Podróżniczki

[svamp]

Napisane przez Romanaccia

Ja mam wrazenie, ze podruzujacych mozna podzielic na dwie kategorie - podroznikow i "podroznikow" -plazowiczow tudziez minimalistow, chyba raczej wiekszosc osob jedzie za granica, po to zeby "zaliczyc" dany kraj i odchaczyc go sobie na liscie, bo dla mnie wyjadz za granice, po to zeby polecez na zagranicznej plazy ,a wieczorami poimprezowac nie ma z podrozowaniem nic wspolnego, podrozowanie jest wtedy kiedy robimy to w celu poznania danego kraju od podszewki, kultury, mentalnosci ludzi, nie ograniczamy sie do zwiedzania zabytkow i smakowania dan regionalnych, zeby poznac naprawde dane miejsce, trzeba sie wtopic w nie, oddalic od turystycznych szlakow , to dla nie jest podrozowanie [COLOR="Silver"]

to jest zasadnicza różnica między turystą a podróżnikiem

[201705250955]

Napisane przez svamp

to jest zasadnicza różnica między turystą a podróżnikiem

Dokładnie... Dlatego nigdy szczegółowo nie planuję wyjazdu, mam jakiś zarys, ale i tak słyszę w uszach 'daj się ponieść'.

Zaczęłam oglądać tv 2 godziny temu, relacja z Majdanu, z Kijowa, normalnie serce i głowa mnie rozbolała. Idę się przejść i wyłączam ten przeklęty tv. Smutne to wszystko.

[Romanaccia]

Napisane przez svamp

to jest zasadnicza różnica między turystą a podróżnikiem

czesto ludzie nie potrafia odroznic jednego od drugiego... bo przeciez podorz to podroz nie zaleznie od tego w jakiej formie sie ja odbywa, aktywnego smazenia tylka na plazy ,aktywnego imprezowania, czy aktywnego poznawania i zwiedzania

a ja jestem ciekawa czy tu zaglada jakas prawdziwa podrozniczka?

[svamp]

Napisane przez Romanaccia

czesto ludzie nie potrafia odroznic jednego od drugiego... bo przeciez podorz to podroz nie zaleznie od tego w jakiej formie sie ja odbywa, aktywnego smazenia tylka na plazy ,aktywnego imprezowania, czy aktywnego poznawania i zwiedzania

a ja jestem ciekawa czy tu zaglada jakas prawdziwa podrozniczka?

w sensie, że wszystkie osoby, które się tutaj wpisały to typowe turystki? nie sądzę

[Romanaccia]

Napisane przez svamp

w sensie, że wszystkie osoby, które się tutaj wpisały to typowe turystki? nie sądzę

Ja nie mowie o osobach tutaj, ale o ludzia ogolnie, a tak pozatym nie wiem, bo nie pytalam kazdej wizazanki tu piszacej z osobna.... ale jesli juz poruszylas ten temat, to dalabym sobie reke obciac, ze 90% osob tutaj to typowe turystki, prawdziwyc podroznikow jest niewielu

[svamp]

Napisane przez Romanaccia

Ja nie mowie o osobach tutaj, ale o ludzia ogolnie, a tak pozatym nie wiem, bo nie pytalam kazdej wizazanki tu piszacej z osobna.... ale jesli juz poruszylas ten temat, to dalabym sobie reke obciac, ze 90% osob tutaj to typowe turystki, prawdziwyc podroznikow jest niewielu

W tych czasach, gdy podróżowanie jest niezwykle tanie, podróżników jest naprawdę wielu. Śledzę sporo blogów, fora autostopowe i widzę, że są ludzie z pasją, który nie jadą na plaże do Egiptu, tylko na własną rękę zwiedzają świat i poznaję kulturę odwiedzanych krajów To, że pozdróżowanie jest takie modne nie znaczy, że stało się mniej prawdziwe.

