Współlokatorka MOJEGO faceta - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-27, 19:19   #1
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje

Współlokatorka MOJEGO faceta


Cześć kochane, piszę z konta koleżanki.

Od niedawna jestem w związku, niestety po części na odległość, bo mimo, że on ma rodzinę i dom w moim mieście, pracuje na drugim końcu Polski i widujemy się raz lub dwa w miesiącu przez kilka dni, bardzo intensywnie, bo poświęcamy sobie prawie cały czas i każda nasza randka jest obchodzona tak, jak inne pary obchodzą swoje rocznice. Jesteśmy szczęśliwi, zakochani, planujemy wspólne wakacje, więc mogłoby się wydawać, że wszystko jest ok... Oprócz przyjaciółki mojego faceta. Jeszcze nie zdążyłam poznać jej osobiście, więc tylko z opowiadań wiem, że jest ona od niego starsza 3/4 lata, otyła, ale z ładną buzią. Znają się dłużej niż my, na początku łączyły ich tylko relacje biznesowe. Później ona straciła mieszkanie i mój luby, jako że dobrze się z nią dogadywał, postanowił dać jej pokój w swoim mieszkaniu, które dzieli z kumplem (kumpel wpada do mieszkania raz na jakiś czas). On mówi o niej jako o swojej siostrze, uważa, że mają identyczne charaktery, na każdy temat podobne zdanie i jej rozmowy z nim go nie rozwijają, mówił też, żebym się nie martwiła, bo ona go nawet nie pociąga fizycznie (ze względu na wagę). Niepokoi mnie tylko, że im dłużej ze sobą mieszkają, tym bardziej są ze sobą zżyci. Zaczęło się od wspólnych zakupów, wspólnych wypadach ze znajomymi, wspólny interes, także służbowe wyjazdy, ona mu gotuje, on z nią chodzi na koncerty zespołu, którego on nie zna i raczej nie lubi, ale "bo ona nie ma z kim iść", a ostatnio nawet zmęczony czekał na nią 2 h po pracy (a nie spał dwie doby) i rozmawiali i oglądali film do późnej nocy "bo dawno ze sobą nie rozmawiali". Byłam wyrozumiała, ufam mu, tym bardziej, że facet ciągle podkreślał, że to ja jestem jego wymarzoną kobietą, idealną, że kocha mnie jak nikogo wcześniej i w czasie naszych spotkań widzę, jak patrzy, co dla mnie robi, a na myśl o stracie mnie robi mu się słabo. Kontakt mamy codziennie, jednak nie uwieszamy się na sobie i planujemy wspólną przyszłość jak skończę studia, a w międzyczasie on przeprowadzi się bliżej.

Jednak ostatnio czarę goryczy przelała wiadomość od niego, że jak niedługo do mnie przyjedzie, to idzie zapoznać się z jej rodzicami, jako brat, przyjaciel oczywiście. Zagotowałam się na tę wiadomość, bo jeszcze dobrze nie poznał moich i miałam zorganizować nasze wspólne spotkanie, ale z tego, co widzę, to TŻ nie rezerwuje takich imprez tylko dla mnie. Mówiłam mu o tym prosto z mostu, powiedział, że przecież ja jestem najważniejsza, że głównie do mnie jedzie, a przy okazji do niej, skoro jej mama go zaprosiła, a traktują się jak rodzeństwo... Powiedział też, że rozumie, jak to z boku może wyglądać, ale nic ich nie łączyło i nie połączy. Obstawiam, że poprzez swój wygląd ta dziewczyna nie ma wielu adoratorów i może jej mama pomyślała, że to kandydat ma zięcia? Luby uważa, że przesadzam, rozumie mnie, ale gdyby chciał być z nią to by z nią był, tym bardziej, że poznał ją przede mną, więc niepotrzebnie się denerwuję. Jednak te wszystkie sytuacje, które razem robią, a ja z nim nie mogę (!) ze względu na odległość + rodzice nie dają mi spokoju.

