Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[B-52]

Napisane przez dontknow

czyli podsumowując.. całe życie walczymy^^

słuchaj B-52 a czy peeling mechaniczny jest w stanie poradzić sobie z zaskórnikami?

Wolałabym nie uogólniać że tak albo nie, bo mogę jedynie powiedzieć co u mnie przynosi efekt a co nie.
Peeling mechaniczny w postaci żeli z granulkami, maseczek z jakimiś łupinami i inne takie popularne preparaty, ani trochę niczego nie usuwały. To że umyjesz czymś twarz i niby granulka wejdzie w por i wymiecie stamtąd zaskórnika, to pic na wodę i fotomontaż. Może trochę nadmiaru naskórka usunie, ale chyba tylko po to żeby lepiej było widać co jest w porach bez wyduszania ani rusz, no i powiedzmy ta mikrodermabrazja też wypolerowała wszystkie nierówności na skórze, tak że była gładka przez 2 dni, aczkolwiek moje wprawne oko dojrzało że pod spodem jeszcze coś tam w tych porach jest
U mnie to narastanie skóry (czy tam nadmierne rogowacenie) następuje tak szybko, że w zasadzie peeling muszę robić co drugi dzień, a kiedyś robiłam nawet codziennie (ale podrażniłam tym sobie skórę i tera mam jeszcze wrażliwą, żebym nie miała za mało kłopotów w życiu).
Ogólnie to sprawdziły się jedynie sposoby uleczania skóry od wewnątrz, czyli tabletki antykoncepcyjne oraz antybiotyki, przy czym po tabletkach efekt jest po jakichś 3 miesiącach a po antybiotykach efekt był natychmiastowy. Nigdy nie miałam tak pięknej cery jak wtedy, gdy chorowałam na zapalenie płuc, albo anginę. Wtedy dostawałam antybiotyki i moja cera była jak z reklamy Pure Zone efekt utrzymywał się od kilku tygodni do kilku miesięcy, ale zawsze to niosło za sobą mniej wyduszania = mniej blizn i przebarwień = dłuższy efekt... nie to żebym lubiła chorować, ale kurczę, no, tęsknię za cerą po antybiotykach

[dontknow]

aleś mnie teraz napaliła na jakąś chorobę <lol2>

nie no.. ja się chyba wybiorę do dermatologa w Gorzowie, bo nie daję rady już.
mam wrażenie, że moje leczenie na nic się zda ;/

[Madzia9999]

Napisane przez Aniela88

30. 09 Minął mój tydzień bez wyciskania i nie wyciskam nadal. Wprawdzie wczoraj po kilku godzinach na uczelni, miałam biały czubek zamiast krostki, która rano wyglądała całkiem niewinnie. Wiadomo- przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu, stres związany z przeprowadzką i z nowymi zajęciami robi swoje. Dawniej od razu bym to wycisnęła, ale nie tym razem. Umyłam buzię żelem Babydream, przetarłam mlekiem, później krem. Po jakimś czasie wklepałam w to miejsce brevoxyl i na noc dałam maleńką kropeczkę pasty do zębów. Rano miła niespodzianka w postaci malutkiej, prawie niewidocznej wypukłości bez ropy .

Super, że wytrzymujesz i nie wyciskasz. Muszę spróbować ten Twój sposób z pastą do zębów, nigdy tak nie robiłam a może coś zadziała na moje krostki.

Napisane przez elizka1987

Jak się dobrze zżyjesz z współlokatorką to nie będzie już z tym problemu. Ja takiego nie mam, ale moja współlokatorka też lubi sobie powyciskać... Ja tam wole mieć czerwone kropki na twarzy niż żółte . Ostatnio rozmawiałam z moją przyjaciółką o wyciskaniu i obie zgodnie stwierdziłyśmy, że jak widzimy ropne - dojrzałe (żółte) pryszcze u ludzi to mamy ochotę powiedzieć im: "Wyciśnij to!". Sory dziewczyny, że sprowadzam was na złą drogę .

Ja też mieszkam w akademiku, moje wspóloktorki poznałam jak sie wprowadziłam i przyznam się, ze byłoby mi głupio jak widziałaby, że wyciskam i chodzę z czerwoną twarzą:/
Z tymi ropnymi krostkami jest mi najbardziej głupio, żadko mam takie duże i widoczne, ale włąsnie takiej jest najgorzej zatuszować.

