Prawko- mam już dość!!!!

[olunia190233]

Jestem załamana...wczoraj po raz 7 oblałam. Nie wiem co mam robić czy dać sobie spokój czy dalej próbować. Zawsze jeżdżę około 45 minut i w tych ostatnich minutach zawsze coś schrzanie...Nie mam już siły, w szkole radzę sobie świetnie, a to za nic mi nie wychodzi ;(( Są tutaj jakieś dziewczyny które też zdawały tyle razy, czy jestem jedyna? Poradźcie proszę co mam zrobić

[ViLLeMkA]

Ja co prawda nie zdawałam aż tyle, ale dziewczyna mojego brata ciotecznego zdawała chyba 10 albo 11.. i zdała i teraz sobie szczęśliwie jeździ własnym autkiem.
Wiem, że najbardziej szkoda kasy i czasu. Może po prostu skup się maksymalnie i myśl nad wszystkim co robisz? i nie pozwól, żeby jakieś małe pomyłki wybiły Cię z równowagi

[souvenir]

tutaj masz wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=472113 a w tym dziale jeszcze wiele więcej innych, więc nie wiem po co nowy. Zajrzyj tam. Niektórzy oblewają więcej niż 7 razy

[olunia190233]

Napisane przez souvenir

tutaj masz wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=472113 a w tym dziale jeszcze wiele więcej innych, więc nie wiem po co nowy. Zajrzyj tam. Niektórzy oblewają więcej niż 7 razy

Tak, ale wolałam założyć swój wątek, który jednak nieco różni się od tamtego...chyba mam do tego prawo..

[Dotka90]

olunia190233 - trzeba się zastanowić też nad tym, czy faktycznie nadajemy się na kierowcę. Po prostu niektórzy ludzie nie mają predyspozycji do bycia kierowcą i nie powinni siadać za kierownicą. Nawet jeśli w końcu zdadzą egzamin, to nigdy nie będą dobrymi kierowcami. Nie mówię, że u Ciebie tak jest, bo Cię nie znam, ale na pewno warto się nad tym zastanowić.

[rypka85]

Witaj Kochana

Ja co prawda zdalam za 5 razem ,ale tez niesamowicie się meczyłam i kosztowało mnie to wiele nerwów i stresu.

Zawsze plac manewrowy i wszystko wychodziło mi bez problemu , ale na mieście przeważnie po 30 - 40 minutach oblewałam, czasem jak już wracałam do ośrodka egzaminacyjnego

Nie poddawaj się uda Ci się!!!!

Wiem ile to nerwów i pieniędzy pochłania.

[eyo]

Napisane przez olunia190233

Tak, ale wolałam założyć swój wątek, który jednak nieco różni się od tamtego...chyba mam do tego prawo..

po to jest całe podforum Automania żebyś nie zakładała sobie wątków gdzie popadnie
nie ty jedna i nie ostatnia masz taki problem, jest calutki wątek dla osób które nie mogą zdać prawa jazdy -wystarczyło się wysilić i użyć wyszukiwarki

(nie wiem czemu każdy czuje się tak wyjątkowy, że aż musi mieć wlasny wątek)

a co do wątku - skoro jeździsz po mieście 45 minut i kolejny raz tak oblewasz to wniosek jest prosty, musisz się bardziej skupić.

[wyszukiwarka]

moja droga nie wiem co ci poradzic, bo przyczyn twojego niezdania moze byc wiele: upierdliwi egzaminatorzy,stres,brak skupienia,niedouczenie sie podczas jazdy itp... Ja sama mam za tydzien 4 podejscie i do tej pory nie wiem co bylo przyczyna mego niezdania.. Na jazdach jezdze bardzo dobrze,moznaby rzec-bezblednie a na egzaminie zawsze cos odwale pomimo braku stresu..

[olunia190233]

Napisane przez wyszukiwarka

moja droga nie wiem co ci poradzic, bo przyczyn twojego niezdania moze byc wiele: upierdliwi egzaminatorzy,stres,brak skupienia,niedouczenie sie podczas jazdy itp... Ja sama mam za tydzien 4 podejscie i do tej pory nie wiem co bylo przyczyna mego niezdania.. Na jazdach jezdze bardzo dobrze,moznaby rzec-bezblednie a na egzaminie zawsze cos odwale pomimo braku stresu..