Czy ja przesadzam? Nie chcę mu stawiać żadnego ultimatum, ani ograniczać jego kontaktów ze znajomymi, chociaż wiem, że jest podrywany, bo jest bardzo przystojny, to nie rusza mnie to szczególnie, ale zażyłość z tą panną mnie irytuje wyjątkowo.

Edytowane przez Irje
Czas edycji: 2016-06-27 o 19:33
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 19:27   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Cześć kochane

Od niedawna jestem w związku, niestety po części na odległość, bo mimo, że on ma rodzinę i dom w moim mieście, pracuje na drugim końcu Polski i widujemy się raz lub dwa w miesiącu przez kilka dni, bardzo intensywnie, bo poświęcamy sobie prawie cały czas i każda nasza randka jest obchodzona tak, jak inne pary obchodzą swoje rocznice. Jesteśmy szczęśliwi, zakochani, planujemy wspólne wakacje, więc mogłoby się wydawać, że wszystko jest ok... Oprócz przyjaciółki mojego faceta. Jeszcze nie zdążyłam poznać jej osobiście, więc tylko z opowiadań wiem, że jest ona od niego starsza 3/4 lata, otyła, ale z ładną buzią. Znają się dłużej niż my, na początku łączyły ich tylko relacje biznesowe. Później ona straciła mieszkanie i mój luby, jako że dobrze się z nią dogadywał, postanowił dać jej pokój w swoim mieszkaniu, które dzieli z kumplem (kumpel wpada do mieszkania raz na jakiś czas). On mówi o niej jako o swojej siostrze, uważa, że mają identyczne charaktery, na każdy temat podobne zdanie i jej rozmowy z nim go nie rozwijają, mówił też, żebym się nie martwiła, bo ona go nawet nie pociąga fizycznie (ze względu na wagę). Niepokoi mnie tylko, że im dłużej ze sobą mieszkają, tym bardziej są ze sobą zżyci. Zaczęło się od wspólnych zakupów, wspólnych wypadach ze znajomymi, wspólny interes, także służbowe wyjazdy, ona mu gotuje, on z nią chodzi na koncerty zespołu, którego on nie zna i raczej nie lubi, ale "bo ona nie ma z kim iść", a ostatnio nawet zmęczony czekał na nią 2 h po pracy (a nie spał dwie doby) i rozmawiali i oglądali film do późnej nocy "bo dawno ze sobą nie rozmawiali" (wtf?!). Byłam wyrozumiała, ufam mu, tym bardziej, że facet ciągle podkreślał, że to ja jestem jego wymarzoną kobietą, idealną, że kocha mnie jak nikogo wcześniej i w czasie naszych spotkań widzę, jak patrzy, co dla mnie robi, a na myśl o stracie mnie robi mu się słabo. Kontakt mamy codziennie, jednak nie uwieszamy się na sobie i planujemy wspólną przyszłość jak skończę studia, a w międzyczasie on przeprowadzi się bliżej.

Jednak ostatnio czarę goryczy przelała wiadomość od niego, że jak niedługo do mnie przyjedzie, to idzie zapoznać się z jej rodzicami, jako brat, przyjaciel oczywiście. Zagotowałam się na tę wiadomość, bo jeszcze dobrze nie poznał moich i miałam zorganizować nasze wspólne spotkanie, ale z tego, co widzę, to TŻ nie rezerwuje takich imprez tylko dla mnie. Mówiłam mu o tym prosto z mostu, powiedział, że przecież ja jestem najważniejsza, że głównie do mnie jedzie, a przy okazji do niej, skoro jej mama go zaprosiła, a traktują się jak rodzeństwo... Obstawiam, że poprzez swój wygląd ta dziewczyna nie ma wielu adoratorów i może jej mama pomyślała, że to kandydat ma zięcia? Luby uważa, że przesadzam, rozumie mnie, ale gdyby chciał być z nią to by z nią był, tym bardziej, że poznał ją przede mną, więc niepotrzebnie się denerwuję. Jednak te wszystkie sytuacje, które razem robią, a ja z nim nie mogę (!) ze względu na odległość + rodzice nie dają mi spokoju.

