monika_sonia

Może się chciał wody napić i wpadł .
Trzeba facetów przyuczyć , uważaj też na pralkę (jak Sonia była mała, to parę razy o mało jej nie wypraliśmy - uwielbiała spać w pralce ).

Mial mokre tylnie i przednie lapy, oraz tylek, pyszczek nie.

Bęben pralki ciagle zamkniety nawet jak tam nie ma prania. Mam tak mikroskopijna lazienke ze gdyby byl otwarty ledwo by sie czlek w niej miescil

Napisane przez Rybiorek

ja Ci moge powiedziec jak moj glupiutki Skuterek ganial po domu to sie pary razy nacial i jak skoczyl to wyladowal w kiblu (u meza w lazience, tam czesto byl otwarty), Cyckowi sie to raz zdarzylo, ganial sie ze mna (Skutera jeszcze nie mielismy) i w pewnym momencie ja wpadlam do lazienki a kot za mna, zrobil piekny skok i.... wyladowal w kiblu

Pocieszylas mnie naprawde, myslalam ze to tylko moje takie fajtłapowate.

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

no wlasnie o druga opcje mi chodzilo i miesiac temu bylo cieplo, moze Sonia na zime lapie tluszczyk

możliwe... ale nie będę do wiosny czekać, żeby się pozbyć tego tłuszczyku

Napisane przez Rybiorek

nie pomoge, my dajemy mix felixa, hillsa i tutejszego, na chwile obecna nasze koty zjedza wszystko, przez diete Cycka to i Skuter dostaje tak jakos regularniej i nie ma juz karmy dostepnej caly czas

Może Sonia też zacznie jeść wszystko przy Milce Dobrze by było .

Im lepsze jedzonko jej kupie tym większy strajk . Uparła się na Animondę z rybą i przy tym musimy zostać.

Milce by pasowało też wybrać jedną karmę i się już jej trzymać, z Sonią zrobiłam ten błąd, że nie nauczyłam jej jeść różnych rzeczy, a jak zaczęłam eksperymentować z karmami to odmówiła współpracy.

Na razie w rankingu prowadzi A.Carny - Sonia tego nienawidzi (do dziś się ze mnie śmieją w domu, że kupiłam kotu kangura i nie zjadła ) ale może Milce się spodoba

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Mial mokre tylnie i przednie lapy, oraz tylek, pyszczek nie.

No to się poślizgnął i wpadł . Nic mu się nie stało? Nie narobił strasznego bałaganu?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez monika_sonia

No to się poślizgnął i wpadł . Nic mu się nie stało? Nie narobił strasznego bałaganu?

Nie wydaje mi sie zeby cokolwiek mu sie stalo (tak czy siak pojutrze ida zobaczyc weta, a najpozniej w poniedzialek), wytarlam go porzadnie recznikiem (kibelek czysty dzieki bogom), i nie zgonilam go z biurka jak sie przy kaloryferze polozyl
Aj balagan, bardziej sie martwie kotem, ale poniewaz wlasnie ze Schrodingerem trenuja wrestling to chyba nic mu nie jest.

[monika_sonia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Aj balagan, bardziej sie martwie kotem, ale poniewaz wlasnie ze Schrodingerem trenuja wrestling to chyba nic mu nie jest.

Pewnie wpadł i po sekundzie wyskoczył, a Pańcia się niepotrzebnie martwi

[JustTheOne]

Moniko, przeczytałam całą historię Milki i gratuluję wielkiego serca i uporu. Ja bym sie pewnie zdążyła kilka razy psychicznie załamać. I jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło!

Moja Nesca rośnie jak na drożdżach i rozrabia.
Dopiero skończyły nam się nerwy po sterylizacji, a już pojawił się nowy problem. Tzn, ja się zdenerwowałam.

Otóż, jej lewe oczko jest całe jakby zamglone. Porównując je do drugiego widać to bardzo. Po obserwacji stwierdzam, że nie ma specjalnej opuchlizny, ani ropy, kotek o nie trze, ale widocznie mruży.
To jakieś zapalenie spojówek?
Chyba popędzę dzisiaj do weta.