O to chodzi że na jazdach też idzie mi idealnie...Wykupiłam nawet 5 h u innego egzaminatora i ten też powiedział że nie ma przeciwwskazań żebym nie zdała. Więc dlaczego nie zdaje? Sama nie wiem....może za bardzo pragnę tego prawka...;((

[eyo]

to ty może napisz jakie błędy robisz?
wymuszasz? czy np. 2 razy nie włączysz kierunkowskazy albo zgaśnie ci kilka razy? czy się np. na stopie nie zatrzymasz?

[olunia190233]

Napisane przez eyo

to ty może napisz jakie błędy robisz?
wymuszasz? czy np. 2 razy nie włączysz kierunkowskazy albo zgaśnie ci kilka razy? czy się np. na stopie nie zatrzymasz?

Wczoraj nie zdałam przez własną głupotę i szczerze się do tego przyznaję.. Przy lewo-skręcie ustępuje sie pierszeństwa pojazdom z naprzeciwka i dobrze o tym wiedziałam więc zatrzymałam sie i chcialam oczekiwac na swoją kolej ale przede mną stałaL-ka która skręcała w prawo (instruktor z L-ki zaczął mi kiwać głową żebym jechała...i ja głupia ruszyłam....w tym momencie ruszyła też jego kursantka..i było po sprawie...) ;((( Wiem że postąpiłam głupio ;( od WORDU dzieliło mnie parę sekund) Czuje się jak skonczona idiotka...

[rypka85]

Ja też popełniłam kilka glupich błędów i sugerowałam się tym co pokazywali mi inni kierowcy.

Najważniejsze żebyś się nie załamywała.I próbowała dalej.

[impegata]

Ja zdałam egzamin za 3 razem i powiem Ci, że doskonale wiedziałam, że nie jestem idealnym kierowcą , że lepsi ode mnie mają mniej szczęścia i oblewają... Choćby mój kumpel, zdawał 9 razy, widziałam go na placu i na jazdach, prowadził tak jak ja po 2 miesiącach samodzielnej jazdy. Tak wiec tym się nie załamuj, umiejętności nie zawsze oznaczają zdanie egzaminu.

Dużą rolę odgrywa podejście, nie wiem jaką jesteś osobą, ale mój instruktor mówił, że egzaminatorzy chętnie oblewają "pewnych siebie cwaniaczków", tak żeby im utrzeć nosa, żeby nie chojraczyli później za kierownicą, a z drugiej strony brak pewności siebie sprawia, ze wyglądamy na osobę która nie umie podejmować decyzji za kółkiem... Trzeba to sobie jakoś wypośrodkować.

Duuużo skupienia, skoro oblewasz pod sam koniec moze być to kwestia rozluźnienia na zasadzie "dobrze mi idzie, jest super, na stówe zdam"

No i głowa do góry! Nie załamuj się... Powodzenia

Takie PS z zakątka "czarnej magii" moi znajomi powtarzali, ze jak się zje "Milky Waya" przed egzaminem to się zdaje, czego to się nie wymyśli dla dobrego samopoczucia Oczywiscie zjadłam- przed pierwszym egzaminem- oblanym po 3 min na mieście

[olunia190233]

Napisane przez impegata

Ja zdałam egzamin za 3 razem i powiem Ci, że doskonale wiedziałam, że nie jestem idealnym kierowcą , że lepsi ode mnie mają mniej szczęścia i oblewają... Choćby mój kumpel, zdawał 9 razy, widziałam go na placu i na jazdach, prowadził tak jak ja po 2 miesiącach samodzielnej jazdy. Tak wiec tym się nie załamuj, umiejętności nie zawsze oznaczają zdanie egzaminu.

Dużą rolę odgrywa podejście, nie wiem jaką jesteś osobą, ale mój instruktor mówił, że egzaminatorzy chętnie oblewają "pewnych siebie cwaniaczków", tak żeby im utrzeć nosa, żeby nie chojraczyli później za kierownicą, a z drugiej strony brak pewności siebie sprawia, ze wyglądamy na osobę która nie umie podejmować decyzji za kółkiem... Trzeba to sobie jakoś wypośrodkować.



