6 lat różnicy

[kamma14]

ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ ŻE MUSZĘ IM O TYM POWIEDZIEĆ!już to mówiłam, ale to nie jest prostę i nie bierzcie mnie za głupią nastolatkę.

[madana]

Napisane przez kwiat wisni

Pewnie im pyskujesz a potem się dziwisz, że jest mocniej....

- a ja wierzę, ze dziewczyna może mieć niefajne układy z rodzicami; wtedy ucieczką staje się starszy chłopak, wydaje się, że to będzie na całe życie i już "na zawsze"- tylko niech uważa, aby z nim nie wpadła, bo kanał będzie znacznie większy.
I ponieważ mój szwagier jest starszy od mojej siostry 11 lat, wiem, że związku z różnicą wieku mogą być udane; ALE!!!! nie na tym etapie życia: skończone gimnazjum i okres studiów- to zbyt duża rozbieżność NA TYM etapie życia. I to wszystko.

[kwiat wisni]

Napisane przez kamma14

ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ ŻE MUSZĘ IM O TYM POWIEDZIEĆ!już to mówiłam, ale to nie jest prostę i nie bierzcie mnie za głupią nastolatkę.

Nie krzycz na nas bo właśnie wychodzisz na taką głupiutką nastolatkę której emocjami szarpią hormony. Nie jesteśmy dzieciakami, z którymi bawiłaś się w piaskownicy więc bez krzyków mi tutaj. Można wszystko spokojnie wyjaśnić : )

[kamma14]

dzięuję że chociaż jedna nie uważa że jestem pyskatą małolatą.

wiem że to może są dwa różne światy, ale kto powiedział że przez to że on studiuje a ja chodzę do liceum nie możemy być razem..

[_Marta_M_]

Dokładnie. Zwiazki z dużą różnicą wieku mają sens, ale dopiero na pewnym etapie życia. Bo jednak inaczej wygląda związek między 20-latką a 26-latkiem, a inaczej związek między dajmy na to 15-latką a 21-latkiem.


Ja się na psychologii nie znam, to nie moja działka, ale na pewno problemy w domu i złe relacje z rodzicami mają jakieś przełożenie na wybór faceta w takim a nie innym wieku.



Autorko- nie denerwuj się, po co założyłaś ten temat? oczekiwałaś, że wszystkie przyklaśniemy i radośnie rzucimy "ale masz fajnie!życzymy wam szczęścia!". Niestety, tu raczej przesiadują kobiety starsze od Ciebie, które coś już tam w życiu widziały, coś przeszły i mają jakieś doświadczenie, wiele z nich ma dzieci dlatego nie patrzą na tego typu związki przez różowe okulary.

Co oczywiście nie znaczy, że Wam się nie uda jak będziecie w siebie wierzyć, pielęgnować tą miłość to oczywiście że są szanse

Mnie by zastanawiało tylko jedno- czym kieruje się facet w tym wieku wybierając sobie tak młodą dziewczynę. Bo z doświadczenia koleżanek i kolegów wiem, że często chodzi o to, że taka młoda jest łatwiejsza do zbajerowania, łatwiejsza do owinięcia sobie wokół palca no i niestety często taka młoda przyciąga niby dorosłych popaprańców, z którymi tworzy piękny, toksyczny związek.

[kamma14]

wiem i chciałam poznać opinie jak to nazwałaś "starszych doświadczonych kobiet".

co do zbajerowania to tak łatwo mu nie było...a co do TYCH spraw to tak jak mówiłam mamy ustalone zasady przeze mnie.

[crystal_tokio]

Napisane przez kamma14

dzięuję że chociaż jedna nie uważa że jestem pyskatą małolatą.

wiem że to może są dwa różne światy, ale kto powiedział że przez to że on studiuje a ja chodzę do liceum nie możemy być razem..

