2016-06-27, 19:19 | #1 |
Raczkowanie
|
Współlokatorka MOJEGO faceta
Cześć kochane, piszę z konta koleżanki.
Od niedawna jestem w związku, niestety po części na odległość, bo mimo, że on ma rodzinę i dom w moim mieście, pracuje na drugim końcu Polski i widujemy się raz lub dwa w miesiącu przez kilka dni, bardzo intensywnie, bo poświęcamy sobie prawie cały czas i każda nasza randka jest obchodzona tak, jak inne pary obchodzą swoje rocznice. Jesteśmy szczęśliwi, zakochani, planujemy wspólne wakacje, więc mogłoby się wydawać, że wszystko jest ok... Oprócz przyjaciółki mojego faceta. Jeszcze nie zdążyłam poznać jej osobiście, więc tylko z opowiadań wiem, że jest ona od niego starsza 3/4 lata, otyła, ale z ładną buzią. Znają się dłużej niż my, na początku łączyły ich tylko relacje biznesowe. Później ona straciła mieszkanie i mój luby, jako że dobrze się z nią dogadywał, postanowił dać jej pokój w swoim mieszkaniu, które dzieli z kumplem (kumpel wpada do mieszkania raz na jakiś czas). On mówi o niej jako o swojej siostrze, uważa, że mają identyczne charaktery, na każdy temat podobne zdanie i jej rozmowy z nim go nie rozwijają, mówił też, żebym się nie martwiła, bo ona go nawet nie pociąga fizycznie (ze względu na wagę). Niepokoi mnie tylko, że im dłużej ze sobą mieszkają, tym bardziej są ze sobą zżyci. Zaczęło się od wspólnych zakupów, wspólnych wypadach ze znajomymi, wspólny interes, także służbowe wyjazdy, ona mu gotuje, on z nią chodzi na koncerty zespołu, którego on nie zna i raczej nie lubi, ale "bo ona nie ma z kim iść", a ostatnio nawet zmęczony czekał na nią 2 h po pracy (a nie spał dwie doby) i rozmawiali i oglądali film do późnej nocy "bo dawno ze sobą nie rozmawiali". Byłam wyrozumiała, ufam mu, tym bardziej, że facet ciągle podkreślał, że to ja jestem jego wymarzoną kobietą, idealną, że kocha mnie jak nikogo wcześniej i w czasie naszych spotkań widzę, jak patrzy, co dla mnie robi, a na myśl o stracie mnie robi mu się słabo. Kontakt mamy codziennie, jednak nie uwieszamy się na sobie i planujemy wspólną przyszłość jak skończę studia, a w międzyczasie on przeprowadzi się bliżej. Jednak ostatnio czarę goryczy przelała wiadomość od niego, że jak niedługo do mnie przyjedzie, to idzie zapoznać się z jej rodzicami, jako brat, przyjaciel oczywiście. Zagotowałam się na tę wiadomość, bo jeszcze dobrze nie poznał moich i miałam zorganizować nasze wspólne spotkanie, ale z tego, co widzę, to TŻ nie rezerwuje takich imprez tylko dla mnie. Mówiłam mu o tym prosto z mostu, powiedział, że przecież ja jestem najważniejsza, że głównie do mnie jedzie, a przy okazji do niej, skoro jej mama go zaprosiła, a traktują się jak rodzeństwo... Powiedział też, że rozumie, jak to z boku może wyglądać, ale nic ich nie łączyło i nie połączy. Obstawiam, że poprzez swój wygląd ta dziewczyna nie ma wielu adoratorów i może jej mama pomyślała, że to kandydat ma zięcia? Luby uważa, że przesadzam, rozumie mnie, ale gdyby chciał być z nią to by z nią był, tym bardziej, że poznał ją przede mną, więc niepotrzebnie się denerwuję. Jednak te wszystkie sytuacje, które razem robią, a ja z nim nie mogę (!) ze względu na odległość + rodzice nie dają mi spokoju. Czy ja przesadzam? Nie chcę mu stawiać żadnego ultimatum, ani ograniczać jego kontaktów ze znajomymi, chociaż wiem, że jest podrywany, bo jest bardzo przystojny, to nie rusza mnie to szczególnie, ale zażyłość z tą panną mnie irytuje wyjątkowo. Edytowane przez Irje Czas edycji: 2016-06-27 o 19:33 |
2016-06-27, 19:27 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-06-27 o 19:35 |
|
2016-06-27, 19:34 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Myślę, że ona mu robi za namiastkę rodziny i domu.