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

możliwe... ale nie będę do wiosny czekać, żeby się pozbyć tego tłuszczyku

trzymam kciuki

Może Sonia też zacznie jeść wszystko przy Milce Dobrze by było .

Im lepsze jedzonko jej kupie tym większy strajk . Uparła się na Animondę z rybą i przy tym musimy zostać.

Milce by pasowało też wybrać jedną karmę i się już jej trzymać, z Sonią zrobiłam ten błąd, że nie nauczyłam jej jeść różnych rzeczy, a jak zaczęłam eksperymentować z karmami to odmówiła współpracy.

Na razie w rankingu prowadzi A.Carny - Sonia tego nienawidzi (do dziś się ze mnie śmieją w domu, że kupiłam kotu kangura i nie zjadła ) ale może Milce się spodoba

to tak jak maz smieje sie ze mnie ze kupilam super karme Acane i koty sie na nia wypiely (choc teraz to nie wiadomo, Cyc wydaje sie ze zjadlby wszystko, dzisiaj rano dostal mokre wolowinka i zjadl bez mrugniecia a normalnie wybrzydzal, no ale Acana jest normalnie kaloryczna...)



---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:14 ----------

Napisane przez JustTheOne

Moniko, przeczytałam całą historię Milki i gratuluję wielkiego serca i uporu. Ja bym sie pewnie zdążyła kilka razy psychicznie załamać. I jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło!

Moja Nesca rośnie jak na drożdżach i rozrabia.
Dopiero skończyły nam się nerwy po sterylizacji, a już pojawił się nowy problem. Tzn, ja się zdenerwowałam.

Otóż, jej lewe oczko jest całe jakby zamglone. Porównując je do drugiego widać to bardzo. Po obserwacji stwierdzam, że nie ma specjalnej opuchlizny, ani ropy, kotek o nie trze, ale widocznie mruży.
To jakieś zapalenie spojówek?
Chyba popędzę dzisiaj do weta.

to moga byc rozne rzeczy (zapalenie spojowek, pozostalosc po kocim katarze, wada od urodzenia itp), lepiej isc do veta, wszystkie problemy z oczami u kotow leczone wczesnie daja lepsze rezultaty

[monika_sonia]

Napisane przez JustTheOne

Moniko, przeczytałam całą historię Milki i gratuluję wielkiego serca i uporu. Ja bym sie pewnie zdążyła kilka razy psychicznie załamać. I jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło!

Myślisz, że się ani raz nie załamałam ?

Napisane przez JustTheOne

Otóż, jej lewe oczko jest całe jakby zamglone. Porównując je do drugiego widać to bardzo. Po obserwacji stwierdzam, że nie ma specjalnej opuchlizny, ani ropy, kotek o nie trze, ale widocznie mruży.
To jakieś zapalenie spojówek?
Chyba popędzę dzisiaj do weta.

Kotka tż (wychodząca - ciągle jej się coś dzieje dziwnego) miała dokładnie to co opisujesz i wet stwierdził wypadnięcie trzeciej powieki (chociaż ja tam tej trzeciej powieki nie widziałam tylko oczko zamglone i smutne). Pomogły kropelki, po tygodniu śladu nie było .

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez Rybiorek

to tak jak maz smieje sie ze mnie ze kupilam super karme Acane i koty sie na nia wypiely (choc teraz to nie wiadomo, Cyc wydaje sie ze zjadlby wszystko, dzisiaj rano dostal mokre wolowinka i zjadl bez mrugniecia a normalnie wybrzydzal, no ale Acana jest normalnie kaloryczna...

A spróbuj im z ciekawości dać trochę Acany, ciekawe co zrobią .
Sonii głodówka nic nie dała, chodziła głodna, ale kangura dalej nie chciała jeść (najbardziej się śmieją z kangura, chociaż był też bawół, krewetki itp).

