2010-01-30, 14:20 | #1 |
Zakorzenienie
|
Leki antydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Postanowiłam założyć ten wątek, gdyż wiele dziewczyn z wizażu cierpi na depresję lub inne zaburzenia, których leczenie zakłada połączenie farmakologii z terapią i równie wiele ma opory przed rozpoczęciem leczenia farmakologicznego. /taki analogiczny temat do tego o środkach antykoncepcyjnych /
Fajnie by było, gdyby wątek udowodnił, że leki nie są złem koniecznym, które zmienia chorych w zombie i pozbawia umiejętności kojarzenia i myślenia:P, ale bardzo często - czynnikiem, dzięki któremu terapia w ogóle może ruszyć z miejsca (trudno leczyć kogoś, kto dni spędza na leżeniu w łóżku i knuciu samobójczych planów ). [tzn - jasne, że w niektórych zaburzeniach bez leków się obejdzie,ale np przy depresji, podczas której zachwiana jest 'chemia' mózgu, niestety nie] Chciałabym, żebyśmy pisały tutaj opinie na temat leków, które przyszło nam stosować. Skutki uboczne, czy wystąpiła poprawa i tak dalej... Zdaję sobie sprawę, że podobne informacje można znaleźć w wątku "Psychiatra", jednak nie każdy ma siłę brnąć przez jego xx stron, a tutaj wszystko będzie uporządkowane i podane na tacy. (istnieje też temat 'farmakologia na depresję', jednak poruszane są w niej raczej kwestie tego, czy leki przy depre są konieczne i czy łatwo się uzależnić oczywiście, jeśli moderatorki uznają, że niepotrzebny jest oddzielny temat, proszę o połączenie z już istniejacym) może zacznę, choć moja lista nie będzie długa. Asentra - brałam dawkę w postaci jednej tabletki dziennie przez około dwa miesiące. przyznam, że przez pierwszy tydzień wyraźnie odczuwałam efekty uboczne: drżały mi mięśnie, miałam mdłości, dotkliwe szczególnie w nocy, generalnie, gorzej spałam. Apetyt bez zmian, podobnie waga ciała. ;-) Wszystko minęło po tygodniu i fizycznie czułam się normalnie. niestety poprawy stanu psychicznego nie zauważyłam i, jako, że od pierwszej tabletki minęło sporo, psychiatra zdecydowała o tym, by zmienić asentrę na coś innego. odstawianie było neutralne. trochę mi się kręciło w głowie, ale czy ja wiem, czy winić za to leki? Bioxetin - e... jako, że biorę od wczoraj, może napiszę za kilka dni. ^^ zapraszam do dzielenia się doświadczeniami i mam nadzieję, że niezdecydowane Wizażanki w kiepskim stanie, które receptę trzymają w szufladzie i zastanawiają się, co z nią zrobić:P, troszkę się ośmielą i sobie pomogą.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2011-04-24 o 21:08 Powód: poprawiłam literówkę |
2010-01-30, 15:36 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 176
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Ja brałam Cloranxen - z tym, że ma on działanie przeciwlękowe i czułam sie po nim swietnie, bez żadnych skutów ubocznych. Ale ma on jedna wade - w momencie odstawienia go wszystko wraca niestety, czyli zwalcza lęki tylko w okresie jego brania.
teraz mam 2 opakowanie innego leku - Miansec - mam dawkę 10 mg i biore jeden raz dziennie wieczorem, jestem strasznie ospała po nim, poza tym nie odczuwam innych skutów ubocznych, aczkolwiek ten jeden daje mi w kość czuje sie lepiej, ale że tak powiem przez pierwsze 3 tygodnie stosowania nie odczuwałam zmian żadnych, więc widocznie na efekty trzeba było poczekać. Ale jesetem zadowolona, pani doktor powiedziała mi że ten lek w przeciwieństwie do cloransenu reguluje chemie w mózgu i pomaga on nie tylko w czasie brania ale ma długotrwałe efekty. Edytowane przez 25malinka10 Czas edycji: 2010-01-30 o 15:38 |
2010-01-30, 15:53 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Malinko, ale uczęszczasz także na terapię, prawda?