[plastikowabiedronko]

Ja mam podróżowanie we krwi. Pamiętam te historie, których słuchałam w dzieciństwie. Np. jak to tacie się zamarzyły Węgry i tak bardzo chciał zobaczyć, jak wygląda życie w tym kraju, że aż zatrudnił się jako osoba sprzedająca ciuchy na ryneczku
Zresztą nawet jak jechaliśmy turystycznie nad morze, to zawsze w ciemno, zawsze mieszkaliśmy na kwaterach.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z podróżowaniem, ale nie chcę odhaczać kolejnych miejsc żeby po prostu je odhaczyć. Mogłabym podróżować cały rok, a tak naprawdę ograniczam się do Mołdawii i czegoś jeszcze

[Romanaccia]

Napisane przez svamp

W tych czasach, gdy podróżowanie jest niezwykle tanie, podróżników jest naprawdę wielu. Śledzę sporo blogów, fora autostopowe i widzę, że są ludzie z pasją, który nie jadą na plaże do Egiptu, tylko na własną rękę zwiedzają świat i poznaję kulturę odwiedzanych krajów To, że pozdróżowanie jest takie modne nie znaczy, że stało się mniej prawdziwe.

Mam inne zdanie na ten temat...turystow jest wielu nie podroznikow

plastikowabiedronko - Moldawii nigdy nawet nie bralam pod uwage, moze dlatego, ze to nie moje klimaty, jak tam jest?

[plastikowabiedronko]

Jeszcze nie wiem, wyjeżdżam tam dopiero w lipcu. Chwilowo trochę przystopowałam, bo matura w maju Fakt faktem, że to biedny kraj, przypuszczam, że podobny do Ukrainy, ale mogę się mylić.

[Romanaccia]

Napisane przez plastikowabiedronko

Jeszcze nie wiem, wyjeżdżam tam dopiero w lipcu. Chwilowo trochę przystopowałam, bo matura w maju Fakt faktem, że to biedny kraj, przypuszczam, że podobny do Ukrainy, ale mogę się mylić.

Ja nie mam zielonego pojecia o Moldawii, ale poznalam sporo osob z tamtych stron ,wiec jesli chodzi o mentalnosc (przynajmniej tych jednostek poznanych przezemnie ) to mowie im absolutne i stanowcze nie, wiem tez tyle ,ze obok Albanii to najbiedniejszy kraj w Europie..... nasluchalam sie strasznych rzeczy o Moldawii
ale ja zawsze lubie wyrobic sobie wlasne zdanie, wiec nie oceniam poki co.

[plastikowabiedronko]

Napisane przez Romanaccia

Ja nie mam zielonego pojecia o Moldawii, ale poznalam sporo osob z tamtych stron ,wiec jesli chodzi o mentalnosc (przynajmniej tych jednostek poznanych przezemnie ) to mowie im absolutne i stanowcze nie, wiem tez tyle ,ze obok Albanii to najbiedniejszy kraj w Europie..... nasluchalam sie strasznych rzeczy o Moldawii
ale ja zawsze lubie wyrobic sobie wlasne zdanie, wiec nie oceniam poki co.

Myślę, że to zależy od człowieka Mnie np Włosi jako ogół nie odpowiadają, ale jeden z moich lepszych przyjaciół jest właśnie z tego kraju. Ludzie z Mołdawii bardzo chętnie opowiadają o swoim kraju, są bardzo pomocni i udzielili mi wielu cennych rad, więc nie mogę się doczekać wyjazdu i mam nadzieję, że się nie rozczaruję. Nawet jeśli, to będę miała taką nauczkę jak z Paryżem - po prostu tam nie wrócę
Co do Albanii.. Tam też chciałabym pojechać, bo jak na razie mam z Albankami złe doświadczenia, a nie wierzę, że wszyscy są tacy Zresztą, lubię te biedniejsze kraje, ludzie wydają się tacy bardziej dbający o siebie.

[Romanaccia]

Napisane przez plastikowabiedronko

Myślę, że to zależy od człowieka Mnie np Włosi jako ogół nie odpowiadają, ale jeden z moich lepszych przyjaciół jest właśnie z tego kraju. Ludzie z Mołdawii bardzo chętnie opowiadają o swoim kraju, są bardzo pomocni i udzielili mi wielu cennych rad, więc nie mogę się doczekać wyjazdu i mam nadzieję, że się nie rozczaruję. Nawet jeśli, to będę miała taką nauczkę jak z Paryżem - po prostu tam nie wrócę
Co do Albanii.. Tam też chciałabym pojechać, bo jak na razie mam z Albankami złe doświadczenia, a nie wierzę, że wszyscy są tacy Zresztą, lubię te biedniejsze kraje, ludzie wydają się tacy bardziej dbający o siebie.

