Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. II

[Renia90]

Napisane przez Katieline

Ja tez sie melduję A ja ze stron poleciłabym jeszce tą http://run-log.com/ Tu mozna zapisywać codzienne treningi: ile czasu, jaki dystans itp itd. Taki internetowy kalendarz ruchu

Już to wcześniej wrzucilam, bo też korzystam

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Też zaczęłam wpisywać treningi do run-log

Dzisiaj 6,7 km w czasie 36:15 Moim celem jest zejście poniżej 35 jak na razie, później się zobaczy. Całe szczęście, ze z treningu na trening jest coraz lepiej (ostatnio było ponad 38 min)

[Narek]

Napisane przez ivoncja

Melduję dzisiejsze 11 km biegu non stop- mój nowy rekord!
Czas: 1h:14min. Jak to możliwe? Przecież jeszcze całkiem niedawno, w I części wątku marzyłam, żeby przebiec bez marszu 5 minut!

Ale postęp Gratulacje
Tak z ciekawości- takim tempem biegasz? Trucht, coś szybszego, czy tak jak sportowcy biegają?

[palonakawa91]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;28666653]Też zaczęłam wpisywać treningi do run-log

Dzisiaj 6,7 km w czasie 36:15 Moim celem jest zejście poniżej 35 jak na razie, później się zobaczy. Całe szczęście, ze z treningu na trening jest coraz lepiej (ostatnio było ponad 38 min)[/QUOTE]

Cześć masz świetne spadki cm w obwodach. Jak tego dokonałaś samym bieganiem? Czy jeszcze dodatkowo ćwiczysz? Od jak dawna biegasz?

Ja biegam od miesiąca 60 minut

[handmadeearings]

Ja również korzystam z run-log'a i endomondo. Na Run-Log jestem "kuxa" jakby ktos mial chec dodac do znajomych
Ja wczoraj tylko 10 min dałam radę:/ dzis mialabyś przerwa to dziś nadrobię. ale pogoda taka że dajcie spokój.
Czy wam w takie pochmurne dni łapie GPS? jeśli używacie którejś z aplikacji liczącej trasę. ??
ps. Ten MapMyRun jest super, bo ma dziennik kalorii ! mozna calosciowo widziec czy sie ma ten bilans ujemny czy nie. extra, szkoda tylko ze aplikacja jest tylko na iphone'a, blackberry i androidy, bo ja niestety mam windowsa. Ale stronka super, bede korzystać. (nick: Kuxa jakby co zapraszam do znajomosci)

[ivoncja]

Napisane przez Narek

Ale postęp Gratulacje
Tak z ciekawości- takim tempem biegasz? Trucht, coś szybszego, czy tak jak sportowcy biegają?

Dzięki!
Biegam truchcikiem- wolno, ale długo. Jakoś kg mi od tego nie spadają, ale obwody- owszem.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez palonakawa91

Cześć masz świetne spadki cm w obwodach. Jak tego dokonałaś samym bieganiem? Czy jeszcze dodatkowo ćwiczysz? Od jak dawna biegasz?

Ja biegam od miesiąca 60 minut

Dzięki Głównie biegałam, czasem wpadł basen, a od 22.05, gdy nie mogłam biegać aż do lipca to co 2 dzień ćwiczyłam na siłowni (sztanga, hantle, atlas itp) więc trudno mi powiedzieć, co tak na prawdę dało efekt. No i staram się zdrowo odżywiać. Biegać zaczęłam 14.03, ale miałam prawie 2 miesięczną przerwę Przed nią mój maks to było 1,5h biegu

Na run-log mam nick Nephie, jeśli ktoś chciałby mnie dodać do znajomych to zapraszam ^^

[handmadeearings]

kurcze a ja wolno nei umiem, taki truchcik mnie meczy bardziej niż bieg ... jakie masz tempo w tym truchciku? bo mi z marszu wychodzi srednio 6km/h, a marsz z truchtem ok 8km/h

[Narek]

Napisane przez ivoncja

Dzięki!
Biegam truchcikiem- wolno, ale długo. Jakoś kg mi od tego nie spadają, ale obwody- owszem.

To jest najważniejsze, że obwody się zmniejszają Gratuluję również tego Ja się będę mierzyła za tydzień, zobaczymy, czy miesiąc biegania coś dał

[handmadeearings]

nosz kurde.... caly czas patrzylam na tel., gps był "ok" a tu teraz patrze a on tylko polowe trasy mi zarejestrował .... grrrr.... dobrze ze tym razem pamiętałam mniej wiecej gdzie skręcam... ale zaliczyłam

[stupify]

Witam w nowej części
Dzisiaj może sie pochwale kolejnymi kilometrami, ale to dopiero wieczorem.
Chociaż pogoda u mnie nienajlepsza Pada co jakiś czas, poza tym wieje okropnie! No ale damy rade

[201608251020]