osobiście nie uznaję farmakologii bez połączenia z terapią przecież leków nie bierze się do końca życia 3 tygodnie to z reguły czas, jaki trzeba odczekać do aktywacji;-) substancji czynnej leków. Na działanie tych z grupy fluoksetyny nawet jeszcze dłużej... zapomniałam dodać, że ja leczę się w sumie na depresję i ed, no i asentra nie pomogła totalnie. stany depresyjne wręcz pogłębiły się.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2010-01-30, 15:59 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Choć nie biorę leków już ponad 2 lata to jednak dorzucę swoje 5 gr :P
pierwszy lek: Sulpiryd - nadmiar prolaktyny z czego zrobił mi się wielki guz na piersi. W sumie bardziej fizycznie działał na mnie negatywnie: drżenie rąk, zmiany hormonalne SULPIRYD poszedł w odstawkę i miałam trzy leki na raz: mianseryna, risset i assentra ciżęko mi powuedzieć jak się czułam przy każdym leku z osobna ale tak jak wyczułam po czasie to : po mianserynie byłam bardzo śpiąca po rissecie drżenie rąk, otępienie, zawroty głowy assentra w sumie nie pamiętam jakiś większych zmian w negatywną stronę moge dodać też tyle że spałam na stojąco, na uczelni prawie wszystkie zajęcia przesypiałam, zdarzyło mi się mdleć w toalecie, koleżanki prowadziły mnie pod rękę bo wyglądałam jakbym się naćpała... w czasie brania leków chodziłam na terapię ale bez większej rewelacji. Leki pomogły mi znacznie szczególnie na zaburzenie obsesyjno kompulsywne, uspokoiły mnie. Niestey przez 1,5 roku czy chyba dwa lata od zaprzestania brania leków dalej miałam silne lęki, dopiero od pół roku mam spokój Edytowane przez Madelaine87 Czas edycji: 2010-01-30 o 16:18 |
2010-01-30, 16:15 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wwa
Wiadomości: 177
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
to i ja się podzielę doświadczeniami
Bioxetin - brałam parę lat temu, biorę obecnie od ok. 2 miesięcy i jest znaczna poprawa. Fizycznie też mi (póki co) nie szkodzi, więc myślę, że na razie będę go stosować. Pernazyna - brłam 1 tabletkę na noc i rano byłam niczym zombie . Dosłownie zasypaiłam na szkolnej ławce, zdarzało się, że nauczyciele odsyłali mnie do domu. A, i miałam problemy ze skupieniem wzroku na literach, wszystko się rozmywało. Lerivon - wzięłam tylko pół tabletki i podziękowałam. Efekt natychmiastowy, po zażyciu czułam się niesamowicie otumaniona, więc położyłam się do łożka (brałam go wieczorem). Rano po wstaniu ledwo trzymałam się na nogach, dostałam zawrotów głowy i zemdlałam. Obudziłam się w środku dnia, z wrażeniem, że wszytko wokół wiruje, przerażona współlokatorka zaprowadziła mnie do przychodni po zwolnienie i znowu poszłam spać. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować aż do następnego dnia .
__________________
There is only one person who could ever make you happy, and that person is you. |
2010-01-30, 17:23 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Brałam tego już tyle że nie wiem czy wszystko wymienię Cierpię na zaburzenia lękowe i subdepresyjne. No i na bezsenność.