Nikt tak nie powiedział. Po prostu - dziewczyny dobrze prawią
teraz odwołam się do siebie - jak miałam 16 lat, to miałam zupełnie inne priorytety w życiu, jakaś pierdoła potrafiła być dla mnie problemem gorszym niż zwalczanie głodu w Afryce. W wieku 22 lat, czyli w wieku Twojego faceta zupełnie inaczej patrzę na świat i przede wszystkim "zasmakowałam" dorosłego życia. Wyjechałam z rodzinnego miasta, popracowałam, studiuję - to właśnie szkoła, która nie dość, że hartuje człowieka, to może go zmienić. Jak dla mnie - różnica gigantyczna na tym etapie Waszego rozwoju.

Ale skoro jesteś zakochana, dodatkowo nie jesteś (cyt.) pyskatą małolatą - powinnaś jak dorosła osoba wyłożyć swoim rodzicom, że spotykasz się ze starszym facetem.

Gdyby kiedyś moja córka okłamywałaby mnie w żywe oczy, że idzie do koleżanki, a spotyka się ze starszym facetem (zakładam, że byłoby tak, jak w Twoim wątku) - zostałabyś za samo kłamanie uziemiona na długi czas, a faceta nawet bym nie chciała poznać - ale to moje zdanie

[kamma14]

moi rodzice go znają (tzn. mój tata) ale nie jako mojego chłopaka, bo znamy się już dłuższy czas

[_Marta_M_]

Napisane przez kamma14

wiem i chciałam poznać opinie jak to nazwałaś "starszych doświadczonych kobiet".

co do zbajerowania to tak łatwo mu nie było...a co do TYCH spraw to tak jak mówiłam mamy ustalone zasady przeze mnie.

No to jako dojrzała osoba wchodząca w poważny związek z mężczyzną mającym te 22 lata powinnaś swoim rodzicom cokolwiek o nim wspomnieć.

[kamma14]

wiem,powinnam.i mam taki zamiar! tylko musze pomyśleć jak to powiedzieć.

[klempaa]

Napisane przez kamma14

moi rodzice go znają (tzn. mój tata) ale nie jako mojego chłopaka, bo znamy się już dłuższy czas

A co to ma za znaczenie?
Co innego znać jakiegoś człowieka, a co innego znać go jako FACETA WŁASNEJ CÓRKI!!!!

[kamma14]

ma znaczenie takie że gdyby im coś w nim naprawdę nie pasowało to by odrazu zareagowali a nie odwozili do do domku :P

[klempaa]

Napisane przez kamma14

wiem,powinnam.i mam taki zamiar! tylko musze pomyśleć jak to powiedzieć.

Normalnie.
"Mamo, tato, mam chłopaka."
Podejrzewam, że dalej to oni bedą dopytywać.

[kamma14]

no cóż.. będe musiała tak zrobić...

[klempaa]

Napisane przez kamma14

ma znaczenie takie że gdyby im coś w nim naprawdę nie pasowało to by odrazu zareagowali a nie odwozili do do domku :P

Żadnego znaczenia to nie ma.
Zupełnie inną perspektywą jest np. kolega córki/syn znajomych/pracownik, a inną CHŁOPAK CÓRKI.

[kamma14]

a czy jeśłi miałabym już 18 lat a chłopak 24 czy byłoby już lepiej?
(wiem gdybanie)

[monika2284]

Napisane przez kamma14

a czy jeśłi miałabym już 18 lat a chłopak 24 czy byłoby już lepiej?
(wiem gdybanie)

No już lepiej, ale tyle nie masz, więc po co o tym myśleć.

[TimBurtonfan]

Napisane przez crystal_tokio

Nikt tak nie powiedział. Po prostu - dziewczyny dobrze prawią
teraz odwołam się do siebie - jak miałam 16 lat, to miałam zupełnie inne priorytety w życiu, jakaś pierdoła potrafiła być dla mnie problemem gorszym niż zwalczanie głodu w Afryce. W wieku 22 lat, czyli w wieku Twojego faceta zupełnie inaczej patrzę na świat i przede wszystkim "zasmakowałam" dorosłego życia. Wyjechałam z rodzinnego miasta, popracowałam, studiuję - to właśnie szkoła, która nie dość, że hartuje człowieka, to może go zmienić. Jak dla mnie - różnica gigantyczna na tym etapie Waszego rozwoju.