To chyba logiczne, ze nie wszystcy sa tacy sami, ale powiedzmy, ze ogolna mentalnosc jest "jakas tam" , ja poznalam ludzi z Moldawii wlasnie we wloszech i akurat o tych co poznalam najlepszego zdania nie mam, jesli chodzi o sam kraj, to znam tylko zaslyszane historie, wiec w tej kewstii sie nie wypowiadam.

Ja po 11 latach zycia we wloszech tez Ci powiem, ze za wlochami nie przepadam

[201705250955]

Napisane przez plastikowabiedronko

Ja mam podróżowanie we krwi. Pamiętam te historie, których słuchałam w dzieciństwie. Np. jak to tacie się zamarzyły Węgry i tak bardzo chciał zobaczyć, jak wygląda życie w tym kraju, że aż zatrudnił się jako osoba sprzedająca ciuchy na ryneczku
Zresztą nawet jak jechaliśmy turystycznie nad morze, to zawsze w ciemno, zawsze mieszkaliśmy na kwaterach.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z podróżowaniem, ale nie chcę odhaczać kolejnych miejsc żeby po prostu je odhaczyć. Mogłabym podróżować cały rok, a tak naprawdę ograniczam się do Mołdawii i czegoś jeszcze

Ja raczej nie, u mnie w najbliższej rodzinie nikt nie podróżuje, jeśli już to właśnie sami turyści - ale też bez żadnego szału. Po prostu taki charakter, nigdy nie lubiłam robić tego, co wszyscy, a z grzebania w necie i ciekawości świata wzięły się podróże.
Do Mołdawii jedziesz w jakimś konkretnym celu?

Napisane przez plastikowabiedronko

Jeszcze nie wiem, wyjeżdżam tam dopiero w lipcu. Chwilowo trochę przystopowałam, bo matura w maju Fakt faktem, że to biedny kraj, przypuszczam, że podobny do Ukrainy, ale mogę się mylić.

Podobno jeszcze biedniej, no i kraj dużo, dużo mniejszy. No i stolica jedna z najbrzydszych w Europie, na poziomie Mińska. Kiedyś się na pewno wybiorę przez Ukrainę, może podczas kolejnej podróży - o ile nic się złego nie stanie tam.

Myślę, że ten wschód ciągnie określony typ ludzi. Czytam teraz dobrą książkę o Ukrainie, trafne spostrzeżenia, ale dam znać, jak skończę. W każdym razie trochę pozwoliła mi póki co zrozumieć mi samą siebie. Sama w sobie literatura nie najwyższych lotów, trochę rynsztokowe słownictwo i świat oczami 20-kilku latka, ale właśnie dzięki temu jest mi to w pewien sposób bliskie.

[plastikowabiedronko]

Napisane przez asia_aisa

Ja raczej nie, u mnie w najbliższej rodzinie nikt nie podróżuje, jeśli już to właśnie sami turyści - ale też bez żadnego szału. Po prostu taki charakter, nigdy nie lubiłam robić tego, co wszyscy, a z grzebania w necie i ciekawości świata wzięły się podróże.
Do Mołdawii jedziesz w jakimś konkretnym celu?



Podobno jeszcze biedniej, no i kraj dużo, dużo mniejszy. No i stolica jedna z najbrzydszych w Europie, na poziomie Mińska. Kiedyś się na pewno wybiorę przez Ukrainę, może podczas kolejnej podróży - o ile nic się złego nie stanie tam.

Myślę, że ten wschód ciągnie określony typ ludzi. Czytam teraz dobrą książkę o Ukrainie, trafne spostrzeżenia, ale dam znać, jak skończę. W każdym razie trochę pozwoliła mi póki co zrozumieć mi samą siebie. Sama w sobie literatura nie najwyższych lotów, trochę rynsztokowe słownictwo i świat oczami 20-kilku latka, ale właśnie dzięki temu jest mi to w pewien sposób bliskie.