4.2 km w 31 min. TŻ poradził bym biegła wolno aż się będę nudzić, a nie szybko (75% tętna) . No i biegłam na chill out'cie i nie jestem wcale zmęczona Co więcej wróciła radość z biegania a nie tylko zrezygnowanie

[Narek]

Paollino, gratulacje! Też bym w końcu chciała robić po te 4 km, a nie ciągle kilkadziesiąt metrów poniżej

Dzisiaj za mną 3,87 km- biegłam tą samą trasą, co ostatnio, a pokazało mi mniej km Jakoś średnio mi się dzisiaj biegło, znów mnie jakiś skurcz złapał w łydkę Chyba znów spinałam mięśnie podczas biegu, nigdy się tego nie oduczę

[201608251020]

Napisane przez Narek

Paollino, gratulacje! Też bym w końcu chciała robić po te 4 km, a nie ciągle kilkadziesiąt metrów poniżej

Pobiegniesz, tylko faktycznie pomaga bieganie wolno (tak by naprawdę nie było ani cienia zadyszki ), najlepiej z pulsometrem

[ruda3d]

aaaach, dzisiaj dobrze mi się biegło, było wreszcie chłodno i przyjemnie
zrobiłam 6,5 km, a pierwsze 2,5 bez przerwy

[stupify]

Mój dzisiejszy był z przebieżkami
suma: 11,08km
czas: 1h 6' 20''

6,58km + 8 x 100m P +1,33km

[line_87]

Napisane przez Jutte

powiem tak.. Spoczko foczko

u mnie we wsi ludzie sie na mnie jak na idiotke patrzą bo biegam i biegam.. a robie plan pumy to np. 3 min biegu , 2 marszu wiec jak po 3 minutach biegu zatrzymuje sie i ide szybkim marszem to widze na ich twarzach : no i co ? i nie dała rady więcej?

Hehehe... to dosłownie identycznie jak u mnie

[201608251020]

Napisane przez Jutte

wiec jak po 3 minutach biegu zatrzymuje sie i ide szybkim marszem to widze na ich twarzach : no i co ? i nie dała rady więcej?

Znam to skądś

[handmadeearings]

matko jak wy to robicie, niech mi ktos jakis filmik podrzuci bo ja nie umiem biegac wolno zeby sie nie zmeczyc no... mnie taki powolny truchcik to strasznie męczy . Jedyne co to moge szybszym marszem i wtedy jestem na poziomie 65-75%HRmax. :-/

11km biegu... jeeeeeeezu.... zazdraszczam przeokrutnie

[nieumiemwymyslecdobregolo]

Witajcie dziewczęta
Przypadkiem tu trafiłam, a że akurat od niedawna też biegam - postanowiłam napisać.
Robię plan 10tygodniowy (zaczęłam od 2giego tygodnia, bo pierwszy był za nudny).
Aktualnie jestem na etapie 9bieg/1marsz i trzy powtórzenia.
Biegam sobie po lesie, więc czasem mam pod górkę czasami z Używam runkeepera i endomondo na telefonie. Kilometrami się nie chwalę, bo nie ma jeszcze czym. Ok. 3,5 km w 30 minut robię. Noo ale póki co moim celem jest te 30 minut biegu bez przerwy. W głowie mi się nie mieściło jakiś czas temu że podołam tyle, ale jeszcze 2 tygodnie i będzie wielka próba
Pozdrawiam!

[Renia90]

nieumiemwymyslecdobregolo witamy wczoraj ćwiczyłam siłowo, a dziś bede biegać wieczorem, ale znów tak chamsko wieje

[201608251020]

Wieje parszywie, tymczasem mnie ciągnie do przebiegnięcia się za niedługo.

[pysia1987]

a ja dziś jestem padnięta i chyba dopiero jutro pobiegam bo wróciłam po 4 w nocy z pracy i chce mi się strrrasznie spać
a jeszcze musze rzeczy na all powystawiać bo z kasa krucho

[nieumiemwymyslecdobregolo]

Ja za to dziś miałam jakąś siłę dodatkową. Zawsze się bardzo wleke, a dziś ostatni 9cio minutowy interwał pobiegłam takim tempem, że oddech mi nie nadążał. Ale za to jaką miałam radość i satysfakcje na koniec
Chyba muszę każdy interwał przyśpieszyć

Ja w trakcie biegu to nigdy nie mam problemu z nogami. Nie miałam też ani razu zakwasów. Tylko ciężko mi się oddycha czasem no i przez to szuram jak żółw. Ostatni interwał zawsze biegnie mi się najlepiej. Taka refleksja

[tyszka_]

Napisane przez nieumiemwymyslecdobregolo

Ja za to dziś miałam jakąś siłę dodatkową. Zawsze się bardzo wleke, a dziś ostatni 9cio minutowy interwał pobiegłam takim tempem, że oddech mi nie nadążał. Ale za to jaką miałam radość i satysfakcje na koniec
Chyba muszę każdy interwał przyśpieszyć