Ale skoro jesteś zakochana, dodatkowo nie jesteś (cyt.) pyskatą małolatą - powinnaś jak dorosła osoba wyłożyć swoim rodzicom, że spotykasz się ze starszym facetem.

Gdyby kiedyś moja córka okłamywałaby mnie w żywe oczy, że idzie do koleżanki, a spotyka się ze starszym facetem (zakładam, że byłoby tak, jak w Twoim wątku) - zostałabyś za samo kłamanie uziemiona na długi czas, a faceta nawet bym nie chciała poznać - ale to moje zdanie

Ja też powiem, że wieku 16 lat inaczej patrzyłam na świat byłam w rocznym związku z równolatkiem i wydawało mi się to TAAAKIE poważne i, że w ogóle małżeństwem będziemy, że taka miłość i w ogóle, że taka doświadczona i mądra jestem ... dziś jestem 3 lata starsza i już się z siebie śmieje ... i wiem, że za 2 lata znowu będę się śmiać z siebie jako 19-nastki. Autorka myślę, że jak popatrzy na te posty za 2 lata też będzie się z siebie śmiała no a na pewno z tego, że próbowała nam udowodnić, że jest super dojrzała.

A co do problemu ... ja tam się dziewczynie nie dziwię, że boi się reakcji rodziców ... też bym się bała i nie wiedziałabym jak im to powiedzieć ( jakbym miała 16 lat) ale właśnie skoro uważasz się za dojrzałą osobę powiedzieć im powinnaś. Akurat dziwię się Twoich oporów przy takiej postawie bo to znaczy, że sama nie uważasz takiej różnicy za coś co da się zaakceptować bo gdyby tak było to powiedziałabyś im to na początku.

[himym]

Co o tym sądzę? Ja w tym samym wieku miałam 5 lat różnicy i przetrwałam kilka lat w tym związku. Jeżeli masz głowę na karku i przede wszystkim, jeśli on ma wszystko poukładane to może Wam wyjść to na dobre. Tylko musisz mieć na uwadze,że on jako facet (a nie chłopak) ma pewne potrzeby i inaczej patrzy na świat. I właśnie to może Was poróżnić.- inny bagaż życiowy.
Póki wszystko dzieje się w granicach rozsądku to jest ok. Najważniejsze jest wzajemne zrozumienie.
Jasne, że gdybym miała córkę i ona przyszła do mnie pod pachą z takim facetem to nie byłabym zadowolona, bo wiem co w ich głowie siedzi. Ale znam również naprawdę dorosłych 20paro latków co mają wszystko poukładane. Zależy od czałowieka, nie można szufladkować ich "bo ma tyle lat więc na pewno myśli o x".

[kamma14]

może będę się z tego śmiała. ale nie staram się na siłę udowodnić że jestem dojrzała, mam 16 lat nie jestem, ale kochać mogę



hmm.. ja wiem że to jest duża różnica wieku (jak narazie) ale nie sądzę by to było coś strasznego.
narazie jestem szczęśliwa.!narazie nie przeszkadza mi różnica wieku. co będzie? zobaczymy. ale póki go kocham nie zerwę z nim "bo to 6 lat różnicy"

[_Marta_M_]

Ciężko żeby różnica wieku przeszkadzała po 3 miesiącach związku życie wszystko zweryfikuje

[kamma14]

i tego będę się trzymać

[TimBurtonfan]

Napisane przez kamma14

może będę się z tego śmiała. ale nie staram się na siłę udowodnić że jestem dojrzała, mam 16 lat nie jestem, ale kochać mogę



hmm.. ja wiem że to jest duża różnica wieku (jak narazie) ale nie sądzę by to było coś strasznego.
narazie jestem szczęśliwa.!narazie nie przeszkadza mi różnica wieku. co będzie? zobaczymy. ale póki go kocham nie zerwę z nim "bo to 6 lat różnicy"

Nie twierdzę, że nie kochasz/nie jesteś zakochana ale zobaczysz, że wszystko wyolbrzymiasz a co do tego próbuj może akurat wyjdzie z tego coś dobrego ...

