ludzie bywaja okrutni

[przykro]

Cześć.

Właśnie się zarejestrowałam, żeby do Was napisać o swoim problemie, z którego powodu jest mi często bardzo przykro.

Może najpierw coś o sobie.
Mam 20 lat, 169 cm wzrostu i 75kg wagi (wiem, że to za dużo). Mam trochę duży brzuch, małe piersi (bo wszystko osadza mi się na brzuchu i twarzy!) i właśnie pucołowate poliki. Nie maluję się, bo nie lubię. Ale generalnie o siebie dbam. Zawsze jestem czysta i pachnąca.

Staram się być otwarta, wychodzić do ludzi.. mam znajomych na uczelni i 1 dobrą kumpele ale... odkąd pamiętam często ludzie robią sobie ze mnie żarty i się ze mnie śmieją. W podstawówce np., bo byłam za gruba. Wszyscy byliśmy jeszcze dzieciakami i myślałam, że to z wiekiem minie. Od tego czasu trochę wyrosłam i nie wyglądam bardzo źle.. a jednak nadal doświadczam przykrych sytuacji.

Kiedyś jak byłam ze znajomymi w pubie zaczepiło mnie 2 chłopaków i nabijali się prosto w twarz. Zadawali różne pytania, a potem się śmiali..

Inna sytuacja, byłam ze znajomymi na ognisku i przyszli też znajomi znajomych itd. Było sporo osób, których nie znałam. Jakiś chłopak zwrócił uwagę, że wyglądam jak ktoś tam (już nie pamiętam), generalnie chodziło o to, że jakaś babka wyglądała jak facet.. ośmieszył mnie tak perfidnie przy wszystkich..

Kolejna sytuacja z dzisiaj.. weszłam do sklepu, a tam kilku chłopaków z tekstami typu "fajny kapelusz" , "Don Corleone", "fajna dupa.. z twarzy"..

Kiedyś też jak szłam za rękę z chłopakiem (to jedyny chłopak, który mnie polubił i akceptował - do czasu, kiedy próbował mnie zmienić i zerwaliśmy.. no ale nieważne) Przed nami szło dwóch innych, którzy zaczęli się śmiać, zaczepili mojego wtedy chłopaka i spytali czy jest zdesperowany..

Te przytoczone sytuacje to naprawdę tylko kropla w morzu.. zawsze tak było i również ze strony dziewczyn słyszałam komentarze. Przez to wszystko nie chcę już wychodzić do ludzi.

To nie jest tak, że mi się wydaje, że ktoś się śmieje, że jestem przewrażliwiona. Ludzie są na tyle bezczelni, że robią to w twarz. A przecież nikogo nie prowokuję.. Chciałabym, żeby to się skończyło.

Nie jestem nieinteligentna, nie ubieram się jakoś "dziwnie". Przeważnie chodzę w jeansach i bluzie lub różnych bluzkach. Wydaje mi się, że da się ze mną porozmawiać tak na luzie ale, na poważne tematy też.

Nie wiem co robię źle..

[Butterfly_27]

przykre to co piszesz, ale niestety ludzie potrafią być jak Świnie, nie obrażając świń. Ja co prawda za młodości byłam zawsze szczupła, a i tak znam doskonale ten bol, kiedy jacyć debile sie z ciebie śmieją. Śmiali się z mojego ubioru, wyglądu, a mimo to starałam się dbać o siebie jak najlepiej
A może po prostu zacznij stosować jakąś zdrową dietę, bo niestety świata nie zmienisz, ludzi też
Druga rzecz chyba dobierasz sobie nieodpowiednie towarzystwo, skoro się z ciebie śmieją. Ja znam sporo osób, które mają naprawdę nadwagę i do tego mnóstwo przyjaciół, nikt się z nich nie śmieje, tylko ja mieszkam w Niemczech a tu jest jakoś o wiele lepsza tolerancja

[Diableria]

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

Odchudzanie nie jest takie straszne ale wymaga konsekwencji i wysiłku i trochę czasu. Ale w zamian dostajesz ładną sylwetkę i kończą się te wszystkie burackie zachowania innych, a Ty jesteś z siebie dumna i rozkwitasz.

Tylko Ty decydujesz, która z tych rzeczy jest dla Ciebie gorsza, a która lepsza.

[mary_poppins]

Napisane przez przykro

Cześć.

Właśnie się zarejestrowałam, żeby do Was napisać o swoim problemie, z którego powodu jest mi często bardzo przykro.

Może najpierw coś o sobie.
Mam 20 lat, 169 cm wzrostu i 75kg wagi (wiem, że to za dużo). Mam trochę duży brzuch, małe piersi (bo wszystko osadza mi się na brzuchu i twarzy!) i właśnie pucołowate poliki. Nie maluję się, bo nie lubię. Ale generalnie o siebie dbam. Zawsze jestem czysta i pachnąca.

Staram się być otwarta, wychodzić do ludzi.. mam znajomych na uczelni i 1 dobrą kumpele ale... odkąd pamiętam często ludzie robią sobie ze mnie żarty i się ze mnie śmieją. W podstawówce np., bo byłam za gruba. Wszyscy byliśmy jeszcze dzieciakami i myślałam, że to z wiekiem minie. Od tego czasu trochę wyrosłam i nie wyglądam bardzo źle.. a jednak nadal doświadczam przykrych sytuacji.