No to po kolei...: ZOLOFT- delikatna poprawa nastroju, trochę lepiej spałam. Odstawiłam bo miałam zatrzymanie moczu i krwawienie z przewodu pokarmowego STIMULOTON- to właściwie to samo co zoloft, tylko inna firma farmaceutyczna. Działał na mnie tak samo. EFECTIN- tragedia!!! Popadłam po nim w totalną depresję, nie mogłam jeść, spać ani normalnie funkcjonować. Myślałam że umrę. SERONIL- zero poprawy. Trochę tylko na nim schudłam MIRZATEN- dostałam go przy epizodzie totalnej depresji i ataku lęku panicznego. Zadziałał świetnie na sen- zasypiałam po nim jak kamień, ledwo byłam w stanie doczłapać do łóżka. Na lęki pomógł po jakimś czasie, był fajny, ale bardzo po nim tyłam i musiałam odstawić. Brałam go jednocześnie z zoloftem. ANAFRANIL- biorę teraz. Najlepszy ze wszystkich. Wreszcie czuję że żyję Mam plany na przyszłość, energię do działania i lęki prawie zniknęły. Jedyna jego wada to trudności ze wstaniem rano z łóżka. Mogłabym spać i spać, cały dzień. LEXAPRO- Biorę teraz razem z anafranilem. Niby miał działać trochę pobudzająco żeby łatwiej mi się rano wstawało, ale jakoś tego nie zauważam. Ale biorę go krótko więc może coś się jeszcze zmieni. Efektów ubocznych nie zauważam HYDROXYZINUM- brałam doraźnie na sen i na lęki. Delikatny lek, dobry przy niewielkich zaburzeniach nerwicowych. Ale trochę otumania i rano boli po nim głowa... STILNOX/ NASEN- mój najukochanszy lek nasenny. Działa zawsze i w każdej sytuacji. Tylko paskudnie uzależnia i trzeba uważać i nie brać za długo. RÓŻNE BENZODIAZEPINY- najlepszy ze wszystkich które brałam jest lorafen- przenosi natychmiast do innej rzeczywistości, z najgorszego stresu człowiek przechodzi do totalnego relaksu. Paskudny był dla mnie Tranxene- ogłupiał totalnie.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
2010-01-30, 17:26 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
Z dwojga złego lepsza była asentra, ale po odstawieniu antydepresantów nadal kontynuowałam przyjmowanie hydroksyzyny, było o niebo lepiej. Dopiero po jakimś czasie przy nowym psychiatrze który się puknął w głowę na podawanie antydepresantu i hydroksyzyny na uspokojenie na raz inaczej spojrzałam na to całe tak zwane leczenie. Chodziłam jak otumaniona. Patologicznie otumaniona. Nie wspominam żadnego antydepresantu dobrze. Tylko hydroksyzyna ok, szybciej zasypiałam efekt; byłam bardziej wyspana, mniej rozdrażniona, mniej zestresowana. Przy braniu anafranilu czułam się jak w szklance.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
|
2010-01-30, 17:31 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
|
2010-01-30, 18:02 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Właśnie ja też jak pisałam miałam złe sny na początku - ale wystartowałam z pakietu asentra i hydroksyzyna i trudno mi powiedzieć przez co to. Ale takie... sny na jawie (?) Nie wiem, koszmary.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-30, 18:09 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
U mnie nie były to sny na jawie, ale były bardzo realistyczne. Budziłam się i musiałam wstać, zapalić światło i się uspokoić. Czasem leżałam i płakałam, chociaż wiedziałam już że to był tylko sen. Bywało to tak straszne, że cały dzień nie mogłam się od tego paskudnego wrażenia opędzić. Dlatego przestałam brać hydroxyxynę, mimo że na lęki działała nieźle.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
2010-01-30, 18:33 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Ooo właśnie, realistyczne sny. Ja byłam pewna że niektóre rzeczy dzieją się na prawdę, budziłam się w nocy mówiłam do ludzi - wszystko przez sen (. Mam bardzo podobne doświadczenia
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-30, 19:16 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
To i ja się zwierzę Cierpię na zaburzenia lękowe ().
ParoMerck (paroksetyna) - biorę od 8. lipca, zaczynałam od dawki 10 mg (pól tabletki) i stopniowo przeszłam do 60 mg. Pierwszego dnia czułam się nienajgorzej, byłam trochę senna, pobolewała mnie głowa i brzuch, ale dało się wytrzymać. Za to drugiego dnia, co przeżyłam to moje Zaczęło się od dziwnego uczucia jakby braku realności, wrażenia, że odpływam, do tego doszły nudności. Nudności od lekkich przeszły w bardzo silne (ale nie wymiotowałam), koszmarnie bolał mnie żołądek i pojawiła się biegunka. Nie byłam w stanie utrzymać się na nogach, cała się trzęsłam, miałam wrażenie, że zemdleję, czułam silne mrowienie w kończynach (przedramiona wręcz mnie bolały, jakby ktoś wbijał mi w nie stalowe ostrza ), w ustach miałam istną Saharę. Trwało to około dwie godziny. Koszmar, ale warto było pocierpieć dla późniejszych pozytywnych efektów działania paroksetyny Trzeciego dnia było już w porządku, tylko czułam niezbyt silne mrowienie w kończynach ( i tak przez kilka kolejnych dni). Później pojawilo się to jeszcze przy zwiększaniu dawki. Poza tym przez około 2-3 miesiące dokuczała mi bezsenność. W dodatku od sierpnia straszliwie się pocę w nocy, trwa to aż do dzisiaj Ale nie narzekam, jestem bardzo zadowolona z tego leku, dzięki niemu zaczęłam normalnie funkcjonować Pierwszym pozytywnym efektem jego działania było przywrócenie mi apetytu po niecałych 2 tygodniach stosowania Z totalnego braku apetytu, wręcz jadłowstrętu, przeszłam do rzucania się na jedzenie jak wygłodniały zwierzak Poza tym brałam jeszcze Sulpiryd - ale tylko 16 dni, bo dostałam po nim mlekotoku więc lekarz kazał mi odstawić. Krótko (chyba niecałe 2 miesiące) brałam też Spamilan, ale odstawiłam kilka dni temu - dla mnie to takie nic, w sumie raczej nie czułam jego działania.
