wymarzony pierścień mocy część XXII

[jodie]

cześć
a ja mam za sobą weekend całkiem udany
w sobotę spotkalismy się e z moim kuzynem z gdańska , śmiechy i dowcipy do rana , w niedzielę do południa powtórka a po południu spotkanie z kolezanką błogo.

a dziś dostałam @ i tak sobie się czuje :/

[xzora]

hej

mój weekend również udany
w piątek wyjście ze znajomymi, a w sobotę w końcu udało mi się kupić idealnie dopasowaną koszulę.

W niedzielę zrobiłam muffiny według przepisu butter, wyszły przepyszne! Dzisiaj już zjadłam 4. Skorzystałam z rady hani i dałam bardzo dużo pieczarek, przypraw i sera.

W końcu też zaczęłam sobie powtarzać francuski.
Beata Pawlikowska wydała fajną serię kursów nauki mówienia w danym języku - http://www.beatapawlikowska.com/books,list,54.html

[miskowa]

ja też zrobiłam te muffiny, ale coś przekombinowałam chyba.
Ciasto wyszło mi dość zbite i gęste (dałam pół mąki pełnoziarnistej, może też przez to) i same muffinki w smaku wyszły dobre, ale takie dość ciężkie i zbite. Następnym razem zrobię dokładnie według przepisu a najwyżej potem będę kombinować sobie po swojemu

[hania811]

Napisane przez asiuk

Co do teściów, to gdy się razem mieszka, łatwiej wszystko przychodzi. Mówię im na "ty", w sensie "mamo, zrób to i to", albo nawet bez "mamo", np. "wiesz co,...". Czasami rzucę hasłem typu "jaja sobie robisz" Teściowa jeszcze przed ślubem powiedziała, że życzyłaby sobie właśnie takiej formy, w drugiej osobie. Jedynie długo nie mówiłam im "cześć", tylko "dzień dobry". Teraz już tylko "cześć".

W sobotę była spontaniczna libacja u nas w mieszkaniu, tylko przy alkoholu i czipsach Młoda, oczywiście, obudziła się o 6


Pożyczyłam od moich rodziców "Złego" Tyrmanda Muszę skończyć czytać magazyn "Sens" - nawet niezły, ale porównam jeszcze z "Charakterami". W tym drugim czasopiśmie chyba bardziej naukowo piszą, ale może się mylę.

No tak- na pewno mieszkanie pod jednym dachem przełamuje pewne bariery.
Jak znajomi są to Mała śpi grzecznie- nic jej nie przeszkadza? Czy u teściów była?


U mnie też była w piątek libacja przy paluszkach
Możliwe że to był ostatni lub przedostatni week bez Mani więc zaprosiłam znajomych na posiadówę. Kazdy przyniósł wódkę sok i paluszki

Zgrzali się strasznie i poszli o północy tańczyć.

W sobotę jeszcze dałam radę z bratem wyżerę zrobić i siedzieć 9 godz przy stole- też z pijakami Tylko kumpela się poświęciła wrazie jakby mnie do szpitala trzeba było wieźć.
I dobrze że tak zaszalałam towarzysko bo wczoraj to już tylko lezeć mogłam , co jakiś czas zwijając się z bólu

[xzora]

Napisane przez miskowa

ja też zrobiłam te muffiny, ale coś przekombinowałam chyba.
Ciasto wyszło mi dość zbite i gęste (dałam pół mąki pełnoziarnistej, może też przez to) i same muffinki w smaku wyszły dobre, ale takie dość ciężkie i zbite. Następnym razem zrobię dokładnie według przepisu a najwyżej potem będę kombinować sobie po swojemu

może za dużo mąki? a jakie składniki dodałaś?

To było moje drugie podejście do muffinów. Pierwsze nie były tak dobre, bo wyszły suche, za mało składników dodałam (wtedy robiłam z oliwkami i fetą). Wczorajsze dodatki były mokre (pieczarki, ser) co podwyższyło walory smakowe. Muffiny piekłam 30min, jak wsadzałam patyczek, to ciasto nie końca było suche. Ale też moim zdaniem dostatecznie się upiekło, całkiem suche w środku nie były by tak smaczne.

haniu, miałam pytać

w jaki sposób załatwiłaś, że będziesz miała konkretną położną na swoim porodzie?

w sobotę spotkałam się z koleżanką,ona termin porodu ma na początek kwietnia i właśnie nie wiedziała jak to jest z położną. Do tej pory u żadnej nie była, ja jej coś wspomniałam, ze takie wizyty są chyba w ramach NFZ, ale wiadomo, że z racji tego, że w temacie nie jestem, nie do końca się orientuję (tyle co tu przeczytam).