Kiedyś jak byłam ze znajomymi w pubie zaczepiło mnie 2 chłopaków i nabijali się prosto w twarz. Zadawali różne pytania, a potem się śmiali..

Inna sytuacja, byłam ze znajomymi na ognisku i przyszli też znajomi znajomych itd. Było sporo osób, których nie znałam. Jakiś chłopak zwrócił uwagę, że wyglądam jak ktoś tam (już nie pamiętam), generalnie chodziło o to, że jakaś babka wyglądała jak facet.. ośmieszył mnie tak perfidnie przy wszystkich..

Kolejna sytuacja z dzisiaj.. weszłam do sklepu, a tam kilku chłopaków z tekstami typu "fajny kapelusz" , "Don Corleone", "fajna dupa.. z twarzy"..

Kiedyś też jak szłam za rękę z chłopakiem (to jedyny chłopak, który mnie polubił i akceptował - do czasu, kiedy próbował mnie zmienić i zerwaliśmy.. no ale nieważne) Przed nami szło dwóch innych, którzy zaczęli się śmiać, zaczepili mojego wtedy chłopaka i spytali czy jest zdesperowany..

Te przytoczone sytuacje to naprawdę tylko kropla w morzu.. zawsze tak było i również ze strony dziewczyn słyszałam komentarze. Przez to wszystko nie chcę już wychodzić do ludzi.

To nie jest tak, że mi się wydaje, że ktoś się śmieje, że jestem przewrażliwiona. Ludzie są na tyle bezczelni, że robią to w twarz. A przecież nikogo nie prowokuję.. Chciałabym, żeby to się skończyło.

Nie jestem nieinteligentna, nie ubieram się jakoś "dziwnie". Przeważnie chodzę w jeansach i bluzie lub różnych bluzkach. Wydaje mi się, że da się ze mną porozmawiać tak na luzie ale, na poważne tematy też.

Nie wiem co robię źle..

To nie Ciebie ci ludzie ośmieszają, tylko siebie. Nie wiem co masz takiego w sobie że ludzie nie boją się powiedzieć Ci takich chamskich rzeczy w twarz, ale to naprawdę świadczy tylko o nich, a nie o Tobie. Niemniej rozumiem że jest Ci przykro, bo to się po prostu nie mieści w głowie... To okropne, bo z czasem człowiek się tak przez takie sytuacje zamyka w sobie, że już nawet w normalnej rozmowie doszukuje się żartów z siebie.

W jaki sposób Ty i Twoje otoczenie reagujecie na takie zaczepki?

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ----------

Napisane przez Diableria

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

No niby znoszenie komentarzy, ale to oburzające, że takie komentarze w ogóle mają miejsce. Mnie się wydaje, że to może być kwestia środowiska w jakim się człowiek obraca, miejsc w których bywa. Znam sporo pulchniejszych osób, nawet otyłych, które się z tym jednak nie spotykają, a na pewno nie wprost. Poza tym trudno żeby człowiek zmieniał w sobie wszystko co się ludziom nie podoba, żeby mieć spokój - nie na tym to wszystko polega przecież. Niektórzy pozbawieni jednego argumentu znajdą inny, i autorka zamiast chudnąć będzie musiała rozpatrzeć np. operację plastyczną.

[cholernarejestracja]

Wiem, że to średnie pocieszenie, ale ze mnie ludzie się śmiali całe dzieciństwo/nastolęctwo mimo, że byłam szczupła, bo po prostu ubierałam się inaczej i nie potrafiłam się odnaleźć wśród ludzi więc ludzie potrafią być okrutni niezależnie od tego, ile ważysz. Dopiero jak dorosłam, nabrałam pewności siebie i wyhodowałam w sobie jakiś taki bunt to ludzie przestali mnie zaczepiać bo widzieli, że nie dam sobie w kaszę dmuchać. Czasami wystarczy odpowiednia pewność siebie i noszenie głowy wysoko.

I cięty język.

[Kretka666]

Napisane przez Diableria

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

Odchudzanie nie jest takie straszne ale wymaga konsekwencji i wysiłku i trochę czasu. Ale w zamian dostajesz ładną sylwetkę i kończą się te wszystkie burackie zachowania innych, a Ty jesteś z siebie dumna i rozkwitasz.

Tylko Ty decydujesz, która z tych rzeczy jest dla Ciebie gorsza, a która lepsza.

Tylko to nie jest do końca rozwiązanie. Śmieją się z jej ubrań, ma zmienić styl? Śmieją się z jej wyglądu ogólnie, ma przejść operację plastyczną? Bo ludzie się śmieją i ma się zmienić, żeby się nie śmiali? Z wagą to jest proste, a z resztą?

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Wiem, że to średnie pocieszenie, ale ze mnie ludzie się śmiali całe dzieciństwo/nastolęctwo mimo, że byłam szczupła, bo po prostu ubierałam się inaczej i nie potrafiłam się odnaleźć wśród ludzi więc ludzie potrafią być okrutni niezależnie od tego, ile ważysz. Dopiero jak dorosłam, nabrałam pewności siebie i wyhodowałam w sobie jakiś taki bunt to ludzie przestali mnie zaczepiać bo widzieli, że nie dam sobie w kaszę dmuchać. Czasami wystarczy odpowiednia pewność siebie i noszenie głowy wysoko.

I cięty język.