Ja w trakcie biegu to nigdy nie mam problemu z nogami. Nie miałam też ani razu zakwasów. Tylko ciężko mi się oddycha czasem no i przez to szuram jak żółw. Ostatni interwał zawsze biegnie mi się najlepiej. Taka refleksja

To też ja. Założyłam nowe konto, bo tatmto miało troszkę "niewygodny" nick Wybaczcie zaśmiecanie. To się już nie powtórzy

[anniaa]

może najlepiej bo biegniesz z świadomością , że to jest ostatni

[ruda3d]

ale ja tez potrafię mieć takie dziwne fazy, na początku biegnie mi się dobrze, potem się zmęczę i biega mi się słabo, aż do monentu jakiegoś przełamania kryzysu (tak mniej więcej w połowie biegania) i zaczynam mieć więcej siły, może nie tak jak na początku, ale biegnie mi się lepiej niż tak w połowie treningu....

[tyszka_]

Napisane przez anniaa

może najlepiej bo biegniesz z świadomością , że to jest ostatni

Rzeczywiście, może tak być. Co prawda mam pozytywne nastawienie do biegania i lubie je max, ale na tym ostatnim etapie to pewnie już mi się dużo endorfin wydziela i biegnę na dopalaczach ;P

[halokuku]

przede wszystkim witam wszystkie zawziete wizazanki w biegowym watku. rzadko sie w ogole udzielam na forum, ale ze potrzebuje dodatkowego kopa motywacji, postanowilam dorzucic swoje co nieco.

zaczne od przyznania sie, ze nie biegam jeszcze wcale a moja historia do oryginalnych nie nalezy, bo biegac nie cierpie i zabieralam sie do tego wiecej niz kilkukrotnie i raczej z przykrym zwykle skutkiem - moj 2minutowy bieg konczyl sie uwywnetrznieniem pluc prosto na chodnik, nogi zostawiwszy gdzies w tyle...

tak czy wspak, jest lato, urlopu i czasu brak, trzeba by jednak wykorzystac resztki pory roku i poruszac sie na swiezym powietrzu.
i tu moje pytania, do bardziej doswiadczonych biegaczek -
jak i czy udaje sie Wam zebrac rano z lozka i ruszyc z kopyta, majac w perspektywie dlugi, nudny dzien w pracy?

nie jestem rannym ptaszkiem i naleze raczej do tego rodzaju zyciowych baletnic, ktorym to wszystko we wszystkim przeszkadza, ale poranek to jedyna pora, ktora wydaje mi sie rozsadna by wygospodarowac wtedy troche czasu na ruch. mam cicha nadzieje, ze jesli zlapie bakcyla to zmieni mi sie podejscie i zechce mi sie zrywac z lozka niczym skowronek... czy ktorakolwiek z Was doznala takiej wewnetrznej metamorfozy w zwiazku z bieganiem...?

drugie pytanie natomiast dotyczy towarzysza tych biegowych zabaw. czy udaje Wam sie biegac z psem? i czy jest wtedy na smyczy, czy tez poslusznie truchta tuz obok? mojej malej bestii zdarza sie czasem gdzies poleciec w odwrotna strone, a na smyczy strasznie ciagnie ale tez trudno byloby mi odmowic mu dluzszego spaceru z rana, skoro sama zamierzam wstac specjalnie wczesniej i wybieram sie na dwor...

planuje wiec sprobowac zaprowadzic go na lake, wokol ktorej moglibysmy wspolnie pobiegac troche w kolko i moze wtedy tak latwo nie stracilabym go z oczu.

poki co zdarza mi sie pare razy w tygodniu dorzucic do popoludniowego spaceru pare krotkich sprintow, zeby przegonic psa po lace i pagorkach i ruszyc wlasny tylek jednoczesnie, ale chyba to ciagle troche malo...

domyslam sie, ze takie moje rozwazania wiele tu nie wnosza, ale mam nadzieje, ze moze zechce sie Wam mnie jakos w tym cichym postanowieniu biegania wesprzec i bylabym serdecznie wdzieczna za wszelkie porady

[201608251020]

Napisane przez halokuku

jak i czy udaje sie Wam zebrac rano z lozka i ruszyc z kopyta, majac w perspektywie dlugi, nudny dzien w pracy?

nie jestem rannym ptaszkiem i naleze raczej do tego rodzaju zyciowych baletnic, ktorym to wszystko we wszystkim przeszkadza, ale poranek to jedyna pora, ktora wydaje mi sie rozsadna by wygospodarowac wtedy troche czasu na ruch. mam cicha nadzieje, ze jesli zlapie bakcyla to zmieni mi sie podejscie i zechce mi sie zrywac z lozka niczym skowronek... czy ktorakolwiek z Was doznala takiej wewnetrznej metamorfozy w zwiazku z bieganiem...?

A nie można pobiegać wieczorem? Ja nie doznałam wewnętrznej metamorfozy, nie cierpię wstawać rano, więc biegam wieczorem inaczej bym to znienawidziła.