[miskowa]

Napisane przez xzora

może za dużo mąki? a jakie składniki dodałaś?

To było moje drugie podejście do muffinów. Pierwsze nie były tak dobre, bo wyszły suche, za mało składników dodałam (wtedy robiłam z oliwkami i fetą). Wczorajsze dodatki były mokre (pieczarki, ser) co podwyższyło walory smakowe. Muffiny piekłam 30min, jak wsadzałam patyczek, to ciasto nie końca było suche. Ale też moim zdaniem dostatecznie się upiekło, całkiem suche w środku nie były by tak smaczne.

haniu, miałam pytać

w jaki sposób załatwiłaś, że będziesz miała konkretną położną na swoim porodzie?

w sobotę spotkałam się z koleżanką,ona termin porodu ma na początek kwietnia i właśnie nie wiedziała jak to jest z położną. Do tej pory u żadnej nie była, ja jej coś wspomniałam, ze takie wizyty są chyba w ramach NFZ, ale wiadomo, że z racji tego, że w temacie nie jestem, nie do końca się orientuję (tyle co tu przeczytam).

suszone pomidory i fetę dałam, dość sporo. Popróbuję jeszcze, zobaczymy.


Co do położnej, to jak chcesz mieć konkretną, to niestety ale musisz zapłacić. Ale ponoć warto, tak przynajmniej twierdzą moje koleżanki.

[xzora]

Napisane przez miskowa

Co do położnej, to jak chcesz mieć konkretną, to niestety ale musisz zapłacić. Ale ponoć warto, tak przynajmniej twierdzą moje koleżanki.

a orientujesz się ile taka usługa bycia przy porodzie kosztuje? czy położna musi pracować w danym szpitalu, czy może wejść w ramach porodu rodzinnego?

[hania811]

Napisane przez xzora

haniu, miałam pytać

w jaki sposób załatwiłaś, że będziesz miała konkretną położną na swoim porodzie?

w sobotę spotkałam się z koleżanką,ona termin porodu ma na początek kwietnia i właśnie nie wiedziała jak to jest z położną. Do tej pory u żadnej nie była, ja jej coś wspomniałam, ze takie wizyty są chyba w ramach NFZ, ale wiadomo, że z racji tego, że w temacie nie jestem, nie do końca się orientuję (tyle co tu przeczytam).

W moim szpitalu nie są w ramach NFZ. Magda pisała że u niej jest wybór- albo szkoła rodzenia, albo spotkania z położną. Ona się spotyka z położną- ale nie to że to jest ta położna która jest przy porodze
U mnie jest tak że jak chcesz mieć poród rodzinny to musisz iść do Szkoły Rodzenia- ktora jest płatana 360 zł. Masz wykłady z lekarzami i położną. A taka położna do porodu to jeszcze inna sprawa. Zazwyczaj lekarz poleca jakąś. Dzwonisz, umawiasz się na spotkanie- pani sobie w kajeciuku zapisuje co i jak. Dzwoni się do niej jak zaczyna się poród i jest z pacjętką cały okres porodu. Nawet i 24 godz. Po porodzie płaci sie za nią u Oddziałowej - 400 zł.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez xzora

a orientujesz się ile taka usługa bycia przy porodzie kosztuje? czy położna musi pracować w danym szpitalu, czy może wejść w ramach porodu rodzinnego?

U nas współpracuje ze szpitalem..konretnie jest normalnie zatrudniona na umowę o dzieło.
W ramach porodu rodzinnego może wejść jedna osoba- która uczęszczała do szkoły rodzenia. Nie sądzę by opcja z położną jako towarzyszką przy porodzie przeszła. Jakby coś poszło nie tak- pieron wie kogo za co winić.

U ogóle u mnie w mieście tylkow "moim" szpitalu jest opcja legalnego opłacenia sobie położnej. W dwóch pozostałych nie ma takiej możliwości.

[miskowa]

Napisane przez xzora

a orientujesz się ile taka usługa bycia przy porodzie kosztuje? czy położna musi pracować w danym szpitalu, czy może wejść w ramach porodu rodzinnego?