Dokładnie

[Jeannee]

75kg przy wzroście 169 cm to może nie jest waga idealna, ale bez przesady! Nie rozumiem, czemu ludzie tak się z Ciebie śmieją? :O Z opisu pomyślałam, że ważysz ze 130kg skoro takie komentarze.
Masz 20 lat, czyli niedawno skończyłaś szkołę średnią. Pewnie otaczasz się ludźmi w podobnym wieku i to w dodatku szczeniakami. W pracy nikt normalny na takie rzeczy nie będzie zwracał uwagi. Zawsze możesz spróbować trochę schudnąć, ale tylko dla siebie, nie dla kogoś.

[enchant]

Napisane przez przykro

Mam 20 lat, 169 cm wzrostu i 75kg wagi (wiem, że to za dużo). Mam trochę duży brzuch, małe piersi (bo wszystko osadza mi się na brzuchu i twarzy!) i właśnie pucołowate poliki.

Kiedyś jak byłam ze znajomymi w pubie zaczepiło mnie 2 chłopaków i nabijali się prosto w twarz. Zadawali różne pytania, a potem się śmiali..

Inna sytuacja, byłam ze znajomymi na ognisku i przyszli też znajomi znajomych itd. Było sporo osób, których nie znałam. Jakiś chłopak zwrócił uwagę, że wyglądam jak ktoś tam (już nie pamiętam), generalnie chodziło o to, że jakaś babka wyglądała jak facet.. ośmieszył mnie tak perfidnie przy wszystkich..

Kolejna sytuacja z dzisiaj.. weszłam do sklepu, a tam kilku chłopaków z tekstami typu "fajny kapelusz" , "Don Corleone", "fajna dupa.. z twarzy"..

Kiedyś też jak szłam za rękę z chłopakiem (to jedyny chłopak, który mnie polubił i akceptował - do czasu, kiedy próbował mnie zmienić i zerwaliśmy.. no ale nieważne) Przed nami szło dwóch innych, którzy zaczęli się śmiać, zaczepili mojego wtedy chłopaka i spytali czy jest zdesperowany..

To nie jest tak, że mi się wydaje, że ktoś się śmieje, że jestem przewrażliwiona. Ludzie są na tyle bezczelni, że robią to w twarz. A przecież nikogo nie prowokuję.. Chciałabym, żeby to się skończyło.

Nie wiem co robię źle..

Nie obraź się ale według mnie jednak jesteś przewrażliwiona i niepotrzebnie roztrząsasz każdy przypadek, kiedy ktoś coś powie albo zrobi. Ludzie potrafią być okrutni, zwłaszcza ludzie młodzi, a Ty absolutnie nie powinnaś się tym przejmować. Przecież te osoby w ogóle Cię nie znają - dlaczego przejmujesz się opinią osób, które oceniają po pozorach i książkę po okładce?
Odnośnie Twoich wymiarów - no ja Cię bardzo proszę - gdzie Ty jesteś gruba??? Przy wzroście 169 cm ważysz 75 kg, rozumiem, że jak większość dziewczyn w Twoim wieku chciałabyś wyglądać jak modelka XS ale bez przesady Może dla poprawy samooceny kup sobie jakiś fajny ciuszek, zmień fryzurę, zafunduj sobie dzień w SPA. Nie analizuj i nie szukaj tego, co robisz źle - bo to nie Twoja wina, przestań się skupiać na reakcjach innych (oni też mogą mieć akurat gorszy dzień), omijaj baranów , rozwijaj zainteresowania, ciesz się życiem. Jedyne, co możesz zmienić to nastawienie do samej siebie, bo całe życie przed Tobą

[Kropka_88]

Niestety, nikt z nas świata i otaczających nas przygłupów nie zmieni.
Autorko, znam taka dziewczyne, z lekka nadwagą, nie malowała się bo nie lubiła, ale zawsze była czysta i pachnąca. Wydawało jej się że niczym nie odbiega od pozostałych. Ubierała się jej zdaniem normalnie, zdaniem innych w ciuchy 40 letniej babki - nie potrafiła dobrać ubrań do swojej figury, nigdy nie widziałam u niej modnego ciucha czy dodatku. No i podstawowa sprawa- brak jej było pewnosci siebie, nie potrafila na luzie rozmawiac z ludzmi.
Wyjechala za granice, spotkalam ja po pół roku. I nie poznałam jej z uśmiechem od ucha do ucha, w delikatnym makijażu, w nie jakichś super ciuchach, ale dobrze dopasowanych do figury. Zagadała mnie, okazalo sie ze poznala tam koleżankę, która zrobiła jej taką metamorfozę, pomogła zmienić trochę image i z szarej myszy zrobiła normalną usmiechnieta dziewczyne. Z kazdą kolejną osobą ktora traktowala ją normalnie jej pewnosc siebie wzrastala, uwierzyla w koncu w to ze jest taka jak inni i nic jej nie brakuje, nauczyla sie otwartosci i nie spotyka sie juz z nichecia jak dawniej. Sama stwierdzila, ze ludzie inaczej na nia patrza, ze nie szukaja juz w niej "slabego ogniwa" zeby swoje durne ego wzmocnic.

Zatem autorko, może warto poprosić kogoś bezstronnego (tłum wizażanek chetnie pomoże ) o ocenę i pomoc, coś zmienić, moze poskutkuje to wzmocnieniem samooceny i pokaze innym ze nie jestes osoba na ktorej mozna sie wyżywać?