Napisane przez ImmortalLover

Ja tam mam nadzieje, że nie przez całe
coś mi się mniej zaczęło robić syfków. Ale wągry daje są :/ zwłaszcza jeżeli chodzi o nos...

Ja teraz mam więcej tych gulek, lipa nie wiem od czego one mi tak wyskakują. Powoli mam tego dość. Nie mam dramatu na twarzy, ale powód do narzekania mam.

Napisane przez dontknow

w wątku 'jak pozbyć się zaskórników' pewna wizażanka dała przepis na miksturę. weź sobie trochę tam poczytaj, bo ja już nie pamiętam dokładnie.
wiem, że to działa dobrze na te czarne zaskórniki, ale na te białe grudki to już mniej mi np. chyba nic nie dało.. ;/

Właśnie czyli na Ciebie działał ten tonik pichtowy, bo tak się zastanawiam czy go nie wybóbować

Napisane przez veronicas15

Wkurzyłam się:/
Kiedyś miałam bardzo suchą skórę, ale stosując krem nawilżający z oriflame i różne mleczka stała się wręcz tłusta Niedawno kupiłam sobie dla odmiany żel do mycia twarzy ... no i koszmar wrócił, cholernie wysuszył mi nos i jego okolice. Nie wiem co gorsze, tłusty czy łuszczący ;]

A jeśli chodzi o pryszcze to kilka ich mam, takich prawie niewidocznych, ale za to wągry jak były dalej są no i te cholerne przebarwienia

Wspominałyście o makijażu.. no cóż, ja bez niego nie wychodzę, inaczej czułabym się... dziwnie i niekomfortowo.

Skąd ja to znam, bez makijażu również czuję się niekomfortowo.

Napisane przez dontknow

aleś mnie teraz napaliła na jakąś chorobę <lol2>

nie no.. ja się chyba wybiorę do dermatologa w Gorzowie, bo nie daję rady już.
mam wrażenie, że moje leczenie na nic się zda ;/

Też coraz częsciej myślę o wizycie u dermatologa, bo sama działam już od roku, bawię się w paćkanie maściami itd i efektow rewelacyjnych brak.

[fossa]

Napisane przez Madzia9999

Ja teraz mam więcej tych gulek, lipa nie wiem od czego one mi tak wyskakują. Powoli mam tego dość. Nie mam dramatu na twarzy, ale powód do narzekania mam.


Właśnie czyli na Ciebie działał ten tonik pichtowy, bo tak się zastanawiam czy go nie wybóbować

Zrobilam sobie moze raz to cos z tego toniku - i lipa. a wszyscy sie tak zachwycali.
Ja nie polecam, takie to tluste klasc na i tak tlusta cere.
tak samo effaclar k tez niby super - zaskorniki mialy znikac - mi nie dosc ze nie zniknely to teraz mam prawdziwy wysyp pryszczy.

Na wiele rzeczy sie tak napalalam a okazaly sie bezskuteczne. Jak sobie pomysle ile juz kasy wydalam na ta moja beznadziejna cere to mi slabo.
A sama sobie ją funduje, gdybym nie wyciskala [ a u mnie to wrecz nalog] mialam bym ladna cere. Zwykle nie mam wysypu pryszczy a zaskorniki ktore z uporem maniaka wyciskam a co z tego wynika same dobrze wiedziecie. Jestem beznadziejna - nie moge z tym wygrac, wiem dokladnie co czuja alkoholicy czy inni nalogowcy. Na jakis czas przestaje pozniej powtorka z rozrywki.
Juz bym wolala sie uzaleznic od papierosow (ale nie moge bo wcale mnie to "nie odpreza").


Najlepszy wg mnie jest lysanel active - zaskorniki sa spłycone a cera w miare bez niespodzianek - przynajmniej tak bylo w moim wypadku.