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2010-01-30 o 19:22 |
2010-01-30, 20:15 | #13 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Ja brałam Coaxil (Tianeptyna) łagodny lek, wprowadzony do leczenia przy wyrównywaniu hormonów tarczycy. Lęki zniknęły, skutków ubocznych nie pamiętam. Oceniam na plus
Effectin- próbowałam brać.. ale niestety to nie lek dla mnie. Zamiast aktywować- dezaktywuje, tłumi apetyt miałam po nim jadłowstręt, leżałam w łóżku nie mogłam się ruszyć. Relanium- doraźnie w wielkim stresie. Uspokaja i nic wiecej. Zolipc- środek nasenny, ogromna siła działania powala w kilka minut. Rano nie miałam problemów ze wstaniem z łóżka. Ale bardzo szybko wytwarza się tolerancja i siła jego działania maleje. Jako środek doraźny bardzo ok, ale nie na dłuższe działanie.
__________________
16.05.2013
|
2010-01-30, 20:31 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
REALISTYCZNE, dosłownie wyjęte z rzeczywistości sny towarzyszyły mi niemal co noc przez pierwszy tydzień z asentrą i przez kilka dni po odstawieniu. Z reguły nawet po bardzo koszmarnym śnie;-) wystarczy kilka sekund, by zorientować się, po przebudzeniu, że tylko sobie śniłam ^^, a przy asentrze czasem nie wiedziałam (w dzień!), co przeżyłam naprawdę, a co tylko w głowie, w nocy. Pani-jesień, ja się wlasnie najbardziej obawiam mdłości i wymiotów, bo cierpię na emetofobię
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2010-01-30, 20:35 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Pierwszym lekiem, który brałam posłusznie i regularnie była Asentra. Najpierw 50, potem 2x50. Zaczęła działać chyba po 3 tygodniach, byłam mniej zamknięta i przerażona wszystkim. Jednak efekty nie były stałe, to była jedna wielka huśtawka nastrojów. A odstawienie na dzień/dwa = masakra. Poza tym nie przytyłam, apetyt może był ciut mniejszy (na początku).
Chyba jednak nie działały leki należycie, albo raczej ja byłam nieźle pokręcona, w akcie desperacji przedawkowałam/pomieszałam różne specyfiki i na dyżurze w psychiatryku zmieniono mi leczenie na Sulpiryd i Cital. Efekty były świetne, naprawdę. Ale po trzech tygodniach/miesiącu zbyt zaczęłam się przejmować przyrostem wagi, wydawało mi się, że mimo mimo pilnowania się wzrasta (ED ), poza tym prolaktyna itp, ja mam problemy z miesiączkowaniem, odstawiłam jakoś tak. Trzecim podejściem jest bioxetin. Najpierw brałam tabletkę dziennie, teraz dwie, mam dojść do trzech. Ponoć zmiejsza łaknienie - nie stwierdzono . Efekty marne, ale dzielnie zażywam... Poza tym włączono mi Depakinę Chrono i Tegretol - w szpitalu, miało być zamiennie, dostawałam oba leki (+ bioxetin), zorientowałam się które jest czym i Depakinę chowałam. A teraz znowu biorę tylko Depakinę z Bioxetinem, Tegretol odstawiłam. Ponoć bardzo się po tym tyje, utyłam b. dużo i się obawiam. Kurczę, może trzeba było zostać przy opcji nr 2? Brał ktoś Depakinę? Poza tym polecam Afobam - jest to lek doraźny, przeciwlękowy, ale nie ogłupiający, trochę mi pomagał wychodzić z domu (trochę - mało powiedziane), uspokajał wew. nieokreślony niepokój, poza tym niezależnie od pory przyjęcia nie usypiał w ciągu dnia ale koło północy ścinał z nóg. A to b. dobrze bo mam rozregulowany zegar biologiczny i w nocy nie odczuwam zmęczenia, nawet przy mega niewyspaniu.