500-700zł - takie stawki znam. Wygląda to tak, że umawiasz się z daną położną wcześniej, spotykasz się z nią i ona daje ci swój numer, no i jak zaczyna się poród, to do niej dzwonisz i przyjeżdża, żeby cały czas być przy tobie.
Ja znam tylko układy takie, że położna musi być ze szpitala, w którym chcesz rodzić, inaczej by jej pewnie do ciebie nie dopuścili.
Gorzej, jak ma w tym czasie dyżur, bo wtedy musi dzielić czas między ciebie i inne pacjentki, chyba że uda się jej zamienić (co ponoć też nie jest trudne, bo położne nawzajem się zamieniają, żeby umożliwić sobie ten dodatkowy niemały zarobek)

[xzora]

dziewczyny, dziękuję za rozjaśnienie sprawy

skoro położna musi pracować w szpitalu w którym rodzimy, pozostaje jeszcze sprawa załatwienia porodu w danym szpitalu

koleżanka mówiła, że z tego, w którym chce rodzić, raczej nie odsyłają, ale np. w innym jest już tak, że nawet jeśli lekarz prowadzący jest z tego szpitala, ale o niższej renomie, to potrafią odesłać.

[hania811]

Napisane przez xzora

dziewczyny, dziękuję za rozjaśnienie sprawy

skoro położna musi pracować w szpitalu w którym rodzimy, pozostaje jeszcze sprawa załatwienia porodu w danym szpitalu

koleżanka mówiła, że z tego, w którym chce rodzić, raczej nie odsyłają, ale np. w innym jest już tak, że nawet jeśli lekarz prowadzący jest z tego szpitala, ale o niższej renomie, to potrafią odesłać.

No ja nie słyszałam żeby któraś z moich znajomych rodziła w szpitalu gdzie nie pracuje jej lekarz prowadzący. To jest głowne kryterium wyboru lekarza w ogóle. Idzie się do tego który pracuje w szpitalu w którym chcemy rodzić. Dlatego u nas tak cięzko dostać się do lekarzy z "mojego" szptala. Wszystkie dzieczyny chcą w nim rodzić- i lekarze są rozchwytywani. Nie ma opcji dostania się z marszu czy z miesięcznym wyprzedzeniem. Zapisy są na 3-4 miechy do przodu - albo po znajomości

[xzora]

poród wymaga sporej wiedzy i rozeznania

dobrze, że już co nieco wiem, bo tak to bym się zapisała do najbliższego lekarza, pod koniec ciąży okazałoby się, że mój lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu, podczas porodu odsyłali by mnie od szpitala do szpitala, a na koniec trafiłabym na położną sadystkę i zaliczyła 20h poród

natknęłam się na fajne koszulki ciążowe: http://gladditudesbumptees.spreadshirt.com/mty103

[hania811]

Napisane przez xzora

poród wymaga sporej wiedzy i rozeznania

dobrze, że już co nieco wiem, bo tak to bym się zapisała do najbliższego lekarza, pod koniec ciąży okazałoby się, że mój lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu, podczas porodu odsyłali by mnie od szpitala do szpitala, a na koniec trafiłabym na położną sadystkę i zaliczyła 20h poród

natknęłam się na fajne koszulki ciążowe: http://gladditudesbumptees.spreadshirt.com/mty103

Ano wymaga. Ja mam to szczęście że drogi szpitalno-porodowo- pielęgnacyjne przetarły mi koleżanki bliższe i dalsze, kuzynki, siostra itd. W sumie to mam wszytsko podane na tacy...lekarza, położną, rzeczy dla Małej i wszelkie informacje.

Koszulki czadowe

[emi_lka]

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez xzora

W końcu też zaczęłam sobie powtarzać francuski.
Beata Pawlikowska wydała fajną serię kursów nauki mówienia w danym języku - http://www.beatapawlikowska.com/books,list,54.html

Wyglądają fajnie, ale nie spotkałam się z tymi podręcznikami

Napisane przez hania811

No tak- na pewno mieszkanie pod jednym dachem przełamuje pewne bariery.
Jak znajomi są to Mała śpi grzecznie- nic jej nie przeszkadza? Czy u teściów była?