Jest dla niego ważna, bo się przyjaźnią, a może ma tam tylko ją. Nie spanie dwie doby i czekanie na nią dwie godziny jest dziwne, ale samo nie spanie dwie doby też byłoby dla mnie dziwne. |
2016-06-27, 19:35 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Nie spał prawie dwie doby ze względu na pracę, tak akurat wyszło
|
2016-06-27, 19:45 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 30
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
A to nie jest tak, że on Cię nie chce z nią zapoznać bo działa na dwa fronty?
|
2016-06-27, 19:55 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Dziwne i przesadne.
Jak dlugo jestescie? Jak dlugo ona tam mieszka? Chyba sie zadom9wila... daj mu znac ze chceszzeby sie wyprowadzila. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2016-06-27, 20:02 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Jak dla mnie chłopak działa na dwa fronty. Po drugie tak jest ze związkami na odległość, że potem takie historie wychodzą.
A co do jej wyglądu, że otyła itd... sorry, ale znam dziewczyny, że są otyłe a mają branie lepsze niż modelki, po prostu mają super charakter i magnetyzm. |
2016-06-27, 20:06 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Oj skoro jest gruba to z pewnością brzydka, dobrze w sumie wyszło, nie daj boziu by była chuda to znaczy ładna, a już by po związku było.
Pal licho ten twój problem, podejście do ludzi skomentuje tak : Może ta gruba, brzydka panna ma troche bardziej poukładane w głowie i to jest problem? |
2016-06-27, 20:08 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
co to w ogóle za teksty, że jak gruba, to pewnie nie ma adoratorów, a jej matka na pewno chce złapać na zięcia pierwszego lepszego, który się w domu pojawi.
no ludzie kochani tak, poproś żeby się wyprowadziła, ale uważaj, żeby ci się to rykoszetem nie odbiło, jak wprowadzi się jakaś nowa chuda, coby uzupełnić deficyt pieniędzy za rachunki jak się ta gruba wyniesie |
2016-06-27, 20:15 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Pierwsza myśl po przeczytaniu wątku: Ona bardziej przypomina jego dziewczynę niż Ty...
Nie podoba mi się to, że ją "obwiniasz" za tę sytuację. To ona pewnie się w nim zabujała lub coś, bo jest gruba, nie ma adoratorów, a tu ktoś ją lubi i spędza z nią czas... Myślisz, że ludzie z nadwagą nie mają całkowicie powodzenia i są socjalnymi/miłosnymi kalekami? Twój facet bardzo się angażuje w tę znajomość i ona również. Myślę, że wynika to z samotności. Brakuje mu tam kogoś, z kim mógłby spędzać czas, a ją lubi i dodatkowo ona również ma sporo wolnego czasu. Doskonale rozumiem, dlaczego się tak czujesz. Ja również nie byłabym zadowolona, gdyby facet spędzał tyle czasu z jakąś inną kobietą. Ogólnie zazdrosna nie jestem, znam koleżanki TŻ, alee... Wspólne seanse nocne itp., to by było za dużo. W tej sytuacji niestety albo to zaakceptujesz, albo nie. Zabranianie czegokolwiek źle wpłynie na wasz związek - ale z tego zdajesz sobie sprawę. |
2016-06-27, 20:22 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Po przeczytaniu posta czuję sympatię do jego współlokatorki, w sumie to brzmi jakby była jego dziewczyną
Tylko że żadna fajna dziewczyna nie zasługuje na chłopaka, który kręci z kimś na boku, więc oby współlokatorka twojego "faceta" spotkała kogoś fajnego. Obrzydliwy jest twój ton wypowiedzi, gdy o niej piszesz, najwyraźniej jesteście siebie warci. Misiaczek zawsze jest święty, a ta druga to gooopia suka |
2016-06-27, 20:26 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Ja bym mu powiedziała Kochanie, rozumiem że ona jest jak siostra, ale teraz jak jesteś w związku, to musisz troszkę zmienić priorytety - uważam że to nie w porządku wobec mnie, że zyjesz z inną kobietą".