[diablica071086]

nasza Tiga również bada wc widze to bo brudnych odciskach łapek, wody się boi więc nie schodzi po muszli tak nisko, ale widok brudnego wc nauczył nas że deske nalezy zamykac , do wanny tez wchodzi a najlepiej wygląda jak śpi w umywalce

[monika_sonia]

Zapomniałam, że weszłam tu, żeby opisać co u Milka a nie na poprzednie posty odpowiedzieć .

Milka nie spała całą noc, bawiła się myszkami i grzebała w kuwecie...

Jak przyszłam rano to spała, musiałam ją obudzić na śniadanie, posprzątałam jej jak zwykle klatkę, zakleiłam ten wycięty bok w kuwecie - bo jak potrafi skoczyć na krzesło, to sobie poradzi a już nie będzie tyle żwirku wysypywać i wypuściłam z klatki .

Na początku leżała na podłodze, później dopiero się rozbawiła i nosiła myszkę w zębach albo atakowała wędkę . Raz się biedna przewróciła . Spacerowała dokładnie 45 min i musiałam ją już włożyć do klatki. Bardzo płakała , podoba się jej chodzenie poza klatka, ale nie dość, że nie mam jak jej cały czas pilnować, to jeszcze przecież nie jest wskazane, żeby tyle chodziła: ma ćwiczyć chodzenie ale nie przez cały czas, większość czasu ma leżeć. Wyszłam jak już się uspokoiła i przestała miauczeć, teraz babcia dzwoniła, że królikonietoperzyk śpi .
Zdjęć dzisiaj nie będzie, bo nie wzięłam telefonu . Ale nic się od wczoraj Milka nie zmieniła .

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Ale za co
Na szczescie udalo mi sie do moniki wyslac maila

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez monika_sonia

Milka: miau miauuuuu
Dziadek (do babci): Milka płacze, coś się dzieje niedobrego, ja Ci mówię, coś nie tak, dzwoń po Monikę
Babcia: Milka biedactwo, co się dzieje? Już wołam Pańcię!
25 sekund później
Milka: miauuuu
Dziadek: O o słyszycie, znowu tak zrobiła!
Ja: Dziadek.... ona tak ziewa...

Dziadka masz dobrego Nie ma co

Napisane przez Beczka Soli

Swoją drogą, po Was też koty skaczą w nocy?

Oj zdarza się czasami- oczywiście jak nie jest zamykana w łazience

Napisane przez Rybiorek

a moj maz jak sie zdarzy ze jest w domu i dzwoni do mnie do pracy to mi daje Cycka do sluchawki

U mnie z kolei jest odwrotnie. Jak dzwonie do TŻ to przykładam tel do Kitty żeby mu zamiauczała, albo zabuczała

Napisane przez monika_sonia

Sonia uwielbia jak sprzątam , nie ma to jak obserwować odkurzacz ...

Kitty strasznie, ale to strasznie boi się odkurzacza. Nawet stroszy się i ucieka jak ktoś odkurza, a ja chcę ją wziąć na ręce i uspokoić. Zawsze siedzi przestraszona na łóżku i obserwuje wystraszona.

Napisane przez Rybiorek

szafy sa zakazane, staram sie chronic ciuchy do pracy, rano nie mam czasu zaczynac dnia od oczyszczania marynarki z futrano ale chlopaki probuja, za kazdym razem ciagle ktoregos wyciagam, wystarczy sekunda patrzenia na gorna polke a te byki juz na dnie szafy

Kitty znajduje się w szafie w ciągu 1 sekundy. Nie to, że wchodzi, nie to, że wbiega- po prostu się tam teleortuje

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Oswieccie mnie, jakim cudem kociak(w zasadzie mlode kocie wielkosci juz naprawde slusznej, wagi na "oko" 2ch kilogramowych paczek cukru) moze wpasc do sedesu, juz domyslam sie ze wychodzac jest w stanie rozchlapac ta wode i sam jest w stanie wyjsc, ale do cholery jak on tam wpadl?! Nawet nie zamiauczal. Po prostu poszlam po niego do przedpokoju, patrze cos mokry jest, no ale naczynia w zlewie cale, woda nie wychlapana, ide do lazienki bo tam dalam im mieso zeby pies im nie zjadl i chce je schowac do lodowki, a tu cala woda w sedesie wychlapana wszedzie...
Chyba musze nauczyc facetow-domownikow i facetow-bylych domownikow okazyjnie nocujacych, ze zamykanie klapy sedesu przestalo byc opcjonalne w tym domu.