Śpi grzecznie, nic jej nie przeszkadza, z tym że mieliśmy zamknięte drzwi do sypialni i do salonu, żeby było jak najciszej - ale generalnie cicho nie było, bo nikt się nie krępował

Napisane przez miskowa

Co do położnej, to jak chcesz mieć konkretną, to niestety ale musisz zapłacić. Ale ponoć warto, tak przynajmniej twierdzą moje koleżanki.

Ja takiej opcji nie brałam pod uwagę. Wiedziałam, które położne są najlepsze i na ich obecność liczyłam. Niestety, jedną z nich miałam dopiero na sam koniec, gdy już było przesądzone o cc. Jakoś u niej jedynie widziałam sporo empatii, choć dwie inne położne były bardzo miłe.
Gdybym miała rodzić naturalnie po raz drugi (na co się nie zanosi raczej), to pewnie zastanowiłabym się nad swoją położną.

Napisane przez hania811

U mnie jest tak że jak chcesz mieć poród rodzinny to musisz iść do Szkoły Rodzenia- ktora jest płatana 360 zł. Masz wykłady z lekarzami i położną. A taka położna do porodu to jeszcze inna sprawa. Zazwyczaj lekarz poleca jakąś. Dzwonisz, umawiasz się na spotkanie- pani sobie w kajeciuku zapisuje co i jak. Dzwoni się do niej jak zaczyna się poród i jest z pacjętką cały okres porodu. Nawet i 24 godz. Po porodzie płaci sie za nią u Oddziałowej - 400 zł.

U nas nie było takiego wymogu, sami poszliśmy na szkołę rodzenia.
Pod koniec ciąży dowiedziałam się przypadkiem ,że jest obowiązkowa konsultacja u anestezjologa. Ja takowej nie miałam, a jakoś ZZO bez problemu dostałam

Napisane przez emi_lka

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

Kocham to miasto. Jak dla mnie - bajeczne!
No i tam powstała Ewunia

[ButterBear]

Cześć...

Dziś śledzik

[miskowa]

cześć

Napisane przez emi_lka

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

ale lubię to miasto, no i ze dwa lata tam nie byłam, ale chcę to zmienić na wiosnę może

Napisane przez ButterBear

Cześć...

Dziś śledzik

taki śledzić w środku tygodnia się nie liczy. Jak tu zaimprezować, jak jutro muszę wstać o 7?

[asiuk]

A ja się coś słabo czuję. Mam nadzieję, że mój szef mnie niczym nie zaraził, bo od dwóch tygodni chodzi połamany i nie umie się wyleczyć. Nawet jeść mi się nie chce, co u mnie niepodobne

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Cześć...

Dziś śledzik

Znaczy??

Napisane przez asiuk

Śpi grzecznie, nic jej nie przeszkadza, z tym że mieliśmy zamknięte drzwi do sypialni i do salonu, żeby było jak najciszej - ale generalnie cicho nie było, bo nikt się nie krępował



U nas nie było takiego wymogu, sami poszliśmy na szkołę rodzenia.
Pod koniec ciąży dowiedziałam się przypadkiem ,że jest obowiązkowa konsultacja u anestezjologa. Ja takowej nie miałam, a jakoś ZZO bez problemu dostałam



Kocham to miasto. Jak dla mnie - bajeczne!
No i tam powstała Ewunia

heh..grzeczne dziecko Ja muszę naszą od początku do hałasu przyzwyczajć

U nas niestety zdzierają strasznie- nie dość że płacisz za SR, za położną to wszytsko musisz mieć ze sobą. Nawet podkładów poporodowych nie dają.

Mam spakowane do szpitala 2 torby takiej wielkości jakbym na 2 tyg wakacje jechała

A ja w ogóle nie wiem kiedy Mania powstała

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Znaczy??

Nie rozumiem pytania.... pytasz co to jest śledzik?

[czarna.noc]

Napisane przez hania811

U mnie też była w piątek libacja przy paluszkach
Możliwe że to był ostatni lub przedostatni week bez Mani więc zaprosiłam znajomych na posiadówę.

Jeju, Hania, jak to szybko zlecialo...

Napisane przez emi_lka

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

Planujemy wypad do Wroclawia na majowy weekend

Aja niestety mam pierwsze przeboje potabletkowe, mialam chyba cykl bez owu i nie mam okresu, brzuch mnie boli od 2 tyg ide dzis do mojej gin, pewnie dostane luteine na wywolanie...

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Nie rozumiem pytania.... pytasz co to jest śledzik?