Czy ja przesadzam? Nie chcę mu stawiać żadnego ultimatum, ani ograniczać jego kontaktów ze znajomymi, chociaż wiem, że jest podrywany, bo jest bardzo przystojny, to nie rusza mnie to szczególnie, ale zażyłość z tą panną mnie irytuje wyjątkowo.
On ją nazywa "siostrą", więc to nie jest znajoma. Ba, to nawet nie jest tylko przyjaciółka, ale oczko wyżej. Godzisz się z jej istnieniem, albo odpuszczasz znajomość z nim. On problemu nie widzi i raczej nie zobaczy, a z tego, co piszesz na razie ze sobą nie zamieszkacie, czy chociażby nie będziecie bliżej w sensie odległości. A czy problem jest? Cóż, jest. Nie seksualny, nie romantyczny, ale raczej z pogranicza "uzależnienia emocjonalnego". Bo nie spać 2 doby i czekać na kogoś 2 godziny, aby pogadać? Trochę dziwne. Myślę, że odległość między Wami sprawia, że ona mu w pewnych kwestiach jednak zastępuje partnerkę, zaspokaja z nią pewne potrzeby emocjonalne, kontaktu z drugą osobą.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-06-27 o 19:35
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 19:34   #3
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Myślę, że ona mu robi za namiastkę rodziny i domu.
Jest dla niego ważna, bo się przyjaźnią, a może ma tam tylko ją.
Nie spanie dwie doby i czekanie na nią dwie godziny jest dziwne, ale samo nie spanie dwie doby też byłoby dla mnie dziwne.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 19:35   #4
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Nie spał prawie dwie doby ze względu na pracę, tak akurat wyszło
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 19:45   #5
mud
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 30
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

A to nie jest tak, że on Cię nie chce z nią zapoznać bo działa na dwa fronty?
mud jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 19:55   #6
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Dziwne i przesadne.
Jak dlugo jestescie? Jak dlugo ona tam mieszka? Chyba sie zadom9wila... daj mu znac ze chceszzeby sie wyprowadzila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:02   #7
201704110957
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Jak dla mnie chłopak działa na dwa fronty. Po drugie tak jest ze związkami na odległość, że potem takie historie wychodzą.

A co do jej wyglądu, że otyła itd... sorry, ale znam dziewczyny, że są otyłe a mają branie lepsze niż modelki, po prostu mają super charakter i magnetyzm.
201704110957 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-27, 20:06   #8
livin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Oj skoro jest gruba to z pewnością brzydka, dobrze w sumie wyszło, nie daj boziu by była chuda to znaczy ładna, a już by po związku było.
Pal licho ten twój problem, podejście do ludzi skomentuje tak :
Może ta gruba, brzydka panna ma troche bardziej poukładane w głowie i to jest problem?
livin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:08   #9
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

co to w ogóle za teksty, że jak gruba, to pewnie nie ma adoratorów, a jej matka na pewno chce złapać na zięcia pierwszego lepszego, który się w domu pojawi.

no ludzie kochani

tak, poproś żeby się wyprowadziła, ale uważaj, żeby ci się to rykoszetem nie odbiło, jak wprowadzi się jakaś nowa chuda, coby uzupełnić deficyt pieniędzy za rachunki jak się ta gruba wyniesie
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:15   #10
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Pierwsza myśl po przeczytaniu wątku: Ona bardziej przypomina jego dziewczynę niż Ty...

Nie podoba mi się to, że ją "obwiniasz" za tę sytuację. To ona pewnie się w nim zabujała lub coś, bo jest gruba, nie ma adoratorów, a tu ktoś ją lubi i spędza z nią czas... Myślisz, że ludzie z nadwagą nie mają całkowicie powodzenia i są socjalnymi/miłosnymi kalekami?

Twój facet bardzo się angażuje w tę znajomość i ona również. Myślę, że wynika to z samotności. Brakuje mu tam kogoś, z kim mógłby spędzać czas, a ją lubi i dodatkowo ona również ma sporo wolnego czasu.