Ja przyłapałam raz Kitty jak piła wodę z kibelka mimo, że w miseczce miała wodę Od tamtej pory staram się pilnować żeby kibelek był zawsze zamknięty.

Napisane przez diablica071086

nasza Tiga również bada wc widze to bo brudnych odciskach łapek, wody się boi więc nie schodzi po muszli tak nisko, ale widok brudnego wc nauczył nas że deske nalezy zamykac , do wanny tez wchodzi a najlepiej wygląda jak śpi w umywalce

Kitty bała się wanny, ale ostatnio chyba się przełamała. Lubi tam leżeć, lizać wannę jak jest mokra i bawić się rzeczami, które strąciła do wanny, a już najbardziej korek.

[donka_bez_ogonka]

Nie ma moniki i jaka cisza na wątku

[Rybiorek]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Nie ma moniki i jaka cisza na wątku

do 16tego listopada jej nie bedzie damy rade jakos watek utrzymac co?

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez Rybiorek

do 16tego listopada jej nie bedzie damy rade jakos watek utrzymac co?

Musimy Ciekawe za co dostała bana tymczasowego
Jak wróci na forum to pewnie będzie miała nam tyleeee do opowiedzenia o Soni, a przede wszystkim o Milce

[deser czekoladowy]

Coma wreszcie się uspokoiła, chwała jej za to
Teraz czekamy na rujkę Kitty

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez deser czekoladowy

Coma wreszcie się uspokoiła, chwała jej za to
Teraz czekamy na rujkę Kitty

Taa... Czekamy z utęsknieniem, ale Kitty ma jeszcze czas Ma dopiero z 3,5 miesiąca Ale jak rujka nadejdzie to na pewno dam Wam znać

[Rybiorek]

Dzien dobry

Raport z postepow Milki: jest bardzo zadowolona bo Monika organizuje jej codziennie wycieczki poza klatka, jest bardzo ciekawska i chcialaby robic pare rzecz na raz, ostatnio miala do wyboru bawic sie myszka, wlasym ogonem albo sie myc i biedna nie umiala sie zdecydowac

Monika na razie obkupuje ja w odpowiednie jedzonko, zwirek, juz mysli co bedzie za pare miesiecy, jednym slowem Milka miala szczescie ze wpadla na podworko Moniki.

A jesli chodzi o Sonie to podobno dieta nie dziala choc panna Sonia zastrajkowala i nie je mokrego, tylko suche

Na moim fronicie lepiej, Cyc troszke schudl ale biedny chodzi glodnawy, jednak mysle ze bardziej w glowie niz naprawde, jak zje przydzielona porcje to wola o jeszcze ale jak nie reagujemy to po 5 minutach idzie sie bawic ze Skuterem

[deser czekoladowy]

Napisane przez Rybiorek

Dzien dobry

Raport z postepow Milki: jest bardzo zadowolona bo Monika organizuje jej codziennie wycieczki poza klatka, jest bardzo ciekawska i chcialaby robic pare rzecz na raz, ostatnio miala do wyboru bawic sie myszka, wlasym ogonem albo sie myc i biedna nie umiala sie zdecydowac

Monika na razie obkupuje ja w odpowiednie jedzonko, zwirek, juz mysli co bedzie za pare miesiecy, jednym slowem Milka miala szczescie ze wpadla na podworko Moniki.

A jesli chodzi o Sonie to podobno dieta nie dziala choc panna Sonia zastrajkowala i nie je mokrego, tylko suche

Na moim fronicie lepiej, Cyc troszke schudl ale biedny chodzi glodnawy, jednak mysle ze bardziej w glowie niz naprawde, jak zje przydzielona porcje to wola o jeszcze ale jak nie reagujemy to po 5 minutach idzie sie bawic ze Skuterem

No! Takie wieści to ja rozumiem!