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Bananalama]

Schudnięcie nie pomoże . Ja często mam w swoim kierunku głupawe i bezczelne komentarze, a ważę 53 kg. To Ty autorko przyciągasz w jakiś sposób kretynów. Nie wiem jak to się dzieje, ale są po prostu ludzie, którzy już swoją postawą sprawiają, że działają jak lep na idiotów.

[moolly]

Jestem w szoku i bardzo współczuje takiego otoczenia, mam kilka grubszych kolezanek i to duzo cięższych od Ciebie i nigdy nie widziałam żadnej wrogosci skierowanej w ich strone ale przeraza mnie ze ktos mógłby je wyzywać nie znając ich, masakra.
Mówisz, że masz pucołowatą twarz, więc może spróbuj modelować twarz odpowiednio bronzerem ? w internecie na pewno znajdziesz instrukcje, ja sie na tym nie znam ale mysle ze moze pomóc, do tego fryzura nie wiem jakie masz wlosy ale dobrze dobrana fryzura może wyszczuplić twarz. Może inne wizażynki pomogą w tej sprawie
Nie wiem co poradzic na wyzwiska, moze powinnas im cos odpowiadac, żeby im w piety poszło ale z drugiej strony to może doprowadzic do serii kolejnych wyzwisk, spróbuj schudnąć, twój organizm Ci podziękuje

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Przede wszystkim poleciłabym zmianę towarzystwa, bo obracasz się wśród jakichś kompletnych buraków (ostatni raz z takim wyśmiewaniem w twarz spotkałam się w gimnazjum, ze strony kolegów z klasy, nie tylko ja byłam obiektem ich wyśmiewania, no ale to byli kretyni z klasy, a nie jacyś bliżsi znajomi, z którymi się spotykałam), ale zgadzam się z tym komentarzem. Pogrubione - znam z doświadczenia

Napisane przez Diableria

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

Odchudzanie nie jest takie straszne ale wymaga konsekwencji i wysiłku i trochę czasu. Ale w zamian dostajesz ładną sylwetkę i kończą się te wszystkie burackie zachowania innych, a Ty jesteś z siebie dumna i rozkwitasz.

Tylko Ty decydujesz, która z tych rzeczy jest dla Ciebie gorsza, a która lepsza.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez przykro

Cześć.

Właśnie się zarejestrowałam, żeby do Was napisać o swoim problemie, z którego powodu jest mi często bardzo przykro.

Może najpierw coś o sobie.
Mam 20 lat, 169 cm wzrostu i 75kg wagi (wiem, że to za dużo). Mam trochę duży brzuch, małe piersi (bo wszystko osadza mi się na brzuchu i twarzy!) i właśnie pucołowate poliki. Nie maluję się, bo nie lubię. Ale generalnie o siebie dbam. Zawsze jestem czysta i pachnąca.

Staram się być otwarta, wychodzić do ludzi.. mam znajomych na uczelni i 1 dobrą kumpele ale... odkąd pamiętam często ludzie robią sobie ze mnie żarty i się ze mnie śmieją. W podstawówce np., bo byłam za gruba. Wszyscy byliśmy jeszcze dzieciakami i myślałam, że to z wiekiem minie. Od tego czasu trochę wyrosłam i nie wyglądam bardzo źle.. a jednak nadal doświadczam przykrych sytuacji.

Kiedyś jak byłam ze znajomymi w pubie zaczepiło mnie 2 chłopaków i nabijali się prosto w twarz. Zadawali różne pytania, a potem się śmiali..

Inna sytuacja, byłam ze znajomymi na ognisku i przyszli też znajomi znajomych itd. Było sporo osób, których nie znałam. Jakiś chłopak zwrócił uwagę, że wyglądam jak ktoś tam (już nie pamiętam), generalnie chodziło o to, że jakaś babka wyglądała jak facet.. ośmieszył mnie tak perfidnie przy wszystkich..

Kolejna sytuacja z dzisiaj.. weszłam do sklepu, a tam kilku chłopaków z tekstami typu "fajny kapelusz" , "Don Corleone", "fajna dupa.. z twarzy"..

Kiedyś też jak szłam za rękę z chłopakiem (to jedyny chłopak, który mnie polubił i akceptował - do czasu, kiedy próbował mnie zmienić i zerwaliśmy.. no ale nieważne) Przed nami szło dwóch innych, którzy zaczęli się śmiać, zaczepili mojego wtedy chłopaka i spytali czy jest zdesperowany..

Te przytoczone sytuacje to naprawdę tylko kropla w morzu.. zawsze tak było i również ze strony dziewczyn słyszałam komentarze. Przez to wszystko nie chcę już wychodzić do ludzi.

To nie jest tak, że mi się wydaje, że ktoś się śmieje, że jestem przewrażliwiona. Ludzie są na tyle bezczelni, że robią to w twarz. A przecież nikogo nie prowokuję.. Chciałabym, żeby to się skończyło.

Nie jestem nieinteligentna, nie ubieram się jakoś "dziwnie". Przeważnie chodzę w jeansach i bluzie lub różnych bluzkach. Wydaje mi się, że da się ze mną porozmawiać tak na luzie ale, na poważne tematy też.

Nie wiem co robię źle..

Po pierwsze nie zwracaj uwagi na chamskie teksty innych ludzi ,nikt nie ma prawa Cie obrażą bez względu na twój wizerunek ,to jak się zachowują nie świadczy o nich najlepiej ,po co się przejmować takimi plebsem ?