Duuużo skupienia, skoro oblewasz pod sam koniec moze być to kwestia rozluźnienia na zasadzie "dobrze mi idzie, jest super, na stówe zdam"

No i głowa do góry! Nie załamuj się... Powodzenia

Takie PS z zakątka "czarnej magii" moi znajomi powtarzali, ze jak się zje "Milky Waya" przed egzaminem to się zdaje, czego to się nie wymyśli dla dobrego samopoczucia Oczywiscie zjadłam- przed pierwszym egzaminem- oblanym po 3 min na mieście

Jeżeli zdecyduję się na kolejną próbę to na pewno wypróbuje tego MILKY WAYA )

[eyo]

Napisane przez olunia190233

Wczoraj nie zdałam przez własną głupotę i szczerze się do tego przyznaję.. Przy lewo-skręcie ustępuje sie pierszeństwa pojazdom z naprzeciwka i dobrze o tym wiedziałam więc zatrzymałam sie i chcialam oczekiwac na swoją kolej ale przede mną stałaL-ka która skręcała w prawo (instruktor z L-ki zaczął mi kiwać głową żebym jechała...i ja głupia ruszyłam....w tym momencie ruszyła też jego kursantka..i było po sprawie...) ;((( Wiem że postąpiłam głupio ;( od WORDU dzieliło mnie parę sekund) Czuje się jak skonczona idiotka...

po pierwsze na egzaminie nie ma co korzystać z "uprzejmości" innych kierowców na drodze bo to się właśnie tak kończy, trzeba zawsze zapytać egzaminatora czy widział, że ktoś ci ustępuje i czy pozwala wykonać manewr, jak pozwoli to jechać a jak powie "niech pani sama wybierze" to stać aż będzie można wykonać manewr zgodnie z przepisami
no i tak samo - nigdy nie warto sugerowac się innymi kierowcami bo większość z nich jeździ jak im się tylko podoba, trzeba się słuchać tego co się samemu wie i znać dobrze przepisy po prostu
a ostatnie to należy robić to opierać się o inne Lki na drodze.. same chyba dobrze wiemy jak jeździło się na kursie - totalnie nieprzewidywalnie więc trzeba przy takich totalnie przepisowo jechać
(swoją drogą ten "uprzejmy" instruktor mógł jej dać po hamulcach a nie patrzeć tylko jak ty przez nich oblewasz...)

Ja na egzaminie zawsze stałam tak długo aż wiedziałam, że na pewno będę mogła przejechać nie wymuszając - oczywiście w granicach rozsądku, jak coś było 300m od skrzyżowania to ruszałam. I taka metodę polecam. W uprzejmości będziesz się bawić jak zdasz.

[MYSZECZKA_83]

MOja droga niezałamuj się to jest najważniejsze. Głowa do góry i biegiem na kolejny egzamin
Ja co prawda zdałam od razu, ale moja koleżanka zdawała ok. 17 razy i wkońcu jej się udałao Co prawda na początku byłam trochu przestraszona, bo w końvcu jak tyle razy zdawałą to nie byłam pewna czy powinna faktycznie jeździć po naszych drogach, ale teraz już ma prawo jazdy ponad rok i jestem pod wrażeniem tego jak dobrze jeździ

[zla panienka]

nie załamuj się ja zdałam za 6 razem, też zazwyczaj przed samym końcem oblewałam, po proostu za bardzo się denerwowałam

na uprzejmość kierowców lepiej uważać egzaminator róznie to może sobie interpretować, lepiej robić wszystko zgodnie z przepisami

i grunt to dobre nastawienie, trzymam kciuki

[Julkaaa777]

hmm... moim zdaniem musisz się po prostu wyluzować i podejść do tego na olewczym stosunku - to czasem pomaga. wydaje mi się, że za bardzo to przeżywasz, denerwujesz się, zbyt dużo myślisz, jesteś spięta, wtedy łatwo o błąd. przed następnym egzaminem powiedz sobie, że co ma być to będzie i już. nie daj się wyprowadzić z równowagi, nie mysl o wyniku...

ja bardzo się bałam swojego egzaminu przez to, że na 2-3 jazdach przed samym egzaminem kompletnie nic mi nie wychodziło. jednak gdy rano wstałam przed egzaminem powiedziałam sobie, ze trudno, następnym razem jak coś się uda, że po prostu zobaczę jak wygląda egzamin itp.
jak ustawiałam sobie lusterka powiedziałam sobie "ej, spokojnie Julka" uśmiechnęłam się do egzaminatora i jakoś poszło... miałam kilka głupich błędów, ale olewałam je, jechałam dalej w ogóle się nie wzruszajac.

dopiero zdziwienie pod wordem, gdy usłyszałam, że wynik pozytywny

powodzenia!