__________________
Ogrody opuściły swoje drzewa I'm going slightly mad |
2010-01-30, 20:39 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: rozowa kraina;)
Wiadomości: 728
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Witam dziewczyny, Postanowilam ze ja tez sie wypowiem moze komus pomoge
Dawno dawno temu bralam SERONIL, i moje samopoczucie bylo po nim znacznie latwiejsze, pohamowal tez moj apetyt(problemy z jedzeniem i depresja). Ostatnio na stany lekowe, niepokoju, i nerwice dostalam 3 leki:velofax, propranolol,chlorprothinx en...Zaufalam lekarce, a poza tym strasznie sie meczylam ze soba i swoim samopoczuciem i zachowaniem. Pani kazala rano wziac po jednej tabletce(3 tabletki naraz) po 5-7 minutach poczulam sie sytrasznie otumaniona, przestraszylam sie do tego stopnia ze leki nasilily mi sie wielokrotnie, balam sie ze mi sie cos stanie, ale sluchajcie dalej, poszlam do pracy, myslalam ze tam zejde,a pracuje z ludzmi i musze byc skupiona na pracy, dobrze ze kolezanka mi pomogla, suchosc w ustach, ciezki oddech,blada twarz,zimno, i ogromny lek ,goraczka.Minelo okolo 10 godzin objawy nasilily sie, w nocy serce walilo mi tak ze myslalam ze umre, zaczelam plakac z bezradnosci, doszlo dretwienie dolnej partii nog oraz malych palcow u reki, brak poczucia rzeczywistosci.Rano nie mialam sily aby pojsc do pracy, ani aby cokolwiek robic.Moj stan taki trwal okolo tygodnia.Dziewczyny nie wiem czy ta lekarka zrobila to celowo ale ja tak sie przestraszylam ze umre, ze mi sie cos stanie od tych lekow, ze zaczelam probowac myslec bardziej optymistycznie i samej sobie poradzic z lekami i depresja.Obiecalam sobie ze nigdy nie wezme zadnych prochow na depresje czy leki, czasami jest ciezko, ale te skutki uboczne a pozniej odstawianie lekow wprawia mnie w jeszcze wieksze leki. Uwazajacie dziewczyny na te wszelkie leki, bo nie zycze nikomu takiego stanu w jakim ja bylam.Pozdrawiam
__________________
WIARA, NADZIEJA, MILOSC... |
2010-01-30, 20:43 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
Bo jeśli tak, to pamiętaj żeby nie brać za długo i nie zwiększać dawki. Te leki są fajne, ale bardzo zdradliwe- łatwo uzależniają. A, jeszcze mi się przypomniało apropos efectinu- odstawienie tego paskudztwa było istną torturą. Czułam jakieś dziwne dzwonienie w głowie, które doprowadzało mnie do szału, wymiotowałam, mdlałam i drętwiały mi nogi. Jakaś makabra, brrrr!
__________________
House: "They didn't break me. I am broken." |
|
2010-01-30, 20:43 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
|
|
2010-01-30, 21:04 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
iza_wiosenna - Śniły mi się bunkry, budziłam się i szukałam latarki żeby 'uciekać'... Albo że mnie ktoś zakuł w kajdany, obudziłam się a potem bałam się wyjść z pokoju. A przez sen budziłam koleżankę i mówiłam "mamo mamo jakie piękne drzewo!"
