Ja, on i kot. - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-21, 14:48   #151
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Ja, on i kot.

Faceta rozumiem- sama bym w życiu kota do własnego mieszkania nie wpuściła, tak samo jak ptasznika i innych zwierząt, w moim odczuciu równie paskudnych i obrzydliwych.
Tyle, że ja o byciu antykociarą informuję od razu. I nie ma nieporozumień, bo każdy face wie, że jakby co to kota żadnego w domu nie będzie.

Tutaj słabo wyszło, że nie obgadali kwestii wcześniej.Może facet myślał, że kot nie jest autorki tylko jej mamy? Może kiedyś zasugerował coś o niechceniu kota i myślał, że było to zrozumiałe.

W każdym razie kazde ma swoją rację i nie za bardzo da się coś z tym zrobić, chyba żeby poczekać z zamieszkaniem wspólnym aż zwierzak zdechnie,
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:50   #152
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Leszy Pokaż wiadomość
No właśnie cholera wie. Niby lubi, niby próbuje wkupić się w jego łaski. A z drugiej strony go nie chce. Coś w tej całej sprawie mocno śmierdzi. I to nie koci pyszczek.
Powiem Ci,że w cudzym domu to i ja się mogę podniecać do szczura, ale we własnym domu absolutnie bym nie chciała.
No,ale jeśli mój partner/ka miałby szczura, którego kochał by nad życie i ten szczur bez niego by zdechł z tęsknoty ( a znam takie przypadki ) to wypracowałabym kompromis czyli:
- ok, szczur może być, ale po pierwsze; TY się nim zajmujesz, po drugie - ma być w klatce jak ciebie nie ma po trzecie- jak mnie nie daj boże ugryzie, wyrzucę przez okno (żarcik, ofkors )

O taki KOMPROMIS mi chodziło.
a TO,że kotu z pyszczka śmierdzi to trzeba pójśc do weterynarza, sprawdzić stan uzębienia bo może ząb się jakiś psuje. Jak nie to, to nie dawac saszetek - po nich mojej Melanii jedzie z pyska jak z szamba, temu je same suche
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:50   #153
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Można kotów nie lubić, ale żeby uważać je za paskudne bądź obrzydliwe? Jakaś fobia czy co??
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:52   #154
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

Niektorzy tak samo wypowiadaja sie o dzieciach i polowie wizazu to nie przeszkadza.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:53   #155
MarikoM
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Rhapsody1 Pokaż wiadomość
Może będzie jadł, nie sprawdzała tego, kiedyś nie jadł, tym razem może jeść jeszcze więcej.


Szczyt odpowiedzialności... Mam wrażenie że kot jest tutaj ponad ludźmi w tym całym wątku. On rozumie, on myśli, on będzie płakał, on nie będzie jadł - a srać będzie?
No chyba nie, skoro nie będzie jadł?
A tak serio z kotem jestem u mamy jakies 2 lata. Wiadomo zostawiam go z nia jesli wyjezdzam na urlop, cokolwiek. Ma opieke, mama go karmi, przytula, jest towarzystwo drugiego kota, duzy ogrod, wszystkie potrzeby zaspokojone.
Ale co z tego skoro, taki glupi przyklad, tylko ja moge mu rzucic zabawke? Mama czy siostra chca sie z nim pobawic, daja mu jego ulubiona zabawke i nic, stoi i patrzy na nia. A jak ja mu rzuce to leci sie bawic, kota nie ma na 10 min. Nie ma mnie w domu, kot chowa sie po szafach, jest osowialy itd.