[olunia190233]

Dziękuje Wam wszystkim ;* We wtorek skoczę wykupić poprawkę i będę jeszcze próbowała

[gringolada]

nie zalamuj sie. cwicz cwicz i jeszcze raz probuj ludzie po 15 razy zdaja i sie udaje. Tobie też sie uda. ale skup sie na bledach i je wyeliminuj. powodzenia

[eyo]

Napisane przez olunia190233

Dziękuje Wam wszystkim ;* We wtorek skoczę wykupić poprawkę i będę jeszcze próbowała

próbuj
najgorsze co możesz teraz zrobić to sie poddać

[Asienka187]

Niektórzy NIE nadają sie na kierowców. I to nie tylko ci co zdają po 10 razy, ale także tacy, ktorym chyba fartem udało sie zdać za 1 razem. A pozniej aż strach wyjechać na ulicę.

Wg mnie 3 razy to maks. Jeśli ktos nie potrafi zdać za 7 razem prawka to niech lepiej sobie odpuści. Może na rok czy dwa, niech zmieni ośrodek, instruktora, wykupi dodatkowych milion jazd i niech sie doszkala zanim pojdzie znowu.

Naprawde nie rozumiem jak można 7 razy oblać egzamin. I nie mowcie, że to przez pierdoły. Takie pierdoły potrafią zagrozić czyjemuś życiu.

[beaucoup]

ja zdałam za... 10 razem! i nie poddałam się, bo wiedziałam, że chcę i już. Wkurzałam sie po kazdym niezdanym, nie raz płakałam, ale walczyłam i udało się! takzę absolutnie się nie poddawaj i ćwicz. Podejdz do tego bardziej na luzie, ja wiem, ze to stres, ale da się, naprawdę Idz za ciosem i życzę powodzenia!

[Asiaa90]

Napisane przez Asienka187

Niektórzy NIE nadają sie na kierowców. I to nie tylko ci co zdają po 10 razy, ale także tacy, ktorym chyba fartem udało sie zdać za 1 razem. A pozniej aż strach wyjechać na ulicę.

Wg mnie 3 razy to maks. Jeśli ktos nie potrafi zdać za 7 razem prawka to niech lepiej sobie odpuści. Może na rok czy dwa, niech zmieni ośrodek, instruktora, wykupi dodatkowych milion jazd i niech sie doszkala zanim pojdzie znowu.

Naprawde nie rozumiem jak można 7 razy oblać egzamin. I nie mowcie, że to przez pierdoły. Takie pierdoły potrafią zagrozić czyjemuś życiu.

popieram

[Trinette]

Napisane przez Asienka187

Niektórzy NIE nadają sie na kierowców. I to nie tylko ci co zdają po 10 razy, ale także tacy, ktorym chyba fartem udało sie zdać za 1 razem. A pozniej aż strach wyjechać na ulicę.

Dokładnie. Mi raz taka baba wjechała w bok na rondzie, bo ona myślała, że już skręcam... Powinni wprowadzic jakies testy psychologiczne
Zreszta dla mnie to nie do pomyslenia zdawac 7 i wiecej razy. Skoro stres zjada na egzaminie to co bedzie na drodze?? Kierowca sie wystraszy i puści kierownice?

[trats]

Napisane przez Trinette

Zreszta dla mnie to nie do pomyslenia zdawac 7 i wiecej razy. Skoro stres zjada na egzaminie to co bedzie na drodze?? Kierowca sie wystraszy i puści kierownice?

z tym się zupełnie nie zgadzam. na egzaminie byłam potwornie zestresowana, jak zresztą prawie wszyscy moi znajomi. natomiast gdy egzamin zdałam i wsiadłam już z plastikiem w kieszeni stres był, ale o wiele mniejszy, nie mówiąc o tym, że po jakimś czasie całkowicie znikł. do wielu osób nie dociera, że niektórych nie stresuje tak jazda, a fakt, że to egzamin. a to różnica. ale zgadzam się z tym, że niektórzy na kierowców się nie nadają.