Teraz chce mi się z tego śmiać, ale wtedy nie było mi do śmiechu :P to było okrutne żyć między jawą a snem i nie odróżniać wytworu mojego umysłu podczas snu od prawdy.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-31, 00:01 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Rozumiem to doskonale, też obawiałam się najbardziej nudności i wymiotów, bo również cierpię na emetofobię
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2010-01-31 o 00:03 |
2010-01-31, 09:19 | #21 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
omg
dzisiejsza noc po Bioxetinie była KOSZMARNA od 20 było mi bardzo zimno i miałam dreszcze mimo, że pozostali członkowie rodziny narzekali na to, że w mieszkaniu jest zbyt ciepło. Obudziłam się około północy, bo było mi okropnie niedobrze i poszłam zrobić sobie herbatę. W pewnym momencie poczułam, że zaraz zwymiotuję, ale na szczęście nic takiego się nie stało, za to "w zamian" zaczęły mi cholernie drżeć mięśnie [jak z zimna, nawet ee... 'dzwoniłam zębami' ], całkowicie bezwolnie latały mi nogi (jak przy adhd;p) i generalnie noc z głowy. dziś już czuję się dobrze, troszkę drżą mi [tylko już bardziej wewnętrznie] ręce i nogi, choć pewnie wieczorem odczuję skutki uboczne dobitniej super ^^' Pani-jesień, a Twój lekarz wie o emeto?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2010-01-31, 09:25 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 005
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Ja brałam Depakine Chrono - przytyłam chyba z 7 kg i strasznie rozregulował mi się okres. Więcej skutków ubocznych nie pamiętam, bo to już było kilka lat temu
|
2010-01-31, 09:36 | #23 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
Dziewczyny, a co sądzicie o zamiennikach (tańszych itd)? gdy kupowałam bioxetin pani aptekarka proponowała mi bezpłatny zamiennik tego leku, ale się bałam. ^^' A jaką Wy macie opinię na ten temat?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2010-01-31, 10:16 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Też się lękam :x jeśli nie dostanę czegoś z nazwą na opakowaniu identyczną jak zalecił lekarz, to mam skwaszoną minę. To zbyt "poważne" leki żeby się bebrać, nie wiem no po prostu nie mam przekonania
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-31, 11:01 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Oczywiście że tak.
Cytat:
Tyle że ja biorę właśnie tańszą "wersję" paroksetyny Ale nie wzięłabym tej droższej, gdyby zaproponowali mi ją w aptece z powodu braku mojego leku Raz się tak zdarzyło i miałam właśnie skwaszoną minę, po czym dość ostro odpowiedziałam, że zamiennika nie chcę
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2010-01-31 o 11:58 |
|
2010-01-31, 21:31 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Cytat:
Aaaa przypomniałam sobie że były takie plany, ale bioxetin przez 2 tyg wypłukuje się z organizmu, nie można nagle przestać brać, a także nie można włączać nowego leku prze upływem tego czasu. Sesja itp. - ale potem się buntuję. Ja tam bym brała zamiennik, właśnie cital jest zamiennikiem. Ogólnie po co płacić więcej jeśli subst. czynna jest ta sama, w takiej samej dawce? Iza, przykro mi. Ciężko idziesz na te leki, może trochę dlatego, że się obawiasz? Pewnie nie, ale spóbuj się uspokoić . Nie chciałam nic sugerować, ale też miałam pewne nieprzyjemności związane z bioxetinem, na szczęście mniejsze. Chyba, bo już przechodzą (ale biorę od dłuższego czaasu). Senność i bóle głowy. Non stop mnie bolała, poza tym potrafiłam w drodze na uczelnie kilka razy tracić przytomność w autobusie na sekundę, na szczęście nie zapadałam w porządny sen bo bym przejechała przystanek. To było dziwne. Co do Afobamu, to b. możliwe, bo sąsiadka (psycholog) ostrzegała mnie żebym nie brała za często i nie przekraczała dawki, bo uzależnia Nie chcę tyć po depakinie, wtedy utyję ze zdwojoną siłą i będę wieeelka
__________________
Ogrody opuściły swoje drzewa I'm going slightly mad |
|
2010-01-31, 21:49 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Szafa pełna wspomnień...
Wiadomości: 626
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Brałam rispolept i setaloft.