Również nie lubię robić tego co wszyscy, na ludzi, którzy jeżdżą na wyjazdy zorganizowane patrzę trochę krzywo.. Zresztą mam pewne podstawy. Moja znajoma zjeździła pół Europy z wycieczkami zorganizowanymi, co roku za granicą, a mimo to uznała nasz spontaniczny wyjazd do Wiednia i korzystanie z CS za najbardziej udaną wyprawę. Cóż, mnie się podobało, ale nie zachwycało

Jeśli idzie o Mołdawię, to postanowiłam tam wyjechać na wolontariat krótkoterminowy od kiedy wiem, że mój wolontariat w Armenii nie wypali. Dogadałam się z jedną z organizacji i mam pewność, że na 60 dni wyląduję właśnie w stolicy. Brzydota tego miasta mnie nie przeraża, właściwie to przyciąga. Jak już wcześniej wspominałam, wydaje mi się, że ludzie w biedniejszych krajach bardziej dbają o innych i są bardziej szczerzy w przyjaźniach, bo nie gonią tak za pieniądzem, jak na Zachodzie. Ci ludzie dzielą się tym, co mają i nie wyliczają innym każdego grosza, mimo że akurat w ich przypadku byłoby to bardzo uzasadnione.

Koniecznie daj znać, o Ukrainie sama chętnie poczytam. W sumie może udałoby mi się tam jakoś przedostać z tej Mołdawii, by zobaczyć jak to wygląda

[maria_ko]

Patrząc na wasze podrożę widzę, że trochę na wyrost się wkręciłam w wątek, przy moich niewielkich "osiągnięciach" w tej dziedzinie. Ale nadrabiam. Co do turystów i podróżników, tak sobie pomyślałam, że poleżeć na słońcu, to ja sobie lubię w moim domku na wsi, oddalonym od mojego miejsca zamieszkania o jakieś 20 km, a jak gdzieś już jadę, gdzieś dalej, to chcę poznawać ludzi, kulturę język, krajobrazy, kuchnie, wszystko, a nie, jak już było wspomniane, leżeć na zatłoczonej plaży, czy nawet zwiedzać "najważniejsze" zabytki.
Przekonałyście mnie do blabla car i cs, musze spróbować, szczególnie, że dzis spotkałam dziewczynę która aktualnie mieszka u rodziny z cs, prawdziwych włochów, a ja głupia wybrałam hotel...

[ami921]

Napisane przez lovebird

Napiszę tylko, że byłam 3 dni w Barcelonie, prawie 2 dni w Saragossie i 3 dni w Madrycie i miałam stamtąd wracać do siebie, ale stwierdziłam, że zaszaleję i wybrałam się po drodze na 1 dzień do Walencji (początkowo planowałam 2 dni, ale skróciłam pobyt, czego teraz trochę żałuję), a potem na 2 dni do Granady. Było cudownie! A teraz odchorowuję

Lovebird mogłabyś mi powiedzieć jak najlepiej przemieszczać się po Hiszpanii, u mnie plany się trochę zmieniły i w kwietniu lecę do Alicante myślałam żeby pojechać do Madrytu na dwie noce i jedną spędzić w Walencji a resztę na miejscu. W związku z tym jak najlepiej i najtaniej się dostać do Madrytu i Walencji? Do tego może wypad na Ibizę? Z tego, że prom pewnie jest bardzo drogi :/

[ToMi290]

@up
Polecam kolej.

Wysłane z mojego R800i za pomocą Tapatalk 2

[joannat]

A propos różnicy między podróżnikiem a turystą - padło pytanie, czy są tu jakieś prawdziwe podróżniczki. Czyli jakie? Jaka jest definicja podróżnika? Bo na razie odnoszę wrażenie, że to taki ktoś, kto nie leży na plaży...

[201705250955]

Napisane przez plastikowabiedronko

Również nie lubię robić tego co wszyscy, na ludzi, którzy jeżdżą na wyjazdy zorganizowane patrzę trochę krzywo.. Zresztą mam pewne podstawy. Moja znajoma zjeździła pół Europy z wycieczkami zorganizowanymi, co roku za granicą, a mimo to uznała nasz spontaniczny wyjazd do Wiednia i korzystanie z CS za najbardziej udaną wyprawę. Cóż, mnie się podobało, ale nie zachwycało

Jeśli idzie o Mołdawię, to postanowiłam tam wyjechać na wolontariat krótkoterminowy od kiedy wiem, że mój wolontariat w Armenii nie wypali. Dogadałam się z jedną z organizacji i mam pewność, że na 60 dni wyląduję właśnie w stolicy. Brzydota tego miasta mnie nie przeraża, właściwie to przyciąga. Jak już wcześniej wspominałam, wydaje mi się, że ludzie w biedniejszych krajach bardziej dbają o innych i są bardziej szczerzy w przyjaźniach, bo nie gonią tak za pieniądzem, jak na Zachodzie. Ci ludzie dzielą się tym, co mają i nie wyliczają innym każdego grosza, mimo że akurat w ich przypadku byłoby to bardzo uzasadnione.

