Czy byście tego chciały?

[Staszektechnik]

Cześć, czy będąc po 30 ( 34 lata) szczerze chciałybyście związku i związania się ze studentem z biednej rodziny, żyjącego ze stypendium i korepetycji, mającego 23 lata??? Czego kobieta po 30+ ( najlepiej 34) oczekuje od faceta i czy chciałaby takiego studenta jak ten opisany? Bo opisuje moją sytuację, a boję się że to tylko zabawa i czysty sponsoring.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Staszektechnik

Cześć, czy będąc po 30 ( 34 lata) szczerze chciałybyście związku i związania się ze studentem z biednej rodziny, żyjącego ze stypendium i korepetycji, mającego 23 lata??? Czego kobieta po 30+ ( najlepiej 34) oczekuje od faceta i czy chciałaby takiego studenta jak ten opisany? Bo opisuje moją sytuację, a boję się że to tylko zabawa i czysty sponsoring.

nie, nie chciałabym tego. 11 lat różnicy to całkiem sporo, a dla mnie nie do przebrnięcia, bo nie wyobrażam sobie CHŁOPAKA o tyle młodszego.

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[niebieska_chmura]

Napisane przez Staszektechnik

Cześć, czy będąc po 30 ( 34 lata) szczerze chciałybyście związku i związania się ze studentem z biednej rodziny, żyjącego ze stypendium i korepetycji, mającego 23 lata??? Czego kobieta po 30+ ( najlepiej 34) oczekuje od faceta i czy chciałaby takiego studenta jak ten opisany? Bo opisuje moją sytuację, a boję się że to tylko zabawa i czysty sponsoring.

Ja raczej nie chciałabym być z takim facetem, ale chodzi o wiek (zawsze preferowałam rówieśników lub odrobinę - max 5 lat starszych) i inny etap w życiu.

[201707171618]

Napisane przez 480d4edc1e815c56c16fabf08 724cc948bdba6da

Treść usunięta

Ja też nie.

[Wisienki]

Jakie ma znaczenie czego my byśmy chciały to wasze życie (Twoje i tego chłopaka), to wy macie być szczęśliwi. Obawy są zawsze, starszy również może Cię oszukać czy wykorzystać. Jeśli boisz się, że on traktuje Cię jak sponsora po prostu go nie sponsoruj, wtedy zobaczysz jaka jest prawda.

Rób tak, żeby Ci było dobrze i nie przejmuj się innymi.

[201707171618]

Napisane przez Wisienki

Jakie ma znaczenie czego my byśmy chciały to wasze życie (Twoje i tego chłopaka), to wy macie być szczęśliwi. Obawy są zawsze, starszy również może Cię oszukać czy wykorzystać. Jeśli boisz się, że on traktuje Cię jak sponsora po prostu go nie sponsoruj, wtedy zobaczysz jaka jest prawda.

Rób tak, żeby Ci było dobrze i nie przejmuj się innymi.

To autor jest tym chłopakiem

[Wisienki]

Napisane przez petit2

To autor jest tym chłopakiem

ups...

Jeśli tak to muszę powiedzieć, że znam trzy takie sytuacje jedna skończyła się źle, ona go kochała - utrzymywała, znalazła mu pracę, pomagała w takcie studiów i z pracą magisterską oraz gotowała mu to co on lubił zaś on ją uśmiechał się, przyjmował prezenty i ją zaradzał... smutne to było. Skończyło się tak że się rozeszli, ona się postarzała w międzyczasie i pod koniec związku miała 40 lat a on nie miał nawet 30. On sobie ułożył życie a ona nie... historia z gatunku smutnych. Dwie pozostałe skończyły się ślubem (jedna para ma dzieci, druga jest bezdzietna z wyboru). Wygląda na to, że będą żyć długo i szczęśliwe, bo są ze sobą jedni 6 a drudzy 15 lat. Więc czasami bywa happy end.

Osobiście bałabym się pakować w związek z młodszym facetem.