Pytam czemu dziś śledzik.
Tudzież co to jest śledzik...ogólnie co znaczy zdanie "dziś śledzik "

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez czarna.noc

Jeju, Hania, jak to szybko zlecialo...


Planujemy wypad do Wroclawia na majowy weekend

Aja niestety mam pierwsze przeboje potabletkowe, mialam chyba cykl bez owu i nie mam okresu, brzuch mnie boli od 2 tyg ide dzis do mojej gin, pewnie dostane luteine na wywolanie...

Ano zledciało..ale teraz przede mną najgorszy czas...każdy dzień wlecze się jak tydzień Codziennie wydaje mi się że rodzę, mam schizy że nie będe wiedziała że to już, boli mnie niemiłosiernie , w nocy do kibla chodzę na czworaka


Niestety pierwsze miesiace po rzuceniu tabletek nie są fajne. W ogóle jak dla mnie bez tabletek fajnie nie jest. Ja na pewno szybko wrócę do tej formy antykoncepcji.

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Pytam czemu dziś śledzik.
Tudzież co to jest śledzik...ogólnie co znaczy zdanie "dziś śledzik "

E...no bo dziś są ostatki, czyli śledź tzw. co to są ostatki chyba wiesz...

[miskowa]

Napisane przez hania811

Pytam czemu dziś śledzik.
Tudzież co to jest śledzik...ogólnie co znaczy zdanie "dziś śledzik "

Śledzik to inaczej ostatki - ostatni dzień karnawału.

Pewnie urodzisz, jak pojadę, ale będę trzymać kciuki, żeby wszystko poszło szybko, sprawnie i jak najmniej boleśnie

[hania811]

W życiu nie słyszałam żeby na ostatki mówiło się śledzik

Przez chwilę myślałam że masz na myśli że dziś śledzik bo post czy coś..ale post to jest jutro - więc zgłupiałam

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez miskowa

Śledzik to inaczej ostatki - ostatni dzień karnawału.

Pewnie urodzisz, jak pojadę, ale będę trzymać kciuki, żeby wszystko poszło szybko, sprawnie i jak najmniej boleśnie

Dobrze by było jakbym urodziła w ciągu tygodnia..ale tak jak jeszcze ostatnio przeczuwałam że poród będzie szybko tak teraz jestem pewna ze się przeterminuję

eh...byle do czwartku - mam ostatnią wizyte u lekarza to ustalimy co i jak

[czarna.noc]

Napisane przez hania811

Ano zledciało..ale teraz przede mną najgorszy czas...każdy dzień wlecze się jak tydzień Codziennie wydaje mi się że rodzę, mam schizy że nie będe wiedziała że to już, boli mnie niemiłosiernie , w nocy do kibla chodzę na czworaka


Niestety pierwsze miesiace po rzuceniu tabletek nie są fajne. W ogóle jak dla mnie bez tabletek fajnie nie jest. Ja na pewno szybko wrócę do tej formy antykoncepcji.

Oj, trzymam kciuki, zeby jak najszybciej doszlo do rozwiaznia i zeby nie bolalo

No, tabletki maja duzo plusow, ale ja juz nie bede wracac..

Napisane przez hania811

W życiu nie słyszałam żeby na ostatki mówiło się śledzik

Tez pierwsze slysze.

[asiuk]

Napisane przez hania811

heh..grzeczne dziecko Ja muszę naszą od początku do hałasu przyzwyczajć

U nas niestety zdzierają strasznie- nie dość że płacisz za SR, za położną to wszytsko musisz mieć ze sobą. Nawet podkładów poporodowych nie dają.

Mam spakowane do szpitala 2 torby takiej wielkości jakbym na 2 tyg wakacje jechała

Taa, jasne Nie ma reguły, że nawet "przyzwyczajone" do hałasu dziecko w pewnym momencie nie zrobi się czujne na każdy szelest. Moja chrześnica Natalka aktualnie boi się odkurzacza, pralki, a nawet torby foliowej, szeleszczącej - a od urodzenia była "przyzwyczajana do hałasu"

Podkłady też miałam swoje, ale nie musiałam zaopatrywać się w zestaw do lewatywy.
Zresztą, tak sobie myślałam ostatnio - niby "rodzić po ludzku", z jak najmniejszą ilością ingerencji medycznej, a tu na "dzień dobry", po przyjęciu na oddział, wbili mi wenflon w łapsko

Napisane przez czarna.noc

Aja niestety mam pierwsze przeboje potabletkowe, mialam chyba cykl bez owu i nie mam okresu, brzuch mnie boli od 2 tyg ide dzis do mojej gin, pewnie dostane luteine na wywolanie...