Inna rzecz, caly ranek dzisiaj cisne Tż zeby mi wyjasnil DLACZEGO? Powiedzialam mu, ze nie zejde z niego dopoki nie poda mi jakiegos innego powodu niz nie bo nie. Swoim zwyczajem zaczal od "naprawde chcesz o tym teraz rozmawiac?" itd. Ale po jakims czasie, ekhm dlugim czasie oto co udalo mi sie wycisnac:

1. Nie chce kota z mieszkaniu z powodu zapachow, kłaków itd.
2. Mowil, ze sie stara to przelamac, ale nie czuje sie komfortowo kiedy np. glaskam kota a potem dotykam jego. Rzeczywiscie na poczatku chcial, zebym myla rece po kontakcie z kotem, ale teraz tego juz nie ma, tzn sam go glaszcze, pozwala sobie wchodzic na kolana.
3. Psa chcialby owszem, ale w domu, nie mieszkaniu. Dodal ze chcial miec psa od dziecka, chociaz boi sie ich i w sumie nie jest pewien czy by sie zdecydowal na posiadanie zwierzaka.

Mam jakies podstawy, zeby przynajmniej sprobowac zrozumiec jego postawe, chociaz w zaden sposob mnie to nie przybliza do rozwiazania tego konfliktu.
MarikoM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:54   #156
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Można kotów nie lubić, ale żeby uważać je za paskudne bądź obrzydliwe? Jakaś fobia czy co??
Po pierwsze alergia od urodzenia. Po drugie serio uważam, że dorosłe koty w 90% przypadków są brzydkie, śmierdzą niemiłosiernie i na dodatek mają paskudne charaktery.
ak boję się, a nawet brzydzę kotów, tak jak pająków tylko mniej.
Za to lubię modliszki bo sa przepiękne. Kazdy ma inny gust.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 14:58   #157
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
Moim zdanie glupio zadzialalo. To brzmi bardziej jak ukryta grozba

Cytat:
Napisane przez Rhapsody1 Pokaż wiadomość
Można być antykocim, można po prostu tych zwierząt nie tolerować, tak samo jak nie toleruje się czarnych, żydów i innych ludzi.
Chociaż w przypadku ludzi jest to bardziej kolizyjne i rasistowskie, tym bardziej łatwiej zrozumieć antykociego faceta.

Szkoda mojego czasu na wykłócanie się, powinna być rzeczowa rozmowa z autorem. Dyskusja a później decyzja przy której może powiedzieć, " sory mój kotku, ale ja kota nie chcę i go tutaj nie będzie " autorka wtedy robi co chce.

Rzuca faceta, i śpi z kotem, uprawia z nim seks, kot jej mieszkanie wynajmie i zapewne troszczy się o nią całe życie, bardziej niż ten facet.


Są w życiu decyzje gdzie trzeba podjąć ekstremalne kroki, w tym przypadku będzie to porzucenie kota, kompromis, albo rzucenie faceta - lub inne rozwiązanie.

A nakłanianie kogoś do czyiś racji, lub obrzucanie go błotem tylko dlatego że nie lubi zwierząt to tak prostackie zaciskanie horyzontów że szkoda moich słów.


Sprecyzuj słowo porzucanie. Autorka zostawia go w miejscu w którym dalej będzie żył, tak jak żył. A argumenty że nie będzie jadł są sprowadzone to statusu sakramentu najświętszego.


Może będzie jadł, nie sprawdzała tego, kiedyś nie jadł, tym razem może jeść jeszcze więcej.


Szczyt odpowiedzialności... Mam wrażenie że kot jest tutaj ponad ludźmi w tym całym wątku. On rozumie, on myśli, on będzie płakał, on nie będzie jadł - a srać będzie?


Kota zostawcie w spokoju, bo tu chodzi chyba bardziej o autorkę jak się będzie czuła bez kota. Kot równie dobrze może nie jeść ze starości, nikt zapewne na ten temat dochodzenia nie robił - zresztą ten temat mnie nie obchodzi.
__________________
(\__/)
{ ^y^}
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 14:58   #158
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