Koniecznie daj znać, o Ukrainie sama chętnie poczytam. W sumie może udałoby mi się tam jakoś przedostać z tej Mołdawii, by zobaczyć jak to wygląda

Jakiś wolontariat z dzieciaczkami? Kurna, szkoda, że ja nie mam serca do dzieci. Też się interesuję wolontariatem, ale wiem, że nie ten zakres - na szczęście są i inne projekty.

Jeśli chodzi o brzydotę to i mnie nie przeraża. Po prostu to jest fakt i trzeba to przyjąć. Wg mnie ten kierunek jest po prostu bardziej interesujący. Wczoraj w przerwie czytałam sobie relację z podróży rowerowej po Białorusi i jaram się mocno.
Z Kiszyniowa to jesteś rzut beretem do Ukrainy... a raczej rzut dwoma marszrutkami i jesteś w dosyć sporym mieście ukraińskim. I za grosze, oczywiście

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez joannat

A propos różnicy między podróżnikiem a turystą - padło pytanie, czy są tu jakieś prawdziwe podróżniczki. Czyli jakie? Jaka jest definicja podróżnika? Bo na razie odnoszę wrażenie, że to taki ktoś, kto nie leży na plaży...

Może sobie i leżeć na plaży. Raczej chodzi o samodzielne organizowanie wyjazdu i - jak to ujmuje autor czytanej przeze mnie książki - smakowanie kolorytu lokalnego, o ile wiesz, o co mi chodzi.

[lovebird]

ToMi290, jakie miejsca najmilej wspominasz?
asia_aisa, dlaczego celnik pytał Cię, czy studiujesz na Ukrainie? Fajnie, że wyjazd się udał
Martusia7, jak pisałam wcześniej - najlepiej wybierać osoby z komentarzami/opiniami w profilu. Ja często dostaję sporo zaproszeń od facetów koło 40, którzy nie mają ani jednego komentarza, i którzy baaardzo chętnie mnie przygarną. Generalnie dziękuję takim panom. Szczególnie, jeśli ma w profilu preferowaną płeć żeńską. A poza tym, to chyba nie ma co uogólniać, nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi
ami921, ja głównie blablacar iautobusami jeżdżę Nie jest super tanio, ale jak na Hiszpanię jest całkiem ok Ale co do promu, to nie wiem, poszukaj w internecie, może znajdziesz coś niedrogiego. Porównaj po prostu oferty. Ja płynęłam teraz promem do Maroka i większość przewoźników oferowała bilet za 36€, a jedna z nich za niecałem 22€. Warto czasem poszperać
joannat, nie przejmuj się, to była przede wszystkim opinia jednej użytkowniczki, według mnie każdy ma swoją własną definicję podróżowania. Ja nie wyobrażam sobie pojechać do jakiegoś kraju i nie zobaczyć jego najważniejszych zabytków, a jedynie spotkać się z ludźmi mieszkającymi tam i w ten sposób "poznać kulturę" tego kraju. Owszem, fajnie poznać miejscowych, ale ja zawsze chcę zobaczyć jak najwięcej w danym miejscu. I średnio mnie interesuje, dla kogo jestem podróżnikiem, a dla kogo turystą

Wróciłam właśnie z Maroka. Byłam tydzień ze znajomymi i średnio jestem zadowolona. O wiele bardziej lubię podróżować sama, kiedy mam czas na wszystko, nie muszę brać nikogo pod uwagę, żadnych planów itd. A już najgorzej było ze znalezieniem odpowiadającemu wszystkich hostelu (gdzie mnie wystarczało łóżko + prysznic, nawet zimny, za 3€/noc, a inni potrzebowali europejskich toalet, internetu i innych bajerów za 8-11€/noc) oraz z tym, że ja będąc na urlopie wstaję wcześnie, żeby jak najlepiej wykorzystać ten pobyt, a moi znajomi przed 10 nie chcieli wstać, a wieczorami oglądali filmy w hostelu Dlatego wróciłam dzień wcześniej, bo szkoda mi już było siedzieć tam jeszcze dłużej. Trochę bez sensu ten wyjazd był, no ale mimo wszystko coś tam zobaczyłam.