Doskonale rozumiem, dlaczego się tak czujesz. Ja również nie byłabym zadowolona, gdyby facet spędzał tyle czasu z jakąś inną kobietą. Ogólnie zazdrosna nie jestem, znam koleżanki TŻ, alee... Wspólne seanse nocne itp., to by było za dużo. W tej sytuacji niestety albo to zaakceptujesz, albo nie. Zabranianie czegokolwiek źle wpłynie na wasz związek - ale z tego zdajesz sobie sprawę.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:22   #11
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Po przeczytaniu posta czuję sympatię do jego współlokatorki, w sumie to brzmi jakby była jego dziewczyną

Tylko że żadna fajna dziewczyna nie zasługuje na chłopaka, który kręci z kimś na boku, więc oby współlokatorka twojego "faceta" spotkała kogoś fajnego.

Obrzydliwy jest twój ton wypowiedzi, gdy o niej piszesz, najwyraźniej jesteście siebie warci. Misiaczek zawsze jest święty, a ta druga to gooopia suka
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-27, 20:26   #12
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Ja bym mu powiedziała Kochanie, rozumiem że ona jest jak siostra, ale teraz jak jesteś w związku, to musisz troszkę zmienić priorytety - uważam że to nie w porządku wobec mnie, że zyjesz z inną kobietą".

Bo on z nią nie mieszka - on z nią żyje. Razem robią zakupy, gotują, jedzą, czekają na siebie po pracy by porozmawiać. Ja też mam kumpli płci męskiej z którymi mogę czasem wyskoczyć na zakupy, razem zjeść lub obejrzeć film, ale z żadnym z nich bym nie zamieszkała, bo uważam, że to nie w porządku wobec swego partnera i tak być nie powinno. I oczywiście, że taka zażyłośc może prowadzić do związku. Nie ma znaczenia czy ktoś ma nadwagę czy nie. Jejku, ludzie z nadwagą też mogą być ladni i zadbani - szok, co?
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:43   #13
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

jak dla mnie przesadzasz. sama mam takie zażyłe relacje ze współlokatorem. wiele rzeczy robimy wspólnie i normalnie z boku może to wyglądać na związek. chociaż koleś ma faceta :P
co do poznawania rodziców. cóż - moi rodzice poznają moich znajomych jak jest okazja. sama też zapoznaję się z rodzicami moich znajomych, a chyba jestem starsza od ciebie.

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;62315686]Ja bym mu powiedziała Kochanie, rozumiem że ona jest jak siostra, ale teraz jak jesteś w związku, to musisz troszkę zmienić priorytety - uważam że to nie w porządku wobec mnie, że zyjesz z inną kobietą".

Bo on z nią nie mieszka - on z nią żyje. Razem robią zakupy, gotują, jedzą, czekają na siebie po pracy by porozmawiać. Ja też mam kumpli płci męskiej z którymi mogę czasem wyskoczyć na zakupy, razem zjeść lub obejrzeć film, ale z żadnym z nich bym nie zamieszkała, bo uważam, że to nie w porządku wobec swego partnera i tak być nie powinno. I oczywiście, że taka zażyłośc może prowadzić do związku. Nie ma znaczenia czy ktoś ma nadwagę czy nie. Jejku, ludzie z nadwagą też mogą być ladni i zadbani - szok, co?[/QUOTE]
nie da się stworzyć zwiazku, kiedy nie ma pociągu fizycznego.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:44   #14
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Po pierwsze: nie poznałyśmy się jeszcze, bo nie było ku temu okazji, ale niedługo ich tam odwiedzę.



Po drugie: nie uważam, żeby misiaczek był święty. Gdyby nie chciał, to by z nią nie chodził w te wszystkie miejsca.



Sympatia do jego współlokatorki? A z jakiego powodu? Nie przecze, że jest to fajna dziewczyna, bo skoro się polubili, to na pewno jest. Co do nadwagi, to skrytykowałam ją, bo wiem, że TŻ takich rzeczy u kobiet nie lubi, a jeśli chodzi o powodzenie u mężczyzn, to z opowiadań TŻ wiem, jak to wygląda, może bez szczegółów, ale zarys mam.