[Martaxdeee]

Może to zabrzmi brutalnie, ale takie kobiety traktują chłopaków w twoim wieku jak zabawki i przygodę na kilka nocy, wiem to bo mam kilka znajomych co lubią się zabawić z tzw. "mamuśkami" i niestety angażowanie się w to nie jest dobrym pomysłem, ale oczywiście rób jak uważasz. Wątpię, żeby kobieta w takim wieku w dodatku "kasiasta" traktowała Cię poważnie. Zabawi się jest jej dobrze, ale później wraca do swojego życia. Na pewno nie traktuje Cię poważnie. Zresztą sam zapytaj siebie na czym opiera się wasza relacja, od czego się zaczęło i czy nie chodzi przypadkiem o sex? jeśli ma rację to nie licz na nic więcej z jej strony.

[Lianca]

Ja chyba się wyłamię bo powiem tak:

To zależy od kilku kwestii, ale główną jest:
1. jaki to chłopak? Charakter, sposób postrzegania świata, odpowiedzialność ma znaczenie
2. Jaki jest mój status materialny. Jeśli mnie stać na to by utrzymywać siebie na normalnym poziomie i do tego mam fundusze na to by zapłacić za bilety do kina itd.

Jakby te dwie kwestie grały to czemu nie. Jestem mocno tolerancyjna. I nie widzę nic złego w związkach z dużą różnicą wieku o ile oparte są na uczciwości, a obydwie strony mają podobny poziom intelektualny.

Dodam, że mam 33 lata. (kurcze ja sie czuje mloda)
Jakbym była singlem i bez dziecka to może i bym spróbowała o ile powyższe dwa punkty się zgadzają.

[roberouge]

Nie.

[_ema_]

Napisane przez Staszektechnik

Cześć, czy będąc po 30 ( 34 lata) szczerze chciałybyście związku i związania się ze studentem z biednej rodziny, żyjącego ze stypendium i korepetycji, mającego 23 lata??? Czego kobieta po 30+ ( najlepiej 34) oczekuje od faceta i czy chciałaby takiego studenta jak ten opisany? Bo opisuje moją sytuację, a boję się że to tylko zabawa i czysty sponsoring.

Nie związałabym się, bo obawiałabym się, że rozminą nam się priorytety. Ja na tym etapie chciałabym stabilizacji, świętego spokoju i układania po mału podstawowych spraw jak własny kąt, dziecko, stabilna praca.
W wieku 23 lat miałam zupełnie co innego w głowie, a dziecko było ostatnim o czym myślałam, więc zakładam, że student też wolałby zdobywać wiedzę, nowe doświadczenia, podróżować, imprezować, zamiast planować dziecko i meble do salonu. Nawet, gdyby twierdził inaczej, gdyby wprost powiedział, że chce stabilizacji na tym etapie... hmmm... i tak bym nie chciała, miałabym poczucie, że odbieram mu pewien istotny etap życia, etap wolności i kształtowania siebie.
Dla mnie to jednak 10 lat różnicy w wieku, kiedy diametralnie zmieniają się horyzonty i byłoby to nie do przeskoczenia.

[pfffh]

Nie chciałabym.

[meeimei]

Nie, dla mnie to za duża różnica wieku

[White_Dove]

Wypowiem sie chociaz nie mam 30 ale skoro teraz mam takie zdanie to za kilka lat mi sie nie zmieni w tym temacie.
Nie nie chciałabym bo inny etap życiowy. Ja juz studentką nie jestem. Poza tym za duza roznica. 23 latek to dla 34 latki taki " mentalny szczyl" według mnie. Co innego ma w głowie.

[Staszektechnik]

Napisane przez Wisienki

Jakie ma znaczenie czego my byśmy chciały to wasze życie (Twoje i tego chłopaka), to wy macie być szczęśliwi. Obawy są zawsze, starszy również może Cię oszukać czy wykorzystać. Jeśli boisz się, że on traktuje Cię jak sponsora po prostu go nie sponsoruj, wtedy zobaczysz jaka jest prawda.