[svamp]

Napisane przez lovebird

Wróciłam właśnie z Maroka. Byłam tydzień ze znajomymi i średnio jestem zadowolona. O wiele bardziej lubię podróżować sama, kiedy mam czas na wszystko, nie muszę brać nikogo pod uwagę, żadnych planów itd. A już najgorzej było ze znalezieniem odpowiadającemu wszystkich hostelu (gdzie mnie wystarczało łóżko + prysznic, nawet zimny, za 3€/noc, a inni potrzebowali europejskich toalet, internetu i innych bajerów za 8-11€/noc) oraz z tym, że ja będąc na urlopie wstaję wcześnie, żeby jak najlepiej wykorzystać ten pobyt, a moi znajomi przed 10 nie chcieli wstać, a wieczorami oglądali filmy w hostelu Dlatego wróciłam dzień wcześniej, bo szkoda mi już było siedzieć tam jeszcze dłużej. Trochę bez sensu ten wyjazd był, no ale mimo wszystko coś tam zobaczyłam.

O rany, nie znoszę tego typu ludzi - wydają kasę na wyjazd, a śpią do południa i nie widzą jak bardzo marnują cenny czas. Ja zawsze wychodzę z założenia, że być może już nigdy nie wrócę w dane miejsce, dlatego chłonę je najmocniej jak mogę. Wymagania też mam niewielkie - kawałek miejsca do spania i woda. Może być zimna, w lodowatych prysznicach jestem wyćwiczona. Nie dziwię się zatem Twojej reakcji

Mam też kilka pytań: gdzie dokładnie byliście? lecieliście Ryanairem z przesiadką? mogłabyś też podać namiar na jakiś super tani hostel, jeśli w ogóle się w takim zatrzymaliście? mam Maroko na swojej tegorocznej liście

[lovebird]

Napisane przez svamp

O rany, nie znoszę tego typu ludzi - wydają kasę na wyjazd, a śpią do południa i nie widzą jak bardzo marnują cenny czas. Ja zawsze wychodzę z założenia, że być może już nigdy nie wrócę w dane miejsce, dlatego chłonę je najmocniej jak mogę. Wymagania też mam niewielkie - kawałek miejsca do spania i woda. Może być zimna, w lodowatych prysznicach jestem wyćwiczona. Nie dziwię się zatem Twojej reakcji

Jak im to delikatnie powiedziałam, że uważam to za trochę głupie, jak się gdzieś jedzie i długo śpi, to mi jeden ze znajomych odpowiedział, że dlatego śpi do 10, a nie do 12

Napisane przez svamp

Mam też kilka pytań: gdzie dokładnie byliście? lecieliście Ryanairem z przesiadką? mogłabyś też podać namiar na jakiś super tani hostel, jeśli w ogóle się w takim zatrzymaliście? mam Maroko na swojej tegorocznej liście

Byliśmy w Tétouan, Chefchaouen, Fes i Tanger. Nie lecieliśmy samolotem, płyneliśmy promem z Hiszpanii Hostele są wszędzie tanie, jeśli będziesz niedaleko mediny, to zawsze jest mnóstwo hosteli i ok 5-6€ kosztują, ale idzie negocjować Czasem są też tańsze, raz mieliśmy właśnie propozycję 3€, ale niektórym nie pasowało W każdym razie adresów nie mam żadnych, raczej szukaliśmy po adresach podanych w przewodniku (ale nie mam go, to przewodnik znajomych i mają go teraz jeszcze tam na miejscu, mogę ewentualnie potem zapytać), ale często właśnie chodziliśmy po mieście i szukaliśmy jakiegoś hostelu po tabliczkach. Jest ich naprawdę sporo i bez problemu idzie znaleźć coś niedrogiego A dokąd Ty chcesz lecieć? Masz już jakieś plany, czy jeszcze nie?