Współczuję. Ja jednak wolę siebie bez tabsów.

Napisane przez hania811

Ano zledciało..ale teraz przede mną najgorszy czas...każdy dzień wlecze się jak tydzień Codziennie wydaje mi się że rodzę, mam schizy że nie będe wiedziała że to już, boli mnie niemiłosiernie , w nocy do kibla chodzę na czworaka

Aż tak kiepsko to się nie czułam. Jedynie cholestaza była rzeczywiście wybitnie męcząca, ale nic mnie nie bolało.
Skurcze przepowiadające były absolutnie bezbolesne, choć podczas KTG TŻ zrobił okrągłe oczy, bo wyszło, że mam skurcze o mocy 100% Stwierdziłam wtedy "tak to mogę rodzić!"

[goosia207]

Cześć

miskowa marzy mi się taki wyjazd
Jodie gratuluję spadku wagi. Ja mimo paru grzeszków mam 3kg na minusie i nie mam zamiaru się poddawać

xzora jak idzie powtarzanie francuskiego?trochę mnie tym ruszyłaś.Być może tez do niego wrócę (uczyłam się 4 lata w liceum-to był mój wiodący język)
Pogoda się poprawia niedługo wrócę do biegania

Napisane przez emi_lka

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

też byłam tam niedawno

U nas podobnie jak u Butter używa się określenia śledzik chyba sobie wina poleję

Hania pamiętam jak moją siostrę też nosiło urodziła z tydzień po terminie, a ostatnie tygodnie ciągnęły jej się niemiłosiernie.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Aaa zapomniałam napisać, że znalazłam idealną odżywkę do moich włosów.Jestem strasznie zadowolona https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,24557,med-silk-conditioner.html

[xzora]

Napisane przez emi_lka

Czesc Dziewczyny! Pozdrowienia ze slonecznego Wroclawia

dziękuję za pozdrowienia to twój pierwszy pobyt we Wrocławiu?

Ja jeszcze we Wrocławiu nigdy nie byłam, ale mam nadzieję, że to się zmieni, zwłaszcza że podróżowanie po różnych zakątkach kraju staje się coraz łatwiejsze.
Linia lotnicza OLT Express uruchomiła siatkę połączeń po kraju, koszt biletu 99zł - http://www.rp.pl/artykul/705175,8128...kie-niebo.html Fajna sprawa.

Przeczytałam swoją wypowiedź i brzmi ona jak nieudolny marketing szeptany Sprawa z połączeniami spodobała mi się, bo przypomniał mi się film Wniebowzięci, moja mama też opowiadała, że jej ciocia (to były pewnie lata 7ote) zawsze przylatywała z Poznania do Rzeszowa, bo nie chciało jej się męczyć pociągiem.

Napisane przez goosia207

xzora jak idzie powtarzanie francuskiego?trochę mnie tym ruszyłaś.Być może tez do niego wrócę (uczyłam się 4 lata w liceum-to był mój wiodący język)
Pogoda się poprawia niedługo wrócę do biegania

Dwie lekcje za mną, także już jest dobrze, że na jednej się nie skończyło idzie mi całkiem dobrze, nawet nie sądziłam, że tyle pamiętam. Pierwsze lekcje tego kursu Blondyna na językach to podstawy, także bardziej sobie przypominam, niż się uczę. Ale taki wstęp, po tylu latach braku styczności z językiem jak najbardziej się przyda.

Jak dla mnie dzisiejsza pogoda była idealna do biegania. Na dworze było tak przyjemnie, rześko.

[asiuk]

Cześć!

Odczuwam skutki stresu, choć to dziwne dla mnie, bo w ogóle się nie nakręcam ani nie myślę o mojej pracy. Wczoraj bolały mnie mięśnie, od trzech dni wieczorami boli mnie żołądek, a w nocy spociłam się jak świnia, mimo wyłączonego kaloryfera.

Mam do przetłumaczenia na angielski techniczne opisy detali konstrukcyjnych Detale są innej firmy i naprawdę nie wiem, z jakiej racji ja mam to tłumaczenie robić.