Rób tak, żeby Ci było dobrze i nie przejmuj się innymi.

No dzięki, ale to ja jestem tym chłopakiem Pytam Was, kobiet, bo znacie swoje motory i motywy działania. Może trafniej ocenicie czemu ona się ze mną zadaje mimo takich realiów...

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez Martaxdeee

Może to zabrzmi brutalnie, ale takie kobiety traktują chłopaków w twoim wieku jak zabawki i przygodę na kilka nocy, wiem to bo mam kilka znajomych co lubią się zabawić z tzw. "mamuśkami" i niestety angażowanie się w to nie jest dobrym pomysłem, ale oczywiście rób jak uważasz. Wątpię, żeby kobieta w takim wieku w dodatku "kasiasta" traktowała Cię poważnie. Zabawi się jest jej dobrze, ale później wraca do swojego życia. Na pewno nie traktuje Cię poważnie. Zresztą sam zapytaj siebie na czym opiera się wasza relacja, od czego się zaczęło i czy nie chodzi przypadkiem o sex? jeśli ma rację to nie licz na nic więcej z jej strony.

Słuchaj Tę kobietę poznałem w klubie go go i wyciągłem ją z tego gówna. Pod moim okiem wyszła z tego syfu i stanęła na nogi. Teraz szuka pracy, poznaliśmy się w go go i wiele spotkań było tam. Zarabiała przecież na każdym z nich. Ja aby tam być brałem kredyty, ona wiedziała, że kredyty biorę by tam być. Teraz wiem, że nie zrobiłem dobrze (mimo dobrych intencji) bo od stycznia do lipca tylko raz byliśmy poza klubem i ran ona postawiła śniadanie w McDonald... Wiem, że w go go wysysała kase ode mnie... Teraz już nie pracuje tam i chce ze mną żyć.
Wiesz już czemu mam takie obawy co do szczerości uczucia? Pytanie jest proste, czy ona chce mnie czy mój portfel... ?

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez Lianca

Ja chyba się wyłamię bo powiem tak:

To zależy od kilku kwestii, ale główną jest:
1. jaki to chłopak? Charakter, sposób postrzegania świata, odpowiedzialność ma znaczenie
2. Jaki jest mój status materialny. Jeśli mnie stać na to by utrzymywać siebie na normalnym poziomie i do tego mam fundusze na to by zapłacić za bilety do kina itd.

Jakby te dwie kwestie grały to czemu nie. Jestem mocno tolerancyjna. I nie widzę nic złego w związkach z dużą różnicą wieku o ile oparte są na uczciwości, a obydwie strony mają podobny poziom intelektualny.

Dodam, że mam 33 lata. (kurcze ja sie czuje mloda)
Jakbym była singlem i bez dziecka to może i bym spróbowała o ile powyższe dwa punkty się zgadzają.

Słuchaj Tę kobietę poznałem w klubie go go i wyciągłem ją z tego gówna. Pod moim okiem wyszła z tego syfu i stanęła na nogi. Teraz szuka pracy, poznaliśmy się w go go i wiele spotkań było tam. Zarabiała przecież na każdym z nich. Ja aby tam być brałem kredyty, ona wiedziała, że kredyty biorę by tam być. Teraz wiem, że nie zrobiłem dobrze (mimo dobrych intencji) bo od stycznia do lipca tylko raz byliśmy poza klubem i ran ona postawiła śniadanie w McDonald... Wiem, że w go go wysysała kase ode mnie... Teraz już nie pracuje tam i chce ze mną żyć.
Wiesz już czemu mam takie obawy co do szczerości uczucia? Pytanie jest proste, czy ona chce mnie czy mój portfel... ?