Wkurza mnie zachowanie ich obojga i nawet jeśli się zakochała, to powinna uszanować związek swojego przyjaciela. A on nie być na jej każde zawołanie.
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:45   #15
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Pójdź z nimi na wieczorek zapoznawczy z rodzicami współlokatorki. Skoro między nimi nic nie ten teges, to jedna osoba więcej czy mniej, nie zrobi wielkiej różnicy. I wszyscy będą zadowoleni
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:48   #16
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

lol. powinna uszanować związek swojego przyjaciela? a w którym miejscu go nie szanuje?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:48   #17
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Tylko nie wiem, jak się w tej sytuacji zachować, o tym jest ten wątek
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:49   #18
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

skazana, mogę krótkie pytanko na PW?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 20:50   #19
Irje
Raczkowanie
 
Avatar Irje
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 59
GG do Irje
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Ja bym się nie czuła w porządku, gdybym się zajmowała cudzym chłopakiem jak swoim. Tutaj uważam, że to brak szacunku
Irje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-27, 21:01   #20
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Tak na poważnie, Ty to możesz albo zaakceptować tą sytuację, albo się wymiksować z tego układu. Tylko tyle, i aż tyle. Prosiłaś, tłumaczyłaś i nic. Jeżeli gościu nie chce zrozumieć, że przegina według Ciebie, to nic z tym nie zrobisz.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 21:30   #21
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

To na czym dokladnie polega Wasz zwiazek skoro znacie sie krotko i widujecie rzadko? Ile tych randko-rocznic juz bylo?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 21:38   #22
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez Adrianna_8 Pokaż wiadomość
Pierwsza myśl po przeczytaniu wątku: Ona bardziej przypomina jego dziewczynę niż Ty...
(...)
Twój facet bardzo się angażuje w tę znajomość i ona również. Myślę, że wynika to z samotności. Brakuje mu tam kogoś, z kim mógłby spędzać czas, a ją lubi i dodatkowo ona również ma sporo wolnego czasu.
(...)
Oj, do-kła-dnie.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Ja bym się nie czuła w porządku, gdybym się zajmowała cudzym chłopakiem jak swoim. Tutaj uważam, że to brak szacunku
A za co ona ma Cię szanować, jeżeli nawet Cię nie zna? Ani Cię nie szanuje, ani Cię szanuje, jesteś jakąś tam majaczącą na horyzoncie "dziewczyną" jej najlepszego od dawna przyjaciela. To Twój facet postępuje dziwnie. Chociażby to nie spanie 2 doby (chyba, że Ci ściemnia, przecież nie siedzisz przy nim, nie wiesz) i czekanie, żeby pogadać, film obejrzeć. Zamiast iść spać, wypocząć. Zachował się jak zakochany facet, czekający na ukochaną. No niestety, to on Ci tak do końca nie okazuje szacunku tworząc takie nieco dwuznaczne sytuacje. W dodatku Twoje zdanie na ten temat po prostu olewa. Źle robisz grając taką "no nie będę za dużo wymagała, uwieszała się...". Tu właśnie powoli jest czas na ostrą rozmowę z facetem i powiedzenie szczerze co się czuje. W związku nie zawsze jest tylko zgoda i spijanie sobie słodkich słów z dzióbków. Czasami trzeba się pokłócić, wygarnąć sobie pewne rzeczy, nie zawsze jest miło, lekko i przyjemnie. Pytasz co masz robić? Wyhoduj sobie jaja i wyegzekwuj pewne rzeczy od faceta. Skoro rzekomo ma z Tobą plany na przyszłość.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-06-27 o 21:41
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 21:41   #23
olenkasz
Zakorzenienie
 
Avatar olenkasz
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Ja bym się nie czuła w porządku, gdybym się zajmowała cudzym chłopakiem jak swoim. Tutaj uważam, że to brak szacunku
No tak, bo przecież należy ci się szacunek jak nikomu innemu W końcu nie jesteś gruba
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las.
olenkasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 21:42   #24
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez olenkasz Pokaż wiadomość
No tak, bo przecież należy ci się szacunek jak nikomu innemu W końcu nie jesteś gruba
Fajny avatar.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 21:43   #25
olenkasz
Zakorzenienie
 
Avatar olenkasz
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Cześć kochane, piszę z konta koleżanki.