[svamp]

Napisane przez lovebird

Byliśmy w Tétouan, Chefchaouen, Fes i Tanger. Nie lecieliśmy samolotem, płyneliśmy promem z Hiszpanii Hostele są wszędzie tanie, jeśli będziesz niedaleko mediny, to zawsze jest mnóstwo hosteli i ok 5-6€ kosztują, ale idzie negocjować Czasem są też tańsze, raz mieliśmy właśnie propozycję 3€, ale niektórym nie pasowało W każdym razie adresów nie mam żadnych, raczej szukaliśmy po adresach podanych w przewodniku (ale nie mam go, to przewodnik znajomych i mają go teraz jeszcze tam na miejscu, mogę ewentualnie potem zapytać), ale często właśnie chodziliśmy po mieście i szukaliśmy jakiegoś hostelu po tabliczkach. Jest ich naprawdę sporo i bez problemu idzie znaleźć coś niedrogiego A dokąd Ty chcesz lecieć? Masz już jakieś plany, czy jeszcze nie?

Póki co szukam lotów w przystępnej cenie. Prawdopodobnie startowałabym z Eindhoven, ale nie ma jeszcze rozkładu na wiosnę z tego lotniska, więc czekam aż się coś pojawi. Dokąd? Wiem tylko, że chcę zobaczyć Chefchaouen, może Agadir i Marakesz, ale konkretnego planu póki co nie mam. Po prostu ciągnie mnie w tym kierunku, a że mam czas w maju-czerwcu, to bym chętnie poleciała.

[lovebird]

Napisane przez svamp

Póki co szukam lotów w przystępnej cenie. Prawdopodobnie startowałabym z Eindhoven, ale nie ma jeszcze rozkładu na wiosnę z tego lotniska, więc czekam aż się coś pojawi. Dokąd? Wiem tylko, że chcę zobaczyć Chefchaouen, może Agadir i Marakesz, ale konkretnego planu póki co nie mam. Po prostu ciągnie mnie w tym kierunku, a że mam czas w maju-czerwcu, to bym chętnie poleciała.

Chefchaouen koniecznie! Mnie się najbardziej podobało

[womanontheway]

Napisane przez lovebird

Wróciłam właśnie z Maroka. Byłam tydzień ze znajomymi i średnio jestem zadowolona. O wiele bardziej lubię podróżować sama, kiedy mam czas na wszystko, nie muszę brać nikogo pod uwagę, żadnych planów itd. A już najgorzej było ze znalezieniem odpowiadającemu wszystkich hostelu (gdzie mnie wystarczało łóżko + prysznic, nawet zimny, za 3€/noc, a inni potrzebowali europejskich toalet, internetu i innych bajerów za 8-11€/noc) oraz z tym, że ja będąc na urlopie wstaję wcześnie, żeby jak najlepiej wykorzystać ten pobyt, a moi znajomi przed 10 nie chcieli wstać, a wieczorami oglądali filmy w hostelu Dlatego wróciłam dzień wcześniej, bo szkoda mi już było siedzieć tam jeszcze dłużej. Trochę bez sensu ten wyjazd był, no ale mimo wszystko coś tam zobaczyłam.

jakbym siebie czytala. Wlasnie dlatego zdecydowanie bardziej wole podrózowac Sama. No chyba, ze z ukochanym, to co innego.
Sama bylam w wielu krajach ( co mozecie zobaczyc na blogu), glownie CS, ale ze juz powoli sie starzeje to wole hostele. Same dojdziecie dlaczego
.
W Maroku bylam 3 razy, 2 razy sama, raz z kumpela i ten z kumpela byl OKROPNY. ona chciala jechac tu, ja chcialam jechac tam, w koncu sie klocilysmy i rozdzielilysmy. I bylo super.

a co do lezenia jak " turysta"- tez bym tak chciala. Ale po 1. nie stac mnie na hotelowe wczasy, po 2. po godzinie lezenia na piasku mi sie nudzi i obmyslam gdzie by tu isc.

[lovebird]

Napisane przez womanontheway

po 1. nie stac mnie na hotelowe wczasy, po 2. po godzinie lezenia na piasku mi sie nudzi i obmyslam gdzie by tu isc.

Leżeć sobie pół dnia albo spać do 10 mogę w domu i nie płacę za to. Ale to też nie moje klimaty. Wiadomo, czasem potrzebuję takiego dnia, ale raczej rzadko.

A nie bałaś się sama podróżować po Maroku? Szczerze mówiąc, wyobrażałam sobie podróżowanie po tym kraju samemu jako bardziej niebezpieczne, niż to odebrałam na miejscu, ale mimo wszystko bym się bała. Tym bardziej, że nie mówię po arabsku ani francusku.