A jeśli chodź o twoją wagę to przy twoim wzroście nie jest to jakoś mega dużo ,zawsze możesz zrzucić te 5-10 kg tutaj nie trzeba się zbytnio katować bo wystarczy spiąć się przez kilka miesiącu i efekty będą .
Jak staniesz się szczuplejsza to i twoje samopoczucie będzie lepsze kompleksy się zmniejszą i przestaniesz tak przezywać zaczepki innych osób pod kątem twojego wyglądu. Nie marudź tylko bierz się do roboty

[czarna_maciejka]

Znam to z autopsji. Rowniez czesto slysze takie uwagi w swoim kierunku i tez rozpamietuje to potem... latami

Nie wiem dlaczego niektorzy odruchowo ci radza 'schudnij'. Wygladasz tak jak ty chcesz, a nie jak by sobie tego zyczyli inni. Chyba ze twoj wyglad tobie rowniez przeszkadza-wtedy to inna sprawa i mozesz sprobowac zaprzec sie, schudnac i dzieki temu pewnie nabrac wiecej pewnosci siebie. Musisz tylko uwazac na efekt jojo, bo ja juz raz schudlam ponad 30 kg. a obecnie mam je wszystkie z powrotem.

Tak jak wspomina Bananalama-sa ludzie, ktorzy takich kretynow przyciagaja. Ja jestem jedna z takich osob, byc moze ty tez? Kiedys zalozylam na wizazu watek o tym jak radzic sobie z niemilymi komentarzami, zajrzyj. Wizazanki podrzucily kilka cennych rad. Mi to troche pomoglo

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez czarna_maciejka

Znam to z autopsji. Rowniez czesto slysze takie uwagi w swoim kierunku i tez rozpamietuje to potem... latami

Nie wiem dlaczego niektorzy odruchowo ci radza 'schudnij'. Wygladasz tak jak ty chcesz, a nie jak by sobie tego zyczyli inni. Chyba ze twoj wyglad tobie rowniez przeszkadza-wtedy to inna sprawa i mozesz sprobowac zaprzec sie, schudnac i dzieki temu pewnie nabrac wiecej pewnosci siebie. Musisz tylko uwazac na efekt jojo, bo ja juz raz schudlam ponad 30 kg. a obecnie mam je wszystkie z powrotem.

Tak jak wspomina Bananalama-sa ludzie, ktorzy takich kretynow przyciagaja. Ja jestem jedna z takich osob, byc moze ty tez? Kiedys zalozylam na wizazu watek o tym jak radzic sobie z niemilymi komentarzami, zajrzyj. Wizazanki podrzucily kilka cennych rad. Mi to troche pomoglo

Jeżeli Autorka chce wyglądać tak jak teraz to będzie musiała przyzwyczaić się do tego jak ludzie ją traktują , jedynie co może tutaj zrobić to zmienić siebie, bo na ludzi wokół niestety nie wypłynie ,świat jest okrutny a ludzie to żmiję ,zawsze będą wszystko krytykować i wytykać innym wady żeby samemu poczuć się lepiej ,życia nie znasz? Autorka sama napisała że waga jest za wysoka ,więc albo niech schudnie albo oleje to jak inni ją traktują.
Innego rozwiązania tutaj nie ma.

[golgie]

Napisane przez Diableria

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

Odchudzanie nie jest takie straszne ale wymaga konsekwencji i wysiłku i trochę czasu. Ale w zamian dostajesz ładną sylwetkę i kończą się te wszystkie burackie zachowania innych, a Ty jesteś z siebie dumna i rozkwitasz.

Tylko Ty decydujesz, która z tych rzeczy jest dla Ciebie gorsza, a która lepsza.

To chyba żartTo nie w autorce jest problem, tylko w niedojrzałych smarkaczach.Faktycznie, niech dziewczyna się zarżnie,żeby tylko idiotów nie prowokowaćNie wiemy z czego wynika ta nadwaga itp.Nie każdy łatwo zrzuca zbędne kilogramy, u niektórych jest to wręcz niemożliwe,bo o ile troche zrzucą to wystarczy chwila i wszystko wraca z nawiązką.
Autorko, popracuj nad samooceną, bo to raczej w niej jest problem,a nadwagi przecież nie masz jakiejś wielkiej,bez przesady.

[Kretka666]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46958755]Jeżeli Autorka chce wyglądać tak jak teraz to będzie musiała przyzwyczaić się do tego jak ludzie ją traktują , jedynie co może tutaj zrobić to zmienić siebie, bo na ludzi wokół niestety nie wypłynie ,świat jest okrutny a ludzie to żmiję ,zawsze będą wszystko krytykować i wytykać innym wady żeby samemu poczuć się lepiej ,życia nie znasz? Autorka sama napisała że waga jest za wysoka ,więc albo niech schudnie albo oleje to jak inni ją traktują.
Innego rozwiązania tutaj nie ma.[/QUOTE]

Co to za rozwiązanie w ogóle? Bądźmy wszyscy tacy sami najlepiej, to nikt się śmiać z nikogo nie będzie Jak się zaśmieją z jej bluzki to szybko niech wyrzuci, spali i kupi taką jaką ma koleżanka, super wyjście

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Kretka666

Co to za rozwiązanie w ogóle? Bądźmy wszyscy tacy sami najlepiej, to nikt się śmiać z nikogo nie będzie Jak się zaśmieją z jej bluzki to szybko niech wyrzuci, spali i kupi taką jaką ma koleżanka, super wyjście

Skoro jej odpowiada wygląd to czemu tak marudzi i biadoli że ludzie są okrutni? Nic to nie zmieni,a ona to przeżywa więc widocznie taka szczęśliwa ze swoim wyglądem nie jest.Autorki waga jest za wysoka nie wiem co ma do tego ubiór. Jeżeli nie chce schudnąć to niech się przyzwyczai -to lepsze rozwiązanie.