Od niedawna jestem w związku, niestety po części na odległość, bo mimo, że on ma rodzinę i dom w moim mieście, pracuje na drugim końcu Polski i widujemy się raz lub dwa w miesiącu przez kilka dni, bardzo intensywnie, bo poświęcamy sobie prawie cały czas i każda nasza randka jest obchodzona tak, jak inne pary obchodzą swoje rocznice. Jesteśmy szczęśliwi, zakochani, planujemy wspólne wakacje, więc mogłoby się wydawać, że wszystko jest ok... Oprócz przyjaciółki mojego faceta. Jeszcze nie zdążyłam poznać jej osobiście, więc tylko z opowiadań wiem, że jest ona od niego starsza 3/4 lata, otyła, ale z ładną buzią. Znają się dłużej niż my, na początku łączyły ich tylko relacje biznesowe. Później ona straciła mieszkanie i mój luby, jako że dobrze się z nią dogadywał, postanowił dać jej pokój w swoim mieszkaniu, które dzieli z kumplem (kumpel wpada do mieszkania raz na jakiś czas). On mówi o niej jako o swojej siostrze, uważa, że mają identyczne charaktery, na każdy temat podobne zdanie i jej rozmowy z nim go nie rozwijają, mówił też, żebym się nie martwiła, bo ona go nawet nie pociąga fizycznie (ze względu na wagę). Niepokoi mnie tylko, że im dłużej ze sobą mieszkają, tym bardziej są ze sobą zżyci. Zaczęło się od wspólnych zakupów, wspólnych wypadach ze znajomymi, wspólny interes, także służbowe wyjazdy, ona mu gotuje, on z nią chodzi na koncerty zespołu, którego on nie zna i raczej nie lubi, ale "bo ona nie ma z kim iść", a ostatnio nawet zmęczony czekał na nią 2 h po pracy (a nie spał dwie doby) i rozmawiali i oglądali film do późnej nocy "bo dawno ze sobą nie rozmawiali". Byłam wyrozumiała, ufam mu, tym bardziej, że facet ciągle podkreślał, że to ja jestem jego wymarzoną kobietą, idealną, że kocha mnie jak nikogo wcześniej i w czasie naszych spotkań widzę, jak patrzy, co dla mnie robi, a na myśl o stracie mnie robi mu się słabo. Kontakt mamy codziennie, jednak nie uwieszamy się na sobie i planujemy wspólną przyszłość jak skończę studia, a w międzyczasie on przeprowadzi się bliżej.

Jednak ostatnio czarę goryczy przelała wiadomość od niego, że jak niedługo do mnie przyjedzie, to idzie zapoznać się z jej rodzicami, jako brat, przyjaciel oczywiście. Zagotowałam się na tę wiadomość, bo jeszcze dobrze nie poznał moich i miałam zorganizować nasze wspólne spotkanie, ale z tego, co widzę, to TŻ nie rezerwuje takich imprez tylko dla mnie. Mówiłam mu o tym prosto z mostu, powiedział, że przecież ja jestem najważniejsza, że głównie do mnie jedzie, a przy okazji do niej, skoro jej mama go zaprosiła, a traktują się jak rodzeństwo... Powiedział też, że rozumie, jak to z boku może wyglądać, ale nic ich nie łączyło i nie połączy. Obstawiam, że poprzez swój wygląd ta dziewczyna nie ma wielu adoratorów i może jej mama pomyślała, że to kandydat ma zięcia? Luby uważa, że przesadzam, rozumie mnie, ale gdyby chciał być z nią to by z nią był, tym bardziej, że poznał ją przede mną, więc niepotrzebnie się denerwuję. Jednak te wszystkie sytuacje, które razem robią, a ja z nim nie mogę (!) ze względu na odległość + rodzice nie dają mi spokoju.

Czy ja przesadzam? Nie chcę mu stawiać żadnego ultimatum, ani ograniczać jego kontaktów ze znajomymi, chociaż wiem, że jest podrywany, bo jest bardzo przystojny, to nie rusza mnie to szczególnie, ale zażyłość z tą panną mnie irytuje wyjątkowo.