[201705250955]

Co tam u Was? Ja ciągle przeglądam oferty na lot w kwietniu do Belgradu, ale na razie ani przez Brukselę, ani przez Malmo ceny nie są zachęcające Jeśli się nie uda niczego kupić w ciągu 2 tygodni to zmienię plany - pytanie, na co, skoro zostanie mi ok. miesiąc czasu na organizację wylotu. Interesują mnie terminy max. 10-15 kwietnia, a pewnie będzie krócej. Wolałabym się wybrać gdziekolwiek samolotem, bo jednak szybciej, ale ceny nie są zachęcające i w ostateczności będę kombinować coś innego.

W ramach ciekawostki, może Wam się uda, Simple Express na swoim profilu organizuje konkurs, do wygrania zniżki i bilety na nowe trasy. Mi się udało wygrać 50% zniżki, znajomej bilet

[plastikowabiedronko]

dzięki za cynk Dużo punktów miałaś, udało Ci się wbić na 1 stronę?
kocham Simple Express tak samo jak kraje bałtyckie.. Ciekawa jestem, co tym razem wymyślili

Ja nadal poszukuję kraju, w którym mogłabym spędzić te 8-12 miesięcy, ale brak czasu powoduje, że ciężko to idzie

[201705250955]

Napisane przez plastikowabiedronko

dzięki za cynk Dużo punktów miałaś, udało Ci się wbić na 1 stronę?
kocham Simple Express tak samo jak kraje bałtyckie.. Ciekawa jestem, co tym razem wymyślili

Ja nadal poszukuję kraju, w którym mogłabym spędzić te 8-12 miesięcy, ale brak czasu powoduje, że ciężko to idzie

Miałam ponad 30 pkt. na pewno Polecam granie jednak z wykorzystaniem myszki, bo my grałyśmy z koleżanką jeszcze z konta mamy i co tu ukrywać - byłyśmy pewne odpowiedzi Na laptopie nie dało się jednak szybciej zaznaczyć odpowiedzi, podejrzewam że z myszką byłoby szybciej.

Nagrody mają dotyczyć nowych tras otwieranych przez SE - w naszych pytaniach skupiano się na SE, Berlinie i Poznaniu - więc może uruchomią taką trasę? Akurat te 50% zniżki byłoby fajne, gdyby cena zamykała się w 40-50 zł w jedną stronę to ze zniżką cena byłaby przyjemna.

Ja jeszcze będę próbować, bo chyba można ciągle grać - a wygrać tylko 1 nagrodę dzienną w tygodniu.

[201705250955]

Nie wiem, co mam robić z tymi urodzinami. Bardzo się nastawiłam na Serbię (Belgrad), jednak wyjazd musi się odbyć w terminie max. 10-15 kwietnia, no ew. do 16. Od 12 kwietnia ceny biletów lotniczych to szaleństwo, nawet do zakichanego Malme czy do Brukseli (już kombinowałam loty przez Rumunię czy BiH!!!) ;/ Myślę nad pokonaniem tej trasy stopem (Belgrad-Nowy Sad-Szeged-Budapeszt-Bratysława-Polsza). Oczywiście się boję i nie wiem, co robić, bo jednocześnie to jedna z niewielu opcji niskokosztowego ogarnięcia wyjazdu, ale właśnie boję się sama. Z jednej strony bardzo chciałabym się wreszcie przełamać, ale z drugiej:
1) nie wiem, co zrobić, gdy ktoś będzie wyglądał podejrzanie i będzie jechał do X, a ja będę stała z tabliczką do x ;
2) jak zacząć rozmowę i powiedzieć, że chcę jechać za free (tak, czytałam poradnik z hitchwiki);
3) jak sobie radzić z i z ew. dojazdem do miasta (i z internetem), musiałabym spać w jakichś schroniskach/hotelach/motelach, bo nie wezmę namiotu w samolot do podręcznego, poza tym sama na pewno się nie odważę;
4) potrzebuję kopa w tyłek.

Macie ew. jakieś inne pomysły na tani wyjazd, kierunek? Na bilety do Belgradu muszę się zdecydować jak najszybciej (myślę, że do końca tego tygodnia), bo teraz ceny w jedną stronę wyniosą mnie ok. 100 zł, a przecież to szybko drożeje. Gdyby nie sytuacja na Ukrainie to pojechałabym na południe Ukrainy i do Mołdawii.

Życie takie skomplikowane, wybory takie trudne