[Kretka666]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46958955]Skoro jej odpowiada wygląd to czemu tak marudzi i biadoli że ludzie są okrutni? Nic to nie zmieni,a ona to przeżywa więc widocznie taka szczęśliwa ze swoim wyglądem nie jest.Autorki waga jest za wysoka ,nie wiem co ma do tego ubiór.[/QUOTE]

Ubiór ma tyle, że pisała, że nie tylko z powodu wagi jej dokuczają. Wszystko ma zmienić? Bo ludzie tak chcą? No proszę Cię.
Tutaj wypadałoby popracować nad samooceną, pewnością siebie, postrzeganiem własnego ciała, a nie podporządkowywać się ludzkim zachciankom i zdaniu na jej temat, od razu od lizania dupy ma zaczynać, dobra rada.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Kretka666

Ubiór ma tyle, że pisała, że nie tylko z powodu wagi jej dokuczają. Wszystko ma zmienić? Bo ludzie tak chcą? No proszę Cię.
Tutaj wypadałoby popracować nad samooceną, pewnością siebie, postrzeganiem własnego ciała, a nie podporządkowywać się ludzkim zachciankom i zdaniu na jej temat, od razu od lizania dupy ma zaczynać, dobra rada.

Ja wyczytałam tylko jak się ubiera ,a nie to że ludzie się z niej nabijają bo ma brzydkie ciuchy .Skoro jej ciało jej się nie podoba ,to może je zmienić ma wpływ na to jak wygląda a przede wszystkim na swoją wagę, sama napisała że chce aby to się skończyło ,jak ma kompleksy na punkcie swojej figury to niech się ich pozbędzie -po co każesz jej akceptować swoją wagę skoro wystarczy trochę wysiłku i może się jej całkowicie pozbyć?
Tutaj chodź o Autorkę a nie ludzi wokół ,robienie z siebie ofiary w niczym jej nie pomoże.

[mary_poppins]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46958955]Skoro jej odpowiada wygląd to czemu tak marudzi i biadoli że ludzie są okrutni? Nic to nie zmieni,a ona to przeżywa więc widocznie taka szczęśliwa ze swoim wyglądem nie jest.Autorki waga jest za wysoka nie wiem co ma do tego ubiór. Jeżeli nie chce schudnąć to niech się przyzwyczai -to lepsze rozwiązanie.[/QUOTE]

To chore - "niech schudnie albo niech się przyzwyczai"? Jak w ogóle można tak postrzegać rzeczywistość? Jak ktoś nie pasuje do obrazka to ma się pogodzić z tym że mu będą w twarz o tym mówić? W jakim świecie Ty żyjesz, dlaczego uważasz że świętym prawem ludzkim jest wytykać komuś jego "wady"? Operację plastyczną też komuś polecisz bo inaczej będzie, że biadoli?

[enchant]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46958955]Skoro jej odpowiada wygląd to czemu tak marudzi i biadoli że ludzie są okrutni? Nic to nie zmieni,a ona to przeżywa więc widocznie taka szczęśliwa ze swoim wyglądem nie jest.Autorki waga jest za wysoka nie wiem co ma do tego ubiór. Jeżeli nie chce schudnąć to niech się przyzwyczai -to lepsze rozwiązanie.[/QUOTE]

Nie chcę być złośliwa, ale ta 13 w nicku to wiek?
Autorki waga nie jest za wysoka (!), wszystko zależy od sylwetki i budowy. Super rada - jeśli nie schudnie, to ma się przyzwyczaić do złośliwości ludzi. Ja pierdziu

[Kretka666]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46959122]Ja wyczytałam tylko jak się ubiera ,a nie to że ludzie się z niej nabijają bo ma brzydkie ciuchy .Skoro jej ciało jej się nie podoba ,to może je zmienić ma wpływ na to jak wygląda a przede wszystkim na swoją wagę, sama napisała że chce aby to się skończyło ,jak ma kompleksy na punkcie swojej figury to niech się ich pozbędzie -po co każesz jej akceptować swoją wagę skoro wystarczy trochę wysiłku i może się jej całkowicie pozbyć?
Tutaj chodź o Autorkę a nie ludzi wokół ,robienie z siebie ofiary w niczym jej nie pomoże.[/QUOTE]

Nie każę jej akceptować wagi, a SIEBIE. Od tego się zaczyna. Wpędzona w kompleksy, złą samoocenę i z pewnością siebie trawy na polu na pewno żyć jej się lepiej nie będzie, nawet ze szczupła talią. Sądzisz, że zrzucenie 10 kg zrobi z niej pewną siebie, przebojową i odważną stawiać czoło przeciwnościom życia? Nie sądziłam, że można mieć tak naiwne podejście.
Co najwyżej wpędzi się w anoreksję, bo wciąż będzie za gruba, ludzie się śmieją także ze szczupłych ludzi, wiem, że to wydaje się niemożliwe, ale tak jest.