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez Rybiorek

Dzien dobry

Raport z postepow Milki: jest bardzo zadowolona bo Monika organizuje jej codziennie wycieczki poza klatka, jest bardzo ciekawska i chcialaby robic pare rzecz na raz, ostatnio miala do wyboru bawic sie myszka, wlasym ogonem albo sie myc i biedna nie umiala sie zdecydowac

Monika na razie obkupuje ja w odpowiednie jedzonko, zwirek, juz mysli co bedzie za pare miesiecy, jednym slowem Milka miala szczescie ze wpadla na podworko Moniki.

A jesli chodzi o Sonie to podobno dieta nie dziala choc panna Sonia zastrajkowala i nie je mokrego, tylko suche

Na moim fronicie lepiej, Cyc troszke schudl ale biedny chodzi glodnawy, jednak mysle ze bardziej w glowie niz naprawde, jak zje przydzielona porcje to wola o jeszcze ale jak nie reagujemy to po 5 minutach idzie sie bawic ze Skuterem

Cieszę się, że przybywasz z dobrymi nowinami. Cieszę się, że w Milce powraca chęć do życia.
Jak będę na dniach u veta to poproszę go o zważenie Kitty, bo to taaki głodomor! Potrafi się tak najeść, a raczej nałykać, że później jej brzuch wygląda jak taka kulka. A później jej się odbija, bo podobnie jak u Ciebie Rybiorek, ale nie pamiętam czy z Cyckiem, czy ze Skuterem, Kitty przy jedzeniu zachowuje się tak jakby ktoś jej zaraz miał to zabrać, a ona musi to jak najszybciej zjeść! Nie gryzie nawet, tylko łyka żarelko + powietrze

[Rybiorek]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Cieszę się, że przybywasz z dobrymi nowinami. Cieszę się, że w Milce powraca chęć do życia.
Jak będę na dniach u veta to poproszę go o zważenie Kitty, bo to taaki głodomor! Potrafi się tak najeść, a raczej nałykać, że później jej brzuch wygląda jak taka kulka. A później jej się odbija, bo podobnie jak u Ciebie Rybiorek, ale nie pamiętam czy z Cyckiem, czy ze Skuterem, Kitty przy jedzeniu zachowuje się tak jakby ktoś jej zaraz miał to zabrać, a ona musi to jak najszybciej zjeść! Nie gryzie nawet, tylko łyka żarelko + powietrze

he he to Skuter, jest jak mini odkurzacz, nakladam mokre, daje mu miske i zanim wroce z pod sciany gdzie koty jedza to drugiej sciany gdzie mam kuchenke i blat ten juz przy nodze prosi o mleko na deser

Cycek nauczyl sie jesc statecznie, mamy ubaw jak patrzymy jak jedza, Cycek pomalutku, jak prawdziwy hrabia a Skuter jakby go glodzono ostatnie tygodnie

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez Rybiorek

Cycek nauczyl sie jesc statecznie, mamy ubaw jak patrzymy jak jedza, Cycek pomalutku, jak prawdziwy hrabia a Skuter jakby go glodzono ostatnie tygodnie

Jakby ktoś kto nie wie o co chodzi spojrzałby z boku to by pomyślał " o Boże! Jak można tak kota głodzić, że jak widzi jedzenie to je wciąga, a nie je!"

[diablica071086]

Tiga, jak siedzi przy stole, mąż coś pisał na kompie a ja już w łóżku leżałam, siedziała tak dobre 4 min

[Rybiorek]

Napisane przez diablica071086

Tiga, jak siedzi przy stole, mąż coś pisał na kompie a ja już w łóżku leżałam, siedziała tak dobre 4 min

piekna masz kotke i jaka madra

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez diablica071086

Tiga, jak siedzi przy stole, mąż coś pisał na kompie a ja już w łóżku leżałam, siedziała tak dobre 4 min

Napisane przez Rybiorek

piekna masz kotke i jaka madra

... I jak ładnie stoi- siedzi

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Pozdrawiam was wszystkich od Moniki

[JustTheOne]

Byłam w veta i powiedział, że to co się dzieje z oczkiem to dla niego również zagadka. Z wierzchu nic nie widać, a od środka nie jest w stanie sprawdzić. Tłumaczył mi, że powodem może być uraz mechaniczny albo reakcja immunologiczna organizmu (coś tam się jej odkłada). Nesca dostała antybiotyk w kropelkach, co by się jakieś zapalenie nie wdało i w poniedziałek mam przyjść znowu.