Autoko watku mi sie wydaje ze ty zamiast podejmowac decyzje i wziac na siebie odpowiedzialnosc za zeierze liczysz naiwnie ze on zmieni zdanie. Nie. On nie zmieni zdania. Nie draz tematu i sama zdecyduj co powinna teraz robic. Bo zachowujesz sie jak dziecko ktore tupie nozka "czemu czemu czemu". Bo nie ma dzemu. On nie chce. Nie zmusisz go. Nie mozesz miec tego faceta i tego kota pod jednym dachem. To twoj kot wiec zamiast wymuszac cos na facecie podejmij jakas decyzje.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:00   #159
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Inna rzecz, caly ranek dzisiaj cisne Tż zeby mi wyjasnil DLACZEGO? Powiedzialam mu, ze nie zejde z niego dopoki nie poda mi jakiegos innego powodu niz nie bo nie. Swoim zwyczajem zaczal od "naprawde chcesz o tym teraz rozmawiac?" itd. Ale po jakims czasie, ekhm dlugim czasie oto co udalo mi sie wycisnac:
I bardzo dobrze robisz. Ciśnij aż do skutku, czyli wszystko zostanie wyjaśnione.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Mam jakies podstawy, zeby przynajmniej sprobowac zrozumiec jego postawe, chociaz w zaden sposob mnie to nie przybliza do rozwiazania tego konfliktu.
Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie. Wiedząc co mu nie pasuje, można to zmienić, lub załagodzić. Można wypracować kompromis.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:03   #160
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

BEz kitu ciesze sie ze jestem z kims kto rozumie moje nie.
Nie wiem co wam w tej chwili da ze sie dowiecie. On juz podal powidy. Dla mbi takie cisniecie czemu czemu czemu to wlasnie jest wymuszanie zmiany zdania.
-zuziu nie jedz czekolady na sniadanie
-czemu
-bo to niezdrowe
-czemu niezdrowe
I tak do konca swiata.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:05   #161
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
Bierze Cię na przetrzymanie, bardzo niefajna zagrywka.

Cytat:
Napisane przez loczek88 Pokaż wiadomość
5. MOJA WIELKA CZERWONA LAMPKA - on nawet nie poruszył tego tematu! On "zakładał", że to będzie "naturalne" że kota oddasz!! a to z jakiej racji?? Albo rżnie głupa i wolał Cię przycisnąć z zaskoczenia ostatniej chwili "bo może zmiękniesz z miłości, nie wiem, albo jest bardzo ograniczonym, egoistycznym bezwrażliwcem. No i GDZIE KOMUNIKACJA z jego strony??
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:06   #162
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
BEz kitu ciesze sie ze jestem z kims kto rozumie moje nie.
Nie wiem co wam w tej chwili da ze sie dowiecie. On juz podal powidy. Dla mbi takie cisniecie czemu czemu czemu to wlasnie jest wymuszanie zmiany zdania.
-zuziu nie jedz czekolady na sniadanie
-czemu
-bo to niezdrowe
-czemu niezdrowe
I tak do konca swiata.
I ningdy nie rozmawiasz z partnerem na temat rzeczy co do których się nie zgadzacie i nie próbujecie wypracować żadnych kompromisów?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:14   #163
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
A tak serio z kotem jestem u mamy jakies 2 lata. Wiadomo zostawiam go z nia jesli wyjezdzam na urlop, cokolwiek. Ma opieke, mama go karmi, przytula, jest towarzystwo drugiego kota, duzy ogrod, wszystkie potrzeby zaspokojone.
Ale co z tego skoro, taki glupi przyklad, tylko ja moge mu rzucic zabawke? Mama czy siostra chca sie z nim pobawic, daja mu jego ulubiona zabawke i nic, stoi i patrzy na nia. A jak ja mu rzuce to leci sie bawic, kota nie ma na 10 min. Nie ma mnie w domu, kot chowa sie po szafach, jest osowialy itd.
Trochę mnie rozśmieszyłaś. Jak wyjechać na urlop czy "cokolwiek", to trudno, kot przeżyje, będzie miał zaspokojone potrzeby, a Ty sobie pourlopujesz.
Ale gdy jest rozmowa o wyprowadzce – "nieeee! kot nie je zupełnie nic, jak mnie nie ma, nie zostawię go, w życiu, jejku, on umrze beze mnie..."
Nie możesz do kota przyjeżdżać codziennie, co dwa dni, co trzy dni? Pisałaś chyba, że to 20 minut samochodem...
Skoro go zostawiasz, gdy jedziesz na urlop czy "cokolwiek" i wtedy masz gdzieś jego psychikę, jego bezpieczeństwo i komfort, to, że cierpi i się chowa w szafach – co się stało się nagle obudziłaś?