Bo on z nią nie mieszka - on z nią żyje. Razem robią zakupy, gotują, jedzą, czekają na siebie po pracy by porozmawiać. Ja też mam kumpli płci męskiej z którymi mogę czasem wyskoczyć na zakupy, razem zjeść lub obejrzeć film, ale z żadnym z nich bym nie zamieszkała, bo uważam, że to nie w porządku wobec swego partnera i tak być nie powinno. I oczywiście, że taka zażyłośc może prowadzić do związku. Nie ma znaczenia czy ktoś ma nadwagę czy nie. Jejku, ludzie z nadwagą też mogą być ladni i zadbani - szok, co? |
2016-06-27, 20:43 | #13 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
jak dla mnie przesadzasz. sama mam takie zażyłe relacje ze współlokatorem. wiele rzeczy robimy wspólnie i normalnie z boku może to wyglądać na związek. chociaż koleś ma faceta :P
co do poznawania rodziców. cóż - moi rodzice poznają moich znajomych jak jest okazja. sama też zapoznaję się z rodzicami moich znajomych, a chyba jestem starsza od ciebie. ---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ---------- [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;62315686]Ja bym mu powiedziała Kochanie, rozumiem że ona jest jak siostra, ale teraz jak jesteś w związku, to musisz troszkę zmienić priorytety - uważam że to nie w porządku wobec mnie, że zyjesz z inną kobietą". Bo on z nią nie mieszka - on z nią żyje. Razem robią zakupy, gotują, jedzą, czekają na siebie po pracy by porozmawiać. Ja też mam kumpli płci męskiej z którymi mogę czasem wyskoczyć na zakupy, razem zjeść lub obejrzeć film, ale z żadnym z nich bym nie zamieszkała, bo uważam, że to nie w porządku wobec swego partnera i tak być nie powinno. I oczywiście, że taka zażyłośc może prowadzić do związku. Nie ma znaczenia czy ktoś ma nadwagę czy nie. Jejku, ludzie z nadwagą też mogą być ladni i zadbani - szok, co?[/QUOTE] nie da się stworzyć zwiazku, kiedy nie ma pociągu fizycznego.
__________________
-27,9 kg |
2016-06-27, 20:44 | #14 |
Raczkowanie
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Po pierwsze: nie poznałyśmy się jeszcze, bo nie było ku temu okazji, ale niedługo ich tam odwiedzę.
Po drugie: nie uważam, żeby misiaczek był święty. Gdyby nie chciał, to by z nią nie chodził w te wszystkie miejsca. Sympatia do jego współlokatorki? A z jakiego powodu? Nie przecze, że jest to fajna dziewczyna, bo skoro się polubili, to na pewno jest. Co do nadwagi, to skrytykowałam ją, bo wiem, że TŻ takich rzeczy u kobiet nie lubi, a jeśli chodzi o powodzenie u mężczyzn, to z opowiadań TŻ wiem, jak to wygląda, może bez szczegółów, ale zarys mam. Wkurza mnie zachowanie ich obojga i nawet jeśli się zakochała, to powinna uszanować związek swojego przyjaciela. A on nie być na jej każde zawołanie. |
2016-06-27, 20:45 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Pójdź z nimi na wieczorek zapoznawczy z rodzicami współlokatorki. Skoro między nimi nic nie ten teges, to jedna osoba więcej czy mniej, nie zrobi wielkiej różnicy. I wszyscy będą zadowoleni
|
2016-06-27, 20:48 | #16 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
lol. powinna uszanować związek swojego przyjaciela? a w którym miejscu go nie szanuje?
__________________
-27,9 kg |
2016-06-27, 20:48 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Tylko nie wiem, jak się w tej sytuacji zachować, o tym jest ten wątek
|
2016-06-27, 20:49 | #18 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
skazana, mogę krótkie pytanko na PW?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-06-27, 20:50 | #19 |
Raczkowanie
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Ja bym się nie czuła w porządku, gdybym się zajmowała cudzym chłopakiem jak swoim. Tutaj uważam, że to brak szacunku
|
2016-06-27, 21:01 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Tak na poważnie, Ty to możesz albo zaakceptować tą sytuację, albo się wymiksować z tego układu. Tylko tyle, i aż tyle. Prosiłaś, tłumaczyłaś i nic. Jeżeli gościu nie chce zrozumieć, że przegina według Ciebie, to nic z tym nie zrobisz.
|
2016-06-27, 21:30 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
To na czym dokladnie polega Wasz zwiazek skoro znacie sie krotko i widujecie rzadko? Ile tych randko-rocznic juz bylo?