Najlepsze jest to, że jak od wczoraj wpuszczem jej te krople to dzisiaj widzę już poprawę. To fakt dziwny, ale jakże cieszący

Ps. Jak tylko Nesca zobaczyła swojego "ukochanego" weterynarza od razu schowała się w kąt koszyka i za nic nie chciała wyjść. Oj ma do niego uraz

[boangelina]

Napisane przez JustTheOne

Moniko, przeczytałam całą historię Milki i gratuluję wielkiego serca i uporu. Ja bym sie pewnie zdążyła kilka razy psychicznie załamać. I jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło!

Moja Nesca rośnie jak na drożdżach i rozrabia.
Dopiero skończyły nam się nerwy po sterylizacji, a już pojawił się nowy problem. Tzn, ja się zdenerwowałam.

Otóż, jej lewe oczko jest całe jakby zamglone. Porównując je do drugiego widać to bardzo. Po obserwacji stwierdzam, że nie ma specjalnej opuchlizny, ani ropy, kotek o nie trze, ale widocznie mruży.
To jakieś zapalenie spojówek?
Chyba popędzę dzisiaj do weta.

Witaj, mój grubinek ma to samo Jeszcze jakis czas temu mruzył oczko, podejrzewamy, ze zostal podrapany przez naszą Kotkę. Teraz lewe oczko jest jakby mniej przezierne, nie wygląda to jak zaćma, ale takie jakby całe zmętniałe (widać pod światło)
Chcę z Nim isc w przyszlym tygodniu do veta... Sluchaj, moze to jakis wirus?

[JustTheOne]

Napisane przez boangelina

Witaj, mój grubinek ma to samo Jeszcze jakis czas temu mruzył oczko, podejrzewamy, ze zostal podrapany przez naszą Kotkę. Teraz lewe oczko jest jakby mniej przezierne, nie wygląda to jak zaćma, ale takie jakby całe zmętniałe (widać pod światło)
Chcę z Nim isc w przyszlym tygodniu do veta... Sluchaj, moze to jakis wirus?

Koniecznie idź!
Mój vet pytał czy Nesca miała kontakt z innymi kotami, więc to może być uraz mechaniczny. I było dokładnie to samo: oko zmętniałe, widać, że coś bardzo nie tak.

Ale jak pisała antybiotyk pomóg i problem zniknął. Ale i tak w poniedziałek idę na kontrolę.

[Rybiorek]

Update o Milce: Monika ma dzisiaj wiecej czasu i Milka mogla sobie chodzic poza klatka 2 godziny, po tym czasie nie miala juz na nic sily, nawet na popychanie myszki

Update o Sonii: Sonia zaczela przychodzic spac blisko Moniki, podobno od roku tego nie robila, Monika mysli ze chyba dieta sprawila ze Sonii sie coc pokrecilo (moja teoria jest taka ze nieobjedzony kot reaguje na zewnetrzne bodzce i przez to jest ruchliwszy, ciekawszy swiata i dostrzega wlasciciela)

Update o moich chlopakach: wczoraj byla bitwa o fotel, podobno futro az fruwalo (bylam w pracy ale maz mi raportowal smsami), maz zrobil fotki choc niektore sa zamazane bo sie lali i zakladali sobie nelsony wiec trudno cos aparatem uchwycic, ale kilka wyszlo i widac jak Cyc warczy na Skutera, koniec koncem Cyc wygral, Skuter musial sie wycofac i fotel byl caly dla Cycajednak wieczorem jak wrocilam to spali razem na dyrektorskim krzesle (specjalne obrotowe krzeslo meza)