[adeedra]

Napisane przez Staszektechnik

Słuchaj Tę kobietę poznałem w klubie go go i wyciągłem ją z tego gówna. Pod moim okiem wyszła z tego syfu i stanęła na nogi. Teraz szuka pracy, poznaliśmy się w go go i wiele spotkań było tam. Zarabiała przecież na każdym z nich. Ja aby tam być brałem kredyty, ona wiedziała, że kredyty biorę by tam być. Teraz wiem, że nie zrobiłem dobrze (mimo dobrych intencji) bo od stycznia do lipca tylko raz byliśmy poza klubem i ran ona postawiła śniadanie w McDonald... Wiem, że w go go wysysała kase ode mnie... Teraz już nie pracuje tam i chce ze mną żyć.
Wiesz już czemu mam takie obawy co do szczerości uczucia? Pytanie jest proste, czy ona chce mnie czy mój portfel... ?

Portfel zadłużonego, biedującego studenta ją kusi?

[201803290936]

Gdybym była sama, to zapewne zainteresowanie ze strony młodego, przyjemnego mojemu oku młodzieńca mile łechtałoby moją dumę. Czyli romans możliwe, że tak. Związek? Nie, chyba, że byłabym panią bardzo majętną, która lubi partnera sponsorować, a może też przez to kontrolować (bo nie ukrywajmy, temat pieniędzy na pewno by się pojawiał i miał znaczenie).

[Colloner]

Napisane przez adeedra

Portfel zadłużonego, biedującego studenta ją kusi?

Widzi że sobie dobrze radze, kase mam. Ostatnio na spotkaniu rachunek pokryłem na kwote 300 zł. Z własnych, niepożyczonych. Lekka ręka, ona nic nie wsparła rachunku. W go go doiła na lewo i prawo. Kwoty 600 - 2000 jedną noc. Widzisz?

[201803290936]

Napisane przez Staszektechnik

(...)
Słuchaj Tę kobietę poznałem w klubie go go i wyciągłem ją z tego gówna. Pod moim okiem wyszła z tego syfu i stanęła na nogi. Teraz szuka pracy, poznaliśmy się w go go i wiele spotkań było tam. Zarabiała przecież na każdym z nich. Ja aby tam być brałem kredyty, ona wiedziała, że kredyty biorę by tam być. Teraz wiem, że nie zrobiłem dobrze (mimo dobrych intencji) bo od stycznia do lipca tylko raz byliśmy poza klubem i ran ona postawiła śniadanie w McDonald... Wiem, że w go go wysysała kase ode mnie... Teraz już nie pracuje tam i chce ze mną żyć.
Wiesz już czemu mam takie obawy co do szczerości uczucia? Pytanie jest proste, czy ona chce mnie czy mój portfel... ?

Acha, nie poznałam trolla. W kolejnych wątkach opisujesz tą historię inaczej. Ostatnio pani miała Cię w d..., bo uznała, że chcesz od niej tylko seksu. Przestań walić ściemę, albo ułóż sobie życie, jak normalny człowiek. Z tej mąki chleba nie będzie.

[adeedra]

Napisane przez Colloner

Widzi że sobie dobrze radze, kase mam. Ostatnio na spotkaniu rachunek pokryłem na kwote 300 zł. Z własnych, niepożyczonych. Lekka ręka, ona nic nie wsparła rachunku. W go go doiła na lewo i prawo. Kwoty 600 - 2000 jedną noc. Widzisz?

Aa... to was tam jest więcej niż jeden.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie chciałbym być z facetem młodszym więcej niż 5 lat
a do tego biednym to tym bardziej na nie nawet w moim wieku ;-)

[limonka1983]

Napisane przez Staszektechnik

Cześć, czy będąc po 30 ( 34 lata) szczerze chciałybyście związku i związania się ze studentem z biednej rodziny, żyjącego ze stypendium i korepetycji, mającego 23 lata??? Czego kobieta po 30+ ( najlepiej 34) oczekuje od faceta i czy chciałaby takiego studenta jak ten opisany? Bo opisuje moją sytuację, a boję się że to tylko zabawa i czysty sponsoring.