Aaaaalbo może pomyślał sobie

"O maj gat, moja laska jest zupełnie bez klasy! Czas zainteresować się kimś nieco ciekawszym!"




---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Fajny avatar.
Nick? Czy avek?

__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las.
olenkasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 22:00   #26
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Ta, na pewno jej mama uznała, że przez swój wygląd nikogo nie znajdzie i musi się łapać pierwszych lepszych portek, czyli Twojego chłopa XD No na bank. Nieźle się uśmiałam.

W ogóle powinnaś być flagowym przykładem Karyny w januszowym wątku XD

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2016-06-27 o 22:06
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 22:35   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez olenkasz Pokaż wiadomość
(...)
Nick? Czy avek?

No Cersei - avek.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 22:47   #28
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
skazana, mogę krótkie pytanko na PW?
możesz
Cytat:
Napisane przez Irje Pokaż wiadomość
Ja bym się nie czuła w porządku, gdybym się zajmowała cudzym chłopakiem jak swoim. Tutaj uważam, że to brak szacunku
lol razy milion. problemem to jest podejście twojego chłopaka a nie ta dziewczyna. zresztą - nie uważam, żeby coś robiła źle.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-27, 23:20   #29
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

zastanow sie nad jednym,czy gdyby byla biologiczn siostra to tez by ci przeszkadzala jej obecnosc w zyciu Twojego faceta?
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-28, 01:44   #30
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: Współlokatorka MOJEGO faceta

Uważam podobnie jak dziewczyny wyżej, że za bardzo oczerniasz tę dziewczynę, a swojego chłopaka usprawiedliwiasz. Tzn przeszkadza Ci jego podejście, ale zachowujesz się tak jakby to ona była tu bardziej winna, a jest odwrotnie. Ok, lepiej nie wchodzić w dwuznaczne sytuacje z zajętym facetem, tak być powinno dla dobra samej siebie, ale to jej życie, nawet jej nie znasz i nie powinnaś tak oceniać.

Do tego to co piszesz odbieram tak, że uważasz, że ona na pewno zakochała się w nim, bo jest gruba i na pewno nie ma powodzenia, to zakochała się w Twoim "wspaniałym facecie". A on tylko ją bardzo lubi, ale może nie daj losie nie chce jej skrzywdzić, ale nie, ona mu się nie podoba, nie ma takiej możliwości. Mówi, że nie podobają mu się grube. Wiesz ile takich przykład jest, że facet mówi, że nie podoba mu się koleżanka, a jednak podoba? No i że mówi, że nie lubi grubych, a jednak lubi albo może nie przepada, ale i tak zakochał się w tej kobiecie? Od razu przyjęłaś, że jak to, nie mógł się w niej zakochać, że jak mówi, że nie lubi grubych, to na pewno tak jest. No, a niekoniecznie. No i pamiętaj, że w grubej osobie przecież też można się zakochać, nie są w niczym gorsze. No i nie, wcale nie muszą być zdesperowane. Mogą być grube, ale zadowolone z życia i wcale nie desperatki, a odwrotnie to nie bywa, że szczupła, ale nie wierzy w siebie i zwiąże się z byle kim? No bywa i to nie rzadko. Także nie wymyślaj od razu historii, tym bardziej, że nie znasz jej ani nie widzisz na co dzień jej i swojego faceta. Może faktycznie jest dla niego bardzo bliska, ale nie zakochał się. Tylko gdzieś i tak moim zdaniem może przekroczyć pewną granicę, rani Cię i powinien to zrozumieć. No ale może być też tak, że się w niej zakochał. Nie ma Cię tam i nie wiesz.

Powiedz mu co czujesz, bez oskarżeń, ale że czujesz się osamotniona, że wolałabyś, by poznał także Twoich rodziców jak najszybciej i by z Tobą spędzał więcej czasu. No i że chciałabyś ją poznać. Jeżeli to naprawdę przyjaciółka, to myślę, że nie będzie problemu.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-07-01 10:34:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:17.