Współczuję temu kotu, biedny, ciężkie ma życie...
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:21   #164
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
BEz kitu ciesze sie ze jestem z kims kto rozumie moje nie.
Nie wiem co wam w tej chwili da ze sie dowiecie. On juz podal powidy. Dla mbi takie cisniecie czemu czemu czemu to wlasnie jest wymuszanie zmiany zdania.
-zuziu nie jedz czekolady na sniadanie
-czemu
-bo to niezdrowe
-czemu niezdrowe
I tak do konca swiata.
zgadzam się, nie m co dyskutować

zakomunikować facetowi, że ok, w takim razie razem nie zamieszkamy i wsio, koniec tematu
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:33   #165
MarikoM
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Trochę mnie rozśmieszyłaś. Jak wyjechać na urlop czy "cokolwiek", to trudno, kot przeżyje, będzie miał zaspokojone potrzeby, a Ty sobie pourlopujesz.
Ale gdy jest rozmowa o wyprowadzce – "nieeee! kot nie je zupełnie nic, jak mnie nie ma, nie zostawię go, w życiu, jejku, on umrze beze mnie..."
Nie możesz do kota przyjeżdżać codziennie, co dwa dni, co trzy dni? Pisałaś chyba, że to 20 minut samochodem...
Skoro go zostawiasz, gdy jedziesz na urlop czy "cokolwiek" i wtedy masz gdzieś jego psychikę, jego bezpieczeństwo i komfort, to, że cierpi i się chowa w szafach – co się stało się nagle obudziłaś?

Współczuję temu kotu, biedny, ciężkie ma życie...
Really?
Mowimy o 5 dniach raz do roku kontra przeprowadzka na stale. Jak dla mnie roznica jest znaczaca. Poza tym trudno sobie organizowac zycie wokol kota, czasami musze skoczyc do Polski na kilka dni pozalatwiac jakies sprawy, mam go taszczyc ze soba? Juz nie mowiac, ze to zwyczajnie nie ma sensu, to koszty sa ogromne, tylko LOT organizuje przeloty ze zwierzakami, przerabialam ten temat na wskros.

Nie ma gdzies jego psychiki, ale sa jakies granice. Nie jestem tez niewolnikiem kota. Przejmuje sie przeprowadzka, bo to decyzja zmieniajaca cale zycie, a nie krotki, 5cio dniowy wypad nad morze.
MarikoM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:33   #166
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Autoko watku mi sie wydaje ze ty zamiast podejmowac decyzje i wziac na siebie odpowiedzialnosc za zeierze liczysz naiwnie ze on zmieni zdanie. Nie. On nie zmieni zdania. Nie draz tematu i sama zdecyduj co powinna teraz robic. Bo zachowujesz sie jak dziecko ktore tupie nozka "czemu czemu czemu". Bo nie ma dzemu. On nie chce. Nie zmusisz go. Nie mozesz miec tego faceta i tego kota pod jednym dachem. To twoj kot wiec zamiast wymuszac cos na facecie podejmij jakas decyzje.
Tak jest.

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5035388 4]
zakomunikować facetowi, że ok, w takim razie razem nie zamieszkamy i wsio, koniec tematu[/QUOTE]


Ja bym skończyła temat, zamiast go drążyć i próbować przekonać. Nie? To nie. Tyle z mojej strony, zostaje jak jest.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 15:46   #167
elamem
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
No chyba nie, skoro nie będzie jadł?
A tak serio z kotem jestem u mamy jakies 2 lata. Wiadomo zostawiam go z nia jesli wyjezdzam na urlop, cokolwiek. Ma opieke, mama go karmi, przytula, jest towarzystwo drugiego kota, duzy ogrod, wszystkie potrzeby zaspokojone.
Ale co z tego skoro, taki glupi przyklad, tylko ja moge mu rzucic zabawke? Mama czy siostra chca sie z nim pobawic, daja mu jego ulubiona zabawke i nic, stoi i patrzy na nia. A jak ja mu rzuce to leci sie bawic, kota nie ma na 10 min. Nie ma mnie w domu, kot chowa sie po szafach, jest osowialy itd.