[granatowyprawieczarny]

Cześć dziewczyny

Mam dwa pytania jeśli można
Po pierwsze czy po peelingu na drugi dzień wychodzi wam to co było podskórne? - tzn nie to ze jakies nowe grudki albo krostki, tytlko po prostu właściwie wszystko samo wychodzi, a na trzeci dzień nie ma śladu- mówie tu o niezbyt duzych ilościach takich ,,wychodzących" raczej zaskórników - i czy to dobrze???
Po drugie - czy miałyście kiesyś taką dzwną bąbelkę nie bardzo małą, taką wypukłą, ale nie gule - z taką jakby wodą w środku, a po kilku (u mnie dwa ) dniach po próbie wyciśnięcia nie wychodzi woda tylko normalnie biała maź - ni rozumiem, co to za dziwna krosta????


Dzięki za odopowiedzi i przepraszam za zbyt drastyczne szczegóły.

Pozdrawiam serdecznie

[elizka1987]

Napisane przez Madzia9999

Ja też mieszkam w akademiku, moje wspóloktorki poznałam jak sie wprowadziłam i przyznam się, ze byłoby mi głupio jak widziałaby, że wyciskam i chodzę z czerwoną twarzą:/
Z tymi ropnymi krostkami jest mi najbardziej głupio, żadko mam takie duże i widoczne, ale włąsnie takiej jest najgorzej zatuszować.

Ja moją współlokatorkę też poznałam dopiero w akademiku.. A długo już z nimi mieszkasz? To czy będzie ci wstyd zależeć będzie od tego jak się dogadacie. Jak już napisałam nie mam tego problemu. Poza tym największe wyciskanie jest w czasie sesji. Człowiek jest wtedy przemęczony, zestresowany (niestety pryszcze się wtedy "chętniej" robią; poza tym w gorącym okresie przed sesją dużo czasu siedzę przed komputerem nad projektami i niestety zauważyłam, że stan mojej skóry się wtedy pogarsza - wina komputera) i wyciskanie to taka forma odreagowania.

[Madzia9999]

Napisane przez fossa

Zrobilam sobie moze raz to cos z tego toniku - i lipa. a wszyscy sie tak zachwycali.
Ja nie polecam, takie to tluste klasc na i tak tlusta cere.
tak samo effaclar k tez niby super - zaskorniki mialy znikac - mi nie dosc ze nie zniknely to teraz mam prawdziwy wysyp pryszczy.

Na wiele rzeczy sie tak napalalam a okazaly sie bezskuteczne. Jak sobie pomysle ile juz kasy wydalam na ta moja beznadziejna cere to mi slabo.
A sama sobie ją funduje, gdybym nie wyciskala [ a u mnie to wrecz nalog] mialam bym ladna cere. Zwykle nie mam wysypu pryszczy a zaskorniki ktore z uporem maniaka wyciskam a co z tego wynika same dobrze wiedziecie. Jestem beznadziejna - nie moge z tym wygrac, wiem dokladnie co czuja alkoholicy czy inni nalogowcy. Na jakis czas przestaje pozniej powtorka z rozrywki.
Juz bym wolala sie uzaleznic od papierosow (ale nie moge bo wcale mnie to "nie odpreza").


Najlepszy wg mnie jest lysanel active - zaskorniki sa spłycone a cera w miare bez niespodzianek - przynajmniej tak bylo w moim wypadku.

Ja właśnie kiedyś wyciskałam, teraz prkatycznie nie wyciskam. Tylko babram się w te maści teraz wróciłam do brevoxylu. Rewelacji nie ma u mnie. Te gulki mnie denerwują, czasem nawet trafiają mi się takie bolącę i lipa z tym bo dużo korektora muszę na nie paćkać.

Napisane przez granatowyprawieczarny

Cześć dziewcz
yny

Mam dwa pytania jeśli można
Po pierwsze czy po peelingu na drugi dzień wychodzi wam to co było podskórne? - tzn nie to ze jakies nowe grudki albo krostki, tytlko po prostu właściwie wszystko samo wychodzi, a na trzeci dzień nie ma śladu- mówie tu o niezbyt duzych ilościach takich ,,wychodzących" raczej zaskórników - i czy to dobrze???
Po drugie - czy miałyście kiesyś taką dzwną bąbelkę nie bardzo małą, taką wypukłą, ale nie gule - z taką jakby wodą w środku, a po kilku (u mnie dwa ) dniach po próbie wyciśnięcia nie wychodzi woda tylko normalnie biała maź - ni rozumiem, co to za dziwna krosta????


Dzięki za odopowiedzi i przepraszam za zbyt drastyczne szczegóły.