Rispolept- byłam zmęczona, osłabiona, śpiąca, zwolniona motoryka i myslenie, otępienie itp. Mysli samobojcze, smutki, płacz . Po prostu nie był to lek dla mnie.... Setaloft - na początku było mi gorąco, kręciło się w logwie. Potem jednak ustąpilo i lek powodowal ze byłam w lepszym humorze i wyleczył mnie z depresji
__________________
„Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję” ( Iz.43,4) Aparat stały góra i dół 25.11.09r. 59.58.57.56.55.54.53.52.5 1.50kg Włosy [08.2010] ->63cm ...[?]... ->100cm paznokcie; włosy; skóra cellulit; tłuszcz; rozstępy |
2010-02-01, 21:06 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
trzeci dzień z bioxetinem i czuję się bardzo dobrze normalnie
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2010-02-01, 21:18 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
przede wszystkim co razi mnie w tym wątku to ta ikona różowa obok tematu- mowiaca Wstyd biore leki...
i przez to nie wiem czy sie tu udzielic bo ja sie wcale nie wstydze nerwice ,depresje przyszlo nam w takim świecie zyc wiec i pijemy jego soki... Citalec,Citabax to samo ,pomogly wyciagnac z nerwicy natrectw ,wyrownaly seorotonine przywrocily do pionu .odstawilam leki nie biore ich juz pare miesiecy nawrotu nie mam polecam z poczatku skutki uboczne: mdłosci ,nie chcialo mi sie jesc ,wymiotowalam - trwalo to 2 - do 3 tygodnii czasem mam wrazenie ze wymiotowalam ten caly syf i nerwice ktora we mnei siedziala po to by moj mozg mogl przygotowac sie na wreszcie dochodzenei do siebie i szczescie,poza tym zadnych innych nie odczulam potem lerivon na sen i pochodne jego typu Mirzaten itp biore do dzis.z poczatku zwalalal z nog nie dalo sie ustac i troche krecilo sie wglowie potem efekt zmniejszal sie dzis po nim nie mam zadnych efektow ubocznych i nie zwala juz znog czasem nawet i po nim spac nie moge neuroleptyki nie dzialaja na mnie Stilnox- uzaleznia zwlaszcza mozna polubic skutki uboczne jakimi sa halucynacje ,szybkosc dzialania w 5-10 min i mega rozluznienie xanax - szybkie dzialanie i uspokojenie ale tylko doraznie sie go bierze Hydroksyzyna uspakaja ale po nim nie moglam usnac moze dopiszcie wszystkie wyzej czy chodzilyscie na terapie? ja chodzilam pomogla dosyc a i utylam troche ale nie wiem po ktorych lekach podejrzewam ze po Citalecu chyba,bo jak je odstawilam to juz chudne- ogolnie 3 kg- 4 wiecej Martyna Martyna wydaje mi sie ze lekarka zle cie leczyla jesli wczesniej nigdy zadnych lekow nie lyaklas nie powinna Ci kazac brac 3 naraz zazwyczaj bierze sie jeden od najmniejszej dawki i zwieksza po tygodniu dawke a potem doprowadzac mozna 2 lek albo i 3 Edytowane przez Brook Czas edycji: 2010-02-01 o 21:58 |
2010-02-01, 21:24 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Irl
Wiadomości: 914
|
Dot.: Leki anydepresyjne [opinie, doświadczenia]
Początkowo brałam Xanax, potem Doxepin i Afobam.
Xanax wspominam z sentymentem, zaczęłam go brać w fazie naprawdę silnych lęków i doskonale wyprowadził mnie na prostą. Później, wspomagająco w psychoterapii przepisano mi Doxepin - wspominam koszmarnie, przytyłam 12 kilo, efektów antydepresyjnych nie zanotowałam (mam nadzieję, że już tego g.. nie przepisują, bo to było w ogólniaku, czyli mniej więcej 10 lat wstecz). No i Afobam (chyba to to samo co Xananx, prawda?) - też fajny, brałam przez kilka miesięcy, nie pamiętam dawek, odstawiałam stopniowo, pod kierunkiem lekarza. Obecnie na szczęście wystarcza mi sporadyczny łyczek Hydroxyzinum a, terapię zakończyłam po 6 latach.
__________________
Willows whiten, aspens quiver, Little breezes dusk and shiver
Thro' the wave that runs for ever By the island in the river Flowing down to Camelot Edytowane przez agatacia Czas edycji: 2010-02-02 o 06:56 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:04.