Inna rzecz, caly ranek dzisiaj cisne Tż zeby mi wyjasnil DLACZEGO? Powiedzialam mu, ze nie zejde z niego dopoki nie poda mi jakiegos innego powodu niz nie bo nie. Swoim zwyczajem zaczal od "naprawde chcesz o tym teraz rozmawiac?" itd. Ale po jakims czasie, ekhm dlugim czasie oto co udalo mi sie wycisnac:

1. Nie chce kota z mieszkaniu z powodu zapachow, kłaków itd.
2. Mowil, ze sie stara to przelamac, ale nie czuje sie komfortowo kiedy np. glaskam kota a potem dotykam jego. Rzeczywiscie na poczatku chcial, zebym myla rece po kontakcie z kotem, ale teraz tego juz nie ma, tzn sam go glaszcze, pozwala sobie wchodzic na kolana.
3. Psa chcialby owszem, ale w domu, nie mieszkaniu. Dodal ze chcial miec psa od dziecka, chociaz boi sie ich i w sumie nie jest pewien czy by sie zdecydowal na posiadanie zwierzaka.

Mam jakies podstawy, zeby przynajmniej sprobowac zrozumiec jego postawe, chociaz w zaden sposob mnie to nie przybliza do rozwiazania tego konfliktu.
Mi się wydaje, że tu błysnęło nadzieją. Bo jest taka opcja, żeby kot mieszkał TYLKO w jednym pokoju. Sąsiedzi tak mają, bo mają psa i kota, które się nie polubiły. Pies zawsze siedzi w jednym, kot w drugim. Czasem któreś się wymsknie, ale wtedy jest przenoszone spowrotem. I żeby to nie była sypialnia! Ani kuchnia! Trzeba wtedy też niestety zmienić nawyki. Częściej zmieniać kuwetę niż potrzeba (wiele osób nie czuje tego zapachu jak jest przyzwyczajona) zadbać o ten oddech itp.

No i myślę, że nie ma co roztrząsać cierpienia kota. Z rozstania nie byłby zadowolony - to jasne, ale bardziej niż kot do autorki, autorka jest przywiązana do kota i to trzeba facetowi przekazać, że to dla niej to też jest cierpienie.
elamem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:02   #168
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Nie, kota nie bierze się po to żeby siedział kołkiem w jednym pokoju. Sierść kocia się nosi po mieszkaniu, nawet przy regularnym sprzątaniu.

1. Nie chce kota z mieszkaniu z powodu zapachow, kłaków itd.
2. Mowil, ze sie stara to przelamac, ale nie czuje sie komfortowo kiedy np. glaskam kota a potem dotykam jego. Rzeczywiscie na poczatku chcial, zebym myla rece po kontakcie z kotem, ale teraz tego juz nie ma, tzn sam go glaszcze, pozwala sobie wchodzic na kolana.
3. Psa chcialby owszem, ale w domu, nie mieszkaniu. Dodal ze chcial miec psa od dziecka, chociaz boi sie ich i w sumie nie jest pewien czy by sie zdecydowal na posiadanie zwierzaka.


Autorko, przecież widać jak na dłoni, że Ty i ten facet macie zupełnie inne podejście do zwierzęcia w domu. Uważam, że się nie dogadacie. A nawet jak jakoś tego kota wciśniesz w to mieszkanie, to będzie źródło frustracji, kłótni i ciężkiej atmosfery. Przykro mi, ale wg mnie, to się mijacie całkiem w sprawie tak istotnej.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:13   #169
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Ja, on i kot.