[olunia190233]

Napisane przez trats

z tym się zupełnie nie zgadzam. na egzaminie byłam potwornie zestresowana, jak zresztą prawie wszyscy moi znajomi. natomiast gdy egzamin zdałam i wsiadłam już z plastikiem w kieszeni stres był, ale o wiele mniejszy, nie mówiąc o tym, że po jakimś czasie całkowicie znikł. do wielu osób nie dociera, że niektórych nie stresuje tak jazda, a fakt, że to egzamin. a to różnica. ale zgadzam się z tym, że niektórzy na kierowców się nie nadają.

ja właśnie tak mam...na jazdach w L-ce jestem odprężona i wyluzowana, nie popełniam błędów. Na egzaminach zjada mnie stres..

[vanadis]

Napisane przez Asienka187

Niektórzy NIE nadają sie na kierowców. I to nie tylko ci co zdają po 10 razy, ale także tacy, ktorym chyba fartem udało sie zdać za 1 razem. A pozniej aż strach wyjechać na ulicę.

Wg mnie 3 razy to maks. Jeśli ktos nie potrafi zdać za 7 razem prawka to niech lepiej sobie odpuści. Może na rok czy dwa, niech zmieni ośrodek, instruktora, wykupi dodatkowych milion jazd i niech sie doszkala zanim pojdzie znowu.

Naprawde nie rozumiem jak można 7 razy oblać egzamin. I nie mowcie, że to przez pierdoły. Takie pierdoły potrafią zagrozić czyjemuś życiu.

a za którym razem sama zdałas? bo piszesz wg mnie totalne bzdury więc jestesm ciekawa za ktorym razem Ty odeszłaś bez magicznej karteczki

[Asienka187]

Napisane przez vanadis

a za którym razem sama zdałas? bo piszesz wg mnie totalne bzdury więc jestesm ciekawa za ktorym razem Ty odeszłaś bez magicznej karteczki

Za 2 razem zdałam. Za pierwszym razem popełniłam błąd podobny do autorki. Skręcałam w lewo, facet kiwnął, że mam jechać i kiedy ruszyłam on też ruszył i było po ptokach.

Miałam nauczkę i wiedziałam, że nie warto polegać na innych.

Ostatnio moja teściowa zdawała na prawko. Rozmawiała z jakas kobieta, ktora podchodziła już 8 raz do egzaminu (dość młoda, ok trzydziestki). Kobieta spanikowała kiedy zobaczyla, że pada deszcz, bo "ona nie wie jak się włącza wycieraczki". Oblała po raz kolejny (raczej nie z winy wycieraczek, bo to jej dokładnie wytłumaczyl jakis facet stojacy obok). Naprawde uważasz, że warto dalej próbować po tylu próbach? Teraz to w ogole podobno łatwiej jest, bo sie losuje kartke z 2 pytaniami i tyle. Mnie egzaminator przepytał ze wszystkich przycisków, wajch, świateł, elementów pod maską. A w czasie jazdy pytał o prawie każdy napotkany znak.

Tak w ogóle to czekam na moment kiedy wprowadza testy psychologiczne.

Jeśli uważasz, że piszę bzdury to słucham Twoich argumentów. Co takiego sprawia, że ktoś podchodzi 7,8,9 i więcej razy do egzaminu i nie może go zdać.

[Trinette]

Napisane przez trats

z tym się zupełnie nie zgadzam. na egzaminie byłam potwornie zestresowana, jak zresztą prawie wszyscy moi znajomi. natomiast gdy egzamin zdałam i wsiadłam już z plastikiem w kieszeni stres był, ale o wiele mniejszy, nie mówiąc o tym, że po jakimś czasie całkowicie znikł. do wielu osób nie dociera, że niektórych nie stresuje tak jazda, a fakt, że to egzamin. a to różnica. ale zgadzam się z tym, że niektórzy na kierowców się nie nadają.

Też się stresowałam (nie moglam spać cala noc przed egzaminem i niedobrze mi bylo), ale pomimo tego zdałam. W trakcie jazdy również napotykasz na sytuacje stresowe, tylko że wtedy nikt Ci już nie pomoże i nie zahamuje. Stres moim zdaniem nie jest usprawiedliwieniem. Jak ktoś umie dobrze jeździć to zda ten egzamin.