Napisane przez mary_poppins

To chore - "niech schudnie albo niech się przyzwyczai"? Jak w ogóle można tak postrzegać rzeczywistość? Jak ktoś nie pasuje do obrazka to ma się pogodzić z tym że mu będą w twarz o tym mówić? W jakim świecie Ty żyjesz, dlaczego uważasz że świętym prawem ludzkim jest wytykać komuś jego "wady"? Operację plastyczną też komuś polecisz bo inaczej będzie, że biadoli?

Jedynie szczupli i piękni ludzie mają prawo żyć! Najpierw pracuje się nad psychiką, potem nad ciałem, jak nie pasuje nam wygląd.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez mary_poppins

To chore - "niech schudnie albo niech się przyzwyczai"? Jak w ogóle można tak postrzegać rzeczywistość? Jak ktoś nie pasuje do obrazka to ma się pogodzić z tym że mu będą w twarz o tym mówić? W jakim świecie Ty żyjesz, dlaczego uważasz że świętym prawem ludzkim jest wytykać komuś jego "wady"? Operację plastyczną też komuś polecisz bo inaczej będzie, że biadoli?

A co innego ona ma zrobić ? Pobić każdego kto się na nią krzywo spojrzy na ulicy albo skrytykuje ? -to jest dopiero chore. Żyje w takim świecie jak my wszyscy i nie rozmawiamy o żadnych ludzkich prawach bo nikogo to nie obchodź (spójrz na tytuł wątku to zrozumiesz) . Albo się uodporni na to co ludzie jej mówią ,albo zginie na tym świecie serio.

Jak człowiek ma kompleksy to zazwyczaj chce się ich pozbyć ,jak ktoś jej poparzony ,ma zdeformowaną twarz ,czy krzywe nogi to musi to zaakceptować bo nie może tych mankamentów zmienić -są jeszcze operacje plastyczne które kobiety sobie robią ,więc nie wiem czemu miałabym tego nikomu nie zaproponować ?Na wizażu są nawet takie wątku o powiększaniu piersi ,liposukcji tkanki,wstrzykiwaniu botoksu ,takich kobiet jest mnóstwo więc WTF?


Ale tutaj mówimy o wadzę którą ona sama może zmienić ,jeżeli będzie tego chciała -a jak nie chce i narzeka to niech przestanie marudzić bo nic jej to pomoże.

[Wikolek]

Z własnego doświadczenia powiem, że schudnięcie nic nie da. W podstawówce bylam okrągła, nie jakoś przesadnie, no ale drobna też nie byłam. Schudłam, ludzie się ze mnie przestali śmiać, a ja dalej siebie nie akceptuje. Także najpierw trzeba polubić siebie takim jakim się jest, a dopiero potem można się zmieniać.

[Kretka666]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46959378]A co innego ona ma zrobić ? Pobić każdego kto się na nią krzywo spojrzy na ulicy albo skrytykuje ? -to jest dopiero chore. Żyje w takim świecie jak my wszyscy i nie rozmawiamy o żadnych ludzkich prawach bo nikogo to nie obchodź (spójrz na tytuł wątku to zrozumiesz) . Albo się uodporni na to co ludzie jej mówią ,albo zginie na tym świecie serio.

Jak człowiek ma kompleksy to zazwyczaj chce się ich pozbyć ,jak ktoś jej poparzony ,ma zdeformowaną twarz ,czy krzywe nogi to musi to zaakceptować bo nie może tych mankamentów zmienić -są jeszcze operacje plastyczne które kobiety sobie robią ,więc nie wiem czemu miałabym tego nikomu nie zaproponować ?Na wizażu są nawet takie wątku o powiększaniu piersi ,liposukcji tkanki,wstrzykiwaniu botoksu ,takich kobiet jest mnóstwo więc WTF?
[/QUOTE]

Zacznę proponować znajomym, żeby sobie cycki zrobiły, bo nie wyglądają jak kobiety z krwi i kości. A tym grubszym liposukcję. Tym starszym botoks, bo wiotczeją i niech coś lepiej ze sobą zrobią. Przecież to normalne zachowanie.

Napisane przez Wikolek

Z własnego doświadczenia powiem, że schudnięcie nic nie da. W podstawówce bylam okrągła, nie jakoś przesadnie, no ale drobna też nie byłam. Schudłam, ludzie się ze mnie przestali śmiać, a ja dalej siebie nie akceptuje. Także najpierw trzeba polubić siebie takim jakim się jest, a dopiero potem można się zmieniać.

Dokładnie tak.

[paulinika]

Napisane przez Diableria

Co jest gorsze - znoszenie do końca życia tak okrutnego i głupiego zachowania innych ludzi czy spięcię tyłka przez rok i zrzucenie kilku kilogramów?