Nigdy nie zwiazalabym sie z kimś kto nie lubi zwierząt tak samo mocno jak ja, miedzy innymi z uwagi na takie wlasnie problemy. Dla mnie zostawienie np. Mojego psa jest niewyobrażalne tak jak nie jestem w stanie pojąc, ze dla kogos wzięcie takiego psa byłoby olbrzymim problemem życiowym. Rozumiem, ale nie rozumiem, o. Mam świadomość, ze ktos moze i ma prawo, nie zmuszałabym i te inne, ale kurde dziwak dla mnie. Dla mnie. Nie ogólnie.


Wysłane przez tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:14   #170
madziocha
Zadomowienie
 
Avatar madziocha
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 274
Dot.: Ja, on i kot.

Ustosunkowując się do pierwszego postu: osobiście nie lubię kotów i po części rozumiem Twojego tż. Akurat u mnie złożyło się tak, że mój mąż też za kotami nie przepada. W tym przekonaniu utwierdziliśmy się jak wylądowaliśmy u szwagra na weekend, gdzie jego współlokator z dziewczyną mają kota, który przez te kilka dni doprowadził mnie do szału. Nie wiem, czy to kwestia wychowania kota, czy podejścia do niego, ale chodzenie po szafkach, stole i talerzach, kuweta czyszczona raz na kilka dni koło umywalki, drapanie w drzwi o 6 rano, wskakiwanie znienacka na kolana, ostrzenie pazurów na naszym materacu itp. mnie przerosły. Naprawdę lubię zwierzaki i choc mam tylko chomika, to z chęcią, jak pojawi się jakiś większy dom z ogrodem, przygarnę psiaka, ale kotów po prostu nie toleruję.
Ktoś wspomniał, że to, że twój tż nie lubi zwierząt to tez jakoś o nim świadczy - zaznaczmy, że nielubienie kotów to nie to samo co nielubienie zwierząt. Nie wiem co Co poradzic, chyba rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac, skoro jest to dla Ciebie takie wazne. Ja przez kilka lat suszyłam głowę tż o chomika - ot takie małe marzenie i wspominanie dzieciństwa bo wtedy miałam dwa. Nie było mowy, podobnie jak u Ciebie z kotem. Przy każdej nadarzającej się okazji wspominałam o tym, ale nawet nie miałam się co łudzic. Mimo obiecanek ze to nie jest szkodnik i ze bedzie czysto. Aż w końcu przestałam prosic. I ku mojemu zaskoczeniu pewnego dnia mąż po powrocie do domu oświadczył, że jedziemy po włochacza. Jest już z nami rok i Tobie też życzę, żeby się tak u was odmieniło.
madziocha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:16   #171
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez elamem Pokaż wiadomość
No i myślę, że nie ma co roztrząsać cierpienia kota. Z rozstania nie byłby zadowolony - to jasne, ale bardziej niż kot do autorki, autorka jest przywiązana do kota i to trzeba facetowi przekazać, że to dla niej to też jest cierpienie.
Jak dla mnie akurat bardziej kot by przeżył takie rozstanie - kot nie rozumie o co chodzi, kot nie ma "zastępstwa" (wtf) do którego jest tak przywiązany. Jasne, trzeba chłopakowi uświadomić, jak bardzo boli to dziewczynę, ale trzeba mu też uświadomić, że nie wszystko kręci się wokół "chcę, nie chcę" człowieka.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:19   #172
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez elamem Pokaż wiadomość
Mi się wydaje, że tu błysnęło nadzieją. Bo jest taka opcja, żeby kot mieszkał TYLKO w jednym pokoju.
Moim zdaniem to zły pomysł. Raz, że pokój niekoniecznie ma w ogóle odpowiednią dla kota przestrzeń, a dwa, że trzymanie zwierzęcia tylko w jednym pokoju znacznie utrudni normalne życie i kontakt z kotem. Ciągłe pilnowanie, żeby kot był w jednym pokoju, zamykanie go samego, kiedy chce się iść do łazienki, kuchni, innego pokoju… Zwłaszcza, że przecież w takiej sytuacji nielubiący kotów facet autorki czas spędzałby w drugim pomieszczeniu.
Myślę, że takie rozwiązanie byłoby męczące właściwie dla wszystkich.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:26   #173
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Ja, on i kot.