Pozdrawiam serdecznie

Ja po peelingu nie zauważyłam, żeby cera mi się oczyszczała i wyskiwały mi nowe.
Co do tych dziwnych bąbelek-też tak czasem mam. Ale nie ruszam ich, bo wiem, że to się dobrze nie skończy jak zacznę babrać przy nich.

Napisane przez elizka1987

Ja moją współlokatorkę też poznałam dopiero w akademiku.. A długo już z nimi mieszkasz? To czy będzie ci wstyd zależeć będzie od tego jak się dogadacie. Jak już napisałam nie mam tego problemu. Poza tym największe wyciskanie jest w czasie sesji. Człowiek jest wtedy przemęczony, zestresowany (niestety pryszcze się wtedy "chętniej" robią; poza tym w gorącym okresie przed sesją dużo czasu siedzę przed komputerem nad projektami i niestety zauważyłam, że stan mojej skóry się wtedy pogarsza - wina komputera) i wyciskanie to taka forma odreagowania.

Mieszkam w Nimi od niedzieli Jedną znałam wcześniej bo również mieszkała w tym akademiku, ale dopiero w tym roku razem mieszkamy. Coś wiem o wyciskaniu w czasie sesji. Rok temu stasznie powyciskałam krostki na brodzie-2 dni przed najtrudniejszym egzaminem w sesji-masakra. Egzamin co prawda zdałam, ale blizny długo mi nie schodziły

[azure]

Dzisiaj poszłam do pracy bez podkładu! aż się sama sobie dziwię cerze oczywiście daleko do doskonałości, ale będąc zajęta pracą nie myślałam o tym, że jestem w kropki
W weekend miałam peeling kawitacyjny - rewelacyjny zabieg!! skóra wygląda na rozjaśnioną i jest nawilżona i gładka w dotyku. Cery dobrze nie oczyściło, bo ten zabieg nie oczyszcza głęboko, nie usuwa ukrytych grudek, ale cera wygląda o niebo lepiej. Sama pewnie nigdy bym się na ten zabieg nie wybrała, ale miałam wyjazd integracyjny z firmy i kosmetyczkę w pakiecie teraz tylko modlić się, żeby stan cery jakoś utrzymać. Fajne jest też to, że po podkładzie (każdym) świecę się jak latarnia - a po peelingu nie nakładałam niczego bo bałam się zepsuć efekt i zapchać od razu - i nie świeciłam się na kilometry, tylko lekki glow.
Zawsze też po imprezach miałam wysypy, a teraz jakoś się trzymam (odpukać).

Boję się teraz swojego nałogu jak cholera. Zwłaszcza że zawsze dłubię przy cerze nieświadomie, siedząc przy komputerze. I tylko utwierdzam się w przekonaniu że podkłady są bee. Na tyle co ja próbowałam (tańsze i droższe), to każdy mi szkodził...

Ech, wytrwałości...

[granatowyprawieczarny]

taka jestem madra ze z krostek ktorych nie bylo widac w ogole bo byly malymi kuleczkami, mam 4 strupki na brodzie i bola....
echhhh...
to jest bez sensu
jeszcze mam dzis pare rzeczy waznych do zalatwienia i musze wyjsc z domu

[justin_88]

HEJ! Wracajac do wyciskania pryszczy to ja przezucilam sie na okupowanie lodówki. Oczywiscie skutki tego były widoczne po miesiacu ale jeden plus w tym jest tai, ze odzwyczailam sie od stania przed lusterkiem i maltretowania twarzy. Teraz tylko musze zrzucic ze 2 kg.Moim problemem jest rowniez to ze bardzo ale to bardzo lubie czekolade, a wiadomo ze ma niekorzystny wplyw na cere och . Albo rybki albo akwarium

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

I weź tu czlowieku ciesz sie zyciem....

[granatowyprawieczarny]

Całą noc moja broda ,,spała" z tribioticiem - juz jest troche lepiej.....
Ale wczoraj po 10 godz , gdy przyszlam do domu i zobaczylam co sie z tymi ranami zrobilo pod makijazem (ktory note bene ich nie zakryl, bo sie saczylo) to bylam przerwazona - no ale teraz juz w miare ok : zmniejszone, wybielone, broda sie goi

[ImmortalLover]

Poszukam czegoś w tym wątku o wągrach
hm...w sumie to nie zauważyłam jakiejś poprawy po antybiotykach D aleeeee może jednak było lepiej
Chciałabym już mieć gładką buzie :<

[dontknow]

a ja ostatnio moją sobie tak spaprałam, że aż się popłakałam..