[kamma14]

spróbowałam i jestem szczęśliwa, co prawda to są 3 miesiące więc nie ma co mówić za wiele, ale wiem że jeszcze nikt mnie tak wcześniej nie traktował i nikt się tak o mnie wcześniej nie troszczył

[wariateczka88]

a ja mysle,ze na tym etapie zycia taka roznica wieku wcale nie musi oznaczac przepasci,hmm malo to jest 30-latkow ktorym pstro w glowie?
nie kazdy czlowiek jest tak samo dojrzaly,moze to glupie okreslenie bo my nie owoce
a tak na powaznie,czlowiek czlowiekowi nie rowny,masz racje zobaczysz co zycie przyniesie,moze wam sie uda,a moze za kilka nastepnych miesiecy stwierdzicie ze jednak zbyt duzo was dzieli,ale nie oklamuj rodzicow

wiem ze z nimi nie zawsze ma sie dobre uklady,ale klamstwa tylko wszystko jeszcze bardziej utrudniaja,chyba nie chciala bys zeby ktos z rodziny doniosl im pierwszy ze masz starszego o tyle chlopaka?i ze ich oklamujesz?

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez himym

Co o tym sądzę? Ja w tym samym wieku miałam 5 lat różnicy i przetrwałam kilka lat w tym związku. Jeżeli masz głowę na karku i przede wszystkim, jeśli on ma wszystko poukładane to może Wam wyjść to na dobre. Tylko musisz mieć na uwadze,że on jako facet (a nie chłopak) ma pewne potrzeby i inaczej patrzy na świat. I właśnie to może Was poróżnić.- inny bagaż życiowy.
Póki wszystko dzieje się w granicach rozsądku to jest ok. Najważniejsze jest wzajemne zrozumienie.
Jasne, że gdybym miała córkę i ona przyszła do mnie pod pachą z takim facetem to nie byłabym zadowolona, bo wiem co w ich głowie siedzi. Ale znam również naprawdę dorosłych 20paro latków co mają wszystko poukładane. Zależy od czałowieka, nie można szufladkować ich "bo ma tyle lat więc na pewno myśli o x".

i pod tym tez sie podpisuje

[rochelle_]

A ja się zastanawiam, czy ten 22 latek autorki rzeczywiście jest taki dojrzały. Powiem tak: piszecie tutaj, że pewnie jest "za duża" przepaść intelektualna, bagaż życiowy itp. Hm, możliwe, że nie - możliwe, że psychicznie są na tym samym etapie (znam sporo moich równolatków -23 lata - którzy zachowują się jak nastolatkowie). Być może on wcale nie jest taki dojrzały, jak może się wydawać

Autorce życzę powodzenia w rozmowie z rodzicami. Złe stosunki to jedno, ale uważam, że kłamiąc pogarszasz swoją sytuację. Jeśli chcesz, aby traktowali cię jak partera w dyskusji, dorosłą osobę, to pokaż, że taka jesteś. Ukrywanie chłopaka daje odwrotny efekt - wygląda to bardzo dziecinnie.
A czy twój chłopak wie, że jest tajemnicą dla twoich rodziców? A czy jego rodzice o tobie wiedzą?

Powodzenia!

[kamila901]

Ja będąc w podobnym wieku związałam się z facetem również 6 lat starszym, tzn rocznikowo, a w rzeczywistości prawie 7. I powiem Ci, że jestem z nim do tej pory, czyli już 7 lat prawie, mimo gorszych chwil- jak w każdym związku.
Tak, że nie ma reguły, że licealne/ gimnazjalne związki ze starszym facetem nie mają szans na przetrwanie, a takie generalizowanie to głupota.
Pobędziesz z nim trochę to przekonasz się, czy coś z tego będzie czy nie. Żadna z nas Ci nie da gwarancji, sama musisz dokonać wyboru czy chcesz.