Kot, w dodatku kot, który nigdy nie był w ten sposób ograniczany, w jednym pokoju? Taaa, już to widzę.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:27   #174
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez madziocha Pokaż wiadomość
Ustosunkowując się do pierwszego postu: osobiście nie lubię kotów i po części rozumiem Twojego tż. Akurat u mnie złożyło się tak, że mój mąż też za kotami nie przepada. W tym przekonaniu utwierdziliśmy się jak wylądowaliśmy u szwagra na weekend, gdzie jego współlokator z dziewczyną mają kota, który przez te kilka dni doprowadził mnie do szału. Nie wiem, czy to kwestia wychowania kota, czy podejścia do niego, ale chodzenie po szafkach, stole i talerzach, kuweta czyszczona raz na kilka dni koło umywalki, drapanie w drzwi o 6 rano, wskakiwanie znienacka na kolana, ostrzenie pazurów na naszym materacu itp. mnie przerosły. Naprawdę lubię zwierzaki i choc mam tylko chomika, to z chęcią, jak pojawi się jakiś większy dom z ogrodem, przygarnę psiaka, ale kotów po prostu nie toleruję.
dużo to kwestia wychowania i wyobraź sobie, że kot może się zachowywać różnie wobec domowników. mieszkałam z dziewczyną, która ma kota, a ja mam psa. po szafkach chodził, ale po naczyniach już nie. kuweta była sprzątana za każdym razem po grubszej sprawie. cała kuweta myta i wymieniany żwir co kilka dni, więc nic nie śmierdziało. nie było wskakiwania znienacka, budzenia miauczeniem czy zrzucania rzeczy. jak moja współlokatorka jadła to kot potrafił jej wyrywać z ręki jedzenie. a ja tak nauczyłam kota, że jak ja jadłam to siedział razem z psem na podłodze i czekał aż coś dostanie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:30   #175
201707171132
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 453
Dot.: Ja, on i kot.

Na razie nie spotykam się z nikim, ale jak byłabym w związku to już wiem, że na początku powiem iż zamierzam wziąć kota, co więcej ma spać ze mną/nami i będzie problem jak nie dogada się z facetem Tak naprawdę to są ważne sprawy do ustalenia na początku znajomości, tak samo jak powinno rozmawiać się np. o podejściu do posiadania dzieci czy poglądach na temat ewentualnego ślubu w przyszłości, żeby całkowicie nie rozminąć się w planach. Zawsze najgorzej dzieje się w związkach, w których komunikacja leży.
201707171132 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:35   #176
madziocha
Zadomowienie
 
Avatar madziocha
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 274
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dużo to kwestia wychowania i wyobraź sobie, że kot może się zachowywać różnie wobec domowników. mieszkałam z dziewczyną, która ma kota, a ja mam psa. po szafkach chodził, ale po naczyniach już nie. kuweta była sprzątana za każdym razem po grubszej sprawie. cała kuweta myta i wymieniany żwir co kilka dni, więc nic nie śmierdziało. nie było wskakiwania znienacka, budzenia miauczeniem czy zrzucania rzeczy. jak moja współlokatorka jadła to kot potrafił jej wyrywać z ręki jedzenie. a ja tak nauczyłam kota, że jak ja jadłam to siedział razem z psem na podłodze i czekał aż coś dostanie.
no też właśnie. Zdaję sobie sprawę, że kot kotu nierówny Tak jak mówisz, po częsci pewnie kwestia wychowania, czesc pewnie charakteru. Nigdy kota nie miałam, także opisuję tylko z ostatnich obserwacji. A czyszczenie kuwety i dbanie o kota to też swego rodzaju szacunek do współlokatorów i obowiązek wobec zwierzaka.
madziocha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 16:38   #177
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dużo to kwestia wychowania i wyobraź sobie, że kot może się zachowywać różnie wobec domowników. mieszkałam z dziewczyną, która ma kota, a ja mam psa. po szafkach chodził, ale po naczyniach już nie. kuweta była sprzątana za każdym razem po grubszej sprawie. cała kuweta myta i wymieniany żwir co kilka dni, więc nic nie śmierdziało. nie było wskakiwania znienacka, budzenia miauczeniem czy zrzucania rzeczy. jak moja współlokatorka jadła to kot potrafił jej wyrywać z ręki jedzenie. a ja tak nauczyłam kota, że jak ja jadłam to siedział razem z psem na podłodze i czekał aż coś dostanie.