[granatowyprawieczarny]

a ja znowu o tej brodzie.... jeśli można

strupki są, niezbyt to wygląda - jakbym przejechałą brodą po dywanie - mój chłopak ,,nie moze uwierzyc", że takie coś zrobiłam sama sobie...
a na dodatek mu obiecałąm, że nie bede tak robic (mieszkamy razem , ale ostatnio sie tak zdenerwowałam, że masz babo placek....albo raczej strupki....

No cóż przynajmniej się juz nie sączą, nie smaruje ich na razie niczym, chce zeby sie same zasuszyly, a beda pewnie z tydzien, i po jednym pewnie zostanie blizna...

ps. a moja kolezanka ma cale czolo w podskornych kulkach, nieraz tez wyskocza jej gule, ale ona tego nie rusza, i nie mam dziur, strupkow i blizn
natomiast ja, ktora wlasciwie w ogole nie mam krostek, co jakis czas chodze taka porozwalana, a potem blizny...... to jest podobno taki tradzik i w ogole to jakos nazywa, ze to od stresu i nerwow...

[ImmortalLover]

ja zaraz chyba coś powygniatam bo mam lusterko przed sobą : o koleżanki mi mówią, że mam dobra buzie,ale wiem swoje... pff
kotastrof...

[Aniela88]

Dawno nie pisałam.
Niestety wraz ze zmianą otoczenia (inna woda, powietrze + stres), ostatnio trochę popsuła mi się cera i wycisnęłam 3 krostki z białym czubkiem . Teraz od nowa zaczynam się pilnować .

[_Emi_]

Inforumuję,że nowe srodowisko ( duzo osob w mieszkaniu) i brak czasu wpływa dobrze na moje wyciskanie bo tego nie robię Ale przy zmianie srodowiska wyskakuje mi więcej krostek :/

[dontknow]

ja dzisiaj przyszłam zmarznięta z dworu, patrzę w lustro (już po zmyciu makijażu) i kurde.. przestraszyłam się ;o mam tyle blizn, jakbym co najmniej ospę przechodziła! ;o
a najgorsze jest to, że tego się nie da tak ładnie podkładem zamaskować, bo gówno i tak i tak wychodzi ;/ - a właśnie, używacie podkładów, pudrów czy tylko korektorów?

[ImmortalLover]

Puder, czasem jak mi się zachce korektoru,ale tylko na tych najgorszych wcześniej podkładu i fluidu używałam.
Ja mam blizny, wczoraj zauważyłam :/ i mam strasznie podrapane ramiona :<

[dontknow]

najgorsze jest to, że te blizny i przebarwienia strasznie ciężko usunąć ;/
ja z plamami walczę już od miesiąca- faktycznie, jest lepiej, ale co z tego, skoro pojawiają się nowe syfy?^

[Fanata]

Napisane przez dontknow

a najgorsze jest to, że tego się nie da tak ładnie podkładem zamaskować, bo gówno i tak i tak wychodzi ;/ - a właśnie, używacie podkładów, pudrów czy tylko korektorów?

Podkład: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-2...e-fluidzie.htm
Puder: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-3...uder-sypki.htm
Korektor:http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...owa-wersja.htm

U mnie lekkie pogorszenie, ale tak ogólnie, od 2 tygodni jest bardzo ok Przez 2 tygodnie czas nie pojawiła się żadna gula, aż do wczoraj. Zwykłych wyprysków też było zaledwie kilka. Skóra wygląda tak jakoś zdrowo i promiennie Ostatnio zmieniłam krem nawilżający i to chyba jego zasługa.
Denerwują mnie tylko podskórne krostki na policzkach. Mam je odkąd pamiętam, kiedyś były zdiagnozowane jako uczulenie na żółtko jajka i czekoladę, ale bez względu na to, co jem, są dalej. I niektóre przekształcają się w gule.