[improbable]

Gdy miałam 14,5 roku zaczęłam być z mężczyzną starszym ode mnie o 10 lat. Ten związek trwał 2,5 roku i był udany. To był fajny, dobry facet, ale i ja nie miałam trocin w głowie. Mimo wszystko jednak gdy teraz sama mam 20 lat, kolegów w wieku 25 lat i widzę gimnazjalistki, to wydaje mi się, że takie związki jednak nie są normalne.
Tzn. normalne jest, że dziewczyna się zakocha, ale chłopak raczej nie powinien się interesować o tyle młodszą... Mimo, że sama mam dobre doświadczenia, to patrzyłabym na takie związki krzywo.

Chociaż cały czas ciągnie mnie do sporo starszych... :P Ale teraz to chyba właściwsze.

[andzia1989r]

Napisane przez leniwca

Generalnie mnie to tam zwisa, czy przetrwacie czy nie. Chciałaś opinii, to masz. Nie musisz nam niczego udowadniać.

Dokładnie.

Napisane przez improbable

Gdy miałam 14,5 roku zaczęłam być z mężczyzną starszym ode mnie o 10 lat. Ten związek trwał 2,5 roku i był udany. To był fajny, dobry facet, ale i ja nie miałam trocin w głowie. Mimo wszystko jednak gdy teraz sama mam 20 lat, kolegów w wieku 25 lat i widzę gimnazjalistki, to wydaje mi się, że takie związki jednak nie są normalne.
Tzn. normalne jest, że dziewczyna się zakocha, ale chłopak raczej nie powinien się interesować o tyle młodszą... Mimo, że sama mam dobre doświadczenia, to patrzyłabym na takie związki krzywo.

Chociaż cały czas ciągnie mnie do sporo starszych... :P Ale teraz to chyba właściwsze.

25 latek i 14 latka (czy niespełna 15-latka) to dla mnie czysta pedofilia.

Sorry bardzo, ale jeśli dorosły, dojrzały, mający seksualne potrzeby facet szuka czegoś u dziecka, które seks powinno poznac dopiero za kilka lat, a teraz przechodzic etap trzymania za rękę i niewinnych pocałunków to COŚ z tym facetem jest nie tak.

Osobiście NIE ZNAM normalnego 23-25 latka, który interesowałby się dziewczyną poniżej 17/18 roku życia. A już to 17 to jest dosyc mało, ale jeszcze ujdzie.

[Mahdab]

Napisane przez improbable

Gdy miałam 14,5 roku zaczęłam być z mężczyzną starszym ode mnie o 10 lat. Ten związek trwał 2,5 roku i był udany. To był fajny, dobry facet, ale i ja nie miałam trocin w głowie. Mimo wszystko jednak gdy teraz sama mam 20 lat, kolegów w wieku 25 lat i widzę gimnazjalistki, to wydaje mi się, że takie związki jednak nie są normalne.
Tzn. normalne jest, że dziewczyna się zakocha, ale chłopak raczej nie powinien się interesować o tyle młodszą... Mimo, że sama mam dobre doświadczenia, to patrzyłabym na takie związki krzywo.

Chociaż cały czas ciągnie mnie do sporo starszych... :P Ale teraz to chyba właściwsze.

Przecież to pedofil. Nie wyobrażam sobie, żeby moich kolegów podniecały 15 latki. Ohydne to jest. Jak dla mnie to prawie dzieci, ble.
Ja się związałam ze starszym chłopakiem przed 17 urodzinami i teraz jak o tym myślę, to czuję niesmak. W sumie chłopaka lubię do tej pory, a związek był udany, ale jak pisały dziewczyny żaden normalny facet nie poleci na takiego dzieciucha, choćby była nie wiem jak mądra i dojrzała.