Wszystko zależy, czego oczekujesz od życia. W czerwcu skończę 34 lata, więc można powiedzieć, że jesteśmy w tym samym wieku. Na jakim jestem etapie? W walentynki minie mi 2 rocznica ślubu, jestem mamą 15 miesięcznego dziecka, mam (póki co) stałą pracę, za chwilę będziemy się starać o 2 dziecko (bardzo długo staraliśmy się o 1). I powiem tak: w sierpniu 2010 r. rozeszłam się z chłopakiem o rok młodszym po blisko 10 latach burzliwego związku, gdyż ja od może 3 lat chciałam stabilizacji, a on (do dziś zresztą tak żyje) chciał być wolnym ptakiem bez obowiązków. Spotykać się, gdzieś wyjechać ok, ale nic więcej. Zero prowadzenia wspólnego gospodarstwa, zero wspólnych rachunków, wydatków, dzieci, itd. Nawet nie o ślub chodziło, co wspólny dom. Nie wyobrażam sobie, będąc na moim etapie (czytaj: szalejąca potrzeba bycia matką, co wiąże ze sobą spore wydatki, jakieś znośne warunki mieszkaniowe, itd.) życia z kimś, kto ze mną takiej sytuacji nie zbuduje. Jeśli jesteś na innym etapie, nie myślisz o dzieciach, czymś wspólnym, itd, taki chłopak może być ok. Moja koleżanka (równolatka) od chyba 14 lat żyje z chłopakiem rok starszym na takiej zasadzie, ze ona mieszka z mamą w 1 mieście, on w domu z rodzicami w innym (kilka km dalej), oboje pracują, ale sytuacji nie planują zmieniać (chyba, że nie jestem na bieżąco). Skoro im to pasuje, to ok. Ale musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie masz plany na bliższą i dalszą przyszłość. Od razu uprzedzam (odkąd pojawiają się - rzadkie, bo rzadkie - moje wypowiedzi związane z macierzyństwem, zawsze znajdzie się jakaś niefajna wypowiedź sugerująca, że macierzyństwo przesłoniły mi trzeźwe myślenie), iż jestem świadoma, ze nie każda kobieta chce/musi mieć męża/urodzić dziecko, mieć stały etat, itd. Jeszcze jakiś czas sama również śmiałam się z kobiet z odpieluszkowym zapaleniem mózgu, na co sama zapadłam

[adult90]

Nie.

[Staszektechnik]

Napisane przez adult90

Nie.

chyba że jakaś profesjonalna desperatka... może wtedy by chciała...

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Biedny ale bogaty student

Pisać to ty nie potrafisz

[White_Dove]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;70845461]Biedny ale bogaty student

Pisać to ty nie potrafisz [/QUOTE]
bogaty (w wiedze ) student

[kennedy]

mlodszy- tak
student- nie
biedny student-nie

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez Colloner

Widzi że sobie dobrze radze, kase mam. Ostatnio na spotkaniu rachunek pokryłem na kwote 300 zł. Z własnych, niepożyczonych. Lekka ręka, ona nic nie wsparła rachunku. W go go doiła na lewo i prawo. Kwoty 600 - 2000 jedną noc. Widzisz?

dobrze sobie radzisz? srednio, skoro musisz brac kredyty, zeby isc na gole dupy do klubu go go popatrzec a co do tego, ze doila - po to tam pracowala, zeby wlasnie doic naiwniakow

[adult90]

Napisane przez Colloner

Widzi że sobie dobrze radze, kase mam.

Bierzesz kredyty, więc nie radzisz sobie. Aby żyć, musisz się regularnie zadłużać.
Radzić sobie = mieć pieniądze i nie musieć pożyczać od ludzi czy banków.

Ona sobie lepiej radzi niż Ty, więc napewno nie chodzi jej o Twoje pieniądze, bo Ty ich po prostu nie posiadasz. Masz długi i choćby z tego powodu ona może Cię rzucić, aby nie musiała Ci pomagać finansowo.