Zgadzam się, moje koty tez maja wymieniany piasek z kuwet za każdym razem i nie chodzą po szafkach ani niczym innym a zanim wskoczą na kolana to poproszą. Nie proszą o jedzenie w ogole. Zwierze trza umieć chować no.


Wysłane przez tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:01   #178
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Ja, on i kot.

Tak naprawde są tylko 3 wyjścia.

1) zostawić Kota i zamieszkać z facetem
2) zostawić faceta i żyć dalej z Kotem
3) być dalej z facetem, ale z nim nie mieszkać.

Tak naprawdę na tą chwilę nie widzę żadnej szansy, żeb facet się zgodził na tego kota. W sensie, jeśli ktoś mówi bardzo wyraźnie, że czegoś nie chce, to raczej znaczy, ze naprawde po prsotu nie chce. Jest pewna grupa ludzi, która nie znosi kotów. Czasem są o alergicy, ale czasem są to prostu ludzie, którym totalnie koty nie odpowiadają. Są też tacy, którzy nie lubią w ogóle zwierząt. Niekoniecznie są to jacyś bardzo źli ludzie, tylko po prostu tak mają.
Jeśli nie chcesz zostawiać (na razie) ani faceta, ani kota, to wybierz opcję 3.

Jak dla mnie jeśli mu naprawdę będzie na Tobie zależało i bedzie widział, ze bez Kota się nie ruszasz, to po pewnym czasie ulegnie
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:30   #179
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

Jezu kiszenie kota w jednym blokowym pokoju

To trzeba byc sadysta. Wziac kota do domu w ktorym go nikt nie chce i ograniczyc jego zycie do 10 metrow. Nie wierze ze ktos go naprawde zaproponowal. Albo niech pokoj ma 20 m to jest co najmniej dziwne.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:45   #180
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ja, on i kot.

Nie zamieszkałabym z facetem, który kazałby mi się pozbyć zwierzęcia. A zwłaszcza zwierzaka, który jest po ciężkich przeżyciach i już raz został porzucony - to po pierwsze.

Jego mieszkanie, może sobie robić i życzyć czego mu się tylko zachce - fakt, ale mówienie zwierzakowi nie, bo będą "kłaki" jest beznadziejne. Po prostu, niezależnie od tego jak bardzo mu to przeszkadza, aczkolwiek może, bo "to jego mieszkanie".

Kolejna sprawa (ale to tak na marginesie)

- koty nie śmierdzą. Śmierdzieć może kuweta jak jej się zbyt często nie sprząta. Same koty (zaobserwowane na moich dwóch) brzydzą się swoich odchodów i nigdy nie zjedzą w pobliżu kuwety, nie będą się bawiły ani spały. W przeciwieństwie do psów chociażby, które jak wiemy jedzą odchody, lubią się w nich tarzać (podobnie jak w padlinie)

- koty nie muszą mieć wielkiego wybiegu ani wychodzić SAME na zewnątrz i szwendać się kilkanaście godzin, by żyć szczęśliwie. Naprawdę. Z kotem można się mocno pobawić, zaspokoić jego instynkt łowcy i chociażby wyjść w szelkach na pół godzinki. Pewnie by było lepiej, gdyby miał ogród do swojej dyspozycji, ale nie oszukujmy się. Kot na wolności żyje max. 6-7 lat (jak jest sprytny) W domu do 15 lat.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-25 08:59:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:44.