Nie no prosze Cie...bzdury nad bzdurami. Mam o 20 kg za duzo a nigdy nikt mnie nie potraktowal jak traktuja autorke...jesli chce schudnac to niech to zrobi dla siebie a nie dla jakis ludzi ktorzy nie maja za grosz wychowania

[Sherminka]

Napisane przez cholernarejestracja

Wiem, że to średnie pocieszenie, ale ze mnie ludzie się śmiali całe dzieciństwo/nastolęctwo mimo, że byłam szczupła, bo po prostu ubierałam się inaczej i nie potrafiłam się odnaleźć wśród ludzi więc ludzie potrafią być okrutni niezależnie od tego, ile ważysz. Dopiero jak dorosłam, nabrałam pewności siebie i wyhodowałam w sobie jakiś taki bunt to ludzie przestali mnie zaczepiać bo widzieli, że nie dam sobie w kaszę dmuchać. Czasami wystarczy odpowiednia pewność siebie i noszenie głowy wysoko.

I cięty język.

W pełni się z Tobą zgadzam. Mi dokuczali z powodu wzrostu do czasu, mniej więcej w gimnazjum nabrałam pewności siebie, przestałam się garbić i zaczęłam tępić dawnych prześladowców Oczywiście do dziś trafi się jakiś burak, który coś 'subtelnie' komentuje, ale po mojej ripoście z reguły nie ma już nic do powiedzenia. No i zauważyłam taką tendencję, ze w małym mieście/ na wsi taka nietolerancja jest większa niż w dużym mieście.

[201605300922]

Niestety, ale nie zmienisz ludzi. Osoby wyróżniające się, w tym nieco ,,większe" niż standardowo, zawsze słyszą głupie komentarze, chyba, że mają 2 metry wzrostu i wówczas budzą respekt, jak mój TŻ. Także niestety, masz dwie możliwości - albo schudnąć (ja nie uważam tego za mus, bo różnorodność w ludziach jest ok) i nie słyszeć takich paskudnych komentarzy, albo nauczyć się reakcji. Ale osobiście wiem, że reakcja np. gdy doczepi się grupka chłopaczków, jest bardzo trudna lub wręcz niemożliwa, bo jest się samemu przeciwko całej zadowolonej z siebie grupie. Mam koleżankę, która jest naprawdę bardzo urodziwa, jest też bardzo wysoka, wyższa od wielu facetów i też słyszy kretyńskie komentarze, też jest jej przykro. Moja inna znajoma, znowu naprawdę ładna, jest bardzo niziutka, zdarza jej się, że jakaś grupka zaczyna wyzywać ją od karlic. Ludzie po prostu są beznadziejni i tyle.

[Sherminka]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;46959378]A co innego ona ma zrobić ? Pobić każdego kto się na nią krzywo spojrzy na ulicy albo skrytykuje ? -to jest dopiero chore. Żyje w takim świecie jak my wszyscy i nie rozmawiamy o żadnych ludzkich prawach bo nikogo to nie obchodź (spójrz na tytuł wątku to zrozumiesz) . Albo się uodporni na to co ludzie jej mówią ,albo zginie na tym świecie serio.

Jak człowiek ma kompleksy to zazwyczaj chce się ich pozbyć ,jak ktoś jej poparzony ,ma zdeformowaną twarz ,czy krzywe nogi to musi to zaakceptować bo nie może tych mankamentów zmienić -są jeszcze operacje plastyczne które kobiety sobie robią ,więc nie wiem czemu miałabym tego nikomu nie zaproponować ?Na wizażu są nawet takie wątku o powiększaniu piersi ,liposukcji tkanki,wstrzykiwaniu botoksu ,takich kobiet jest mnóstwo więc WTF?


Ale tutaj mówimy o wadzę którą ona sama może zmienić ,jeżeli będzie tego chciała -a jak nie chce i narzeka to niech przestanie marudzić bo nic jej to pomoże.[/QUOTE]
Nie rozumiem Cię. Autorka ma się zmienić, bo ludziom coś w niej nie pasuje? Od kiedy to jej wina? Jest taka jaką chce być (pomijam kwestie niezależne od nas) a ludzie którzy jej głośno to wytykają są chamscy, niekulturalni i pozbawieni szacunku dla drugiej osoby. Gdzie jest napisane, że kobieta o jej wzroście ma ważyć 50-60kg? To może niech Autorka teraz idzie na ulicę i naśmiewa się z wszystkich chudych ludzi, bo czemu nie

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Nadis

Niestety, ale nie zmienisz ludzi. Osoby wyróżniające się, w tym nieco ,,większe" niż standardowo, zawsze słyszą głupie komentarze, chyba, że mają 2 metry wzrostu i wówczas budzą respekt, jak mój TŻ. Także niestety, masz dwie możliwości - albo schudnąć (ja nie uważam tego za mus, bo różnorodność w ludziach jest ok) i nie słyszeć takich paskudnych komentarzy, albo nauczyć się reakcji. Ale osobiście wiem, że reakcja np. gdy doczepi się grupka chłopaczków, jest bardzo trudna lub wręcz niemożliwa, bo jest się samemu przeciwko całej zadowolonej z siebie grupie. Mam koleżankę, która jest naprawdę bardzo urodziwa, jest też bardzo wysoka, wyższa od wielu facetów i też słyszy kretyńskie komentarze, też jest jej przykro. Moja inna znajoma, znowu naprawdę ładna, jest bardzo niziutka, zdarza jej się, że jakaś grupka zaczyna wyzywać ją od karlic. Ludzie po prostu są beznadziejni i tyle.

Ja wtedy się pytam takiego pana czy czegoś mu przypadkiem w spodniach nie brakuje, że tak się spina Cóż, nieraz mi wstyd jak pomyślę co ja wygaduję, ale zawsze taki chłopaczek szybko gaśnie