Ostatnio usłyszałam, że mam bardzo ładną skórę. Co prawda, miałam makijaż, ale taka sytuacja zawsze podnosi na duchu. Zastanawiam się tylko, czy dermatolog przepisze mi Izotek, kiedy zobaczy, że nie mam już wielkich problemów ze skórą. Bo w zasadzie, potrzebuję czegoś głównie przeciw przetłuszczaniu się skóry, ale chodzi mi o zwalczenie przyczyny, a nie skutków. Mam dość zabawy w bibułki, kremy matujące itp.

[Aniela88]

Ja staram się nie maziać niczym skóry. W czasie wakacji bardzo dobrze mi szło, ale wraz z przeprowadzeniem się na studia, cera mi się pogorszyła. Miałam jakieś plamy, krostki. Jak muszę to zakrywam je korektorem i pudrem. Z podkładu zrezygnowałam już dawno i nie mam zamiaru do niego wracać. Teraz moja buzia wraca do normy, więc może będę mogła prezstać się malować .

Ostatnio jak spotkałam mojego byłego, to powiedział mi, że bardzo ładnie wyglądam. Mam twarz bez niedoskonałości i w ogóle wyładniałam .

[dontknow]

Fanata, gdzie kupiłaś ten puder? Chyba sobie kupię, bo wszystkie inne mnie zapychają.. ;/
Aniela, a robiłaś coś konkretnego z twarzą? czy nie robiłaś właśnie nic i ona sama doszła do siebie? ;>

[Aniela88]

Napisane przez dontknow

Fanata, gdzie kupiłaś ten puder? Chyba sobie kupię, bo wszystkie inne mnie zapychają.. ;/
Aniela, a robiłaś coś konkretnego z twarzą? czy nie robiłaś właśnie nic i ona sama doszła do siebie? ;>

Tzn. na te niedoskonałości nakładałam po prostu trochę więcej niż zwykle brevoxylu, pasty do zębów, częściej przecierałam mlekiem. Możliwe że miałam po prostu jakieś zawirowania hormonalne, które teraz ustępują.

[dontknow]

ja ostatnio też przestałam pakować na twarz.. ograniczam się tylko do Acne-Dermu i kremu nawilżającego z Evy. teraz jak patrzę na to, co wyprawiałam wcześniej, to aż mam dreszcze^ przesadziłam faktycznie. i w efekcie tego obudziłam się pewnego pięknego poranka ze skórą węża, która odpadała płatami i nie dało się tego usunąć żadnym peelingiem ani kremem nawilżającym ;/ wyglądałam jak przy jakimś uczuleniu i cały dzień przesiedziałam z apaszką przy ustach^

[veronicas15]

Napisane przez dontknow

ja dzisiaj przyszłam zmarznięta z dworu, patrzę w lustro (już po zmyciu makijażu) i kurde.. przestraszyłam się ;o mam tyle blizn, jakbym co najmniej ospę przechodziła! ;o
a najgorsze jest to, że tego się nie da tak ładnie podkładem zamaskować, bo gówno i tak i tak wychodzi ;/ - a właśnie, używacie podkładów, pudrów czy tylko korektorów?

Ja używam pudru i korektoru. Z podkładami wolę nie eksperymentować, zreszta i tak nie mam pieniędzy na jakieś drogie cudeńka z KWC...

Dzisiaj wyszła mi gula koło brwi:/ mam nadzieję, że maść ichtiolowa mi usunie to paskudztwo do poniedziałku.

[kikrame]

Przed okresem zawsze mam cos do wyciśnięcia jak nie wycisnę to zdrapię na jedno wychodzi dobrze że to tylko raz w miesiącu ale ślad jest przez tydzień

[dontknow]

no.. najgorsze są przebarwienia i blizny ;/
dziewczyny, może macie jakieś sposoby na to, co? bo ja walczę acne-dermem i powoli się załamuję

[veronicas15]

Nie jestem ekspertką, ale uważam, że blizn nie da się zlikwidować, zwłaszcza tanimi kremami czy maściami...
Ja mam bardzo dużo blizn,ale sama sobie to zgotowałam...

[Fanata]

Napisane przez dontknow

Fanata, gdzie kupiłaś ten puder? Chyba sobie kupię, bo wszystkie inne mnie zapychają.. ;/

W drogerii Natura. Ostatnio pojawiła się tam nowa szafa właśnie z kosmetykami My Secret. Co prawda puder nie ma podanego składu, więc to trochę gra w ciemno, ale okazało się, że mnie nie zapycha