|
2016-06-27, 21:38 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Cytat:
---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ---------- A za co ona ma Cię szanować, jeżeli nawet Cię nie zna? Ani Cię nie szanuje, ani Cię szanuje, jesteś jakąś tam majaczącą na horyzoncie "dziewczyną" jej najlepszego od dawna przyjaciela. To Twój facet postępuje dziwnie. Chociażby to nie spanie 2 doby (chyba, że Ci ściemnia, przecież nie siedzisz przy nim, nie wiesz) i czekanie, żeby pogadać, film obejrzeć. Zamiast iść spać, wypocząć. Zachował się jak zakochany facet, czekający na ukochaną. No niestety, to on Ci tak do końca nie okazuje szacunku tworząc takie nieco dwuznaczne sytuacje. W dodatku Twoje zdanie na ten temat po prostu olewa. Źle robisz grając taką "no nie będę za dużo wymagała, uwieszała się...". Tu właśnie powoli jest czas na ostrą rozmowę z facetem i powiedzenie szczerze co się czuje. W związku nie zawsze jest tylko zgoda i spijanie sobie słodkich słów z dzióbków. Czasami trzeba się pokłócić, wygarnąć sobie pewne rzeczy, nie zawsze jest miło, lekko i przyjemnie. Pytasz co masz robić? Wyhoduj sobie jaja i wyegzekwuj pewne rzeczy od faceta. Skoro rzekomo ma z Tobą plany na przyszłość. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-06-27 o 21:41 |
|
2016-06-27, 21:41 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
No tak, bo przecież należy ci się szacunek jak nikomu innemu W końcu nie jesteś gruba
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2016-06-27, 21:42 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
|
2016-06-27, 21:43 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Cytat:
Aaaaalbo może pomyślał sobie "O maj gat, moja laska jest zupełnie bez klasy! Czas zainteresować się kimś nieco ciekawszym!" ---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ---------- Nick? Czy avek?
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
|
2016-06-27, 22:00 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Ta, na pewno jej mama uznała, że przez swój wygląd nikogo nie znajdzie i musi się łapać pierwszych lepszych portek, czyli Twojego chłopa XD No na bank. Nieźle się uśmiałam.
W ogóle powinnaś być flagowym przykładem Karyny w januszowym wątku XD Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2016-06-27 o 22:06 |
2016-06-27, 22:35 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
|
2016-06-27, 22:47 | #28 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
możesz
lol razy milion. problemem to jest podejście twojego chłopaka a nie ta dziewczyna. zresztą - nie uważam, żeby coś robiła źle.
__________________
-27,9 kg |
2016-06-27, 23:20 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
zastanow sie nad jednym,czy gdyby byla biologiczn siostra to tez by ci przeszkadzala jej obecnosc w zyciu Twojego faceta?
|
2016-06-28, 01:44 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta
Uważam podobnie jak dziewczyny wyżej, że za bardzo oczerniasz tę dziewczynę, a swojego chłopaka usprawiedliwiasz. Tzn przeszkadza Ci jego podejście, ale zachowujesz się tak jakby to ona była tu bardziej winna, a jest odwrotnie. Ok, lepiej nie wchodzić w dwuznaczne sytuacje z zajętym facetem, tak być powinno dla dobra samej siebie, ale to jej życie, nawet jej nie znasz i nie powinnaś tak oceniać.
Do tego to co piszesz odbieram tak, że uważasz, że ona na pewno zakochała się w nim, bo jest gruba i na pewno nie ma powodzenia, to zakochała się w Twoim "wspaniałym facecie". A on tylko ją bardzo lubi, ale może nie daj losie nie chce jej skrzywdzić, ale nie, ona mu się nie podoba, nie ma takiej możliwości. Mówi, że nie podobają mu się grube. Wiesz ile takich przykład jest, że facet mówi, że nie podoba mu się koleżanka, a jednak podoba? No i że mówi, że nie lubi grubych, a jednak lubi albo może nie przepada, ale i tak zakochał się w tej kobiecie? Od razu przyjęłaś, że jak to, nie mógł się w niej zakochać, że jak mówi, że nie lubi grubych, to na pewno tak jest. No, a niekoniecznie. No i pamiętaj, że w grubej osobie przecież też można się zakochać, nie są w niczym gorsze. No i nie, wcale nie muszą być zdesperowane. Mogą być grube, ale zadowolone z życia i wcale nie desperatki, a odwrotnie to nie bywa, że szczupła, ale nie wierzy w siebie i zwiąże się z byle kim? No bywa i to nie rzadko. Także nie wymyślaj od razu historii, tym bardziej, że nie znasz jej ani nie widzisz na co dzień jej i swojego faceta. Może faktycznie jest dla niego bardzo bliska, ale nie zakochał się. Tylko gdzieś i tak moim zdaniem może przekroczyć pewną granicę, rani Cię i powinien to zrozumieć. No ale może być też tak, że się w niej zakochał. Nie ma Cię tam i nie wiesz. Powiedz mu co czujesz, bez oskarżeń, ale że czujesz się osamotniona, że wolałabyś, by poznał także Twoich rodziców jak najszybciej i by z Tobą spędzał więcej czasu. No i że chciałabyś ją poznać. Jeżeli to naprawdę przyjaciółka, to myślę, że nie będzie problemu. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:17.